Broń w domu

[Ewelinaliana]

Cześć Wam!
W moim związku z partnerem pojawił się mały, a zarazem wielki problem. Zainteresowałam się tematyką broni palnej i postanowiłam uzyskać pozwolenie na broń. W tym miejscu właśnie doszło do konfliktu z moim facetem. On nie wyobraża sobie, żeby w naszym domu mogła pojawić się broń. Uważa, że to niebezpieczne i nikt nie powinien mieć możliwości posiadania „narzędzia do zabijania” w domu. Nie przekonują go wymagania prawne, ani to, że broń musi być cały czas zamknięta w sejfie do którego nawet nie będzie miał dostępu. Swoją drogą, w mieszkaniu mamy osobny pusty pokój, w którym chciałabym postawić swoją szafkę, tak, że na co dzień nie byłaby nawet widoczna. Kwestia finansowa nie stanowi problemu. W obecnej sytuacji każde z nas może pozwolić sobie na swoje zachcianki. Dzieci w najbliższej przyszłości nie planujemy. Od dłuższego czasu ciągle się kłócimy i ta sprawa ma wpływ na praktycznie każdą sferę naszego wspólnego życia. Myślicie, że powinnam odpuścić i dopasować się do partnera? Czy może jednak starać się go jakoś przekonać i pokazać, że broń w rękach odpowiedzialnej osoby nie jest niczym złym? A jeśli tak, to jak to zrobić?
Czy któraś z Was była już kiedyś w podobnej sytuacji?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Narzędzie do zabijania to ma być jego argument przeciw?
Brzmi jakby szukał powodu do kłótni.

[Ruwi]

Ja go rozumiem, też nie chciałabym mieć broni w domu. Natomiast ciężko też mi sobie wyobrazić siebie w ogóle w związku z osobą z takimi pasjami, myślę, że nie pasowalibyśmy do siebie. Jakieś tłumaczenia i próby przekonania mnie tylko by mnie irytowały. Ciężko w sumie tu doradzić jakiś kompromis, bo z jednej strony rozumiem, że to Twoja pasja i szkoda jej poświęcać dla faceta, z drugiej strony naciskanie na niego też nie wydaje mi się fair.

[Ewelinaliana]

Byliśmy kiedyś na strzelnicy i oboje bardzo dobrze się bawiliśmy. Padło stwierdzenie "jak chcesz to sobie strzelaj ale nie ma mowy o trzymaniu tego w domu". Myślałam, że to może być fajna forma wspólnego spędzania czasu ale gdy tylko wychodzi ten temat w rozmowie to zazwyczaj kończy się kłótnią.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Ale nie ma mowy, bo co? Jakie argumenty z obu stron padają w tych kłótniach?

[Ewelinaliana]

Bo to niebezpieczne, bo może być jakiś wypadek, bo w nerwach mogłoby się coś stać, bo to było wymyślone do zabijania, bo nikt normalny nie chce mieć czegoś takiego, jeśli ktoś chce to mieć to znaczy ze coś jest z nim nie tak, bo on ma prawo czuć się dobrze w domu a broń zniszczy jego poczucie bezpieczeństwa, nie chciałby żyć ze świadomością że gdzieś w okolicy jest spluwa bo to proszenie się o kłopoty i nigdy nic nie wiadomo.

Gdy podaję przykład, że nie czuje się zagrożony gdy idzie chodnikiem a obok ktoś szybko przejeżdża samochodem mogąc go w każdej chwili potrącić to zbywa takie stwierdzenie, że samochody były wymyślone do czegoś innego i są użyteczne a broń nie!

[Hultaj]

Dom to nie ulica dziwne że tego nie rozróżniasz
poniekąd kiedy się z Tobą wiązał nie byłaś zajarana na trzymanie śmiercionośnych zabawek. Widocznie mu to nie pasuje ideologicznie przede wszystkim. Niepotrzebnie ci się w ogole tłumaczy powinien Ci dać wybór co wolisz mieszkać sama z szafką z giwerą czy z nim i jak z szafką do widzenia.
Ja bym się nie zgodziła żeby mój facet trzymał w domu terarium z węzem albo innymi cudenkami nie bo nie.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Ewelinaliana

Bo to niebezpieczne, bo może być jakiś wypadek, bo w nerwach mogłoby się coś stać, bo to było wymyślone do zabijania, bo nikt normalny nie chce mieć czegoś takiego, jeśli ktoś chce to mieć to znaczy ze coś jest z nim nie tak, bo on ma prawo czuć się dobrze w domu a broń zniszczy jego poczucie bezpieczeństwa, nie chciałby żyć ze świadomością że gdzieś w okolicy jest spluwa bo to proszenie się o kłopoty i nigdy nic nie wiadomo.

Czyli facet cały czas ci mówi, że jesteś nienormalna, niezrównoważona i niegodna zaufania, a używa do tego argumentów pasujących chociażby do noża Najbardziej mnie rozbraja argument, że "w nerwach coś mogłoby się stać". Czyli co? Ty albo on wpadniecie w szał i zacznie se strzelać?

Ja bym nie wyrobiła z facetem stosującym taką linię argumentacji. Nieważne czy na temat broni czy czegokolwiek innego.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[squirrelqa]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;88534503]Treść usunięta[/QUOTE]Ale w Polsce broń to nadal egzotyka.
Strzelnice tak, ale posiadanie broni w domu? Nie spotkałam się.

W sumie bardzo ciekawy temat.
Ja mam poglądy zbliżone do Twojego partnera, autorko. Według mnie broń jest zbędna w domu, nie powoduje polepszenia bezpieczeństwa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ruwi]

Też tak uważam, że strzelnica a dom to co innego. Nie dziwię się też, że ten temat prowadzi do kłótni, bo ile można wałkować to samo? Dla mnie nie istnieją argumenty, które by mnie przekonały, jak słusznie Hultaj zauważyła tutaj kwestie ideologiczne też wchodzą w grę. Skoro on się nie zgadza, to powinnaś podjąć decyzję co z tym robisz - wyprowadzka/rozstanie/odpuszczenie tematu.

[kennedy]

jak ktos nie chce broni w domu to go nie przekonasz.
ja uwazam ze jesli masz takie hobby to mozesz sie spelniac w kolku strzeleckim, na strzelnicy, moze mysliwstwo bedzie dla ciebie ciekawym hobby? Po co ci giwera w domu? hobby to wg mnie za maly powod.

Moj kolega ma pozwolenie, bron, umie strzelac, interesuje sie tematem. Ma zone i dzieci ale jego zona ma takie same poglady- chcieliby legalizacji i wiekszegodostepu do broni.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Gloryy]

Myślę, że trudno będzie go przekonać skoro ma wyrobione twarde zdanie na ten temat. Może jest to spowodowane małą popularnością posiadania broni w Polsce, osobiście nie znam nikogo kto trzymałby w domu broń, choć sama nie miałabym nic przeciwko aby w moim domu była. Nożem też można kogoś zabić a jednak w domu takie rzeczy się trzyma. Tak naprawdę każda rzecz w rękach furiata czy psychopaty może być potencjalnie śmiercionośna. Po to są robione testy psychologiczne aby wykluczyć osoby zaburzone z kręgu osób z dostępem do broni.

[abiblabla]

Nie przekonuje mnie zupelnie, ze nozem tez mozna zabic. Bron palna potrzebuje niewiele zeby wystrzelic (stad, latwo o wypadek), a zeby zabic nozem to jednak trzeba na kogos naprzec, pchnac. (Tu wlacza mi sie scena z 13 posterunku, jak jakis typ mowil ze mu tesciowa na noz naszla ) pozniej sie okazalo ze faktycznie naszla)
Bronia palna "latwiej" sie tez zabija. Nie trzeba sobie brudzic rak, potrzebuje tyle co ruchu palcow i mozna to zrobic z dystansu. Nozem trzeba sie skonfrontowac z bliska, uzyc sily ramion. W ogole nie rozumiem porownywania tych narzedzi.
A noze mamy w domu wszyscy, bo uzywamy ich do przygotowywania posilkow.

Ale zgadzam sie z dziewczynami, ze to jest glownie kwestia swiatopogladowa. Moim zdaniem chlopak autorki ma prawo nie zgadzac sie zeby bron w ich domu byla. Tak samo jak sa ludzie, ktorzy nie zgadzaja sie na trzymanie zwierzat w domu (ktos podal super przyklad z wezami czy pajakami) albo chociazby palenie.

Do autorki: nie znam sie zupelnie na temacie, ale nie moglabys trzymac broni w jakiejs skrytce na strzelnicy lub klubie? Nie wiem czy takie istnieja, ale to byloby fajne rozwiazanie.

[Limonka2738]

Napisane przez Ewelinaliana

Bo to niebezpieczne, bo może być jakiś wypadek, bo w nerwach mogłoby się coś stać, bo to było wymyślone do zabijania, bo nikt normalny nie chce mieć czegoś takiego, jeśli ktoś chce to mieć to znaczy ze coś jest z nim nie tak, bo on ma prawo czuć się dobrze w domu a broń zniszczy jego poczucie bezpieczeństwa, nie chciałby żyć ze świadomością że gdzieś w okolicy jest spluwa bo to proszenie się o kłopoty i nigdy nic nie wiadomo.

Gdy podaję przykład, że nie czuje się zagrożony gdy idzie chodnikiem a obok ktoś szybko przejeżdża samochodem mogąc go w każdej chwili potrącić to zbywa takie stwierdzenie, że samochody były wymyślone do czegoś innego i są użyteczne a broń nie!

Ja bym zerwała z facetem o tak wąskim myśleniu.

---------- Dopisano o 18:54 ---------- Poprzedni post napisano o 18:49 ----------

Napisane przez abiblabla

Nie przekonuje mnie zupelnie, ze nozem tez mozna zabic. Bron palna potrzebuje niewiele zeby wystrzelic (stad, latwo o wypadek), a zeby zabic nozem to jednak trzeba na kogos naprzec, pchnac.

No. Zwłaszcza że broń palna to "wyrównywacz siły".


Jak jesteś typową kobietą i żyjesz z typowym facetem, to w bezpośrednim starciu na noże masz małe szanse. A jednak kobiety żyją z facetami, czują się w domach bezpiecznie i nie ma żadnego problemu.


Czemu nagle obecność broni palnej to taki kłopot?


Jakby autorka chciała coś mu zrobić, to by mu we śnie gardło podcięła, taka prawda.


Więc ten argument jest po prostu dziwny.

[abiblabla]

Napisane przez Limonka2738

Ja bym zerwała z facetem o tak wąskim myśleniu.

---------- Dopisano o 18:54 ---------- Poprzedni post napisano o 18:49 ----------




No. Zwłaszcza że broń palna to "wyrównywacz siły".


Jak jesteś typową kobietą i żyjesz z typowym facetem, to w bezpośrednim starciu na noże masz małe szanse. A jednak kobiety żyją z facetami, czują się w domach bezpiecznie i nie ma żadnego problemu.


Czemu nagle obecność broni palnej to taki kłopot?


Jakby autorka chciała coś mu zrobić, to by mu we śnie gardło podcięła, taka prawda.


Więc ten argument jest po prostu dziwny.

Nie, chyba nie zrozumialas mojej wypowiedzi. To co cytujesz, to nie byl argument kontra posiadanie broni. Zwyczajnie nie widze zwiazku miedzy posiadaniem w domu broni palnej a "noza ktorym tez mozna zabic". Dla mnie to zupelnie inne typy narzedzi ktorymi posluguje sie w zupelnie inny sposob. Bo idac tym tropem, mozna by zaczac mowic, ze posiadanie suszarki do wlosow tez jest niebezpieczne, bo ktos ci ja moze wrzucic do wanny.

Nie sadze ze facet autorki rozpatruje to w kontekscie zagrozenia z jej strony (chociaz tego nie wiemy oczywiscie). Ja na jego miejscu mialabym raczej obawy, ze ktos nieodpowiedni dowie sie o posiadaniu broni i wlamie sie w celu jej zdobycia. Takie to mi sie scenariusze w glowie rodza. Mysle, ze ja moze bym sie w koncu zgodzila pod warunkiem, ze nigdy nie bedzie w domu zadnych naboi do tej broni. Ale nadal sadze, ze facet autorki ma prawo sie nie zgodzic jesli jest to sprzeczne z jego systemem wartosci.

Jakby autorka chciała coś mu zrobić, to by mu we śnie gardło podcięła, taka prawda.

I tak i nie podobno (wedlug jakichstam badan ktorych nie przytocze, lol) kobiety zazwyczaj zabijaja w sposob "nie brudzacy rak" ze sie tak wyraze. Zawsze jako przyklad podaje sie trucizny. Bardziej wiec prawdopodobny wydaje mi sie strzal z broni niz atak nozem

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[abiblabla]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;88539155]Treść usunięta[/QUOTE]
Kryminaliscie ciezszego kalibru - tak. Jakies osiedlowe dresy i wyrostki z patologicznych rodzin juz niekoniecznie. Ale nigdy nie slyszalam o takiej sytuacji, to po prostu moja wyobraznia podsuwa mi takie scenariusze gdy mysle o broni w domu. Zupelnie niezaleznie od historii autorki.

[Ewelinaliana]

Posiadanie broni w domu to nie kwestia potrzeby czy poczucia zagrożenia ale właśnie hobby. Nic więcej.



Czy można trzymać w klubie? Czasem tak, a czasem nie to zależy od konkretnego klubu. W moim nie ma takiej możliwości.

Broń przechowywana w domu musi być rozładowana i zamknięta w specjalnym sejfie. Sejf musi mieć odpowiedni certyfikat a klucz musi być odpowiednio ukryty. Można też mieć zamek cyfrowy. Wtedy zamiast chować klucz trzeba tylko zapamiętać kombinacje cyfr.



Czy można porównać broń do innych narzędzi? Moim zdaniem jak najbardziej tak.

To tylko martwe przedmioty i od człowieka zależy co się stanie. Nożem można zarówno obrać ziemniaka jak i poderżnąć gardło. (Swoją drogą, wystrzał z pistoletu byłby słyszalny na całym osiedlu. Nożem, nożyczkami, suszarką w wannie i wieloma innymi rzeczami można uszkodzić człowieka niemalże bezszelestnie) Jeśli broń zabija to długopisy robią błędy ortograficzne (i podpisują ustawy).

Zawsze czynnikiem sprawczym jest jednak człowiek.

[skara]

Ale po co autorce ta broń w domu? Ja mam dość neutralne podejście do broni w domu, ale nie czuję potrzeby jej trzymania. Gdyby mój mąż był na nie, to bym się w tej kwestii dostosowała.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez skara

Ale po co autorce ta broń w domu? Ja mam dość neutralne podejście do broni w domu, ale nie czuję potrzeby jej trzymania. Gdyby mój mąż był na nie, to bym się w tej kwestii dostosowała.

Przecież napisała po co.

[mylady21]

Rzuć tego socjalistę i znajdź sobie jakiegoś Szwajcara
Tam jest pistolet w każdym domu i jakoś nie widze żeby ludzie się masowo zabijali.

---------- Dopisano o 11:39 ---------- Poprzedni post napisano o 11:32 ----------

Napisane przez skara

Ale po co autorce ta broń w domu? Ja mam dość neutralne podejście do broni w domu, ale nie czuję potrzeby jej trzymania. Gdyby mój mąż był na nie, to bym się w tej kwestii dostosowała.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Po to, że jak jeździsz na zawody to raczej jej nie trzymasz 50km dalej. Że już o podstawie wyników czyli dry fire'ingu nie wspomnę.


To że broń "sama wystrzela" to miejska legenda.
A załadowanie broni - czyli włożenie do niej magazynka to jest 3 sekundy. Wiec wasze argumenty są kompletnie nietrafione.

---------- Dopisano o 11:44 ---------- Poprzedni post napisano o 11:39 ----------

Napisane przez Limonka2738

Ja bym zerwała z facetem o tak wąskim myśleniu.

---------- Dopisano o 18:54 ---------- Poprzedni post napisano o 18:49 ----------




No. Zwłaszcza że broń palna to "wyrównywacz siły".


Jak jesteś typową kobietą i żyjesz z typowym facetem, to w bezpośrednim starciu na noże masz małe szanse. A jednak kobiety żyją z facetami, czują się w domach bezpiecznie i nie ma żadnego problemu.


Czemu nagle obecność broni palnej to taki kłopot?


Jakby autorka chciała coś mu zrobić, to by mu we śnie gardło podcięła, taka prawda.


Więc ten argument jest po prostu dziwny.

Albo otruła.

---------- Dopisano o 11:45 ---------- Poprzedni post napisano o 11:44 ----------

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;88536122]Treść usunięta[/QUOTE]
Jak już wspominałam, przy tym hobby się jeżdzi na zawody. To jest sport.
Nie osiagniesz takich wyników z broni klubowej, która jest ciagle rozregulowana, jak z pistoletu który znasz i jest dopasowany do Ciebie przez rusznikarza.
To jakby porównywac rower z Veturilo z własnym porządnym rowerem. Wszyscy chyba wiemy jaka jest różnica .
I prosze nie porównywać strzelania sportowego z myślistwem, bo to obraża wszystkich sportowców.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez mylady21

Rzuć tego socjalistę i znajdź sobie jakiegoś Szwajcara
(...)

Co ma wspólnego podejście tego faceta do broni z socjalizmem?

[mylady21]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;88542710]Co ma wspólnego podejście tego faceta do broni z socjalizmem? [/QUOTE]
Wszystko - socjaliści uważają, że ludzi należy chronić przed nimi samymi i "opiekować" się nimi.

Uznają jednostki za niezdolne do racjonalnego samodzielnego myślenia oraz samostanowienia.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez mylady21

Wszystko - socjaliści uważają, że ludzi należy chronić przed nimi samymi i "opiekować" się nimi.

Uznają jednostki za niezdolne do racjonalnego samodzielnego myślenia oraz samostanowienia.

Coś ci się pomyliło

[skara]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;88542463]Przecież napisała po co.[/QUOTE]Napisała że zainteresowała się tematem broni. Mnie mogą interesować krokodyle, ale czy to wystarczający powód by trzymać je w domu?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez skara

Napisała że zainteresowała się tematem broni. Mnie mogą interesować krokodyle, ale czy to wystarczający powód by trzymać je w domu?

Tak, jeśli masz warunki dla krokodyla (możesz tam podstawić jakiekolwiek inne zwierzę). Nie wiem dlaczego podajesz akurat dość egzotyczny przykład, ale trzymanie zwierząt w domu jest raczej powszechne i nikt nie pyta czy masz wystarczający powód.
Poza tym uważam porównanie przedmiotu do zwierzęcia za mocno nieadekwatne.

[Limonka2738]

Napisane przez skara

Napisała że zainteresowała się tematem broni. Mnie mogą interesować krokodyle, ale czy to wystarczający powód by trzymać je w domu?

Jeśli masz na to warunki, to nic nie stoi na przeszkodzie.


Polskie prawo na to pozwala (choć autorka może mieszkać wszędzie).


Wiem, bo moim marzeniem było hodowanie żyraf i się przymierzałam.

[Overcooked]

Napisane przez Limonka2738

Jeśli masz na to warunki, to nic nie stoi na przeszkodzie.


Polskie prawo na to pozwala (choć autorka może mieszkać wszędzie).


Wiem, bo moim marzeniem było hodowanie żyraf i się przymierzałam.

A krokodyle nie są traktowane bardziej jak pumy z racji że są w uj niebezpieczne więc te posiadanie byłoby na zasadzie krętactwa z 1 osoobowym zoo?



Z resztą nie można sobie ot tak strzelać w mieszkaniu tylko trenować na strzelnicy więc i tak by musiała zapylać w tamto miejsce tylko z bronią w aucie, więc jakie ma to znaczenie że sport. Co do bezpieczeństwa podczas napaści i tak raczej nie będzie się miało czasu biegnięcie do sejfu po kluczyk a potem z nim do szafeczki a potem załadowanie amunicji więc imo też nieprzydatne.

Za to do zrobienia strzelaniny w podstawówce dzieciaki w USA podkradają od rodziców z szafeczki a nie od kryminalistów z ulicy ani z napadu na magazyn strzelnicy. Więc w sumie dla zwykłej "chęci posiadania" jednostki (bo strzelać i tak będzie tylko na strzelnicy poza domem) ryzykuje się bezpieczeństwo innych w razie miliona nieprzewidzianych zdarzeń.