Myśli samobójcze nowego partnera

[Niewazne1234]

Hej, nie wiem co robić. Od około 3 miesięcy spotykam się z facetem, który ma ciężką depresję. O tym, że ma problem wiedziałam, zanim zaczęłam się z nim spotykać, ale nie zdawałam sobie sprawy ze skali problemu. Ostatnio zrezygnował z terapii, zmienił leki antydepresyjne tydzień temu, bo poprzednie nie działały mimo upływu paru miesięcy. Teraz jest w trakcie drugiego kryzysu, ma nasilone myśli samobójcze, ja nie wiem jak mu pomóc. Mało tego, ostatnio doszłam do wniosku, że nic do niego nie czuję - nie jestem w stanie wyobrazić sobie przyszłości z kimś, kto cały czas mówi o tym, że chce się zabić. Nie wiem jak mu pomóc, a jego stany zaczynają się odbijać na moim zdrowiu psychicznym - nie mogę jeść, mam problemy ze spaniem, zaczynam się trząść jak pomyślę o tej sytuacji. Od niego już usłyszałam wyznania miłości i bardzo by chciał, żebym się do niego wprowadziła, ja nie widzę tu przyszłości. Proszę o radę, jak mogę mu pomóc, nie szkodząc sobie.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[OkiemMezczyzny]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;88728467]Treść usunięta[/QUOTE]Dokładnie jak wyżej. Im szybciej odejdziesz tym szybciej wyjdzie z tego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Rozstanie. Jak najszybciej. Nie ma co odwlekać nieuniknionego. Szkoda, że w ogóle w to poszłaś.

[karola11]

Dla swojego i jego dobra rostań się.
Dla swojego bo sama sobie zrobisz krzywdę będąc z nim i możesz wyjść na tym z bardzo poszarpaną psychiką.
Dla jego dobra, ponieważ dając mu nadzieję i odwlekając rozstanie, które i tak jiest nieuniknione on będzie cierpiał jeszcze bardziej.

[Niewazne1234]

Nie wiem jak to zrobić, dzisiaj w nocy pisał mi, że już dłużej nie da rady, że dokończy swoje sprawy i może znikać. Chciałam do niego jechać, ale nie chciał... Nie wiem, jak do tego podejść, nie wyobrażam sobie dodatkowo w takiej sytuacji jeszcze mu powiedzieć, że to koniec.
Jego depresja i myśli samobójcze nie są powiązane z moim tematem, więc czuję, że dodatkowo dołożę siebie do tej całej kupy gnoju.

[karola11]

Napisane przez Niewazne1234

Nie wiem jak to zrobić, dzisiaj w nocy pisał mi, że już dłużej nie da rady, że dokończy swoje sprawy i może znikać. Chciałam do niego jechać, ale nie chciał... Nie wiem, jak do tego podejść, nie wyobrażam sobie dodatkowo w takiej sytuacji jeszcze mu powiedzieć, że to koniec.

A wyobrażasz sobie dalej z nim być?
Ty nie jesteś odpowiedzialna za jego depresję i myśli samobójcze, on już chorował zanim zaczęliście być razem. Jeśli możesz to przekaż infomację komuś mu bliskiemu o jego stanie zdrowia i w razie czego będzie pod opieką bliskich. Ty go nie uleczysz. A to, co on Tobie pisze wygląda nie tylko jak depresja ale mi śmierdzi tutaj szantażem emocjonalnym.

[stussy]

Pamiętaj, że nie możesz robić za jego psychiatrę, do którego tak w ogóle powinien jak najszybciej się udać
Jako niedoszły samobójca mogę powiedzieć tyle, że nie ma co się cackać.
Rozstań się z nim, a jak zacznie robić dramę że on się zabije przez to, to nie miej żadnych skrupułów i wezwij policję bo:
a) możesz uratować mu życie jeżeli naprawdę chce to zrobić
b) ostudzisz manipulacyjne zachowania delikwenta, jeżeli się w to bawi

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Niewazne1234

Nie wiem jak to zrobić, dzisiaj w nocy pisał mi, że już dłużej nie da rady, że dokończy swoje sprawy i może znikać. Chciałam do niego jechać, ale nie chciał... Nie wiem, jak do tego podejść, nie wyobrażam sobie dodatkowo w takiej sytuacji jeszcze mu powiedzieć, że to koniec.
Jego depresja i myśli samobójcze nie są powiązane z moim tematem, więc czuję, że dodatkowo dołożę siebie do tej całej kupy gnoju.

poinformuj o jego stanie jego rodzicow lub kogos innego bliskiego i poprostu odejdz
"krowa ktora duzo ryczy malo mleka daje" ,nie bierz na swoje barki odpowiedzialnosci za jego stan jak sie zabije(w co szczerze watpie) to nie bedzie twoja wina

[stussy]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88729215]poinformuj o jego stanie jego rodzicow lub kogos innego bliskiego i poprostu odejdz
"krowa ktora duzo ryczy malo mleka daje" ,nie bierz na swoje barki odpowiedzialnosci za jego stan jak sie zabije(w co szczerze watpie) to nie bedzie twoja wina[/QUOTE]




Też wątpię, że popełni samobójstwo. Póki co myślę że zwraca na siebie uwagę.

[OkiemMezczyzny]

Czy możesz rozwinąć wątek nic do niego nie czuję, ale jego stany psychiczne odbijają się na moim zdrowiu?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[kennedy]

taka osoba powinna byc w szpitalu dla swojego dobra.

[stussy]

Oj nie doradzałabym państwowego szpitala psychiatrycznego.. już lepiej być pod stałą kontrolą prywatnego psychiatry + brać leki

[helloemmi]

Wiesz myśli samobójcze nie są powodem byś się miała w tym wszystkim męczyć. Ma rodzinę, którą powinnaś poinformować. Ewentualnie służby.

[twiggz]

Po zmianie leków może nastąpić pogorszenie - nie wszystko jest kompatybilne z każdym organizmem. Sugeruję by skontaktował się z psychiatrą i to jak najszybciej. I jak powyżej radzą - odetnij się, uprzednio uprzedzając o jego stanie kogoś z jego otoczenia (bliskiego).

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[I am Rock]

Napisane przez OkiemMezczyzny

Czy możesz rozwinąć wątek nic do niego nie czuję, ale jego stany psychiczne odbijają się na moim zdrowiu?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie rozwinie, bo to trollowy wątek.

[Limonka2738]

Napisane przez Niewazne1234

Proszę o radę, jak mogę mu pomóc, nie szkodząc sobie.

Wiać. Osoba w ciężkiej depresji to bardzo słaby materiał na partnera.


Oczywiście jakbyście znali się dłużej, to byłaby inna historia. Ale dla 3 miesięcy nie warto, nie możesz mu pomóc, a on może pociągnąć w dół Ciebie.

[OkiemMezczyzny]

Napisane przez I am Rock

Nie rozwinie, bo to trollowy wątek.

No żal...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Niewazne1234

Nie wiem jak to zrobić, dzisiaj w nocy pisał mi, że już dłużej nie da rady, że dokończy swoje sprawy i może znikać. Chciałam do niego jechać, ale nie chciał... Nie wiem, jak do tego podejść, nie wyobrażam sobie dodatkowo w takiej sytuacji jeszcze mu powiedzieć, że to koniec.
Jego depresja i myśli samobójcze nie są powiązane z moim tematem, więc czuję, że dodatkowo dołożę siebie do tej całej kupy gnoju.

Jak ci pisze o próbie samobójczej to możesz zadzwonic na 112 i poinformować, że obawiasz się o jego życie i zdrowie. Może jak wezmą go do szpitala na obserwację, łatwiej będzie dobrać odpowiednie leczenie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz