unieważnienie małżeństwa

[nowaDroga]

hej Docik!
ja nie dostałam jeszcze listu ze składem sędziowskim ani ze słynnymi pytaniami, a jak dzwoniłam do Sadu aby podać nowy adres męża to dowiedziałam się przy okazji że przesłuchania mają nastąpić jeszcze przed wakacjami...
ale nie bardzo w to wierze...

meg78 fajnie że przesłuchanie masz za sobą ciekawe co napisze obrońca węzła małżeńskiego?

[27 sukienek]

Dziewczyny, wspieram Was bardzo w tym trudnym czasie! Zwłaszcza kiedy wchodzicie na to forum, a tu wszyscy planują śluby... Ja tylko ze swej strony chciałam dodać, że żaden ślub nie może zostać unieważniony. Można tylko stwierdzić, że nigdy nie był ważny. Myślę, że to dość istotna dla Was kwestia. Uściski i życzę wiele wytrwałości!

[PoKaPoKa]

Cześć dziewczyny, chciałam do Was dołączyć.
Chce się starać o unieważnienie małżeństwa kościelnego.

[docik10]

Napisane przez PoKaPoKa

Cześć dziewczyny, chciałam do Was dołączyć.
Chce się starać o unieważnienie małżeństwa kościelnego. Po 4 miesiącach mąż się wyprowadził, zarzucił mi zdradę które nie było, to ja czuję się oszukana, chciałam z nim spędzić życie. Jestem osobą wierzącą, duże znaczenie ma dla mnie Kościół. Co niedzielę staram się chodzić, do Kościoła, zwykle sama tylko, mąż obiecywał, że po ślubie będziemy chodzić razem jak prawdziwa rodzina. Niestety za każdym razem gdy pytałam, czy idzie do Kościoła była odpowiedz, że ma K w d.... i że jest zmęczony. Robiłam wszystko, aby było dobrze, mój mąż był nerwowy, często mnie wyzywał, ale ja myślałam, że to moja wina. Mąż wychował się w rodzinie alkoholowej, był bardzo zazdrosny, kontrolował mnie, nawet gdy zostałam dłużej w pracy były ciągłe pretensje, że kogoś mam. Niszczyliśmy się oboje, nie miałam w nim wsparcia. Mieszkaliśmy z moimi rodzicami, a to mu bardzo przeszkadzało. Oczekiwał stosunku w każdej chwili, nie obchodziło go to czy jestem zmęczona czy nie, twierdził, że to mój obowiązek. Przed nami rozwód cywilny za porozumieniem stron, chciałabym również unieważnić kościelny, nie wiem czemu, ale on też chce. Mimo, że nie jest wierzący, a nikt z jego rodziny do Kościoła nie chodzi. Uważam, że chce mi zrobić na złość i zrobi wszystko, aby mi to uniemożliwić. Poradźcie co zrobić, ja już nie wytrzymuje napięcia, strasznie mnie to niszczy.......

Witam Cię na forum choć szczerze nie cieszę się, że tu z nami jesteś bo to oznacza że jesteś jedną z nas której w życiu podwinęła się noga. Jeśli chodzi o stwierdzenie nieważności małżeństwa mój eks maż też chce chociaż kościół to dla niego jak stwierdził banda pedofilii. Jak już pisałam służę wszelką pomocą jeśli chodzi o napisanie skargi czy info od czego zacząć. Jeśli będziesz już gotowa na to żeby zacząć załatwiać tą całą biurokrację to pisz na prywatny jeśli będę mogła to pomogę. Życzę Ci dużo wytrwałości

To co tłustym drukiem zaznaczyłam znam to z autopsji. Dziwne, że to ja niby taka zła byłam a z obecnym narzeczonym dogaduje się świetnie. Owszem zmieniłam się od tego czasu ale szczerze to na gorsze teraz nie dam sobie w kasze dmuchać, jestem mniej ugodowa niż byłam a mimo tego jestem w szczęśliwym związku. Bo oboje wnosimy coś więcej do naszego związku niż tylko swoje rządy.

[PoKaPoKa]

Napisane przez docik10

Witam Cię na forum choć szczerze nie cieszę się, że tu z nami jesteś bo to oznacza że jesteś jedną z nas której w życiu podwinęła się noga. Jeśli chodzi o stwierdzenie nieważności małżeństwa mój eks maż też chce chociaż kościół to dla niego jak stwierdził banda pedofilii. Jak już pisałam służę wszelką pomocą jeśli chodzi o napisanie skargi czy info od czego zacząć. Jeśli będziesz już gotowa na to żeby zacząć załatwiać tą całą biurokrację to pisz na prywatny jeśli będę mogła to pomogę. Życzę Ci dużo wytrwałości

To co tłustym drukiem zaznaczyłam znam to z autopsji. Dziwne, że to ja niby taka zła byłam a z obecnym narzeczonym dogaduje się świetnie. Owszem zmieniłam się od tego czasu ale szczerze to na gorsze teraz nie dam sobie w kasze dmuchać, jestem mniej ugodowa niż byłam a mimo tego jestem w szczęśliwym związku. Bo oboje wnosimy coś więcej do naszego związku niż tylko swoje rządy.

Tak to prawda, człowiek jak się sparzy to bardzo się zmienia. Powiedział mi jedno zdanie: "miałaś wszystko, a teraz nie będziesz miała nic". Chciał, aby wszyscy się ode mnie odsunęli, przez 2 miesiące byłam sama, było mi ciężko, chociaż nie pokazywałam tego po sobie, rodzina się odsunęła, tylko jedna ciotka mnie wspierała, bo przekonała się jakie on ma oblicze. Miałam przy sobie jeszcze 2 mi bliskie osoby, dzięki ich pomocy nie poddałam się, nie załamałam się i postanowiłam walczyć. Nawet rodzice mu uwierzyli, to był cios w serce.... potrzeba było tyle czasu, aby zrozumieli jaki jest naprawdę, jak potrafi manipulować ludźmi, jak potrafi ich zniszczyć, to przykre, ale uczące...

[nowaDroga]

hej Wam!
PoKaPoKa pisałaś że mąż też chce stwierdzenia nieważności więc powinnaś się cieszyć
masz już napisaną skargę ?
jeżeli chodzi o rozwód cywilny, to radzę przeprowadzić go z orzekaniem o winie męża a po rozprawie napisać do Sądu o sentencję wyroku - to przydaje się podczas składania skargi do Sądu Biskupiego. Przynajmniej mnie o to pytali w Sądzie (czy było z orzekaniem o winie i czy jest sentencja wyroku).

U nas nic nowego, noszę się z zamiarem telefonu do Sądu, bo żadnych inf nie dostaję a miesiąc temu mówili że niebawem dostane list od nich o składzie sędziowskim i standardowe pytania.
Męża często widuje, chociaż czasami ma różne wyskoki (np złości się i cuda wyprawia kiedy wie że jestem gdzieś ze znajomymi...) ogólnie ciężki przypadek z niego i chyba nie ma szans aby normalnie jak ludzie pogadać, coś ustalić...

Docik jak u Ciebie sprawy?
meg78 dostałaś jakieś inf z Sądu po przesłuchaniu?

[docik10]

Napisane przez nowaDroga

hej Wam!
PoKaPoKa pisałaś że mąż też chce stwierdzenia nieważności więc powinnaś się cieszyć
masz już napisaną skargę ?
jeżeli chodzi o rozwód cywilny, to radzę przeprowadzić go z orzekaniem o winie męża a po rozprawie napisać do Sądu o sentencję wyroku - to przydaje się podczas składania skargi do Sądu Biskupiego. Przynajmniej mnie o to pytali w Sądzie (czy było z orzekaniem o winie i czy jest sentencja wyroku).

U nas nic nowego, noszę się z zamiarem telefonu do Sądu, bo żadnych inf nie dostaję a miesiąc temu mówili że niebawem dostane list od nich o składzie sędziowskim i standardowe pytania.
Męża często widuje, chociaż czasami ma różne wyskoki (np złości się i cuda wyprawia kiedy wie że jestem gdzieś ze znajomymi...) ogólnie ciężki przypadek z niego i chyba nie ma szans aby normalnie jak ludzie pogadać, coś ustalić...

Docik jak u Ciebie sprawy?
meg78 dostałaś jakieś inf z Sądu po przesłuchaniu?

Dobry

Mi tylko kazali przy złożeniu skargi przynieś papier potwierdzający, że jesteśmy już po rozwodzie. Jeśli chodzi o orzeczenie o winie to chyba co sąd to co innego wymaga Ja dostałam informację, ze sąd nie sugeruje się decyzją sadu cywilnego i nie biorą tego pod uwagę. U mnie nadal cisza czekam na pierwsze przesłuchanie. Chyba sprawa się nie wyjaśni do czasu mojego ślubu Rozmawiałam z szefową i powiedziała, że jej koleżanka załatwia też nieważność małżeństwa 20 latach od rozstania ma już cywilny z innym facetem z pierwszego małżeństwa były dzieci. Szefowa powiedziała z relacji tej koleżanki, że przesłuchanie było w formie pytań tak lub nie około 500pytań. Prawdopodobnie ważne jest to żeby moje odpowiedzi były zgodne z tym co mówi eks. Dla mnie trochę dziwne podam może paradoksalny przykład ale np. Zapytają się go czy był dobrym mężem to raczej nie pogrąży siebie i nie powie"nie", tylko powie, że był dobrym mężem. Nie wiem czego mam się spodziewać ale im więcej czasu mija tym bardziej ze spokojem do tego podchodzę i z pewną obawą, że sporo rzeczy już nie pamiętam. Dobrze, że to sobie wszystko spisałam U mnie jest ten problem, że ja mieszkałam z eks 2 lata przed ślubem i ja teraz mylę wydarzenia bo nie pamiętam czy to było po czy przed ślubem.

[Krzyszto]

Hej Docik10
Jestem facetem około 30 i chcę dostać unieważnienie małżeństwa. Od 5 lat jesteśmy po rozwodzie cywilnym. Chcę złożyć skargę w sądzie kościelnym, ale nie bardzo wiem jak to sformułować. Jeśli możesz przyślij mi na e-maila swoją skargę. Oczywiście obiecuję, że wykorzystam ją tylko jako przykład do napisania własnej. Proszę pomóż Pozdrawiam Krzyszto

[mg78]

Napisane przez nowaDroga

hej Wam!
PoKaPoKa pisałaś że mąż też chce stwierdzenia nieważności więc powinnaś się cieszyć
masz już napisaną skargę ?
jeżeli chodzi o rozwód cywilny, to radzę przeprowadzić go z orzekaniem o winie męża a po rozprawie napisać do Sądu o sentencję wyroku - to przydaje się podczas składania skargi do Sądu Biskupiego. Przynajmniej mnie o to pytali w Sądzie (czy było z orzekaniem o winie i czy jest sentencja wyroku).

U nas nic nowego, noszę się z zamiarem telefonu do Sądu, bo żadnych inf nie dostaję a miesiąc temu mówili że niebawem dostane list od nich o składzie sędziowskim i standardowe pytania.
Męża często widuje, chociaż czasami ma różne wyskoki (np złości się i cuda wyprawia kiedy wie że jestem gdzieś ze znajomymi...) ogólnie ciężki przypadek z niego i chyba nie ma szans aby normalnie jak ludzie pogadać, coś ustalić...

Docik jak u Ciebie sprawy?
meg78 dostałaś jakieś inf z Sądu po przesłuchaniu?

Hej , długo mnie nie było na wizazu .... niestety mamy lipiec a u mnie ciszaaaaa.... żadnego znaku nic
Współczuję tym którzy należą do sądu warszawskiego jezeli oczywiście czekają tyle co ja

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[nowaDroga]

hej!
u nas też cisza....
:/
to pewnie przez wakacje
może po wakacjach coś ruszy do przodu

[docik10]

Dawno mnie tu nie było ale jakoś czasu brak na odwiedzanie forum
Dzwoniłam w piątek do sądu metropolitalnego w Katowicach pytać co się dzieje z moim procesem, w lipcu minął rok od złożenia skargi a tu cisza. Dostałam informację, że zaraz po wakacjach mam się spodziewać pierwszego wezwania na przesłuchanie

[mg78]

Napisane przez nowaDroga

hej!
u nas też cisza....
:/
to pewnie przez wakacje
może po wakacjach coś ruszy do przodu

Mam nadzieję ze po wakacjach dostanę już odpowiedź i będę mogła zobaczyć akta sprawy

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 15:44 ---------- Poprzedni post napisano o 15:41 ----------

Napisane przez docik10

Dawno mnie tu nie było ale jakoś czasu brak na odwiedzanie forum
Dzwoniłam w piątek do sądu metropolitalnego w Katowicach pytać co się dzieje z moim procesem, w lipcu minął rok od złożenia skargi a tu cisza. Dostałam informację, że zaraz po wakacjach mam się spodziewać pierwszego wezwania na przesluchanie

U mnie pierwsza sprawa byla około rok po złożeniu dokumentów w sądzie, druga za rok od pierwszego spotkania w sądzie masakra ale tak się czeka

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[nowaDroga]

hej!
ja dostałam właśnie inf z sądu ze 4 września mam przesłuchanie
ale się cieszę, skargę wysyłałam w lutym tego roku , spodziewałam się że pierwsze przesłuchania będą po nowym roku a tu taka niespodzianka

---------- Dopisano o 10:14 ---------- Poprzedni post napisano o 10:10 ----------

a i 600 zł muszę zapłacić , czyli wyjdzie już 900 zł (300 zł za rozpatrzenie skargi)
akurat 7 września mam chrzest - jestem matką chrzestną, wiec będę wnosić o raty, mam nadzieję że Sąd się zgodzi

---------- Dopisano o 12:11 ---------- Poprzedni post napisano o 10:14 ----------

a zapomnialam jeszcze o tym
ze Sad Biskupi po odpowiedzi meza na moja skarge sam od siebie dodal nowe 2 tytuly, czyli teraz mam :
wiec teraz mam 3 tytuly :
-powazny brak rozeznania oceniajacego co do istotnych spraw i obowiazkow malzenskich (moj tytul)
-niezdolnosc do podjecia istotnych obowiazkow malzenskich z przyczyny natury psychicznej (sad dodal)
-wykluczenie jednosci i wiernosci malzenskiej (rowniez sad dodal)
wszystko po stronie pozwanego

[docik10]

Dziewczyny czy któraś z was wie jak wygląda takie przesłuchanie? Zadają pytania zamknięte,czy jest to w formie opowiadań? O co pytają? Jakoś nie daje mi to spokoju.

[nowaDroga]

hej Docik!
mi się wydaję że to będzie na zasadzie pytanie-odpowiedź
a takie szersze opowiadania będą podczas przesłuchania z psychologiem.
Ja już się trochę ekscytuję tym przesłuchaniem

[docik10]

Napisane przez nowaDroga

hej Docik!
mi się wydaję że to będzie na zasadzie pytanie-odpowiedź
a takie szersze opowiadania będą podczas przesłuchania z psychologiem.
Ja już się trochę ekscytuję tym przesłuchaniem

Ja się boję, w sumie to nie do końca wiem czego. Pewnie dlatego, że mi zależy. Mam takie mieszane uczucia, wiem, że zostałam oszukana ale trudno uwodnić niechęć posiadania dzieci mając tylko jego słowa na papierze. Dodatkowych dowodów nie posiadam. Bo gdybym ja nie chciała mieć dzieci i zataiła to przed swoim mężem, to przecież bym nikomu przed ślubem o tym nie powiedziała. Liczę bardziej na stwierdzenie niedojrzałości emocjonalnej, liczę na psychologa.

[nowaDroga]

też się trochę obawiam tego wszystkiego
staram się nie nastawiać za bardzo na nieważność, aby później się nie rozczarować, ale tak się zastanawiam co będzie jak Sąd uzna małżeństwo za ważne...
tak marzy mi się pełna rodzina, normalne małżeństwo, czasami doskwiera mi samotność
ale wiem też że każdy tu na ziemi ma swój krzyż, jakąś drogę do przejścia. Dla mnie ważne jest aby tą drogę przejść z Jezusem, a wszystko inne się ułoży

[docik10]

Przyszedł dziś polecony 20 sierpnia mam się wstawić na pierwsze przesłuchanie

---------- Dopisano o 15:54 ---------- Poprzedni post napisano o 14:56 ----------

Napisane przez nowaDroga

hej!
ja dostałam właśnie inf z sądu ze 4 września mam przesłuchanie
ale się cieszę, skargę wysyłałam w lutym tego roku , spodziewałam się że pierwsze przesłuchania będą po nowym roku a tu taka niespodzianka

---------- Dopisano o 10:14 ---------- Poprzedni post napisano o 10:10 ----------

a i 600 zł muszę zapłacić , czyli wyjdzie już 900 zł (300 zł za rozpatrzenie skargi)
akurat 7 września mam chrzest - jestem matką chrzestną, wiec będę wnosić o raty, mam nadzieję że Sąd się zgodzi

---------- Dopisano o 12:11 ---------- Poprzedni post napisano o 10:14 ----------

a zapomnialam jeszcze o tym
ze Sad Biskupi po odpowiedzi meza na moja skarge sam od siebie dodal nowe 2 tytuly, czyli teraz mam :
wiec teraz mam 3 tytuly :
-powazny brak rozeznania oceniajacego co do istotnych spraw i obowiazkow malzenskich (moj tytul)
-niezdolnosc do podjecia istotnych obowiazkow malzenskich z przyczyny natury psychicznej (sad dodal)
-wykluczenie jednosci i wiernosci malzenskiej (rowniez sad dodal)
wszystko po stronie pozwanego

Pod jaki sąd podlegasz, że tak krótko czekałaś na pierwsze wezwanie? Ja od złożenia skargi czekałam dokładnie 14 m-cy.

[nowaDroga]

Sąd Biskupi w Pelplinie
mój mąż ma w tym samym dniu przesłuchanie co ja....
dziś się dowiedziałam
to pierwsza zdasz relacje z przesłuchania

---------- Dopisano o 18:36 ---------- Poprzedni post napisano o 18:33 ----------

Docik dostałaś z Sądu te słynne dwa pytania?
bo ja nie dostałam żadnych pytań....
Sąd sam dołożył dwa tytuły

[Claudia]

Witajcie

Piszę tutaj poraz pierwszy chociaż od trzech lat przegladam wszystko co ma zwiazek ze stwierdzeniem niewaznosci slubu. W 2010 zlozyłam skarge - to byl luty w marcu dostalam pismo ze skarga jest przyjeta mam oczekiwac. Tak wiec oczekiwalam do maja 2012 na swoje pierwsze przesluchanie, nastepnie byli swiadkowie...W miedzy czasie pojawialy sie rozne pisma i tak oto dopiero w sierpniu otrzymalam pismo zawiadamiajace (to bylo takie 3 w1) o zakonczeniu postepowania o tym ze sad wystapil do obroncy wezla o uwagi i uwagi obroncy wezla. Nigdy nieprzesluchiwal mnie zaden psycholog, biegly sadowy psycholog wydal opinie na podstwie naszych zeznan ktore sobie poczytal. Oczywiscie za te i inne rzeczy trzeba bylo wysylac pieniazki
Teraz oczekuje CHYBA na wyrok. To tak w duzym skrocie. Moze ktos sie orientuje z Was ile czeka sie na wyrok?

[nowaDroga]

hej Claudia
nie musisz być przesłuchiwana przez psychologa jeżeli tytuł nieważności nie dotyczy Ciebie a jedynie męża. Myślę, że ,mnie też ominie przesłuchanie przez psychologa biegłego.
Z tego co wiem to po uwagach obrońcy jest publikacja akt? można jeszcze odnieść się do zeznań świadków i wtedy wyrok ?

---------- Dopisano o 19:44 ---------- Poprzedni post napisano o 19:40 ----------

Co do pytania ile czeka się na wyrok, to chyba tak samo różny jest to termin jak oczekiwanie na termin przesłuchania....
jedni czekają parę miesięcy, inni ponad rok...
mam nadzieję że długo nie będziesz musiała czekać a i dużo można wywnioskować po uwagach obrońcy i psychologa. Jeżeli będą za nieważnością to prawdopodobnie będzie orzeczona właśnie nieważność.

[Claudia]

Publikacja akt juz za mna. We wnioskach obroncy wezła w ostsnim punkcie napisane bylo nie wnosze zastrzezen co do sprawy jakoś tak. Sad mial przejsc do wyrokowania ja mam nadzieje duza nadzieje ze nastapi to w przeciagu miesiaca. Nie moge znalezc osob na forach ktore bylyby po i podaly chociaz orientacyjnie ...

[AgataAgataka]

Napisane przez docik10

Dziewczyny czy któraś z was wie jak wygląda takie przesłuchanie? Zadają pytania zamknięte,czy jest to w formie opowiadań? O co pytają? Jakoś nie daje mi to spokoju.

Pytania sa otwarte dosc szczegolowe, wiekszosc wypowiedzi trzeba popierac przykladami.
dotycza okresu poznania narzeczenstwa zawarcia zwiazku oraz okresu malzenstwa.
jak chcesz to odezwij sie na priv i podaj meila moge Ci przeslac zestaw pytan sa praktycznie we wszystkich diecezjach bardzo podobne

ja juz jestem po pierwszej instancji czekam teraz na wyrok z drugiej instancji

---------- Dopisano o 15:15 ---------- Poprzedni post napisano o 15:14 ----------

Napisane przez Claudia

Publikacja akt juz za mna. We wnioskach obroncy wezła w ostsnim punkcie napisane bylo nie wnosze zastrzezen co do sprawy jakoś tak. Sad mial przejsc do wyrokowania ja mam nadzieje duza nadzieje ze nastapi to w przeciagu miesiaca. Nie moge znalezc osob na forach ktore bylyby po i podaly chociaz orientacyjnie ...

ja po pulbikacji akt czekalam ok. 4 miesiacy na wyrok

[docik10]

Napisane przez nowaDroga

Sąd Biskupi w Pelplinie
mój mąż ma w tym samym dniu przesłuchanie co ja....
dziś się dowiedziałam
to pierwsza zdasz relacje z przesłuchania

---------- Dopisano o 18:36 ---------- Poprzedni post napisano o 18:33 ----------

Docik dostałaś z Sądu te słynne dwa pytania?
bo ja nie dostałam żadnych pytań....
Sąd sam dołożył dwa tytuły

Nie dostałam, żadnych pyta, nawet nie wiem o jakie pytanie chodzi . Idę jutro na żywioł nie wiem czy były dostał też wezwanie bo nie mamy ze sobą kontaktu. Jutro zajrzę na forum, żeby wam powiedzieć jak było Trzymajcie kciuki żeby mnie tam nie zlinczowali Trochę się uspokoiłam, bo mój obecny narzeczony pojedzie ze mną, więc będę miała wsparcie. Najgorsza jest ta niewiadoma, że nie wiem jak to będzie wyglądało, ilu ludzie będzie mnie przesłuchiwać, o co będą pytać. No jakoś to będzie, nie ja pierwsza i nie ostatnia będę przez to przechodzić Sąd mi nie dodał żadnych innych tematów sprawy tylko to co ja podałam ale okrojone.

[Claudia]

Jak długo czekałaś na wyrok I instancji?

[nowaDroga]

Docik jak tam po przesłuchaniu ???

[docik10]

Szkoda pisać... Nie wiem po co składa się przysięgę na Boga i na pismo skoro moje słowo nie ma żadnego znaczenia i nie wierzą w to co mówię. Żeby sprawa miała szanse pozytywnego zakończenia, eks musi przekonać księży, ze nie chciał mieć dzieci, same słowa nie wystarczą, ja muszę znaleźć świadka z rodziny eks męża, że on tych dzieci nie chciał mieć. Skoro chciał to przede mną zataić to raczej się tym nie chwalił Rozmowa przebiegła w taki sposób, że zastanawiam się na czym nasza wiara polega. Uczą nas wierzyć w Boga na słowo bo go nie widzieliśmy ale jak przyjdzie co do czego oczekują namacalnych dowodów.

[nowaDroga]

Docik
współczuję....
myślałam że pójdzie bardziej gładko.
Z drugiej strony się nie dziwię księżom, w Polsce bardzo dużo osób stara się o stwierdzenie nieważności.... muszą dokładnie sprawdzić każdy przypadek, mi się wydaję że oni chcą sprawdzić czy po prostu nie rozeszliście się z braku porozumienia, a brak potomstwa nie jest spowodowany po prostu brakiem dostatecznego czasu o postaranie się o nie.
Wiesz może chociaż co maż na to ? powie to samo, wyprze się?
Masz z nim jakiś kontakt?

[Claudia]

Ja po swoim przesłuchaniu także mialam mieszane uczucia. Po chwili "rozmowy" z ksiedzem mialam odczucie ze chce mi wmowic ze tak naprawde to nic sie nie dzieje, ze nie ma dowodow nie ma konkretnych faktow i mowiac kolokwialnie wszystko jest jedna wielką "sciemą"z mojej strony. I te poszukiwania swiadkow - nie da sie wykopac ich z pod ziemi.

[docik10]

Napisane przez nowaDroga

Docik
współczuję....
myślałam że pójdzie bardziej gładko.
Z drugiej strony się nie dziwię księżom, w Polsce bardzo dużo osób stara się o stwierdzenie nieważności.... muszą dokładnie sprawdzić każdy przypadek, mi się wydaję że oni chcą sprawdzić czy po prostu nie rozeszliście się z braku porozumienia, a brak potomstwa nie jest spowodowany po prostu brakiem dostatecznego czasu o postaranie się o nie.
Wiesz może chociaż co maż na to ? powie to samo, wyprze się?
Masz z nim jakiś kontakt?

Nie mam żadnego kontaktu z byłym mężem. Postanowiłam złożyć skargę własnie dlatego, gdyż były mąż mi powiedział, że nigdy nie chciał mieć dzieci. Powiedział, że to samo powie w sądzie metropolitalnym. Tylko, że trudno udowodnić komuś, że np. nie chce mieć dzieci jak tylko słowami. Były mąż raczej pamiętników nie pisał

---------- Dopisano o 08:26 ---------- Poprzedni post napisano o 08:08 ----------

Napisane przez Claudia

Ja po swoim przesłuchaniu także mialam mieszane uczucia. Po chwili "rozmowy" z ksiedzem mialam odczucie ze chce mi wmowic ze tak naprawde to nic sie nie dzieje, ze nie ma dowodow nie ma konkretnych faktow i mowiac kolokwialnie wszystko jest jedna wielką "sciemą"z mojej strony. I te poszukiwania swiadkow - nie da sie wykopac ich z pod ziemi.

Po przeczytaniu Twojej wypowiedzi, to tak jakbym czytała swoje myśli, miałam takie same odczucia. Czułam się tam jakbym poszła i powiedziała, mąż na mnie nakrzyczał chce nieważności małżeństwa. Może to jest ich rolą, żeby tak wyglądało przesłuchanie. Tylko uważam, że nawet jeśli z czymś się nie zgadzam i czegoś bronię to mogę to robić w życzliwy sposób. Będąc tam zastanawiałam się czy ja przez przypadek nie złożyłam skargi sama na siebie? Bo tak wyglądało przesłuchanie. No ale na tym polega życie za swoje błędy trzeba płacić. Pozostało mi tylko czekać do czasu aż zostanę wdową z nadzieją, że sprawa zakończy się z pozytywnym skutkiem.