|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2019-12-13, 03:42 | #1 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2019-12
Wiadomości: 99
|
Żyję w piekle
Ze względu na wolny czas i nadmiar pieniędzy, zaczęłam późno chodzić spać (ok 5-7 rano) i wstawać w południe. Teraz dostałam wspaniałą posadę na pół etatu, ale nie jestem w stanie chodzić spać o normalnej godzinie. Zasypiam nad ranem, na 9 do pracy wstaję cudem (czasem nie wstaję... przez co mam masę problemów, a szefostwo trzyma mnie tam tylko dlatego, że to moja rodzina).
Jestem załamana. Z reguły, kiedy już uda mi się wstać i doczłapać do biura, kiedy kończę pracę - idę spać, wstaję wieczorem. I znowu do rana trwam. Potem usypiam na 3-4h i wstaję do pracy. To trwa już pół roku, nie wiem jak mogę to zmienić. Ciężko znoszę brak snu. Próbowałam np zmusić się do nie spania po pracy, ale wtedy udawało mi się usnąć w nocy tylko na godzinę, dwie. Potem budziłam się, do rana nie spałam, nad ranem sen, po chwili pobudka do pracy, i horror się zaczyna na nowo. Nie wiem co robić. |
2019-12-13, 07:03 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Żyję w piekle
Nadal zmuszaj sie do nie spania w dzien, a w nocy lez przy zgaszonym swietle. Nawet jak nie spisz, to rano bedziesz wypoczeta jakbys spala. Takze zero spania w dzien. Jak to nie pomoze choc powinno, bo przypuszczam ze te popoludnie drzemki psuja Ci rytm doby, wtedy wizyta u lekarza. Zrobi Ci badania i bedzie szukal innych przyczyn. Na pewno tez zapyta o kawe/papierosy/alkohol i ogolnie diete.
|
2019-12-13, 07:12 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 11 110
|
Dot.: Żyję w piekle
Spróbuj melatoniny, ona reguluje cykl snu. Ew. Jakieś tabletki nasenne, zarzucasz o 20 i śpisz do rana (hydroksyzyna np)
Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka |
2019-12-13, 07:18 | #4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 853
|
Dot.: Żyję w piekle
Zgłoś się do lekarza rodzinnego. Powinnaś zrobić badania moczu, krwi itd. Bo zaburzenia snu mogą mieć również podłoże w fizjologii - chociażby nadczynność tarczycy. Nawet jeżeli zgłosisz się do kliniki leczącej zaburzenia snu, to będą chcieli znać te wyniki. Także, uważam, że powinnaś szukać konkretnej pomocy, bo masz tak rozregulowany rytm dobowy, że samej raczej ciężko będzie Ci sobie poradzić.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami. |
2019-12-13, 08:19 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 063
|
Dot.: Żyję w piekle
W dzien wysilek fizyczny a wieczorem (lub w nocy) nudna ksiazka.
|
2019-12-13, 08:23 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 11 110
|
Dot.: Żyję w piekle
|
2019-12-13, 08:59 | #8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 853
|
Dot.: Żyję w piekle
Nadmierny wysiłek i co za tym idzie zbyt duże zmęczenie również może powodować problemy z zasypianiem. To nieprawda, że człowiek bardzo zmęczony = szybkie zasypianie i świetny sen. Można być dosłownie zbyt zmęczonym, aby zasnąć.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami. |
2019-12-13, 09:36 | #9 |
Interleukina Druga
Zarejestrowany: 2015-10
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 1 811
|
Dot.: Żyję w piekle
Przyjrzyj się swojej higienie snu i ogólnie rytuałowi zasypiania, przyzwyczajeniom.
Rozregulowanie sobie cyklu dobowego na pewno nie trwało u ciebie dwa czy trzy dni, więc i też jego regulacja to nie jest kwestia jednej czy dwóch nocy. Przede wszystkim nie spij w dzień. Przetrzymaj tak kilka razy Pierwszej nocy nie zaśniesz, drugiej pewnie też nie, ale w końcu przyjdzie ten moment, że pomimo rozregulowanego cyklu dobowego organizm będzie potrzebował snu, więc i tak zaśniesz o standardowej porze. Przez kilka dni będziesz chodzić jak zombie, ale przecież już od pół roku nie funkcjonujesz w sposób prawidłowy. Wieczorem około godziny przed położeniem się, ani tym bardziej gdy masz problem z zaśnięciem i przewracasz się w łóżku to nie sięgaj po laptopa czy komputer. Światło, które emitują organizm odbiera jak światło dzienne i może powodować sztuczne rozbudzenie. Zadbaj o odpowiednie przewietrzenie sypialni, odpowiednią temperaturę, czystą pościel. Przed położeniem się weź ciepłą kąpiel czy prysznic, poczytaj leżąc w łóżku książkę przez pół godziny, a o danej godzinie wyłącz światło i pomyśl o czymś przyjemnym. Możesz spróbować technik medytacji na wyciszenie. Oczywiście wymaga to czas i samodyscypliny. Nie pij ani kawy ani herbaty po godzinie 15:00. Kawa i jej działanie pobudzające wydaje się oczywiste. Ale to nie jest do końca tak proste. Kawa rozbudza szybko, intensywnie i na stosunkowo krótko, jej działanie pobudzające trwa około 4-5 godzin. Z kolei herbata może nie jest tak intensywna tuż po wypiciu i w sumie nie czujemy tego jakoś konkretnie, ale jej działanie rozbudzające jest bardziej stonowane niż kawy, ale przy tym trwa znacznie dłużej. Jeżeli lubisz herbatę na wieczór to lepiej sięgnąć po te owocowe lub na przykład melisę. Jeśli pijesz napoje energetyczne - odstaw. Ostatni posiłek jedz około 2 godziny przed planowanym położeniem się spać. Wysiłek fizyczny jak najbardziej, ale nie taki intensywny żeby się wymęczyć, ale spokojny, niedużej intensywności, najlepiej na powietrzu. Możesz wspomóc się melisą, ale nie taką świeżo zalaną i wypitą tuż przed snem. Zalej ją rano i wieczorem wypij taki całodniowy napar tak pół godziny przed położeniem się. Jeszcze raz powtórzę: podobnie jak rozregulowanie cyklu dobowego tak i powrót do standardowego to jest proces, wymaga czasu. W jedną noc tego nie naprawisz, z koeli możesz łatwo zniszczyć toc=, co wypracujesz przez tydzień na przykład w weekendy - gdy nie musisz iść do pracy, więc i odpuszczasz sobie wcześniejsze położenie się i wstanie rano. Także samodyscyplina. Jeśli to nie będzie nic dawało, nie zauważysz żadnej poprawy to warto zgłosić się do lekarza. Czy to po wspomniane preparaty z melatoniną czy po leki typowo nasenne. Uważam, że jest to do zrobienia. Podobny problem miał mój partner: przez rok pracował na popołudnia, w nocy się uczył, chodził spać o 5-6 bo wcześniej nie mógł zasnąć, a potem miał problem żeby na 14 zdążyć do pracy. W niektóre noce też pracował, co dodatkowo go wybijało. Po skończeniu studiów i zmianie pracy miesiąc (ciężki miesiąc) zajęło mu przestawienie się tak żeby funkcjonować w dzień. |
2019-12-13, 10:02 | #10 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 521
|
Dot.: Żyję w piekle
Początkowo chciałam zbagatelizować Twój problem, ale kiedy przeczytałam, że sytuacja trwa już pół roku... :O
Kochana, przyczyn może być mnóstwo. Większość osób mających problemy ze snem, zaniedbuje podstawowe sprawy: wieczorem leżą w łóżku z laptopem, dzwonią i smsują do znajomych, niedostatecznie zaciemniają okna, niektórzy jedzą za dużo, inni za mało... W takim przypadku rzeczywiście "wystarczy" się przez jakiś czas przemęczyć: za wszelką cenę nie podsypiać w dzień, twardo wstawać między 7:00 a 9:00 rano (podobno najzdrowiej), a kłaść się dopiero, kiedy będziemy zmęczeni (ale nie wcześniej niż o 22:00). Sama dostosowywałam się kiedyś w ten sposób do porannego wstawania do pracy. Zajęło mi to łącznie ok. 1-2 miesiące (!), było koooszmaaaarneeee, ale zasypiam i wstaję normalnie do dziś (mimo że już nie pracuję). Po prostu trzeba sobie powiedzieć "od dziś się zmieniam" i być konsekwentną. Ale skoro u Ciebie to trwa już pół roku i czasami nie pojawiasz się w pracy... zastanów się nad sobą. Szczerze. Czy czujesz się spełniona, ważna, doceniana? Przyszło mi na myśl, że może instynktownie "bronisz się" bezsennością przed chodzeniem do pracy, której po prostu nie lubisz, która może jest dla Ciebie za trudna, w której się nie odnalazłaś. Mam przyjaciół, którzy pochodzą z bogatych rodzin, rodzice wypchali ich na kierunek studiów, który ich nie interesował, potem załatwili im pracę... Mieli identyczne objawy, jak Ty. Może to depresja? Natomiast jeśli czujesz, że wszystko w Twoim życiu w porządku, jesteś szczęśliwa itp. (choć z Twojego posta jednak przebija wysokie obniżenie nastroju), to biegnij do lekarza, bo może faktycznie to oznaka problemów ze zdrowiem? |
