Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 77.

[tinkerver2]

Mi rodzice ciągle przysyłają chore dzieci, a ja po prostu wytrwale dzwonię po rodziców, że mają je odebrać

Wysłane z mojego motorola edge 20 lite przy użyciu Tapatalka

[Pusheen_]

Napisane przez tinkerver2

Mi rodzice ciągle przysyłają chore dzieci, a ja po prostu wytrwale dzwonię po rodziców, że mają je odebrać

Wysłane z mojego motorola edge 20 lite przy użyciu Tapatalka

W sumie obciach

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[chwast]

Napisane przez Pusheen_

W sumie obciach

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

Czemu?


Sent from my iPhone using Tapatalk

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez natalia_t

Dopiero ostatnie dwa razy doświadczyłam czegoś takiego jak katar nie utrudniający życia, nie licząc covidów. Wcześniej to zawsze był zapchany nos, ból gardła, kaszel, bóle mięśni, głowy, rozpieranie oczu, światłowstręt. I tak, odkąd pracuję zawsze biorę L4 na takie okoliczności. Te ostatnie dwa razy gdy miałam tylko katar nie brałam zwolnienia, bo w sumie skoro wszyscy mają to gdzieś, to nie widziałam sensu, żebym ja się miała przejmować. Tyle, że pracowałam w maseczce, bo teraz już nawet przy wypluwaniu płuc i gorączce zakładanie maseczki nie jest takie oczywiste. A łudziłam się, że przynajmniej tego pandemia ludzi nauczy. A gdzie tam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dla mnie to objawy choroby, a nie tylko kataru, więc nie wiem co ty porownujesz. Można być przeziębionym tak, że Ci cieknie z nosa i tyle.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[Pusheen_]

Napisane przez chwast

Czemu?


Sent from my iPhone using Tapatalk

Obciach, że rodzice przesyłają chore dzieci.

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[chacaos]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89449073]Też nie wiem po co.

A wiesz że jak masz tak fatalna odporność, to się możesz zarazić wszędzie?

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Ja mam normalną odporność (jedno, max dwa przeziębienia na rok), a i tak często zostaje mi bardzo męczący kaszel na parę tygodni i nie cierpię świadomego zarażania, bo nie u każdego skończy się na trzydniowym katarku. Jeśli jest możliwa praca zdalna, przeniesienie się do salki konferencyjnej albo nawet włożenie maseczki, to uważam, że to lepsze rozwiązania niż smarkanie i kaszlenie cały dzień we wspólnej przestrzeni albo branie l4 po jednym kichnięciu.

[tinkerver2]

Napisane przez Pusheen_

Obciach, że rodzice przesyłają chore dzieci.

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

Tu już było pisane na ten temat.
Jedni pisali, że w sumie rozumieją, bo nie każdy może wziąć wolne i nie mają co zrobić z dzieckiem, więc przyprowadzają do szkoły.
A ja jak zauważę, albo dziecko mi zgłosi, że coś jest nie tak to od razu dzwonię i proszę o odebranie.


Wysłane z mojego motorola edge 20 lite przy użyciu Tapatalka

[meliandra]

Napisane przez tinkerver2

Mi rodzice ciągle przysyłają chore dzieci, a ja po prostu wytrwale dzwonię po rodziców, że mają je odebrać

Wysłane z mojego motorola edge 20 lite przy użyciu Tapatalka

Z dziećmi to jest w ogóle masakra. U moich znajomych dzieci są cały czas chore. Najgorzej jak mają więcej niż jedno. Zarażają się nawzajem i w ciągu miesiąca są np. w żłobku/przedszkolu 5 dni. Rodzice puszczają chore dzieci i potem tak jest. Z drugiej strony nie wiem jak pracować na etacie jak trzeba cały czas w domu z dziećmi siedzieć. Ogólnie współczuję.

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89449063]Jakie miałaś powikłania?[/QUOTE]
Nie do mnie, ale też odpowiem. Ja miałam wydolność jak babcia w wieku 90 lat. Zrobiłam sobie kanapkę, więc musiałam poleżeć i odpocząć. Nawet siedzenie było męczące. Plus "mgła mózgowa" czy jak to tam fachowo nazwać. Zapominałam co robiłam przed chwilą, nie potrafiłam wykonać najprostszego obliczenia, zapominałam słów. Wszystko po czasie przeszło... ale psychicznie byłam wtedy mega zmęczona i też przestraszona.



