Facet po 30stce - atrakcyjność

[Sybil_]

Napisane przez Likka9

Gdybym była wolna to nie miałabym nic przeciwko. Sposób poznania jak każdy inny.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

wszystko zależy jaki facet zagaduje jeśli w moim typie to byłabym zadowolona

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Ciężko mi sobie wyobrazić, czy taka forma podrywu miałaby mi się spodobać czy nie. Bo nigdy nikt nie próbował mnie podrywać przez zagadywanie w sklepie. Jak to wygląda? Koleś faktycznie udaje, że nie wie jaki płyn do płukania kupić? ;-) czy na przykład mówi: oooo fajne bułki z makiem, też zawsze je biorę ? Pierwsze nie wygląda na podryw, drugie wydaje się creepy, że ktoś obserwuje zawartość mojego koszyka. Wydaje mi się, że my kobiety podchodzimy do takich tekstów z dystansem, bo za często jesteśmy "zagadywane" na ulicach w prostacki sposób przez facetów, zazwyczaj w grupkach, gdzie text nie wiadomo czy miał być komplementem, żartem czy pojazdem po kimś i do tego zazwyczaj wzbudza salwy śmiechu współtowarzyszy, co zwykle sugeruje jednak robienie sobie jaj... A nawet gdyby ktoś normalnie kulturalnie do kobiety zagadał w tym sklepie, to wizualnie wcale mógłby się jej nie spodobać, to czemu miałaby chcieć podawać mu numer?

W opisie autora widzę też sporo generalizowania. Bo najlepiej, żeby kobieta była już ustatkowana, stała praca, żeby nie szukała nowych hobby,wyjazdów... a przecież zarówno 25 latka może mieć stałą pracę a również 32 latka może wciąż szukać swojego miejsca i odkrywac nowe hobby, że chciałaby np. na rok wyjechać dookola świata.

Zresztą autor sam przyznaje, że chce kobiety najlepiej wiek 30-33 lata i żeby mieć z nią dziecko, ale na decyzję o ślubie czekać 2-3 lata... Jako facet może sobie pozwolić na to i spłodzic dziecko spokojnie po 35 roku życia. U kobiety jednak statystyki są nieublagane, im bliżej 35-roku życia tym coraz gorsze rokowania. Wcale się nie dziwię, że kobieta po 30-stce ktora też chce mieć dzieci i zaczyna nowy związek, to może już po kilku miesiącach zacząć orientować się w preferencjach faceta, czy chce stałego zwiazku, rodziny... Bo inaczej to można przesiedzieć 2 lata pobujać się i wtedy nagle dowiedzieć się, że to nie to i zostaje się wtedy w wieku np 34 lata z coraz mniejszymi perspektywami na dziecko i zaczynając znowu od początku. Facet nie zrozumie tego, bo nie musi patrzeć z biologicznego punktu widzenia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mija62]

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;88809609]Ciężko mi sobie wyobrazić, czy taka forma podrywu miałaby mi się spodobać czy nie. Bo nigdy nikt nie próbował mnie podrywać przez zagadywanie w sklepie. Jak to wygląda? Koleś faktycznie udaje, że nie wie jaki płyn do płukania kupić? ;-) czy na przykład mówi: oooo fajne bułki z makiem, też zawsze je biorę ? Pierwsze nie wygląda na podryw,

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Mnie dwa razy zagadali w biedrze faceci i w życiu nie odebrałam tego jako podryw.

[SteveS]

Miła, sprawna, płynna pogawędka jest zawsze mile widziana. Ale jakby mnie po niej - trwającej, powiedzmy, 2 minuty - gość poprosił o numer telefonu, to bym się mocno zniechęciła i wycofała, bo to mocno na wyrost.

[Mija62]

Napisane przez Sybil_

wszystko zależy jaki facet zagaduje jeśli w moim typie to byłabym zadowolona

Dokładnie.
Tylko też zależy od okoliczności i samej zagadniej osoby, nieraz można być naprawdę zaskoczonym i nie wiedzieć co odpowiedzieć, albo dziewczyna dostała okres brzuch ją boli, leci po podpaski, jest rozczochrana nie zrobiła makijażu, a tu ją jakiś typ zagaduje.

[Hultaj]

Mnie to nie przeszkadza bo wychodzę z założenia że jakoś ludzie się muszą poznawać no to jak mają się poznawać jak nie w takich przypadkowych sytuacjach.
A nie lubią bo z reguły skupiają się na jakichś swoich myślach i nie chce im się reagować na zaczepki. Chociaż ja się trochę dziwię że spotykasz dość niegrzeczne zamiast grzecznych reakcje.

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez Hultaj

Chociaż ja się trochę dziwię że spotykasz dość niegrzeczne zamiast grzecznych reakcje.

Krzysztof twierdzi, że nie zna imienia kobiety po kilku spotkaniach, zatem to też nie wiadomo jak jest z tą niegrzecznością faktycznie

[Monika828282]

Napisane przez Sybil_

wszystko zależy jaki facet zagaduje jeśli w moim typie to byłabym zadowolona

Haha, dokładnie tak.
Ktoś w moim typie - ekscytujące. Ktoś nie w moim typie - irytujące, odpychające.

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez Monika828282

Haha, dokładnie tak.
Ktoś w moim typie - ekscytujące. Ktoś nie w moim typie - irytujące, odpychające.

I jak ci się podoba, to dajesz po 2 minutach swój numer telefonu kolesiowi z ulicy?

[I am Rock]

[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;88809751]I jak ci się podoba, to dajesz po 2 minutach swój numer telefonu kolesiowi z ulicy?[/QUOTE]
A czy zaraz trzeba dawać numer?
Można umówić się na skwerku przy fontannie we wtorek o 17, jeśli oczywiście nie będzie padać.
I wziąć numer od faceta nie dając swojego.

[this_witch]

Ja mam zbyt wrażliwy creepometr chyba, jak tylko jakiś facet próbuje mnie zagadywać bez powodu to od razu się spinam i wchodzę w tryb defensywny. Bo zazwyczaj zaczyna się miło i grzecznie, a skończyć się może różnie. Od razu też nasuwa mi się, żeby nie być szczególnie niemiłą, bo nigdy nie wiadomo jaka będzie reakcja. Psycholi nie brakuje.

[abiblabla]

Napisane przez this_witch

Ja mam zbyt wrażliwy creepometr chyba, jak tylko jakiś facet próbuje mnie zagadywać bez powodu to od razu się spinam i wchodzę w tryb defensywny. Bo zazwyczaj zaczyna się miło i grzecznie, a skończyć się może różnie. Od razu też nasuwa mi się, żeby nie być szczególnie niemiłą, bo nigdy nie wiadomo jaka będzie reakcja. Psycholi nie brakuje.

U mnie podobnie. Wszystko wynika ze zlych doswiadczen moich i moich kolezanek.
Falszywy numer dawalam tylko pijanym kolesiom, bo balam sie ich agresji i natarczywosci w przypadku odmowy.
Trzezwym mowilam ze mam chlopaka.

W ogole raczej nie dalabym numeru kolesiowi ktorego widze pierwszy raz w zyciu. Co innego gdybysmy regularnie widywali sie w biedrze lub na silowni i gadali od czasu do czasu - zupelnie inna sprawa.

[otsochodzi]

Napisane przez Ruwi

Nie chciałabym, żeby ktoś mnie zagadywał podczas codziennych czynności takich jak zakupy. Klub czy koncert prędzej, bo tam się chodzi w celach rozrywkowych. Może zamiast zagadywać obce kobiety na ulicy spróbuj częściej bywać w takich miejscach, gdzie ludzi coś łączy i są bardziej nastawione na poznawanie się nawzajem (niekoniecznie w romantycznym kontekście), np. wspólne uprawianie hobby, jakiś kurs.
Poza tym 33 lata to nie jest niewiadomo jak dużo, żeby konieczne już teraz zaraz trzeba było się ustatkować.

Tak jak pisałem, nie zagaduje tylko w sklepie, zagaduję praktycznie wszędzie gdzie wychodzę i wszędzie gdzie jestem z jakąś dziewczyną w tym samym celu (pomijam wiec wszelkie duże galeria, ulice, przystanki, autobusy bo tam nie wypada, ludzie się spieszą) więc to też nie jest tak, że jestem jakimś "podrywaczem ze spożywczaka". Zagaduje też na koncertach, w klubach, czy pubach, ale tam też trochę lipa jest bo najczęściej wychodzę z domu samemu, 99% moich znajomych nie jest w stanie oderwać się od dzieci czy innych obowiązków. No i przez to też wychodzę trochę na dziwaka, bo większość ludzi w swoich grupach a ja sam, no ale z dwojga złego lepiej wyjść z domu samemu jeżeli nie ma się z kim. Przez pandemie pół roku siedziałem samemu w domu bo wszystko zamknięte - kiepsko to znosiłem, bo jestem ekstrawertykiem, a teraz gdy się wszystko otwarło to znowu nie ma z kim wyjść.

Ale fakt, może po prostu powinienem również nie robić takich rzeczy w sklepie, może to też niezbyt sprzyjające okoliczności.

Szukasz starszej i brzydszej bo masz opory przed młodsza i atrakcyjna. Nie chcesz presji i szybkiego tempa ale ona ma być gotowa na ciążę i przerwę w pracy. AHA.

Czytasz to co napisałem? Gdzie wywnioskowałaś, że szukam starszej i brzydszej? Gdzie mam jakieś opory przed mlodszymi? Szukam kobiety, która będzie na podobnym etapie życiowym, przeważnie są to starsze kobiety w moim wieku. Dla mnie priorytet to porozumienie na sferze duchowej, w płaszczyźnie charakteru i etapów życiowych. Z młodszą będę na innym etapie i nie dogadam się tak samo. Nie każdy facet leci na młode i jędrne ciało, ja szukam poważnego związku, a nie seksownej laski do szpanowania przed kumplami. Młodsze z reguły nie myślą jeszcze o swojej przyszłości, karierze, planach, dzieciach czy ślubie, tylko dojrzalsze kobiety w okolicy 30.

