|
Notka |
|
Makijaż - pytania do wizażystki Miejsce, w którym rozmawiamy o wizażu, stylizacji, kosmetykach kolorowych oraz trendach w makijażu. Masz pytanie? Zadaj je wizażystce. |
|
Narzędzia |
2006-07-14, 15:17 | #1 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-01
Lokalizacja: Ldn
Wiadomości: 4 529
|
tusz - czy można go jeszcze uratować ;)???
Dzisiaj odkręcam mój tusz MF 2000 Calorie, a tam... jakaś błotnista maź Cała szczoteczka była nim upaprana, że nawet włosków szczoteczki nie było widać. Może to z upałów, choć wczoraj był jeszcze dobry Da się go jakoś reanimować ??? Na razie włożyłam do lodówki ...
PS. Jeśli uważacie, że taki wątek był, skierujcie mnie do niego, bo szukałam, ale nie znalazłam |
2006-07-14, 16:36 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: uroczysko
Wiadomości: 5 656
|
Dot.: tusz - czy można go jeszcze uratować ;)???
Było pełno wątków jak uratować zeschnięty tusz.
Chyba bałabym się go używać, obawiałabym się alergii.... Ale raz uratowałam swój tusz jak dolałam jedną kroplę mleczka do demakijażu.
__________________
Połam język Spadł bąk na strąk, a strąk na pąk. Pękł pąk, pękł strąk, a bąk się zląkł. MIŁEGO DNIA |
2006-07-14, 16:43 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 296
|
Dot.: tusz - czy można go jeszcze uratować ;)???
ja zawsze ratuje swoje tusze
mozna go zagrzac w gorącej wodzie, lub dodac do niego kika kropelek wody. nie wiem o jaką błonistą maź Ci chodzi. raz otworzyłam swój tusz i szczoteczka była calusieńka w tuszu (nawet nie bylo widac wlosków tylko sam tusz) okazało się, że przekręciłam gwint i wychodzi mi szczoteczka razem z częscią, która "wyciera" szczoteczkę przez wyjęciuem z nadmiernej ilosci tuszu.. moze tez tak Ci się zrobiło>? |
2006-07-14, 17:02 | #4 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-01
Lokalizacja: Ldn
Wiadomości: 4 529
|
Dot.: tusz - czy można go jeszcze uratować ;)???
Cytat:
Cytat:
Nic to, poczekam, może ta lodówka go uratuje, to mój tusz number 1 Dzięki za odp. |
||
2006-07-14, 17:14 | #5 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 811
|
Dot.: tusz - czy można go jeszcze uratować ;)???
Cytat:
__________________
Зачем мы давим на тормоз, не на газ? 'I'll be more enthusiastic about encouraging thinking outside the box when there's evidence of any thinking going on inside it.' /Terry Pratchett/ |
|
2006-07-14, 17:23 | #6 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-01
Lokalizacja: Ldn
Wiadomości: 4 529
|
Dot.: tusz - czy można go jeszcze uratować ;)???
Cytat:
|
|
2006-07-14, 17:57 | #7 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2004-11
Lokalizacja: Krosno Odrzańskie/od 8.04.2011 Gubin
Wiadomości: 1 532
|
Dot.: tusz - czy można go jeszcze uratować ;)???
Ja przedłużyłam żywotność mojego tuszu (też 2000 calorie) o jakieś 10 dni dodając do niego kilka kropel toniku.
|
2006-07-14, 23:44 | #8 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: tusz - czy można go jeszcze uratować ;)???
Ally, na pewno nie wykręciła Ci się ta część, która zbiera nadmiar tuszu? Bo z opisu właśnie na o wychodzi
Mi też się zdawało, że odkręca się normalnie i dopiero po dokładnym obejrzeniu zauważyłam, że to coś co zbiera tusz jest w nakrętce zamiast na miejscu |
2006-08-19, 14:40 | #9 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: Polska centralna
Wiadomości: 1 531
|
Dot.: tusz - czy można go jeszcze uratować ;)???
zgadzam się zpoprzedniczką. Twój opis dokładnie pasuje do takiej sytuacji. też tak kiedyś miałam i dopiero po dokładnym obejrzeniu opakowania zorientowałam się o co chodzi. wydaje mi sie ze 2 miesiące to zbyt krótki czas zeby tusz miał się zepsuć
|
Nowe wątki na forum Makijaż - pytania do wizażystki |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:40.