Ten jedyny, utracony na zawsze przez moją głupotę. - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2020-07-21, 00:16   #1
Ewelina455
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2020-07
Wiadomości: 24

Ten jedyny, utracony na zawsze przez moją głupotę.


Skasowały mi się dwie strony tekstu, który napisałam, aby opowiedzieć swoją historię. Postaram się przybliżyć ją jeszcze raz...
Jestem już totalnie zrezygnowana i wiem, że nie powinnam mieć żadnej nadziei na cokolwiek, ale chciałabym swoją opowieścią ostrzec innych. Żebyście nigdy nie robiły czegoś, nad czym nie zastanowicie się dwa razy.
Do rzeczy.
Dawno temu, zaraz po maturze, napisał do mnie chłopak. Chodziliśmy do równoległych klas, razem zdawaliśmy maturę. Umówiliśmy się i zakochaliśmy się w sobie na zabój. Dziś wiem, że to ten jedyny. Przeklinam ten dzień, gdy się z nim umówiłam. Gdybym się tak cholernie nie zakochała, teraz nie byłoby tego bólu, którym zasypiam i wstaję rano...
Spędziliśmy cudowne wakacje. Nawet sobie nie wyobrażałam, że może być taka temperatura między dwojgiem ludzi, że można w każdej kwestii tak do siebie pasować.
Przyszedł październik, poszliśmy na studia. Oczywiście razem, na ten sam kierunek. Na początku było ok, ale po paru miesiącach zaczęło się robić niepokojąco... Nazwijmy go panem X. Pan X zaczął przesiadywać całe wykłady z nosem w telefonie, później zaczął olewać ćwiczenia, bo nie mógł rano na nie wstać. Myślę, że to były początki depresji, ale wtedy nie potrafiłam tego zrozumieć. Obwiniałam się za to, miałam pretensje, nie wiedziałam co mam zrobić ze sobą, nie chciałam i nie mogłam go zostawić.
Spędzaliśmy czas razem, ale odniosłam wrażenie, że stałam się dla niego bardziej koleżanką niż dziewczyną. No ale jakoś było.
Chłód i jego nieobecność w tej relacji były dla mnie nie do wytrzymania. Zaczął zabiegać o mnie kolega z roku. Bardzo się starał, uważał, że powinnam zostawić X. X widział, że mamy się ku sobie i był bardzo zazdrosny. Po jakimś czasie zrobiłam największą głupotę swojego życia – wylądowałam w łóżku z tym kolegą. To była jednorazowa sytuacja, bardzo jej potem żałowałam.
Chciałam to zakończyć, ale kolega nie dawał za wygraną, pisał, że chciałby to powtórzyć i że się chyba zakochał.
Pech chciał, że o wszystkim dowiedział się X. Nie wylogowałam się z facebooka na jego komputerze i poszłam spać, bo byłam zmęczona po zajęciach.
Obudził mnie, klęcząc z czerwonym pudełeczkiem w ręku. Cały się trząsł... Wiedziałam już, że wie... Serce na moment mi stanęło, odebrało mi mowę. X zatrzasnął pudełko z pierścionkiem, rozpłakał się jak dziecko, a ja razem z nim. Kazał mi się wynosić.
Ryczeliśmy oboje. Nic nie pamiętam co się działo, byłam tak przerażona. Nie wiem jakim cudem po tym wszystkim jeszcze odprowadził mnie do domu...
Tamtą znajomość zerwałam, próbowałam z X wszystko naprawić. Jakoś było, miesiąc po tym zdarzeniu oświadczył mi się. Przyjęłam. Zdawało mi się, że teraz już będzie dobrze. Ale nie było. Zamiast przygotowań do ślubu, oddalaliśmy się od siebie coraz bardziej. Rozleciało się. Poznałam potem kogoś, zauroczyłam się. X zniknął z mojego życia, które próbowałam sobie na nowo ułożyć. Zaszłam w ciążę, i wtedy dopiero zrozumiałam, że poniosę srogą karę za to co zrobiłam mojemu X.
Zaczęły się kłótnie, wyzwiska, wyprowadzki, w ciąży przestałam spać. Nie śpię już 6 lat, budzę się w nocy po kilka razy, czując to samo co czułam wtedy, gdy obudził mnie X. Jestem wykończona. Po ciąży dostałam tak silnej depresji, że miałam kilka prób samobójczych, a przy kolejnej awanturze z moim konkubentem wylądowałam w szpitalu psychiatrycznym. Nie miałam przy sobie nic, nawet szczoteczki do zębów. Napisałam do X. Przyjechał, dałam mu klucze, przywiózł mi w środku nocy cały plecak rzeczy. Płakaliśmy oboje, nie zapomnę nigdy tego momentu.
Wyszłam po dwóch dniach, bo aktorstwo i udawanie że wszystko jest w porządku mam opanowane do perfekcji.
To był mój jedyny kontakt z X przez dłuższy czas.
Gdy mój syn miał około 1,5 roku, X się reaktywował. Dzwonił wieczorami, często w nocy, gdy już spałam. Myślę że nigdy nie zadzwonił trzeźwy. Odnowiliśmy kontakt. Opowiadał, że zostawiła go dziewczyna, że zaczął pić i nie może sobie z tym poradzić, pokazał mi zdjęcia na których jest pobity, ogółem masakra jakaś. W końcu spotkaliśmy się na spacer. Powiedział mi, że jest w takim stanie przeze mnie, ale że mnie kocha. „Bo kocha się tylko raz”... - takiego smsa pielęgnuję w telefonie od lat. Płaczę jak to piszę.
Zaczęliśmy się spotykać, przychodził jak byłam sama w domu, nieraz wychodziłam pod przykrywką spotkania z koleżanką, chodziliśmy na koło widokowe, do kawiarni na wino, na spacery. Była mroźna zima, gdy padł pod pomnikiem na kolana, by kolejny raz mi się oświadczyć.
Byłam w związku, miałam dziecko. Byłam totalnie przekonana, że robi sobie ze mnie jaja. Ale teraz sobie myślę, że to było na serio...
Rozstałam się w końcu z ojcem mojego dziecka. Mój X zaprosił mnie 1,5 roku temu do siebie na święta. Pojechałam. Wypiliśmy piwo, obejrzeliśmy film, potem położyliśmy się na łóżku, wtuleni w siebie. Był środek nocy, więc chciałam już jechać do siebie. Bardzo mnie prosił, żebym została... Ale ja byłam nieugięta... Nawet nie wiecie, jak teraz tego żałuję. To mogły być ostatnie godziny, które dane mi było z nim spędzić.
Napisałam do niego na następny dzień. Nie odezwał się już...
Odchodziłam od zmysłów, postanowiłam sobie, że go znajdę na mieście. Nie jestem w stanie wytłumaczyć, jakim cudem znalazłam go w ten sam dzień, w centrum miasta (w którym mieszka 500 000 ludzi), wracał chyba z pracy.
Był totalnie zszokowany moją obecnością. Milczał. Aż w końcu wyrzucił z siebie: byłem pijany... nie licz już na nic...
Świat mi się skończył. Zablokował FB, telefon, dowiedziałam się że opowiada ludziom że jestem chora psychicznie i zniszczyłam mu życie. Że nie chce żadnego kontaktu z mojej strony.
Dziś wiem, że on mnie szczerze nienawidzi.
Tylko nie mogę się z tym pogodzić. Oddałabym wszystko co mam, żeby naprawić swoje błędy. To wszystko trwa już 7 lat, a dla mnie nie istnieje żaden mężczyzna poza nim.
Śni mi się przynajmniej kilka razy w tygodniu. Ostatnio śnił się tak wyraźnie, że musiałam zrobić sobie dzień wolny, ryczałam cały dzień na kanapie, w piżamie. Bo byłam taka szczęśliwa w tym śnie.
Próbuję sobie go obrzydzić na każdy możliwy sposób, ale ja po prostu nie umiem się gniewać na niego, mimo że naprawdę mam za co.

Błagam, nie dobijajcie mnie tylko, ja naprawdę dobrze zdaję sobie sprawę z tego co zrobiłam. Jadę na antydepresantach, usypiaczach, stabilizatorach nastroju. W połowie sierpnia zaczynam terapię.
Chciałabym żebyście się wypowiedziały, co sądzicie na temat jego zachowania, skąd takie skrajne emocje w nim, czy to wszystko to może był plan, żeby się zemścić na mnie?
Jak mam zapomnieć, skoro wszystkie miejsca i rzeczy kojarzą mi się z nim? Ile lat można cierpieć?
Jak to się nie skończy to ja wykituję... Boli mnie całe ciało...
Ewelina455 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-21, 06:21   #2
goslawka
Zadomowienie
 
Avatar goslawka
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 808
Dot.: Ten jedyny, utracony na zawsze przez moją głupotę.

A czego Ty chcesz? Czasu nie cofniesz.
I co ojciec Twojego dziecka na to wszystko?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
goslawka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-21, 06:24   #3
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
Dot.: Ten jedyny, utracony na zawsze przez moją głupotę.

dobrze ze idziesz na terapie bo szkoda twojego dziecka
co do niego to uważam że powinnaś kompletnie zamknąć ten temat ,nie wiem co on sobie myslal/myśli skoro jest pijakiem to jego myślenie może być zaburzone
Skoncentruj się na terapi i teraźniejszym życiu.pracujesz? Gdzie mieszkasz? Kto zajmuje się twoim dzieckiem?
Tu nie ma innej metody jak przebaczyć sobie i zapomnieć

Edytowane przez 7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Czas edycji: 2020-07-21 o 10:37
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-21, 06:48   #4
f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 3 487
Dot.: Ten jedyny, utracony na zawsze przez moją głupotę.

W skrócie: kompletnie nie panujesz nad swoimi emocjami, dajesz się poniżać mężczyzną, nie potrafisz być sama, masz niską samoocenę i depresje, zapewne też masz problem z alkoholem.
Kobieto obudź się i zajmij kwestiami opisanymi powyżej oraz dzieckiem a nie rozmyślaniem o facecie, który na koniec potraktował Cię jak śmiecia.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-21, 07:41   #5
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Ten jedyny, utracony na zawsze przez moją głupotę.

No nie wiem czy ''potraktował cię jak śmiecia''
jesteś bardzo niestabilna, zdradzasz jakby każdego z każdym, masz w głowie wielki bałagan i zdziwiona jesteś że z nim pewnie jest podobnie. Facet oświadczał ci się jeszcze jako dzieciak i to miesiąc po spektakularnej zdradzie, do której zresztą sama się nie przyznalaś, potem znowu, po drodze sama go odepchnełaś choć już z tym kolejnym nie byłaś. Oboje jesteście toksykami nie doceniacie normalności i szukacie nie wiadomo w sumie czego a jak już macie się ku sobie to jak żuraw i czapla fochy i dystanse jakieś. Do tego jeśli on jest alkoholikiem a ty też masz ciągoty to już w ogóle kanał. Ogarnij siebie bo masz nad czym pracować.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-21, 08:35   #6
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
Dot.: Ten jedyny, utracony na zawsze przez moją głupotę.

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88012524]dobrze ze idziesz na terapie bo szkoda twojego dziecka
[/QUOTE]

Dokładnie. Skup się na dziecku i sobie, a nie na romansach, bo aż przykro się to czyta.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-21, 08:40   #7
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
Dot.: Ten jedyny, utracony na zawsze przez moją głupotę.

Przepraszam, ale odnoszę wrażenie, ze ostatnie co ci dolega , to miłość.
Moim zdaniem, masz jakieś poważne problemy psychiczne.


Powinnaś dać sobie szanse i nie tylko iść na terapie do psychologa, ale poprosić go o skierowanie do psychiatry.
Przede wszystkim, powinnaś przestać kłamać specjalistom.
Jeśli nie jesteś w stanie na bieżąco nie kłamać i nie udawać jak jesteś na wizycie czy w szpitalu, to weź to wszytko opisz na spokojnie i daj lekarzowi.


Bo to jest moim zdaniem jedyna szansa i dla ciebie i dla twojego dziecka, które tez powinno być skierowane na terapię, bo nie wierze ze nie jest przez tą sytuację pokrzywione i skrzywdzone już masakrycznie.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2020-07-21, 10:34   #8
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Ten jedyny, utracony na zawsze przez moją głupotę.

Cytat:
Napisane przez Ewelina455 Pokaż wiadomość
Skasowały mi się dwie strony tekstu, który napisałam, aby opowiedzieć swoją historię. Postaram się przybliżyć ją jeszcze raz...
Jestem już totalnie zrezygnowana i wiem, że nie powinnam mieć żadnej nadziei na cokolwiek, ale chciałabym swoją opowieścią ostrzec innych. Żebyście nigdy nie robiły czegoś, nad czym nie zastanowicie się dwa razy.
Do rzeczy.
Dawno temu, zaraz po maturze, napisał do mnie chłopak. Chodziliśmy do równoległych klas, razem zdawaliśmy maturę. Umówiliśmy się i zakochaliśmy się w sobie na zabój. Dziś wiem, że to ten jedyny. Przeklinam ten dzień, gdy się z nim umówiłam. Gdybym się tak cholernie nie zakochała, teraz nie byłoby tego bólu, którym zasypiam i wstaję rano...
Spędziliśmy cudowne wakacje. Nawet sobie nie wyobrażałam, że może być taka temperatura między dwojgiem ludzi, że można w każdej kwestii tak do siebie pasować.
Przyszedł październik, poszliśmy na studia. Oczywiście razem, na ten sam kierunek. Na początku było ok, ale po paru miesiącach zaczęło się robić niepokojąco... Nazwijmy go panem X. Pan X zaczął przesiadywać całe wykłady z nosem w telefonie, później zaczął olewać ćwiczenia, bo nie mógł rano na nie wstać. Myślę, że to były początki depresji, ale wtedy nie potrafiłam tego zrozumieć. Obwiniałam się za to, miałam pretensje, nie wiedziałam co mam zrobić ze sobą, nie chciałam i nie mogłam go zostawić.
Spędzaliśmy czas razem, ale odniosłam wrażenie, że stałam się dla niego bardziej koleżanką niż dziewczyną. No ale jakoś było.
Chłód i jego nieobecność w tej relacji były dla mnie nie do wytrzymania. Zaczął zabiegać o mnie kolega z roku. Bardzo się starał, uważał, że powinnam zostawić X. X widział, że mamy się ku sobie i był bardzo zazdrosny. Po jakimś czasie zrobiłam największą głupotę swojego życia – wylądowałam w łóżku z tym kolegą. To była jednorazowa sytuacja, bardzo jej potem żałowałam.
Chciałam to zakończyć, ale kolega nie dawał za wygraną, pisał, że chciałby to powtórzyć i że się chyba zakochał.
Pech chciał, że o wszystkim dowiedział się X. Nie wylogowałam się z facebooka na jego komputerze i poszłam spać, bo byłam zmęczona po zajęciach.
Obudził mnie, klęcząc z czerwonym pudełeczkiem w ręku. Cały się trząsł... Wiedziałam już, że wie... Serce na moment mi stanęło, odebrało mi mowę. X zatrzasnął pudełko z pierścionkiem, rozpłakał się jak dziecko, a ja razem z nim. Kazał mi się wynosić.
Ryczeliśmy oboje. Nic nie pamiętam co się działo, byłam tak przerażona. Nie wiem jakim cudem po tym wszystkim jeszcze odprowadził mnie do domu...
Tamtą znajomość zerwałam, próbowałam z X wszystko naprawić. Jakoś było, miesiąc po tym zdarzeniu oświadczył mi się. Przyjęłam. Zdawało mi się, że teraz już będzie dobrze. Ale nie było. Zamiast przygotowań do ślubu, oddalaliśmy się od siebie coraz bardziej. Rozleciało się. Poznałam potem kogoś, zauroczyłam się. X zniknął z mojego życia, które próbowałam sobie na nowo ułożyć. Zaszłam w ciążę, i wtedy dopiero zrozumiałam, że poniosę srogą karę za to co zrobiłam mojemu X.
Zaczęły się kłótnie, wyzwiska, wyprowadzki, w ciąży przestałam spać. Nie śpię już 6 lat, budzę się w nocy po kilka razy, czując to samo co czułam wtedy, gdy obudził mnie X. Jestem wykończona. Po ciąży dostałam tak silnej depresji, że miałam kilka prób samobójczych, a przy kolejnej awanturze z moim konkubentem wylądowałam w szpitalu psychiatrycznym. Nie miałam przy sobie nic, nawet szczoteczki do zębów. Napisałam do X. Przyjechał, dałam mu klucze, przywiózł mi w środku nocy cały plecak rzeczy. Płakaliśmy oboje, nie zapomnę nigdy tego momentu.
Wyszłam po dwóch dniach, bo aktorstwo i udawanie że wszystko jest w porządku mam opanowane do perfekcji.
To był mój jedyny kontakt z X przez dłuższy czas.
Gdy mój syn miał około 1,5 roku, X się reaktywował. Dzwonił wieczorami, często w nocy, gdy już spałam. Myślę że nigdy nie zadzwonił trzeźwy. Odnowiliśmy kontakt. Opowiadał, że zostawiła go dziewczyna, że zaczął pić i nie może sobie z tym poradzić, pokazał mi zdjęcia na których jest pobity, ogółem masakra jakaś. W końcu spotkaliśmy się na spacer. Powiedział mi, że jest w takim stanie przeze mnie, ale że mnie kocha. „Bo kocha się tylko raz”... - takiego smsa pielęgnuję w telefonie od lat. Płaczę jak to piszę.
Zaczęliśmy się spotykać, przychodził jak byłam sama w domu, nieraz wychodziłam pod przykrywką spotkania z koleżanką, chodziliśmy na koło widokowe, do kawiarni na wino, na spacery. Była mroźna zima, gdy padł pod pomnikiem na kolana, by kolejny raz mi się oświadczyć.
Byłam w związku, miałam dziecko. Byłam totalnie przekonana, że robi sobie ze mnie jaja. Ale teraz sobie myślę, że to było na serio...
Rozstałam się w końcu z ojcem mojego dziecka. Mój X zaprosił mnie 1,5 roku temu do siebie na święta. Pojechałam. Wypiliśmy piwo, obejrzeliśmy film, potem położyliśmy się na łóżku, wtuleni w siebie. Był środek nocy, więc chciałam już jechać do siebie. Bardzo mnie prosił, żebym została... Ale ja byłam nieugięta... Nawet nie wiecie, jak teraz tego żałuję. To mogły być ostatnie godziny, które dane mi było z nim spędzić.
Napisałam do niego na następny dzień. Nie odezwał się już...
Odchodziłam od zmysłów, postanowiłam sobie, że go znajdę na mieście. Nie jestem w stanie wytłumaczyć, jakim cudem znalazłam go w ten sam dzień, w centrum miasta (w którym mieszka 500 000 ludzi), wracał chyba z pracy.
Był totalnie zszokowany moją obecnością. Milczał. Aż w końcu wyrzucił z siebie: byłem pijany... nie licz już na nic...
Świat mi się skończył. Zablokował FB, telefon, dowiedziałam się że opowiada ludziom że jestem chora psychicznie i zniszczyłam mu życie. Że nie chce żadnego kontaktu z mojej strony.
Dziś wiem, że on mnie szczerze nienawidzi.
Tylko nie mogę się z tym pogodzić. Oddałabym wszystko co mam, żeby naprawić swoje błędy. To wszystko trwa już 7 lat, a dla mnie nie istnieje żaden mężczyzna poza nim.
Śni mi się przynajmniej kilka razy w tygodniu. Ostatnio śnił się tak wyraźnie, że musiałam zrobić sobie dzień wolny, ryczałam cały dzień na kanapie, w piżamie. Bo byłam taka szczęśliwa w tym śnie.
Próbuję sobie go obrzydzić na każdy możliwy sposób, ale ja po prostu nie umiem się gniewać na niego, mimo że naprawdę mam za co.

Błagam, nie dobijajcie mnie tylko, ja naprawdę dobrze zdaję sobie sprawę z tego co zrobiłam. Jadę na antydepresantach, usypiaczach, stabilizatorach nastroju. W połowie sierpnia zaczynam terapię.
Chciałabym żebyście się wypowiedziały, co sądzicie na temat jego zachowania, skąd takie skrajne emocje w nim, czy to wszystko to może był plan, żeby się zemścić na mnie?
Jak mam zapomnieć, skoro wszystkie miejsca i rzeczy kojarzą mi się z nim? Ile lat można cierpieć?
Jak to się nie skończy to ja wykituję... Boli mnie całe ciało...
za pozno sie bierzesz za siebie.

Twoje myslenie jest zaburzone, reszta- juz dziewczyny wyzej napisaly.
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-21, 11:39   #9
Ewelina455
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2020-07
Wiadomości: 24
Dot.: Ten jedyny, utracony na zawsze przez moją głupotę.

Na jakiej podstawie twierdzisz że mam problem z alkoholem? Ostatnie piwo wypiłam 1,5 roku temu. Faktycznie, alkoholizm pełną gębą.
Ewelina455 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-21, 11:42   #10
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
Dot.: Ten jedyny, utracony na zawsze przez moją głupotę.

Cytat:
Napisane przez Ewelina455 Pokaż wiadomość
Na jakiej podstawie twierdzisz że mam problem z alkoholem? Ostatnie piwo wypiłam 1,5 roku temu. Faktycznie, alkoholizm pełną gębą.
Odpowiesz na pytania ?
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-21, 11:48   #11
Ewelina455
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2020-07
Wiadomości: 24
Dot.: Ten jedyny, utracony na zawsze przez moją głupotę.

Chodzę do psychiatry, bez leków bym nie istniała już. Tak, mam depresję od wielu lat, nie jestem w stanie sobie poradzić z tymi sytuacjami które mnie spotkały. Nadal nie dostałam odpowiedzi na zadane przeze mnie pytania.

---------- Dopisano o 11:48 ---------- Poprzedni post napisano o 11:45 ----------

Za tydzień wracam do pracy. Mieszkam w Krakowie, dzieckiem zajmuje się jego ojciec, mimo że nie ma przyznanej opieki. Czeka mnie sprawa o alimenty i opiekę. To jest już dla mnie za dużo.
Ewelina455 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2020-07-21, 11:49   #12
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
Dot.: Ten jedyny, utracony na zawsze przez moją głupotę.

Cytat:
Napisane przez Ewelina455 Pokaż wiadomość
Chodzę do psychiatry, bez leków bym nie istniała już. Tak, mam depresję od wielu lat, nie jestem w stanie sobie poradzić z tymi sytuacjami które mnie spotkały. Nadal nie dostałam odpowiedzi na zadane przeze mnie pytania.



Dostałaś odpowiedzi, tylko chyba ich nie przyjmujesz.
To co Cie spotkało, nie wykracza poza to co nagminne spotyka innych ludzi.
Ale twoje reakcje są przesadzone, a czas i skala rozpamiętywania wręcz zakrawa na manię.
Jest całkiem nieważne co i dlaczego on.
Myśl o sobie i swoim dziecku.
Lecz się, nie kłam lekarzowi, bierz leki, uczęszczaj na terapię.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-21, 12:22   #13
Ewelina455
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2020-07
Wiadomości: 24
Dot.: Ten jedyny, utracony na zawsze przez moją głupotę.

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
Dostałaś odpowiedzi, tylko chyba ich nie przyjmujesz.
To co Cie spotkało, nie wykracza poza to co nagminne spotyka innych ludzi.
Ale twoje reakcje są przesadzone, a czas i skala rozpamiętywania wręcz zakrawa na manię.
Jest całkiem nieważne co i dlaczego on.
Myśl o sobie i swoim dziecku.
Lecz się, nie kłam lekarzowi, bierz leki, uczęszczaj na terapię.



Rozstawałam się wiele razy, ale nigdy tak tego nie przeżywałam. Czuję, że przegrałam życie.
Ewelina455 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-21, 12:51   #14
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
Dot.: Ten jedyny, utracony na zawsze przez moją głupotę.

Cytat:
Napisane przez Ewelina455 Pokaż wiadomość
Rozstawałam się wiele razy, ale nigdy tak tego nie przeżywałam. Czuję, że przegrałam życie.
Przestan dziewczyno
To byla szczenieca milosc ,nie czułaś się w tym związku dobrze skoro go zdradziłaś a później się rozleciało
Tak miało byc bo było źle zanim mu dowaliłaś rogi i po zostało tak samo
To nie jest jakaś wybitnie skrajna sytuacja mało który gowniarzerski związek przetrwa .uczepiłaś się tego gościa mimo ze nie bylo to nic specjalnego a cala reszta co stało się później to kolekcja twoich głupich wyborów i życia mrzonkami
Z tego nic by nie było, zrozum to w udanym zwiaxku nikt nie zdradza
Masz dziecko kobieto, masz cale zycie przed sobą a ty bredzisz ze przegrałaś życie, twoje życie sie zaczyna dopiero i wszystkojest w twoich rękach.
Dla jakiś nastolenich wspomnień krzywdzisz swoje dziecko i rujnujesz swoje życie i kaleczysz swoje dziecko,to Ci nie ciąży?
Użalasz się nad jakimś typem rozwalasz na pierwiastki co on sobie myslal zamiast zająć się tym na co masz wplyw ,swoim życiem swoim dzieckiem za które jesteś odpowiedzialna
Dorosnij

Edytowane przez 7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Czas edycji: 2020-07-21 o 13:46
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-21, 13:08   #15
malamii1990
Zadomowienie
 
Avatar malamii1990
 
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 1 323
Dot.: Ten jedyny, utracony na zawsze przez moją głupotę.

Weź się w garść i zajmij się dzieckiem, bo ani się obejrzysz to będzie dorosłe i Cie oleje tak jak ty teraz je.... Za dużo chyba masz czasu w życiu że możesz takie sytuacje non stop rozdrapywać
A psychiatrę tez lepiej zmień bo albo masz dobrane źle leki albo nie chcesz sie leczyc (aktorstwo o ktorym wspominałaś = na poziomie przedszkolaka)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
malamii1990 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-21, 13:26   #16
Ewelina455
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2020-07
Wiadomości: 24
Dot.: Ten jedyny, utracony na zawsze przez moją głupotę.

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88013277]Przestan dziewczyno
To byla szczenieca milosc ,nie czułaś się w tym związku dobrze skoro go zdradziłaś a później się rozleciało
Tak miało by było źle zanim mu dowaliłaś rogi i po tak samo
To nie jest jakaś wybitnie skrajna sytuacja mało który gowniarzerski związek przetrwa .uczepiłaś się tego gościa mimo ze nie bylo to nic specjalnego a cala reszta co stało się później to kolekcja twoich głupich wyborów i życia mrzonkami
Z tego nic by nie było, zrozum to w udanym zwiaxku nikt nie zdradza
Masz dziecko kobieto, masz cale zycie przed sobą a ty bredzisz ze przegrałaś życie, twoje życie sie zaczyna dopiero i wszystkojest w twoich rękach.
Dla jakiś nastolenich wspomnień krzywdzisz swoje dziecko i rujnujesz swoje życie i kaleczysz swoje dziecko,to Ci nie ciąży?
Użalasz się nad jakimś typem rozwalasz na pierwiastki co on sobie myslal zamiast zająć się tym na co masz wplyw ,swoim życiem swoim dzieckiem za które jesteś odpowiedzialna
Dorosnij[/QUOTE]




Dziękuję Ci za ten wpis. Przy dziecku zakładam maskę, nie daję po sobie poznać jak cierpię.
Nie jestem w stanie wytłumaczyć, dlaczego to wszystko tak bardzo we mnie żyje. Być może przez swoje wyrzuty sumienia idealizuję go, obwiniam się za to co zrobiłam do tej pory.

Nie czuję już, żebym miała jeszcze wpływ na cokolwiek. Bo nic już nie jest dla mnie ważne.
Ewelina455 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-21, 13:26   #17
Shady_Lady
Raczkowanie
 
Avatar Shady_Lady
 
Zarejestrowany: 2019-04
Wiadomości: 384
Dot.: Ten jedyny, utracony na zawsze przez moją głupotę.

Czyli tak w skrócie ciągniesz i pielęgnujesz wyidealizowany obraz swoich sentymentów siegających jeszcze liceum, ktore rozlecialy sie w drobny mak ale ciagniesz to majac innego partnera i dziecko bo temu drugiemu tez sie wzielo na sentymenty? No cóż, twoim najwiekszym problemem jest chyba w takim razie kompletny brak jakiegokolwiek zdecydowania - bo praktycznie cała twoja historia to historia twojego skakania w bok a potem wielkiego żalu że tak wyszło. Nie wejdziesz dwa razy do tej samej rzeki a twoj zwiazek ze studiów był ewidentnie niedojrzały i toksyczny. A ty tkwisz w tej niedojrzalosci i toksycznosci do dzisiaj.
Shady_Lady jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-21, 13:45   #18
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
Dot.: Ten jedyny, utracony na zawsze przez moją głupotę.

Cytat:
Napisane przez Ewelina455 Pokaż wiadomość
Dziękuję Ci za ten wpis. Przy dziecku zakładam maskę, nie daję po sobie poznać jak cierpię.
Nie jestem w stanie wytłumaczyć, dlaczego to wszystko tak bardzo we mnie żyje. Być może przez swoje wyrzuty sumienia idealizuję go, obwiniam się za to co zrobiłam do tej pory.

Nie czuję już, żebym miała jeszcze wpływ na cokolwiek. Bo nic już nie jest dla mnie ważne.
Jak zakładasz maskę?chyba niezbyt ci te zakładanie wyszlo
Twój dzieciak nie mieszka z tobą myślisz że to nie ma na niego wpływu? Czy zdajesz sobie sprawę jaka to trauma dla dziecka?
Płaczesz po jakimś frajerze od lat a nie pomyślałaś przez chwilę ze krzywdzisz swoim zachowaniem kogoś kogo powinnas chronić kogoś kto powinien być dla ciebie najważniejszy bo ty go sprowadziłaś na ten świat i jestes za jego przyszłość odpowiedzialna .
Skup się więc na przyszłości zamiast wciąż mielic przeszlosc na którą nie masz żadnego wplywu
I oczywiście że go idealizujesz ,zdradziłaś go bo nie dawal ci tego czego potrzebowałaś, fakt zdrady jest niezaprzeczalnie brzydki ale dla dlaczego to sie stało? Bo nie byłaś szczęśliwa w tym związku wiec nie był to żaden ideal co zreszta wyszło szybko poraz kolejny kiedy zaczęliście być razem po tym wsztstkim,to co pchnęło cie do zdrady powróciło
Przestań się zadręczać, ludzie popełniają gorsze zbrodnie .ty nie byłaś z nim szczęśliwa stad to wszystko ale możesz jeszcze byc szczęśliwa w przyszłości, zajmij się tym co straciłaś przez bezsensowne rozpaczanie po kimś kto nawet ci nie pasowal do końca
Idź na terapię odzyskaj dziecko mysl o przyszłosci co możesz osiągnąć mieć.

Edytowane przez 7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Czas edycji: 2020-07-21 o 14:06
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-21, 13:49   #19
AshaN_
Rozeznanie
 
Avatar AshaN_
 
Zarejestrowany: 2019-01
Wiadomości: 899
Dot.: Ten jedyny, utracony na zawsze przez moją głupotę.

Nadal nie pojmujesz dziewczyno co do Ciebie piszą.Powinnas cierpiec z powodu tego, ze odrzucilas dziecko a nie z powodu typa, ktorego zdradzilas lata temu. On jest wazniejszy w Twoim umysle niz wlasne dziecko?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
AshaN_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2020-07-21, 13:53   #20
malamii1990
Zadomowienie
 
Avatar malamii1990
 
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 1 323
Dot.: Ten jedyny, utracony na zawsze przez moją głupotę.

Cytat:
Napisane przez AshaN_ Pokaż wiadomość
Nadal nie pojmujesz dziewczyno co do Ciebie piszą.Powinnas cierpiec z powodu tego, ze odrzucilas dziecko a nie z powodu typa, ktorego zdradzilas lata temu. On jest wazniejszy w Twoim umysle niz wlasne dziecko?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Oo dokładnie zgadzam się

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
malamii1990 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-21, 14:12   #21
Ewelina455
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2020-07
Wiadomości: 24
Dot.: Ten jedyny, utracony na zawsze przez moją głupotę.

Wiem, że to trauma dla dziecka, ale ja w momencie rozstania byłam tak załamana, że nie byłam w stanie się nim zająć. Zresztą nie o tym jest wątek.

Oczywiście że dziecko jest dla mnie ważne, ale w moim życiu są inne, też ważne osoby.



Przeczytałam dzisiaj moje zapiski z okresu tego związku i dochodzę do wniosku, że oboje byliśmy toksyczni od pewnego momentu. Nie zmienia to faktu, że kochałam go na zabój i on mnie też. Nigdy potem już nie czułam czegoś takiego.

Chyba chcialabym go po prostu przeprosić, ale nawet nie mam jak...
Ewelina455 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-21, 14:18   #22
AshaN_
Rozeznanie
 
Avatar AshaN_
 
Zarejestrowany: 2019-01
Wiadomości: 899
Dot.: Ten jedyny, utracony na zawsze przez moją głupotę.

Cytat:
Napisane przez Ewelina455 Pokaż wiadomość
Wiem, że to trauma dla dziecka, ale ja w momencie rozstania byłam tak załamana, że nie byłam w stanie się nim zająć. Zresztą nie o tym jest wątek.

Oczywiście że dziecko jest dla mnie ważne, ale w moim życiu są inne, też ważne osoby.



Przeczytałam dzisiaj moje zapiski z okresu tego związku i dochodzę do wniosku, że oboje byliśmy toksyczni od pewnego momentu. Nie zmienia to faktu, że kochałam go na zabój i on mnie też. Nigdy potem już nie czułam czegoś takiego.

Chyba chcialabym go po prostu przeprosić, ale nawet nie mam jak...
Za co przepraszac? Wtedy nie przeprosilas? To chore, że tak sie tym przejmujesz, wyidealizowałaś go i tyle. Musisz byc strasznie slaba psychicznie osobą

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
AshaN_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-21, 14:25   #23
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
Dot.: Ten jedyny, utracony na zawsze przez moją głupotę.

Cytat:
Napisane przez Ewelina455 Pokaż wiadomość
Wiem, że to trauma dla dziecka, ale ja w momencie rozstania byłam tak załamana, że nie byłam w stanie się nim zająć. Zresztą nie o tym jest wątek.

Oczywiście że dziecko jest dla mnie ważne, ale w moim życiu są inne, też ważne osoby.



Przeczytałam dzisiaj moje zapiski z okresu tego związku i dochodzę do wniosku, że oboje byliśmy toksyczni od pewnego momentu. Nie zmienia to faktu, że kochałam go na zabój i on mnie też. Nigdy potem już nie czułam czegoś takiego.

Chyba chcialabym go po prostu przeprosić, ale nawet nie mam jak...
za co i po co?
ty przepraszaj swoje dziecko na kolanach ze mu psychike rujnujesz a nie jakiegos typa ktory cie wyzywal i potraktowal jak gowno
inne wazne osoby,jakie?on?
naprawde?
nie nie kochal cie na zaboj olewal cie przed zdrada po zdradzie tak samo to nie jest kochanie na zaboj to gowniarzerskie uczucie ktore wyolbrzymilas w swojej glowie do jakis niebotycznych rozmiarow .
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-21, 14:25   #24
karola11
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Stumilowy Las
Wiadomości: 2 853
Dot.: Ten jedyny, utracony na zawsze przez moją głupotę.

Cytat:
Napisane przez AshaN_ Pokaż wiadomość
Za co przepraszac? Wtedy nie przeprosilas? To chore, że tak sie tym przejmujesz, wyidealizowałaś go i tyle. Musisz byc strasznie slaba psychicznie osobą

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Albo chorą, bo tutaj już się pojawiają najzwyczajniej w świecie urojenia.
__________________
karola11 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-21, 14:31   #25
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
Dot.: Ten jedyny, utracony na zawsze przez moją głupotę.

nie rozumiem dlaczego nie czujesz takich wyrzutow sumienia w stosunku do ojca swojego dziecka,jemu tez dowalalas rogi z tym pijaczyna ktory zaczal ci zawracac dupe dopiero jak go jego nastepna dziewczyna kopnela w dupe
kochac mozna wiele razy ale ty chyba nie potrafisz kochac nikogo ani tego pierwszego ani drugiego(ojca dziecka)ani swojego dziecka
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-21, 14:43   #26
AshaN_
Rozeznanie
 
Avatar AshaN_
 
Zarejestrowany: 2019-01
Wiadomości: 899
Dot.: Ten jedyny, utracony na zawsze przez moją głupotę.

Zdradzilaś tamtego, zdradzilas ojca Twojego dziecka i w sumie zdradzilas wlasnego syna bo olalas go na wlasne zyczenie. I jedyne o czym myslisz to by przeprosic typa, ktory po pijaku z Toba rozmawial pewnie traktujac jako zapchajdziure? Ktory pozniej potraktowal jak smiecia. Stawiasz go na rowni z dzieckiem jako wazna osobe co juz samo w sobie jest smieszne ale tak naprawdę nie jest równy. Twoj syn w tej historii nie znaczy nic, cierpisz przez mlodziencza milostke, cierpisz przez zerwanie z ojcem dziecka i odpuszczasz sobie syna bo musosz pocierpiec. A gdzie tu cierpienie dziecka bo mamusia musi sobie pomarzyc o byłym?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
AshaN_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-21, 14:44   #27
Ewelina455
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2020-07
Wiadomości: 24
Dot.: Ten jedyny, utracony na zawsze przez moją głupotę.

Dzięki xfrida. Otwierasz mi oczy na wiele rzeczy. Liczyłam się z krytyką, ale jest zasadna.

Ojca mojego dziecka nie żałuję w ogóle, bo był potworem. Byłam mu potrzebna tylko do wyżywania się.



Właściwie to racja, Xa już przeprosiłam i to nie raz. Wychodzi na to, że powiedziałam mu już wszystko co chciałam. Myślę, że zdecyduję się na samotność do końca życia, bo ja chyba zwyczajnie nie umiem tworzyć relacji.
Ewelina455 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-21, 14:53   #28
69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 9 276
Dot.: Ten jedyny, utracony na zawsze przez moją głupotę.

Ojciec dziecka był potworem i zostawiłaś mu dziecko od opieką? I myślisz, że będzie je traktował lepiej niż ciebie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-21, 14:57   #29
Ewelina455
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2020-07
Wiadomości: 24
Dot.: Ten jedyny, utracony na zawsze przez moją głupotę.

Na jakiej podstawie wyciągacie wnioski, jaką jestem matką i olalam dziecko? To nieprawda!!!!



Ja się tutaj pytam, jak zapomnieć i wrócić do normalności.
Ewelina455 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-21, 15:00   #30
madzil
Rozeznanie
 
Avatar madzil
 
Zarejestrowany: 2013-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 949
Dot.: Ten jedyny, utracony na zawsze przez moją głupotę.

Szkoda twojego syna. Mam nadzieję że u ojca ma dobrą opiekę. Nie powinnaś być w związku jak nie przepracujesz tej relacji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
madzil jest teraz online Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2020-08-10 15:22:25


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:04.