Boicie się śmierci?

[puchaty71]

Napisane przez dziewczyna_dz

Bóg jest wszechobecny - czyli może wpływać na każdy zakątek wszechświata. Ale nie myl tego z byciem tożsamym z tym, na co oddziałuje bo to zwykły błąd.

Jak może być wszechobecny a jednocześnie nie być tożsamym z czymś, na co oddziałuje? Nie ma go akurat tam? No więc skoro może oddziaływać na wszystko to w takim razie musi znaczyć, że nie ma go nigdzie.
Wychodzi więc na to, że jest wszechobecny ale nie ma go nigdzie. To z kolei znaczyć może tylko tyle, że jego istnienie/nieistnienie kompletnie nie dotyczy jego natury.

[dziewczyna_dz]

Napisane przez puchaty71

Jak może być wszechobecny a jednocześnie nie być tożsamym z czymś, na co oddziałuje? Nie ma go akurat tam? No więc skoro może oddziaływać na wszystko to w takim razie musi znaczyć, że nie ma go nigdzie.
Wychodzi więc na to, że jest wszechobecny ale nie ma go nigdzie. To z kolei znaczyć może tylko tyle, że jego istnienie/nieistnienie kompletnie nie dotyczy jego natury.

A jak ty możesz oddziaływać na kubek nie będąc kubkiem?

[puchaty71]

Napisane przez dziewczyna_dz

A jak ty możesz oddziaływać na kubek nie będąc kubkiem?

No właśnie, ponieważ nie jestem wszechobecny czyli nie ma mnie w kubku.

[dziewczyna_dz]

Napisane przez puchaty71

No właśnie, ponieważ nie jestem wszechobecny czyli nie ma mnie w kubku.

Wg twojego rozumowania skoro nie jesteś kubkiem to nie powinieneś móc na niego wpływać.

[Limonka2738]

Napisane przez dziewczyna_dz

Nie rozumiesz. Ja nie jestem panteistką tylko chrześcijanką. Wiem o istnieniu transcendentnego Boga, który jest duchem (bezcielesnym umysłem). W żadnym wypadku nie jest wszystkim.
Slogan, że religia jest ignorancją, to tylko slogan. Natomiast w niechrześcijańskich światopoglądach nie można mówić o tłumieniu prawdy.

Masz dowód na istnienie umysłu bez ciała?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Limonka2738

Masz dowód na istnienie umysłu bez ciała?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jak coś to ja mam dowód na istnienie ciała bez umysłu :P

[Limonka2738]

Napisane przez dziewczyna_dz

Dzieci są za małe żeby odpowiadać za grzechy więc są zbawione. Natomiast kiedy dorosną i odrzucą chrześcijaństwo (np z chęci grzeszenia) to wiadomo co.

Sama powiedziałaś, że ludzie odrzucają chrześcijaństwo tylko z chęci grzeszenia.

To skąd to "na przykład" w tej wypowiedzi?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:22 ---------- Poprzedni post napisano o 14:21 ----------

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87425177]Jak coś to ja mam dowód na istnienie ciała bez umysłu :P[/QUOTE]Też fajnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[dziewczyna_dz]

Napisane przez Limonka2738

Masz dowód na istnienie umysłu bez ciała?

Nie jeden.
Dowód ontologiczny.
Byt doskonały istnieje w jednym z możliwych światów.
Skoro istnieje w jednym z możliwych światów, to istnieje też we wszystkich innych.
Zatem Byt doskonały istnieje we wszystkich możliwych światach.


Czemu jest umysłem bez ciała?
Jest po prostu doskonały, a rozumność, inteligencja, wolność, wszechmoc, mogą istnieć tylko w osobie. Kamień nie może być wolny i rozumny, osoba jest więc doskonalsza od nieosoby.
Zatem Bóg jest umysłem bez ciała.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87425177]Jak coś to ja mam dowód na istnienie ciała bez umysłu :P[/QUOTE]

[Limonka2738]

Napisane przez dziewczyna_dz

Nie jeden.
Dowód ontologiczny.
Byt doskonały istnieje w jednym z możliwych światów.

No i mamy problem.

Bo nie udowodniłaś, że jest doskonały.

To, że możesz wymyślić doskonały byt nie znaczy, że on istnieje.

I nie zgadzam się z założeniem, że doskonałość zakłada istnienie we wszystkich możliwych światach.

Więc ontologiczny też na mnie wrażenia nie robi i nigdy nie robił. Uważam go za absolutnie najsłabszy że wszystkiego, co możesz powiedzieć.

Już lepiej powiedz "ale kwiatki i drzewa takie piękne, ktoś to musiał stworzyć", bo nawet to jest lepszy argument.

[puchaty71]

Napisane przez dziewczyna_dz

Wg twojego rozumowania skoro nie jesteś kubkiem to nie powinieneś móc na niego wpływać.

Nie zrozumieliśmy się. Wg mojego rozumowania, skoro jestem wszechobecny to albo nie mogę wpływać na nic, bo jestem wszystkim we wszystkim albo mogę wpływać na wszystko bo nie ma mnie nigdzie w niczym. Czyli ta moja wszechobecność polega na tym, że nie ma mnie nigdzie. Co z kolei dowodzi, że nie podlegam kategoriom bycia/niebycia.

[dziewczyna_dz]

Napisane przez Limonka2738

No i mamy problem.

Bo nie udowodniłaś, że jest doskonały.

To, że możesz wymyślić doskonały byt nie znaczy, że on istnieje.

I nie zgadzam się z założeniem, że doskonałość zakłada istnienie we wszystkich możliwych światach.

Więc ontologiczny też na mnie wrażenia nie robi i nigdy nie robił. Uważam go za absolutnie najsłabszy że wszystkiego, co możesz powiedzieć.

Już lepiej powiedz "ale kwiatki i drzewa takie piękne, ktoś to musiał stworzyć", bo nawet to jest lepszy argument.

Skąd, Ty zwyczajnie nie rozumiesz tego argumentu.
Samo to, że "nie udowodniłam że jest doskonały" dowodzi tego. Ja mam tylko udowodnić, że byt doskonały (wszechmogący i doskonale dobry) jest logicznie niesprzeczny. To jest akurat oczywiste.
Z tego wynika, że już istnieje co najmniej w jednym ze światów, a zatem w innych. Oczywiście, że doskonałość zakłada istnienie we wszystkich światach.
Wyobraźmy sobie 2 identyczne byty, gdzie jeden istnieje w 99 światach, a drugi w stu. Jest rzeczą oczywistszą, że ten drugi będzie doskonalszy - im więcej doskonałości (im więcej światów doskonałość zamieszkuje) tym lepiej.

Analogicznie stu szczęśliwych ludzi jest czymś doskonalszym niż 99 szczęśliwych ludzi.

---------- Dopisano o 14:37 ---------- Poprzedni post napisano o 14:35 ----------

Napisane przez puchaty71

Nie zrozumieliśmy się. Wg mojego rozumowania, skoro jestem wszechobecny to albo nie mogę wpływać na nic, bo jestem wszystkim we wszystkim albo mogę wpływać na wszystko bo nie ma mnie nigdzie w niczym. Czyli ta moja wszechobecność polega na tym, że nie ma mnie nigdzie. Co z kolei dowodzi, że nie podlegam kategoriom bycia/niebycia.

Jesteś chrześcijaninem?

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Szkoda tylko, że w Afryce nie istnieje

[tiuteraz]

W Afryce też jest - on jest wszędzie. Wystarczy sercem się do niego zwrócić.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez tiuteraz

W Afryce też jest - on jest wszędzie. Wystarczy sercem się do niego zwrócić.

niestety czlowiek rodzi się w kraju gdzie jest inna religia niż chrześcijaństwo. Od małego są uczeni, że bog jest taki i taki. Modlą się do boga ale ten jedyny najprawdziwszy sie im nie objawia...
dlaczego ten prawdziwy bog nie daje im szansy na zbawianie a skazuje na potępienie?

