2006-04-13, 11:34 | #1 |
Mrs Mrau
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 10 218
|
Hipochondrycy...
Przyznaję,zawsze śmieszyli mnie ludzie którzy twierdzili,że non stop im coś dolega i faszerowali się tonami leków.Jak ktoś im zwrócił uwagę to np.tłumaczyli się,że już PRAWIE są zdrowi tylko biorą leki profilaktycznie "bo nigdy nic nie wiadomo,a ja mam tak słaby organizm".
A tym czasem ,prosze..... Chyba u siebie zaczynam dostrzegać jakieś symptomy "ooo a dziś to chyba się rozchoruję i chyba zaczynają pobolewać mnie zatoki" i tego typu gadanie do domowników "że katar złapałam pewnie przez to otwarte okno i chyba czuję,że mam zapalenie ucha" Po prostu wyobraźnia mnie ponosi-jeśli czuję,że coś mnie pobolewa to od razu stawiam sobie najgorszą diagnozę jaka tylko wpadnie mi do głowy. Wczoraj np. uparłam się,że założę zimową kurtkę,bo to wiosenne słońce jest zdradliwe i pewnie się rozchoruję.Na szczęście ojciec mi to wyperswadował i pomknęłam na uczelnię w płaszczu wiosennym.A przyznam,że jak wracałam to było mi w nim gorąco Zaznaczam,że nie faszeruję się lekami (nigdy nie lubiłam brać jakichkolwiek tabletek),nie pamiętam kiedy ostatnio wzięłam jakiś proszek od bólu głowy. Nie wiem co się ze mną dzieje-chyba powoli świruję na punkcie swojego zdrowia.Z jednej strony śmiać mi sie z tego chce (bo sama zawsze śmiałam się z hipochondryków) i stukam się w czoło, a z drugiej trochę to mnie przeraża i martwi. Taka podwójna a'la Jekylowska osobowość- Dr.Sick & Mrs.Healthful ps.dziś podczas śniadania stwierdziłam,że mam niedobór wszystkich istniejących i potrzebnych organizmowi witamin.ehhhhhh....no świruję po prostu jakieś rady? |
2006-04-13, 11:50 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 5 742
|
Dot.: Hipochondrycy...
O, mam bardzo podobnie. Szczególnie odnośnie witamin. Teraz jestem w trakcie kuracji H-Pantoten, wcześniej brałam Capivit a+e i nie widzę w ogóle efektow. Zupelnie jakbym miala ciągle jakieś niedobory. Robię przerwy w zazywaniu witamin w tabletkach, a nie widzę róznicy - biorę, czy nie nie biorę - jest tak samo. U mnie wynika to raczej z poirytowania, ciągle szukam sposobu na poprawę ogólnego stanu zdrowia i ciągle jest dokładnie na odwrot Już nawet nie chodzi o same leki, ktorych mało zazywam, ale o sposób odżywiania etc. Dziwne.
__________________
Na stałę w USA[nie udzielam się już na forum, więc proszę do mnie nie pisać, opcja pw została wyłączona.] |
2006-04-13, 11:56 | #3 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Hipochondrycy...
Ja to mam odwrotnie
U mnie to tylko katarek, to tylko mi przewiało ucho i samo przejdzie, to tylko kłucie w boczku, to tylko..... No i tak moje to tylko kłucie w boczku skończyło sie raz w szpitalu. Teraz jest nadal to tylko ale jesli nieprzechodzi przez 48 godzin konsultuje sie z lekarzem |
2006-04-13, 11:58 | #4 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-08
Lokalizacja: Rawa Maz./Łódź
Wiadomości: 4 621
|
Dot.: Hipochondrycy...
A ja się właśnie ostatnio nafaszerowałam lekami ( a hipochondryk ze mnie żadny.... )
I się najnormalniej naćpałam... Zara znajdę link to mojej smutnej historii naćpania Wkleję Wam smutną kupową historię... Cytat:
__________________
Żona z mężem w restauracji. Żona zamawia: - Stek, pieczone ziemniaczki i lampkę wina... - A warzywo? - pyta kelner. - On? To samo co ja. |
|
2006-04-13, 12:02 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Big Roads :D
Wiadomości: 24 540
|
Dot.: Hipochondrycy...
Ja za to mam tak, że wystarczy, że odrobinkę boli mnie głowa a już lecę po jakieś leki przeciwbólowe
Muszę się faszerować Nurofenem Ultrafast, bo inne mi nie pomagają Ostatnio namiętnie pochłaniam za to wszelkie Actimele itp. z bakteriami wzmacniajacymi organizm Mam bzika na punkcie odporności, żeby nie zachorować, bo ja często jestem chora w sezonie wiosennym i łapią mnie jakieś anginy ropne itp A jak mam okres to pochłaniam tabletki zawierajace żelazo, bo podobno pomagają na koncentrację przy dużym ubytku krwi jakim jest miesiączka
__________________
Trance is essential for my life
|
2006-04-13, 12:03 | #6 | |
Mrs Mrau
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 10 218
|
Dot.: Hipochondrycy...
Cytat:
Jeśli chodzi o zdrowe odżywianie- to tez to przerabiałam .Wszystko było ok dopóki o tym nie zapomniałam.Jednak jakieś tam nawyki mi pozostały i moge stwierdzić,że nie odżywiam się źle. Najdziwniejsze jest to,że sama nie wiem z czego to moje "chorobliwe" myślenie wynika.Badania mam ok,ciśnienie ok. A zwykłe przeziębienie potrafię podnieść do rangi choroby smiertelniej i nieuleczalniej Po prostu wpada mi do głowy myśl " a co jeśli w moim organiźmie jest za mało tego czy tamtego....czy tak naprawdę jestem zdrowa czy nie..." bez sensu a może po prostu mi się nudzi ehhhhh (już nawet sama zaczynam dostrzegać w tym jakąś paranoję) |
|
2006-04-13, 12:06 | #7 | |
Mrs Mrau
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 10 218
|
Dot.: Hipochondrycy...
Cytat:
Aga jak tam ząb? |
|
2006-04-13, 12:10 | #8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 8 320
|
Dot.: Hipochondrycy...
Tez tak mam Zwykle przeziębienie tak przeobrazam ze powstaje co najmniej zapalenie pluc
A co do lekow... to dziennie wcinam aspargin (magnez + potas) oraz lecytyne (by mi sie w koncu zaczelo myslec )
__________________
Życie to ciągłe ryzyko. Edytowane przez Nati02 Czas edycji: 2013-06-03 o 10:11 |
2006-04-13, 12:10 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 4 608
|
Dot.: Hipochondrycy...
Moja babcia, z którą mieszkam, jest hipochondryczką. Mierzenie przez nią ciśnienia co 10 minut doprowadza do szału wszystkich domowników (ciągłe pip, pip, pip, pip potrafi naprawdę wkurzyć...). Że nie wspomnę o całej reszcie jej pseudodolegliwości. Pamiętam, jak kiedyś miałam problemy z oczami. Babcia nie zainteresowała się, jak ja się czuję, tylko tuż po mojej wizycie u okulisty stwierdziła, że z jej oczami też coś się dzieje (oczywiście nie działo się nic). Tak samo jest kiedy rozmawia z kimś o chorobach (a jest to zdecydowanie najczęstszy temat wszelkich rozmów z nią) - natychmiast żali się, że chorowała/choruje/zapewne zachoruje, bo tak coś przeczuwa, na chorobę, o której mówi jej rozmówca.
Ciężko się z nią żyje, bardzo ciężko....
__________________
Que las palabras vienen y se van. Y yo soy como soy en realidad. Quiero vivir a mi manera. |
2006-04-13, 12:11 | #10 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 8 320
|
Dot.: Hipochondrycy...
Cytat:
__________________
Życie to ciągłe ryzyko. |
|
2006-04-13, 12:13 | #11 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 5 742
|
Dot.: Hipochondrycy...
Cytat:
Cytat:
__________________
Na stałę w USA[nie udzielam się już na forum, więc proszę do mnie nie pisać, opcja pw została wyłączona.] |
||
2006-04-13, 12:14 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Big Roads :D
Wiadomości: 24 540
|
Dot.: Hipochondrycy...
O a mnie sie przypomniało jak byłam niedawno chora i zażyłam sobie Fervex po czym zasiadłam do kompa
I nagle czuję jak lewa ręka mi drętwieje, patrzę... a moja ręka jest dosłownie sina jakby krew nie dopływała do niej Miałam tak siną rękę, że wszystkie żyły i żyłki było znać a co gorsza nie mogłam nią za bardzo ruszyć, ale zaczęłam zaciskać i rozluźniać pięść i przeszło na szczęście Od tamtej pory nie piję Fervexu
__________________
Trance is essential for my life
|
2006-04-13, 12:18 | #13 | |
Mrs Mrau
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 10 218
|
Dot.: Hipochondrycy...
Cytat:
|
|
2006-04-13, 12:21 | #14 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Big Roads :D
Wiadomości: 24 540
|
Dot.: Hipochondrycy...
Cytat:
Dobrze, że to drętwienie dopadło tylko rękę. Nie chcę myśleć, co by było, gdyby to się rozprzestrzeniło bardziej
__________________
Trance is essential for my life
|
|
2006-04-13, 12:23 | #15 | |
Mrs Mrau
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 10 218
|
Dot.: Hipochondrycy...
Cytat:
Wczoraj wieczorem baaardzo bolała mnie głowa.Jaka myśl wpadła mi pierwsza? "Na pewno mam tasiemca!". ....potem jednak się ocknełam i zaczełam smiac sama z siebie. |
|
2006-04-13, 13:00 | #16 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 291
|
Dot.: Hipochondrycy...
Cytat:
Rzadko biore proszki przeciwbolowe, ale czesto przeciwprzeziebieniowe typu Rutinoscorbin i Scorbolamid. Miewam tez napady brania cudownych tabletek odmladzajacych typu Capivit A+E lub Omega3 oraz zdrowego odzywiania |
|
2006-04-13, 13:03 | #17 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Big Roads :D
Wiadomości: 24 540
|
Dot.: Hipochondrycy...
Cytat:
A mnie za to zwala z nóg Tabcin Po nim mam jazdę jakbym się naćpała
__________________
Trance is essential for my life
|
|
2006-04-13, 13:06 | #18 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: moon
Wiadomości: 2 558
|
Dot.: Hipochondrycy...
Cytat:
|
|
2006-04-13, 13:10 | #19 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 291
|
Dot.: Hipochondrycy...
Cytat:
Ot, taki żarcik |
|
2006-04-13, 13:24 | #20 |
Zadomowienie
|
Dot.: Hipochondrycy...
Ja raczej nie jestem typem hipochondryka, ale mam w rodzinie taką osobe. O matko!!! On przeżywa każdą małą ranke jakby miał zaraz umierać Czasem zwariwać można
__________________
Okna funkcjonują w obie strony, lustra tylko w jedną . |
2006-04-13, 13:29 | #21 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 7 258
|
Dot.: Hipochondrycy...
Ostatnio też zaczęłam w sobie odkrywać hipohondryka.
Miałam w liceum koleżankę - megaHipohondryczkę. Dziewczyna doprowadzała mnie do szału wiecznymi problemami ze zdrowiem, tym, że nie można było otworzyć okna w klasie, bo znowu łą coś "złapie" a ostatrnio trzy razy z rzedu miała chorę gardełko, migdałki, katar....brrr.... Nie mogłam słuchać jak każda rozmowa z nią schodziła na temat jej zdrowia, (kiepskiego i marnego rzecz jasna). Oczywiście, jezeli ktoś z paczki mówił o tym, że coś mu dolega, koleżanka czuła się jak w swoim żywiole, bo mogła wykazać się znajomością wszystkich leków i przebiegiem chorób. Nieznoszę lekarzy, użalania i ubolewania nad sobą, ale ostatnio...przyłapuję sie na objawach podobnych do Cattt Ostatnio przeziębiłam się. Mama oczywiście kazała pójść do lekarza, bo bez jakiegoś lekarstwa będę kaszleć, kichać i smarkac 3 miesiąceale ja jak zwykle tłumaczyłam, że nie , bo po co, gripex mi wystarczy. Ale kiedy kilka dni z rzędu mi nie przechodziło, na dodatek powiększyły mi sie węzły chłonne, miałam wysoką gorączkę i na nic siły - wtedy poczułam sie NAPRAWDĘ chora Moja desperacja siegnęła do tego stopnia, że pomyślałam sobie, że to pewnie początek białaczki
__________________
P F C |
2006-04-13, 13:34 | #22 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 8 320
|
Dot.: Hipochondrycy...
Niezle. Dobrze wiedziec, ze sama nie jestem z przypadloscia nie lubienia lekarzy. Ja ich nie znosze to tego stopnia, ze do dermatologa wybralam sie dopiero dwa tygodnie temu z dziwnymi przebarwieniami na skorze ktore mam juz od dobrych 2 lat Efekt? Szybkie skierowanie do szpitala na badania, bo podejrzenia czerniaka. Mam marudzila, ze tak sobie narobilam nie chodzeniem do lekarzy. A ja sie z nich wszystkich smialam we wtorek (bo bylam na tych badaniach) i to nie czerniak
I dalej sie boje lekarzy. I nie pojde w najblizszym czasie do zadnego- no, ewentualnie przemilego pana ginekologa i dentyste moge odwiedzic
__________________
Życie to ciągłe ryzyko. |
2006-04-13, 13:37 | #23 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-08
Lokalizacja: Rawa Maz./Łódź
Wiadomości: 4 621
|
Dot.: Hipochondrycy...
Cytat:
__________________
Żona z mężem w restauracji. Żona zamawia: - Stek, pieczone ziemniaczki i lampkę wina... - A warzywo? - pyta kelner. - On? To samo co ja. |
|
2006-04-13, 13:42 | #24 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 4 059
|
Dot.: Hipochondrycy...
Ja jestem nazywana hipochondryczką I w dodatku lekomanką Jak tylko ktoś coś powie o jakiejś chorobie, albo sama poczytam to dopatruję się u siebie objawów, oczywiście zaraz połowę z nich mam
Szprycuję/szprycowałam się lekami przeciwbólowami naprawdę w dużej ilości Doszło do tego, że organizm się przyzwyczaił i 4 tabletki ibupromu już nie pomagały... Na szczęście ograniczyłam branie i teraz spokojnie 1 tabletka pomaga, czasem biorę 2 lub 3 gdy jest to naprawdę silny ból. Nie ma co się szprycować tak chemią Ale hipochondryczką to nadal jestem Taka chyba moja natura Od małego dosłownie |
2006-04-13, 13:51 | #25 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: gdzieś pomiędzy wierszami.
Wiadomości: 1 475
|
Dot.: Hipochondrycy...
ja tez chyba jestem hipochondryczką.lekki ból w kolanie? na pewno coś sobie uszkodzilam, ból głowy? na pewno jakaś poważniejsza przyczyna. niedawno sobie wmówiłam, ze gorzej widzę, lamentowałam że tracę wzrok poszłam do okulisty i co ciekawe, mam mniejszą wadę niż kilka lat temu
|
2006-04-13, 13:58 | #26 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 15 844
|
Dot.: Hipochondrycy...
Cytat:
oprocz tabletek anty nic nie lykam. o przepraszam, sprostuje: czasem lykam witamine B6, bo TŻ stwierdzil ze mam niedobory. tyle ze nigdy o tym nie pamietam, trzeba lykac 3 razy dziennie po 2 tabletki. jak raz dziennie sobie o tym przypomne to juz jest dobrze |
|
2006-04-13, 14:15 | #27 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-10
Wiadomości: 2 157
|
Dot.: Hipochondrycy...
Hipochondryczką nie jestem, ale do lekarza chcąc nie chcąc chodzę raz na trzy miesiące. Powód? Alergia...
Co do witamin: zacznę brać, mija tydzień i lądują w najgłębszym kącie szafki Nie mogę się przemóc do ich regularnego stosowania. Babcia TŻta to jest dopiero hipochondryczką... Lekko skoczył jej cukier (bo na badanie krwi poszła z pełnym żołądkiem zamiast na czczo) i już lamenty, że ma cukrzycę - oczywiście nie ma Latem coś ją ukąsiło w nogę (komar jakis czy coś) i miała dużego bąbla. Diagnoza? "Ukąsiła mnie żmija, na pewno umrę, zabierzcie mnie do lekarza". Jest tylko jedno ale: skąd w bloku żmija??? Kazała nam wyrzucić kota z domu, bo przecież "M***** to na wszystko uczulony!" - oczywiście TŻ nie jest na nic uczulony Ten swój hipochondryzm przenosi na innych i to jest dopiero jazda
__________________
Psy mają właścicieli - koty mają służących Edytowane przez kamaO Czas edycji: 2006-04-13 o 16:52 |
2006-04-13, 15:10 | #28 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 2 051
|
Dot.: Hipochondrycy...
Hipochondria , taka prawdziwa, wynikająca np. z zaburzeń osobowości ( ale to zupełnie inna kwestia, niż narzekanie naszych babć i dziadków), lub chęci zwrócenia na siebie uwagi, to bardzo uciążliwa sprawa- zarówno dla skarzacej się osoby, jak i jej otoczenia. Starsze osoby, naprawdę potrafią z premedytacją wzbudzać uwagę bliskich, nawet gdy im jej tak naprawdę nie brakuje. Wymaga to duzej dozy naszego zrozumienia, o które wcale nie jest zawsze łatwo, pomimo miłości i troski, którą czujemy. Rozumiem , że to może na dłuzsza metę drażnic.
Z drugiej strony , rozumiem i takie osoby, którym trudno pogodzić się z upływajacym czasem, dużą ilością czasu wolnego, spadkiem zainteresowania dzieci, które żyja swoimi własnymi problemami. Wiecie, jak dużą popularnoscią cieszą się Uniwersytety III Wieku? oraz wszelkie kluby Seniora? Co ciekawe, nikt tam nie narzeka na żadne przypadłości- często jest to dobre rozwiązanie i lekarstwo na "hipochondrię" Ale tak naprawde chciałam napisać o swojej niebywałej "własciwości", wmawiania sobie, że coś mi sie przytrafi- że akurat tego dnia skrecę kostkę, a tego coś spadnie mi na głowę, no sprawda się to niemal w 100 %. Podczas przygotowywań do poprzednich swiąt, dość powaznie skaleczyłam palec- dziś krojąc mięso do bigosu, przypomnialam sobie o tym i pomyślałam- ciekawe co tym razem-może oparzenie? Za kilka minut, już o tym nie pamietając chwyciłam za zbyt gorącą , metalową pokrywkę
__________________
Kiedy płaski kamyk jest cenniejszy dla dziecka niż najpiękniejsza zabawka? |
2006-04-13, 15:26 | #29 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 815
|
Dot.: Hipochondrycy...
Nie jestem zboczona na punkcie mojego zdrowia, wręcz przeciwnie. Zazwyczaj z przesadnym optymizmem przechodzę nad pewnymi kwestiami do porządku dziennego.
Skutki? Na wyjeździe parę lat temu naderwałam ścięgno. Do kibla w nocy mnie nosili, ale następnego dnia założyłam stelaż i poleciałam 5 kilometrów do pociągu. Glany nosiłam, prawie jak gips. Spuchnięta byłam jeszcze przez miesiąc. Wyrżnęłam efektownie w sandałach na koturnie. Że autentycznie chodzić nie mogłam - zawieźli mnie rano do lekarza. Założyć pani gips? Nie, zgłupiał pan? Efekt - miesiąc rehabilitacji, bo się okazało, że kość była naruszona i pękła mi torebka stawowa. Cóż... Wrociłam latem z górskiego szlaku z kolanem jak bania. Co robimy? A nic, jutro idziemy dalej, nie? Dwa miesiące później opuchlizna na szczęście zeszła. Ostatnio przerwałam kurację hormonalną co było jednym z głupszych pomysłów, bo porąbane mam chyba wszystko, co mogę mieć porąbane. Od miesiące drętwieje mi prawa noga, może kiedyś pójdę do ortopedy. Za to moja koleżanka powiedziała do mnie ostatnio "w nocy tak bolała mnie szyja, że chciałam wzywać pogotowie" Ona cierrrrpi za mnie
__________________
- Nie warto się wysilać. Niech diabli porwą ich wszystkich - powiedział. - Do kabaretu wstąp. Wypijemy po parę piw i popatrzymy, jak ten facet maluje. (R. Zelazny, Książę Chaosu)
|
2006-04-13, 17:12 | #30 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Hipochondrycy...
Jak poczuję ostry ból dopiero idę do lekarza - mojej kontuzji np kolana nie mógł wyleczyc żaden lekarz ani nawet znachorka (u tej też byłam) po dwóch latach przeszło samo - na szczęście
Nie wynajduję u siebie chorób nie mam czasu - jestem za mocno zabiegana ale pod koniec tygodnia np w piątek zaczyna pobolewac mnie kręgosłup wtedy mój TŻ smaruje mnie Dr.Wickiem i przechodzi Moja znajoma np bierze leki na co się tylko da. W wieku 25 lat brała na serce bo miała złe dni ze swoim TŻ - no dla mnie to głupota już totalna ale żeby było ciekawiej ma przyjaciółkę , która dokładnie w tym samym czasie choruje na to samo lub gorzej. Nawet obie zaszły w ciążę w tym samym czasie (sorry różnica 5 tygodni) i wogóle dla mnie to paranoja mówie wam - obie sa młode a zachowują się jak babcie - można by wymieniac i wymieniać. Są doskonałym przykładem na to jak hipochodria może siąść na mózg Sorry ale - ja tak to odbieram |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:33.