Moda w dzisiejszych czasach. No właśnie: na co?

[Milennka03]

Wszystkie powyższe zdjęcia i sandałków i mokasynów to dla mnie koszmarki.Ale to fajnie że ludzie mają różne gusta , przynajmniej nie nosimy wszyscy tego samego

[khloe]

Napisane przez Milennka03

Wszystkie powyższe zdjęcia i sandałków i mokasynów to dla mnie koszmarki.Ale to fajnie że ludzie mają różne gusta , przynajmniej nie nosimy wszyscy tego samego

Dokładnie. Akurat teraz jest spoko, że w zasadzie wszystkie buty są dostępne od ręki

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Midziak]

Czytajac ten temat zastanowilo mnie w sumie, czy obecna sytuacja i raczkujacy kryzys zmniejsza np. mode na jedzenie bio i wege. Wielu wegetarian mowi mi, że jak sie chce to mozna jeśc bezmięsnie i tanio, ale jak patrze na ceny tych wszystkich gotowych kotletów czy kielbasek bezmięsnych to powątpiewam. No i nawet bez nich mam wrazenie, że to wcale nie taka tania zabawa - ja np. próbując byc na diecie bezmięsnej i jednoczesnie jakoś różnicując sobie posilki (kanapki z np. awokado zamiast szynki,zupy, salatki, makarony z warzywami) wydawalam o wiele więcej niż normalnie.

[Ava_]

Napisane przez Midziak

Czytajac ten temat zastanowilo mnie w sumie, czy obecna sytuacja i raczkujacy kryzys zmniejsza np. mode na jedzenie bio i wege. Wielu wegetarian mowi mi, że jak sie chce to mozna jeśc bezmięsnie i tanio, ale jak patrze na ceny tych wszystkich gotowych kotletów czy kielbasek bezmięsnych to powątpiewam. No i nawet bez nich mam wrazenie, że to wcale nie taka tania zabawa - ja np. próbując byc na diecie bezmięsnej i jednoczesnie jakoś różnicując sobie posilki (kanapki z np. awokado zamiast szynki,zupy, salatki, makarony z warzywami) wydawalam o wiele więcej niż normalnie.

Dla mnie dziwne jest patrzeć na wegetarianizm w ten sposób. Ludzie nie jedzą mięsa głównie ze względów swiatopogladowych albo smakowych. Nie zacznę nagle jeść kiełbasy, bo jest tania. Można przyoszczędzić na brzydkich japonkach na obcasie, ale nie na jedzeniu. Nie wiem jak głęboki kryzys zmusiłby mnie do spojrzenia łaskawszym okiem na mięso. Obecna sytuacja nie zmieniła nic w mojej diecie.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Midziak

Czytajac ten temat zastanowilo mnie w sumie, czy obecna sytuacja i raczkujacy kryzys zmniejsza np. mode na jedzenie bio i wege. Wielu wegetarian mowi mi, że jak sie chce to mozna jeśc bezmięsnie i tanio, ale jak patrze na ceny tych wszystkich gotowych kotletów czy kielbasek bezmięsnych to powątpiewam. No i nawet bez nich mam wrazenie, że to wcale nie taka tania zabawa - ja np. próbując byc na diecie bezmięsnej i jednoczesnie jakoś różnicując sobie posilki (kanapki z np. awokado zamiast szynki,zupy, salatki, makarony z warzywami) wydawalam o wiele więcej niż normalnie.

Ja bardzo rzadko jem mięso, za to jem ryby, oraz większość produktów, które jem, są bio-eko. Moja jedyna motywacja to to, że taka dieta mi po prostu smakuje Tania faktycznie nie jest, ale nie wyobrażam sobie, że zacznę kupować produkty, które są moim zdaniem gorsze i mi nie smakują, albo że zacznę nagle jeść mięso, które mi nie smakuje i często mnie wręcz obrzydza. Trudno, na jedzeniu nie będę oszczędzać.