Nie mam tytanowej odporności jak niektórzy, ale nie jestem też szczególnie chorowita.

Napisane przez chacaos

Ja mam normalną odporność (jedno, max dwa przeziębienia na rok)

Gdzieś kiedyś słyszałam, że 4 przeziębienia w roku to totalna norma. Zdziwiłam się, bo dla mnie to dużo.

[VI4]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89449063]Jakie miałaś powikłania?[/QUOTE]


Tachykardia - zaczęło się od pulsu 100 utrzymującego się kilka godzin po treningu, kilka dni po chorobie (czułam się po niej świetnie) - uczucie mi kompletnie nieznane, myślałam, że to początek zawału. Potem podwyższony puls wracał bez powodu, za każdym razem było mi niedobrze, ból i pieczenie w klatce piersiowej, do tego koszmarna bezsenność (brałam leki, ale te które pomogły przy "zwykłej" bezsenności tu nie dały rady). W efekcie sypiałam po 2-3 godziny na dobę, w dzień nie byłam w stanie odespać, bo po prostu - kładłam się do łóżka i mimo że byłam wykończona, to byłam w pełni przytomna. Do tego przy podwyższonym pulsie nie byłam w stanie nawet zapaść w półsen, drzemkę, nic. Poza tym objawy przy bezsenności i sercu lajtowe - uczucie duszności, problemy z jedzeniem - bywało, że miałam dosłownie zaciśnięty przełyk, schudłam w dwa miesiące 4 kilo z zerową aktywnością fizyczną. Nie byłam w stanie przejść 300 metrów, bo od razu czułam coś dziwnego w klatce piersiowej.Wysoki puls potrafił mnie też wybudzić, jak z trudem zasnęłam na niecałą godzinę. Pod koniec byłam tak wyczerpana, że nie umiałam sklecić zdania. Wszystkie badania idealnie, "tylko serce bije za szybko" - w końcu jeden kardiolog, jak trafiłam na sor po tym jak mi puls wypikował w moment do 150, zrobił badania krwi i skierował mnie do psychiatry (przepisał leki od razu) - serce zdrowe, a objawy na tle nerwicowym. Gdybym sama nie przeżyła, to bym nie uwierzyła. Dosłownie wypłakałam wizytę u mojej lekarki poza dniami przyjęć - a ja nie z tych, co beczą z byle powodu - i dzięki lekom wróciłam do normalności. Doraźnie pomógł xanax - brany w sumie tylko w nocy, jak się budziłam i nie mogłam zasnąć, poza tym Elicea i Pregabalin. Teraz wróciłam do normy, ale te blisko trzy miesiące to był koszmar.


O słabej wydolności nawet nie wspominam, bo przy tym wszystkim to był (i w sumie jest) najmniejszy problem. Teraz powoli wracam do treningów rowerowych, ale na razie startuję z poziomu zero. A, plus niedawno zauważyłam, że włosów mam połowę - zawsze miałam szopę, teraz są ewidentnie liche.

[meliandra]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89449154]Nie do mnie, ale też odpowiem. Ja miałam wydolność jak babcia w wieku 90 lat. Zrobiłam sobie kanapkę, więc musiałam poleżeć i odpocząć. Nawet siedzenie było męczące. Plus "mgła mózgowa" czy jak to tam fachowo nazwać. Zapominałam co robiłam przed chwilą, nie potrafiłam wykonać najprostszego obliczenia, zapominałam słów. Wszystko po czasie przeszło... ale psychicznie byłam wtedy mega zmęczona i też przestraszona.



Nie mam tytanowej odporności jak niektórzy, ale nie jestem też szczególnie chorowita.





Gdzieś kiedyś słyszałam, że 4 przeziębienia w roku to totalna norma. Zdziwiłam się, bo dla mnie to dużo.[/QUOTE]



Ooo ja też bym powiedziała, że dużo, ale w takim razie to mało choruje Zwykle na jesień mnie łapie 1-2 jakieś lekkie przeziębienie. W tym roku odpukać udało się bez i mam nadzieję, że tak zostanie.

Napisane przez chacaos

Ja mam normalną odporność (jedno, max dwa przeziębienia na rok), a i tak często zostaje mi bardzo męczący kaszel na parę tygodni i nie cierpię świadomego zarażania, bo nie u każdego skończy się na trzydniowym katarku. Jeśli jest możliwa praca zdalna, przeniesienie się do salki konferencyjnej albo nawet włożenie maseczki, to uważam, że to lepsze rozwiązania niż smarkanie i kaszlenie cały dzień we wspólnej przestrzeni albo branie l4 po jednym kichnięciu.

O taka izolatka to byłby fajny pomysł. Dziwi mnie, że czegoś takiego się nie praktykuje. Jakieś wyjście do kuchni czy łazienki w maseczce i nikt by się raczej nie zaraził.

[milka_70]

Napisane przez Limonka2738

Oczywiście, że wirus mutuje w organizmie. Przecież sobie spokojnie w jakichś organizmach siedział.



Niestety na temat tego, jak by mutował wirus, o którym nic nie wiemy w innych okolicznościach niespecjalnie możemy spekulować. Ale faktem jest, że gdyby nie wszędobylskie wyjaławianie mielibyśmy kontakt z większą formą nowych wirusów.



Moim zdaniem to jest po prostu wypadkowa dwóch czynników - wyjątkowo zjadliwe nowe wirusy i słabsza odporność wszystkich, zwłaszcza dzieci.



Organizm obecnego 3-latka pierwszy raz widzi na oczy wirusy, które kiedyś by zjadał na śniadanie z piaskiem w piaskownicy.

Wirusy nie są w stanie przetrwać w piasku

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

[natalia_t]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89449132]Dla mnie to objawy choroby, a nie tylko kataru, więc nie wiem co ty porownujesz. Można być przeziębionym tak, że Ci cieknie z nosa i tyle.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]No to ci napisałam, że nigdy wcześniej nie doświadczyłam czegoś takiego jak tylko katar (nie mówię o alergii czy katarze, który zostaje po infekcji). I że to, że ktoś ma tylko katar i ból gardła, nie znaczy, że ktoś kto się od niego zarazi przejdzie dokładnie tak samo - tzn. może być chory dłużej i z wieloma objawami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[milka_70]

Napisane przez effcia82

U nas nieraz przychodzi ktoś sparszywiały i nie obserwuję potem pogromu. Widocznie ludzie mają jakąś tam odporność. Ja sama poza katarem 1-2 razy w roku nie chorowałam od wielu lat.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Sparszywiały???????

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

[Misia452]

Napisane przez Kalindaa

U mnie szczepienie nic w cyklu nie zmieniło.

A propos chorowania właśnie zaliczyłam kłótnię o to, czemu nie chcę żeby osoba z grypą przyszła do nas z wizytą. A już się cieszyłam, że Święta u moich rodziców obyły się bez kłótni...

Ja to nie wiem co ludzie mają w głowach. Jak jestem chora to siedzę na ...upie w domu a nie latam po gościach

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 17:35 ---------- Poprzedni post napisano o 17:33 ----------

Napisane przez kasiunia788742

No ale naprawdę przy zwykłym katarze bierzecie L4? Chodzi mi nie o amazonkę i złe samopoczucie z nosa a zwykły katar nie utrudniający życia?

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

No nie, katar to nie choroba. Ja mam katar przez większa część roku musiałbym nie pracować.


Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez natalia_t

No to ci napisałam, że nigdy wcześniej nie doświadczyłam czegoś takiego jak tylko katar (nie mówię o alergii czy katarze, który zostaje po infekcji). I że to, że ktoś ma tylko katar i ból gardła, nie znaczy, że ktoś kto się od niego zarazi przejdzie dokładnie tak samo - tzn. może być chory dłużej i z wieloma objawami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No okej, ale tu jest kwestia przedkładania potrzeb swoich nad innymi. Skoro ja się czuję w miarę ok, to nie będę rezygnowac z pełnej wypłaty, bo ktoś coś może złapać.


Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89449154]Nie do mnie, ale też odpowiem. Ja miałam wydolność jak babcia w wieku 90 lat. Zrobiłam sobie kanapkę, więc musiałam poleżeć i odpocząć. Nawet siedzenie było męczące. Plus "mgła mózgowa" czy jak to tam fachowo nazwać. Zapominałam co robiłam przed chwilą, nie potrafiłam wykonać najprostszego obliczenia, zapominałam słów. Wszystko po czasie przeszło... ale psychicznie byłam wtedy mega zmęczona i też przestraszona.



Nie mam tytanowej odporności jak niektórzy, ale nie jestem też szczególnie chorowita.





