2021-01-10, 03:29 | #31 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-10
Wiadomości: 7 306
|
Dot.: Co zrobiłybyście w takiej sytuacji?
Treść usunięta
|
2021-01-10, 09:34 | #32 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 4 020
|
Dot.: Co zrobiłybyście w takiej sytuacji?
Cytat:
Dzisiaj był spokój i bardzo mnie to cieszy. Bo rzeczywiście pobudka przez takie jazdy jest okropna, człowiek się stresuje i nie wie, co robić. Zamiast wypocząć trzeba bujać się między poczuciem winy, a chęcią świętego spokoju. Zobaczymy, co będzie dalej. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2021-01-11, 14:00 | #33 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 2 283
|
Dot.: Co zrobiłybyście w takiej sytuacji?
Cytat:
Do innych kłótni sąsiadów chyba bym nie dzwoniła po policję. Tylko w takiej sytuacji jak ktos opisał, czyli krzyki aby zostawić dziecko. Co do innego przykładu, ze jakies dziecko nie chcialo rozmawiać z wizazanka - nie dziwie sie. Pamietaj, ze to dziecko ma tylko tych rodzicow, kto sie nim zajmie jak ukarają jego rodzicow? Gdzie pojdzie? Ja nawet dobrej i miłej nauczycielce nie powiedziałabym o takiej sytuacji, a co dopiero obcej pani/policji. To ze policja udostępnia dane osobowe zgłaszających jest karygodne. Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk |
|
2021-01-11, 15:19 | #34 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 821
|
Dot.: Co zrobiłybyście w takiej sytuacji?
Ciężka sprawa.
U mnie reakcja bądź jej brak pewnie zależałaby od częstotliwości oraz kalibru takich awantur. Gdybym usłyszała coś, co wprawiłoby mnie w przekonanie, że za chwilę coś złego wydarzy się w tamtym mieszkaniu, to bym zadzwoniła na policję. Gdybym słyszała którąś tam z rzędu awanturę z wyzwiskami i obelgami- nie wiem. Tym bardziej po przeczytaniu historii niektórych osób w tym wątku. Później dziwić się, że panuje znieczulica i ludzie nie zgłaszają awantur, a przy którejś z kolei dochodzi do rękoczynów i w konsekwencji do tragedii. Pewnie takie sprawy częściej byłyby zgłaszane, gdyby zgłaszający mieli pewność, że faktycznie będą anonimowi i nie ucierpią na tym oni ani ich własność. Bo tak to, jak miałabym zgłaszać każdą awanturę i po każdym takim zgłoszeniu mieć rozwalone drzwi czy zniszczony samochód (a jeszcze nie daj borze żyć w strachu czy ktoś mnie nie zaatakuje na klatce), a w międzyczasie patologiczna rodzinka na zmianę by sobie spijała z dziubków i wyzywała się od najgorszych, to ja podziękuję. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
So in America when the sun goes down and I sit on the old broken-down river pier watching the long, long skies over New Jersey (...), I think of Dean Moriarty, I even think of Old Dean Moriarty the father we never found, I think of Dean Moriarty.” |
2021-01-11, 19:52 | #35 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 4 020
|
Dot.: Co zrobiłybyście w takiej sytuacji?
Cytat:
U mnie póki co spokój, ktoś tam coś wyzywał, ale szybko skończył. Raz jeszcze jakieś śmiechy i hihy słyszałam. Ogólnie takie sytuacje są trudne i niestety ciężko podjąć decyzję. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2021-01-11, 21:13 | #36 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 821
|
Dot.: Co zrobiłybyście w takiej sytuacji?
Cytat:
Kiedyś byłam taka, że "no jak to, przecież od razu trzeba zadzwonić na policję, zaraz na pewno coś się wydarzy", ale im jestem starsza, tym większa obojętność mnie dopada. Chyba po prostu za dużo historii słyszałam chociażby z mojego otoczenia, od znajomych itp, gdzie takie sąsiedzkie interwencje nie kończyły się najlepiej (np. sąsiedzi znajomego, gdy prawdopodobnie dowiedzieli się, że zadzwonił w ich sprawie na policję zaczęli mu wrzucać śmieci na balkon, zostawiać pod drzwiami itp). Znajoma raz mieszkała przez ścianę z jakąś parką, która potrafiła kilka razy w tygodniu głośno się kłócić i raz zadzwoniła na policję jak usłyszała odgłosy jakiejś szamotaniny czy też rzucania przedmiotami. Następnego dnia ta sama parka za rączkę i do sklepu... Przynajmniej nie wyżywali się później na znajomej, która wezwała policję. Ale parę historii z tego wątku przeraziło mnie i tym bardziej zniechęciło do interwencji. Podsumowując, wg mnie, jak będziesz uważała, że dzieje się (albo zaraz może się wydarzyć) coś serio podejrzanego i niebezpiecznego - zadzwoń, nawet dla spokoju własnego sumienia. Ale jak kolejna w ciągu tygodnia awantura z wyzwiskami, to chyba bym odpuściła. Jeśli rodzina jest pod opieką kuratora to raczej wiadomo, że nie wszystko tam jest cacy. Mimo wszystko trzymam kciuki żeby utrzymywał się spokój Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
So in America when the sun goes down and I sit on the old broken-down river pier watching the long, long skies over New Jersey (...), I think of Dean Moriarty, I even think of Old Dean Moriarty the father we never found, I think of Dean Moriarty.” |
|
2021-01-11, 21:24 | #37 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 1 365
|
Dot.: Co zrobiłybyście w takiej sytuacji?
Cytat:
Policja nie udostępnia danych, nietrudno jest się domyślić kto dzwonił na policję. |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:53.