Problem z rodzicami w temacie sypiania z dziewczyną

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Limonka2738

Ja do dzisiaj nie mogę spać u swojego faceta w domu rodzinnym. Bo jego rodzice sobie nie życzą, żeby im się ktoś obcy po domu pałętał.

I tak było zawsze.

Nikt od tego nie umarł.

Znaczy, wiadomo, gdyby była potrzeba to mogę. Ale tak o, to oni chcą wieczorami swój dom dla siebie i nie uważam, żeby to było coś złego.

Nigdy też _facetowi_ z tego tytułu problemów nie robiłam. Przecież to nie jest jego wina.

Ja też spałam wtedy tam, gdzie mi pościelili bez gadania. Natomiast obecnie w ogóle tam nie bywam i nie wybieram się, bo zwyczajnie po ludzku ich nie lubię. W sumie tak jak mój facet, który odwiedza ich od święta. Wolimy się kokosić we własnej pościeli

[patusiaa23]

Zarób sobie na mieszkanie i sypiaj z kim chcesz. To może niekoniecznie chodzić o jakąś seksomanie i ciążofobię, może po prostu nie mają ochoty aby obca osoba spędzała noc w ich domu i ja tam się im nie dziwię. Wszędzie indziej możesz robić co ci się żywnie podoba a na co dzień z nimi nie mieszkasz, więc nie musisz się spowiadać. Nie widzę problemu, naprawdę.

---------- Dopisano o 14:24 ---------- Poprzedni post napisano o 14:15 ----------

Napisane przez Genushito

Planujemy właśnie przeniesienie się między miastami po skończeniu przez jedne z nas danego stopnia studiów. Najbardziej w tym wszystkim boli fakt, że nie da się z rodzicami porozmawiać na ten temat jak dorośli ludzie, tylko od razu się go ucina, odgraża tym, że możesz nie wracać do domu i koniec. Robisz według naszych wymagań. Nie chcą nawet wysłuchać moich argumentów.

Też bym tak robiła, bo ja naprawdę nie wiem co by mnie miało do tego przekonać - to tak jakby mi mąż wyskoczył, że teraz przenocujemy na trzy noce jego kumpla z pracy bo taka jest potrzeba a ja się mam nie wtranżalać. Im mniej obcych w moim domu na noc, gdy jestem bez makijażu i w bieliźnie nocnej, tym lepiej.

[patusiaa23]

Napisane przez Hultaj

To po wracacie na łikend do domu co tydzien.
Jak oni się mają nauczyć najwyraźniej skoro mają z tym problem że nie jesteś małym chłopczykiem skoro co piątek czy sobota meldujesz się w domciu.

Otóż to. Takie - chcę być samodzielny ale tylko trochę. No please, jak ty 1/3 miesiąca spędzasz w domu rodzinnym (8 dni weekendowych na 30 dni w miesiącu to praktycznie 1/3)...

---------- Dopisano o 14:33 ---------- Poprzedni post napisano o 14:25 ----------

W ogóle bawi mnie, że w wątkach tego typu każdy mówi "ciąża ciąża, oni nie rozumieją, że w ciążę, można zajść w dzień, ja, ja, ja, moja dziewczyna, moja ciąża, mój seks, mój związek, ciąża, ciąża, nasz związek, nasza ciążą" totalnie pomijając rodzica pt "mój dom, mój święty spokój, mój spokojny wieczór bez młodzieży na chacie, MÓJ KOMFORT PSYCHICZNY". Bo przecież cały świat po prostu orbituje wokół niezagnieżdżonego zarodka w macicy wybranki ich syna, generalnie rodzice tylko i wyłącznie na pewno żyją tym i niczym innym jezu co za egocentryzm i brak empatii dla spokojnych starszych osób i ich komfortu życia. Tak jakby w ogóle nie miało prawa nawet chodzić o ich samopoczucie, na pewno są po pierwsze zaściankowi a po drugie TO NA PEWNO CHODZI O BOMBELKA, O NIC INNEGO.

Kurde nie oszukujmy się, jak dzieciaki dały za młodu popalić to pomysł, że wyjadą na studia i będą sobie kurtuazyjnie sympatycznie wpadały raz na jakiś czas na obiadek wydaje się być kuszący, a wizja, że jednak spędzają większość czasu dalej w domu do tego sprowadzają obcych ludzi na chatę na noc, to niekoniecznie jest fajna.

[tinkerver2]

O jezu, ich dom ich zasady. Ja wsadze kij w mrowisko i powiem odwrotnie. Tzn ok, mogą nie chce, żeby twoja dziewczyna u ciebie spała - ok. Ale z jakiej paki ty im pozwalasz mówić gdzie możesz, a gdzie nie możesz spać? Jak rodzice dziewczyny nie mają nic przeciwko, żebyś u niej spał to po prostu u niej śpij. Jesteś dorosły i sorry, ale rodzice nie mogą cię traktować jak 15 latka. To nie jest tak, że jak cie utrzymują, to jesteś ich kukiełką i masz robić dokładnie to, czego od ciebie chcą.
Przede wszystkim - przestań tam jeździć co weekend. Znajdź pracę na weekend w mieście, w którym studiujesz. Dopóki studiujesz twoi rodzice mają obowiązek zapewnić ci przeżycie. Ja pracowałam w barze w weekendy i za 4 weekendy w miesiącu potrafiłam wyciągnąć 800 zł. Z tego co piszesz ty już w środę kończysz zajęcia, więc masz 4 dni w tygodniu, żeby sobie dorobić. Dodatkowo - możesz się starać o stypendium socjalne czy naukowe i wynająć pokój w mieszkaniu czy akademiku. Serio stary, masz tyle możliwości, nie musisz wisieć na rodzicach i wkładać im wladzy do ręki.
Poza tym, twoi rodzice MUSZĄ zrozumieć, że masz 22 lata i jakby nie patrzeć jesteś dorosły, odpowiadasz za siebie i chcąc nie chcąc nie mogą na tobie wymuszać jakiegoś zachowania. Nie rozumiem podejścia "jesteś pod naszym dachem to rób tak jak my chcemy". A co, rodzice go w kapuscie znaleźli i robią mu łaskę, że utrzymują własne dziecko? Świadomie zdecydowali się na wychowanie dziecka, więc świadomie też się zobowiązał do zapewnienia mu dachu nad głową i hajsu. To nie jest żadna łaska. Facet jest dokładnie takim samym członkiem rodziny i ma prawo do pewnych rzeczy (i nie, to nie chodzi o fakt, że dziewczyna ma DO NIEGO przychodzić, a o fakt, że rodzice zabraniają jemu, doroslemu typkowi nocować u dziewczyny... Bo tak). Jakoś nie wyobrażam sobie, żeby facet powiedział "od dzisiaj nie jemy mięsa, bo to jest tak samo dom mój jak i wasz, więc macie robić jak ja chcę, bo inaczej już nigdy tu nie przyjadę". No nie, wydaje mi się, że trzeba zaakceptować pewne sprawy, to, że dziecko dorasta. A jak dorasta, to zwykle wiąże się to z poznaniem partnerki, i tu mamy sześcioletni związek, a nie laskę poznaną tydzień temu. Nie chcą, żeby dziewczyna u ciebie spała - ok, mają do tego prawo. Ale nie mają najmniejszego prawa do dysponowania twoim czasem, i rozkazywania ci gdzie i z kim masz być.
Naprawdę, ja jestem z toksycznej rodziny i sama przechodzę przez "ma być tak i koniec" i wiem, że jak się tego nie przerwie, to będzie jeszcze gorzej.

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

[twiggz]

Napisane przez tinkerver2

O jezu, ich dom ich zasady. Ja wsadze kij w mrowisko i powiem odwrotnie. Tzn ok, mogą nie chce, żeby twoja dziewczyna u ciebie spała - ok. Ale z jakiej paki ty im pozwalasz mówić gdzie możesz, a gdzie nie możesz spać? Jak rodzice dziewczyny nie mają nic przeciwko, żebyś u niej spał to po prostu u niej śpij. Jesteś dorosły i sorry, ale rodzice nie mogą cię traktować jak 15 latka. To nie jest tak, że jak cie utrzymują, to jesteś ich kukiełką i masz robić dokładnie to, czego od ciebie chcą.
Przede wszystkim - przestań tam jeździć co weekend. Znajdź pracę na weekend w mieście, w którym studiujesz. Dopóki studiujesz twoi rodzice mają obowiązek zapewnić ci przeżycie. Ja pracowałam w barze w weekendy i za 4 weekendy w miesiącu potrafiłam wyciągnąć 800 zł. Z tego co piszesz ty już w środę kończysz zajęcia, więc masz 4 dni w tygodniu, żeby sobie dorobić. Dodatkowo - możesz się starać o stypendium socjalne czy naukowe i wynająć pokój w mieszkaniu czy akademiku. Serio stary, masz tyle możliwości, nie musisz wisieć na rodzicach i wkładać im wladzy do ręki.
Poza tym, twoi rodzice MUSZĄ zrozumieć, że masz 22 lata i jakby nie patrzeć jesteś dorosły, odpowiadasz za siebie i chcąc nie chcąc nie mogą na tobie wymuszać jakiegoś zachowania. Nie rozumiem podejścia "jesteś pod naszym dachem to rób tak jak my chcemy". A co, rodzice go w kapuscie znaleźli i robią mu łaskę, że utrzymują własne dziecko? Świadomie zdecydowali się na wychowanie dziecka, więc świadomie też się zobowiązał do zapewnienia mu dachu nad głową i hajsu. To nie jest żadna łaska. Facet jest dokładnie takim samym członkiem rodziny i ma prawo do pewnych rzeczy (i nie, to nie chodzi o fakt, że dziewczyna ma DO NIEGO przychodzić, a o fakt, że rodzice zabraniają jemu, doroslemu typkowi nocować u dziewczyny... Bo tak). Jakoś nie wyobrażam sobie, żeby facet powiedział "od dzisiaj nie jemy mięsa, bo to jest tak samo dom mój jak i wasz, więc macie robić jak ja chcę, bo inaczej już nigdy tu nie przyjadę". No nie, wydaje mi się, że trzeba zaakceptować pewne sprawy, to, że dziecko dorasta. A jak dorasta, to zwykle wiąże się to z poznaniem partnerki, i tu mamy sześcioletni związek, a nie laskę poznaną tydzień temu. Nie chcą, żeby dziewczyna u ciebie spała - ok, mają do tego prawo. Ale nie mają najmniejszego prawa do dysponowania twoim czasem, i rozkazywania ci gdzie i z kim masz być.
Naprawdę, ja jestem z toksycznej rodziny i sama przechodzę przez "ma być tak i koniec" i wiem, że jak się tego nie przerwie, to będzie jeszcze gorzej.

nic dodać, nic ująć.

Autorze, w pewnym wieku wypada wyhodować jaja, zwłaszcza będąc facetem.

[Misia452]

Napisane przez tinkerver2

O jezu, ich dom ich zasady. Ja wsadze kij w mrowisko i powiem odwrotnie. Tzn ok, mogą nie chce, żeby twoja dziewczyna u ciebie spała - ok. Ale z jakiej paki ty im pozwalasz mówić gdzie możesz, a gdzie nie możesz spać? Jak rodzice dziewczyny nie mają nic przeciwko, żebyś u niej spał to po prostu u niej śpij. Jesteś dorosły i sorry, ale rodzice nie mogą cię traktować jak 15 latka. To nie jest tak, że jak cie utrzymują, to jesteś ich kukiełką i masz robić dokładnie to, czego od ciebie chcą.
Przede wszystkim - przestań tam jeździć co weekend. Znajdź pracę na weekend w mieście, w którym studiujesz. Dopóki studiujesz twoi rodzice mają obowiązek zapewnić ci przeżycie. Ja pracowałam w barze w weekendy i za 4 weekendy w miesiącu potrafiłam wyciągnąć 800 zł. Z tego co piszesz ty już w środę kończysz zajęcia, więc masz 4 dni w tygodniu, żeby sobie dorobić. Dodatkowo - możesz się starać o stypendium socjalne czy naukowe i wynająć pokój w mieszkaniu czy akademiku. Serio stary, masz tyle możliwości, nie musisz wisieć na rodzicach i wkładać im wladzy do ręki.
Poza tym, twoi rodzice MUSZĄ zrozumieć, że masz 22 lata i jakby nie patrzeć jesteś dorosły, odpowiadasz za siebie i chcąc nie chcąc nie mogą na tobie wymuszać jakiegoś zachowania. Nie rozumiem podejścia "jesteś pod naszym dachem to rób tak jak my chcemy". A co, rodzice go w kapuscie znaleźli i robią mu łaskę, że utrzymują własne dziecko? Świadomie zdecydowali się na wychowanie dziecka, więc świadomie też się zobowiązał do zapewnienia mu dachu nad głową i hajsu. To nie jest żadna łaska. Facet jest dokładnie takim samym członkiem rodziny i ma prawo do pewnych rzeczy (i nie, to nie chodzi o fakt, że dziewczyna ma DO NIEGO przychodzić, a o fakt, że rodzice zabraniają jemu, doroslemu typkowi nocować u dziewczyny... Bo tak). Jakoś nie wyobrażam sobie, żeby facet powiedział "od dzisiaj nie jemy mięsa, bo to jest tak samo dom mój jak i wasz, więc macie robić jak ja chcę, bo inaczej już nigdy tu nie przyjadę". No nie, wydaje mi się, że trzeba zaakceptować pewne sprawy, to, że dziecko dorasta. A jak dorasta, to zwykle wiąże się to z poznaniem partnerki, i tu mamy sześcioletni związek, a nie laskę poznaną tydzień temu. Nie chcą, żeby dziewczyna u ciebie spała - ok, mają do tego prawo. Ale nie mają najmniejszego prawa do dysponowania twoim czasem, i rozkazywania ci gdzie i z kim masz być.
Naprawdę, ja jestem z toksycznej rodziny i sama przechodzę przez "ma być tak i koniec" i wiem, że jak się tego nie przerwie, to będzie jeszcze gorzej.

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

Bardzo dobrze napisane, racja w 100 %

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez inezina

Taka mentalność i nic nie zrobisz. Wg mnie masz tylko dwa wyjścia. Uszanować ich zasady bądź się usamodzielnić.

Mam 30 lat i uwierz mi nigdy nie spałam z narzeczonym u rodziców bo byli przeciwni.
Jestem kilka lat po ślubie i nadal rodzice mają te same zasady. Jesteśmy po ślubie cywilnym i dlatego maja takie a nie inne zdanie. Co więcej nie są religijni bo w kościele są tylko na ślubach i pogrzebach ale mają zakodowane, że można tylko po ślubie kościelnym. Ich prawo, ja się dostosowałam i nie nocujemy u nich.

Moja siostra jest przed 30, mieszka zagranicą i raz do roku przyjeżdża na miesiąc do Polski, mieszka wtedy u rodziców i też nie śpi u nich z narzeczonym.
Każdy dom ma swoje zasady...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A dla mnie to jest chore.
Jak pierwszy raz przyjechalam do tz rodziców to spaliśmy osobno, ale jeszcze nie mieszkaliśmy razem, to pomyśleliśmy, że ok.
Potem już mieszkaliśmy z rok i tz odrazu powiedział, że jak będą odwalać takie cyrki jak ostatnio, to on nie przyjeżdża.
Mamy do nich 500 km, więc nie ma opcji bez nocowania.

Są bardzo religijni, ale jakoś to musieli przeżyć.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[ciemnooka baba jaga]

Możliwe też, że rodzicom autora chodzi o to, że skoro przyjeżdża na weekend do domu to po to aby pobyć w domu a nie jechać do dziewczyny na noc?

Skoro kwestia jest o to, że nie chcą aby autor jeździł do domu dziewczyny nocować w czasie weekendu to możliwe, że po prostu, nie chcą aby zwalał się komuś na głowę w sytuacji gdy nie ma takiej konieczności- bo ma swój dom i swoje łóżko.
Niewykluczone też, że rodzice wolą aby autor nie przeszkadzał rodzicom swojej dziewczyny w weekend przesiadując u niej po nocach

[inezina]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;86782263]A dla mnie to jest chore.
Jak pierwszy raz przyjechalam do tz rodziców to spaliśmy osobno, ale jeszcze nie mieszkaliśmy razem, to pomyśleliśmy, że ok.
Potem już mieszkaliśmy z rok i tz odrazu powiedział, że jak będą odwalać takie cyrki jak ostatnio, to on nie przyjeżdża.
Mamy do nich 500 km, więc nie ma opcji bez nocowania.

Są bardzo religijni, ale jakoś to musieli przeżyć.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Chore ale szczerze nie chce mi się tłumaczyć bo i tak nic to nie da( jesteśmy po ślubie prawie 4 lata). Szkoda naszych nerwów, u nas nie są religijni. Ojciec zawsze chowa się gdy ksiądz chodzi po kolędzie, mama przyjmuje tylko dlatego, że nie chce gadania sąsiadów. Tak jak pisałam do kościoła chodzą tylko na potrzeby i śluby.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tinkerver2]

Napisane przez ciemnooka baba jaga

Możliwe też, że rodzicom autora chodzi o to, że skoro przyjeżdża na weekend do domu to po to aby pobyć w domu a nie jechać do dziewczyny na noc?

Skoro kwestia jest o to, że nie chcą aby autor jeździł do domu dziewczyny nocować w czasie weekendu to możliwe, że po prostu, nie chcą aby zwalał się komuś na głowę w sytuacji gdy nie ma takiej konieczności- bo ma swój dom i swoje łóżko.
Niewykluczone też, że rodzice wolą aby autor nie przeszkadzał rodzicom swojej dziewczyny w weekend przesiadując u niej po nocach

No to może rodzice autora powinni sobie uświadomić, że ich dziecko jest dorosłe i nie musi co tydzień siedzieć grzecznie w domku z mamusią i tatusiem?
Jeśli rodzice dziewczyny nie chcą żeby tam chodził - to trudno, bo to nie ich problem, tylko dziewczyny autora.
I nikt nie mówi o "przesiadywaniu tam co weekend". Autor wyraźnie napisał, że chodzi o 1 - 2 nocowania w miesiącu.

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

[Limonka2738]

Napisane przez tinkerver2

No to może rodzice autora powinni sobie uświadomić, że ich dziecko jest dorosłe i nie musi co tydzień siedzieć grzecznie w domku z mamusią i tatusiem?

Takie to dziecko dorosłe, że wraca do domu co tydzień.

[tinkerver2]

Napisane przez Limonka2738

Takie to dziecko dorosłe, że wraca do domu co tydzień.

A jak dorosnąć w takim domu?

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Limonka2738

Takie to dziecko dorosłe, że wraca do domu co tydzień.

Napisane przez tinkerver2

A jak dorosnąć w takim domu?
Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

normalnie, nie wracać do domu co tydzień tylko raz na kwartał.



Autorze i co zamierzasz zrobić? Rad dostałeś całkiem sporo, które planujesz wprowadzić w życie żeby uszczęśliwić swoją dziewczynę?

[glossyzuz]

Napisane przez tinkerver2

A jak dorosnąć w takim domu?

a

normalnie. nie jeździsz co tydzień tylko np. raz w miesiącu, a w międzyczasie pracujesz i sypiasz gdzie i z kim chcesz.

[meliandra]

Przede wszystkim to mnie śmieszy takie zachowanie rodziców. Serio dorośli ludzie wierzą, że seks to tylko w nocy i że od razu w ciąże się zachodzi? Chłopak poszedł na studia do innego miasta i może robić co chce i kiedy chce, więc co zmieni spanie z dziewczyną w weekend? A jak ktoś jest po ślubie i dalej u rodziców spać nie może z mężem/żoną to już w ogóle dla mnie jakiś hardcore nie do wyobrażenia Sorry, ale ja nie wiem skąd tacy ludzie się biorą. To chyba jest normalne, że dzieci wchodzą w jakieś związki, biorą śluby, mają swoje dzieci i śpią razem. Kocham i szanuję swoich rodziców, ale jakby mi takie cyrki odwalali to bym przestała nocować u nich w domu. Rozumiem, że jak rodzice do swoich dzieci przyjeżdżają to też osobną śpią? I rozumiem, że wnuków też nie chcą, bo do łóżka trzeba było pójść? Mówienie dziecku, że dom to nie hotel też jest słabe. Wiadomo, że pewnym wieku priorytety się zmieniają, każdy zaczyna się usamodzielniać i żyć swoim życiem, ma znajomych, partnera.

Komentarze na temat tego, że Autor musi z dziewczyn spędzać każdą chwilę z dziewczyną, że bawią się w domu, kiedy mają czas na naukę i gadki o ciąży są śmieszne. Skoro mają taką potrzebę spotykania się razem to co w tym złego. Trzeba być od razy małżeństwem albo mieszkać razem żeby się często spotykać?

Autorze co do Twojego problemu to ja przede wszystkim nie bardzo rozumiem po co wybraliście dwa różne miasta do studiowania skoro macie taką potrzebę przebywania razem. Skoro masz zajęcia tylko 3 razy w tygodniu to znajdź pracę na pozostałe cztery w mieście dziewczyny, ona niech też tam znajdzie i tam spędzajcie czas. Do domu jedźcie raz na miesiąc i tyle. Te dwie noce chyba przeżyjecie bez siebie. Za zarobione pieniądze wyjeżdżaj na wakacje i nie tłumacz się z kim i gdzie jedziesz. Jestem jak najbardziej za tym żeby szanować rodziców i poświęcać im czas, ale rodzice też muszą rozumieć, że dziecko dorasta i zaczyna żyć swoim życiem.

[Limonka2738]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;86782558]

normalnie, nie wracać do domu co tydzień tylko raz na kwartał. [/QUOTE]


No jeśli w domu mu tak źle, to dorosła osoba nie jeździ tam co tydzień, żeby zostać ograniczana, chyba proste?

---------- Dopisano o 22:06 ---------- Poprzedni post napisano o 22:01 ----------

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;86782558]

normalnie, nie wracać do domu co tydzień tylko raz na kwartał. [/QUOTE]


No jeśli w domu mu tak źle, to dorosła osoba nie jeździ tam co tydzień, żeby zostać ograniczana, chyba proste?

[Genushito]

Hej, rad dostałem faktycznie dużo, a część z was dokładnie przejrzała mój problem, zaprezentowała wręcz podobne stanowisko do tego jakiego ja się trzymam i z wieloma waszymi argumentami się zgadzam. Jakaś wina w tej sytuacji jest po obu stronach, ale trudno nie przyznać racji w tym, że aby rozwiązać tą sprawę trzeba będzie się w znacznie większym stopniu usamodzielnić. Rodziców na siłę się nie zmieni, można próbować z nimi rozmawiać, ale nie można wymagać od nich zmiany przekonań i wpływać tym na pogorszenie relacji z nimi. Tym bardziej że dość mocno trzymają się swojego. Faktycznie jestem w wieku, w którym powiniem odcinać pępowinę, jeśli chce tak spędzać czas z dziewczyną to we własnym kącie, na moich warunkach, być może domownikom to jakoś przeszkadza i należałoby to uszanować. Wasze wiadomości pomogły mi to zrozumieć i bardziej odnaleźć się w sytuacji. Nie zamierzam jednak poświęcać własnych potrzeb na rzecz pełnego komfortu rodziców i jeśli będzie trzeba to pewnie postaram się ograniczyć przyjazdy do domu rodzinnego, poszukam pracy i zacznę żyć za swoje nie uzależniając się od nich, a tym samym ich wymagań w tej kwestii. Faktycznie te cotygodniowe przyjazdy mogą wpływać na to, że oni mogą czuć, że mój nastoletni okres ciągle trwa. Potrzeba kontaktu z rodzicami, będącymi ważnymi osobami też jest silna, ale kiedyś nadejdzie moment, w którym trzeba to trochę ograniczyć i powoli odchodzić na swoje.

[tinkerver2]

No właśnie... Możesz od rodziców wymagać zmiany zdania. To ludzie, a ludzie czasem zmieniają zdanie.

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

[cava]

Wszytko ładnie pięknie, tylko ze właściciele domu, mogą sobie nie życzyć, żeby pary nie będące w sformalizowanym związku, sypiały w ich domu w 1 łóżku.
I po prostu. Syn nie syn, nie żona nie śpi z nim w 1 łóżku.

W przypadku dzieci, dochodzi jeszcze taki fakt, ze rodzice być może tym sposobem nie chcą przekraczać pewnej granicy zażyłości pomiędzy _nimi _a dziewczyna.
Bo dziś ta a może za rok inna i co? Każda tak będzie w ich domu w łóżku z synem sypiać?
Mogą sobie tego nie chcieć i nie ma to nic wspólnego z tym, ze są ciemna masa i nie ogarniają ze seks to nie tylko w łóżku w nocy.

Prawdopodobnie chodzi o to, żeby dziewczyna nadal bardziej była gościem niż domownikiem.
Goście śpią tam, gdzie im się pościeli, a domownicy mają swoje łóżka i in e przywileje domownika, nawet jak śpią w domu raz na 3 lata.

Żona syna to domownik, dziewczyna syna to gość.

[Genushito]

Napisane przez tinkerver2

No właśnie... Możesz od rodziców wymagać zmiany zdania. To ludzie, a ludzie czasem zmieniają zdanie.

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

Podejmę jeszcze próby spokojnej rozmowy z nimi i moją dziewczyną, ale jeśli nic to nie da to trzeba będzie wziąć sprawy w swoje ręce W przypadku podejścia moich rodziców do tej sprawy to pewnie po części jest tak, jak większość z was mówi i to złożony problem.

[tinkerver2]

Napisane przez cava

Wszytko ładnie pięknie, tylko ze właściciele domu, mogą sobie nie życzyć, żeby pary nie będące w sformalizowanym związku, sypiały w ich domu w 1 łóżku.

I po prostu. Syn nie syn, nie żona nie śpi z nim w 1 łóżku.



W przypadku dzieci, dochodzi jeszcze taki fakt, ze rodzice być może tym sposobem nie chcą przekraczać pewnej granicy zażyłości pomiędzy _nimi _a dziewczyna.

Bo dziś ta a może za rok inna i co? Każda tak będzie w ich domu w łóżku z synem sypiać?

Mogą sobie tego nie chcieć i nie ma to nic wspólnego z tym, ze są ciemna masa i nie ogarniają ze seks to nie tylko w łóżku w nocy.



Prawdopodobnie chodzi o to, żeby dziewczyna nadal bardziej była gościem niż domownikiem.

Goście śpią tam, gdzie im się pościeli, a domownicy mają swoje łóżka i in e przywileje domownika, nawet jak śpią w domu raz na 3 lata.



Żona syna to domownik, dziewczyna syna to gość.

No nie wiem. Tzn ogólnie masz rację, ale tak śmieszy mnie to w obrazie np. Mojej rodziny i rodziny autora - bo u niego jedna laska 6 lat i to "gość", a u mnie np. Siostra wzięła ślub po pół roku znajomości - i ona już domownik xd

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

[Misia452]

Napisane przez Genushito

Podejmę jeszcze próby spokojnej rozmowy z nimi i moją dziewczyną, ale jeśli nic to nie da to trzeba będzie wziąć sprawy w swoje ręce W przypadku podejścia moich rodziców do tej sprawy to pewnie po części jest tak, jak większość z was mówi i to złożony problem.

A tak z ciekawości- nie możesz spać u dziewczyny w domu rodzinnym? Jej rodzice też mają coś przeciwko? Niekoniecznie musisz o tym klepać swoim rodzicom, niektórych rzeczy nie muszą wiedzieć

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tinkerver2]

Napisane przez Misia452

A tak z ciekawości- nie możesz spać u dziewczyny w domu rodzinnym? Jej rodzice też mają coś przeciwko? Niekoniecznie musisz o tym klepać swoim rodzicom, niektórych rzeczy nie muszą wiedzieć

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jego rodzice się nie zgadzają żeby u niej spał, bo nie.

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

[Misia452]

Napisane przez tinkerver2

Jego rodzice się nie zgadzają żeby u niej spał, bo nie.

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

No ale on jest dorosły, co im do tego? Śmieszne to jest chyba powinien pytać rodziców dziewczyny. Nie ogarniam. Nigdy nie pytałam swoich rodziców czy mogę spać w domu rodzinnym TŻ, a jestem młodsza od autora, no nie ogarniam. Jedzie tam jeśli jej rodzice się zgadzają i spi, swoim rodzicom nie musi o tym trąbić
W sumie na miejscu tej dziewczyny byłabym zażenowana, że w tym wieku chłop tak liczy się ze zdaniem mamusi i tatusia. Ja bym to im jasno zakomunikowała i wyszła, co mu zrobia jak wróci? Wyrzucą z domu? No błagam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Genushito]

Napisane przez tinkerver2

Jego rodzice się nie zgadzają żeby u niej spał, bo nie.

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

Dokładnie. Mógłbym coś wymyślać i spać w jej domu rodzinnym, ale mam już powoli dość tego kręcenia.

[Misia452]

Napisane przez Genushito

Dokładnie. Mógłbym coś wymyślać i spać w jej domu rodzinnym, ale mam już powoli dość tego kręcenia.

Ile ty masz lat? 24 tak? Zachowujesz się jak 15 latek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Genushito]

Napisane przez Misia452

W sumie na miejscu tej dziewczyny byłabym zażenowana, że w tym wieku chłop tak liczy się ze zdaniem mamusi i tatusia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No i właśnie chyba pora to zmienić, myślę że liczyć z ich zdaniem się należy, ale nie za wszelką cenę.

[Misia452]

Napisane przez Genushito

No i właśnie chyba pora to zmienić, myślę że liczyć z ich zdaniem się należy, ale nie za wszelką cenę.

Otóż to. Jesteś ich synem, a nie niewolnikiem


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 09:10 ---------- Poprzedni post napisano o 09:08 ----------

Rozumiem, że u siebie w domu nie pozwalają na spanie dziewczyny, ale u niej w domu to jej rodzice o tym decydują i jeśli nie mają nic przeciwko to nie widzę problemu żebyś u niej sobie spał.
Ja gdy pierwszy raz jechałam na noc do chłopaka to powiedziałam to mamie i nie pytałam o żadna zgodę (byłam już pełnoletnia). Mama mogła stękać, marudzić i tyle. Musiała to zaakceptować

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mariamalaria]

Napisane przez patrycjapatib

Ja sie zawsze w takich sytuacjach zastanawiam czemu ma wlasciwie sluzyc takie zabranianie spania w jednym lozku. Juz sie z tym pare razy spotkalam. Ale rodzice serio musza byc naiwni, ze jak dziecko bedzie spalo w osobnym lozku, to do slubu nie bedzie seksu

Ale nie ma to jak wtracanie sie w zycie seksualne swojego dziecka, ktore juz dawno skonczylo 18 lat. Chyba ze sie nigdy z dzieckiem nie przeprowadzilo rozmowy na temat seksu i zabezpieczania sie, a tutaj pewnie taka akcja nie miala miejsca.

Zamieszkajcie wspolnie z dziewczyna i nie bedzie problemu

Jak to, czemu ma służyć? Bo to niemoralne i co ludzie powiedzą. Autorze, powiedz kiedyś, że nie wrócisz na noc. Jeśli ci powiedzą, że możesz nie wracać, to odpowiedz, że w takim razie rano się jeszcze upewnisz i jak potwierdzą, to wracasz do miejsca studiów. I że to ich wybór. Niech sobie przemyślą, czy chcą Cię widywać.

[elvegirl]

Napisane przez Misia452

W sumie na miejscu tej dziewczyny byłabym zażenowana, że w tym wieku chłop tak liczy się ze zdaniem mamusi i tatusia. Ja bym to im jasno zakomunikowała i wyszła, co mu zrobia jak wróci? Wyrzucą z domu? No błagam

A jeśli tak to co? Weźmiesz na miejscu tej dziewczyny na klatę jego konsekwencje z tym związane?