Ludzie i zachowania, które nas dziwią+ot, część 57

[_Selina_]

Napisane przez Pani_Mada

ponoć tak, ale prostownicą nie sięgniesz wystarczająco blisko skóry głowy

Nie wiem, nie używam prostownicy, koleżanka tak córce uratowała włosy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Finlora]

Napisane przez _Selina_

Nie wiem, nie używam prostownicy, koleżanka tak córce uratowała włosy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja miałam w przedszkolu, przy włosach do pasa. Mama siedziała ze mną kilka godzin i wydłubywała wszy. Nic mi nie obcinała i nie goliła.

[Pani_Mada]

Napisane przez Finlora

Ja miałam w przedszkolu, przy włosach do pasa. Mama siedziała ze mną kilka godzin i wydłubywała wszy. Nic mi nie obcinała i nie goliła.

dokładnie. od lat nie trzeba ścinać włosów. wystarczy posiedzieć kilka godzin z gęstym grzebyczkiem i je dokładnie wyczesać.

[kasiunia788742]

Napisane przez _Selina_

Haha opis świetny, chociaż w każdym "obcym mieście są pułapki"
Ostatnio w Toruniu trafiłam na takie skrzyżowanie, że serio mimo znajomości znaków i przepisów, czułam się jakbym jechała z zamkniętymi oczami, żeby tylko przejechać i niech się dzieje co chce

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 11:52 ---------- Poprzedni post napisano o 11:49 ----------

Co do wszy to podobno pięknie "schodzą" prostownicą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Miałam w życiu parę razy wszy, nie wiem, jakoś wyjątkowo lubią moje włosy. Na studiach od koleżanki musiałam dostać. Kiedyś mama kupowała szampony czy jakieś płyny na noc. Troche to bylo przerazajace jak one w nocy ginęly i zostawały w pościeli, fuj. Później wyczytałam, że nie lubią oleju, np. rzepakowego i olejku eukaliptusowego i tak faktycznie je wytępiłam. Normalnie na grzywkę stosuje tylko piankę do włosów a po takim zabiegu przez jakiś czas robie na cale włosy, bo wszy lubią czyste środowisko.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[Finlora]

Wszy można też zadusić. Miałam kiedyś preparat, który był czystym silikonem, dimethiconol chyba. Z takim samym rezultatem można nałożyć silikonową odżywkę na głowę i przetrzymać jakiś czas. A potem oczywiście wyczesać gęstym grzebieniem.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez Limonka2738

Ba. Ja różnie jeżdżę w różnych miastach.

Najbardziej "szaleję" w Poznaniu, najostrożniej jeżdżę po Warszawie. Nie wiem dlaczego.

Znaczy wiem, bo Warszawa ma powalone drogi.

Nie wiem, co jest gdzie, który pas, a tamten to w ogóle buspas, a jednak nie, to jest pas do skręcenia w lewo. A nie, znowu buspas.

O, estakada. Którą jedzie dokładnie w to samo miejsce co droga dołem, ale na dole są światła, bo czemu nie. Ok, to zmienię pas.

Czteropasmóweczka, skręcamy w lewo, jestem na lewym pasie, luzik. Zaraz. Czemu tutaj jest sygnalizacja S1 i jeszcze jedzie tramwaj. Bosze, zginiemy na tym skrzyżowaniu, dobra, przejechaliśmy jakoś.

Ok, to teraz rondo. A nie, to jest rondo, które nie jest rondem, bo nie ma znaku C-12, ok, czyli ci z prawej mają pierwszeństwo. Ok, to wyjeżdżam. O nie, wjechałam na buspas, chociaż linie mnie tak poprowadziły.

Dobrze, że nie jestem stąd, bo wszyscy widzą, że nie jestem pijanym debilem, tylko robię, co mogę. A nie, jednak nie, jadę samochodem tatusia, który jest w leasingu na Warszawę. Oni myślą, że jestem debilem. I chyba mają rację.

Kurtyna.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Haha

Cieszę się, że u mnie nie ma tramwajów, bo boję się, że bym tego nie ogarnęła.

Znasz te wszystkie numery znaków?

Napisane przez Finlora

Limonka, uśmiałam się

Co do zatrzymywania się samochodów na pasach to instruktor mówił, że nie ma obowiazku zatrzymywania się kiedy ktoś stoi przy przejściu, dopiero jak wejdzie albo ma zamiar. Więc ja wolę się zatrzymać bo skąd u licha mam wiedzieć, że ktoś ma zamiar wejść na przejście. Zwłaszcza, że albo dają sprzeczne sygnały - nie mogą się zdecydować czy wchodzą czy nie wchodzą. Albo wlezą bez patrzenia. Instruktor mówił też, że nie można zatrzymywać się każdemu kto stoi przy przejściu bo np samochód jadący z naprzeciwka może się nie zatrzymać bo nie zdąży albo nie zauważy, że ja się zatrzymuję.
Kiedyś staruszka zatamowała ruch na głównej ulicy bo stała przy przejściu, kierowca z jej strony się zatrzymał więc ja też musiałam a ona stała, stała, my też staliśmy a ona w końcu nie przeszła. I nie wiadomo, jechać nie jechać bo jak człowiek ruszy a ona wtedy wlezie?

Ja też często się zatrzymuję, bo boję się, że mi wejdą pod koła. Mam takie dwa przejścia na drodze do pracy, że każdego tam podejrzewam o bycie potencjalnym samobójcą, bo wiecznie tam ktoś wchodzi mimo jadących samochodów (przejścia bez świateł).


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[kasztanka3]

Napisane przez Finlora

Ja jestem już uczulona na to jak zatrzymuje mi się samochód na dwupasmówce bez sygnalizacji i przechodząc ostrożnie zza niego wyglądam czy coś jedzie bo już kilka razy samochód z drugiego pasa się nie zatrzymał tylko śmignął przede mną. Gdybym się nie zatrzymała to już bym była mokrą plamą na ulicy.

Calkiem niedawno mialam tak z autobusem pedzacym na czerwonym swietle, mignal mi doslownie 5 cm od twarzy, tak mnie to przerazilo, ze az sie rozbeczalam jak debil na srodku ulicy, bylo tak blisko...

[martaakow]

Napisane przez kasztanka3

Calkiem niedawno mialam tak z autobusem pedzacym na czerwonym swietle, mignal mi doslownie 5 cm od twarzy, tak mnie to przerazilo, ze az sie rozbeczalam jak debil na srodku ulicy, bylo tak blisko...

Nie dziwię Ci się. Też bym się pewnie poryczała ze stresu w takiej sytuacji.

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

Napisane przez Pani_Mada

dokładnie. od lat nie trzeba ścinać włosów. wystarczy posiedzieć kilka godzin z gęstym grzebyczkiem i je dokładnie wyczesać.

30 lat temu był dalacet,

fajna odżywka do włosów, gdy nie miałam też kupowałam,


może działał jak szczepionka ?

tylko w podstawówce miałam wszy


aktualnie w szkołach też są, moi mają krótkie włosy to nie łapią

[Wenress]

W Poznaniu kierowcy jeżdżą jak mordercy :/ serio ja wszędzie chodzę pieszo i albo nikt nie przepuści na pasach (a wręcz przyspieszają) albo jeden sie zatrzyma a na drugim pasie kilku przejedzie bardzo szybko. Szczyt to kiedy zapala się już zielone dla pieszych a jeszcze kilka aut wjeżdża z dużą prędkością :/ aaa i combo zielone dla pieszych i strzałka dla samochodów - jadą i nie patrzą, kiedyś nie udało mi się w ogóle przejść na moim zielonym.
W Warszawie i Krakowie byłam zdziwiona odwagą pieszych ale faktycznie kierowcy tam bardziej uważają.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kejtiCe]

Napisane przez Limonka2738

A najgorzej na S2, bo jak masz S1 to jeszcze się rozejrzysz, czy jakiś tramwaj, czy ktoś nie skręca w lewo, no jakoś tak sprawdzisz.

Ale jak masz S2 to się czujesz panem tego skrzyżowania, no bo masz bezwzględne zielone, c'nie?

No i po latach prowadzenia opada ci ostrożność trochę na tych skrzyżowaniach. To niczego nie usprawiedliwia, bo masz uważać i kropka i zawsze się staram zwolnić, nawet jak mam zielone, zwłaszcza jak na przejściu stoi dziecko/zwierze/osoba starsza, bo może chociażby zasłabnąć, a dziecku czy zwierzęciu nie wytłumaczysz tak do końca. Ale jak już jakiś pieszy chce się pchać pod koła, to proponuję zwykłe przejście dla pieszych (mówię o tych pieszych, którzy lubią tak nagle znikąd wpaść na to przejście), albo takie z sygnalizacją S1 w ostateczności.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mnie się wydaje, że Panem skrzyżowania można czuć się przy sygnalizatorze S3. Przy S2 możemy skręcić w prawo czy tam rzadziej w lewo tylko w określonych warunkach, więc wypadałoby się rozejrzeć jednak.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz


EDIT. Ja myślę o kierowcy, nie o pieszym

[Limonka2738]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;87239268]Haha

Cieszę się, że u mnie nie ma tramwajów, bo boję się, że bym tego nie ogarnęła.

Znasz te wszystkie numery znaków?
[/QUOTE]

Uczyłam się numerami. Liczby mi łatwiej wchodzą.

I pamiętam te standardowe.

Ja się cieszę, że uczyłam się z tramwajami, bo byłabym się tak o wjechać do miasta, w którym są tramwaje potem.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Napisane przez kejtiCe

Mnie się wydaje, że Panem skrzyżowania można czuć się przy sygnalizatorze S3. Przy S2 możemy skręcić w prawo czy tam rzadziej w lewo tylko w określonych warunkach, więc wypadałoby się rozejrzeć jednak.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz


EDIT. Ja myślę o kierowcy, nie o pieszym

Oj, błąd tam jest, poprawiam!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Finlora]

Napisane przez Limonka2738

Ja się cieszę, że uczyłam się z tramwajami, bo byłabym się tak o wjechać do miasta, w którym są tramwaje potem.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja ostatnio musiałam jechać do Łodzi i modliłam się, żeby żadnego nie spotkać. Bo tramwaje znam tylko z teorii i jak nieraz z mężem jeżdżę. Pamiętam jak na kursie instruktor powiedział, że przepuszcza wszystkie tramwaje, niezależnie czy ma pierwszeństwo czy nie bo tramwaj jest większy

[Inevera123]

Napisane przez Wenress

W Poznaniu kierowcy jeżdżą jak mordercy :/ serio ja wszędzie chodzę pieszo i albo nikt nie przepuści na pasach (a wręcz przyspieszają) albo jeden sie zatrzyma a na drugim pasie kilku przejedzie bardzo szybko. Szczyt to kiedy zapala się już zielone dla pieszych a jeszcze kilka aut wjeżdża z dużą prędkością :/ aaa i combo zielone dla pieszych i strzałka dla samochodów - jadą i nie patrzą, kiedyś nie udało mi się w ogóle przejść na moim zielonym.
W Warszawie i Krakowie byłam zdziwiona odwagą pieszych ale faktycznie kierowcy tam bardziej uważają.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mnie kiedyś obtrąbił i zwyzywał jeden geniusz jak weszłam na zielonym świetle na pasy...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez Finlora

Ja ostatnio musiałam jechać do Łodzi i modliłam się, żeby żadnego nie spotkać. Bo tramwaje znam tylko z teorii i jak nieraz z mężem jeżdżę. Pamiętam jak na kursie instruktor powiedział, że przepuszcza wszystkie tramwaje, niezależnie czy ma pierwszeństwo czy nie bo tramwaj jest większy

Ja też tylko z teorii.
Ale problem jest też taki, że teorie dotyczące tramwajów słyszałam dwie


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Limonka2738]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;87239639]Ja też tylko z teorii.
Ale problem jest też taki, że teorie dotyczące tramwajów słyszałam dwie


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]Teoria jest taka, że tramwaj zawsze ma pierwszeństwo na drogach o równym pierwszeństwie. I tyle trzeba pamiętać, żeby wydedukować resztę.

Czyli jeśli oboje jedziemy naprzeciw siebie na drodze z pierwszeństwem, ja jadę prosto a tramwaj skręca w lewo, to wtedy muszę go przepuścić.

Natomist jeśli jestem na drodze z pierwszeństwem, a tramwaj na drodze podporządkowanej, to on musi mi ustąpić pierwszeństwa.

Plus tramwaje wyjeżdżające z zajezdni i pętli muszą ustąpić, bo włączają się do ruchu, więc są z pozycji podporządkowanej.

Tramwaj wyjeżdżając na rondo jest traktowany jako pojazd z podporządkowanej, więc musi ustąpić, jeśli zjeżdża z ronda, to inni użytkownicy ronda muszą mu ustąpić (z racji tego, że mają pierwszeństwo wszyscy, więc tramwaj ma najbardziej pierwszeństwo).

Chociaż szczerze myślę, że powinni dać tramwajom pierwszeństwo wszędzie i tyle. Mniej zachodu by było z tym wszystkim.

Mówimy oczywiście o skrzyżowaniach bez sygnalizacji świetlnej. Jak jest sygnalizacja, to tramwaj traktuje się jak inny samochód.

Bądź tu mądry.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;87238979]A nie macie wrażenia, że w różnych miastach kierowcy różnie jeżdżą? Ja u mnie nigdy nie czekam długo przy przejściu, jak widzę, że zdążę przejść, że kierowca nie będzie musiał gwałtownie hamować, to przechodzę i tyle. A jak jestem np. w Lublinie, to tam się jakoś cykam, mam wrażenie, że tam ani trochę by nie zwolnili.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]Mieszkam w Lublinie od "urodzenia". Zdarza mi się, że mnie kierowcy przepuszczają. Szczególnie w centrum i jak jest deszczowa pogoda. Ale jest też sporo co nie patrzy na to, że kałuża po kostki i jadą i nie patrzą, że ochlapią pieszego stojącego przy przejściu. To mnie wnerwia niesamowicie. Nie dość, że mi zimno od takiej pogody to jeszcze mnie czasem ochlapią i mokrej jest jeszcze zimniej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[groszek75]

Napisane przez MiamiGlow

Z innych rzeczy - byłam dzisiaj w aptece i kobieta przede mną kupowała coś na wszy. Potem słyszę w radiu, że leci reklama szamponu na wszy. Naprawdę to jest takie powszechne dzisiaj? W szkołach panuje wszawica?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Niby tak, bo od dwóch lat na początku roku w szkole straszą,że są wszy

Też się zdziwiłam,że jeszsze to żyje

[_Selina_]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;87239860]Mieszkam w Lublinie od "urodzenia". Zdarza mi się, że mnie kierowcy przepuszczają. Szczególnie w centrum i jak jest deszczowa pogoda. Ale jest też sporo co nie patrzy na to, że kałuża po kostki i jadą i nie patrzą, że ochlapią pieszego stojącego przy przejściu. To mnie wnerwia niesamowicie. Nie dość, że mi zimno od takiej pogody to jeszcze mnie czasem ochlapią i mokrej jest jeszcze zimniej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Ja jeśli tylko widzę pieszych, a są kałuże to zwalniam, kiedyś była mega ulewa, wody wszędzie pełno, więcej niż 20 nie dało się jechać, bo fontanny, a jakiś dostawczach za mną zaczął wyprzedzać, bo "mu się spieszyło". 🤦

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mahdab]

Napisane przez Inevera123

Mnie kiedyś obtrąbił i zwyzywał jeden geniusz jak weszłam na zielonym świetle na pasy...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mnie też kobietę zwyzywala jak weszłam na pasy, co prawda bez sygnalizacji, ale jechała wolno i była daleko, spokojnie się zatrzymała. Nie zachowalam zimnej krwi i pokazałam jej brzydki palec.

Napisane przez _Selina_

Ja jeśli tylko widzę pieszych, a są kałuże to zwalniam, kiedyś była mega ulewa, wody wszędzie pełno, więcej niż 20 nie dało się jechać, bo fontanny, a jakiś dostawczach za mną zaczął wyprzedzać, bo "mu się spieszyło". 🤦

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja też kiedyś niechcący oblałam kobietę do cna, a z parasolem szła.


Zdziwiło mnie wczoraj w aptece, że aptekarka zamiast sprzedać jakiś lek to kazała facetowi wziąć popiół z papierosa zmieszać z czymś (nie dołyszałam) i się smarować, bo to naturalny środek znieczulajacy. Hehe.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Mahdab

Mnie też kobietę zwyzywala jak weszłam na pasy, co prawda bez sygnalizacji, ale jechała wolno i była daleko, spokojnie się zatrzymała. Nie zachowalam zimnej krwi i pokazałam jej brzydki palec.
Ja też kiedyś niechcący oblałam kobietę do cna, a z parasolem szła.


Zdziwiło mnie wczoraj w aptece, że aptekarka zamiast sprzedać jakiś lek to kazała facetowi wziąć popiół z papierosa zmieszać z czymś (nie dołyszałam) i się smarować, bo to naturalny środek znieczulajacy. Hehe.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Chyba bym to gdzieś zgłosiła :/

[siarka40]

Sorry, że odkopuję temat z wczoraj, ale muszę, bo to jeden z moich ulubionych.

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;87235842]Jasne, najlepiej nie organizować spędów rodzinnych. Przecież cały wizaż ich nie lubi. Najlepiej to się rozjedźmy po świecie i utrzymujmy kontakt przez messengera albo i wcale. Po co nam jakieś głupie spotkania rodzinne.[/QUOTE]
No akurat dużych imprez rodzinnych (czy tam spędów, jak byłaś uprzejma to nazwać) to sporo osób nie lubi.
A Ty jak dla mnie nie mówisz o spotkaniach rodzinnych, tylko o imprezach z biletami wstępu.

Napisane przez Limonka2738

Ale widzisz, młodzi decydują, że stać ich na taką i taką imprezę w takim i takim czasie.

Gość takiego komfortu nie ma.

Już abstrahując od tego, że to gość.

Dla mnie nietaktem jest oczekiwanie chociaż złotówki od kogokolwiek, kogo zapraszam. Nieważne, z jakiej okazji.

Myślę tak samo. Poza tym taki gość jest traktowany jak skarbonka, przy czym nie ma wpływu ani na wybór menu, ani muzyki.

Napisane przez invisible_01

Tak samo uważam. Ślub i wesele w założeniu ma się raz w życiu. Nie stać mnie na wesele - nie organizuję go/biorę kredyt i potem go powoli spłacam, jeśli bardzo chcę mieć wesele/organizuję obiad zamiast. I w tym wypadku od gości nie oczekuję ani złotówki. Organizowanie czegoś, na co nie mam pieniędzy i oczekiwanie, że gość za swój udział w moim wydarzeniu mi odda, byłoby dla mnie żenujące.

I to podejście, że TRZEBA mieć huczne weselisko. Mnie się bardzo podoba opcja: obiad, kawa z ciastem, potem pogaduchy przy stole, a wieczorem dla spragnionych tańców, jakieś tzw. wyjście w miasto.

Napisane przez kaledonia

O niczym innym nie marzę

Ty to się w ogóle nie powinnaś wychylać. Gustujesz w drogich torebkach, kupujesz takowe - wiesz, ilu imprezom weselnym mogłabyś podreperować budżet zamiast tego? Fstydź się!

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Ja to szczerze mówiąc nie lubię wesel przez to, że trzeba wladowac w nie kupę kasy. Teraz taki standard to 500 zł na parę. Lubię ludzi do których chodzę, więc im tyle daje.
Ale tak to średnio warte. Jedzenie zwykle słabe, muzyka też często totalnie nie w moim guście. Fajnie tam być , ale wpisowe za drogie.
Gdyby to była zwykła impreza, to nikt by w życiu tyle kasy nie dał.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[Mijanou]

Napisane przez groszek75

Niby tak, bo od dwóch lat na początku roku w szkole straszą,że są wszy

Też się zdziwiłam,że jeszsze to żyje

Na szczescie nigdy wszy nie "złapałam". Chyba bym się zapłakała, bo włosy mam do pasa, w dodatku loki, więc nie wiem, jak bym miała to cholerstwo wyczesać i ile czasu by to zajęło.

Myślę jednak, że może szampon na wszy się "nie sprzedał" i dlatego wyolbrzymiają zjawisko.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[groszek75]

No, bo od zawsze wiadomo,że wszy lubią czyste włosy

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

[siarka40]

Napisane przez Pani_Mada

wszyscy doskonale wiemy, że praktycznie każda para młoda przeznaczy pieniądze które dostanie na spłatę wesela. ale niech to ktoś powie głośno - koniec świata

Sęk w tym, że sporo wesel finansują rodzice pary młodej. I jestem przekonana, że pieniądze z imprezy nie idą na spłatę.

[61a08125505a341f1365cc627294330b05bf0ff7_5eb5e47234ae2]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Właśnie ostatnio czytałam, że wszy można złapać w autobusie z siedzenia