Gdzieś kiedyś słyszałam, że 4 przeziębienia w roku to totalna norma. Zdziwiłam się, bo dla mnie to dużo.[/QUOTE]

Napisane przez VI4

Tachykardia - zaczęło się od pulsu 100 utrzymującego się kilka godzin po treningu, kilka dni po chorobie (czułam się po niej świetnie) - uczucie mi kompletnie nieznane, myślałam, że to początek zawału. Potem podwyższony puls wracał bez powodu, za każdym razem było mi niedobrze, ból i pieczenie w klatce piersiowej, do tego koszmarna bezsenność (brałam leki, ale te które pomogły przy "zwykłej" bezsenności tu nie dały rady). W efekcie sypiałam po 2-3 godziny na dobę, w dzień nie byłam w stanie odespać, bo po prostu - kładłam się do łóżka i mimo że byłam wykończona, to byłam w pełni przytomna. Do tego przy podwyższonym pulsie nie byłam w stanie nawet zapaść w półsen, drzemkę, nic. Poza tym objawy przy bezsenności i sercu lajtowe - uczucie duszności, problemy z jedzeniem - bywało, że miałam dosłownie zaciśnięty przełyk, schudłam w dwa miesiące 4 kilo z zerową aktywnością fizyczną. Nie byłam w stanie przejść 300 metrów, bo od razu czułam coś dziwnego w klatce piersiowej.Wysoki puls potrafił mnie też wybudzić, jak z trudem zasnęłam na niecałą godzinę. Pod koniec byłam tak wyczerpana, że nie umiałam sklecić zdania. Wszystkie badania idealnie, "tylko serce bije za szybko" - w końcu jeden kardiolog, jak trafiłam na sor po tym jak mi puls wypikował w moment do 150, zrobił badania krwi i skierował mnie do psychiatry (przepisał leki od razu) - serce zdrowe, a objawy na tle nerwicowym. Gdybym sama nie przeżyła, to bym nie uwierzyła. Dosłownie wypłakałam wizytę u mojej lekarki poza dniami przyjęć - a ja nie z tych, co beczą z byle powodu - i dzięki lekom wróciłam do normalności. Doraźnie pomógł xanax - brany w sumie tylko w nocy, jak się budziłam i nie mogłam zasnąć, poza tym Elicea i Pregabalin. Teraz wróciłam do normy, ale te blisko trzy miesiące to był koszmar.


O słabej wydolności nawet nie wspominam, bo przy tym wszystkim to był (i w sumie jest) najmniejszy problem. Teraz powoli wracam do treningów rowerowych, ale na razie startuję z poziomu zero. A, plus niedawno zauważyłam, że włosów mam połowę - zawsze miałam szopę, teraz są ewidentnie liche.

Dziękuję. Wspolczuje, brzmi koszmarnie.

Pytam bo od pewnego czasu bardzo kiepsko sypiam i zastanawiam się czy to nie po covidzie.

[Joltar 3]

Ja też po covidzie miałam kołatanie serca i włsy wypadały mi garściami, wszystko się uspokoiło po ok.4 miesiącach. byłam u lekarza i zrobiłam badania, które były ok. Siostra boryka się z problemami kardiologicznymi od roku.

[natalia_t]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89449203]No okej, ale tu jest kwestia przedkładania potrzeb swoich nad innymi. Skoro ja się czuję w miarę ok, to nie będę rezygnowac z pełnej wypłaty, bo ktoś coś może złapać.


Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]No okej, a ja się będę wkurzać na taką osobę, że przez nią jestem do tyłu z wieloma rzeczami. Bo tak samo moje potrzeby są dla mnie ważne, włącznie z pełną wypłatą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chwast]

Napisane przez Pusheen_

Obciach, że rodzice przesyłają chore dzieci.

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

Moja kumpela musiała ostatnio wysłać tak córkę, jest samotną matką, która straciła 3 tyg pracę i nie miała co zrobić z dzieckiem, idąc na rozmowę o kolejną pracę. Tez jej się to nie uśmiechało, ale tak czasem wygląda życie. Nie widzę w tym nic obciachowego. Pewnie większość takich rodziców nie ma zwyczajnie co z dzieckiem zrobić.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[effcia82]

Napisane przez milka_70

Sparszywiały???????

