Psy- cz. VI

[sledziczeek]

Znajoma napisala do mnie dzisiaj ze jej pies zostanie tatusiem bo zaplodnil suke jej siostry. On w typie bloodhound, ona w typie shiba inu. Rodzila juz w tym roku. A ta sie chwali. Zdobylam sie jedynie na “biedna”, w dalsza dyskusje nawet nie wchodzilam... co za ludzie, czasem mam wrazenie ze niektorzy powinni miec zakaz posiadania zwierzat.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[daktylek1987]

Napisane przez sledziczeek

Znajoma napisala do mnie dzisiaj ze jej pies zostanie tatusiem bo zaplodnil suke jej siostry. On w typie bloodhound, ona w typie shiba inu. Rodzila juz w tym roku. A ta sie chwali. Zdobylam sie jedynie na “biedna”, w dalsza dyskusje nawet nie wchodzilam... co za ludzie, czasem mam wrazenie ze niektorzy powinni miec zakaz posiadania zwierzat.


Sent from my iPhone using Tapatalk

Kurczę na rasach psów się nie znam, a z tego co google podpowiada, to duża dysproporcja wagowa, na żywo też tak jest? Jak ta biedulka da sobie radę w ciąży z ew. dużymi szczeniakami?

[sledziczeek]

Napisane przez daktylek1987

Kurczę na rasach psów się nie znam, a z tego co google podpowiada, to duża dysproporcja wagowa, na żywo też tak jest? Jak ta biedulka da sobie radę w ciąży z ew. dużymi szczeniakami?

Wlasnie o to chodzi ze roznica ogromna. Nie wiem jak, ale szczerze mimo ze zabrzmi to okrutnie to mam nadzieje ze im padnie, moze wtedy cos dotrze do zakutych lbow. Inaczej marna przyszlosc wroze tym psom, (jak zreszta poprzednim- jeden zabity przez auto a drugi zabity z wiatrowki przez sasiada). Chociaz w sumie o co ja prosze, niektorych debili sie nie da z ich choroby wyleczyc nawet jak sie na wlasnej skorze przekonaja.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[groszek75]

Moje już "padly"po bieganinie

A my Sopot festiwal oglądamy, bo na scenie lata 80-te i 90-te

Ps. Zdjęcie przekrecone

[daktylek1987]

Napisane przez sledziczeek

Wlasnie o to chodzi ze roznica ogromna. Nie wiem jak, ale szczerze mimo ze zabrzmi to okrutnie to mam nadzieje ze im padnie, moze wtedy cos dotrze do zakutych lbow. Inaczej marna przyszlosc wroze tym psom, (jak zreszta poprzednim- jeden zabity przez auto a drugi zabity z wiatrowki przez sasiada). Chociaz w sumie o co ja prosze, niektorych debili sie nie da z ich choroby wyleczyc nawet jak sie na wlasnej skorze przekonaja.


Sent from my iPhone using Tapatalk

Z tego co piszesz o ich historii, to niestety szczerze wątpię. Jak zwykle zwierzęta za to zapłacą i poniosą konsekwencje.

[sledziczeek]

Napisane przez daktylek1987

Z tego co piszesz o ich historii, to niestety szczerze wątpię. Jak zwykle zwierzęta za to zapłacą i poniosą konsekwencje.

Dokladnie. I tylko jak jeden padnie od razu na drugi dzien szukaja nowego. A jak wykastrowalam swojego to ile sie nasluchalam z ich strony jaka to krzywde mu zrobilam. Ze pies powinien miec choc jeden miot (i moze jeszcze im dac szczeniaka, bo i takie byly zartobliwe teksty). Normalnie noz sie w kieszeni otwiera ale niestety nawet jakby czlowiek chcial to nie ma chyba gdzie to zglosic, wszystko na legalu.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Ondiine]

Napisane przez sledziczeek

Dokladnie. I tylko jak jeden padnie od razu na drugi dzien szukaja nowego. A jak wykastrowalam swojego to ile sie nasluchalam z ich strony jaka to krzywde mu zrobilam. Ze pies powinien miec choc jeden miot (i moze jeszcze im dac szczeniaka, bo i takie byly zartobliwe teksty). Normalnie noz sie w kieszeni otwiera ale niestety nawet jakby czlowiek chcial to nie ma chyba gdzie to zglosic, wszystko na legalu.

Sent from my iPhone using Tapatalk

Przepraszam, ale wpadam we wściekłość jak cos takiego czytam. Dla mnie to totalna patologia. Beznadziejni ludzie.



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[523c2d977675f8d89e6472eefe6f460b6ab4010a_6580dd2588396]

Napisane przez Ondiine

Przepraszam, ale wpadam we wściekłość jak cos takiego czytam. Dla mnie to totalna patologia. Beznadziejni ludzie.



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Jestem tego samego zdania.
Nawet nie chce mi się komentować tej sytuacji, bo po prostu ręce opadają....

[Ondiine]

Napisane przez groszek75

Moje już "padly"po bieganinie

A my Sopot festiwal oglądamy, bo na scenie lata 80-te i 90-te

Ps. Zdjęcie przekrecone

Tak, żeby zmienić temat, tez oglądam i sie zastanawiam czy Panasewicz to jest trzeźwy :P Hehe


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[groszek75]

[1=523c2d977675f8d89e6472e efe6f460b6ab4010a_6580dd2 588396;85456706]Jestem tego samego zdania.
Nawet nie chce mi się komentować tej sytuacji, bo po prostu ręce opadają....[/QUOTE]
Mi tez nie chce się tego komentować , wyslalabym takich ludzi do schroniska , niech popatrza tamtym pieskom w oczy i pomysla co robia ...

[sledziczeek]

Sorry dziewczyny ale musialam sie z tego wyrzygac komus, bo ostatnio mam mysli czy to moze ja jestem jakas nienormalna czy sami idioci mnie otaczaja...


Sent from my iPhone using Tapatalk

[groszek75]

Napisane przez Ondiine

Tak, żeby zmienić temat, tez oglądam i sie zastanawiam czy Panasewicz to jest trzeźwy :P Hehe


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

A on to chyba inaczej nie umie, taki jego urok

[523c2d977675f8d89e6472eefe6f460b6ab4010a_6580dd2588396]

Napisane przez sledziczeek

Sorry dziewczyny ale musialam sie z tego wyrzygac komus, bo ostatnio mam mysli czy to moze ja jestem jakas nienormalna czy sami idioci mnie otaczaja...


Sent from my iPhone using Tapatalk

Pewnie to drugie....więc współczuję

[Fruczak]

Hej . Myślimy na adopcją psa, jednak to, co nas powstrzymuje to mało kontaktowy pies moich rodziców. Raz na jakiś czas - szczególnie na święta - odwiedzam rodziców, którzy mają 14-letnią suczkę. Jest słabo zsocjalizowana z psami, większości nie lubi, nie trawi psów na swoim terytorium i potrafi zachowywać się agresywnie. Jest to mały piesek.

Mieszkanie jest dość spore, teoretycznie istnieje możliwość odizolowania psów w osobnych pokojach. W praktyce... cóż, może się to nie sprawdzić i powodować tylko niepotrzebny stres u domowniczki.

Czy ktoś z Was może miał podobną sytuację albo ma pomysł jak to rozwiązać? Nie będzie możliwości, aby ktoś inny zaopiekował się psem - będzie musiał jeździć z nami.

[SteveS]

Napisane przez Fruczak

Hej . Myślimy na adopcją psa, jednak to, co nas powstrzymuje to mało kontaktowy pies moich rodziców. Raz na jakiś czas - szczególnie na święta - odwiedzam rodziców, którzy mają 14-letnią suczkę. Jest słabo zsocjalizowana z psami, większości nie lubi, nie trawi psów na swoim terytorium i potrafi zachowywać się agresywnie. Jest to mały piesek.

Mieszkanie jest dość spore, teoretycznie istnieje możliwość odizolowania psów w osobnych pokojach. W praktyce... cóż, może się to nie sprawdzić i powodować tylko niepotrzebny stres u domowniczki.

Czy ktoś z Was może miał podobną sytuację albo ma pomysł jak to rozwiązać? Nie będzie możliwości, aby ktoś inny zaopiekował się psem - będzie musiał jeździć z nami.

Ja bym pomyslała o petsitterze dla psa, jeśli to ma być tylko kilka dni.

[zakonna]

Poranek z tatusiem 20180815_074229.jpeg

siła spokoju

[hawananana]

Zakonna - to jest kwintesencja posiadania psa ❤️ poprostu

[zakonna]

Napisane przez hawananana

Zakonna - to jest kwintesencja posiadania psa ️ poprostu

To jest kwintesencja tego, że jestem jedyną przeszkodą pomiędzy suką A NIM. Jak tylko wstanę to laska zajmuje moje miejsce... 🤣

siła spokoju

[daktylek1987]

Wasze psy lubią się stroić? Moja uwielbia.
Właśnie jestem w trakcie przygotowań do imprezy okolicznościowej. Robię mnóstwo kokardek ze wstążki. Jak jest wstążka, to i pojawia się kot. No to chciałam mu założyć, skoro taki chętny. Ostatecznie zrezygnował , ale jak tylko Myszka zauważyła, że coś przymierza, to od razu do mnie. Usiadła cała rozanielona, podnosi głowę, wyciąga szyję, poklepuje łapką i dawaj pańciu. To założyłam, pełnia szczęścia, siedzi taka dumna . Zawsze tak miała, uwielbia wszelkie przymiarki obroży, szelek. Jakby mogła to by z kilkoma naraz chodziła

[groszek75]

Napisane przez daktylek1987

Wasze psy lubią się stroić? Moja uwielbia.
Właśnie jestem w trakcie przygotowań do imprezy okolicznościowej. Robię mnóstwo kokardek ze wstążki. Jak jest wstążka, to i pojawia się kot. No to chciałam mu założyć, skoro taki chętny. Ostatecznie zrezygnował , ale jak tylko Myszka zauważyła, że coś przymierza, to od razu do mnie. Usiadła cała rozanielona, podnosi głowę, wyciąga szyję, poklepuje łapką i dawaj pańciu. To założyłam, pełnia szczęścia, siedzi taka dumna . Zawsze tak miała, uwielbia wszelkie przymiarki obroży, szelek. Jakby mogła to by z kilkoma naraz chodziła

, az widze te scene jak to robi

moje to nagie chodza

kiedys trzymalam psy w obrozach, bo tam zapisane mam telefony jakby mi wyszly, ale mam juz strach, jak kiedys jedna suczka, drugiej wlozyla dolną szczeke i nie moglismy wyjac, zaczela sie dusic, mza musial nozem jakos dac rade, makabra, nic sie nie stalo, ale traume juz mam

[9bfc43f248fa3dd370e3b645ec22fc32ebbe1d0f]

Napisane przez Fruczak

Hej . Myślimy na adopcją psa, jednak to, co nas powstrzymuje to mało kontaktowy pies moich rodziców. Raz na jakiś czas - szczególnie na święta - odwiedzam rodziców, którzy mają 14-letnią suczkę. Jest słabo zsocjalizowana z psami, większości nie lubi, nie trawi psów na swoim terytorium i potrafi zachowywać się agresywnie. Jest to mały piesek.

Mieszkanie jest dość spore, teoretycznie istnieje możliwość odizolowania psów w osobnych pokojach. W praktyce... cóż, może się to nie sprawdzić i powodować tylko niepotrzebny stres u domowniczki.

Czy ktoś z Was może miał podobną sytuację albo ma pomysł jak to rozwiązać? Nie będzie możliwości, aby ktoś inny zaopiekował się psem - będzie musiał jeździć z nami.

jeśli problemem jest jedynie suczka rodziców to ja bym adoptowała i najwyżej na czas świąt psy izolowała. albo jak będziesz szukała psa do adopcji to nie bierz ze schroniska tylko z jakiejś fundacji, domu tymczasowego i spróbuj zagadać czy byłaby możliwość zostawiania u nich psa na czas wyjazdów (do czasu śmierci suczki rodziców).

[rudywiking]

A u nas zapalenie gardła, drugie tego lata. Skąd się cholerstwo bierze?
Wody bardzo zimnej nie pije, na lody z nami nie chodzi...

[zakonna]

Napisane przez rudywiking

A u nas zapalenie gardła, drugie tego lata. Skąd się cholerstwo bierze?
Wody bardzo zimnej nie pije, na lody z nami nie chodzi...

A skąd ta diagnoza?

siła spokoju

[hawananana]

Wlasnie sie dowiedzialam z instagrama ze piesek znajomych odszedl wczoraj.. pszczola ugryzla go w jezyk podczas spaceru i okazalo sie ze, ze byl uczulony i dostal wstrzasu anafilaktycznego no szok, ze jednego dnia pies jest zdrowy z nami a drugiego juz go nie ma..

[groszek75]

Napisane przez hawananana

Wlasnie sie dowiedzialam z instagrama ze piesek znajomych odszedl wczoraj.. pszczola ugryzla go w jezyk podczas spaceru i okazalo sie ze, ze byl uczulony i dostal wstrzasu anafilaktycznego no szok, ze jednego dnia pies jest zdrowy z nami a drugiego juz go nie ma..

Jeju straszne

[7719e1289fd8f2cabe4d2763ed6d1b81d4eb2186]

Napisane przez hawananana

Wlasnie sie dowiedzialam z instagrama ze piesek znajomych odszedl wczoraj.. pszczola ugryzla go w jezyk podczas spaceru i okazalo sie ze, ze byl uczulony i dostal wstrzasu anafilaktycznego no szok, ze jednego dnia pies jest zdrowy z nami a drugiego juz go nie ma..

kurcze, bardzo smutne ja ostatnio tez uwazam, bo mam wrazenie, ze pojawilo sie pelno jakichs pszczol, ktore lataja nie na wysokosci powiedzmy ramion, tylko tuz przy samej ziemi... I to wcale nie zeby tam byly jakies kwiaty czy cos... normalnie po zwyklej ziemi.

[robcia]

Dostajecie " dary" od swoich psow? Ja dostalam swiezo upolowanego wrobla, na wpol zywego. Przyniosl z taka mina- a wez se to. Nie wiadomo co to zrobic, ratowac , tylko okiem mruga ptaszek , dobic nie dam rady. Piernicze takie niespodzianki.
Na kury sie zasadzal skubany a byly mu zawsze idealnie obojetne.

[zakonna]

Nie. Moje psy nie przynoszą prezentów..

siła spokoju

[robcia]

Dentastixa odkopal i tez mi kiedys przyniosl,nie lubi i pewnie chcial cos na zamiane. Tak go nauczylam, jesli nie chce czegos oddac, robimy wymiane za smakolyk. Tak teraz mysle, czy wrobel nie byl po to, zeby dostac cos lepszego?
Dobrze kombinuje psisko

[stitches]

Napisane przez Fruczak

Hej . Myślimy na adopcją psa, jednak to, co nas powstrzymuje to mało kontaktowy pies moich rodziców. Raz na jakiś czas - szczególnie na święta - odwiedzam rodziców, którzy mają 14-letnią suczkę. Jest słabo zsocjalizowana z psami, większości nie lubi, nie trawi psów na swoim terytorium i potrafi zachowywać się agresywnie. Jest to mały piesek.

Mieszkanie jest dość spore, teoretycznie istnieje możliwość odizolowania psów w osobnych pokojach. W praktyce... cóż, może się to nie sprawdzić i powodować tylko niepotrzebny stres u domowniczki.

Czy ktoś z Was może miał podobną sytuację albo ma pomysł jak to rozwiązać? Nie będzie możliwości, aby ktoś inny zaopiekował się psem - będzie musiał jeździć z nami.

Fajnie, że bierzesz pod uwage wszystkie za i przeciw, bo to powazna decyzja, ale to niewielki problem. Te wyjazdy to przecież raz na jakiś czas. Ja dwa razy miałam tak, że na jednym podwórku był pies senior i pojawiał się szczeniak. Mały zwykle chciał się bawić i męczył staruszka, na co ten reagował agresja. Z czasem się przyzwyczaiły do siebie, chociaż nigdy nie pokochały płonącą miłością. Mozna w ostateczności odizolować, ale pilnować oczywiście trzeba i mieć oko non stop na sytuację, co może trochę wpłynąć na atmosferę odwiedzin. Mimo to myślę, że taki mały problemik jest wart poświęcenia dla pieskiego szczescia i psiej miłości