Straciłam go na zawsze? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2021-05-15, 10:14   #1
vergiss
Raczkowanie
 
Avatar vergiss
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 215
Unhappy

Straciłam go na zawsze?


Cześć, uprzedzam, że będzie długo.

Mam 28 (już za chwilę 29 lat). Mojego ukochanego poznałam w wielu 17 lat, był świadkiem na ślubie mojego brata. Facet starszy ode mnie o 8 lat. Zauroczyłam się w nim od razu, po 2 miesiącach od spotkania byliśmy już parą. Układało nam się świetnie, rozumieliśmy się na każdej płaszczyźnie. Dosyć istotny jest fakt, że ja żyłam pod kloszem i moja mama nie zaakceptowała naszego związku, więc przez kilka lat żyliśmy trochę w ukryciu - sytuacja patologiczna z perspektywy lat, ale wtedy wydawało mi się, że w inny sposób nie będziemy mieć spokoju (moja mama tylko w stosunku do mnie była nadopiekuńcza i zaborcza, nie było takiego problemu przy moim starszym rodzeństwie). No i tak trwaliśmy. To był mój pierwszy związek tak naprawdę, on jest tak także moim jedynym partnerem seksualnym. Trochę tak jakbym przy nim dorastała i uczyła się żyć.
Po około 2 latach związku coś mi odwaliło i na przestrzeni roku trzykrotnie na jakichś imprezach zdarzyło mi się całować z innymi facetami. Tłumaczyłam to alkoholem i wiekiem oczywiście. Po tych incydentach Jego zaufanie wracało do nas przez okres 2 lat. Później była już sielanka. Ja się ogarnęłam. Kochaliśmy się tak mocno, że wszyscy wokół nie mogli się nadziwić, że taka miłość się zdarza, że tak dobrze się dobraliśmy. Nasze rodziny nas wzajemnie bardzo lubiły, a my sami staliśmy się dla siebie nie tylko partnerami, ale także najlepszymi przyjaciółmi. Zawsze dawaliśmy sobie całą masę wsparcia i zrozumienia.
Wszystkie urlopy spędzaliśmy wspólnie, każdą wolną chwilę. Najbardziej ceniliśmy sobie swoje własne towarzystwo, ale ja nie zapominałam także o swoich najlepszych znajomych, przyjaciółkach.
I tak nam te lata mijały. Ja początkowo nie chciałam mieć dzieci (co wydaje się być normalne z uwagi na wiek), ani brać ślubu. Ale jakoś tak w miarę upływu czasu, gdy znajomi zaczynali brać śluby, kredyty itd - być może lekko z zazdrości, ja również tego wszystkiego zapragnęłam. Chciałam po prostu założyć rodzinę. Moja sytuacja zawodowa na tym etapie związku była już stabilna. Umowa na czas nieokreślony, dobre zarobki - czułam, że mogę ruszyć do przodu.
Szczerze mówiąc od mniej więcej 9. roku związku zaczęłam popadać w skrajne nastroje, chwilami czułam się strasznie nieszczęśliwa i przytłoczona tym, że wszystkie moje koleżanki już coś mają, narzeczonych, mężów, domy, dzieci - a ja nadal nic. Często zastanawiałam się dlaczego on się jeszcze nie oświadcza.
Warto wspomnieć o tym, że On przez kilka lat prowadził działalność, która doprowadziła go finalnie do bankructwa. Nie miało to dla mnie nigdy znaczenia, bo to tylko pieniądze, a ja zarabiałam tyle, że wystarczyłoby na wynajęcie mieszkania (proponowałam wielokrotnie, mimo to nigdy razem nie zamieszkaliśmy) i utrzymanie nas w tym trudnym okresie przejściowym. On finalnie założył kolejną działalność, na mnie i tutaj już akurat duży sukces i bardzo fajne zarobki, odbił się od tego dna z nawiązką. Zaczęliśmy myśleć o działce/mieszkaniu. Szukaliśmy trochę bezskutecznie. Ja znowu popadałam w swoje depresyjne stany i pokazywałam mu, że jestem nieszczęśliwa i w pewnym momecie dowiedziałam się, że planował mi się oświadczyć w maju 2020 - ale przyszedł covid i lockdown.
Kiedy pojechaliśmy na wakacje, pomyslałam, że to może już ten moment i teraz się oświadczy, ale znów się pomyliłam. Zastanawiałam się co jest z nami nie tak. Kolejne poszukiwania nieruchomości znów były bezskuteczne. Mi już brakowało na to sił, chęci, cierpliwości, wszystkiego. Na ten moment byliśmy ze sobą juz 10,5 roku.
Pod koniec 2020 poznałam jednego z moich kontrahentów z pracy trochę lepiej (tzn nigdy nie widziałam go na żywo, ale z uwagi na projekt, który razem realizowaliśmy poświęcaliśmy sobie więcej uwagi na różnych komunikatorach). Ta znajomośc rozwijała się w dosyć prywatną, aż doszło do poważnego flirtu - wręcz sex-telefonu. Do tak ostrych rozmów doszło dwukrotnie (padały też otwarte propozycje z jego strony, ale nigdy się na nie nie zgodziłam, bo dowiedziałam się później, że ten facet ma dziewczynę i dziecko). Poza tym mamy dosyć koleżeńskie stosunki.
Mój Ukochany dowiedział się o tym flircie z mojej rozmowy z przyjaciółką na messengerze (nie sprawdza mnie, po prostu miałam FB otwarte na jego komputerze). Była duża kłótnia, wiele gorzkich słów i łez (to było po pierwszej rozmowie z moim kontrahentem). Ja obiecałam, że więcej tego nie zrobię. I co? I zrobiłam to drugi razm, to była włąśnie ta druga rozmowa. Przyznałam się do niej po czasie. Mój facet początkowo był ze mnie dumny, bo wiedział jak trudno jest mi rozmawiać otwarcie. Ale potem był już przytłoczony ciągłymi kłamstwami z mojej strony. Ja chciałam isć do przodu, zostawić tę sytuację za sobą, ale on nie mógł mi zaufać. Prosiłam, żebyśmy coś wynajęli na próbę i sprawdzili jak nam ze sobą będzie, ale on nie miał na to siły - bardzo go skrzywdziłam.
Chwilami go rozumiałam, ale potem miałam już dosyć tak przeciągającej się sytuacji. Rozstaliśmy się miesiąc temu, po 11 latach związku. Nadal pozostajemy w koleżeńskich relacjach, ciągle ze sobą rozmawiamy, spotykamy średnio raz w tygodniu.
Tęsknie za nim okropnie, jest tak jakbym straciła cały sens życia. Wszystkie moje plany na życie związane były tylko z nim. A teraz stoję przed perspektywą zakupu mieszkania i myślę tylko o tym, żeby wybrać takie, które mogłoby mu się spodobać, żeby mógł kiedyś do mnie wrócić. A później myślę, że może warto poczekać. Może mu się odmieni (na ten moment on nie widzi swojej przyszłości ze mną) i kupimy coś razem, stworzymy rodzinę.
Biorąc pod uwagę, że poprzednio zaufanie wracało mu dwa lata, to nie wiadomo ile zajmie mu to teraz. On był już skrzywdzony przede mną, bo dziewczyna, z którą był potajemnie planowała ślub z innym. ROzumiem jego problemy z zaufaniem - a jednak tak bym chciała, żeby to przebiegało szybciej...
Proponuję mu randki, na które się nie zgadza, proponuję luźne spotkania - nie ma kiedy, bo ciągle pracuje. A ja tak tęsknię za jego twarzą . Rozstaliśmy się przeze mnie, ale on ciągle chce mieć ten kontakt, czasem na moje wiadomości odpisze, że on też mnie kocha. Powiedziałam mu, że nie odpuszczę póki on mi nie powie, że zamknął już wszyskie drzwi i nie ma dla niego powrotu. A jednak czuję, że on już się powoli dystansuje. Nie wiem co robić. Widzę, że on też tęskni, że też go to boli. Proponowałam mu wspólną terapię ale się na to nie zgodził, bo to będzie bardziej bolało, a poza tym on nie ma na to czasu, bo musi pracować. Mój psycholog twierdzi, że On ma problem, jakąś wewnętrzną blokadę przed krokiem do przodu i przeciąganiem wielu rzeczy w czasie, ale że sam może tego nie zobaczyć bez terapii.
Nie wiem co mam robić, zaczyna mi brakować sił na walkę, bo na każdą moją propozycję jest jedna odpowiedź "nie". Ile razy można być odrzuconym? Jak mam o niego walczyć, jak mogę go odzyskać? Oceńcie i jeśli umiecie - pomóżcie .
Dzięki.
vergiss jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-15, 11:40   #2
Ellen_Ripley
Zakorzenienie
 
Avatar Ellen_Ripley
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 853
Dot.: Straciłam go na zawsze?

Nie zachowałaś się w porządku, ale ten związek wcale taki fajny nie był, jak masz w głowie. Tyle lat razem i ani nie zamieszkaliście ze sobą, ani poważnych deklaracji nie było. W czym niby lockdown przeszkodził? Oświadczyć się mógł bez problemu, skoro wielce planował. Dla mnie to wszystko brzmi jak opis ostro przechodzonego związku - przechodzonego w sensie, że nie rozwijającego się, polegającego tylko na randkowaniu, wyjazdach, ale chyba do końca nie polegającego na dzieleniu ze sobą takiej szarej prozy życia.

Czujesz się rozbita? Wiadomo, tu potrzeba czasu. Spędziłaś z nim całą dorosłość, więc dojście do siebie musi nieco potrwać. Natomiast gdyby ten przecież od dawna dorosły facet widział z Tobą przyszłość, to dawno by zaklepał sprawę. Wy się bujaliście o te kilka lat za długo w sumie bez jakiegoś planu.

Kontakt stopniowo powinnaś wygasić lub grać z nim w otwarte karty - albo dajecie sobie drugą szansę, albo do widzenia. Czujesz się winna, zawiniłaś, ale i on taki w porządku nie jest.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami.

Edytowane przez Ellen_Ripley
Czas edycji: 2021-05-15 o 11:42
Ellen_Ripley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-15, 11:57   #3
2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 4 242
Dot.: Straciłam go na zawsze?

Cytat:
Napisane przez vergiss Pokaż wiadomość
Po około 2 latach związku coś mi odwaliło i na przestrzeni roku trzykrotnie na jakichś imprezach zdarzyło mi się całować z innymi facetami. Tłumaczyłam to alkoholem i wiekiem oczywiście. Po tych incydentach Jego zaufanie wracało do nas przez okres 2 lat.


aha, tak okazywałaś mu swoją wielką miłość?


Cytat:
Pod koniec 2020 poznałam jednego z moich kontrahentów z pracy trochę lepiej (tzn nigdy nie widziałam go na żywo, ale z uwagi na projekt, który razem realizowaliśmy poświęcaliśmy sobie więcej uwagi na różnych komunikatorach). Ta znajomośc rozwijała się w dosyć prywatną, aż doszło do poważnego flirtu - wręcz sex-telefonu. Do tak ostrych rozmów doszło dwukrotnie (padały też otwarte propozycje z jego strony, ale nigdy się na nie nie zgodziłam, bo dowiedziałam się później, że ten facet ma dziewczynę i dziecko). Poza tym mamy dosyć koleżeńskie stosunki.

kolejny wyraz głębokich uczuć


Cytat:
I zrobiłam to drugi razm, to była włąśnie ta druga rozmowa. Przyznałam się do niej po czasie. Mój facet początkowo był ze mnie dumny, bo wiedział jak trudno jest mi rozmawiać otwarcie. Ale potem był już przytłoczony ciągłymi kłamstwami z mojej strony. Ja chciałam isć do przodu, zostawić tę sytuację za sobą, ale on nie mógł mi zaufać.

jakoś dziwne to nie jest, ileż można wytrzymać jawnego robienia z siebie jelenia



Cytat:
Chwilami go rozumiałam, ale potem miałam już dosyć tak przeciągającej się sytuacji.


ojojoj, jakaś Ty ludzka pani


Cytat:
Może mu się odmieni (na ten moment on nie widzi swojej przyszłości ze mną) i kupimy coś razem, stworzymy rodzinę.
Biorąc pod uwagę, że poprzednio zaufanie wracało mu dwa lata, to nie wiadomo ile zajmie mu to teraz. On był już skrzywdzony przede mną, bo dziewczyna, z którą był potajemnie planowała ślub z innym. ROzumiem jego problemy z zaufaniem - a jednak tak bym chciała, żeby to przebiegało szybciej...


dobra jesteś - poprzednio wybaczył, to teraz też to zrobi, tylko niech się pospieszy



Cytat:
Proponuję mu randki, na które się nie zgadza, proponuję luźne spotkania - nie ma kiedy, bo ciągle pracuje.

aha, czego Ty nie rozumiesz w słowie "NIE"?



Cytat:
Mój psycholog twierdzi, że On ma problem, jakąś wewnętrzną blokadę przed krokiem do przodu i przeciąganiem wielu rzeczy w czasie, ale że sam może tego nie zobaczyć bez terapii.

ta, jasne, blokady on ma, że go wiecznie będziesz robić na rogi i już mu wystarczy, że zobaczył z kim ma naprawdę do czynienia


Cytat:
Nie wiem co mam robić, zaczyna mi brakować sił na walkę, bo na każdą moją propozycję jest jedna odpowiedź "nie". Ile razy można być odrzuconym? Jak mam o niego walczyć, jak mogę go odzyskać? Oceńcie i jeśli umiecie - pomóżcie .
Dzięki.

serio? Ty jesteś bidulka, odrzucona?
ja serio nie wiem, czego Ty nie rozumiesz w słowie "NIE"?
2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-15, 12:05   #4
07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 11 232
Dot.: Straciłam go na zawsze?

Przepraszam ale gdzie ta wielka miłość, w która aż trudno uwierzyć? Zdradziłaś go kilkukrotnie to po pierwsze. Po drugie Ty masz prawie trzydziechę, on się do 40 powoli zbliża, a nawet razem nie mieszkaliście (przez 11 lat związku). Proszę Cię. Wiele lat poszło jak krew w piach.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-15, 12:13   #5
v-x-n
Wtajemniczenie
 
Avatar v-x-n
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Nowhere
Wiadomości: 2 486
Dot.: Straciłam go na zawsze?

Ty go notorycznie zdradzasz, a on przez 11 lat nawet nie chcial z Toba zamieszkac.

To ja chyba wole swoj nieidealny zwiazek od Twojej "perfekcyjnej i cudownej milosci". Nie wiem co wy oboje ze soba robiliscie. Ty mu raz na jakis czas doprawiasz rogi, a on chyba i tak ma cie gdzies, bo przez 10 lat nawet nie mial ochoty popchnac tego zwiazku dalej.

Facet 30-40 lat przez 10 lat randkujacy z dziewczyna??? Sorry, gdzie ta wielka milosc? On cie tak kocha, ze nawet mu sie nie chce z toba mieszkac, a ty go tak kochasz, ze sie obsciskujesz na imprezach i uprawiasz pikantne rozmowy z innymi. Obrzydliwe.

Wez daj sobie i jemu spokoj. I znajdz sobie kogos, przy kim nie bedziesz musiala szukac ekscytacji w innych gaciach.
__________________
"La curiosidad mató al gato."
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
[ Nie kupuję nowych zanim nie zużyję starych ]
[ Biegam ] 10 - 15 - 20 - hM - 30 - M
v-x-n jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-15, 12:16   #6
vergiss
Raczkowanie
 
Avatar vergiss
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 215
Dot.: Straciłam go na zawsze?

@mawis sprawia Ci przyjemność dowalanie komuś? w moim poście jasno postawiłam przecież sprawę i nie robię z siebie świętej, a wręcz opisuję wszystkie swoje grzechy, żeby każdy widział jak wygląda sytuacja.
Ja z uwagi na bardzo szybkie wejście w związek z dorosłym mężczyzną oraz brak odpowiednich wzorców z domu byłam osobą niedojrzałą emocjonalnie do bycia w związku. Większość rzeczy zaczynam rozumieć dopiero po dłuższym czasie, a to czego się dopuściłam początkowo nie uznawałam nawet za nic złego, bo "to przecież tylko rozmowa". To są opinie specjalisty, psychologa.
Ja tutaj nie szukam rozgrzeszania, ani pocieszenia - bo wiem, że to ja zawiniłam. Chciałabym być jak te wszystkie idealne kobiety, które w życiu nie popełniają nigdy błędów ale nie jestem. Czasu też nie umiem cofnąć.
Na ten moment po prostu staram się poskładać swoje życie jakoś do kupy, ale też nie rezygnować z niego, bo nawet jeśli nie uda nam się do siebie wrócić to wiem, że pozostaniemy w bardzo dobrych, może nawet przyjacielskich relacjach - to jest również jego życzenie. Mimo to nadal chcę próbować.

I tak, wiem - robiłam źle. Ale niech pierwszy rzuci kamieniem, kto będąc nastolatkiem nie zrobił nic głupiego. Mam w swoim otoczeniu cudownych ludzi, kobiety i mężczyzn, którzy świetnie spełniają się w swoich rolach, ale wiem, że nie zawsze tak było i że też mają swoje za uszami. Mi się ten błąd zdarzył po 8 latach bycia partnerką idealną, po prostu wszystkiego w mojej głowie było już za dużo - tak o tym wtedy myślałam. Jeśli Ty nic nigdy durnego nie zrobiłaś to naprawdę szczerze Ci zazdroszczę. Dzięki za opinię
vergiss jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-15, 12:17   #7
Ellen_Ripley
Zakorzenienie
 
Avatar Ellen_Ripley
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 853
Dot.: Straciłam go na zawsze?

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88705621]Przepraszam ale gdzie ta wielka miłość, w która aż trudno uwierzyć? Zdradziłaś go kilkukrotnie to po pierwsze. Po drugie Ty masz prawie trzydziechę, on się do 40 powoli zbliża, a nawet razem nie mieszkaliście (przez 11 lat związku). Proszę Cię. Wiele lat poszło jak krew w piach.
[/QUOTE]

Amen.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami.
Ellen_Ripley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2021-05-15, 12:22   #8
vergiss
Raczkowanie
 
Avatar vergiss
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 215
Dot.: Straciłam go na zawsze?

Cytat:
Napisane przez v-x-n Pokaż wiadomość
Ty go notorycznie zdradzasz, a on przez 11 lat nawet nie chcial z Toba zamieszkac.

To ja chyba wole swoj nieidealny zwiazek od Twojej "perfekcyjnej i cudownej milosci". Nie wiem co wy oboje ze soba robiliscie. Ty mu raz na jakis czas doprawiasz rogi, a on chyba i tak ma cie gdzies, bo przez 10 lat nawet nie mial ochoty popchnac tego zwiazku dalej.

Facet 30-40 lat przez 10 lat randkujacy z dziewczyna??? Sorry, gdzie ta wielka milosc? On cie tak kocha, ze nawet mu sie nie chce z toba mieszkac, a ty go tak kochasz, ze sie obsciskujesz na imprezach i uprawiasz pikantne rozmowy z innymi. Obrzydliwe.

Wez daj sobie i jemu spokoj. I znajdz sobie kogos, przy kim nie bedziesz musiala szukac ekscytacji w innych gaciach.
Szczerze mówiąc my nigdy nie potrafiliśmy do końca ze sobą rozmawiać. Wszyscy nas widzieli (i my sami siebie też) jako idealną parę, bo NIGDY się nie kłóciliśmy. I nie wiem, czy to właśnie nie był błąd. My się nie kłóciliśmy, bo unikaliśmy poważnych tematów.
Powiedzcie dziewczyny, tak szczerze. Czy to naprawdę tak wygląda, że ja go notorycznie zdradzam? Pytam, bo mogę mieć zaburzony pogląd na sytuację. Pocałunki zdarzyły mi się 10 lat temu, a ta rozmowy teraz. To nie jest tak, że ciągle skaczę z kwiatka na kwiatek. Ale jeśli rzeczywiście określacie to jako notoryczne zdrady, to być może on też w taki sposób to widzi. Taki komentarz też dużo wnosi, także dziękuję za Twoją opinię - mi to pozwala zrozumieć trochę więcej.
vergiss jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-15, 12:25   #9
2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 4 242
Dot.: Straciłam go na zawsze?

Cytat:
Napisane przez vergiss Pokaż wiadomość
@mawis sprawia Ci przyjemność dowalanie komuś?

nie bądź śmieszna, jakie dowalanie? po prostu podsumowałam to co robiłaś. i nie wybielaj się swoją młodością, albo że inne kobiety nie były idealne. nikt nie bronił się wyszumieć i nikt nie kazał wchodzić tak szybko w poważny związek, z 8 lat starszym facetem.

Nie dociera do Ciebie, że teraz ten konkretny facet MA DOSYĆ Twoich wybryków, a Ty tylko patrzysz, że wtedy całowanie wybaczył po dwóch latach, to pewnie mu z tymi sekstelefonami szybciej pójdzie i jakoś to w miarę gładko przełknie
2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-15, 12:27   #10
vergiss
Raczkowanie
 
Avatar vergiss
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 215
Dot.: Straciłam go na zawsze?

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88705621]Przepraszam ale gdzie ta wielka miłość, w która aż trudno uwierzyć? Zdradziłaś go kilkukrotnie to po pierwsze. Po drugie Ty masz prawie trzydziechę, on się do 40 powoli zbliża, a nawet razem nie mieszkaliście (przez 11 lat związku). Proszę Cię. Wiele lat poszło jak krew w piach.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]

Racja, ale to, że razem nie zamieszkaliśmy mogło być spowodowane przeze mnie. On nie jest typem człowieka, który "wpędza kobiety w lata". To dobry człowiek. Nie mogę też rozpatrywać tego związku jako czas stracony, wiem że on też tego nie robi.
vergiss jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-15, 12:27   #11
v-x-n
Wtajemniczenie
 
Avatar v-x-n
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Nowhere
Wiadomości: 2 486
Dot.: Straciłam go na zawsze?

Cytat:
Napisane przez vergiss Pokaż wiadomość
@mawis sprawia Ci przyjemność dowalanie komuś? w moim poście jasno postawiłam przecież sprawę i nie robię z siebie świętej, a wręcz opisuję wszystkie swoje grzechy, żeby każdy widział jak wygląda sytuacja.
Ja z uwagi na bardzo szybkie wejście w związek z dorosłym mężczyzną oraz brak odpowiednich wzorców z domu byłam osobą niedojrzałą emocjonalnie do bycia w związku. Większość rzeczy zaczynam rozumieć dopiero po dłuższym czasie, a to czego się dopuściłam początkowo nie uznawałam nawet za nic złego, bo "to przecież tylko rozmowa". To są opinie specjalisty, psychologa.
Ja tutaj nie szukam rozgrzeszania, ani pocieszenia - bo wiem, że to ja zawiniłam. Chciałabym być jak te wszystkie idealne kobiety, które w życiu nie popełniają nigdy błędów ale nie jestem. Czasu też nie umiem cofnąć.
Na ten moment po prostu staram się poskładać swoje życie jakoś do kupy, ale też nie rezygnować z niego, bo nawet jeśli nie uda nam się do siebie wrócić to wiem, że pozostaniemy w bardzo dobrych, może nawet przyjacielskich relacjach - to jest również jego życzenie. Mimo to nadal chcę próbować.

I tak, wiem - robiłam źle. Ale niech pierwszy rzuci kamieniem, kto będąc nastolatkiem nie zrobił nic głupiego. Mam w swoim otoczeniu cudownych ludzi, kobiety i mężczyzn, którzy świetnie spełniają się w swoich rolach, ale wiem, że nie zawsze tak było i że też mają swoje za uszami. Mi się ten błąd zdarzył po 8 latach bycia partnerką idealną, po prostu wszystkiego w mojej głowie było już za dużo - tak o tym wtedy myślałam. Jeśli Ty nic nigdy durnego nie zrobiłaś to naprawdę szczerze Ci zazdroszczę. Dzięki za opinię
Wez sie glupio nie tlumacz. Ja nigdy nikogo w zaden sposob nie zdradzilam, nawet majac te 17 lat wiedzialam, ze to jest obrzydliwe i sie tego nie robi. Durnota jest chlanie na umor jak sie jest dzieciakiem czy palenie fajek z ekipa za garazami, bo to takie cool, a nie zdradzanie kogos na imprezie i tlumaczenie tego "bo mloda bylam". A jaka masz wymowke na nieodpowiednie rozmowy z kontrahentem, skoro nie bylas juz ani mloda, ani glupia? Obiad nie smakowal czy wsypalas za malo cukru do herbaty?

EDIT: I zeby nie bylo - Ty chyba tez nie widzisz jaki ten zwiazek byl naprawde. Facet 30-40letni bujal sie z Toba 11 lat bez zadnych deklaracji czy checi popchniecia zwiazku na wyzszy poziom, a Ty go tlumaczysz. Sorry, nie tlumacz go - dla mnie to jest jakas abstrakcja randkowac przez 10 lat bez zadnych krokow, szczegolnie bedac 30+. Ja uwazam, ze jemu po prostu bylo z toba wygodnie, ale tej wielkiej wspanialej milosci to chyba z lupa trzeba szukac..
__________________
"La curiosidad mató al gato."
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
[ Nie kupuję nowych zanim nie zużyję starych ]
[ Biegam ] 10 - 15 - 20 - hM - 30 - M

Edytowane przez v-x-n
Czas edycji: 2021-05-15 o 12:32
v-x-n jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2021-05-15, 12:31   #12
07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 11 232
Dot.: Straciłam go na zawsze?

No wiesz co, sex telefony z kontrahentem to jest dno po prostu. Gdyby mi facet coś takiego wywinął to czułabym się zażenowana do granic możliwości. Zwłaszcza, że (o ile dobrze zrozumiałam) już po nakryciu cię, znowu to zrobiłaś. Nie wiem co to za specjalista tak Cię głaszcze po głowie, ale jest to bardzo osobliwe. Nie masz 13 lat żeby nie wiedzieć, że cyber sex to nie jest tylko rozmowa.
Ale już nawet pomijając ten żenujący wysok - Twój facet ma lat blisko 40, Ty blisko 30, a wy nigdy razem nawet nie zamieszkaliście. Związek przechodzony, przeterminowany i podejrzewam, że powinien był się skończyć co najmniej kilka lat temu. Odpuść to i ułóż sobie normalne życie - a nie takie „chodzenie” przez dekadę. I to jeszcze w tym wieku.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-15, 12:40   #13
vergiss
Raczkowanie
 
Avatar vergiss
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 215
Dot.: Straciłam go na zawsze?

[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;88705664]nie bądź śmieszna, jakie dowalanie? po prostu podsumowałam to co robiłaś. i nie wybielaj się swoją młodością, albo że inne kobiety nie były idealne. nikt nie bronił się wyszumieć i nikt nie kazał wchodzić tak szybko w poważny związek, z 8 lat starszym facetem.

Nie dociera do Ciebie, że teraz ten konkretny facet MA DOSYĆ Twoich wybryków, a Ty tylko patrzysz, że wtedy całowanie wybaczył po dwóch latach, to pewnie mu z tymi sekstelefonami szybciej pójdzie i jakoś to w miarę gładko przełknie[/QUOTE]

Wcale mi nie do śmiechu szczerze mówiąc i nie wybielam się młodością, nie mam potrzeby wybielać się w ogóle - moi bliscy znają całą prawdę, a opinia dziewczyn z internetu może wnieść nowe światło na całą sprawę, ale nie zależy mi np na Twojej sympatii, żeby jakoś celowo robić z siebie ofiarę.
Owszem - dociera do mnie, że on ma dosyć, jeśli o to pytasz. Ale widzę też, że mu zależy, bo powtarza, że rozstanie było błędem i że mnie kocha. Po prostu na ten moment nie może ze mną być (nawet nie tyle nie chce, co właśnie nie może, przez brak zaufania co jest naturalne). Widzę po prostu światełko w tunelu, a nadzieja jednak zawsze umiera ostatnia, więc nie chcę przestać się starać. Być może robię błąd, nie wiem tego na ten moment.
Mimo wszystko dziękuję Ci za Twoją szczerą opinię

---------- Dopisano o 13:40 ---------- Poprzedni post napisano o 13:34 ----------

Cytat:
Napisane przez v-x-n Pokaż wiadomość
Wez sie glupio nie tlumacz. Ja nigdy nikogo w zaden sposob nie zdradzilam, nawet majac te 17 lat wiedzialam, ze to jest obrzydliwe i sie tego nie robi. Durnota jest chlanie na umor jak sie jest dzieciakiem czy palenie fajek z ekipa za garazami, bo to takie cool, a nie zdradzanie kogos na imprezie i tlumaczenie tego "bo mloda bylam". A jaka masz wymowke na nieodpowiednie rozmowy z kontrahentem, skoro nie bylas juz ani mloda, ani glupia? Obiad nie smakowal czy wsypalas za malo cukru do herbaty?

EDIT: I zeby nie bylo - Ty chyba tez nie widzisz jaki ten zwiazek byl naprawde. Facet 30-40letni bujal sie z Toba 11 lat bez zadnych deklaracji czy checi popchniecia zwiazku na wyzszy poziom, a Ty go tlumaczysz. Sorry, nie tlumacz go - dla mnie to jest jakas abstrakcja randkowac przez 10 lat bez zadnych krokow, szczegolnie bedac 30+. Ja uwazam, ze jemu po prostu bylo z toba wygodnie, ale tej wielkiej wspanialej milosci to chyba z lupa trzeba szukac..
Nie mam żadnej wymówki, nie sądzę, żeby cokolwiek mogło tłumaczyć moje postępowanie - wcale tych wymówek nie szukam szczerze mówiąc, bo co się stało to już się nie odstanie i czymkolwiek by tego nie tłumaczyć, mleko się już rozlało.
Masz całkowitą rację, normalnie ludzie wiedzą czego się nie powinno robić, także rozumiem Twoje zdanie. Zawaliłam po całości.
A jeśli chodzi o niego... Kurczę ciężko mi jednak myśleć, że jemu po prostu było ze mną wygodnie, bo przecież miał plany na przyszłość. Wiem, że to było szczere z jego strony.
vergiss jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-15, 12:40   #14
07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 11 232
Dot.: Straciłam go na zawsze?

Cytat:
Napisane przez vergiss Pokaż wiadomość
Wcale mi nie do śmiechu szczerze mówiąc i nie wybielam się młodością, nie mam potrzeby wybielać się w ogóle - moi bliscy znają całą prawdę, a opinia dziewczyn z internetu może wnieść nowe światło na całą sprawę, ale nie zależy mi np na Twojej sympatii, żeby jakoś celowo robić z siebie ofiarę.
Owszem - dociera do mnie, że on ma dosyć, jeśli o to pytasz. Ale widzę też, że mu zależy, bo powtarza, że rozstanie było błędem i że mnie kocha. Po prostu na ten moment nie może ze mną być (nawet nie tyle nie chce, co właśnie nie może, przez brak zaufania co jest naturalne). Widzę po prostu światełko w tunelu, a nadzieja jednak zawsze umiera ostatnia, więc nie chcę przestać się starać. Być może robię błąd, nie wiem tego na ten moment.
Mimo wszystko dziękuję Ci za Twoją szczerą opinię

Tylko pytanie - po co Ci ten związek? Nawet jakby wrócił to nadal razem nie mieszkacie, żadnych zaręczyn, ślubów, mieszkań - nic.
Dla mnie to jest przedziwne żeby mieć tyle lat i czekać ma pierścionek jak na zbawienie - to jest raczej domena młodych panienek. W tym wieku to się powinno raczej wiedzieć czego się chce - pierścionek to tylko symbol, a liczy się działanie. Ustalamy- bierzemy ślub? Kiedy? Gdzie? Jak? Kupujemy mieszkanie? Konkrety, a nie czekanie aż czterdziestoletni królewicz zaliczy kolanko z pierdzionkiem. Oczywiście jak ktoś ma taka fantazje, to czemu nie - ale raczej to powinien być dodatek, a nie główny cel. I chciałabym się dowiedzieć co ma piernik do wiatraka czyli co maja zaręczyny do pandemii i lockdownu - dlaczego zostały przesunięte przez te wydarzenia? Przecież to zupełnie nie ma związku?? Totalna zwykła wymówka i tyle.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-15, 12:45   #15
Mamrot28
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2021-03
Wiadomości: 860
Dot.: Straciłam go na zawsze?

A ja widzę tu dwie osoby, które są emocjonalnie ze sobą związane.
Facet dorosły już buja się z tobą 10 lat i nijak by się jakoś określić. Czy ślub czy mieszkanie - wychodzi samo randkowanie.
Twoja postawa w związku no cóż gorzej jak kiepsko. Jak nie całowanie z obcymi to teraz seks telefon. No i co tu powiedzieć... Jak się kocha to ma się jakiś kręgosłup moralny, odpowiedzialność, no wie się, że pewne rzeczy w związku są niedopuszczalne.

Nie patrz na innych znajomych, na inne kobiety. Nikt nie jest idealny ale każdy ma swoją granice. Indywidualnie jest ona wytyczona. Jeden nie zaakceptuje seks rozmów a inny oko przymknie na zdradę. W życiu bywa różnie.

Targają tobą emocje. Łączą Was wspomnienia ale skoro sama przyznajesz, że nie potraficie rozmawiać to jak chcesz to odratować?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Mamrot28 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-15, 12:46   #16
f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 3 487
Dot.: Straciłam go na zawsze?

Ale Ty się dziewczyno oszukujesz. Jakby Cię ten facet tak bardzo kochał to albo po tych numerach które nawiwijałaś nie chciałby mieć z Tobą nic wspólnego albo próbowałby to ratować. On wykorzystał Twój kolejny wyskok żeby odejść. W białych rękawiczkach off course bo raz przywiązany jest do Ciebie i nie tak łatwo zerwać kontakt z kimś po 11 latach. Dwa trzyma Cię w obwodzie na wypadek jak nie pozna lepszej. Serio 11 lat razem i nawet nie mieszkaliście ze sobą? Błagam Cię.. jesteś tak naiwna jak tylko się da. Ty go robiłaś co jakiś czas na boku on nie wiązał z Tobą życia. Przejrzyj w końcu na oczy i zobacz ze to żadna miłość tylko przyzwyczajenie z obu stron.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-15, 12:48   #17
karawanna
Zakorzenienie
 
Avatar karawanna
 
Zarejestrowany: 2020-11
Lokalizacja: Ciemna Strona Mocy
Wiadomości: 8 317
Dot.: Straciłam go na zawsze?

Bardzo, bardzo dziwne, że przez 11 lat dwójka dorosłych ludzi nie zamieszkała ze sobą, nawet w wynajmowanym mieszkaniu czy pokoju. Jeśli związek się rozwija, to jest to naturalna kolej rzeczy, zresztą jest to najlepszy test, czy jest się w stanie spędzić z tą osobą całe swoje życie.

Co ma lockdown do oświadczyn???

Pewnie masz rację, że nie umieliście ze sobą poważnie rozmawiać. I tak, to duży błąd. Bez takich rozmów na życiowe tematy, o wspólnej przyszłości, to jak można mówić o poważnym związku? Z Twoje posta zrozumiałam, że oczekiwałaś od niego oświadczyn, planów wspólnego mieszkania, ale w ogóle Ty zagadałaś o niego o to kiedykolwiek? W stylu, czy chciałby brać ślub, jaki, gdzie, kiedy itp? Czy tylko czekałaś aż wyskoczy wreszcie z tym pierścionkiem i się frustrowałaś, że wszyscy dookoła już są małżeństwem, tylko wy nie?
karawanna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-15, 12:49   #18
vergiss
Raczkowanie
 
Avatar vergiss
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 215
Dot.: Straciłam go na zawsze?

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88705690]Tylko pytanie - po co Ci ten związek? Nawet jakby wrócił to nadal razem nie mieszkacie, żadnych zaręczyn, ślubów, mieszkań - nic.
Dla mnie to jest przedziwne żeby mieć tyle lat i czekać ma pierścionek jak na zbawienie - to jest raczej domena młodych panienek. W tym wieku to się powinno raczej wiedzieć czego się chce - pierścionek to tylko symbol, a liczy się działanie. Ustalamy- bierzemy ślub? Kiedy? Gdzie? Jak? Kupujemy mieszkanie? Konkrety, a nie czekanie aż czterdziestoletni królewicz zaliczy kolanko z pierdzionkiem. Oczywiście jak ktoś ma taka fantazje, to czemu nie - ale raczej to powinien być dodatek, a nie główny cel. I chciałabym się dowiedzieć co ma piernik do wiatraka czyli co maja zaręczyny do pandemii i lockdownu - dlaczego zostały przesunięte przez te wydarzenia? Przecież to zupełnie nie ma związku?? Totalna zwykła wymówka i tyle.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]

Nie wiem co planował, ale powiedział, że z uwagi na lockdown to "coś" zostało zamknięte. Więc jego plan się posypał.
A mi nigdy nie zależało na pierścionku, to tylko kolejny element biżuterii. Nie zależało mi jakoś strasznie nawet na zaręczynach i wielokrotnie to mu mówiłam. To on bardzo chciał taką chwilę przeżyć, więc przy tym obstawał. Niestety do tego nie doszło. Wierzę w to, że miał taki zamiar, bo wiem, że ma ten pierścionek. Po prostu nie wyszło.
vergiss jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-15, 12:54   #19
07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 11 232
Dot.: Straciłam go na zawsze?

Cytat:
Napisane przez vergiss Pokaż wiadomość
Nie wiem co planował, ale powiedział, że z uwagi na lockdown to "coś" zostało zamknięte. Więc jego plan się posypał.
A mi nigdy nie zależało na pierścionku, to tylko kolejny element biżuterii. Nie zależało mi jakoś strasznie nawet na zaręczynach i wielokrotnie to mu mówiłam. To on bardzo chciał taką chwilę przeżyć, więc przy tym obstawał. Niestety do tego nie doszło. Wierzę w to, że miał taki zamiar, bo wiem, że ma ten pierścionek. Po prostu nie wyszło.

Ojejku już go tak nie usprawiedliwiaj, żaden z niego królewicz. No i co, że zamknęli? Ty czytasz jak to brzmi? Jakby się chciał oświadczyć to by to zrobił. Wyobrażasz sobie, że ktoś komu zależy odsuwa zaręczyny ROK, bo mu knajpkę w pandemii zamknęli? Czy tam inny przybytek? No zastanów że się logicznie. Fakt jest jeden - jakby tego chciał to w domu przy pięknej kolacji mógł to zrobić. Ale właśnie - to trzeba chcieć. Mnie chłop się w domu „oświadczył” tak, że by Ci oko zbielało, a wcale nie musiał, bo żyliśmy razem, mieliśmy dziecko i zaplanowane wesele (w sensie zaklepany urząd, sala itd).


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2021-05-15, 12:58   #20
vergiss
Raczkowanie
 
Avatar vergiss
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 215
Dot.: Straciłam go na zawsze?

Słuchajcie dziewczyny, może i ja jestem naiwna, ale to moja pierwsza miłość i z mojej perspektywy od razu taka wiecie - trafiona. Pewnie, że chciałam iść w tym dalej, proponowałam właśnie wspólne mieszkanie, a rozmowy o ślubie, bądź zakupie np mieszkania były dosyć częste. Tylko na pytania o to kiedy weźmiemy ślub odpowiedź była zawsze taka, że chciałby jak najszybciej ale, ale, ale... Mieszkanie mieliśmy kupić w tym roku, gdyby nie udało się znaleźć działki w pożądanym miejscu. Czy to naprawdę naiwne, że mu wierzę? Przecież nie da się udawać przed drugą osobą kogoś innego przez tyle czasu. On tego chciał, tylko z jakiegoś powodu nie wyszło.
Pytacie po co mi ten związek. Właśnie dla tego wszystkiego, dla domu, rodziny. Mam po prostu takie przeświadczenie, że tylko z nim mogę być szczęśliwa. Zawsze wzajemnie dawaliśmy sobie wsparcie, byliśmy ze sobą w trudnych rodzinnych momentach, nadal czujemy się za siebie odpowiedzialni ittd.
vergiss jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-15, 13:00   #21
Mamrot28
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2021-03
Wiadomości: 860
Dot.: Straciłam go na zawsze?

Cytat:
Napisane przez vergiss Pokaż wiadomość
Nie wiem co planował, ale powiedział, że z uwagi na lockdown to "coś" zostało zamknięte. Więc jego plan się posypał.
A mi nigdy nie zależało na pierścionku, to tylko kolejny element biżuterii. Nie zależało mi jakoś strasznie nawet na zaręczynach i wielokrotnie to mu mówiłam. To on bardzo chciał taką chwilę przeżyć, więc przy tym obstawał. Niestety do tego nie doszło. Wierzę w to, że miał taki zamiar, bo wiem, że ma ten pierścionek. Po prostu nie wyszło.
No i zamknęli ? I co świat się skończył? To trzeba jakieś fest fajerwerki strzelić aby były na bogato oświadczyny? A jakby pandemia trwała i trwała to co? Bez przesady.

Mi też eks gadał, że chciał się zaręczać. Już miara z palca ściągnięta, ja w skowronkach. A w czasie jednej z rozmów powiedział do mnie "kiedyś powiedziałaś, że przy zaręczynach to trzeba się zastanowić i sam się już bałem". A ja wprost powiedziałam, że są dwie drogi - albo "tak" albo "nie" i nie wyobrażam sobie spotykać się z kimś bo mi się nudzi i szukam rozrywki. Ale trzeba chcieć i rozmawiać o przyszłości. A nie takie pitu pitu bo pandemia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Mamrot28 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-15, 13:04   #22
vergiss
Raczkowanie
 
Avatar vergiss
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 215
Dot.: Straciłam go na zawsze?

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88705726]Ojejku już go tak nie usprawiedliwiaj, żaden z niego królewicz. No i co, że zamknęli? Ty czytasz jak to brzmi? Jakby się chciał oświadczyć to by to zrobił. Wyobrażasz sobie, że ktoś komu zależy odsuwa zaręczyny ROK, bo mu knajpkę w pandemii zamknęli? Czy tam inny przybytek? No zastanów że się logicznie. Fakt jest jeden - jakby tego chciał to w domu przy pięknej kolacji mógł to zrobić. Ale właśnie - to trzeba chcieć. Mnie chłop się w domu „oświadczył” tak, że by Ci oko zbielało, a wcale nie musiał, bo żyliśmy razem, mieliśmy dziecko i zaplanowane wesele (w sensie zaklepany urząd, sala itd).


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]

Ja sama jestem zdania, że tak jest najlepiej . Mój brat swojej żonie oświadczył się w ich maluchu wiele lat temu, a wszystkim przypatrywał się ich syn i podpowiadał mamie co odpowiedzieć i to wydaje mi się właśnie bardzo romantyczne. Nigdy nie potrzebowałam wielkich gestów. On chyba chciał, żeby było to wyjątkowe. Ale szczerze mówiąc sama raz mu to wytknęłam, że raz przegrałam z pieniędzmi (kiedy nie chciał żebym ja płaciła za wynajęte mieszkanie), a drugi raz z covidem (bo coś tam mu zamknęli). Usłyszałam tylko, że on mi to już wszystko tłumaczył i mogę myśleć co chcę.

---------- Dopisano o 14:04 ---------- Poprzedni post napisano o 14:02 ----------

Cytat:
Napisane przez Mamrot28 Pokaż wiadomość
No i zamknęli ? I co świat się skończył? To trzeba jakieś fest fajerwerki strzelić aby były na bogato oświadczyny? A jakby pandemia trwała i trwała to co? Bez przesady.

Mi też eks gadał, że chciał się zaręczać. Już miara z palca ściągnięta, ja w skowronkach. A w czasie jednej z rozmów powiedział do mnie "kiedyś powiedziałaś, że przy zaręczynach to trzeba się zastanowić i sam się już bałem". A ja wprost powiedziałam, że są dwie drogi - albo "tak" albo "nie" i nie wyobrażam sobie spotykać się z kimś bo mi się nudzi i szukam rozrywki. Ale trzeba chcieć i rozmawiać o przyszłości. A nie takie pitu pitu bo pandemia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Być może i ja w taki sposób powinnam była postawić sprawę, ale pewnie bałabym się, że mnie zostawi. A zostawił tak czy siak (miał powód, ale sam fakt pozostaje).
vergiss jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-15, 13:04   #23
karawanna
Zakorzenienie
 
Avatar karawanna
 
Zarejestrowany: 2020-11
Lokalizacja: Ciemna Strona Mocy
Wiadomości: 8 317
Dot.: Straciłam go na zawsze?

Już samo to, że na konkretne pytania o to kiedy chciałby ślub, za każdym razem miał jakieś wymówki, wiele o nim mówi...
karawanna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-15, 13:13   #24
f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 3 487
Dot.: Straciłam go na zawsze?

Cytat:
Napisane przez vergiss Pokaż wiadomość
Słuchajcie dziewczyny, może i ja jestem naiwna, ale to moja pierwsza miłość i z mojej perspektywy od razu taka wiecie - trafiona. Pewnie, że chciałam iść w tym dalej, proponowałam właśnie wspólne mieszkanie, a rozmowy o ślubie, bądź zakupie np mieszkania były dosyć częste. Tylko na pytania o to kiedy weźmiemy ślub odpowiedź była zawsze taka, że chciałby jak najszybciej ale, ale, ale... Mieszkanie mieliśmy kupić w tym roku, gdyby nie udało się znaleźć działki w pożądanym miejscu. Czy to naprawdę naiwne, że mu wierzę? Przecież nie da się udawać przed drugą osobą kogoś innego przez tyle czasu. On tego chciał, tylko z jakiegoś powodu nie wyszło.
Pytacie po co mi ten związek. Właśnie dla tego wszystkiego, dla domu, rodziny. Mam po prostu takie przeświadczenie, że tylko z nim mogę być szczęśliwa. Zawsze wzajemnie dawaliśmy sobie wsparcie, byliśmy ze sobą w trudnych rodzinnych momentach, nadal czujemy się za siebie odpowiedzialni ittd.
Ale na jakiej podstawie Ty mu wierzysz? Nie chce się z Tobą spotkać, odmawia terapii, nie chciał wspólnie zamieszkać ani się oświadczyć a próby rozmowy na ten temat kończyły się zwrotem już Ci to tłumaczyłem, myśl sobie co chcesz. To jest to wielkie uczucie?
O jakim związku Ty w ogóle piszesz? Wy się rozstaliście. Ty nie walczysz tu o żadną rodzinę bo takiej nigdy nie założyliście tylko o swoje mrzonki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-15, 13:23   #25
v-x-n
Wtajemniczenie
 
Avatar v-x-n
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Nowhere
Wiadomości: 2 486
Dot.: Straciłam go na zawsze?

Cytat:
Napisane przez vergiss Pokaż wiadomość
Nie wiem co planował, ale powiedział, że z uwagi na lockdown to "coś" zostało zamknięte. Więc jego plan się posypał.
A mi nigdy nie zależało na pierścionku, to tylko kolejny element biżuterii. Nie zależało mi jakoś strasznie nawet na zaręczynach i wielokrotnie to mu mówiłam. To on bardzo chciał taką chwilę przeżyć, więc przy tym obstawał. Niestety do tego nie doszło. Wierzę w to, że miał taki zamiar, bo wiem, że ma ten pierścionek. Po prostu nie wyszło.
Mnie tez nie zalezy na pierscionku. Nie zalezy mi na slubie. Ale kazdy zwiazek musi ewoluowac, a wasz zatrzymal sie na etapie randkowania, ktory byl dobry jak mialas 20 lat.

Powaznie, ciagle piszesz, ze rozmowy o mieszkaniu byly, ale to ty je zaczynalas, ty pytalas. Czy on kiedykolwiek sam z siebie cie zapytal? Przyszedl kiedykolwiek sam do Ciebie i pokazal mieszkania? Zrobil cokolwiek poza *uczestniczeniem* w rozmowie zaczetej przez Ciebie??? Bo z boku wyglada na to, ze jemu bylo wszystko jedno czy mieszkacie razem czy nie. I pewnie gdyby nie Twoje rozmowy, to byscie sie tak bujali kolejne 10-20 lat, prawdopodobnie do momentu, w ktorym poznalby kogos, z kim od razu wiazalby swoja przyszlosc. Dla mnie abstrakcja, ze prawie 40letni facet jest od 10 lat w niby powaznym zwiazku i nie dazy w zaden sposob do stabilizacji.

Po co Ci facet, z ktorym nawet nie umiesz rozmawiac i ktory Cie mami glupimi wymowkami (covid-srovid, romantyczne chwile mozna zorganizowac bez pieniedzy, bez otwartych lokali czy restauracji, tylko trzeba chciec). Facet mial 10 lat, zeby zrobic cokolwiek.
__________________
"La curiosidad mató al gato."
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
[ Nie kupuję nowych zanim nie zużyję starych ]
[ Biegam ] 10 - 15 - 20 - hM - 30 - M
v-x-n jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-15, 13:25   #26
lubiekielbase
Zadomowienie
 
Avatar lubiekielbase
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 1 576
Dot.: Straciłam go na zawsze?

Cytat:
Napisane przez vergiss Pokaż wiadomość
Słuchajcie dziewczyny, może i ja jestem naiwna, ale to moja pierwsza miłość i z mojej perspektywy od razu taka wiecie - trafiona. Pewnie, że chciałam iść w tym dalej, proponowałam właśnie wspólne mieszkanie, a rozmowy o ślubie, bądź zakupie np mieszkania były dosyć częste. Tylko na pytania o to kiedy weźmiemy ślub odpowiedź była zawsze taka, że chciałby jak najszybciej ale, ale, ale... Mieszkanie mieliśmy kupić w tym roku, gdyby nie udało się znaleźć działki w pożądanym miejscu. Czy to naprawdę naiwne, że mu wierzę? Przecież nie da się udawać przed drugą osobą kogoś innego przez tyle czasu. On tego chciał, tylko z jakiegoś powodu nie wyszło.
Pytacie po co mi ten związek. Właśnie dla tego wszystkiego, dla domu, rodziny. Mam po prostu takie przeświadczenie, że tylko z nim mogę być szczęśliwa. Zawsze wzajemnie dawaliśmy sobie wsparcie, byliśmy ze sobą w trudnych rodzinnych momentach, nadal czujemy się za siebie odpowiedzialni ittd.
To twoja pierwsza miłość, nie miałaś innej i dlatego nie widzisz, że to się kupy nie trzyma. Twoje zdrady, jego niezdecydowanie i wymówki. Brak kłótni, bo nawet ze sobą nie żyjecie, a na trudne tematy nie gadacie. Zamiast cyber seksu z klientem to powinnaś zerwać, bo Ty wiesz ze wszystko jest nie tak, ale żyjesz marzeniami o rodzince.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Wszystkie nicki zajęte.
lubiekielbase jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-15, 14:03   #27
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
Dot.: Straciłam go na zawsze?

Co ma do tego czy to miłość pierwsza, czy pierwszy związek?
Człowiek samoistnie dojrzewa, ślepy nie jest, widzi świat, jak żyją inni i potrafi wyciągać z tego wnioski.

Związek z tym mężczyzna nie rokował od dawna.
A ty dziewczyno to czułaś, stad te twoje wahania nastrojów.
Tylko wolałaś żyć mrzonkami o idealnym związku, zamiast , jak najbardziej, przestać dawać się wpędzać w lata.

Ludzie jak chcą ze sobą być, to do tego dążą skutecznie.
Jak chcą się zaręczać, to się zaręczają.
Wy przez 10 lat nawet ze sobą nie zamieszkaliście.

Teraz cierpisz, ale zacznij zauważać, ze być może właśnie wygrałaś swoje życie, bo masz jeszcze czas na poznanie kogoś kto potraktuje Cię poważnie.

Powinnaś zerwać z nim kontakt. Zupełnie.
Bo jest duże zagrożenie, ze kolejne lata będziesz się bujać w jakichś ułudach pseudo przyjaźni, koleżeństwa, omamieniach szansami powrotu, memlania się w złudzeniach i może nawet pocieszania h biednego misia i inne â˜â˜☠â˜â˜☠â˜â˜☠â˜â˜☠â˜â˜☠ â˜â˜☠â˜â˜☠ety.
A życie Ci ucieka.
Odetnij się od niego. Raz a dobrze. I nigdy nie wracaj, bo skoro nie udało się przez 10 lat, to nie uda się już nigdy.
Zatrzaśnij za sobą te drzwi.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams

Edytowane przez cava
Czas edycji: 2021-05-15 o 14:05
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-15, 14:07   #28
07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 11 232
Dot.: Straciłam go na zawsze?

Cytat:
Napisane przez lubiekielbase Pokaż wiadomość
To twoja pierwsza miłość, nie miałaś innej i dlatego nie widzisz, że to się kupy nie trzyma. Twoje zdrady, jego niezdecydowanie i wymówki. Brak kłótni, bo nawet ze sobą nie żyjecie, a na trudne tematy nie gadacie. Zamiast cyber seksu z klientem to powinnaś zerwać, bo Ty wiesz ze wszystko jest nie tak, ale żyjesz marzeniami o rodzince.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dokładnie tak. Niestety związek jest/był bardzo mocno przeterminowany, takie zginłe jajo wręcz. Trzeba zakończyć ten etap, z tej maki, Autorko, chleba niestety nie będzie. To jakiś pseudo związek był, bardzo dziwna relacja. Nie znam dorosłych ludzi, którzy by się 10 czy 11 lat bujali w trybie randka. Przestań się z nim spotykać, bo tylko pogarszasz sobie bałagan w głowie. Jeśli chcesz mieć rodzinę to musisz się odciąć i w przyszłości otworzyć na innych ludzi.
I powiem Ci, ze każdy tak mówi po rozstaniu „z nikim już nie będę taka szczęśliwa/y”. To jest taki klasyk, że ała każdy to przerabiał, a potem jakimś cudem znajdował nową, lepszą partię


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-15, 15:13   #29
OkiemMezczyzny
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2020-04
Lokalizacja: W wa
Wiadomości: 270
Dot.: Straciłam go na zawsze?

Droga Autorko.
Postaram się krótko choć nie będzie łatwo. To nie atak na nikogo, jedynie chłodna Ocen.
Brak deklaracji partnera przez 10 lat jest już odpowiedzią. Jakiej innej szukasz? Poznaliście się zaczęliście randkować i na tym etapie zatrzymała się wasza znajomość. Znajomość bo nie związek jak to określasz. Związek to wspólne mieszkanie na codzień radzenie sobie z problemami i spędzanie razem tych fajnych chwil. Jedynie mieszkając razem jesteś w stanie kogoś w pełni poznać. Uznano was za doskonałą parę, znajomi ciotki i całe otoczenie i sama w to też uwierzyłaś. Nie zastanawiałaś się nigdy dlaczego TAK NA PRAWDĘ Twój partner nie chciał zamieszkać razem? Zawsze znajdowało się jakieś ale? Wszystko co powiedziane przed ale w czyjejś wypowiedzi należy pomijać bo jest to nieistotne.

To że szukałaś innych wrażeń w obsciskiwaniu się z innymi facetami i virtual świadczy o tym że i Tobie czegoś brakowało. On nie chciał iść dalej. Gdybys była Miłością jego życia to by pobiegł do jubilera w pierwszym roku znajomości. Nikt nie zwodzi kogoś wyjątkowego przez 10 lat. Normalnie to facet by stanął na głowie gdyby kochał jak piszesz aby wspólnie zamieszkać i cieszyć się sobą 24/7/365

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
OkiemMezczyzny jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-15, 15:31   #30
NocnaWiedma
Lady in red.
 
Avatar NocnaWiedma
 
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 67 022
Dot.: Straciłam go na zawsze?

Związek, który trwał tyle lat, a nawet razem nie żyliście był bez sensu. Do wspólnego zamieszkania nie trzeba żadnego ęą, wspólne wynajęcie czegoś to nie lot na marsa i gdyby faktycznie istniała wolą wspólnego mieszkania z obu stron to już dawno byście to zrobili.



Przestań z nim utrzymywać kontakt póki jest to dla Ciebie bolesne, bo będzie boleć dłużej i mocniej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
NocnaWiedma jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2021-05-22 00:39:01


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:41.