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

No zaparchany.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chwast]

Napisane przez natalia_t

No okej, a ja się będę wkurzać na taką osobę, że przez nią jestem do tyłu z wieloma rzeczami. Bo tak samo moje potrzeby są dla mnie ważne, włącznie z pełną wypłatą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No tylko na to już nie masz wpływu


Sent from my iPhone using Tapatalk

---------- Dopisano o 16:50 ---------- Poprzedni post napisano o 16:49 ----------

Napisane przez effcia82

No zaparchany.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To chyba nie to samo


Sent from my iPhone using Tapatalk

[lightangel]

Napisane przez meliandra

Z dziećmi to jest w ogóle masakra. U moich znajomych dzieci są cały czas chore. Najgorzej jak mają więcej niż jedno. Zarażają się nawzajem i w ciągu miesiąca są np. w żłobku/przedszkolu 5 dni. Rodzice puszczają chore dzieci i potem tak jest. Z drugiej strony nie wiem jak pracować na etacie jak trzeba cały czas w domu z dziećmi siedzieć. Ogólnie współczuję.

U mnie w pracy osoby które mają chore dzieci zazwyczaj pracują zdalnie. Rozwiązanie jest średnie, bo wiadomo że raczej nie da się pracować w takiej sytuacji na 100% ale z drugiej strony lepsze to niż chorobowe i utrata pracownika na kolejny tydzień albo nawet znacznie dłużej.

Apropos pracy zdalnej, to chyba w tym wątku była dyskusja o tym ile prądu zużywa sprzęt biurowy. Dzisiaj z ciekawości sprawdziłam i komputer z dwoma monitorami przez 8,5 h pracy zużył niecałe 0,5 kWh czyli naprawdę niewiele.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[natalia_t]

Napisane przez chwast

No tylko na to już nie masz wpływu

I dlatego będę się wkurzać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[SteveS]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89449154]Nie do mnie, ale też odpowiem. Ja miałam wydolność jak babcia w wieku 90 lat. Zrobiłam sobie kanapkę, więc musiałam poleżeć i odpocząć. Nawet siedzenie było męczące. Plus "mgła mózgowa" czy jak to tam fachowo nazwać. Zapominałam co robiłam przed chwilą, nie potrafiłam wykonać najprostszego obliczenia, zapominałam słów. Wszystko po czasie przeszło... ale psychicznie byłam wtedy mega zmęczona i też przestraszona.



Nie mam tytanowej odporności jak niektórzy, ale nie jestem też szczególnie chorowita.





Gdzieś kiedyś słyszałam, że 4 przeziębienia w roku to totalna norma. Zdziwiłam się, bo dla mnie to dużo.[/QUOTE]

Dla dzieci normą jest 10-12 infekcji w ciągu roku.

Napisane przez Misia452

Ja to nie wiem co ludzie mają w głowach. Jak jestem chora to siedzę na ...upie w domu a nie latam po gościach

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 17:35 ---------- Poprzedni post napisano o 17:33 ----------

No nie, katar to nie choroba. Ja mam katar przez większa część roku musiałbym nie pracować.


Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

Masz rację, katar to nie choroba. Tylko objaw Jeśli masz katar cały rok i nie wynika to np. z nieprawidłowej budowy przegrody czy nieleczonej alergii, to warto się zdiagnozować.

Napisane przez lightangel

U mnie w pracy osoby które mają chore dzieci zazwyczaj pracują zdalnie. Rozwiązanie jest średnie, bo wiadomo że raczej nie da się pracować w takiej sytuacji na 100% ale z drugiej strony lepsze to niż chorobowe i utrata pracownika na kolejny tydzień albo nawet znacznie dłużej.

Apropos pracy zdalnej, to chyba w tym wątku była dyskusja o tym ile prądu zużywa sprzęt biurowy. Dzisiaj z ciekawości sprawdziłam i komputer z dwoma monitorami przez 8,5 h pracy zużył niecałe 0,5 kWh czyli naprawdę niewiele.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Praca zdalna z dzieckiem na głowie to jest okropne rozwiązanie, również pod względem ilości błędów, które można popełnić. Pomijam, że rodzic jest zwyczajnie zmęczony np. wstawaniem w nocy co 2-3 godziny, żeby sprawdzać dziecku temperaturę, podać leki itd.

[VI4]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89449227]Dziękuję. Wspolczuje, brzmi koszmarnie.

Pytam bo od pewnego czasu bardzo kiepsko sypiam i zastanawiam się czy to nie po covidzie.[/QUOTE]


Może być, bezsenność to jedno z powikłań. Ja niestety mam predyspozycje, ogólnie ze snem mam w kratkę - ale to co było teraz to jakiś koszmar, nawet po kilku dniach ze snem po 2-3 godziny nie udawało mi się w dzień przysnąć nawet na chwilę.

Napisane przez Joltar 3

Ja też po covidzie miałam kołatanie serca i włsy wypadały mi garściami, wszystko się uspokoiło po ok.4 miesiącach. byłam u lekarza i zrobiłam badania, które były ok. Siostra boryka się z problemami kardiologicznymi od roku.

U mnie było coraz gorzej, a powinno lepiej - dopiero jak się przebadałam na wszelkie możliwe sposoby dopuściłam do siebie, że to na tle nerwowym. Teraz - zrobiłabym wszystkie badania szybciej i jeśli wyszłyby ok, to od razu poszłabym do psychiatry, ale nie wierzyłam, że wszystko jest ok. I to było falami - kilka dni lepszych, myślałam, że idzie ku lepszemu, i potem kilka gorszych - a te ostatnie to już jazda bez trzymanki...Na szczęście xanax pomógł od ręki, bo bym zwariowała z braku snu.

[72f264f1cd165e2b94e38888adc60ec5afe5a0b8_658382a5e67ad]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89449042]Nie wiem i mało mnie to obchodzi, to tylko katar. Nie zauważyłam, żeby ktoś umierał. Nie przesadzajmy. Ja mam wiecznie zapchany nos, czekam na operację i już nawet czasem nie rozróżniam z jakiego powodu znowu nie mogę oddychać.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Też mam ciągłe problemy z zatokami / średnio drożnym nosem, ale jednak wyczuwam kiedy mam infekcję (bo dochodzi wtedy jeszcze jakieś drapanie w gardle, bóle mięśni, szybsze męczenie się, uczucie rozbicia) a kiedy tylko zaostrzenie stanu zapalnego w zatokach lub nasilenie alergii. Mam 1-2 infekcje w ciągu roku, reszta okresu to objawy przewlekłe lub alergia.

Przy czym jeśli o mnie chodzi, to bardzo rzadko mam typowy katar (potrzeba czyszczenia nosa), najczęściej wydzielina tkwi sobie w zatokach lub spływa po gardle, więc jakby mało się "rzuca w oczy" że potencjalnie mogę być chora i mogę zarażać.

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

od prawie trzech lat nie pracuje w biurze i przeziebienia ani nawet zwyklego kataru nie mialam ani razu, nie wierze w niezarazanie podczas siedzac w jednym pomieszczeniu

kiedys pojechalam do przeziebionej mamy, zrobic jej zakupy i cos ugotowac, bylo pozno i postanowilam przespac sie na kanapie, nastepnego dnia wrocilam do siebie i na wieczor juz mnie rozkladalo

spedzenie kilku godzin w zamknietym pomieszczeniu z osoba, ktora moze sama przechodzi przeziebienie lekko, ale rozsiewa zarazki, to prawie pewnik ze i mnie rozlozy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lasagna_ze_szpinakiem]

Napisane przez natalia_t

No to ci napisałam, że nigdy wcześniej nie doświadczyłam czegoś takiego jak tylko katar (nie mówię o alergii czy katarze, który zostaje po infekcji). I że to, że ktoś ma tylko katar i ból gardła, nie znaczy, że ktoś kto się od niego zarazi przejdzie dokładnie tak samo - tzn. może być chory dłużej i z wieloma objawami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

O to ja tak samo. Jak już jestem raz w roku chora to zaczyna się od drapania w gardle, potem mnie już boli, a na 3 dzień mam katar z gorączka. I jakieś 3 dni później kaszle (etap który trwa najdłużej i ciężko mi się go pozbyć). Chyba nigdy nie miałam jeszcze samego kataru bez pakietu z przeziębieniem.
Mam wrażenie, że dzieci teraz też jakoś częściej chorują bo z własnego z dzieciństwa pamiętam że byłam chora dwa razy w roku tj na jesień i wiosnę jak się zaczynały roztopy. W zimie nigdy, a raczej nie unikałam śniegu i sanek Może teraz jest jakaś słabsza odporność (antybiotyk przez całe swoje dzieciństwo tj do jakiegoś 15 roku życia miałam może dwa, trzy razy).

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[Pusheen_]

Napisane przez Lasagna_ze_szpinakiem

Mam wrażenie, że dzieci teraz też jakoś częściej chorują bo z własnego z dzieciństwa pamiętam że byłam chora dwa razy w roku tj na jesień i wiosnę jak się zaczynały roztopy.

Może teraz jest jakaś słabsza odporność (antybiotyk przez całe swoje dzieciństwo tj do jakiegoś 15 roku życia miałam może dwa, trzy razy).

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

Może.


Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka