Koronawirus z Chin i inne epidemie + ot, część 6.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

A na rok szkolny oczywiście bardzo liczę. Załamię się, jeśli nie otworzą szkół.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Juliette88]

Ja bym się bała, bo u nas już kilka placówek jest zamkniętych z powodu zachorowań. W jednym żłobku zakażona została połowa uczęszczających dzieci. Nie potrzebne mi takie atrakcje. Tym bardziej że i tak jestem w domu z niemowlakiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Ja czekam az będziemy mogli iść do szkoły.
Moje dzieci tez juz chcą isc...
A podobno we wrześniu maja być zamknięte :/


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Napisane przez kaylla

Ok, ale w dalszym ciagu to ze ktos zaklada maseczke biedrze nie znaczy ze robi to bo jest ostrożny.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Bo przepisy. Oraz bywają wyrywkowe kontrole i wtedy mandat.
Melduję, ze do motylarni bez maseczki nie wpuszcza ( temperatura ponad 30 śr.C, wilgotno),Za to do labiryntu luster - tak ( pojedyncze grupki). Żeby zamówić jedzenie ( zwykle na powietrzu przy ladzie, Ale tez w pomieszczeniu) na te mi ute-dwie też ludzie maseczek nie zakładają. Ale też nikt "na plecy" nikomu nie wchodzi.

U mnie w połowie lutego w przychodni zostali na stanowisku tylko 2 lekarze emeryci, bo ci młoda i się rozchorowali wszyscy.

[Limonka2738]

Napisane przez aniama6

Nasz żlobkek i przedszkole działa normalnie. Dzieci wróciło chyba 90%, są przyjmowane nowe. Są normalne zajęcia, również typu rytmika czy godoterapia.

Godoterapia? To coś nowego, czy błąd i chodziło o dogoterapię?

Bo Google milczy.

[ridja devojka]

Napisane przez aniama6

Co do wpuszczania lub nie pacjentów do przychodni to w większości przypadków nie chodzi o narażenie personelu tylko właśnie pacjentów. Przecież to są w większości osoby chore, wpuszczenie ich na żywioł i pozwolenie na tłoczenie się w poczekalni poprostu nie jest bezpieczne. A jak sami widzicie ludzie nie są przyzwyczajeni przychodzić na swoją godzinę. Moja przychodnia przyjmuje pacjentów, ale po wcześniejszej teleporadzie i tak żeby nie było tłumów. Jesień i zima- nie wyobrażam sobie.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 15:59 ---------- Poprzedni post napisano o 15:49 ----------




Nasz żlobkek i przedszkole działa normalnie. Dzieci wróciło chyba 90%, są przyjmowane nowe. Są normalne zajęcia, również typu rytmika czy godoterapia. Jedynie rodzic oddaje i odbiera dziecko w szatni a nie do sali jak wcześniej. Placówka prywatna.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

A jakim cudem 90 procent skoro są limity jeśli chodzi o metraż na osobę? Mnie to zastanawia bo jedna córka chodzi do prywatnego żłobka i tam jest tych dzieci jakoś więcej a w przedszkolu publicznym drugiej mają takie limity że nie wiem czy będzie z 10% dzieci. Moja córka ma niedługo iść ale serio to okropne pustki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[aniama6]

Napisane przez Paprotka_

Mam pytanie do dzieciatych: nie boicie się posyłać dzieci do żłobków i przedszkoli? Nie boicie się placów zabaw? Moja córka do żłobka teraz nie chodzi, bo nasz żłobek nie przyjmuje dzieci, których rodzice zdalnie pracują,całe od września została przyjęta do przedszkola. Ma upośledzoną odporność na błonach śluzowych. Teraz, nie będąc w skupisku dzieci, w końcu nie choruje. Ale tej jesieni i zimy boję się jak ognia. Nie chcę rezygnować z przedszkola, a jednocześnie boję się ją tam wysłać. Na plac zabaw chodzimy , ale też cykorzę że coś przyniesiemy. W naszym regionie jest sporo zachorowań. Nie wiem już czy przesadzam czy nie.

Wysłane z mojego Mi 9 Lite przy użyciu Tapatalka

Ja się nie boje. Akurat u dzieci to bardziej boje się grypy, meningokoków itp( choć na to szczepimy) Owszem, zwiększa się szansa kwarantanny przez żłobkowe dziecko, ale my oboje mamy taka prace ze jeśli w jesieni/zimie kwarantanna nadal będzie to raczej nie unikniemy.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[kaylla]

My posłaliśmy córkę normalnie do przedszkola, chodziła chyba 3 lub 4 tygodnie. Teraz jest u moich rodziców na wyjeździe, bo rodzice zaproponowali, że ją mogą zabrać. Gdyby nie to, dalej by chodziła do przedszkola. Jak była w domu to na plac zabaw normalnie chodziliśmy, jak były otwarte. Teraz do przedszkola już nie pójdzie, bo w lipcu moje przedszkole zamknięte, a poza tym się przeprowadzamy poza miasto. Do nowego przedszkola idzie dopiero od września. Syn od września idzie do żłobka. Mam nadzieję, że wszystko będzie normalnie działać i nie będzie takich cyrków jak w tym roku.

[aniama6]

Napisane przez ridja devojka

A jakim cudem 90 procent skoro są limity jeśli chodzi o metraż na osobę? Mnie to zastanawia bo jedna córka chodzi do prywatnego żłobka i tam jest tych dzieci jakoś więcej a w przedszkolu publicznym drugiej mają takie limity że nie wiem czy będzie z 10% dzieci. Moja córka ma niedługo iść ale serio to okropne pustki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie wiem- trudno mi powiedziec czy te limity metrażowe są przestrzegane bo sale nie są jakieś ogromne. Ale generalnie za normalnych czasów było 10-12 może wvpirtwach do 14 dzieci w grupie. Takich grup 4. W przedszkolu publicznym obok którego mieszkam i gdzie chodzą dzieci z rodziny tak po 6-7 dzieci na grupę i to jest dużo poniżej limitów, śle dzieciaki bardzo zadowolone.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 17:34 ---------- Poprzedni post napisano o 17:33 ----------

Napisane przez Limonka2738

Godoterapia? To coś nowego, czy błąd i chodziło o dogoterapię?

Bo Google milczy.

Oczywiście ze literówka- dogoterapia. Zdziwiłam się ze wchodzą osoby z zewnątrz na zajęcia, ale nie przeszkadza mi to.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Monia284]

[1=bbab4b1e68366f09bc3914c 9672f02df694c852f_622be74 47f718;87950688]Zaskoczę Cię: np. Pomorze, które wskazałaś podając za przykład anty-zachowań, tj. Gdańsk, ma jedno z najniższych poziomów zachorowań w stosunku do gęstości zaludnienia i liczby mieszkańców. No Czechy to mogą się uczyć od Pomorzan.
Statystyki, bo pewnie nie uwierzysz:
617 osób z rozpoznaniem
38 zgonów
liczba mieszkańców: 2,3 mln

Skalując to na ilość mieszkańców w Czechach - no nadal ci Pomorzanie mają lepszy wynik, analizując 1 do 1 statystyki Pomyślmy, co Czesi zrobili nie tak?
O Chinach nawet nie chce mi się pisać.

Polacy zachowali się mega w wakacje, w majówkę i jest duża szansa na to, że to mocno wpłynęło na wynik w kraju, ale mogło też równie mocno nie wpłynąć. Na dzisiaj wiemy, że siedzenie w domu nie pozwala czuć się bezpiecznym, poza psychiczną fiksacją na temacie. Procedury 100% bezpieczeństwa nie są do utrzymania w prawdziwym życiu, no chyba, że ktoś lubi żyć w iluzji to ok - ale nie nakładajmy tej presji na innych. Proponuję wreszcie poluzować gumę w bieliźnie, bo nikt tu nie jest ideałem i 50 stron tłumaczeń własnych zachowań nie pozwala przybić sobie piony w temacie wzorowej izolacji (która stricte jest pozbawiona sensu, na szczęście).

Liczba największych ognisk zachorowań nie ma miejsca w metrze, w kawiarni czy w kontakcie z panią sprzedawczynią, tylko w miejscach pracy, dpsach, szpitalach, tego typu placówkach zamkniętych. Nigdzie nie napisałam, że zastosowane wcześniej środki prewencyjne nie miały sensu, raczej wręcz przeciwnie - natomiast dla mnie obsesyjne stosowanie się do, jak to piszesz, własnego rozumu i rozkminianie wszystkiego w zakresie rozsądne/nierozsądne za zdrowe dla ludzi nie jest. Ryzyko zakażenia nie jest zwyczajnie duże i nie, nie trzeba chorobliwie utrzymywać odległości. Fakty są takie, że jeśli jedzie ze mną ktoś chory z objawami albo siądę na jego miejscu to mam ogromne szanse zakażenia (chociaż mogę przechorować bez objawów) niż gdyby ta osoba siedziała bez maseczki. Zwyczajnie te maseczki nie chronią przy wielogodzinnej podróży, może komuś dają komfort psychiczny, ale szczerze, mój jest dla mnie ważniejszy.
Wcześniej jeszcze byłam w stanie zrozumieć Twój tok rozumowania, ale teraz - dla mnie już odleciałaś w mocną skrajność. I to właśnie to, czego nie widzisz - nastrój, w jaki wprawiają takie słowa jak Twoje. No niby wolność, niech sobie Iksiński zamyka sklep dla medyka czy sprzedawcy, ale ten Iksiński jest też klientem sklepu i w ludziach często rodzi się agresja, jeśli nie postępują tak, jak oni postępują (czyli np. nie ma maseczki). Zamiast patrzeć na fakty patrzysz na własną wizję i własne odczucia - fajnie byłoby jednak patrzeć szerzej, co takie odczucia mogą w innych powodować.
Z mojej strony eot.[/QUOTE]Chodzilo mi bardziej o turystow, ktory jadac nad morze i olewajac wszystkie zasady moga bardziej rozsiewac wirusa. W Czecach nie slyszalam zeby ludzie olewali noszenie maseczek (no ale moze sie myle). Czy to obsesja ze umieja je nosic a duzo osob u nas nie? Co do nas wejdzie do sklepu jakis Chinczyk to nie widzialam ani jednego zeby nie mial maseczki albo mial zsunieta. Co podziwiam bo sama czasem musialam zsunac i wiem ze to zle. Przyzwyczaili sie i nosza normalnie.