2019-12-13, 14:25 | #11 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2019-12
Wiadomości: 99
|
Dot.: Żyję w piekle
[1=578537b29e2e39e1d6e3dc9 dfc9821e485b809af_62f97e7 3ceb2a;87416389]
Natomiast jeśli czujesz, że wszystko w Twoim życiu w porządku, jesteś szczęśliwa itp. (choć z Twojego posta jednak przebija wysokie obniżenie nastroju), to biegnij do lekarza, bo może faktycznie to oznaka problemów ze zdrowiem?[/QUOTE] Szczęśliwa nie jestem, raczej sfrustrowana, ale to przez rozregulowanie rytmu dobowego. U lekarza bylam, kazał mi brać antydepresanty na sen Ale nie będę się przecież truć nimi. Chociaż pewnie są jakieś leki typowo nasenne nowej generacji, może w tę stronę. Natomiast zainteresowało mnie co piszesz o podświadomym unikaniu pracy. To nie to. Ja po prostu lubię siedzieć po nocach, i tak długo to robiłam, że już trudno mi wrócić |
2019-12-13, 16:56 | #12 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 1 284
|
Dot.: Żyję w piekle
Cytat:
Mnie najbardziej przy zmianie z powyższego trybu na "normalny" przeszkadzały - po pierwsze drzemki popołudniowe, po drugie weekendy, w które spałam do oporu. Jak przez ponad 10 lat nie było mowy o pójściu przed północą spać, teraz nawet się zdarza. Brałam niby leki nasenne, owszem, pomagały w zaśnięciu, ale we wstaniu już nie bardzo. Czy w weekendy przestawiasz się z powrotem na "swój tryb"? |
|
2019-12-13, 17:06 | #13 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2019-02
Wiadomości: 206
|
Dot.: Żyję w piekle
Musisz sie przetrzymac kilka razy by nie pojsc spac w dzien, w koncu zaczniesz w nocy spac ze zmeczenia.
|
2019-12-13, 17:35 | #14 | |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Żyję w piekle
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
-27,9 kg |
|
2019-12-13, 18:53 | #15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Żyję w piekle
A co robisz jak siedzisz po nocach? Brak swiatla dziennego czy kontaktu z ludzmi moze wywolac depresje. Zwlaszcza jak nie wychodzisz nigdzie i mieszkasz sama.
Moze pomoze Ci wizyta u psychologa? |
2019-12-13, 19:22 | #16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: W podróży
Wiadomości: 6 906
|
Dot.: Żyję w piekle
Zrób sobie porządny detox od komputera i telefonu. W pracy tylko tyle ile musisz, a w domu jak najmniej się da. Czy to właśnie po nocy siedzisz w internecie?
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2019-12-15, 09:28 | #17 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2018-08
Wiadomości: 532
|
Dot.: Żyję w piekle
A moze Ty jestes takim typem nocnego marka i trzeba to zaakceptowac, zmienic prace na nocna?
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2019-12-15, 19:53 | #18 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 7 596
|
Dot.: Żyję w piekle
Przerabiałam to samo, bo przez kilkanaście lat mogłam spać do 10-11 i chodzić spać o 2-3. Musiałam się przestawić kilka miesięcy temu, kiedy zaczęłam pracować na ranki. Pierwsze dwa tygodnie to był dramat totalny, teraz nawet w weekendy budzę się o 7-8 rano, zmęczona jestem o 22-23, a z natury jestem sową.
Pomogło mi zrezygnowanie z kofeiny po godzinie 14, brak drzemek w ciągu dnia - nawet jeżeli chodziłam jak zombie i dogorywałam , chodzenie do łóżka o 22-23, nawet jeżeli początkowo leżałam z otwartymi oczami do godziny 2 w nocy. Przed snem dobrze jest wywietrzyć pokój i wypić pół litra wody. |
2019-12-15, 19:58 | #19 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-11
Wiadomości: 80
|
Dot.: Żyję w piekle
dopóki nie pójdziesz do lekarza, polecam tabsy Novanoc. u mnie dają radę, jak muszę zasnąć, a nie mogę, tylko się przewracam z boku na bok.
__________________
Świat interesuje mnie zwłaszcza w kontekście mnie samej.
|
2019-12-17, 13:27 | #20 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Żyję w piekle
[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;87423116]Przerabiałam to samo, bo przez kilkanaście lat mogłam spać do 10-11 i chodzić spać o 2-3. Musiałam się przestawić kilka miesięcy temu, kiedy zaczęłam pracować na ranki. Pierwsze dwa tygodnie to był dramat totalny, teraz nawet w weekendy budzę się o 7-8 rano, zmęczona jestem o 22-23, a z natury jestem sową.
Pomogło mi zrezygnowanie z kofeiny po godzinie 14, brak drzemek w ciągu dnia - nawet jeżeli chodziłam jak zombie i dogorywałam , chodzenie do łóżka o 22-23, nawet jeżeli początkowo leżałam z otwartymi oczami do godziny 2 w nocy. Przed snem dobrze jest wywietrzyć pokój i wypić pół litra wody.[/QUOTE]Pół litra wody, żeby w nocy się bardziej chciało do toalety? Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
-27,9 kg |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:48.