Nie chcę mieć faceta

[aniusia82]

Witajcie . Jestem po rozwodzie , prawie 1,5 roku sama . Mam taki problem,że za każdym razem,kiedy poznam jakiegoś faceta , jak tylko on chce się spotykać ja od razu kończę znajomość. Ostatnio poznałam kogoś w miarę fajnego , byliśmy na dziś umówieni i w ostatnim momencie zrezygnowałam z randki . Mam prawie 40 lat , dawniej nie miałam problemów ze spotykaniem się z facetami , lubiłam to nawet . Nie wiem ,co może być powodem mojego zachowania. Boję się ,że facet zabierze mi mój wolny czas ,że będzie wpadał do mnie bez zapowiedzi , że będę musiała z nim sypiać ( ostatnio brzydzę się seksem ) , na samą myśl ,że będzie chciał się do mnie dobierać jest mi niedobrze. Śpię sama , nie wyobrażam sobie obecności faceta obok siebie . Bardzo proszę Was o radę , czy zemną jest coś nie tak ? Lubię bardzo flirtować, wychodzić ze znajomymi , z tym nie mam problemu , problem zaczyna się , kiedy facet chce się zacząć zemną spotykać . Pozdrawiam serdecznie i będę wdzięczna jeśli ktoś odpisze co uważa na ten temat.

[awia]

Może po prostu jeszcze nie jesteś gotowa? Nic na siłę. Ja jestem rok po rozwodzie, spotykałam się przez ten czas z kilkoma facetami, weszłam w półroczną relację i dopiero po niej sobie uświadomiłam że nie, nie chcę byc z nikim związana.

Dobrze rozumiem o czym piszesz, bo miałam tak zaraz po rozstaniu, potem mi przeszło, teraz wróciło. U mnie to jest bardzo nasilone a propos wspolnego zamieszkania czy ślubu ( w sensie na sama mysl ze mialabym to mi słabo)

Daj sobie po prostu czas, az poczujesz ze chcesz wejsc w relacje. Moze poznasz jakiegos faceta, przy ktorym poczujesz ze z nim bys mogla spróbowac, a moze przyjdzie czas gdzie wlasnie bedziesz miala ochote na seks. Albo zeby ktos Ci przyniosl sniadanie do łózka.

Ja tam zawsze i tak polece pojscie na terapie zeby przepracowac malzenstwo, nigdy sie z niego nie wychodzi bez szwanku, nawet jesli rozstaliscie sie pokojowo. Mnie moja bardzo pomaga

[Shockeddd]

Napisane przez aniusia82

Lubię bardzo flirtować, wychodzić ze znajomymi , z tym nie mam problemu , problem zaczyna się , kiedy facet chce się zacząć zemną spotykać .

Gdyby nie ta chęć flirtowania to bym powiedział, że po prostu nie potrzebujesz drugiej osoby, związku, relacji itp. Ale no skoro flirtowanie dla podniesienia ego jest fajne, a już spotkanie nie, to warto to jednak dokładnie przeanalizować.

[aniusia82]

[QUOTE=Shockeddd;87091434]Gdyby nie ta chęć flirtowania to bym powiedział, że po prostu nie potrzebujesz drugiej osoby, związku, relacji itp. Ale no skoro flirtowanie dla podniesienia ego jest fajne, a już spotkanie nie, to warto to jednak dokładnie przeanalizować.[/QUOTE

Nie mogę sobie z tym poradzić, bo nie mam ochoty zranić żadnego faceta , piszemy , rozmawiamy , jest super do momentu, kiedy ma dojść do spotkania . Ogarnia mnie panika . Boję się ,że facet zabierze mi moją wolność , że będzie chciał seksu i zostawać na noc . Są w moim życiu takie momenty,że bardzo bym chciała kogoś mieć , ale zaraz odzywa się ww problem . Jakiś czas temu byłam ze znajomymi na weekend w górach , wyszło tak ,że spałam w jednym łóżku z pewnym facetem , ale nawet nie pozwoliłam się mu dotknąć . Powiedziałam do niego wtedy ,że tylko mój były mąż mógł mnie dotykać ( byłam trochę pod wpływem alkoholu) . A mój były mąż bardzo schrzanil mi życie , stosował przemoc psychiczną .

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Może powinnaś iść do psychoterapeuty bo gdzies głęboko w Tobie tkwi jakis lek przez tym, że powtórzy się sytuacja z Twoje bylego małżeństwa? Że znowu zaczniesz być w jakiś sposób ograniczana, że znowu będziesz w związku z przemocowcem? A może wciąż emocjonalnie jesteś związana z mężem, dlatego po alkoholu powiedziałaś to co powiedziałaś?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Jak dla mnie to nie jest normalne. Można nie chcieć się wiązać, nic nie czuć do drugiej osoby bo to nie ten czas, ale... żeby nie chcieć się spotkac nawet jeden raz? Nie chcieć dotyku i emocji z tym związanych? Boisz się panicznie że facet zabierze Ci czas i unikasz randek? To się chyba nadaje pod terapię.

I czemu się boisz że kogoś zranisz? Bo po 3 spotkaniach uznasz że to nie to? To zupełnie normalne, może nie jest miłe (dla obydwu osób) ale takie jest życie.

[a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b]

A byłaś już na jakiś spotkaniach? Jeśli nie, może po prostu musisz się przełamać i zobaczyć, że nie jest tak źle.

[aniusia82]

[1=a9e9b14f0920806ea67464f a4f1a029ea354de7e_6212d60 30631b;87091501]A byłaś już na jakiś spotkaniach? Jeśli nie, może po prostu musisz się przełamać i zobaczyć, że nie jest tak źle.[/QUOTE]

Nie byłam . Wychodzę tylko ze znajomymi , ale na randce jeszcze nie byłam . Boję się zostać sama z facetem ... wychodzi na to ,że coś jest zemną nie tak . Dawniej nie miałam takich problemów , wręcz dążyłam do tego ,aby być z facetem sam na sam .

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez aniusia82

Nie byłam . Wychodzę tylko ze znajomymi , ale na randce jeszcze nie byłam . Boję się zostać sama z facetem ... wychodzi na to ,że coś jest zemną nie tak . Dawniej nie miałam takich problemów , wręcz dążyłam do tego ,aby być z facetem sam na sam .

Czego się boisz dokładnie?

[ssnn]

Napisane przez aniusia82

Boję się, że facet zabierze mi moją wolność, że będzie chciał seksu i zostawać na noc.

Ale wiesz, że możesz odmówić? Że to Ty wyznaczasz granice swojej przestrzeni?
Coś czuję, że nie masz w tym wprawy, a może nawet nie dajesz sobie prawa do decydowania o sobie w każdym momencie życia...

[aniusia82]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;87091514]Czego się boisz dokładnie?[/QUOTE]

Boję się tego ,za będzie chciał mnie całować ,że będzie chciał seksu . Kupiłam sobie nawet kilka kompletów seksownej bielizny , pończochy ,czuję się seksowna , nie straszę wyglądem , ale boję się kontaktu z mężczyzną . Wiem ,że mogę się podobać facetom ,więc nie chodzi o kompleksy . Ale boję się kontaktu fizycznego , do niedawna jeszcze ,mimo ,że jestem po rozwodzie , uważałam ,że to nie jest w porządku wobec byłego męża ,abym z kimś uprawiała seks. Wiem , brzmi to strasznie i dla mnie samej jest absurdalne , tym bardziej ,że mój były mąż na szacunek nie zasłużył .

---------- Dopisano o 18:06 ---------- Poprzedni post napisano o 18:04 ----------

Napisane przez ssnn

Ale wiesz, że możesz odmówić? Że to Ty wyznaczasz granice swojej przestrzeni?
Coś czuję, że nie masz w tym wprawy, a może nawet nie dajesz sobie prawa do decydowania o sobie w każdym momencie życia...

Wiem ,że mogę odmówić i skorzystałam z tego będąc na wyjeździe ze znajomymi , odmawiając seksu z facetem z którym spałam w jednym łóżku .

[awia]

Ile lat byliscie malzenstwem? Macie dzieci?

[aniusia82]

Napisane przez awia

Ile lat byliscie malzenstwem? Macie dzieci?

Byliśmy małżeństwem 11 lat ,mamy jednego syna

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez aniusia82

Boję się tego ,za będzie chciał mnie całować ,że będzie chciał seksu . Kupiłam sobie nawet kilka kompletów seksownej bielizny , pończochy ,czuję się seksowna , nie straszę wyglądem , ale boję się kontaktu z mężczyzną . Wiem ,że mogę się podobać facetom ,więc nie chodzi o kompleksy . Ale boję się kontaktu fizycznego , do niedawna jeszcze ,mimo ,że jestem po rozwodzie , uważałam ,że to nie jest w porządku wobec byłego męża ,abym z kimś uprawiała seks. Wiem , brzmi to strasznie i dla mnie samej jest absurdalne , tym bardziej ,że mój były mąż na szacunek nie zasłużył .

---------- Dopisano o 18:06 ---------- Poprzedni post napisano o 18:04 ----------




Wiem ,że mogę odmówić i skorzystałam z tego będąc na wyjeździe ze znajomymi , odmawiając seksu z facetem z którym spałam w jednym łóżku .

Czyli jakby wewnętrznie jesteś wciąż emocjonalnie przywiazana do męża

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;87091543]Czyli jakby wewnętrznie jesteś wciąż emocjonalnie przywiazana do męża[/QUOTE]

I to niezbyt zdrowo, skoro pisze że na szacunek nie zasłużył, a ona dalej nie umie pójść do przodu.

[awia]

Napisane przez aniusia82

Byliśmy małżeństwem 11 lat ,mamy jednego syna

11 lat to szmat czasu. Tyle lat byłaś żoną. Nic dziwnego ze trudno Ci sie teraz odnalezc, nawet tożsamościowo. 1,5 roku od rozwodu to wcale nie jest dlugo, ja tez jestem 1,5roku od rozstania z mężem i dopiero zaczynam się czuć jako indywidualna jednostka. Jako ja.
Daj sobie czas. Nie ma nic zlego w tym ze czujesz sie zwiazana dalej z męzem, skoro macie dziecko i byliscie tyle czasu razem. Masz tez prawo do tej masy uczuc ktorych doswiadczasz.
Nigdzie nie jest powiedziane, ze masz juz teraz byc gotowa na kolejny związek.

Ale dalej przydalby sie terapeuta, choćby po to zeby przepracować to malzenstwo, zwlaszcza ze stosował przemoc i zostawił Cię poranioną. Jak bardzo - widzisz sama teraz. Nie warto dac pozwolic sobie czemus takiemu zablokowac przed cieszeniem sie zyciem.
Bo masz je jeszcze cale przed sobą.

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;87091548]I to niezbyt zdrowo, skoro pisze że na szacunek nie zasłużył, a ona dalej nie umie pójść do przodu.[/QUOTE]

No nie jest to zdrowe, też przede wszystkim dlatego, że to już zakończony etap. Tu ewidentnie potrzebna jest pomoc specjalisty, aby dziewczyna uwolniła się w pełni z tamtej toksycznej relacji

[awia]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;87091548]I to niezbyt zdrowo, skoro pisze że na szacunek nie zasłużył, a ona dalej nie umie pójść do przodu.[/QUOTE]

Nie oceniaj proszę czy jej przywiązanie jest zdrowe czy nie, bo to raniące. I niezależne od niej. Nie ma wpływu na to, jak czuje.
A z takich postów mozna dojsc do wniosku ze "cos ze mną nie tak".

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez awia

Nie oceniaj proszę czy jej przywiązanie jest zdrowe czy nie, bo to raniące. I niezależne od niej. Nie ma wpływu na to, jak czuje.
A z takich postów mozna dojsc do wniosku ze "cos ze mną nie tak".

Nie, że z autorką jest coś nie tak, tylko że relacja z mężem była na tyle toksyczna, że dziewczyna nie potrafi do teraz jest w nią emocjonalnie uwikłana i to pozbawia ją szansy na stworzenie szczęśliwej relacji z innym mężczyzną

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez awia

Nie oceniaj proszę czy jej przywiązanie jest zdrowe czy nie, bo to raniące. I niezależne od niej. Nie ma wpływu na to, jak czuje.
A z takich postów mozna dojsc do wniosku ze "cos ze mną nie tak".

Ma problem i potrzebuje pomocy, to miałem na myśli, nie przesadzaj bo nigdzie jej nie oceniłem w negatywny sposób. Jej przywiązanie i paniczny strach przed innymi facetami nie jest zdrowy. Zresztą sama jej poleciłaś terapeutę, więc też sugerujesz że coś jest z nią nie tak.

[awia]

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;87091573]Nie, że z autorką jest coś nie tak, tylko że relacja z mężem była na tyle toksyczna, że dziewczyna nie potrafi do teraz jest w nią emocjonalnie uwikłana i to pozbawia ją szansy na stworzenie szczęśliwej relacji z innym mężczyzną[/QUOTE]

Tak, tylko 1,5roku to wcale nie jest długo. Mówie to z własnego doświaczenia. Moja relacja z mężem nie była tak toksyczna, a też zajeło mi ponad rok żeby wyjść z przywiązania emocjonalnego, bo ono nie znika z wyprowadzką/rozwodem/ czy nawet negatywnymi emocjami do eksa.
Nic mnie tak nie wkurzalo jak ludzie ktorzy mi mowili ze "powinnam isc do przodu", kiedy nie byłam na to jeszcze gotowa.

---------- Dopisano o 18:28 ---------- Poprzedni post napisano o 18:25 ----------

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;87091577]Ma problem i potrzebuje pomocy, to miałem na myśli, nie przesadzaj bo nigdzie jej nie oceniłem w negatywny sposób. Jej przywiązanie i paniczny strach przed innymi facetami nie jest zdrowy. Zresztą sama jej poleciłaś terapeutę, więc też sugerujesz że coś jest z nią nie tak.[/QUOTE]

Nie że z nią cos nie tak, tylko ze terapia pozwala poukładać sobie bardzo wiele spraw związanych z zakonczonym malzenstwem i rozwodem.
Po prostu nie widzę powodu jej wpędzać we wstyd kwalifikujac jej zachowanie jako zdrowe czy chore. To nie jest takie czarno białe.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez awia

Nie że z nią cos nie tak, tylko ze terapia pozwala poukładać sobie bardzo wiele spraw związanych z zakonczonym malzenstwem i rozwodem.
Po prostu nie widzę powodu jej wpędzać we wstyd kwalifikujac jej zachowanie jako zdrowe czy chore. To nie jest takie czarno białe.

Ale doskonale to rozumiem. Tylko jest dla mnie różnica między "nie chcę się wiązać, nie jestem gotowa, próbowałam randkować", a "panicznie boję się facetów, odmawiam spotkań, przeraża mnie zostanie sam na sam". I tutaj poradzenie żeby poszła do przodu faktycznie nic nie da, ale czekanie kilku lat aż sobie ułoży to w głowie też nic nie da. I to miałem na myśli.

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Zdecydowana większość ludzi, których znam, potrzebowała kilku lat, żeby otrząsnąć się po rozwodzie albo rozstaniu z wieloletnim partnerem. Także nie ma w tym nic "nienormalnego". Jedni przechodzą taką żałobę szybciej, inni dłużej, i tyle.

---------- Dopisano o 18:47 ---------- Poprzedni post napisano o 18:45 ----------

Napisane przez awia

Nic mnie tak nie wkurzalo jak ludzie ktorzy mi mowili ze "powinnam isc do przodu", kiedy nie byłam na to jeszcze gotowa.

Tak. Bo ludzie ogólnie lubią wścibiać nos w nie swoje sprawy i nawet jak nikt ich nie pyta o zdanie, i tak "wiedzą lepiej"

[madzil]

Autorko dlaczego boisz się seksu? Czy twój były mąż krzywdził cię seksualnie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Ale nikt nie mówi, że autorka ma iść do przodu, tylko sama pisze, że ją ta sytuacja w jakiś sposób męczy i niepokoi bo chciałaby kogoś mieć, ale się boi i coś ją blokuje

[aniusia82]

Napisane przez madzil

Autorko dlaczego boisz się seksu? Czy twój były mąż krzywdził cię seksualnie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie , seksualnie mnie nie krzywdził , seks to chyba jedyne co nam w małżeństwie 'wychodziło' . Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie , dlaczego boję się seksu . Mam jakąś blokadę i nie potrafię jej pokonać .

[dekko27]

Napisane przez aniusia82

Witajcie . Jestem po rozwodzie , prawie 1,5 roku sama . Mam taki problem,że za każdym razem,kiedy poznam jakiegoś faceta , jak tylko on chce się spotykać ja od razu kończę znajomość. Ostatnio poznałam kogoś w miarę fajnego , byliśmy na dziś umówieni i w ostatnim momencie zrezygnowałam z randki . Mam prawie 40 lat , dawniej nie miałam problemów ze spotykaniem się z facetami , lubiłam to nawet . Nie wiem ,co może być powodem mojego zachowania. Boję się ,że facet zabierze mi mój wolny czas ,że będzie wpadał do mnie bez zapowiedzi , że będę musiała z nim sypiać ( ostatnio brzydzę się seksem ) , na samą myśl ,że będzie chciał się do mnie dobierać jest mi niedobrze. Śpię sama , nie wyobrażam sobie obecności faceta obok siebie . Bardzo proszę Was o radę , czy zemną jest coś nie tak ? Lubię bardzo flirtować, wychodzić ze znajomymi , z tym nie mam problemu , problem zaczyna się , kiedy facet chce się zacząć zemną spotykać . Pozdrawiam serdecznie i będę wdzięczna jeśli ktoś odpisze co uważa na ten temat.

Ja zakonczylam 7letni związek i w sumie mam 28 lat ale tez jakos mnie odrzuca jak mysle o poważnych związkach, slubach, dzieciach, mieszkaniu razem. Chcialabym kogos poznac kto mnie zrozumie, przytuli spedzac będę milo czas.Ale bez zadnej presji, ciśnienia.
Ja może się czasem z kims umowie, ale najważniejsze jedt dla mnie praca nad sobą, wlasnie faceci uswiadamiaja mi gdzie mam możliwość rozwoju. Pokazuja jak dalej jestem niepewna siebie i jeszcze to nie ten moment i dlatego dobrze czasem nie zamykac się. jako kobieta potrzebuje atencji rozmowy zainteresowania i to mi wystarcza...milo spędzony czas. Nic na sile.

---------- Dopisano o 18:10 ---------- Poprzedni post napisano o 18:08 ----------

Napisane przez aniusia82

Nie byłam . Wychodzę tylko ze znajomymi , ale na randce jeszcze nie byłam . Boję się zostać sama z facetem ... wychodzi na to ,że coś jest zemną nie tak . Dawniej nie miałam takich problemów , wręcz dążyłam do tego ,aby być z facetem sam na sam .

To podlega pod terapie.

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez aniusia82

Nie , seksualnie mnie nie krzywdził , seks to chyba jedyne co nam w małżeństwie 'wychodziło' . Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie , dlaczego boję się seksu . Mam jakąś blokadę i nie potrafię jej pokonać .

Bo pewnie cały czas czujesz się podświadomie żoną swojego eks męża i masz wrażenie, że uprawiając seks z innym, zdradzasz swojego eks

[dekko27]

Napisane przez aniusia82

Nie , seksualnie mnie nie krzywdził , seks to chyba jedyne co nam w małżeństwie 'wychodziło' . Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie , dlaczego boję się seksu . Mam jakąś blokadę i nie potrafię jej pokonać .

a bylas z innymi facetami w lozku niż z mezem?
Może jesteś z tcyh kobiet co wolniej otwierają się seksualnie i nie wierzysz ze znajdziesz kogos odpowiedniego

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez dekko27

a bylas z innymi facetami w lozku niż z mezem?
Może jesteś z tcyh kobiet co wolniej otwierają się seksualnie i nie wierzysz ze znajdziesz kogos odpowiedniego

Albo musi czuć się emocjonalnie związana z facetem i być jego pewna, aby iść z nim do łóżka