Masz racje ze w kontaktach ot tak ludzie nie zarazaja sie moze bardzo latwo, ale tak jak dziewczyny wspominaly w sklepach itp na zamknietych przestrzeniach jest to mozliwe. Podobnie jest z grypa dlatego w sezonie grypowym unikanie skupisk ludzi tez czasem moze pozwolic na niezachorowanie, trzymanie dystansu, czeste mycie rak tez. Dlatego ja chyba mowie o normalnych rzeczach. Nie mowie o ciaglym siedzeniu w domu. To ze wiekszosc osob zaraza sie w szpitalach to znaczy ze juz dystans masz gdzies? Nawet w galerii czy w pociagach? No mam nadzieje ze nie bo to nic nie kosztuje zeby umyc rece, lekko sie odsunac. U mnie to wychodzi automatycznie, juz przyzwyczailam sie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Arwenka1]

Właśnie czytam, że z powodu 2 turystów ze Śląska w kwarannie jest 50 osób z ośrodka w Rewalu. Ci turyści hospitalizowani, więc ich stan nie jest zbyt lekki. Chyba w te wakacje bardziej opłaca się pobyt w domkach letniskowych, bo w większych ośrodkach jest jednak ryzyko złapania wirusa albo załapania się na kwarantannę.

[Monia284]

Napisane przez Arwenka1

Właśnie czytam, że z powodu 2 turystów ze Śląska w kwarannie jest 50 osób z ośrodka w Rewalu. Ci turyści hospitalizowani, więc ich stan nie jest zbyt lekki. Chyba w te wakacje bardziej opłaca się pobyt w domkach letniskowych, bo w większych ośrodkach jest jednak ryzyko złapania wirusa albo załapania się na kwarantannę.

No tak jedna osoba chora i juz problem.

Ja zrezzta generalnie wole kwatery prywatne i bardziej mnie na to stac na hotel gorzej wiec nie problem.

Gypsy_heart mowisz ze Polacy zachowali sie mega w majowke, wakacje ale masz racje mega dobrze czy mega zle?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 17:49 ---------- Poprzedni post napisano o 17:47 ----------

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;87950857]Ja czekam az będziemy mogli iść do szkoły.
Moje dzieci tez juz chcą isc...
A podobno we wrześniu maja być zamknięte :/


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]U nas tez ciagle mowia o zamknieciu szkol. No i co o tym myslicie. Da sie zachowac mala ilosc zachorowan w szkolach? Moze srednio ale jednak ta nauka zdalna to srednia nauka i wazne zeby dzieci mialy mozliwosc sie normalnie uczyc. Wdpolczuje im tej sytuacji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 17:50 ---------- Poprzedni post napisano o 17:49 ----------

Napisane przez Paprotka_

Mam pytanie do dzieciatych: nie boicie się posyłać dzieci do żłobków i przedszkoli? Nie boicie się placów zabaw? Moja córka do żłobka teraz nie chodzi, bo nasz żłobek nie przyjmuje dzieci, których rodzice zdalnie pracują,całe od września została przyjęta do przedszkola. Ma upośledzoną odporność na błonach śluzowych. Teraz, nie będąc w skupisku dzieci, w końcu nie choruje. Ale tej jesieni i zimy boję się jak ognia. Nie chcę rezygnować z przedszkola, a jednocześnie boję się ją tam wysłać. Na plac zabaw chodzimy , ale też cykorzę że coś przyniesiemy. W naszym regionie jest sporo zachorowań. Nie wiem już czy przesadzam czy nie.

Wysłane z mojego Mi 9 Lite przy użyciu Tapatalka

No a mozecie byc z nia w domu? Nie mam dzieci ale jak bardzo sie boisz to mozesz z nia posiedziec ale w sumie takie ciagle niewychodzenie tez bedzie zle dla jej odpornosci. Tak zle i tak niedobrze.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 17:52 ---------- Poprzedni post napisano o 17:50 ----------

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;87950901]Bo przepisy. Oraz bywają wyrywkowe kontrole i wtedy mandat.
Melduję, ze do motylarni bez maseczki nie wpuszcza ( temperatura ponad 30 śr.C, wilgotno),Za to do labiryntu luster - tak ( pojedyncze grupki). Żeby zamówić jedzenie ( zwykle na powietrzu przy ladzie, Ale tez w pomieszczeniu) na te mi ute-dwie też ludzie maseczek nie zakładają. Ale też nikt "na plecy" nikomu nie wchodzi.

