Zwolnienie lekarskie a warunki pracy

[Lil89]

Jak myślicie czy kobieta w ciąży może pracować w przedszkolu?Mam na myśli wszystkie te zarazki, choroby zakaźne itp. przenoszone przez dzieci.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

W pierwszej ciąży pracowałam w szkole, do końca 7mca, potem zrezygnowałam bo z dużym brzuchem źle mi się dojeżdżało komunikacją miejską. Przeziębiona byłam 2 razy, wówczas szłam na tydzień się wykurować.

A czy powinna - wg mnie zależne to jest od indywidualnych predyspozycji, jeśli ciągle bym coś łapała od dzieci to bym poszła na l4 i już. Jeśli miałabym dobrą odporność i dobrze się czuła, to bym pracowała.

[magnoliss]

Ja pracowałam do 6 miesiąca i na szczęście nie chorowałam, ale myślę że to kwestia wcześniejszego uodpornienia organizmu praca z dziećmi nie należy do lekkich i trzeba bardzo uważać żeby Cie "nie poturbowały"

[klementyna1]

Ja po I trymestrze zwolnienia wróciłam do przedszkola na.....2 tygodnie- tyle wytrzymałam. CIągłe schylanie sie nad małymi stolikami (prace dydaktyczne, plastyczne, posiłki) powodowały u mnie częstsze bóle brzucha, zaczeła mi leciec krew z nosa po 3 razy dziennie, miałam ucznia z trudnościami, który bywał agresywny( w każdej chwili mógł kopnąć, lub tp.) więc wróciłam na l4 szybciej niz z niego wróciłam. I nie chodziło o zarazki tylko bardziej o fizyczna stronę... Lekarka powiedziała, że nie ma co sie przemęczac, że kiepsko wyglądam po powrocie do pracy i ze mam iśc na l4, więc poszłam i jestem do tej pory....Czasem chodze tylko w odwiedziny.

[taka_sobie_jedna]

Myślę, że jest to w zasadzie indywidualna sprawa każdej kobiety.
Zarazki i choroby zakaźne mogą dopaść wszędzie, więc ja raczej nie łączyłabym tego. Uważam, że zwolnienie lekarskie powinno być podyktowane rzeczywistą niedyspozycją do pracy niż obawą przed zarażeniem, natomiast w decyzje innych kobiet co do L4 nie chcę wchodzić.

[Lil89]

A nie jest tak, że są po prostu miejsca, gdzie kobieta jest bardziej narażona na choroby i skoro jest świadoma tego to powinna unikać takich miejsc? Czy nie lepiej zapobiegać niż później martwić się skutkami ,często nieodwracalnymi?

[Patrilla]

moja kuzynka chciała zostać w ciąży nie pozwoliła jej dyrektor (mądra kobieta moim zdaniem) - akurat w przedszkolu zaczęła się szkarlatyna potem była bostonka, rotawirus też się zdarzał nie chciały ryzykować ...

[Klarissa]

Zależy, ja mimo szczepienia nie nabyłam nigdy odporności na różyczkę i jako ciężarna mam dosłownie zakaz zbliżania się do dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym. Na szczęście ja akurat pracuję z dorosłymi

I nie ma żartów, moja koleżanka z pracy zaraziła się w wieku 30 lat od dziecka ospą wietrzną... a była przekonana, że na nią chorowała w dzieciństwie.

[primavera]

Napisane przez Lil89

Jak myślicie czy kobieta w ciąży może pracować w przedszkolu?Mam na myśli wszystkie te zarazki, choroby zakaźne itp. przenoszone przez dzieci.

zależy od organizmu.
ja w pierwszej ciąży pracowałam do 9 m-ca (cały czas byłam zdrowa)
W drugiej od samego początku co chwilę coś łapałam i w polowie 5 miesiąca już poszłam na zwolnienie.

Napisane przez Klarissa

I nie ma żartów, moja koleżanka z pracy zaraziła się w wieku 30 lat od dziecka ospą wietrzną... a była przekonana, że na nią chorowała w dzieciństwie.

zdarza się
Ja nie byłam przekonana - mam 100% pewność że w dzieciństwie miałam ospę -i zaraziłam się w pracy od dzieciaków 2 lata temu

[gosia261282]

Uwazam,ze ciaza to nie choroba i jesli nie ma szkodliwych warunkow (a praca w przedszkolu takich nie ma) i kobieta czuje sie dobrze,nic jej nie dolega,nie ma ciazy zagrozonej,to jak najbardziej powinna pracowac.

[kajatas]

ja niestety nie zgadzam się z tym co napisała koleżanka powyżej. W przedszkolu jest pełno zarazków, co chwila jakieś dziecko przychodzi z jakimś wirusem itp. Poza tym jak ktoś ma małe dzieci w grupie i czasem trzeba je nosić to też to jest wskazane?Nie wydaje mi się, żeby tak w 100% praca była tak super bezpieczna dla potencjalnej matki.

[Klarissa]

Napisane przez kajatas

ja niestety nie zgadzam się z tym co napisała koleżanka powyżej. W przedszkolu jest pełno zarazków, co chwila jakieś dziecko przychodzi z jakimś wirusem itp. Poza tym jak ktoś ma małe dzieci w grupie i czasem trzeba je nosić to też to jest wskazane?Nie wydaje mi się, żeby tak w 100% praca była tak super bezpieczna dla potencjalnej matki.

No wiesz, czasem kobieta ma więcej niż 1 dziecko i ciąża nie jest powodem by posiadane już dzieci zostawić bez opieki Także to akurat jest słabe "przeciwwskazanie".

[gosia261282]

Napisane przez kajatas

ja niestety nie zgadzam się z tym co napisała koleżanka powyżej. W przedszkolu jest pełno zarazków, co chwila jakieś dziecko przychodzi z jakimś wirusem itp. Poza tym jak ktoś ma małe dzieci w grupie i czasem trzeba je nosić to też to jest wskazane?Nie wydaje mi się, żeby tak w 100% praca była tak super bezpieczna dla potencjalnej matki.

Dzieci w przedszkolu potrafia chodzic,wiec mysle ze mozna je namowic do samodzielnego przemieszczania sie.
Nie tylko w przedszkolach sa zarazki,co by to bylo jakby wszystkie ciezarne na l4 chodzily z powodu zarazkow,te pracujace w oswiacie,w sluzbie zdrowia itd... Nie mowie oczywiscie o sytuacjach gdy ciaza jest zagrozona.W ogole o myslenie w Polsce jest dziwne,ze mozna sobie ot tak isc na zwolnienie,bez powodu.

[karolson]

a praca w banku? poszłybyście na zwolnienie?

- praca na zmiany
- stresująca - plany sprzedażowe i obsługa gotówkowa
- ludzi w kolejce mnóstwo, kłócących się między sobą
- klienci różni pachnący, śmierdzący, pyskaci, nerwowi
- nieczyszczona klima a w sumie brak możliwości wywietrzenia jak dla mnie tam wogóle niema tlenu...

[taka_sobie_jedna]

Napisane przez karolson

a praca w banku? poszłybyście na zwolnienie?

- praca na zmiany
- stresująca - plany sprzedażowe i obsługa gotówkowa
- ludzi w kolejce mnóstwo, kłócących się między sobą
- klienci różni pachnący, śmierdzący, pyskaci, nerwowi
- nieczyszczona klima a w sumie brak możliwości wywietrzenia jak dla mnie tam wogóle niema tlenu...

Zwolnienie wzięłabym wtedy, gdy rzeczywiście byłabym niezdolna do pracy. Takie powody to nie jest dla mnie podstawa do L4.
Co innego jeśli z tych powodów rzeczywiście wynika jakaś niedyspozycja do pracy.

[Klarissa]

Napisane przez karolson

a praca w banku? poszłybyście na zwolnienie?

- praca na zmiany
- stresująca - plany sprzedażowe i obsługa gotówkowa
- ludzi w kolejce mnóstwo, kłócących się między sobą
- klienci różni pachnący, śmierdzący, pyskaci, nerwowi
- nieczyszczona klima a w sumie brak możliwości wywietrzenia jak dla mnie tam wogóle niema tlenu...

Nie, mam podobną pracę do tej opisanej przez ciebie i nie widzę powodu aby nie pracować, wszystkie te rzeczy przeszkadzają mi jednakowo w ciąży jak i poza nią.

[Patrilla]

zgadzam się z Klarissą stres jest zawsze niezależnie gdzie pracujesz

[nini_b]

Ja pracuję w przedszkolu i od początku 5. miesiąca jestem na zwolnieniu. Zanim odeszłam dwa razy przeszłam infekcję wirusową (raz dość długą). Odkąd jestem na zwolnieniu nie choruję. Zgodzę się, że ciąża to nie choroba, ale jednak jest to stan dość odmienny. Jeśli pracuje się z 3-latkami, to na porządku dziennym jest wycieranie nosa czy podnoszenie dziecka (choćby w toalecie). Rozumiem, że jeśli ma się swoje starsze dzieci, to trzeba się nimi normalnie zajmować, ale czy ktoś ma ich dwadzieścioro? Z takimi dzieciakami trzeba prowadzić codzienną gimnastykę, gdzie podskoki i inne "akrobacje" są na porządku dziennym. Poza tym w III trymestrze ja bym po prostu za tymi dziećmi nie nadążyła (np. na spacerze). Ale to już jest każdej kobiety indywidualna decyzja.

[bez_nicku]

witam, odswieze troszke temat.
jestem prawdopodobnie w 5 lub 6 tygodniu, hcg wyszlo i badanie gin. takze potwierdzilo, na usg ide dopiero w piatek i po zaswiadczenie lekarskie.
czuje sie dobrze tylko w polowie dnia ogarnia mnie sennosc i zmeczenie...

i rowniez zastanawiam sie czy nie isc na l4, wszystkie dziewczyny od razu dostaja u nas w pracy zwolnienie i cala ciaze siedza w domu.

napiszcie co myslicie o mojej pracy
- rownowazny system czasu pracy czyli np 2 dni z rzedu po 12 godzin na nogach. potem kilka dni dzien na dzien, potem np. dwa dni pracy, jeden wolnego, dwa dni pod rzad i dwa wolnego.
- praca na nogach i w ruchu w galerii handlowej w klimatyzowanym pomieszczeniu (tzn w grzybie) mocno oswietlonym i halasliwym, wsrod masy klientow, przepychanie sie przez nich zeby cos podac (w okresie switecznym ludzie chodza jak opetani) i chodzenie co chwile na zaplecze zeby cos przyniesc
- na zapleczu duza drabina na ktora trzeba wchodzic kilkadziesiat razy dziennie i wyciagac towar z ciezkich kartonow, przerzucanie tych kartonow z polki na polke zeby sie do czegos dostac
- mala drabinka na sali sprzedazowej rowniez wchodzimy kilkadziesiat razy dziennie na nia
- rozladowywanie kartonow przy dostawie wazacych nie raz kilkadziesiat kilo ktore trzeba podnosic, przesuwac, podrzucac i klasc wyzej itp. 4 razy w tygodniu.

musze przepracowac w takich warunkach do konca miesiaca i od stycznia planuje wziac zwolnienie bo teraz nie dadza rady wziac nikogo na moje miejsce w najgorszym okresie i bardzo sie boje ze cos moze mi sie stac
na moim miejscu tez wzielybyscie l4 czy pracowac normalnie w styczniu kiedy juz jest luzniejsza atmosfera?

dziekuje za wszelkie opinie

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

W momencie, gdy miałąbym do noszenia ciężkie rzeczy poszłabym na l4. Bo oczywiście dostosowanie warunków pracy do ciężarnej to u nas mit