Ostatnio testowałam cz.II

[Polly_]

Napisane przez kamena

A na deser zostawiam moje skojarzenie przywołane przez otwarcie Serge Noir, skojarzenie, którym muszę się podzielić bo inaczej MaryJane mi urwie głowę przy najbliższej okazji.
NIE byłam aż tak głodna, a już na pewno nie zasugerowałam się opisem MaryJane, czyli smukłą, czarną, przykurzoną, staromodną postacią..
Pierwszy psik, pierwszy niuch i.. znajomy zapach.. mniam mniam kaszanka Taka dopiero co podgrzana na patelence, z cebulką
Co z tego, że kaszanka uciekła i teraz czuję tam Black Cashmere.. Już nigdy nie będę w stanie spojrzeć na Serge'a inaczej.. Ech.. A miało być tak pięknie..

Napisane przez MeryJane

Kaszanka jest boskaUwielbiam już nos Kameny i bogactwo skojarzeń.No i muszę się z nią zgodzić-mimo mojej miłości do Czarnego Serżyka-na początku jest kaszanka-słowo.Na samiuteńkim początku.Sama dziś sprawdzałam.

trzeba by to na zagraniczne fora wrzucić- niech świat się dowie!

[madziczka]

Agnyska kiedyś chyba pisała, że w Serżu wyczuwa zepsute mięso. I tak mi to utkwiło w pamięci, że jak się kolejnym razem nim wypachniłam, to poczułam tę nutę I Serż mi obrzydł.

[gryx82]

Czarna Zuzanna (o ile mnie pamięć nie myli) wyczuła w nim słoninę i krowie placki

Dla mnie to zapach łąki i stogów siana, strychu w domu moich dziadków w letnie wieczory i drewnianego kościółka przesiąkniętego kadzidłem

[MeryJane]

a ja i tak go bardzo lubię z kaszanką, słoniną, krowimi plackami i zepsutym mięskiem
Dla mnie jest piękny

[Polly_]

Napisane przez madziczka

Agnyska kiedyś chyba pisała, że w Serżu wyczuwa zepsute mięso. I tak mi to utkwiło w pamięci, że jak się kolejnym razem nim wypachniłam, to poczułam tę nutę I Serż mi obrzydł.

Napisane przez gryx82

Czarna Zuzanna (o ile mnie pamięć nie myli) wyczuła w nim słoninę i krowie placki

Dla mnie to zapach łąki i stogów siana, strychu w domu moich dziadków w letnie wieczory i drewnianego kościółka przesiąkniętego kadzidłem

Napisane przez MeryJane

a ja i tak go bardzo lubię z kaszanką, słoniną, krowimi plackami i zepsutym mięskiem
Dla mnie jest piękny

zastanawiam sie jak to możliwe ze dla mnie Serge pachnie gumą do żucia, (chyba dziwne gumy żułam w dzieciństwie)

[selya]

Napisane przez selya

parę dni temu pachniałam Serge Noir
(...) jak kremowe ciastko (ale krem typu hiszpański flan czy portugalska nata) z dużą ilością wanilii i kupą cynamonu
przecudny, słodkawo-dymny, bardzo cynamonowy z gorzkawą nutką przypalonego karmelu Serż

Napisane przez kamena

Pierwszy psik, pierwszy niuch i.. znajomy zapach.. mniam mniam kaszanka Taka dopiero co podgrzana na patelence, z cebulką
Co z tego, że kaszanka uciekła i teraz czuję tam Black Cashmere..

Napisane przez MeryJane

na początku jest kaszanka-słowo.Na samiuteńkim początku.Sama dziś sprawdzałam.

Napisane przez madziczka

Agnyska kiedyś chyba pisała, że w Serżu wyczuwa zepsute mięso

Napisane przez gryx82

Czarna Zuzanna (o ile mnie pamięć nie myli) wyczuła w nim słoninę i krowie placki
Dla mnie to zapach łąki i stogów siana, strychu w domu moich dziadków w letnie wieczory i drewnianego kościółka przesiąkniętego kadzidłem

Napisane przez Polly_

zastanawiam sie jak to możliwe ze dla mnie Serge pachnie gumą do żucia, (chyba dziwne gumy żułam w dzieciństwie)

taaa...
czy my wszyscy wąchamy ten sam zapach?
Czarny Serż rulez!

[kamena]

Napisane przez selya

taaa...
czy my wszyscy wąchamy ten sam zapach?
Czarny Serż rulez!

Rzeczywiście, zestawienie wrażeń nieprzeciętne

[Camila1983]

Grace - Oriflame. Nigdy wcześniej nie pomyślałabym, że będę pisała recenzję dla zapachu tego typu. Po pierwsze: swietny flakon, którego nie powstydziłby się niejeden wysokopółkowiec. Po drugie: prostota. Po trzecie: fiołki. Od dawna szukałam zapachu gdzie zapach fiołków byłby wyraźny i taki jak lubię. I znalazłam właśnie w Grace.
Nie oszukujmy się, nie jest to żadne odkrywczy, oryginalny ani jakoś wyjątkowo zapadający w pamięc zapach. Myślę, ze to raczej jeden z tych nieszkodliwych i nieinwazyjnych zapachów na dzień do biura, szkoły... Trwałośc przeciętna, zapach nie rozwija sie jakoś zaskakująco. Jest po prostu bardzo ładny i delikatny.
Napewno zakupie go w najbliższym czasie, ale uważam, że jest bardziej odpowiedni na wiosnę i lato, na zimę wole ostrzejsze i bardziej charakterne zapachy

[żurawinka]

Black Russian - mrr... mam powody do mruczenia - jesli w inne dni BR może mdlić to dzisiaj, w chłodny jesienny dzień, jest dla mnie ciepły, słodki ale nie za słodki, jak lekko przypalony karmelek, otula swoja słodyczą. Zobaczymy co będzie później

[ropuszka]

Dawno mnie tu nie bylo, a testowalam sporo, wiec juz pisze:

Idylle na poczatku bylam zachwycona! Bardzo kwiatowy, konwlaiowy zapach, z domieszka cieplych nut rozanych. Testowalam w sumie 3 razy i za ostatnim nie wiem co sie stalo, ze zapach wydal mi sie mdly, przy skorze, jakis nietrwaly i wyczulam w nim nawet won skorzanej torebki! Chyba nie kupie, bo cena jest troche nieadekwatna do jakosci.
Rose the one - oczywiscie spodobal mi sie za pierwszym podejsciem, a za drugim juz nie (czyli warto testowac po kilka razy co by nie dokonac nieprzemyslanego zapachu). Malzonkowi sie spodobal na mojej lapie, a raczej na rekawie swetra, ale dzis oceniam go jako banalny. Bardzo piwoniowo-porzeczkowy poczatek, troche jak w Bright crystal albo Addict2, potem wylazi z niego wanilia rodem z The one. Niestety duzo bardziej subtelny i mnie trwaly od klasyka. Laczy je ta nuta gumy baonowej, ktorej nie lubie, a od ktorej mnie mdli. Infantylny jak Scarlett Johannson w reklamie tegoz zapachu
Ange ou demon Le secret - uwazam, ze powinien to byc odrebny zapach, zupelnie nie nawiazujacy do klasyka. Bo nic z niego nie ma. Na poczatku bardzo slodki, jak wata cukrowa, cos z Flowerbomb, potem to wrazenie znika. Piwonia jak sie patrzy, ale nie powala. W miare trwaly. MOze bym kupila, ale nie pasuej do mnie
Idole Armani - wyczulam go juz pierwszego dnia premiery w autobusie i potem jeszcze ze 3 razy na ulicy. Kwiatowy, zmyslowy, troche ciezki, idacy w kierunku klasyki. Ma takie cieple rozciapciane nutki, ktore mnie draznia. Z daleka moze zainteresowac.
Ricci Ricci - testowalam raz. Boski flakon, ale zapach trche za slodki chyba czuje w nim kokos(?). Nie wiem jak to mozliwe, musi przejsc test nadgarstkowy.
Wanted HR - wielkie rozczarowanie. Choc jest trwaly i bardzo kwiatowy, to niestety uwazam, ze to jzu blo w Love in Paris i J'adore. Kwiatwo-cytrusowy, banalny.
Czekam na Eau mega V&R i Si Lolita

[melkmeisje]

Napisane przez madziczka

Agnyska kiedyś chyba pisała, że w Serżu wyczuwa zepsute mięso. I tak mi to utkwiło w pamięci, że jak się kolejnym razem nim wypachniłam, to poczułam tę nutę I Serż mi obrzydł.

Napisane przez MeryJane

a ja i tak go bardzo lubię z kaszanką, słoniną, krowimi plackami i zepsutym mięskiem
Dla mnie jest piękny

Napisane przez Polly_

zastanawiam sie jak to możliwe ze dla mnie Serge pachnie gumą do żucia, (chyba dziwne gumy żułam w dzieciństwie)

Napisane przez kamena

Rzeczywiście, zestawienie wrażeń nieprzeciętne

Nie wchodzę więcej do tego wątku, bo mi najpiękniejsze zapachy obrzydzicie

[zania]

Wlasnie wacham nadgarstki spsikane The One Dolce&Gabbana (probka).
No i sie rozczarowalam. Z opisow wynikalo, ze ten zapach to cos fantastycznego, a ja czuje coz zwyklego. Oczekiwalam swiezosci, lekkosci, kwiatow. Moze mylnie...
Tymczasem jest to ciezki zapach - dla mnie. Traci mi wanilia i ylang, dlatego pierwsze nuty od razu mi sie kojarza z AA Guerlain'a. Potem te nuty zanikaja, ale nadal pozostaje cos przytlaczajacego. Zdecydowanie nie jest to zapach na lato. Na zime moze byc - ociepli.

Mnie meczy. Minelo 10 min, a ja czuje bol glowy, brr.

[Tsukichan]

Oglądałam dzis po raz drugi Boudoir. Niet. Zdecydowanie nie dla mnie, bardzo pudrowy, niby lubię takie zapachy, ale tu pojawia się jakas fizjologiczna nutka, która jakoś mnie odpycha.

Oblukiwałam też sobie Pleasures Delight. Straszny słodziak! Wanilia, marshmallow, karmel, konwalia, truskawka, czyli to, co lubię najbardziej. Teraz mnie strasznie kusi, bo tak sobie myślę, że za oknem pada (pewnie niedługo bedzie i śnieg, brrrr), a to taki miły, ciepły zapach

O słodkościach mówiąc, dostałam próbeczkę CsP Caramel Sunset, na która strasznie się napaliłam, a tu cukier pojawia się w dawce niemal śmiertelnej. Cukier, migdały, karmel, wanilia i kokos, zaczęłam już powoli czuć, że skóra za chwile zacznie się lepić. Chyba jednak za słodki na mój gust.

[kamena]

Napisane przez melkmeisje

Nie wchodzę więcej do tego wątku, bo mi najpiękniejsze zapachy obrzydzicie

Zaraz tam obrzydzimy....

A dziś odebrałam z poczty 4 awiza i zabrakło mi nadgarstków

Przyleciał do mnie między innymi Smok w wersji ekstraki no i się różni od EDP. Jest mniej zadziorny i chyba jednak piękniejszy. Początek jest wyraźnie kwiatowy, na szczęście nie wyczuwam tam amaretto, później na scenę wchodzi pudrowy irys, baza jest ta sama co w EDP ale jakby mniej waniliowego sosu.
Nie mam wrażenia, że widzę smoczysko, które płucze sobie paszczę wodą kolońską przed pocałunkiem.. Ale może to i lepiej..

[beyza]

A ja z braku laku siegnelam po flaszki celebrytek i tak:

Christina Aguilera By Night- otwarcie: jablka papierowki, moze brzoskwinie z gruszkami, ale glownie papierowki. Potem jakas kwiatowo-owocowa nieokreslona masa. Ani nuty, ani intensywnosc nie sugeruja, tego co nazwa- ze to zapach yy na wieczor. Btw, w Superdrugu <taki brytyjski rossmann> to byl jedyny tester, na gumce, przymocowany do stoiska :|. Ani jakies Givenchy, ani Niny Ricci, nie zostaly zaszczycone przygwozdzeniem a Christinka tak :|.

Kate Mose- Vintage. Nie wiem. Moze mam katar. Moze nos mnie oszukuje. Moze niech ktos powacha i potwierdzi moje dzikie teorie, ale czy to nie pachnie jak Chanel no 5 Eau Premiere. Chanel znam dobrze, bo mam. Moze tesknota za tym zapachem wywolala takie skojarzenia, ale noo.. pachnie tak, jakby ktos chcial podrobic Chanel, ale mu nie wyszlo i pierwsze nuty sa blizniaczo-podobne, a potem zapach gasnie i bylejaczeje z kazda minuta. Musze przetestowac raz jeszcze, aczkolwiek pierwsze wrazenie szokujace.

[ewikk]

Zapach, który ostatnio namiętnie testuję to Wild woods coty. Świetny! Zamawiając próbki Tauera od sprzedawcy na allegro dostalam je w pudełeczku po tym zapachu. Wyszukalam w necie i znalazłam to: http://perfumeposse.com/2006/02/21/m...my-wild-woods/
Zachęcona kupiłam za grosze na allegro.
I niespodzianka roku jak dla mnie- otwarcie-intensywne, bardzo przypominające OI i balsam bielendy
Potem podobieństwo do nieprzyzwoitki wraz z rozwojem zapachu maleje, na czoło wysuwają się przyprawy i dym, w wersji słodkiej. Sopro rodzynek w rumie. Na koniec cedr i przyprawy. Cały czas jest słodko-pikantnie, ale nie ulepkowato. Trwałośc średnia, ale to woda kolońska. Zapach-zaskoczenie, zapach niespodzianka. Teoretycznie dla mężczyzn, ale wg mnie conajmniej unisex. Nie jest to na pewno arcydzieło, ale myślę, że zapach wart poznania, w tej kategorii cenowej błyszczy jak diament i zaskoczona byłam że wyszukiwarka forumowa nic nie wypluła. Ale z drugiej strony, gdy zanim nie dostałam kartonika, nawet nie słyszałam o tym zapachu.

[Sabbath]

Napisane przez kamena

A na deser zostawiam moje skojarzenie przywołane przez otwarcie Serge Noir, skojarzenie, którym muszę się podzielić bo inaczej MaryJane mi urwie głowę przy najbliższej okazji.
NIE byłam aż tak głodna, a już na pewno nie zasugerowałam się opisem MaryJane, czyli smukłą, czarną, przykurzoną, staromodną postacią..
Pierwszy psik, pierwszy niuch i.. znajomy zapach.. mniam mniam kaszanka Taka dopiero co podgrzana na patelence, z cebulką
Co z tego, że kaszanka uciekła i teraz czuję tam Black Cashmere.. Już nigdy nie będę w stanie spojrzeć na Serge'a inaczej.. Ech.. A miało być tak pięknie..

Boskie! Uwielbiam takie odkrywcze porównania!

Napisane przez madziczka

Agnyska kiedyś chyba pisała, że w Serżu wyczuwa zepsute mięso. I tak mi to utkwiło w pamięci, że jak się kolejnym razem nim wypachniłam, to poczułam tę nutę I Serż mi obrzydł.

Tak, pamiętam. Na szczęście mnie nie tak łatwo cokolwiek zasugerować. nawet kurczakowi w Arabie się oparłam.

Napisane przez gryx82

Czarna Zuzanna (o ile mnie pamięć nie myli) wyczuła w nim słoninę i krowie placki

Tez pamiętam.

Napisane przez gryx82

Dla mnie to zapach łąki i stogów siana, strychu w domu moich dziadków w letnie wieczory i drewnianego kościółka przesiąkniętego kadzidłem

Aaaa... To piękne jest, co napisałeś.

Napisane przez MeryJane

a ja i tak go bardzo lubię z kaszanką, słoniną, krowimi plackami i zepsutym mięskiem
Dla mnie jest piękny

Dla mnie też. I nikt mi nie wmówi, że nie jest. To już prędzej uwierzę, że jestem koneserem aromatu krowich placków.

Napisane przez Polly_

zastanawiam sie jak to możliwe ze dla mnie Serge pachnie gumą do żucia, (chyba dziwne gumy żułam w dzieciństwie)

Z krowich placków i kaszanki?

Napisane przez żurawinka

Black Russian - mrr... mam powody do mruczenia - jesli w inne dni BR może mdlić to dzisiaj, w chłodny jesienny dzień, jest dla mnie ciepły, słodki ale nie za słodki, jak lekko przypalony karmelek, otula swoja słodyczą. Zobaczymy co będzie później

Później nic nie będzie. Zniknie.

Napisane przez melkmeisje

Nie wchodzę więcej do tego wątku, bo mi najpiękniejsze zapachy obrzydzicie

No co Ty? Amor vincit omnia.

[KasiaxQ]

Ja w Serge Noire czuję przykurzoną książkę, na którą przewrócił się pojemniczek z cynamonem

Napisane przez Sabbath

Tak, pamiętam. Na szczęście mnie nie tak łatwo cokolwiek zasugerować. nawet kurczakowi w Arabie się oparłam.

W Arabie kurczaka nie zaznałam, chociaż trochę się przeraziłam, gdy czytając Twoją recenzję natknęłam się na wzmiankę o tej wyczuwanej przez niektórych nucie Ale na szczęście dla mnie Arabie jest jak kosz, pełen suszonych owoców, z których do każdego jednego dociera promień słońca przez prześwity w luźnym splocie wikliny.

[Polly_]

Napisane przez ewikk

Zapach, który ostatnio namiętnie testuję to Wild woods coty. Świetny! Zamawiając próbki Tauera od sprzedawcy na allegro dostalam je w pudełeczku po tym zapachu. Wyszukalam w necie i znalazłam to: http://perfumeposse.com/2006/02/21/m...my-wild-woods/
Zachęcona kupiłam za grosze na allegro.
I niespodzianka roku jak dla mnie- otwarcie-intensywne, bardzo przypominające OI i balsam bielendy
Potem podobieństwo do nieprzyzwoitki wraz z rozwojem zapachu maleje, na czoło wysuwają się przyprawy i dym, w wersji słodkiej. Sopro rodzynek w rumie. Na koniec cedr i przyprawy. Cały czas jest słodko-pikantnie, ale nie ulepkowato. Trwałośc średnia, ale to woda kolońska. Zapach-zaskoczenie, zapach niespodzianka. Teoretycznie dla mężczyzn, ale wg mnie conajmniej unisex. Nie jest to na pewno arcydzieło, ale myślę, że zapach wart poznania, w tej kategorii cenowej błyszczy jak diament i zaskoczona byłam że wyszukiwarka forumowa nic nie wypluła. Ale z drugiej strony, gdy zanim nie dostałam kartonika, nawet nie słyszałam o tym zapachu.

a nie wiesz czy w rossmanie albo gdziekolwiek indziej mozna dorwać to cudo? chętnie bym poznała

[ewikk]

Nigdzie, poza netem zapachu nie widziałam, a poszukałam w SP i rossmanie.
Mogę Ci podesłać próbaska, nie ma sprawy

[Polly_]

Napisane przez ewikk

Nigdzie, poza netem zapachu nie widziałam, a poszukałam w SP i rossmanie.
Mogę Ci podesłać próbaska, nie ma sprawy

naprawde mogłabys mi wysłać ?

piszę priv

[studentkaAM]

Truth - fajny, badylasty zapach. Rzeczywiście pachnie trawą. Zazwyczaj takim zapachom mówię zdecydowanie nie, ale ten zapach ma coś w sobie. Należy do kategorii orientalno-drzewnej. Orientu ja tam nie czuję, ale lekkie drewienko. No może, jakby się już bardzo doszukiwac. Rozważam zakup z 30 ml
Eternity - tu pozostawiam ten zapach bez komentarza. Dentysta wypisz wymaluj. I nic poza tym. Fuj...
Boss Woman - słodkawy, niekontrowersyjny zapach. Pozytywnie mnie zaskoczył. Na codzień nadaje się idealnie. Może kupię, może nie. Czas pokaże. Ale jestem jak najbardziej na tak
Boss Intensse - niby przyjemny, ale jednak coś miw nim przeszkadza. Skojarzył mi się chyba z jakimś alkoholem. Test był pobierzny, więc po powtórce będę mogła napisac coś więcej. Na razie go nie skreślam.

[pinky11]

Napisane przez ewikk

Zapach, który ostatnio namiętnie testuję to Wild woods coty. Świetny! Zamawiając próbki Tauera od sprzedawcy na allegro dostalam je w pudełeczku po tym zapachu. Wyszukalam w necie i znalazłam to: http://perfumeposse.com/2006/02/21/m...my-wild-woods/
Zachęcona kupiłam za grosze na allegro.
I niespodzianka roku jak dla mnie- otwarcie-intensywne, bardzo przypominające OI i balsam bielendy
Potem podobieństwo do nieprzyzwoitki wraz z rozwojem zapachu maleje, na czoło wysuwają się przyprawy i dym, w wersji słodkiej. Sopro rodzynek w rumie. Na koniec cedr i przyprawy. Cały czas jest słodko-pikantnie, ale nie ulepkowato. Trwałośc średnia, ale to woda kolońska. Zapach-zaskoczenie, zapach niespodzianka. Teoretycznie dla mężczyzn, ale wg mnie conajmniej unisex. Nie jest to na pewno arcydzieło, ale myślę, że zapach wart poznania, w tej kategorii cenowej błyszczy jak diament i zaskoczona byłam że wyszukiwarka forumowa nic nie wypluła. Ale z drugiej strony, gdy zanim nie dostałam kartonika, nawet nie słyszałam o tym zapachu.

Piekny opis...tak piekny ze kupilam rowniez flache na Allegro
Mam nadzieje ze szybko przyleci

[LouLou25]

Villoresi Incensi - sama nie wiem co mam myslec niby wszystko na swoim miejscu: poczatek cynamonowy ( + imbir, bergamotka,pieprz), pozniej tez niezle : kadzidlo,popiol, sandal i duzo mirry i wszystko bylo by super gdyby nie wylazace po kilku minutach mydlo, niby nie bardzo agresywne i dominujace ale wyrazne i jak tu ocenic fajny zapach, ktory tak slabo konczy?

edit: jak juz czlowiek raz w nim mydlo wyczuje to kapota

[KasiaxQ]

Napisane przez pinky11

Piekny opis...tak piekny ze kupilam rowniez flache na Allegro
Mam nadzieje ze szybko przyleci

Dziewczyny, wykupiłyście wszystkie flachy tego cuda?

[żurawinka]

L Lolity - słodycz słodycz słodycz - nieco dymku ale dusi go ta słodycz, ładna ale przypomina mi wanilię Ives Rocher. Jednym słowem szału nie ma. Otula, na zimę pasuje, flakon zupełnie mi się nie podoba.

[pinky11]

Napisane przez KasiaxQ

Dziewczyny, wykupiłyście wszystkie flachy tego cuda?

Ja kupilam tylko 1 sztuke tego cuda

[201604211131]

Odniosę się do Borneo1834 i Serge Noire (moje ukochane piżmo ) Pierwsze pachnie na mnie okropnie - zapleśniała czekolada, taka czekolada co spleśniała, przez to nie mogę znieść paczuli, bo czekoladę uwielbiam ( najlepsza jest w Musc Maori PG) w perfumach. Więc nie dam z nim rady. A odnośnie Czarnego Serża to się zgodzę z moją siostrą - Sabb - pachnie na mnie wspaniale... piżmo z dodatkiem kadzidła - cudeńko po prostu. Takiego piżma szukałam. I do póki nie będę mieć Serża, to będę się nim psikać w Douglasie. Tak przy okazji to powiem ci jedno Sabb - miałaś rację odnośnie Gaiaca - ciepły, drzewny waniliowy (byłam w Quality w poniedziałek i niuchnełam)... dobry dla mnie - dzięki za polecenie..

[anka_res]

Lys Carmin Van Cleef&Arpels z kolekcji Collection Extraordinaire (wyprawa firmy w niszowce).

Piękne, wspaniałe, nie testujce ich, bo uwiodą Was i złamią serce ceną... Orchidée Vanille z tej serii też ma potencjał zostania niespełnioną miłością...Kcem, kcem, kcem

[prowokatorka]

Napisane przez anka_res

Lys Carmin Van Cleef&Arpels z kolekcji Collection Extraordinaire (wyprawa firmy w niszowce).

Piękne, wspaniałe, nie testujce ich, bo uwiodą Was i złamią serce ceną... Orchidée Vanille z tej serii też ma potencjał zostania niespełnioną miłością...Kcem, kcem, kcem

Może w końcu się wybiorę do Quality