U mnie w połowie lutego w przychodni zostali na stanowisku tylko 2 lekarze emeryci, bo ci młoda i się rozchorowali wszyscy.[/QUOTE]No i co z tymi mlodymi lekarzami teraz? Od tego czasu chyba wyzdrowieli?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718]

Napisane przez Arwenka1

Właśnie czytam, że z powodu 2 turystów ze Śląska w kwarannie jest 50 osób z ośrodka w Rewalu. Ci turyści hospitalizowani, więc ich stan nie jest zbyt lekki. Chyba w te wakacje bardziej opłaca się pobyt w domkach letniskowych, bo w większych ośrodkach jest jednak ryzyko złapania wirusa albo załapania się na kwarantannę.

Uwielbiam twoje wiadomości, przegląd nie-najlepszych wiadomości
Ale cieszy mnie chociaż, że już statystyki nie rosną, to nie masz o czym pisać z rana...

[j_fly]

Napisane przez Monia284

Chodzilo mi bardziej o turystow, ktory jadac nad morze i olewajac wszystkie zasady moga bardziej rozsiewac wirusa. W Czecach nie slyszalam zeby ludzie olewali noszenie maseczek (no ale moze sie myle). Czy to obsesja ze umieja je nosic a duzo osob u nas nie? Co do nas wejdzie do sklepu jakis Chinczyk to nie widzialam ani jednego zeby nie mial maseczki albo mial zsunieta. Co podziwiam bo sama czasem musialam zsunac i wiem ze to zle. Przyzwyczaili sie i nosza normalnie.

Masz racje ze w kontaktach ot tak ludzie nie zarazaja sie moze bardzo latwo, ale tak jak dziewczyny wspominaly w sklepach itp na zamknietych przestrzeniach jest to mozliwe. Podobnie jest z grypa dlatego w sezonie grypowym unikanie skupisk ludzi tez czasem moze pozwolic na niezachorowanie, trzymanie dystansu, czeste mycie rak tez. Dlatego ja chyba mowie o normalnych rzeczach. Nie mowie o ciaglym siedzeniu w domu. To ze wiekszosc osob zaraza sie w szpitalach to znaczy ze juz dystans masz gdzies? Nawet w galerii czy w pociagach? No mam nadzieje ze nie bo to nic nie kosztuje zeby umyc rece, lekko sie odsunac. U mnie to wychodzi automatycznie, juz przyzwyczailam sie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Monia, nadal nie rozumiem Twojej logiki. Piszesz, że Polacy nie są zdyscyplinowani, olewają zalecenia i jacy to są źli, bo w Czechach jest super, ludzie stosują się itp. i w tym samym poście piszesz, że sama czasem zsuwasz maseczkę i wiesz, że to źle

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Arwenka1]

[1=bbab4b1e68366f09bc3914c 9672f02df694c852f_622be74 47f718;87951042]Uwielbiam twoje wiadomości, przegląd nie-najlepszych wiadomości
Ale cieszy mnie chociaż, że już statystyki nie rosną, to nie masz o czym pisać z rana... [/QUOTE]

Ja jeszcze bardziej lubię Twoje urocze komentarze wobec osób, które podważają Twoją wizję świata :wirusa nie ma, a jak już to niegroźny wcale 😍Propaganda sukcesu, której nie powstydziłby się aktualny rząd 😆

[Paprotka_]

Napisane przez Monia284

[/COLOR]No a mozecie byc z nia w domu? Nie mam dzieci ale jak bardzo sie boisz to mozesz z nia posiedziec ale w sumie takie ciagle niewychodzenie tez bedzie zle dla jej odpornosci. Tak zle i tak niedobrze.

No właśnie jesteśmy z nią w domu Oboje pracujemy zdalnie, dlatego nie może chodzić do żłobka (w jej żłobku nie przyjmuja teraz takich dzieci). Tylko to nie jest rozwiązanie na dłużej. Ona tęskni za dziećmi, potrzebuje kontaktu, nie rozwija się tak jak w żłobku. 8 godzin dziennie my siedzimy przy komputerach a ona sobie musi radzić sama (z zabawą, rzecz jasna, nie gotuje sobie obiadu ) bo nie ma rodzeństwa, które mogłoby się z nią bawić. Dlatego pytam jak się inni rodzice na to zapatrują, bo nie wiem co dalej robi. Bo chciałabym, ale boję się

Wysłane z mojego Mi 9 Lite przy użyciu Tapatalka

[wika82]

Paprotko, moi są w domu, bo jakbyśmy mieli teraz wylądować na kwarantannie, to byśmy jej nie przeżyli.

Place zabaw normalnie, na podwórku z innymi dziećmi też.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718]

Napisane przez Arwenka1

Ja jeszcze bardziej lubię Twoje urocze komentarze wobec osób, które podważają Twoją wizję świata :wirusa nie ma, a jak już to niegroźny wcale 😍Propaganda sukcesu, której nie powstydziłby się aktualny rząd 😆

No wreszcie ktoś odkrył moje intencje

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

[1=bbab4b1e68366f09bc3914c 9672f02df694c852f_622be74 47f718;87950688]Zaskoczę Cię: np. Pomorze, które wskazałaś podając za przykład anty-zachowań, tj. Gdańsk, ma jedno z najniższych poziomów zachorowań w stosunku do gęstości zaludnienia i liczby mieszkańców. No Czechy to mogą się uczyć od Pomorzan.
Statystyki, bo pewnie nie uwierzysz:
617 osób z rozpoznaniem
38 zgonów
liczba mieszkańców: 2,3 mln

Skalując to na ilość mieszkańców w Czechach - no nadal ci Pomorzanie mają lepszy wynik, analizując 1 do 1 statystyki Pomyślmy, co Czesi zrobili nie tak?
O Chinach nawet nie chce mi się pisać.

Polacy zachowali się mega w wakacje, w majówkę i jest duża szansa na to, że to mocno wpłynęło na wynik w kraju, ale mogło też równie mocno nie wpłynąć. Na dzisiaj wiemy, że siedzenie w domu nie pozwala czuć się bezpiecznym, poza psychiczną fiksacją na temacie. Procedury 100% bezpieczeństwa nie są do utrzymania w prawdziwym życiu, no chyba, że ktoś lubi żyć w iluzji to ok - ale nie nakładajmy tej presji na innych. Proponuję wreszcie poluzować gumę w bieliźnie, bo nikt tu nie jest ideałem i 50 stron tłumaczeń własnych zachowań nie pozwala przybić sobie piony w temacie wzorowej izolacji (która stricte jest pozbawiona sensu, na szczęście).

Liczba największych ognisk zachorowań nie ma miejsca w metrze, w kawiarni czy w kontakcie z panią sprzedawczynią, tylko w miejscach pracy, dpsach, szpitalach, tego typu placówkach zamkniętych. Nigdzie nie napisałam, że zastosowane wcześniej środki prewencyjne nie miały sensu, raczej wręcz przeciwnie - natomiast dla mnie obsesyjne stosowanie się do, jak to piszesz, własnego rozumu i rozkminianie wszystkiego w zakresie rozsądne/nierozsądne za zdrowe dla ludzi nie jest. Ryzyko zakażenia nie jest zwyczajnie duże i nie, nie trzeba chorobliwie utrzymywać odległości. Fakty są takie, że jeśli jedzie ze mną ktoś chory z objawami albo siądę na jego miejscu to mam ogromne szanse zakażenia (chociaż mogę przechorować bez objawów) niż gdyby ta osoba siedziała bez maseczki. Zwyczajnie te maseczki nie chronią przy wielogodzinnej podróży, może komuś dają komfort psychiczny, ale szczerze, mój jest dla mnie ważniejszy.
Wcześniej jeszcze byłam w stanie zrozumieć Twój tok rozumowania, ale teraz - dla mnie już odleciałaś w mocną skrajność. I to właśnie to, czego nie widzisz - nastrój, w jaki wprawiają takie słowa jak Twoje. No niby wolność, niech sobie Iksiński zamyka sklep dla medyka czy sprzedawcy, ale ten Iksiński jest też klientem sklepu i w ludziach często rodzi się agresja, jeśli nie postępują tak, jak oni postępują (czyli np. nie ma maseczki). Zamiast patrzeć na fakty patrzysz na własną wizję i własne odczucia - fajnie byłoby jednak patrzeć szerzej, co takie odczucia mogą w innych powodować.
Z mojej strony eot.[/QUOTE]
POPIERAM

Jestemterazw zachodnipomorskim- liczba zarażonych notowanych 599,zgonów 20. Mieszkańców 1,7 mln

Czesi nie mają jodu

Napisane przez aniama6

Co do wpuszczania lub nie pacjentów do przychodni to w większości przypadków nie chodzi o narażenie personelu tylko właśnie pacjentów. Przecież to są w większości osoby chore, wpuszczenie ich na żywioł i pozwolenie na tłoczenie się w poczekalni poprostu nie jest bezpieczne. A jak sami widzicie ludzie nie są przyzwyczajeni przychodzić na swoją godzinę. Moja przychodnia przyjmuje pacjentów, ale po wcześniejszej teleporadzie i tak żeby nie było tłumów. Jesień i zima- nie wyobrażam sobie.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 15:59 ---------- Poprzedni post napisano o 15:49 ----------




Nasz żlobkek i przedszkole działa normalnie. Dzieci wróciło chyba 90%, są przyjmowane nowe. Są normalne zajęcia, również typu rytmika czy godoterapia. Jedynie rodzic oddaje i odbiera dziecko w szatni a nie do sali jak wcześniej. Placówka prywatna.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

to 90% to ze stałego przed koronowego składu grup? Niea ograniczenia do 12 osób w grupie?

Napisane przez Paprotka_

Mam pytanie do dzieciatych: nie boicie się posyłać dzieci do żłobków i przedszkoli? Nie boicie się placów zabaw? Moja córka do żłobka teraz nie chodzi, bo nasz żłobek nie przyjmuje dzieci, których rodzice zdalnie pracują,całe od września została przyjęta do przedszkola. Ma upośledzoną odporność na błonach śluzowych. Teraz, nie będąc w skupisku dzieci, w końcu nie choruje. Ale tej jesieni i zimy boję się jak ognia. Nie chcę rezygnować z przedszkola, a jednocześnie boję się ją tam wysłać. Na plac zabaw chodzimy , ale też cykorzę że coś przyniesiemy. W naszym regionie jest sporo zachorowań. Nie wiem już czy przesadzam czy nie.

Wysłane z mojego Mi 9 Lite przy użyciu Tapatalka

a Ty się obawiasz zarażenia dziecka koronawirusem bardziej niż zarażenia innymii chorobami? Czy tak ogólnie? Bo z doniesień medialnych i naukowych to covid jest chyba mniej groźny DLA DZIECI niż np. Grupa, różne choroby zakaźne itp.
Moja córka nie ma obniżonej odporności ( przechorowala w zlobku,co miesiąc zap.oskrzeli i inne atrakcje) i od 3 lat prawie spokój,lekkie infekcje czasem i się nie boję. Na placu zabaw jest codziennie i co chwilę się bawi z obcymi dziećmi ( dotyka je, podaje zabawki czasem nawet przytuli).
Niedawno żartowałem do takiej nowopoznanej na placu zabaw mamy,ze czasem się bardziej boję reakcji ( jakiegoś opierdzielu) rodzica niż zarażenia mi się nie zdarzyło, ale na nią jakaś babka naskoczyla, ze na powietrzu maseczki nie nosi i że dziecko ma die nie zbliżać do jej wnuczki.

[oko_kocie]

Moje dzieci chodzą od połowy czerwca, jedno do żłobka drugie do przedszkola. Chodzimy na plac zabaw, wcześniej trochę na nielegalu 😁 z dziećmi do sklepów nie chodzimy, większość zakupów online robię, nawet Biedre. Ale na rynek jeździ mąż (nie to, że jego najmniej szkoda - on najwięcej przyniesie). Maseczki w sklepie zakładamy, dezynfekujemy też zaraz po wyjściu ze sklepu. Dzieci jak zawsze, myją ręce po przyjściu z dworu czy przedszkola. Więc gdyby nie ta Biedra online i maseczki w sklepie, to zachowujemy się tak jak w sezonie chorobowym (nigdy nie miałam zwyczaju stać na kimś w kolejce, opierdzielam też jak ktoś stoi na mnie - niezależnie od pandemii).

[Monia284]

Napisane przez j_fly

Monia, nadal nie rozumiem Twojej logiki. Piszesz, że Polacy nie są zdyscyplinowani, olewają zalecenia i jacy to są źli, bo w Czechach jest super, ludzie stosują się itp. i w tym samym poście piszesz, że sama czasem zsuwasz maseczkę i wiesz, że to źle

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No w pracy jak jestem 10 czy 12 godzin. To chyba latwo zrozumiec. Na zakupach nie zsuwam maseczki jakos wytrzymuje. Dlatego mowie moze nie jestem idealna ale staram sie jak moge uwazac gdzie sie da. Chodzi mi ze dla innych to nawet problem byc w madeczce godzine gdy jeszcze raczej da sie oddychac.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 19:05 ---------- Poprzedni post napisano o 19:03 ----------

Napisane przez Paprotka_

No właśnie jesteśmy z nią w domu Oboje pracujemy zdalnie, dlatego nie może chodzić do żłobka (w jej żłobku nie przyjmuja teraz takich dzieci). Tylko to nie jest rozwiązanie na dłużej. Ona tęskni za dziećmi, potrzebuje kontaktu, nie rozwija się tak jak w żłobku. 8 godzin dziennie my siedzimy przy komputerach a ona sobie musi radzić sama (z zabawą, rzecz jasna, nie gotuje sobie obiadu ) bo nie ma rodzeństwa, które mogłoby się z nią bawić. Dlatego pytam jak się inni rodzice na to zapatrują, bo nie wiem co dalej robi. Bo chciałabym, ale boję się

Wysłane z mojego Mi 9 Lite przy użyciu Tapatalka

To moze pozniej puscic ja jednak. Zalety przewyzsza wady. Ryzyko zawsze bedzie, ale jak dziecko ma sie meczyc, a i tak oboje pracujecie zdalnie, to w tym czasie sie nia zajma i nie bedzie taka smutna sama.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[aniama6]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;87951104]POPIERAM

Jestemterazw zachodnipomorskim- liczba zarażonych notowanych 599,zgonów 20. Mieszkańców 1,7 mln

Czesi nie mają jodu

to 90% to ze stałego przed koronowego składu grup? Niea ograniczenia do 12 osób w grupie?

a Ty się obawiasz zarażenia dziecka koronawirusem bardziej niż zarażenia innymii chorobami? Czy tak ogólnie? Bo z doniesień medialnych i naukowych to covid jest chyba mniej groźny DLA DZIECI niż np. Grupa, różne choroby zakaźne itp.
Moja córka nie ma obniżonej odporności ( przechorowala w zlobku,co miesiąc zap.oskrzeli i inne atrakcje) i od 3 lat prawie spokój,lekkie infekcje czasem i się nie boję. Na placu zabaw jest codziennie i co chwilę się bawi z obcymi dziećmi ( dotyka je, podaje zabawki czasem nawet przytuli).
Niedawno żartowałem do takiej nowopoznanej na placu zabaw mamy,ze czasem się bardziej boję reakcji ( jakiegoś opierdzielu) rodzica niż zarażenia mi się nie zdarzyło, ale na nią jakaś babka naskoczyla, ze na powietrzu maseczki nie nosi i że dziecko ma die nie zbliżać do jej wnuczki.[/QUOTE]


90% ogółu lub moze i 100- bo widzę ze części dzieci nie ma ale są nowe. Ale tam zawsze były małe grupy, ale i metrażowo nie za duża powierzchnia. Co do ilości to nie ma przekroczeń, ale co do metrażu nie wiem. Nie wnikam, bo bardzo się cieszę ze żłobek działa. To były ciężkie 2 miesiące bez.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Lottie69]

Uwielbiam to spuszczanie się na maseczki
Nie ważne, że materiał ich wykonania nie jest w stanie zapewnić ochrony przed wirusem w żadną stronę, ale olaboga noście te maseczki.


Ja noszę już tę śmierdzącą ścierę tylko na brodzie, o ile już. I muszę na cito lekarza szukać, bo zapalenie zatok mi się galopująco pogorszyło. Pół biedy, że nosiłam tylko na 10 minut na zakupy, żeby kurcgalopkiem przelecieć po sklepie i to tylko dlatego, że ciężko mi nie przestrzegać zasad (chyba jestem podrzutkiem z Niemiec ).





No i polecam omijać posty Moni, bo zawartość ich jest ta sama od kilkudziesięciu stron, także za dużo merytorycznie z dyskusji się nie traci. Pojawia się albo hasło "olaboga co ci ludzie maseczek nie noszo" przeplatane z "no ja tu też nie nosiłam, ALE".



Liczę też żywo na otwarcie przedszkoli, bo słuchanie krzyczących dzieci na konferencjach jest dość męczące, szczególnie, że ludzie mają czasem gorszy sprzęt i słabo ich słychać.

[natalia_t]

Napisane przez Lottie69

Uwielbiam to spuszczanie się na maseczki
Nie ważne, że materiał ich wykonania nie jest w stanie zapewnić ochrony przed wirusem w żadną stronę, ale olaboga noście te maseczki.


Ja noszę już tę śmierdzącą ścierę tylko na brodzie, o ile już. I muszę na cito lekarza szukać, bo zapalenie zatok mi się galopująco pogorszyło. Pół biedy, że nosiłam tylko na 10 minut na zakupy, żeby kurcgalopkiem przelecieć po sklepie i to tylko dlatego, że ciężko mi nie przestrzegać zasad (chyba jestem podrzutkiem z Niemiec ).

.

No ja tam sobie jednak chwalę to, że dzięki jakiejkolwiek szmatce ludzie mniej mi plują w twarz. Wiadomo, że nie jest to ochrona 100% ani nawet 50%, ale to, że podczas rozmowy rozsiewają mniej aerozolu jest jednak na plus.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ingrid80]

Napisane przez Paprotka_

Mam pytanie do dzieciatych: nie boicie się posyłać dzieci do żłobków i przedszkoli? Nie boicie się placów zabaw? Moja córka do żłobka teraz nie chodzi, bo nasz żłobek nie przyjmuje dzieci, których rodzice zdalnie pracują,całe od września została przyjęta do przedszkola. Ma upośledzoną odporność na błonach śluzowych. Teraz, nie będąc w skupisku dzieci, w końcu nie choruje. Ale tej jesieni i zimy boję się jak ognia. Nie chcę rezygnować z przedszkola, a jednocześnie boję się ją tam wysłać. Na plac zabaw chodzimy , ale też cykorzę że coś przyniesiemy. W naszym regionie jest sporo zachorowań. Nie wiem już czy przesadzam czy nie.

Wysłane z mojego Mi 9 Lite przy użyciu Tapatalka

Nie boję się

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[j_fly]

Napisane przez Monia284

No w pracy jak jestem 10 czy 12 godzin. To chyba latwo zrozumiec. Na zakupach nie zsuwam maseczki jakos wytrzymuje. Dlatego mowie moze nie jestem idealna ale staram sie jak moge uwazac gdzie sie da. Chodzi mi ze dla innych to nawet problem byc w madeczce godzine gdy jeszcze raczej da sie oddychac.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 19:05 ---------- Poprzedni post napisano o 19:03 ----------

To moze pozniej puscic ja jednak. Zalety przewyzsza wady. Ryzyko zawsze bedzie, ale jak dziecko ma sie meczyc, a i tak oboje pracujecie zdalnie, to w tym czasie sie nia zajma i nie bedzie taka smutna sama.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No ok, ale skoro Tobie zdarza się ją zsuwać, to chyba nie powinnaś pouczać innych. Bądź konsekwentna i albo noś cały czas i pouczaj, albo ściągaj, ale wtedy nie krytykuj innych.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Tepsa]

Napisane przez Lottie69

Uwielbiam to spuszczanie się na maseczki
Nie ważne, że materiał ich wykonania nie jest w stanie zapewnić ochrony przed wirusem w żadną stronę, ale olaboga noście te maseczki.


Ja noszę już tę śmierdzącą ścierę tylko na brodzie, o ile już. I muszę na cito lekarza szukać, bo zapalenie zatok mi się galopująco pogorszyło. Pół biedy, że nosiłam tylko na 10 minut na zakupy, żeby kurcgalopkiem przelecieć po sklepie i to tylko dlatego, że ciężko mi nie przestrzegać zasad (chyba jestem podrzutkiem z Niemiec ).





No i polecam omijać posty Moni, bo zawartość ich jest ta sama od kilkudziesięciu stron, także za dużo merytorycznie z dyskusji się nie traci. Pojawia się albo hasło "olaboga co ci ludzie maseczek nie noszo" przeplatane z "no ja tu też nie nosiłam, ALE".



Liczę też żywo na otwarcie przedszkoli, bo słuchanie krzyczących dzieci na konferencjach jest dość męczące, szczególnie, że ludzie mają czasem gorszy sprzęt i słabo ich słychać.

Dlaczego piszesz że Twoja maseczka to śmierdząca ściera? Sorry, ale określenie na etapie gimnazjum. Ja swoje piorę i prasuję i nie przypominają ścierki... można nosić przyłbicę jeśli to dla Ciebie taki problem? Ja zakładam do sklepu, chroni albo i nie, wypowiadać się nie będę- medycyny z zakresu wirusologii nie skończyłam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lottie69]

Napisane przez Tepsa

Dlaczego piszesz że Twoja maseczka to śmierdząca ściera? Sorry, ale określenie na etapie gimnazjum. Ja swoje piorę i prasuję i nie przypominają ścierki... można nosić przyłbicę jeśli to dla Ciebie taki problem? Ja zakładam do sklepu, chroni albo i nie, wypowiadać się nie będę- medycyny z zakresu wirusologii nie skończyłam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie trzeba skończyć wirusologii, wystarczy poczytać trochę opinii wirusologów właśnie. Szkody wyrządzane w organizmie człowieka według mnie nie są warte ryzykowania, w porównaniu do szansy na zarażenie się koronawirusem, przy obecnym stanie wiedzy.



Dlaczego śmierdząca ściera? Bo przy wspomnianym właśnie w moim przypadku zapaleniu zatok robi się z maseczki śmierdząca ściera w przeciągu kilku minut. I tak, też piorę i prasuję, po każdym użyciu. Wystarczy za to trochę bakteriami sobie pochuchać i już jest... A dostać się do lekarza, żeby leczyć lepiej niż strzelaniem telefonicznie w ciemno kroplami jest nadal trudno.

[Paprotka_]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;87951104]POPIERAM



Jestemterazw zachodnipomorskim- liczba zarażonych notowanych 599,zgonów 20. Mieszkańców 1,7 mln



Czesi nie mają jodu



to 90% to ze stałego przed koronowego składu grup? Niea ograniczenia do 12 osób w grupie?



a Ty się obawiasz zarażenia dziecka koronawirusem bardziej niż zarażenia innymii chorobami? Czy tak ogólnie? Bo z doniesień medialnych i naukowych to covid jest chyba mniej groźny DLA DZIECI niż np. Grupa, różne choroby zakaźne itp.

Moja córka nie ma obniżonej odporności ( przechorowala w zlobku,co miesiąc zap.oskrzeli i inne atrakcje) i od 3 lat prawie spokój,lekkie infekcje czasem i się nie boję. Na placu zabaw jest codziennie i co chwilę się bawi z obcymi dziećmi ( dotyka je, podaje zabawki czasem nawet przytuli).

Niedawno żartowałem do takiej nowopoznanej na placu zabaw mamy,ze czasem się bardziej boję reakcji ( jakiegoś opierdzielu) rodzica niż zarażenia mi się nie zdarzyło, ale na nią jakaś babka naskoczyla, ze na powietrzu maseczki nie nosi i że dziecko ma die nie zbliżać do jej wnuczki.[/QUOTE]Obawiam się i jej zarażenia i naszego. Moja mama nie przeżyłaby spotkania z tym wirusem, więc nie możemy jej niczego zawlec (z tego powodu spotykamy się z rodzicami tylko na powietrzu) a i moje zdrowie ostatnio niestety siadło. Najpierw panikowałam, potem myślałam sobie "a czort, przechoruje się i już" szczególnie, że ponoć dzieci lżej przechodzą, a teraz tak sobie myślę, że jednak nie wiem jak organizm zareaguje więc jednak lepiej nie.

Wysłane z mojego Mi 9 Lite przy użyciu Tapatalka

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

[1=bbab4b1e68366f09bc3914c 9672f02df694c852f_622be74 47f718;87951042]Uwielbiam twoje wiadomości, przegląd nie-najlepszych wiadomości
Ale cieszy mnie chociaż, że już statystyki nie rosną, to nie masz o czym pisać z rana... [/QUOTE]

"Turyści pozostaną w izolacji do 27 czerwca. W tym czasie zostaną poddani testom na potwierdzenie lub wykluczenie koronawirusa.

Nie tak źle, krócej niż te 2 tygodnie.