Są kraje gdzie nie ma czegoś takiego "a wejdę w google i wyszukam info na temat boga"

[Limonka2738]

Napisane przez dziewczyna_dz

Skąd, Ty zwyczajnie nie rozumiesz tego argumentu.
Samo to, że "nie udowodniłam że jest doskonały" dowodzi tego. Ja mam tylko udowodnić, że byt doskonały (wszechmogący i doskonale dobry) jest logicznie niesprzeczny. To jest akurat oczywiste.
Z tego wynika, że już istnieje co najmniej w jednym ze światów, a zatem w innych. Oczywiście, że doskonałość zakłada istnienie we wszystkich światach.
Wyobraźmy sobie 2 identyczne byty, gdzie jeden istnieje w 99 światach, a drugi w stu. Jest rzeczą oczywistszą, że ten drugi będzie doskonalszy - im więcej doskonałości (im więcej światów doskonałość zamieszkuje) tym lepiej.

Analogicznie stu szczęśliwych ludzi jest czymś doskonalszym niż 99 szczęśliwych ludzi.

Musisz mi udowodnić, że 100 szczęśliwych ludzi jest doskonalszych niż 99, bo ja się nie zgadzam.


Jeśli ten setny jest szczęśliwy, bo okradł biedną staruszkę i ma kupę kasy, to wcale taki doskonały nie jest.


Plus, ten argument (gdyby miał sens) może być zastosowany do udowodnienia istnienia wszystkiego. Na przykład w każdym z możliwych światów istnieje idealnie doskonały jednorożec.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Zaraz, zaraz. Czy to, że człowiek sobie wymyślił jakąś ideę bytu doskonałego ma być dowodem na to, że ten byt automatycznie istnieje?
Czytałam, na czym polega ten dowód ontologiczny i tak to zrozumiałam. Kompletnie mnie nie przekonuje takie rozumowanie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mariamalaria]

Napisane przez dziewczyna_dz

Nie jeden.
Dowód ontologiczny.
Byt doskonały istnieje w jednym z możliwych światów.
Skoro istnieje w jednym z możliwych światów, to istnieje też we wszystkich innych.
Zatem Byt doskonały istnieje we wszystkich możliwych światach.


Czemu jest umysłem bez ciała?
Jest po prostu doskonały, a rozumność, inteligencja, wolność, wszechmoc, mogą istnieć tylko w osobie. Kamień nie może być wolny i rozumny, osoba jest więc doskonalsza od nieosoby.
Zatem Bóg jest umysłem bez ciała.

Dlaczego istnieje w jednym z istniejących światów. I czemu to implikuje, że w każdym musi istnieć.
Udowodnij istnienie bytu doskonałego w dowolnym świecie.
Krasnoludki mieszkają w jednej z moich szaf. Skoro istnieją w jednej z możliwych szaf, to istnieją też we wszystkim h innych. Zatem krasnoludki istnieją we wszystkich możliwych szafach.

Wiem na pewno, bo pisała o tym Maria Konopnicka, a ona znała prawdę, na 97%, bo opierała się na księdze Koszalka Opałka, co dowodzi prawdy tego dowodu ontologicznego.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez mariamalaria

Dlaczego istnieje w jednym z istniejących światów. I czemu to implikuje, że w każdym musi istnieć.
Udowodnij istnienie bytu doskonałego w dowolnym świecie.
Krasnoludki mieszkają w jednej z moich szaf. Skoro istnieją w jednej z możliwych szaf, to istnieją też we wszystkim h innych. Zatem krasnoludki istnieją we wszystkich możliwych szafach.

Wiem na pewno, bo pisała o tym Maria Konopnicka, a ona znała prawdę, na 97%, bo opierała się na księdze Koszalka Opałka, co dowodzi prawdy tego dowodu ontologicznego.

Dziewczyna juz wysiada


Ale i tak hitem jest tekst „ofiary z dzieci”


Nawet wierzący by sie za glowe złapali jakby poczytali te głupoty

[tiuteraz]

No tak wierzący jakby poczytali, że Biblia to zbiór bajek, a Jezus nie zmartwychwstał, bo nie ma na to dowodu to by się za głowę złapali. Gorsze słowa tu padły od niewierzących, więc nie mieszajcie w to wierzących.

Pamiętam, że gdzieś Doda tak powiedziała "napruci winem coś tam napisali" to ktoś to zgłosił za obrazę uczuć religijnych.
Dorota "Doda" Rabczewska jest już prawomocnie skazana na 5 tys. zł grzywny za określenie autorów Biblii jako "naprutych winem i palących jakieś zioła". Sąd Okręgowy w Warszawie utrzymał wyrok sądu I instancji. (http://www.tvn24.pl)

[mariamalaria]

Napisane przez tiuteraz

No tak wierzący jakby poczytali, że Biblia to zbiór bajek, a Jezus nie zmartwychwstał, bo nie ma na to dowodu to by się za głowę złapali. Gorsze słowa tu padły od niewierzących, więc nie mieszajcie w to wierzących.

Pamiętam, że gdzieś Doda tak powiedziała "napruci winem coś tam napisali" to ktoś to zgłosił za obrazę uczuć religijnych.

Ale wierzący w co? Dla hinduisty, który jest też wierzący, Biblia to zbiór mitów i baśni.
Jak dla wierzącego chrześcijanina np.Wedy. To kolejny dowód na brak obiektywnej prawdy.
Jezus nie zmartwychwstał, bo nie ma na to dowodów. Jak i na ukazywanie się duchów, matek boskich czy bogini Kali oraz Mahometa. A więc to wszystko bajki. Podaj mnie do sądu, jeśli chcesz.
A zaprułaś się sama, chociaż potężniejszym narkotykiem, czym sama się chwalisz w innym wątku i uznajesz, że zmieniła ci się od halucynogenow wizja świata.
Nie wiadomo, po czym się zmieniła pisarzom biblii, skoro wodę w wino podobnież ja ko wprawkę w robieniu cudów dokonał jeszcze przed rzekomym zmartwychwstaniem Jezus w Kanie.

[tiuteraz]

Nie chce z Tobą dłużej wchodzić w dyskusje. Na żadnym polu się z Tobą nie rozumiem - ani w kwestii wiary, relacji, światopoglądu. Może lepiej zejść sobie wzajemnie z drogi. Ja w Boga wierzę, a Ty nie. I na tym zakończmy.

[mariamalaria]

Napisane przez tiuteraz

Nie chce z Tobą dłużej wchodzić w dyskusje. Na żadnym polu się z Tobą nie rozumiem - ani w kwestii wiary, relacji, światopoglądu. Może lepiej zejść sobie wzajemnie z drogi. Ja w Boga wierzę, a Ty nie. I na tym zakończmy.

Jakoś też straciłam chęć, odkąd przeczytałam, jak chwalisz się narkotycznym seansem i jego wpływem na twoją wizję świata. Boskiego zapewne.

[tiuteraz]

Napisane przez mariamalaria

Jakoś też straciłam chęć, odkąd przeczytałam, jak chwalisz się narkotycznym seansem i jego wpływem na twoją wizję świata. Boskiego zapewne.

Powtarzasz się, wyżej już o tym pisałaś. Daj mi spokój. Nie będę reagować na Twoje zaczepki.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez tiuteraz

Powtarzasz się, wyżej już o tym pisałaś. Daj mi spokój. Nie będę reagować na Twoje zaczepki.

I dlatego reagujesz?

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;87425926]I dlatego reagujesz? [/QUOTE]



Wiesz jak to jest. Trzeba miec ostatnie słowo

---------- Dopisano o 18:04 ---------- Poprzedni post napisano o 17:59 ----------

Napisane przez tiuteraz

No tak wierzący jakby poczytali, że Biblia to zbiór bajek, a Jezus nie zmartwychwstał, bo nie ma na to dowodu to by się za głowę złapali. Gorsze słowa tu padły od niewierzących, więc nie mieszajcie w to wierzących.

Pamiętam, że gdzieś Doda tak powiedziała "napruci winem coś tam napisali" to ktoś to zgłosił za obrazę uczuć religijnych.
Dorota "Doda" Rabczewska jest już prawomocnie skazana na 5 tys. zł grzywny za określenie autorów Biblii jako "naprutych winem i palących jakieś zioła". Sąd Okręgowy w Warszawie utrzymał wyrok sądu I instancji. (http://www.tvn24.pl)

Jest cos takiego jak wolność słowa.

Według mnie nie ma czegos takiego jak uczucia religijne. Nie powinno sie za to karać.
Bo ja tez mam prawo czuć sie obrażana kiedy wciska mi sie kity. I meczy, ze ktos istnieje a dowodów na to brak.

[mariamalaria]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;87425945]Wiesz jak to jest. Trzeba miec ostatnie słowo

---------- Dopisano o 18:04 ---------- Poprzedni post napisano o 17:59 ----------





Jest cos takiego jak wolność słowa.

Według mnie nie ma czegos takiego jak uczucia religijne. Nie powinno sie za to karać.
Bo ja tez mam prawo czuć sie obrażana kiedy wciska mi sie kity. I meczy, ze ktos istnieje a dowodów na to brak.[/QUOTE]
A dlaczego nie ma kary za obrazę uczuć ateistycznych? My mozemy wysluchiwac od księży i biskupów głównego kultu tego kraju, że brak wiary w Boga oznacza brak wszelkich wartości, że wiara jest wyznacznikiem człowieczeństwa i że nie jesteśmy Polakami?

---------- Dopisano o 19:20 ---------- Poprzedni post napisano o 19:19 ----------

Napisane przez tiuteraz

Powtarzasz się, wyżej już o tym pisałaś. Daj mi spokój. Nie będę reagować na Twoje zaczepki.

Włącz sobie ignora.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez mariamalaria

A dlaczego nie ma kary za obrazę uczuć ateistycznych? My mozemy wysluchiwac od księży i biskupów głównego kultu tego kraju, że brak wiary w Boga oznacza brak wszelkich wartości, że wiara jest wyznacznikiem człowieczeństwa i że nie jesteśmy Polakami?

---------- Dopisano o 19:20 ---------- Poprzedni post napisano o 19:19 ----------





Włącz sobie ignora.

Tez tak właśnie uwazam
Tak jakby ateiści to gorszy sort. Strasza nas piekłem

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;87426022]Tez tak właśnie uwazam
Tak jakby ateiści to gorszy sort. Strasza nas piekłem [/QUOTE]

W piekle podobno najlepsze imprezy robią

Nie mam nic do wierzących, niech sobie wierzą w co chcą, ale jak widzę że muszą się z tym afiszować i poniżać osoby, które nie wierzą, to mnie krew zalewa. Żyj sobie jak chcesz i pozwól mi żyć jak chcę, a nie że się spalę w piekle bo coś tam.

Ja wgl mam uczulenie na to, bo cała rodzina jest wielce "wierząca", ale to z wiarą nie ma nic wspólnego, raczej z fanatyzmem (do tego dochodzi wiadoma opcja polityczna, połączenie wybuchowe).

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;87426029]W piekle podobno najlepsze imprezy robią



Nie mam nic do wierzących, niech sobie wierzą w co chcą, ale jak widzę że muszą się z tym afiszować i poniżać osoby, które nie wierzą, to mnie krew zalewa. Żyj sobie jak chcesz i pozwól mi żyć jak chcę, a nie że się spalę w piekle bo coś tam.



Ja wgl mam uczulenie na to, bo cała rodzina jest wielce "wierząca", ale to z wiarą nie ma nic wspólnego, raczej z fanatyzmem (do tego dochodzi wiadoma opcja polityczna, połączenie wybuchowe).[/QUOTE]



Ja ogólnie to tez nic nie mam. Nawet lubię takie rozmowy. Bo to sa ciekawe wizje świata

Ale nie lubię tego straszenia. Plus namawiania.

Mnie strasza, ze moje dzieci beda na mnie zle bo nie maja sakramentów
Tak jakby był określony czas i koniec. Nigdy więcej.

Ja daje im wybor. Sama im pokazuje rozne opcje. Tak samo jak chodza do kościoła ze szkoły