Zdejmowanie butów

[yes]

Zdejmoanie butów, hm... to zalezy od zwyczajów danego domu/mieszkania. Nie lubię wchodzić w adidasach do kogoś, ale rozumiem, gdybym miała np. szpilki czy sandałki to lepiej czułabym się w nich, niż na bose stopy (chociaż niezdjęcie szpilek grozi dziurami w podłodze, no ale... )



U mnie zazwyczaj wszyscy buty zdejmują I jakos jestem do tego bardziej pozytywnie nastawiona

[anka_85]

Napisane przez Fresa

Jak się instaluje panele słabej jakości (tanie bele co), to trudno oczekiwać, że następne pokolenie dostanie je w spadku, w idealnym stanie.



Skoro szczerze, to: co Ty masz za znajomych (nie biorą prysznica? nie myją się? nie kąpią? -już mi żal lekarza, któremu przyszłoby nastawiać złamaną nogę tego kolegi), współczuję; w pierwszej chwili mnie to rozśmieszyło, ale za chwilkę: przeraziło...

to rozśmieszę Cie jeszcze bardziej.
ten ktoś przychodzil żeby się do mnie zalecać
nie musze chyba pisać jaki był tego efekt heheh :P
ten koleś to był tylko jeden przypadek ekstremalnego śmierdziela.
poza nim,nie nam nikogo komu by tak nogi śmierdziały
i cale szczeście.

w przypadku ekstremalnych "śmierdzieli"
- wybieram mniejsze zło,czyli wejście w butach.
ale na szczęscie - tamten kolo to już historia
co do sandałów - wielokrotnie po całym dniu łażenia w takim obuwiu stopa jest brudnejsza niz same sandały.
mój gość i tak pewnie zdejmie sandały, a ja na koniec wizyty umyję podłoge.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Generalnie to u kogoś zawsze ściągam buty, chyba ze ktoś powie inaczej. To już taki naturalny odruch jest i się nawet nad tym nie zastanawiam.
Poza tym nie znoszę chodzić cały dzień w butach, im mniej mam je na nogach tym lepiej.
W domu to nawet w kapciach nie chodzę.


Jeśli chodzi o gości którzy przychodzą do mnie to generalnie również ściągają. No chyba, ze są to jacyś znajomi rodziców, którzy przyszli "w ineresach" to wiadomo, ze wtedy takiego zwyczaju nie ma.
Mi w sumie wszystko jedno, bo i tak pies przynosi więcej syfu niż kilka osób naraz.

[Vivienne]

Jeśli wybieram się do kogoś, zawsze ściągam buty, chyba, że gospodarze proszą bym tego nie robiła. Wtedy nie protestuję

Natomiast jeśli chodzi o moje mieszkanie, WOLĘ by przychodzące do mnie osoby ściągały buty, jednak nie wymagam tego, więc każdy robi jak uważa. Większość ściąga, więc problemu w zasadzie nie ma.
Jeśli chodzi o listonosza, pana z gazowni czy jakiegoś pana w interesach, to dla mnie oczywiste jest, że butów oni ściągać nie muszą, zresztą byłoby dość śmieszne gdyby to robili

[Linka25]

Ja wiem jedno: proszenie kogokolwiek (no, z wyjątkiem naprawdę bliskich osób) o zdjęcie butów jest niedopuszczalne. Gość to gość, on jest najważniejszy, nie podłoga.....

[calkiem-spoko]

Napisane przez anka_85

problem jest zawsze z głowy,jak goście zdejmą buty.

Czy ściągać buty na przyjęciu u znajomych?

Jak należy się zachować jeżeli gospodarz domu prosi, by zdjąć buty w przedpokoju. Zaznaczam, że jest to w trakcie przyjęcia (kilkanaście osób) tłumaczy to "wymogiem posadzki", istotną kwestią jest również to, że zamierzałam włożyć coś eleganckiego i nie potrafię po prostu dobrać stroju, w którym wyglądałabym dobrze bez butów! Po prostu się tam nie pojawię, ale zastanawia mnie, czy jest to ewidentny nietakt ze strony gospodarza? Moim zdaniem owszem.ela

Zmuszanie gości do zdejmowania butów jest plagą. Nie żyjemy na bagnach. Istnieją wycieraczki, z których korzystamy przy niepogodzie. Można ostatecznie położyć dodatkową ściereczkę w przedpokoju, jeśli podłogi są takie cenne. Proponowanie dorosłym elegancko ubranym ludziom, aby na wizycie występowali boso albo w kapciach dziadka, jest całkowitym nieporozumieniem. Kto się tak boi o podłogi i dywany, nie powinien zapraszać nikogo do swojego domu. Równie niewłaściwie zachowują się niektórzy goście od progu zdejmując obuwie, domagając się czegoś na zmianę albo paradując boso. Nikt nie ma obowiązku prowadzić gościnnej wypożyczalni domowych pantofli (ach, jakie niehigieniczne), bo gościowi gorąco we własnych. Nawet, jak cisną, nie wolno zdejmować.

http://zyciegwiazd.onet.pl/2710,2663...ch,savoir.html

Napisane przez paula78

CS -jeSLI znajdziesz sposob aby raczkujace dziecko raczkowalo tylko po kocyku to bedziesz b. bogata osoba -czego zycze

Hm, no to ja mojemu kiedyś wytłumaczę, że ma z kocyka nie złazić, bo ktoś wcześniej brudne giry wytarł w dywan.

[Linka25]

Ja pójdę krok dalej i stwierdzę, że nietaktem jest zdejmować buty wchodząc do kogoś do domu (nie pytając o to).

[ONCIA86]

Interesujacy watek ależ mnie wciagnął ciezko odpowiedziec co jest nietaktem...
Osobiscie denerwuja mnie osoby, które wchodza do mnie do mieszkania w ubloconych butach, gdy roznosza mi ten piasek po mieszkaniu, a pozniej nic tylko sprzatac, sprzatac ....
Miałam raz taka sytuacje z kuzynem, przyjechał, cos tam omawialismy, zaprosiłam go do jednego z pomieszczen, gdzie mam panele i mały dywanik... wszedł w butach... zwrócilam na to uwage, bo chwile wczesniej odkurzałam i mylam podłogi(na kolanach) a on.. zamiast juz siedziec i chodzic tam, gdzie panele, to łaził po tym dywanie... zostawił sporo błociska i pozniej oczywiscie musiałam wszystko od nowa robic... zezlosciłam sie strasznie, bo przeciez kazdy człowiek widzi jakie ma buty, czy brudza czy nie, ze po dywanie w butach nie powinno sie chodzic, no chyba, ze zostalismy zaproszeni do pokoju, gdzie jest rozłozony na całosci podłogi... wtedy no niestety ale gospodarz musi sie liczyc z tym, ze jesli mnie zaprasza do takiego pomieszczenia to moge mu tam nabrudzic...
Uwazam, ze pokoj goscinny powinien byc dostosowany do tego, ze goscie moga czuc sie lepiej w swoich butach niz tylko w skarpetkach.. Podłoga w pokoju goscinnym moim skromnym zdaniem powinna byc "łatwosprzątalna".. i juz- po sprawie.
Ogromnym nietaktem jest zwracanie uwagi juz przy progu, ze obuwie zdejmowac nalezy...Niestety ale moim zdaniem trzeba to przemilzec i zdac sie na rozsadek goscia
i po prostu czekac na jego rych...
eh.. namieszałam..
ale podsumuwujac:
Nie sciagamy butów bo strasznie niehigieniczne jest chodzenie w samych skarpetkach: osobiscie czuje sie niezrecznie przy osobie, która wywija mi takimi mniej lub bardziej bielutkimi skarpetkami... nie zawsze pachnacymi stokrotkami.. Wchodzmy w butach.. Straajmy sie jednak dbac o to, by gospodarz nie miał pozniej urwania głowy ze sprzataniem typu: czyszczenie dywanów, wymiana podłogi na nowa itd...
Nie proponujmy naszych domowych bamboszy na wymiane...
NIe zwracajmy uwagi gosciiom, by zdejmowali buty.To kolejny nietakt.
Dbajmy o dobra atmosfere podczas przyjmowania gosci... porzadek to nie wszystko. CZasem bowiem tekst w stylu: u mnie w domu zdejmuje sie buty: przyznam troszke by mnie uraził- zakładajac, ze miałabym wtedy czyste buty.. Bo gdy mam brudne ZAWSZE sciagam.
to tyle

[anka_85]

pamiętam jak pewien ktoś wpieprzył się z buciorami do mojego pokoju....a tam na środku,ledwo co wyprany bieluśki jak śnieg dywanik....
i zaczął deptać po nim.
dywanik był malutki,ale starannie przydeptywany przez 20 minut....
i brudne ślady podeszw zostały
patrzałam na to i aż się we mnie gotowało
przemilczałam to.
dywanik do pralki.
no po prostu.....
widzi że białe,że czyste,to nie była wycieraczka

[ONCIA86]

Napisane przez anka_85

pamiętam jak pewien ktoś wpieprzył się z buciorami do mojego pokoju....a tam na środku,ledwo co wyprany bieluśki jak śnieg dywanik....
i zaczął deptać po nim.
dywanik był malutki,ale starannie przydeptywany przez 20 minut....
i brudne ślady podeszw zostały
patrzałam na to i aż się we mnie gotowało
przemilczałam to.
dywanik do pralki.
no po prostu.....
widzi że białe,że czyste,to nie była wycieraczka

No bywa.. ale własnie dobrze jest zachowac spokoj i nie robic afery... Nastepnym razem taka osobe zaprosimy albo na taras, albo do pomieszczen, w tkórych nie ma dywanów hehe

[anka_85]

Oncia masz rację
tak podumowując:
moi znajomi zdejmuja buty i ja u nich też zdejmuje.
nikomu nie zadeptalabym jakiegos ozdobengo dywanika na panelach,tak jak mi to ktos zrobil.
nie mam (poki co) znajomych śmierdzieli i nie obawiam sie że ktoś zdejmie buty a ja umre a na koniec bede sterylizowac podlogi w obawie przed grzybem

czasami ktos wejdzie w butach ale nie susze o to głowy.
przemilczam to.
to i tak sie zadko zdarza.
z reszta,jak jakiś urzedas wbije na chate to nie powiem zeby zdjał buty heheh :P

[ONCIA86]

Urzędas czy nie.. po prostu nie wypada...

[anka_85]

no własnie dlatego że nie wypada nic nie powiem
swoją drogą ciekawe co by powiedział? co by zrobił?
kopsnęłabym mu lacza i zaprosiła do salonu
hah,lepiej nie próbować tego typu praktyk

[kaledonia]

Napisane przez Fresa

Gdyby mnie ktoś od progu powitał słowami, że powinnam zdjąć buty, to na pewno moja noga postałaby tam po raz pierwszy i ostatni i to w butach .

jeszcze by im się dziury w parkiecie porobiły Fresa no nie bądź taka-trzeba znać swoje miejsce-parkiety są ważniejsze,a co tam goście

Napisane przez architekt80

Oczywiście że tak. Nie zdejmowanie butów u kogoś w domu uważam za niegrzeczne. Sama nie zwruciłabym nikomu uwagi ale uważam że to całkowity brak kultury.

Obecnie mieszkam w Japonii i tutaj buty ściąga się nawet przed przymierzalnią w Zarze o domu nie wspominając.

Jest zupełnie na odwrót-zdejmowanie jest wbrew zasadom savoir vivre.
Poza tym Japonia to Japonia,a Polska jest w Europie i u nas jest kultura europejska

[paula78]

Napisane przez anka_85

pamiętam jak pewien ktoś wpieprzył się z buciorami do mojego pokoju....a tam na środku,ledwo co wyprany bieluśki jak śnieg dywanik....
i zaczął deptać po nim.
dywanik był malutki,ale starannie przydeptywany przez 20 minut....
i brudne ślady podeszw zostały
patrzałam na to i aż się we mnie gotowało
przemilczałam to.
dywanik do pralki.
no po prostu.....
widzi że białe,że czyste,to nie była wycieraczka

dlatego biale dywaniki sa dla ludzi majacych palac i sluzbe a nie mieszkanie w bloku czy dom,no i bialych dywanow sie poprostu nie kupuje i tyle ,wiem ,wiem sliczne wyglada i idelanie pasuje ;-)

no i dla tych mieszkajacych tam gdzie wiecznie cieplo jest anie jak u nas 360 dni w roku pada,bloto i 5 stopni :-/ ;-) :-D

[architekt80]

Napisane przez kaledonia

Poza tym Japonia to Japonia,a Polska jest w Europie i u nas jest kultura europejska

No dobrze że mi o tym powiedziałaś bo nie wiedziałam.

To wszystko jeszcze zależy od wychowania. Mnie zawsze uczono że buty należy ściągać. Natomiast nikomu nie powiedziałabym że ma ściągnąć.

Napewno wg mnie nie pracuje się po to żeby wymiać co chwile parkiety , dywany ,panele czy wykładziny.Ale to już zależy na co lubimy wydawać pieniądze.

[kaledonia]

Jeżeli dla kogoś panele są ważniejsze niż ludzie Po co zapraszacie gości U mnie się sprząta-nie wiem,może w innych domach sprzątanie jest tak rzadko,że goście muszę buty ściągać by gospodarze się nie trudzili wielkim sprzątaniem

[architekt80]

Ale to nie jest wybór pomiędzy panelami a ludzmi . Bez przesady.

[Luba]

Napisane przez kaledonia

Jeżeli dla kogoś panele są ważniejsze niż ludzie Po co zapraszacie gości U mnie się sprząta-nie wiem,może w innych domach sprzątanie jest tak rzadko,że goście muszę buty ściągać by gospodarze się nie trudzili wielkim sprzątaniem

E tam, napiszę jeszzce raz. Nie do Ciebie, ale podpierając się Twoim postem.

Nawet jak ktos zdejmie buty, to i tak nam nabrudzi. Tyle tylko, że nie będzie tego tak widać jak brudu po butach. I tak pot, jakieś brudy ze skarpet i nie daj bóg co innego, zostanie nam na dywanie. I tak należy to posprzątać, umyć, odkurzyć itd.

To co za róznica czy sprzątamy po butach czy po skarpetach? Wiecie, to, że brudu nie widać, to nie znaczy, że go nie ma

[architekt80]

Ale to naprawde nie chodzi o brudną podłoge.Ja często sprzątam .

[21pyza]

Tu nie chodzi o jakiś pedantyzm, wielkie sprzątanie czy coś w tym stylu.
Ale dlaczego mam nie uszanować tego że ktoś sobie posprzątał i ma czyściutko skoro ściągniecie butów nic mnie nie kosztuje.

Gościom nigdy nie zwracam uwagi na to żeby buty ściągali albo nie- większość ściąga. Ale gdyby ktoś obraził sie za uwagę żeby ściągnął buty to byłoby dla mnie delikatnie dziwne, albo stwierdziłabym że ktoś ma dziurawe skarpety

[architekt80]

A właśnie a czemu ściągnięcie butów to jest taki problem?Pytam życzliwie prosze bez ataków.

[Luba]

Napisane przez architekt80

A właśnie a czemu ściągnięcie butów to jest taki problem?Pytam życzliwie prosze bez ataków.

Bo nieelegancko tak łazic w skarpetkach. A poza tym niektórzy wola posprzatac piasek niż grzybicę.

[calkiem-spoko]

Napisane przez architekt80

A właśnie a czemu ściągnięcie butów to jest taki problem?Pytam życzliwie prosze bez ataków.

Ja powiem: bo to jest przejaw takich...hmm..drobnomiesz czańskich nawyków. Nie twierdzę, że powinno się biegać po domu jak w polskich serialach w butach, najlepiej na obcasach (swoją drogą, rozwala m,nie to, jak mignie mi przed oczami jakiś "Klan" czy "Na Wspólnej", a tam wszyscy we własnych domach w butach latają)

Chociaż jak jestem u babci TŻta to ściągam zimowe buty, bo to starsza osoba, schorowana, nie chciałabym jej nabrudzić piaskiem. Letnich, czystych bym nie zdjęła.

Zresztą, przecież z podłogi się nie je, sterylna być nie musi

[architekt80]

Napisane przez Luba

Bo nieelegancko tak łazic w skarpetkach. A poza tym niektórzy wola posprzatac piasek niż grzybicę.

Ale wygodniej w skarpetkach A grzybica przez skarpetke chyba nie przejdzie ale tu pewna nie jestem i upierać się nie będe.W każdym razie ja bym u Was ściagneła buty nawet gdybyście nalegały że nie trzeba. Pozdrawiam .

[paula78]

Napisane przez architekt80

A właśnie a czemu ściągnięcie butów to jest taki problem?Pytam życzliwie prosze bez ataków.

dla mnie :
-buty to czesc mojego stroju
-marzna mi stopy
-bo tak zostalam nauczona :u mnie sie nie sciaga i ja u nikogo tez nie sciagam chyba ze na dworze:bloto po pachy,snieg ,cala reszte mozna wytrzec w wycieraczke takze piasek no chyba ze ktos ma wycieraczke dawno nie sprzatana,stara ktora lezy na tonie piachu-a takie tez sie zdarzaja:-/
-wdg. zasad SV butow sie nie sciaga
-wole aby ktos wszedl w butach niz w skarpetach na ktorych nie wiem co przyniosl(po ilu podlogach chodzil,jak dlugo kisil sie wbutach,) i kladl nogi (podwijal je)na moich fotelach /kanapach na ktorych leze ja,moje dziecko

[czarnolina]

Przeczytałam cały wątek i pomyślałam sobie oczywiście, że nie ma sensu potwierdzać tezy jednej grupy, która sądzi, że butów nie powinno się zdejmować, ani drugiej, która ma zdanie dokładnie odwrotne co do pierwszej.Moim zdaniem jest to jednak w pewnym sensie 'ruchome' i zależne od sytuacji.W moim domu od nikogo nie oczekuje się ściągania butów, każdy robi jak uważa według swoich zasad. Nie przeszkadza mi to, że ktoś nie ściąga butów, a jeżeli już koniecznie chce to zrobić, proszę bardzo, to nie ja będę chodziła na bosaka. Bo jak już parę z Was wspomniało dawanie kapci jest niehigieniczne.Ale zupełnie odwrotne poglądy mam jeżeli chodzi o listonoszy, kurierów czy innych 'domokrążców' [ przepraszam za określenie, jest wygodnie ]Miałam kiedyś taką sytuację, że czekałam na kuriera, była to sobota, w moim domu dzień sprzątania. Umówił się na godzinę 9.oo dlatego czekałam na niego i wówczas nie sprzątałam. Gdy o 12.oo dalej go nie było, zadzwoniłam do niego a po jego chamskich odzywkach, zaczęłam myć podłogę. Właśnie kończyłam szorować moje białe kafelki na przedpokoju, kiedy nareszcie przyjechało kurierzysto. Zdenerwowana na niego powiedziałam niech zostawi przesyłkę na korytarzu, zaraz podpiszę i zapłacę, a on co zrobił ? bezczelnie wpakował mi się w buciorach na świeżo umyte [jeszcze mokre ;o] białe kafelki. Buciorami na których podeszwie było około 1,5 cm błota do tego powiedział, że musi skorzystać z ubikacji i przeszedł po całej długości holu i tak natramplował w łazience że brzoskwiniowe dywaniki nie były nawet brązowe. były czarne. Wyobraźcie sobie, że miała ochotę go zabić. A co sądzicie na temat noszenia w odwiedziny ze sobą obuwia zmiennego. Już parę razy spotkałam się z tym wśród moich gości. AHA . wiem że dość dużo tutaj napisała, ale przypomniało mi się jesczez jedno. Krótkie .Pewna Pani w odwiedziny przyjechała w kozaczkach z wężowej skórki ale nie wiem czy ona przed odwiedzinami bawiła się w piaskownicy ze swoimi córeczkami czy co, bo na butach miała piachu więcej niż sama nie wiem gdzie oczywiście nie nalegałam żeby ściągała te buty.A wiecie co pani zrobiła ? Najpierw zwędrowała cały dom, a następnie w mojej sypialni [] położyła się na łóżku ściągnęła buty [dopiero] i położyła na białym dywanie !! zostawiła wstała i poszła. i pyta czy mam dla niej jakieś kapcie. Rety . A czasem śmieszy mnie jeżeli ktoś usilnie chce ściągać buty, ja oczywiście podkreślam, że to jego dobra wola, a potem przez kolejne 2 godziny trzyma nogi pod stałem chowając dziurę na skarpecie czy oczko na rajstopach. Tak wiem. Jestem okropna. pozdrawiam

[Luba]

Napisane przez architekt80

W każdym razie ja bym u Was ściagneła buty nawet gdybyście nalegały że nie trzeba. Pozdrawiam .

A ja bym Cie nie obaliła, żeby na siłe obuć Ci pantofle Też pozdrawiam

[kiciulka1985]

Jeszcze nie spotkalam sie z sytuacja ze w domu nie zdejmuje sie butow. Ja zdejmuje u kazdego, nawet jak mowi ze nie, bo przeciez buty sa do chodzenia po dworzu a nie po mieszkaniu.
Idac na jakas elegancka impreze (urodziny,imieniny, parapetowka, swieta) zabieram ze soba czyste buty na zmiane chociaz przyznam szczerze ze lazenie w butach przez wiele godzin jest katorga. Zdecydowanie wole na bosaka.

Sytuacja : w zime przychodza ludzie od kaloryferow (co roku przychodza) i pakuja mi sie do pokoju w ktorym ma jasniutki dywanik w buciorach, az mi gula skacze. Rozumiem ze smieszne by bylo gdyby sciagal buty w kazdym domu ale chyba widzac prawie bialy dywan mogliby uszanowac to i jedank sciagnac te buty bo nie mam ochoty pozniej na kolanach zapierac szarych odciskow ich podeszw. Jakies granice sa.

[paula78]

Napisane przez czarnolina

[CENTER] Buciorami na których podeszwie było około 1,5 cm błota do tego powiedział, że musi skorzystać z ubikacji i przeszedł po całej długości holu .

nie wiem jak to mozliwe zeby obca osoba wchodzila do czyjes ubikacji bez pytania ,samej nigdy mi si enie zdarzylo ,gdyby ktos tego typu chcial skorzystac z wc powiedzialabym ze jest zepsuta.

historia mojej znajomej skuteczni uswiadomila mi beezczelnosc pewnych osob: facet przyjechal mntowac szafy i nie byl to pan w garniturze ,pyta czy moze do wc ,owszem ,prosze bardzo,recznik jest swiezy na wieszaku a pan na to : nie ejst mu potrzeby-znajomej zapalila sie lampka-faet nie myje rak :-0

Pan poszedl i wyszedl po 20 minutach !!!! a za nim fetor jakich malo :-0

Znajoma myslela ze zemdleje:-/ ,2 pary rekawic -ostry srodek czyszczacy ,oddychac przes usta i dawaj szorowac :-/ ;-) opowiada to ze smiechem ale musialo minac kilka dni az wyjdzie z szoku:-D

Napisane przez czarnolina

Krótkie .[/SIZE][/FONT]Pewna Pani w odwiedziny przyjechała w kozaczkach z wężowej skórki ale nie wiem czy ona przed odwiedzinami bawiła się w piaskownicy ze swoimi córeczkami czy co, bo na butach miała piachu więcej niż sama nie wiem gdzie oczywiście nie nalegałam żeby ściągała te buty.[FONT=Century Gothic][SIZE=2]A wiecie co pani zrobiła ? Najpierw zwędrowała cały dom, a następnie w mojej sypialni [] położyła się na łóżku ściągnęła buty [dopiero] i położyła na białym dywanie !! zostawiła wstała i poszła. i pyta czy mam dla niej jakieś kapcie.

nie wiem co to za histora ale brzmi absurdalnie bo na kozaczkach z skorki moze osadzic sie piach tylko na powierzchni pod palcami ktory mozna wytrzec w wycieraczke

nie wiem kogo ty przyjmujesz w domu .