Nie chcę zbyt szybkiej presji, dla mnie zaręczyny czy chęć na staranie się o dziecko już po 3-6 miesiącach to za wcześnie. Ja zdaje sobie sprawę, że pewnych spraw nie można odwlekać, ale nie wyobrażam też sobie brać ślubu już pół roku po poznaniu. Dla mnie 2-3 lata to idealny okres, aby dobrze się poznać. "Ona ma być gotowa" - nie ma być gotowa już - ma mieć przede wszystkim chęć założenia rodziny w ciągu 2-3 lat, jeżeli będzie nam się dobrze dogadywać. Piszę o tym, bo są kobiety dla których np: kariera jest ważniejsza. Nie mówię, że to źle, ale ja szukam kobiety "rodzinnej", karierowiczka, która nie chce "tracić czasu" na ciąże dla mnie odpada i tyle.

1. Ludzie rzucają do siebie luźne teksty w takim miejscach, faceci do kobiet, kobiety do facetów, kobiety do kobiet, staruszki do facetów, faceci do staruszek, kobiety do dzieci itd. To normalna krótka nieszkodliwa społeczna interakcja.

2. Prośba o numer telefonu jest już nie na miejscu, bo nikt nie ma ochoty dawać swoich namiarów zupełnie obcej osobie.

3. Posiadanie chłopaka jest wymówką? Bo wszsytkie chodzące na zakupy kobiety to singielki

4. To, czy obca osoba prosi o numer na przystanku lub w sklepie nie ma żadnego znaczenia. Obcym ludziom z reguły nie daje się swojego numeru.

5. Od kogo słyszałeś, że to najlepsza opcja? Nie, ta opcja jest najgorsza.

6. Mówiliśmy ci już Krisssssss, jak miałeś wątek na tym nicku, że wiek i atrakcyjność to pojęcie względne. Poza tym w tamtym wątku twierdziłeś, że kobiety uwielbiają być zagadywane na ulicy, tłumaczyłyśmy ci, że tak nie jest.

7. Skoro jesteś singlem od niedawna, to skąd wiesz, że masz straszny problem znaleźć dziewczynę do związku? Jakbyś był sam 5-10 lat, to mógłbyś tak powiedzieć.

8. Po kilku spotkaniach nie wiesz, jak kobieta ma na imię

9. Jesteś zdesperowanym, zakompleksionym facetem, który na siłę szuka kobiety. W ten sposób nie znajdziesz.

1,2. Tylko w polsce nie jest to normalne czesto ludzie patrzą się jak na wariata , byłem natomiast kilka lat za granicą i tam rozmowy i wymiana numerów to coś całkowicie normalnego.

3. O jakiej wymówce ty mówisz? Czytaj ze zrozumieniem. Jak mi dziewczyna mówi, że ma chłopaka to nie obchodzi mnie czy to kłamstwo czy prawda, ja nie będę naciskał skoro druga strona nie jest zainteresowana? Dla mnie to jasny sygnał, żeby się odwórić i zrobić krok w tył.

4. Tylko w Polsce, zagranicą tak ludzie się poznają w dalszym ciągu

5. Najlepsza w mojej sytuacji - uwierz mi, że 5000 razy wolałbym poznać na studenckiej imprezie czy domówce u znajomych jak dawniej, ale już nie mam takiej możliwości. Poznawanie przez internet nie jest dla mnie, nie odnajduje się w tym i poza tym w necie jest specyficzny rodzaj ludzi. Nie kupuję takiego gadania, że teraz każdy korzysta z internetu - tylko mała grupa i najczęściej są to osoby z problemami. Ja nie szukam osoby do terapii tylko równorzędnej partnerki życiowej.

Zostaje mi tylko zagadywanie w klubach/pubach czy sklepach. A to że to nienormalne - trudno, jak poznam tą jedyną takie dywagacje nie będą miały znaczenia, nikt nie będzie pamietał, że jakiś stary chłop podchodził a nie powinien.

6. Nie wiem kim jest Kris

7. Bo kiedyś nie miałem takich problemów, kiedyś miałem na tyle duże powodzenie, że kilka fajnych dziewczyn na raz chciało ze mną randkować i musiałem wybierać, a teraz nie wiem co się stało. Wkręciłem się w nierokującą relacje i straciłem kilka lat życia na beznadziejny związek, świat poszedł do przodu i straciłem "to coś", kobiety już mnie nie lubią tak jak kiedyś.

8. Eh, ja wiem że przeważnie logiczne myślenie to nie jest mocna strona kobiet, no ale żeby takie dziwne wnioski wyciągnąć z mojego wpisu, naprawdę nie wiem jak na to wpadłaś.

9. W moim wieku desperacja to już nie grzech, mam 33 lata i starość puka do drzwi. Lata lecą jak szalone, na bycie niezdesperowanym to może sobie pozwolić 20 latek, ja lada moment i będę miał 40 na karku, takie czekanie i luzowanie nic dobrego nie przyniesie.

Wiem czego chce od życia, wiem jakie mam marzenia i plany do zrealizowania i wiem, że zostało mi raptem kilka lat, wiem jakiej kobiety szukam, potrzebuje tylko sprzyjających okoliczności od losu

Ciężko mi sobie wyobrazić, czy taka forma podrywu miałaby mi się spodobać czy nie. Bo nigdy nikt nie próbował mnie podrywać przez zagadywanie w sklepie. Jak to wygląda? Koleś faktycznie udaje, że nie wie jaki płyn do płukania kupić? ;-) czy na przykład mówi: oooo fajne bułki z makiem, też zawsze je biorę ? Pierwsze nie wygląda na podryw, drugie wydaje się creepy, że ktoś obserwuje zawartość mojego koszyka.

Podałaś jakieś absurdalne przykłady, no ja na pewno nie udaje debila, który nie wie po co przyszedł do sklepu albo przyszedł pierwszy raz. Serio z takimi facetami macie do czynienia? Nie wiem skąd się biorą takie mity o niezaradnych facetach, prawie każdy facet którego znam potrafi o siebie zadbać, nieraz ugotować lepiej od swoich kobiet. To już naprawdę nie są te czasy, gdzie kobieta wszystko robiła za faceta, bo ten nie umial nic ugotować, ani włączyć pralki.

Jak wygląda taki podryw? Często jest to podryw sytuacyjny, jak dziewczyna się za czyms rozgląda to można powiedzieć "ja używam tego i tego" z uśmiechem na ustach i dalej jakoś to idzie. A zaglądanie do koszyka creepy? Nawet nie skomentuje tego, w życiu by mi nie przyszło do głowy, żeby nie zaglądać do czyjegoś koszyka ze strachu że urażę jego uczucia Sęk w tym, żeby rozmowa zaczęła się jakoś całkowicie neutralnie, na luzie, jakieś zwykłe żarty czy poczucie humoru.

Przecież jak się dwie osoby sobie spodobają to nie trzeba żadnego podrywu czy flirtu, jak facet chce numer to chyba wiadomo jaki ma cel, czy kobieta jak nie otrzyma komplementu od faceta to nie wie, że ona mu się podoba? Takie rzeczy się widzi podświadomie. Dla mnie to też by było dziwne komplementować dziewczynę, którą znam 5 minut, bo c moge jej powiedzieć, płytki komplement o wyglądzie? Ona to słyszy każdego dnia 100 razy. Co innego na pierwszej randce powiedzieć coś personalnego, co odnosi się do osoby, a co innego płytki komplement o wyglądzie.

W opisie autora widzę też sporo generalizowania. Bo najlepiej, żeby kobieta była już ustatkowana, stała praca, żeby nie szukała nowych hobby,wyjazdów... a przecież zarówno 25 latka może mieć stałą pracę a również 32 latka może wciąż szukać swojego miejsca i odkrywac nowe hobby, że chciałaby np. na rok wyjechać dookola świata.

Sorry, trochę kobiet w życiu poznałem, ale nie znam 32 latki, która dalej myślałaby o luźnym, studenckim życiu, imprezach, podróżach, przerwach w karierze, szukaniu nowej pracy itd. Zazwyczaj takie osoby mają już poukładane życie i brakuje tylko partnera.

Zresztą autor sam przyznaje, że chce kobiety najlepiej wiek 30-33 lata i żeby mieć z nią dziecko, ale na decyzję o ślubie czekać 2-3 lata... Jako facet może sobie pozwolić na to i spłodzic dziecko spokojnie po 35 roku życia. U kobiety jednak statystyki są nieublagane, im bliżej 35-roku życia tym coraz gorsze rokowania. Wcale się nie dziwię, że kobieta po 30-stce ktora też chce mieć dzieci i zaczyna nowy związek, to może już po kilku miesiącach zacząć orientować się w preferencjach faceta, czy chce stałego zwiazku, rodziny... Bo inaczej to można przesiedzieć 2 lata pobujać się i wtedy nagle dowiedzieć się, że to nie to i zostaje się wtedy w wieku np 34 lata z coraz mniejszymi perspektywami na dziecko i zaczynając znowu od początku. Facet nie zrozumie tego, bo nie musi patrzeć z biologicznego punktu widzenia.

Kolejna osoba, która nie czyta ze zrozumieniem, tylko szuka sposobu na personalnego wycieczki. O co wam chodzi, lubicie sobie pohejtować czy nie?

Ja sam mówię czego oczekuje, mówię o tym czego chce - rodzina, dzieci, stabilizacja i takiej potencjalnej partnerki szukam. Nie mówię coś na zasadzie "no pobzykamy się i zobaczymy co z tego wyjdzie" tylko "chciałbym w przyszłości założyć rodzinę i mieć dzieci" - w dodaktu nie mówię tego tak wprost, nie sugeruję na siłę, ale tez nic nie ukrywam.

Nie mówię, że na decyzje czekam 3 lata, tylko ze nie oświadczę się po pól roku gdy nie wiem totalnie nic o drugiej osobie, chemia i motylki to słabe argumenty. Jak dla mnie 3 lata znajomości to idealny czas, żeby się dobrze poznać, ale zaręczyć się można już wcześniej. No ale nie widze tego, żeby po 3 miesiącach czy pól roku już wszystko planować.

W moim odczuciu normalna kobieta sama będzie chciała poczekać te 2-3 lata i dobrze się poznać, a nie brać "faceta-kota w worku" i już po pól roku naciskać na szybki ślub i dziecko. Taka kobieta nie szuka partnera tylko faceta-maszynę, który spełni jej zachcianki i zapłodni, a potem pójdzie na 2 plan. Przecież to chyba w interesie kobiety jest dobrze wybrać partnera, bo to ewentualnie ona najwięcej straci gdy coś pójdzie nie tak, jak kobieta nie może poczekać 2 lat tylko już musi po 3-6 miesiącach znać datę ślubu to coś jest nie tak. To chyba nie facet jest wtedy zdesperowany.

Ślub po 3 miesiącach, rozwód po kolejnych 3 bo komuś się spieszyło.

[Monikaaa8]

Zagaduj gdziekolwiek, jak się dziewczynie spodobasz to jej to obojętne czy właśnie słucha muzyki czy ściąga mleko z półki. Ale pierwsze pogadaj krótko, jak zobaczysz, że jest zainteresowana rozmową to możesz zaproponować kawę skoro się tak fajnie gada i zobaczysz jaka będzie reakcja. Jestem wolna i ucieszyłabym się z zaproszenia gdyby facet wpadł mi w oko. Jakby mi się nie spodobał to odmówiłabym, ale i tak byłoby mi miło, że mu się spodobałam i zagadał. Są niestety kobiety zbulwersowane faktem, że ich Ronaldo czy inny Alvaro nie zaczepia tylko Piotrek z Polski i mogą się zbulwersować, ale są też dziewczyny takie jak ja jak widzisz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[this_witch]

Napisane przez otsochodzi

Sorry, trochę kobiet w życiu poznałem, ale nie znam 32 latki, która dalej myślałaby o luźnym, studenckim życiu, imprezach, podróżach, przerwach w karierze, szukaniu nowej pracy itd.

Eeee, to chyba się obracasz w bardzo specyficznym gronie albo jeszcze jednak mało kobiet poznałeś

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez otsochodzi

T


1,2. Tylko w polsce nie jest to normalne czesto ludzie patrzą się jak na wariata , byłem natomiast kilka lat za granicą i tam rozmowy i wymiana numerów to coś całkowicie normalnego.


4. Tylko w Polsce, zagranicą tak ludzie się poznają w dalszym ciągu



8. Eh, ja wiem że przeważnie logiczne myślenie to nie jest mocna strona kobiet, no ale żeby takie dziwne wnioski wyciągnąć z mojego wpisu, naprawdę nie wiem jak na to wpadłaś.

To pozostaje ci wynieść się zagranicę, skoro chcesz podrywać tak, jak powszechnie podrywa się zagranicą.

Ad. 8. Chamskie masz odzywki, może kobiety to wyczuwają i dlatego mają cię za creepa.
Przeczytaj sobie swój pierwszy post, a szczególnie rzeczy, które wypunktowałam, bo widać masz jakąś pomroczność ciemną i już sam nie pamiętasz, co napisałeś.
Cytuję: "po kilku spotkaniach jakieś poważne deklaracje, gdzie ja nawet nie wiem jak druga osoba ma na imię "

[this_witch]

Napisane przez otsochodzi

8. Eh, ja wiem że przeważnie logiczne myślenie to nie jest mocna strona kobiet, no ale żeby takie dziwne wnioski wyciągnąć z mojego wpisu, naprawdę nie wiem jak na to wpadłaś.

Oho, przegapiłam to za pierwszym razem, ale mocny mizogin alert

[NocnaWiedma]

Napisane przez otsochodzi

8. Eh, ja wiem że przeważnie logiczne myślenie to nie jest mocna strona kobiet, no ale żeby takie dziwne wnioski wyciągnąć z mojego wpisu, naprawdę nie wiem jak na to wpadłaś.

9. W moim wieku desperacja to już nie grzech, mam 33 lata i starość puka do drzwi. Lata lecą jak szalone, na bycie niezdesperowanym to może sobie pozwolić 20 latek, ja lada moment i będę miał 40 na karku, takie czekanie i luzowanie nic dobrego nie przyniesie.

Tu masz informacje dlaczego Ci nie idzie.

[patusiaa23]

8. Eh, ja wiem że przeważnie logiczne myślenie to nie jest mocna strona kobiet.

O i wyszedł nice guy x D już na pierwszej stronie, szybko poszło.

[Monika828282]

[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;88809751]I jak ci się podoba, to dajesz po 2 minutach swój numer telefonu kolesiowi z ulicy?[/QUOTE]

Nigdy nie dałam obcemu kolesiowi numeru ale też nie często (może 2-3 razy w życiu) zaczepiał mnie ktoś w moim typie. Zawsze w takiej sytuacji ja prosiłam o kontakt do niego (maila albo telefon).

[Natalie_Alex]

Napisane przez otsochodzi

Tak jak pisałem, nie zagaduje tylko w sklepie, zagaduję praktycznie wszędzie gdzie wychodzę i wszędzie gdzie jestem z jakąś dziewczyną w tym samym celu (pomijam wiec wszelkie duże galeria, ulice, przystanki, autobusy bo tam nie wypada, ludzie się spieszą) więc to też nie jest tak, że jestem jakimś "podrywaczem ze spożywczaka". Zagaduje też na koncertach, w klubach, czy pubach, ale tam też trochę lipa jest bo najczęściej wychodzę z domu samemu, 99% moich znajomych nie jest w stanie oderwać się od dzieci czy innych obowiązków. No i przez to też wychodzę trochę na dziwaka, bo większość ludzi w swoich grupach a ja sam, no ale z dwojga złego lepiej wyjść z domu samemu jeżeli nie ma się z kim. Przez pandemie pół roku siedziałem samemu w domu bo wszystko zamknięte - kiepsko to znosiłem, bo jestem ekstrawertykiem, a teraz gdy się wszystko otwarło to znowu nie ma z kim wyjść.

Ale fakt, może po prostu powinienem również nie robić takich rzeczy w sklepie, może to też niezbyt sprzyjające okoliczności.


Czytasz to co napisałem? Gdzie wywnioskowałaś, że szukam starszej i brzydszej? Gdzie mam jakieś opory przed mlodszymi? Szukam kobiety, która będzie na podobnym etapie życiowym, przeważnie są to starsze kobiety w moim wieku. Dla mnie priorytet to porozumienie na sferze duchowej, w płaszczyźnie charakteru i etapów życiowych. Z młodszą będę na innym etapie i nie dogadam się tak samo. Nie każdy facet leci na młode i jędrne ciało, ja szukam poważnego związku, a nie seksownej laski do szpanowania przed kumplami. Młodsze z reguły nie myślą jeszcze o swojej przyszłości, karierze, planach, dzieciach czy ślubie, tylko dojrzalsze kobiety w okolicy 30.

Nie chcę zbyt szybkiej presji, dla mnie zaręczyny czy chęć na staranie się o dziecko już po 3-6 miesiącach to za wcześnie. Ja zdaje sobie sprawę, że pewnych spraw nie można odwlekać, ale nie wyobrażam też sobie brać ślubu już pół roku po poznaniu. Dla mnie 2-3 lata to idealny okres, aby dobrze się poznać. "Ona ma być gotowa" - nie ma być gotowa już - ma mieć przede wszystkim chęć założenia rodziny w ciągu 2-3 lat, jeżeli będzie nam się dobrze dogadywać. Piszę o tym, bo są kobiety dla których np: kariera jest ważniejsza. Nie mówię, że to źle, ale ja szukam kobiety "rodzinnej", karierowiczka, która nie chce "tracić czasu" na ciąże dla mnie odpada i tyle.




1,2. Tylko w polsce nie jest to normalne czesto ludzie patrzą się jak na wariata , byłem natomiast kilka lat za granicą i tam rozmowy i wymiana numerów to coś całkowicie normalnego.

3. O jakiej wymówce ty mówisz? Czytaj ze zrozumieniem. Jak mi dziewczyna mówi, że ma chłopaka to nie obchodzi mnie czy to kłamstwo czy prawda, ja nie będę naciskał skoro druga strona nie jest zainteresowana? Dla mnie to jasny sygnał, żeby się odwórić i zrobić krok w tył.

4. Tylko w Polsce, zagranicą tak ludzie się poznają w dalszym ciągu

5. Najlepsza w mojej sytuacji - uwierz mi, że 5000 razy wolałbym poznać na studenckiej imprezie czy domówce u znajomych jak dawniej, ale już nie mam takiej możliwości. Poznawanie przez internet nie jest dla mnie, nie odnajduje się w tym i poza tym w necie jest specyficzny rodzaj ludzi. Nie kupuję takiego gadania, że teraz każdy korzysta z internetu - tylko mała grupa i najczęściej są to osoby z problemami. Ja nie szukam osoby do terapii tylko równorzędnej partnerki życiowej.

Zostaje mi tylko zagadywanie w klubach/pubach czy sklepach. A to że to nienormalne - trudno, jak poznam tą jedyną takie dywagacje nie będą miały znaczenia, nikt nie będzie pamietał, że jakiś stary chłop podchodził a nie powinien.

6. Nie wiem kim jest Kris

7. Bo kiedyś nie miałem takich problemów, kiedyś miałem na tyle duże powodzenie, że kilka fajnych dziewczyn na raz chciało ze mną randkować i musiałem wybierać, a teraz nie wiem co się stało. Wkręciłem się w nierokującą relacje i straciłem kilka lat życia na beznadziejny związek, świat poszedł do przodu i straciłem "to coś", kobiety już mnie nie lubią tak jak kiedyś.

8. Eh, ja wiem że przeważnie logiczne myślenie to nie jest mocna strona kobiet, no ale żeby takie dziwne wnioski wyciągnąć z mojego wpisu, naprawdę nie wiem jak na to wpadłaś.

9. W moim wieku desperacja to już nie grzech, mam 33 lata i starość puka do drzwi. Lata lecą jak szalone, na bycie niezdesperowanym to może sobie pozwolić 20 latek, ja lada moment i będę miał 40 na karku, takie czekanie i luzowanie nic dobrego nie przyniesie.

Wiem czego chce od życia, wiem jakie mam marzenia i plany do zrealizowania i wiem, że zostało mi raptem kilka lat, wiem jakiej kobiety szukam, potrzebuje tylko sprzyjających okoliczności od losu




Podałaś jakieś absurdalne przykłady, no ja na pewno nie udaje debila, który nie wie po co przyszedł do sklepu albo przyszedł pierwszy raz. Serio z takimi facetami macie do czynienia? Nie wiem skąd się biorą takie mity o niezaradnych facetach, prawie każdy facet którego znam potrafi o siebie zadbać, nieraz ugotować lepiej od swoich kobiet. To już naprawdę nie są te czasy, gdzie kobieta wszystko robiła za faceta, bo ten nie umial nic ugotować, ani włączyć pralki.

Jak wygląda taki podryw? Często jest to podryw sytuacyjny, jak dziewczyna się za czyms rozgląda to można powiedzieć "ja używam tego i tego" z uśmiechem na ustach i dalej jakoś to idzie. A zaglądanie do koszyka creepy? Nawet nie skomentuje tego, w życiu by mi nie przyszło do głowy, żeby nie zaglądać do czyjegoś koszyka ze strachu że urażę jego uczucia Sęk w tym, żeby rozmowa zaczęła się jakoś całkowicie neutralnie, na luzie, jakieś zwykłe żarty czy poczucie humoru.

Przecież jak się dwie osoby sobie spodobają to nie trzeba żadnego podrywu czy flirtu, jak facet chce numer to chyba wiadomo jaki ma cel, czy kobieta jak nie otrzyma komplementu od faceta to nie wie, że ona mu się podoba? Takie rzeczy się widzi podświadomie. Dla mnie to też by było dziwne komplementować dziewczynę, którą znam 5 minut, bo c moge jej powiedzieć, płytki komplement o wyglądzie? Ona to słyszy każdego dnia 100 razy. Co innego na pierwszej randce powiedzieć coś personalnego, co odnosi się do osoby, a co innego płytki komplement o wyglądzie.




Sorry, trochę kobiet w życiu poznałem, ale nie znam 32 latki, która dalej myślałaby o luźnym, studenckim życiu, imprezach, podróżach, przerwach w karierze, szukaniu nowej pracy itd. Zazwyczaj takie osoby mają już poukładane życie i brakuje tylko partnera.



Kolejna osoba, która nie czyta ze zrozumieniem, tylko szuka sposobu na personalnego wycieczki. O co wam chodzi, lubicie sobie pohejtować czy nie?

Ja sam mówię czego oczekuje, mówię o tym czego chce - rodzina, dzieci, stabilizacja i takiej potencjalnej partnerki szukam. Nie mówię coś na zasadzie "no pobzykamy się i zobaczymy co z tego wyjdzie" tylko "chciałbym w przyszłości założyć rodzinę i mieć dzieci" - w dodaktu nie mówię tego tak wprost, nie sugeruję na siłę, ale tez nic nie ukrywam.

Nie mówię, że na decyzje czekam 3 lata, tylko ze nie oświadczę się po pól roku gdy nie wiem totalnie nic o drugiej osobie, chemia i motylki to słabe argumenty. Jak dla mnie 3 lata znajomości to idealny czas, żeby się dobrze poznać, ale zaręczyć się można już wcześniej. No ale nie widze tego, żeby po 3 miesiącach czy pól roku już wszystko planować.

W moim odczuciu normalna kobieta sama będzie chciała poczekać te 2-3 lata i dobrze się poznać, a nie brać "faceta-kota w worku" i już po pól roku naciskać na szybki ślub i dziecko. Taka kobieta nie szuka partnera tylko faceta-maszynę, który spełni jej zachcianki i zapłodni, a potem pójdzie na 2 plan. Przecież to chyba w interesie kobiety jest dobrze wybrać partnera, bo to ewentualnie ona najwięcej straci gdy coś pójdzie nie tak, jak kobieta nie może poczekać 2 lat tylko już musi po 3-6 miesiącach znać datę ślubu to coś jest nie tak. To chyba nie facet jest wtedy zdesperowany.

Ślub po 3 miesiącach, rozwód po kolejnych 3 bo komuś się spieszyło.

A za jaką to granicą ludzie tak się normalnie poznają?

Nigdy nie zdarzyło mi się, by facet, który próbował☠zagadać do mnie w sklepie lub na ulicy mnie zainteresował, ani wydał się atrakcyjny. Większość kobiet pewnie odbierze go jako creepa. A zapewniam cię, że mieszkałam już za niejedną granicą.
Nie znasz żadnej 32-latki, która myślałaby o podróżach, karierze i imprezach? Chyba mało kobiet znasz, albo przebywasz w jakimś dziwnym gronie.

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez Natalie_Alex

A za jaką to granicą ludzie tak się normalnie poznają?

W amerykańskich serialach

[niki1122]

Nie lubię, robię zakupy to chcę się skupić na zakupach, a jakby jakiś facet zaczął mnie zaczepiać czułabym się nieswojo. Na szczęście rzadko mi się zdarzają takie sytuacje, jak już to widzę, że jakiś typ się przygląda i tyle, chyba się mnie boją albo taka paskudna jestem ale mi to na rękę

[TadCooper]

Napisane przez otsochodzi

Sorry, trochę kobiet w życiu poznałem, ale nie znam 32 latki, która dalej myślałaby o luźnym, studenckim życiu, imprezach, podróżach, przerwach w karierze, szukaniu nowej pracy itd. Zazwyczaj takie osoby mają już poukładane życie i brakuje tylko partnera.

zgłaszam się

---------- Dopisano o 15:00 ---------- Poprzedni post napisano o 14:57 ----------

Napisane przez otsochodzi

Eh, ja wiem że przeważnie logiczne myślenie to nie jest mocna strona kobiet:

xD

[Lianhua]

Nienawidzę kiedy ktoś mnie zaczepia podczas codziennych zakupów, albo spaceru. Jeszcze zwykłe zagadanie, jak np stoję i czekam na przystanku ujdzie (chociaż też nie przepadam).
Mam słuchawki w uszach? E tam, dalej będą mi zawracać głowę.
Skoro gdzieś idę, to znaczy, że mam cel do którego chcę dotrzeć i nie chcę, żeby ktoś mnie spowalniał/zaczepiał/zagadywał.
Ostatnio typek mnie zaczepiał kiedy szłam szybkim marszem, bo spieszyłam się na tramwaj. Naprawdę mnie to irytowało, ale starałam się nie być niemiła. Mało tego jak rzuciłam mu "na razie, spieszę się" i zaczęłam biec na tramwaj, to przybiegł (dosłownie) za mną na przystanek. Pech chciał, że akurat się spóźniłam. Pytał się o nr, o jakieś portale - na wszystko mówiłam nie. Zamiast odpuścić, to usłyszałam słynne "a dlaczego?". Nie dziwię się, że niektóre podają fałszywe nr, skoro większość nie odpuszcza po "nie, nie dam". Tak samo nie rozumiem trąbienia na kobiety (jeszcze w swoim prawie 30 letnim życiu nie widziałam, żeby kobieta na faceta trąbiła, chociaż pewnie czasem się zdarzy, ale nie tak nagminnie jak trąbienie na kobiety), czy wołania głupich tekstów przez pół miasta.
Nie lubię być zaczepiana przez obcych. Przeważnie wychodząc z domu mam jakiś cel i nie lubię jak mi się przeszkadza. Poza tym nie czuję się komfortowo, kiedy ktoś się do mnie dosłownie przyczepia. To zwykłe zawracanie ludziom głowy w codziennych czynnościach.
Do tego piszesz jakbyś miał z 50 lat na karku, a masz tylko 33.
Lata lecą? Lata lecą całe życie. Nie szybciej, nie wolniej. Cały czas w tym samym tempie.
Wieje od ciebie desperacją z postów i mniemam, że na żywo też to czuć.
Poza tym chyba jednak mało kobiet znasz, bo większość chciałaby gdzieś wyjechać i coś osiągnąć. I może cię zaskoczę, ale kobiety potrafią jednocześnie planować dzieci i podróże (etc) i nic nie musi się wykluczać. Szukasz partnerki czy kanarka do klatki?

[karawanna]

Nie znoszę, gdy zagadują do mnie obcy ludzie, niezależnie jakiej są płci.

[amillia]

Nienawidzę podrywu na mieście, stresuje mnie to i drażni. Ty może i odpuszczasz jak widzisz niechęć (chociaż sam nie jesteś w stanie ocenić czy odpuściłeś wystarczająco szybko), ale inni nie. Jak ktoś do mnie zagaduje to od razu mam przed oczami sytuacje, gdzie jakieś creepy mnie śledziły, łapały za tyłki, nie chciały się odwalić, wypytywały po 2 normalnych zdaniach o życie seksualne, słowem - gdzie czułam się maksymalnie niezręcznie i zagrożona. Nikt o zdrowych zmysłach nie będzie dawał szansy każdemu potencjalnemu creepowi "bo może ten jest normalny", możesz podziękować swojej płci. Jak nie chcesz używać portali randkowych to umawiaj się na speed dating, tam każdy wie po co przyszedł i czego szuka, a nie zawracaj głowę biednym kobietom w galeriach i sklepach.

[Liliom]

Nie lubię zagadywania, bo często po odmowie/ zignorowaniu kończyło się to agresją słowną ze strony faceta.

[5bf57317973e1ec9b234fe526a30a88e7776b256_61f1e0a91bf13]

Nie lubię.

[Marigold19]

[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;88809950]To pozostaje ci wynieść się zagranicę, skoro chcesz podrywać tak, jak powszechnie podrywa się zagranicą.

Ad. 8. Chamskie masz odzywki, może kobiety to wyczuwają i dlatego mają cię za creepa.
Przeczytaj sobie swój pierwszy post, a szczególnie rzeczy, które wypunktowałam, bo widać masz jakąś pomroczność ciemną i już sam nie pamiętasz, co napisałeś.
Cytuję: "po kilku spotkaniach jakieś poważne deklaracje, gdzie ja nawet nie wiem jak druga osoba ma na imię "[/QUOTE]

Albo coś w wyglądzie, bo chodzi po sklepie, rozgląda się, lustruje... Poza tym po tym hasełku mam wrażenie, że to typ w stylu "hej bejbi, na pewno chcesz się ze mną umówić...".

A jak już naprawdę MUSISZ to daj dziewczynie swój numer- oczarujesz ją to zadzwoni.