Blizna po samookaleczeniu

[KacperPe]

Witajcie,
mam taki problem, że od wielu lat mam bliznę, którą zrobiłem sobie po pijaku jak się upiłem jako małolat. Byłem w lesie ze znajomymi i udawałem, że mam skórę jak kamień, pech chciał, że kolegi taty hobby to było gotowanie a jego nóż był potwornie ostry. Dopiero po jakimś czasie do mnie dotarło jak nabroiłem. A po latach wiadomo, wstyd, bo każdy kto na to spojrzy myśli sobie, że musiałem być bardzo zagubiony. Niewątpliwie tak było, ale to była bardziej głupota niż problem psychiczny. Tak więc żyje sobie z tą blizną do dzisiaj. I kompletnie nie wiem jak się jej pozbyć, bo jest mnóśtwo pierdół ale nikt jednoznacznie nie wskazuje jaka metoda jest najlepsza. Ja wyobrażam sobie, że znajdzie się ktoś kto to po prostu wytnie i zszyje kawałkiem skóry. Za takie konsultacje płaci się kupe kasy a na końcu nie ma pewności , że ktoś wam pomoże bo zazwyczaj to proponują jakieś lasery...

A więc moje pytanie brzmi, czy ktoś miał coś podobnego i znalazł sposób jak skutecznie to zasmaskowaći z ręką na sercu może powiedzieć "tak jestem zadowolony/zadowolona" Zapraszam do tematu i mile widziane są również zdjęcia.

346143150_3207595192720218_4661241090574415828_n[15203].jpg

[c6b6756720a205d307becdde1d052a7f45362f96_64ed273165c68]

Jak to wytniesz i zszyjesz kawałkiem skóry to będziesz miał nową bliznę. Ze starą blizną nie wiele da się zrobić. Jedynie laser. Czemu nie chcesz spróbować tej metody?
Moim zdaniem niewielka blizna, ja bym mówiła, że wypadek - upadłeś na potłuczone szkło i bym się nie przejmowała co ludzie pomyślą.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez KacperPe

Witajcie,
mam taki problem, że od wielu lat mam bliznę, którą zrobiłem sobie po pijaku jak się upiłem jako małolat. Byłem w lesie ze znajomymi i udawałem, że mam skórę jak kamień, pech chciał, że kolegi taty hobby to było gotowanie a jego nóż był potwornie ostry. Dopiero po jakimś czasie do mnie dotarło jak nabroiłem. A po latach wiadomo, wstyd, bo każdy kto na to spojrzy myśli sobie, że musiałem być bardzo zagubiony. Niewątpliwie tak było, ale to była bardziej głupota niż problem psychiczny. Tak więc żyje sobie z tą blizną do dzisiaj. I kompletnie nie wiem jak się jej pozbyć, bo jest mnóśtwo pierdół ale nikt jednoznacznie nie wskazuje jaka metoda jest najlepsza. Ja wyobrażam sobie, że znajdzie się ktoś kto to po prostu wytnie i zszyje kawałkiem skóry. Za takie konsultacje płaci się kupe kasy a na końcu nie ma pewności , że ktoś wam pomoże bo zazwyczaj to proponują jakieś lasery...
A więc moje pytanie brzmi, czy ktoś miał coś podobnego i znalazł sposób jak skutecznie to zasmaskowaći z ręką na sercu może powiedzieć "tak jestem zadowolony/zadowolona" Zapraszam do tematu i mile widziane są również zdjęcia.
Załącznik 7789690

Mam bliznę na nadgarstku, może wygląda na próbę samobójczą ale nią nie jest. To z wypadku. Myślę o zrobieniu na niej tatuażu.
Może tak rozwiążesz swój problem?