Napisane przez Ava_

Dla mnie dziwne jest patrzeć na wegetarianizm w ten sposób. Ludzie nie jedzą mięsa głównie ze względów swiatopogladowych albo smakowych. Nie zacznę nagle jeść kiełbasy, bo jest tania. Można przyoszczędzić na brzydkich japonkach na obcasie, ale nie na jedzeniu. Nie wiem jak głęboki kryzys zmusiłby mnie do spojrzenia łaskawszym okiem na mięso. Obecna sytuacja nie zmieniła nic w mojej diecie.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[jaksy]

Napisane przez Midziak

Czytajac ten temat zastanowilo mnie w sumie, czy obecna sytuacja i raczkujacy kryzys zmniejsza np. mode na jedzenie bio i wege. Wielu wegetarian mowi mi, że jak sie chce to mozna jeśc bezmięsnie i tanio, ale jak patrze na ceny tych wszystkich gotowych kotletów czy kielbasek bezmięsnych to powątpiewam. No i nawet bez nich mam wrazenie, że to wcale nie taka tania zabawa - ja np. próbując byc na diecie bezmięsnej i jednoczesnie jakoś różnicując sobie posilki (kanapki z np. awokado zamiast szynki,zupy, salatki, makarony z warzywami) wydawalam o wiele więcej niż normalnie.

Ja nie jem prawie w ogóle mięsa od dawna, a nie kupuję też produktów bio i eko - zwykły nabiał, warzywa, owoce itd. Bezmięsne mięso owszem, od czasu do czasu kupuję, ale nie jem paczki na raz, więc też nie wychodzi to wg mnie drogo.

Wysłane z mojego SM-A505FN przy użyciu Tapatalka

[kasztanka3]

Jesli chodzi o jedzenie i kryzys, to oszczedne jedzenie to dla mnie niemarnowanie pieniedzy na slodkie i slone przekaski. Od 3 tygodni jestem na diecie i widze roznice i w figurze (zrzucilam juz kilka kilogramow) i w kwotach wydawanych na jedzenie. Mieso jem, ale nie jakos szczegolnie duzo, jem ryby, warzywa, owoce, nabial, codziennie zjadlam co najmniej 2-3 jajka. Pije soki, dobrej jakosci herbate i kawe, kupujemy co tydzien duzo gazowanej wody mineralnej. Gdybym chciala zaoszczedzic jeszcze bardziej, to swieze warzywa i owoce wymienilabym na mrozone, reszte zostawilabym bez zmian, nie wyobrazam sobie oszczedzania na sile na jedzeniu.

[j_fly]

Napisane przez kasztanka3

Mam kilka par bardzo podobnych skorzanych mokasynow i nosze je albo z takimi spodniami nad kostke, albo z takimi calkiem dlugimi z szerokimi nogawkami, wszystkie spodnie mam z wysokim stanem.

Takie coś bardzo mi się podoba :tak:
Co do obcasów - nie lubię, noszę tylko na większe okazje, typu wesele. Jeśli mam mieć podwyższone buty, to np. w botkach i kozakach wybieram klocki, a w butach wiosennych, czy letnich koturny, ale nie wyższe niż 10 cm.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Midziak

Czytajac ten temat zastanowilo mnie w sumie, czy obecna sytuacja i raczkujacy kryzys zmniejsza np. mode na jedzenie bio i wege. Wielu wegetarian mowi mi, że jak sie chce to mozna jeśc bezmięsnie i tanio, ale jak patrze na ceny tych wszystkich gotowych kotletów czy kielbasek bezmięsnych to powątpiewam. No i nawet bez nich mam wrazenie, że to wcale nie taka tania zabawa - ja np. próbując byc na diecie bezmięsnej i jednoczesnie jakoś różnicując sobie posilki (kanapki z np. awokado zamiast szynki,zupy, salatki, makarony z warzywami) wydawalam o wiele więcej niż normalnie.

Może i się zmieni nastawienie do bio z powodu cen, ale do wege to nie sądzę. Wege gotowce nie są obowiązkowym składnikiem diety bezmięsnej. To bardziej kwestia preferowanego podejścia do przygotowywania posiłków niż wege/nie-wege.
Od lat nie jem mięsa, a nawet nie znam cen tych wege-zamienników, bo ich nie kupuję.

[Midziak]

Napisane przez Ava_

Dla mnie dziwne jest patrzeć na wegetarianizm w ten sposób. Ludzie nie jedzą mięsa głównie ze względów swiatopogladowych albo smakowych. Nie zacznę nagle jeść kiełbasy, bo jest tania. Można przyoszczędzić na brzydkich japonkach na obcasie, ale nie na jedzeniu. Nie wiem jak głęboki kryzys zmusiłby mnie do spojrzenia łaskawszym okiem na mięso. Obecna sytuacja nie zmieniła nic w mojej diecie.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Czy ja wiem, nawet po sobie czy znajomych widze, że wielu z nich przeszlo na wegetarianizm nie na zasadzie niechęci do mięsa a bardziej na tej, że dużo osób teraz tak robi i stalo sie to troche takim ekwiwalentem picia kawy w starbucksie. W sumie to znam nawet skrajne przypadki gdzie ludziom niemal język ucieka do tyłka na widok mięsa ale zawzieli sie, że nie jedzą i juz. Albo ostatecznie nie wytrzymali i wrocili do mięsa.

[jaksy]

Napisane przez Midziak

W sumie to znam nawet skrajne przypadki gdzie ludziom niemal język ucieka do tyłka na widok mięsa ale zawzieli sie, że nie jedzą i juz.

Pewnie się zawzięli właśnie ze względów etycznych (co może już można nazwać modą, dlatego, że się o tym teraz dużo mówi) i dlatego nie jedzą, chociaż mają ochotę.

Mnie też z raz na miesiąc jeszcze najdzie ochota na coś mięsnego, czasem kupię wege kiełbasę, a czasem po prostu zjem mięso.

Wysłane z mojego SM-A505FN przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 14:56 ---------- Poprzedni post napisano o 14:54 ----------

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87825020]Może i się zmieni nastawienie do bio z powodu cen, ale do wege to nie sądzę. Wege gotowce nie są obowiązkowym składnikiem diety bezmięsnej. To bardziej kwestia preferowanego podejścia do przygotowywania posiłków niż wege/nie-wege.

Od lat nie jem mięsa, a nawet nie znam cen tych wege-zamienników, bo ich nie kupuję.[/QUOTE]Te zamienniki często pomagają tym, którzy lubią smak mięsa, ale zdecydowali się z różnych powodów go nie jeść. Jak ktoś nie ma takich problemów, to może się spokojnie obejść.

Wysłane z mojego SM-A505FN przy użyciu Tapatalka

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez jaksy

Te zamienniki, często pomagają tym, którzy lubią smak mięsa, ale zdecydowali się z różnych powodów to nie jeść. Jak ktoś nie ma takich problemów, to może się spokojnie obejść.

Wysłane z mojego SM-A505FN przy użyciu Tapatalka

Mnie te zamienniki w ogóle nie smakują jak mięso. Jem je, bo je lubię (nie wszystkie), są smaczne, a mięso nie


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chimay]

Napisane przez Midziak

Czy ja wiem, nawet po sobie czy znajomych widze, że wielu z nich przeszlo na wegetarianizm nie na zasadzie niechęci do mięsa a bardziej na tej, że dużo osób teraz tak robi i stalo sie to troche takim ekwiwalentem picia kawy w starbucksie. W sumie to znam nawet skrajne przypadki gdzie ludziom niemal język ucieka do tyłka na widok mięsa ale zawzieli sie, że nie jedzą i juz. Albo ostatecznie nie wytrzymali i wrocili do mięsa.

To chyba zależy od tego, jak kto definiuje pojęcie "moda". Można uważać to za negatywne zjawisko a można za neutralne (jako pewien kierunek myślenia i rodzaj postępowania).
Bardzo młode osoby są często bardziej podatne na wpływy obowiązującej narracji kulturowej oraz otoczenia, więc u wielu to jest moda i same z siebie nie wpadłyby na pomysł takiej zmiany.
Mnie ciekawi czy ktoś badał, jak dużo wegetarian/wegan, zostaje nimi na długie lata czy całe życie. Ja sama jestem przykładem osoby, która przeszła na wege mając 17 lat i porzuciła to w okolicach 25 r.ż.

[jaksy]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87825200]Mnie te zamienniki w ogóle nie smakują jak mięso. Jem je, bo je lubię (nie wszystkie), są smaczne, a mięso nie


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE] Pewnie zależy i od smaku i produktu. W Biedrze np jest wege pasztet, który smakuje dla mnie identiko jak mięsny. W produktach Dobrej Kalorii już czuję, że to nie jest mięso.

Wysłane z mojego SM-A505FN przy użyciu Tapatalka

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87825200]Mnie te zamienniki w ogóle nie smakują jak mięso. Jem je, bo je lubię (nie wszystkie), są smaczne, a mięso nie [/QUOTE]
Mnie tak samo. Próbowałam różnych i dziwi mnie, że to się w ogóle nazywa zamiennikami

[jaksy]

Mnie nie dziwi, bo daje to pewne wyobrażenie o strukturze, smaku i formie produktu, dla kogoś kto jadł wcześniej mięso i jak kupuję wegańskie mięso mielone, to wiem czego się spodziewać w opakowaniu. Wiadomo, że coś co nie jest mięsem, ostatecznie nim nie będzie.

Wysłane z mojego SM-A505FN przy użyciu Tapatalka

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Sandały na obcasie muszą dobrze podtrzymywać stopę, żadne cienkie paseczki nie wchodzą w grę, bo, bo leci mi stopa i muszę się podtrzymywać palcami, co jest dla mnie koszmarem i odbiera mi cała radość z wydarzeni, w którym uczestniczę. W tak niewygodnych butach nie mogę się skupić na niczym innym. Generalnie mało chodzę na obcasach i napewno nie pracowałabym w miejscu, które wymusza na mnie ich noszenie. No way (chyba że przez jakiś czas albo jakby płacili krocie) Mam zresztą genetyczną predyspozycje do halluksów i już mam je widoczne, zwłaszcza w prawej stopie (I bolą od czasu do czasu), mimo że tak rzadko noszę wysokie buty. Wolę nie myśleć co by się stało z moimi stopami jakbym zaczęła nosić szpile częściej. Ja kocham klapki (mogą być na takiej jednolitej grubości koturnie), płaskie sandały, takie wysuwane płaskie espadryle, lordsy, balerinki, trampki, airmaxy i inne sportowe buty. Tak obuta czuje się sobą i jest mi wygodnie. W obcasach czuje się tak jakoś sztucznie, "na sile", nienaturalnie.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[khloe]

Ja mam z klapkami latem ten problem, że po jednym dniu tego klapania pięty mam jak skorupy 🤷

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

Napisane przez khloe

Ja mam z klapkami latem ten problem, że po jednym dniu tego klapania pięty mam jak skorupy 🤷

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U mnie na ten problem codzienne uzywanie tarki i mocno nawilzajaco-odzywcze kosmetyki na piety pomagaja. Uzywam Skin Food Weleda i odrobiny oleju arganowego. A mam ogromna sklonnosc do rogowacen.

[khloe]

Napisane przez kasztanka3

U mnie na ten problem codzienne uzywanie tarki i mocno nawilzajaco-odzywcze kosmetyki na piety pomagaja. Uzywam Skin Food Weleda i odrobiny oleju arganowego. A mam ogromna sklonnosc do rogowacen.

Mi też rogowacieja stopy, także mocno nawilzam. Ale nie wiem czemu te klapki na moje pięty tak działają. Chyba od tego klapania

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

To ja mam bardzo udane stopy tarki czy pumeksu używam może z 2 razy w roku, balsam tylko przy kreowaniu ciała i mam piętki miękkie jak niemowle no może prawie w każdym razie nic mi nie twardnieje ani nie rogowacieje. Tylko te halluksy rosną

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[kasztanka3]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;87825335]To ja mam bardzo udane stopy tarki czy pumeksu używam może z 2 razy w roku, balsam tylko przy kreowaniu ciała i mam piętki miękkie jak niemowle no może prawie w każdym razie nic mi nie twardnieje ani nie rogowacieje. Tylko te halluksy rosną

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Zazdroszcze, tez bym tak chciala, niestety musze sie o wiele bardziej przylozyc, zeby miec gladka skore.
Ciekawe od czego to zalezy.

[j_fly]

Napisane przez kasztanka3

U mnie na ten problem codzienne uzywanie tarki i mocno nawilzajaco-odzywcze kosmetyki na piety pomagaja. Uzywam Skin Food Weleda i odrobiny oleju arganowego. A mam ogromna sklonnosc do rogowacen.

Już kilka razy słyszałam (w tym od pedicurzystki), że codzienne używanie tarki wzmaga pojawianie się zrogowaceń na stopach. Powinno się jej używać nie częściej niż raz na tydzień i to tylko na suche stopy (a po tarciu krem). U mnie ta metoda się sprawdza

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

Napisane przez j_fly

Już kilka razy słyszałam (w tym od pedicurzystki), że codzienne używanie tarki wzmaga pojawianie się zrogowaceń na stopach. Powinno się jej używać nie częściej niż raz na tydzień i to tylko na suche stopy (a po tarciu krem). U mnie ta metoda się sprawdza

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mozliwe, ale jak jej przez 1-2 dni nie uzyje, to skora jest nieprzyjemna w dotyku. Uzywam tej obrotowej Scholl.

[j_fly]

Napisane przez kasztanka3

Mozliwe, ale jak jej przez 1-2 dni nie uzyje, to skora jest nieprzyjemna w dotyku. Uzywam tej obrotowej Scholl.

Miałam podobnie, ale przestawiłam się na tarcie co tydzień i problem już się nie pojawił. Zabrałam się za ten eksperyment kilka lat temu zimą, żeby skóra przyzwyczaiła się do lata

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[jaksy]

Napisane przez j_fly

Miałam podobnie, ale przestawiłam się na tarcie co tydzień i problem już się nie pojawił. Zabrałam się za ten eksperyment kilka lat temu zimą, żeby skóra przyzwyczaiła się do lata

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja w ogóle nie ścieram częściej niż raz na tydzień, bo mi się nie chce i myślałam, że robię bardzo źle. Ale zawsze ścieram na mokro, nie słyszałam o ścieraniu ma sucho, muszę spróbować. Ja mam takie zrogowacenia, że oprócz ścierania pumeksem, muszę co kilka miesięcy ściąć ścinaczem

[Lumimi]

Napisane przez kasztanka3

Zazdroszcze, tez bym tak chciala, niestety musze sie o wiele bardziej przylozyc, zeby miec gladka skore.

Ciekawe od czego to zalezy.

A nie przeglądasz się czasem za bardzo?
Jeśli scierasz za dużo naskórka to potem skóra się broni i bardziej narasta.

Przyczyną też może być to w jaki sposób chodzisz. Czy ciężar ciała bardziej jest na całej stopie czy na poszczególnych miejscach.
Budowa stopy też ma znaczenie

Wysłane z mojego SM-A600FN przy użyciu Tapatalka

[khloe]

Napisane przez j_fly

Już kilka razy słyszałam (w tym od pedicurzystki), że codzienne używanie tarki wzmaga pojawianie się zrogowaceń na stopach. Powinno się jej używać nie częściej niż raz na tydzień i to tylko na suche stopy (a po tarciu krem). U mnie ta metoda się sprawdza

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No bo tak jest, przynajmniej u mnie.im częściej scieram, tym bardziej narasta.🤷
Ja też ścieram na sucho, takim pilnikiem, nie tarką, a potem krem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 17:41 ---------- Poprzedni post napisano o 17:40 ----------

Napisane przez Lumimi

A nie przeglądasz się czasem za bardzo?
Jeśli scierasz za dużo naskórka to potem skóra się broni i bardziej narasta.

Przyczyną też może być to w jaki sposób chodzisz. Czy ciężar ciała bardziej jest na całej stopie czy na poszczególnych miejscach.
Budowa stopy też ma znaczenie

Wysłane z mojego SM-A600FN przy użyciu Tapatalka

Mnie jak długo stoję w miejscu, albo dużo chodzę to boli lewa nogą, czyli kładę na nią większy nacisk i właśnie lewą piętę mam bardziej zrogowaciałą niz prawą

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[j_fly]

Napisane przez jaksy

Ja w ogóle nie ścieram częściej niż raz na tydzień, bo mi się nie chce i myślałam, że robię bardzo źle. Ale zawsze ścieram na mokro, nie słyszałam o ścieraniu ma sucho, muszę spróbować. Ja mam takie zrogowacenia, że oprócz ścierania pumeksem, muszę co kilka miesięcy ściąć ścinaczem

Kiedyś ścierałam tylko na mokro, ale odkąd zaczęłam tylko na sucho, to zauważyłam znaczną różnicę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[j_fly]

Napisane przez khloe

No bo tak jest, przynajmniej u mnie.im częściej scieram, tym bardziej narasta.🤷
Ja też ścieram na sucho, takim pilnikiem, nie tarką, a potem krem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 17:41 ---------- Poprzedni post napisano o 17:40 ----------

Mnie jak długo stoję w miejscu, albo dużo chodzę to boli lewa nogą, czyli kładę na nią większy nacisk i właśnie lewą piętę mam bardziej zrogowaciałą niz prawą

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja mam rossmannowską tarkę dwustronną, a krem używam zwykły do rąk

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz