Cesarka na życzenie - kobieta egoistka?

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

Ja miałam poród z próżnociągiem, bo młody się cofał. Niby nie był duży, ale ja zawsze chudzina. Na izbie przyjęć powiedzieli że powinien się zmieścić. Na pewno nie da się wszystkiego wymierzyć co do centymetra i grama.



Sam poród nie jest taki zły, ja miałam wywoływany oxy, pamiętam jak przez mgłę że sobie wyłam i większości czasu byłam poza świadomością, bo skurcze nie miały przerwy i mimo późniejszego zzo je czułam (ale już nie tak bardzo, znieczulenie dużo pomogło).
Ogólnie szpital wybrałam pod kątem dostępności znieczulenia ( co nawet w Warszawie nie jest takie oczywiste)

Świetna ekipa i sam poród mimo wszystko wspominam bardzo miło. Mimo że dosłownie wyciskano ze mnie dziecko bo już nie udałoby się zrobić cesarki.

To co po porodzie jest gorsze- dochodziłam do siebie dłużej niż te 6 tyg porodu, a dziewczyny po cesarkach śmigały po oddziale.

4 mce po porodzie i dalej czasami czuję ranę po szyciu- a szwów było dużo.

I moja pochwa do plastyki, bo obniżyły się jej ściany- wygląda to tak jakbym miała gulę w pochwie ( albo jam mówi mój maż- nie ma się czym przejmować, po prostu wystaje ci takie fajne mięsko)

O hemoroidach nie wspomnę, bo i do tej pory zdarza mi się odmawiać modlitwę podczas robienia kupy.



Mam tylko jedną znajomą która miała powikłania po cesarce.

Znów nie znam nikogo kto miał takie powikłania jak ja po porodzie sn.



Poród nie jest taki straszny jak opowiadają.

Zanim zaszłam w ciążę to bałam się panicznie porodu, a w ciąży ten strach minął. Człowiek myślał o innych rzeczach i nie miał czasu na głupoty widocznie. Teraz wybrałabym cesarkę ale ze względu na strach przed wypadaniem narządów rodnych, a nie przed samym porodem.




Co do cc ze wskazań psychologicznych to nie wszędzie je honorują. W małych miastach (np w moim rodzinnym) ordynator sprawdza na wszystkie sposoby czy aby na pewno te wskazania medyczne są ( z psychologicznych by się pośmiał) , i od niego zależy czy będzie cesarka.



Ja uważam że każdy powinien mieć wybór. A w Polsce wiadomo jak jest.
Ci co piszą o wydobycinach itp to tylko trole i nie ma co tego brać do siebie.

Napisane przez elvegirl

Też to słyszałam A i w ogóle jak mogłam wpuścić chłopa na porodówkę, przecież on mnie już teraz kijem nie tknie, trauma, te sprawy

Mój spojrzał na moje krocze jak mnie szyli i ma ochotę na seksy nadal.

[Justyna034]

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;8593394 9]


Mam tylko jedną znajomą która miała powikłania po cesarce.

Znów nie znam nikogo kto miał takie powikłania jak ja po porodzie sn.

[/QUOTE]


Wlasnie to jest loteria troche, bo nigdy nie wiadomo jak sie SN skonczy, czy beda powiklania czy nie, i potem mozna sobie pluc w brode ze przeciez była opcja CC ( taka sama sytuacja na odwrot).

[elvegirl]

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;8593394 9]
Mam tylko jedną znajomą która miała powikłania po cesarce. [/QUOTE] U mnie z kolei porównywalna ilość komplikacji po naturalnym i po cesarce. I porównywalnie ciężko potem dojść z tym do ładu.

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;8593394 9]
Mój spojrzał na moje krocze jak mnie szyli i ma ochotę na seksy nadal.[/QUOTE]
Mój nie miał czasu, stawał na uszach żeby odwrócić moją uwagę od szycia, które mnie bolało bardziej niż poród

---------- Dopisano o 17:38 ---------- Poprzedni post napisano o 17:38 ----------

Napisane przez Justyna034

Wlasnie to jest loteria troche, bo nigdy nie wiadomo jak sie SN skonczy, czy beda powiklania czy nie, i potem mozna sobie pluc w brode ze przeciez była opcja CC ( taka sama sytuacja na odwrot).

Nawet nie trochę - to zawsze jest loteria.

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

Napisane przez Justyna034

Wlasnie to jest loteria troche, bo nigdy nie wiadomo jak sie SN skonczy, czy beda powiklania czy nie, i potem mozna sobie pluc w brode ze przeciez była opcja CC ( taka sama sytuacja na odwrot).

A już najgorsza opcja to poród naturalny zakończony cesarką. Koleżanka z sali porodowej obok też miała wywołanie i zakończyła cesarka niestety.

Mimo wszystko gdybym nie przeszła tego co przeszłam to wybrałabym poród naturalny w szpitalu z pewną opcją znieczulenia.

A gdyby mi ktoś wywróżył przyszłość i wiedziałabym o tych komplikacjach jakie mnie czekają, to poszłabym na cesarkę ale chyba zrobiłabym wielką kupę ze strachu. Bo bardziej się bałam operacji niż porodu drogami natury. Podziwiam dziewczyny które ze spokojem jechały na cc

Heheh a poród ze znieczuleniem to nie poród wg troli madek internetowych A polecam bardzo tę formę uśmierzania bólu. Szczególnie gdy poród wywoływany i trzeba być pod ktg cały czas. Niby ja mogłam się ruszać, ale te peloty tak się przesuwały że w końcu i tak leżałam. Bez znieczulenia na oksytocynie w przypływach świadomości gryzie się łózko, ściany, partnera i skamle o każdy łyk wody. Więc to wybawienie.


Ogólnie kobieta powinna mieć wybór jak chce rodzić.

[megamag]

Napisane przez ruda_beksa

- Poród naturalny - a co z biednym mężem???
- Cesarka - lenistwo
- Brak dzieci - lenistwo i samolubność
- Jedno dziecko - no kto to widział, żeby nie miało rodzeństwa, biedactwo, samotne takie
- Kilkoro - no jak tak można, nieodpowiedzialna, pewnie chce 500+

Ludzie zawsze będą pieprzyć, bo nie mają niczego lepszego do roboty. Przejmowanie się nimi to najgłupsze, co można zrobić. Inna sprawa to podejście instytucjonalne. Ono jest w naszym kraju słabe i trzeba zrobić porządny research albo w ogóle iść prywatnie, bo niektóre szpitale to rzeźnie. Smutne to, bo człowiek powinien mieć wybór, godność i takie tam.

PS Wśród moich koleżanek porównanie porodów wypada na korzyść cesarki. Nieliczne sztuki urodziły naturalnie bez "atrakcji". Oczywiście porównuje subiektywne odczucia, a tu jednak cesarka ma tę wyższość, że podczas samej akcji nie jest się niczego świadomym.

[_Marta_M_]

Napisane przez megamag

Ludzie zawsze będą pieprzyć, bo nie mają niczego lepszego do roboty. Przejmowanie się nimi to najgłupsze, co można zrobić. Inna sprawa to podejście instytucjonalne. Ono jest w naszym kraju słabe i trzeba zrobić porządny research albo w ogóle iść prywatnie, bo niektóre szpitale to rzeźnie. Smutne to, bo człowiek powinien mieć wybór, godność i takie tam.

PS Wśród moich koleżanek porównanie porodów wypada na korzyść cesarki. Nieliczne sztuki urodziły naturalnie bez "atrakcji". Oczywiście porównuje subiektywne odczucia, a tu jednak cesarka ma tę wyższość, że podczas samej akcji nie jest się niczego świadomym.

No właśnie jestem ciekawa jak z tym brakiem świadomości jest, bo moja kumpela miała cesarkę i jej na stole szybko dokładali jakiegoś środka żeby totalnie odleciała (w efekcie nawet nie widziała synka, dopiero na sali pooperacyjnej jak się w miarę ocknęła go jej pokazali). Ona twierdzi, że czuła jakby jej wyrywali żebra, wyciagali wszystkie wnętrzności i tak się zaczęła drzeć i szarpać, że ją kilka osób musiało trzymać zanim podany środek zadziałał. Ma straszną traumę i w ogóle nie planuje już dzieci. No ale ona to właśnie przykład kobiety, która miała pecha...może gdyby rodziła naturalnie (dała w łapę, żeby zrobili cc bez wskazań) to by było wszystko OK, a może byłoby jeszcze gorzej. Tego niestety się nie przewidzi.

[lulka19]

Jak to nie jest się świadomym? Przecież teraz jest znieczulenie miejscowe. Jedynie się nie czuje. Ból za to jest już po samym zabiegu, a w przypadku SN jest przed , i czasem po

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Heledore]

Zdecydowanie przy cc czuć szarpanie a nawet jakieś rozrywanie czy ciągnięcie no i sam moment wyciągania dziecka ale to powinien być mocno stłumiony ból. Uśpienia się juz nie stosuje rutynowo więc obecnie jest się całkiem świadomym tego co się dzieje. Czasem zdarza się niestety że zwykle znieczulenie nie zadziała lub szybko zejdzie i wtedy usypiają na szybko.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ingrid80]

Co Ty masz z tym szarpaniem i rozrywaniem?? Nic takiego nie czułam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Heledore]

No to super że nie czułaś. Ale jak dziecko jest nisko to trzeba go wyszarpac innej opcji nie ma. Zależy w jakim momencie zdecydują o CC.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lulka19]

Ja czułam szarpanie . Za to bardzo bałam się narkozy , i dzięki Bogu jej nie miałam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ajah]

Napisane przez lulka19

Jak to nie jest się świadomym? Przecież teraz jest znieczulenie miejscowe. Jedynie się nie czuje. Ból za to jest już po samym zabiegu, a w przypadku SN jest przed , i czasem po

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

czasami stosowane jest znieczulenie ogólne.



Wielu kwestii przewidzieć się nie da, ale można ocenić ryzyko komplikacji ( w czasie ciąży).


Sama miałam ciążę podwyższonego ryzyka (po pierwszym porodzie cc, bo zm nie postępował). W drugiej ciazy zdecydowalam sie na sn. Gdyby pojawiły się jakiekolwiek komplikacje, nie byłoby czekania na postęp akcji porodowej, byłaby cc i tyle.


Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[annic]

Przy cc miałam znieczulenie od pach w dół, nie czułam nic. Narkozy też bym się bała ale pewnie i tak nie miałabym nic do gadania tylko by podali.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Boskakasienka]

Ja jestem po trzech cesarkach. Były to ciąże jedna po drugiej. Urodzilam trzy zdrowe córki. Każda z nich miała 10/10pkt. Nie były umęczone, uszkodzone, połamane, podduszone czy niedotlenione. Gdybym miała rodzic naturalnie nigdy nie zdecydowałaby się na dziecko. Polecam!!! Dla mnie niezrozumiałe jest jak w dzisiejszy czasach wogole można rodzic naturalnie🤷🏻☠♀️.

[ajah]

Napisane przez Boskakasienka

Ja jestem po trzech cesarkach. Były to ciąże jedna po drugiej. Urodzilam trzy zdrowe córki. Każda z nich miała 10/10pkt. Nie były umęczone, uszkodzone, połamane, podduszone czy niedotlenione. Gdybym miała rodzic naturalnie nigdy nie zdecydowałaby się na dziecko. Polecam!!! Dla mnie niezrozumiałe jest jak w dzisiejszy czasach wogole można rodzic naturalnie.

dla mnie niezrozumiałe jest takie zachwalanie cc jak proszku do prania w reklamie.


Takie to super, naprawdę cudne, polecam !


polecam myślenie.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[yoona]

Napisane przez skazana_na_bluesa

cesarka jest pod znieczuleniem, a nacinanie nie. zresztą, nacinanie to pikuś, gorsza jest kwestia zszywania. tego, czy będzie to odpowiednio zszyte, jak będzie się goiło.

ja się mocno zastanawiam nad cesarką. jeśli dziecko będzie dosyć spore to pewnie się na to zdecyduję. miałam jedną poważną operację i wszystko goiło się na mnie jak na psie. przy porodzie sn najbardziej boję się nietrzymania moczu.

Ja zarówno nacięcie jak i szycie miałam.w.znieczuleniu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[skazana_na_bluesa]

Ostatnio na fb wyswietlil mi sie jakis post na ten temat. I bylo mnostwo, mnostwo glosow kobiet, ktorych dzieci zostaly kalekami przez powiklany porod sn. Plus sporo glosow, ze wiele cesarek bylo jak u plodu zanikalo tetno. Szkoda, ze nie mialam mozliwosci zapisac tej stronki, bo chcialam tu wrzucic linka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[megamag]

Mój szwagier został kaleką w trakcie porodu. Zaplątał się w pępowinę i przydusił. Przez niedotlenienie mózgu jest opóźniony fizycznie i psychicznie. Gdyby zrobili cesarkę, pewnie byłby normalny. Ale szpital w naszym miasteczku to typowa rzeźnia. Trudno uprosić nawet płatne znieczulenie, a cesarkę robią, jak ktoś już naprawdę umiera, do tego chamskie położne i wszechobecny gronkowiec.

[_Marta_M_]

Napisane przez Boskakasienka

Ja jestem po trzech cesarkach. Były to ciąże jedna po drugiej. Urodzilam trzy zdrowe córki. Każda z nich miała 10/10pkt. Nie były umęczone, uszkodzone, połamane, podduszone czy niedotlenione. Gdybym miała rodzic naturalnie nigdy nie zdecydowałaby się na dziecko. Polecam!!! Dla mnie niezrozumiałe jest jak w dzisiejszy czasach wogole można rodzic naturalnie🤷🏻☠♀️.

patrz, moje dzieci też takie były! a ja zamiast przez pół roku ograniczać ćwiczenia mogłam normalnie po połogu zacząć robić wszystko to, co robiłam wcześniej. Nikt mi nie grzebał w bebechach, nie miałam tony szwów, nikt mi nie dawał przeciwbólowych leków (bo ich nie potrzebowałam), 2 godziny po porodzie mogłam się zajmować dziećmi i sama poszłam na salę.
Po co taka licytacja?
Dla mnie to niezrozumiałe jak w dzisiejszych czasach można z cc robić zwykły zabieg, a nie poważną operację.

---------- Dopisano o 07:29 ---------- Poprzedni post napisano o 07:27 ----------

Napisane przez skazana_na_bluesa

Ostatnio na fb wyswietlil mi sie jakis post na ten temat. I bylo mnostwo, mnostwo glosow kobiet, ktorych dzieci zostaly kalekami przez powiklany porod sn. Plus sporo glosow, ze wiele cesarek bylo jak u plodu zanikalo tetno. Szkoda, ze nie mialam mozliwosci zapisac tej stronki, bo chcialam tu wrzucic linka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wiadomo że przy takim temacie będą sie udzielać głównie osoby, ktore spotkało właśnie coś strasznego. To tworzy złudzenie jakoby codziennie kilkaset kobiet w Polsce zostawało matkami kalek.

[natalia_t]

Napisane przez Boskakasienka

Ja jestem po trzech cesarkach. Były to ciąże jedna po drugiej. Urodzilam trzy zdrowe córki. Każda z nich miała 10/10pkt. Nie były umęczone, uszkodzone, połamane, podduszone czy niedotlenione. Gdybym miała rodzic naturalnie nigdy nie zdecydowałaby się na dziecko. Polecam!!! Dla mnie niezrozumiałe jest jak w dzisiejszy czasach wogole można rodzic naturalnie🤷🏻☠♀️.

A ja znam mnóstwo kobiet, które miały planowe cesarki i ich dzieci z nieznanych powodów urodziły się w zamartwicy. I co? Jajco.
Wyznacznikiem dzisiejszych czasów ma być to, że każdy daje się pokroić nawet jeśli są inne możliwości? No chyba nie.
Kobieta ma 9 miesięcy, żeby zapoznać się ze wszystkimi za i przeciw. Żeby obejrzeć jak wygląda poród dsn i cc. Żeby skonsultować obawy z lekarzem. Żeby wzmocnić mięśnie przed porodem. Żeby zrobić wywiad w rodzinie, jak rodziły kobiety w rodzinie (to też może być pewien wyznacznik - jeśli matka i babcia kobiety miała trudny poród, jest ryzyko, że jej poród też będzie trudny).

---------- Dopisano o 10:23 ---------- Poprzedni post napisano o 10:19 ----------

Napisane przez Ingrid80

Co Ty masz z tym szarpaniem i rozrywaniem?? Nic takiego nie czułam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Fajnie że ty nie czułaś. Jednak sporo kobiet czuje. Tyle że jeśli znieczulenie działa prawidłowo, nie jest to bolesne, najwyżej trochę nieprzyjemne. Zresztą jedne kobiety łatwiej jest rozerwać, inne mają mocniejsze powłoki.

[cola201]

Uważam, że to indywidualna sprawa każdej z nas. Żyjemy w różnych miastach, przebywamy w rożnych szpitalach z przeróżną opieką...

Temat jest dla mnie jak najbardziej na czasie, ale o mnie tu chodzi.

Moim zdaniem każdy rodzaj porodu może nieść za sobą wiele rożnych komplikacji. Każda forma ma swoje plusy i minusy. Dlatego nie będę pisała czy to egoistyczne czy tez nie ponieważ każda z nas jest inna, ma inne POTRZEBY, OBAWY i DOŚWIADCZENIA. Uszanujmy swój i cudzy wybór bez zbędnych komentarzy

[MissYou00]

Ja wprawdzie jeszcze nie rodziłam, ale z racji czterokrotnego bycia w ciąży o porodzie myślałam sporo.



Powiem tak: dla mnie cesarka na życzenie egoizmem nie jest w najmniejszym nawet stopniu. To operacja, a jak wiemy, każde tego typu działanie niesie za sobą ryzyko powikłań. Podobnie jest jednak z porodem SN - też nigdy nie wiadomo, jak wszystko się potoczy - jeśli nie w trakcie, to chociażby po porodzie. Wiem, że SN zalecają lekarze, jako zdrowszy i bezpieczniejszy dla matki i dziecka - ale wszystko to pod warunkiem, że obędzie się bez komplikacji.
Gdy ja się rodziłam (1993), moja mama miała poród wywoływany w 42 tygodniu (!) - oksytocyną, przebijany pęcherz płodowy i te sprawy. Poród trwał 4 h, a jednak mama strasznie się namęczyła, a i mnie przy okazji poturbowali - 5 pkt w skali Appgar, dziwnie wykrzywione żebra i zwichnięty staw barkowy, z taką siłą mnie wyciągano. Z moim bratem było identycznie, z tym, że wtedy trzymali moją mamę 18 h. W końcu urodziła, ale brata również wyciągali siłą i tak samo zwichnięto mu bark. Wtedy mówiła, że jeśli chodzi o drugi poród, to błagała o cesarkę - już nie chodziło o jej ból, ale tak bardzo bała się o życie swojego dziecka, tym bardziej, że brat urodził się owinięty pępowiną. Nie wybłagała, urodziła naturalnie.



Sama mam jednak spore grono koleżanek, które urodziły niemal z prędkością światła, bez nacinania krocza, boleści itd. Dzieci nienaruszone w żaden sposób, zdrowe, 10 pkt itd.

Nie ma reguły, każdy poród to ryzyko, każdy. Nie można kategorycznie i jednogłośnie oceniać, że ''CC to zło, SN miód malina'', czy tez odwrotnie, bo tak nie jest. Grunt to zdrowe podejście do tematu, wiedza na temat porodu i wiedza, że powikłania wystąpić mogą ZAWSZE.
A ludzie gadali i gadać będą, nie należy się tym przejmować i tyle - a te teksty o wydobycinach mnie irytują i nieco bawią - bo wtedy wyraźnie widzimy, jaki poziom umysłowy prezentuje osoba, która takie mądrości wygłasza.



Jeśli się boisz naturalnego porodu, to nie ma w tym niczego złego. Uważam, że każda z nas, po przeanalizowaniu wszystkiego, rozmowach ze specjalistami, a także ocenie przebiegu ciąży, powinna mieć wybór, jak chce wydać dziecko na świat. Egoizmem to jest narzucanie komuś swojego zdania, bo to my rodzimy, a nie sąsiadka, siostra czy teściowa - to nasze ciało i nasza decyzja.

[szponciak]

Witam,
Moje zdanie jest takie- każda kobieta ma prawo świadomie zadecydować jakie chce mieć rozwiązanie. Do tego potrzebna jest wiedza, ale nie zawsze ta od koleżanek, czy z internetu. Każdy ma swój limit bólu. Sama rodzę w marcu 2019r. Moja mama urodziła 2 dzieci SN i straszy mnie, żebym wybrała cesarkę. Znam ją i wiem, że ja boli nawet wyrywanie brwi, ale mimo to dała radę urodzić 2 dzieci.
Ja chce zdać się na los, dobrą opiekę wykupionej położnej, która będzie monitorować mój stan i stan dziecka podczas porodu.
Przed zajściem w ciążę myślałam, ze w grę wchodzi tylko cesarka, ale poczytałam dużo o naturalnym porodzie, CC, rozmawiałam z koleżankami i wyrobiłam sobie opinie.
Nie uważam, że kobieta rodząca SN jest lepsza od tej rodzącej CC, a w ogóle rodząca bez znieczulenia jest święta....ale nie dajmy się zastraszyć , że któryś z tych porodów jest gorszy, albo ma więcej komplikacji. Każdy poród jest inny i każda kobieta jest inna.

[Dragomira30]

Matki stosują wobec innych matek tak surowe i subiektywne kryteria oceny, że czego byś nie zrobiła, to i tak dla kogoś będziesz złą matką. Skoro myślisz o macierzyństwie, to od razu z tym się pogódź i nie zwracaj na to uwagi.

To prawda, że poród siłami natury jest naturalny, ale chodzenie boso też, a niewielu bosych spotykamy na co dzień.

Jeśli szukasz usprawiedliwienia, żeby ktoś z bliskiego otoczenia nie psuł ci krwi, to argumentuj, że to dla zdrowia dziecka to cc, bo dzieci z planowanej cesarki prawie nigdy nie bywają niedotlenione więc ryzyko porażenia mniejsze, nie mają wyrwanych barków w wyniku porodu kleszczowego lub próżnociągu, rzadziej umierają przy porodzie. Ogólnie zdrowsze są zaraz po przyjściu na świat, a z niewiele wyższym ryzykiem astmy jakoś można się pogodzić. To prawda, że u nas nie ma cesarki na życzenie, ale w zasadzie silny strach powinien być dla psychiatry wystarczającym do skierowania na cc

[_vixen_]

Dla mnie większym egoizmem niż cc na życzenie jest poród w domu po cesarce. Kiedyś trafiłam na ten wywiad
https://sisandkids.pl/urodzila-w-dom...jnie-i-pewnie/
Dla mnie to juz jest takie dziwne zafiksowanie na konkretnym rodzaju porodu, ze wszystko inne schodzi na drugi plan.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[_vixen_]

Napisane przez Boskakasienka

Ja jestem po trzech cesarkach. Były to ciąże jedna po drugiej. Urodzilam trzy zdrowe córki. Każda z nich miała 10/10pkt. Nie były umęczone, uszkodzone, połamane, podduszone czy niedotlenione. Gdybym miała rodzic naturalnie nigdy nie zdecydowałaby się na dziecko. Polecam!!! Dla mnie niezrozumiałe jest jak w dzisiejszy czasach wogole można rodzic naturalnie🤷🏻☠.

Pomysł sobie kobieto, jakie masz zapewne zrosty w brzuchu po tych cc "jedna po drugiej" i obyś pozniej przez nie nie cierpiała.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez _vixen_

Dla mnie większym egoizmem niż cc na życzenie jest poród w domu po cesarce. Kiedyś trafiłam na ten wywiad
https://sisandkids.pl/urodzila-w-dom...jnie-i-pewnie/
Dla mnie to juz jest takie dziwne zafiksowanie na konkretnym rodzaju porodu, ze wszystko inne schodzi na drugi plan.

Tja. Psycholog, coaching porodowy. Cycki opadaja przy takim zafiksowaniu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[_vixen_]

Mnie jeszcze rozwalił ten "wyższy poziom rozwoju wewnętrznego", taki typowy pseudopsychologiczny bełkot. Jak dla mnie proste kobiety maja zwykle więcej zdrowego rozsądku, bo wiedza, ze poród to wydarzenie ryzykowne i chodzi w nim głownie o to, zeby urodzić zdrowe dziecko, a nie spełnić swoje marzenia o mistycznym przeżyciu.

[Ingrid80]

Napisane przez _vixen_

Mnie jeszcze rozwalił ten "wyższy poziom rozwoju wewnętrznego", taki typowy pseudopsychologiczny bełkot. Jak dla mnie proste kobiety maja zwykle więcej zdrowego rozsądku, bo wiedza, ze poród to wydarzenie ryzykowne i chodzi w nim głownie o to, zeby urodzić zdrowe dziecko, a nie spełnić swoje marzenia o mistycznym przeżyciu.

W punkt.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz