Nie ma lekarstwa na naiwność? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2016-10-20, 13:32   #1
heylolitahey
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-09
Lokalizacja: Kielce
Wiadomości: 14
Unhappy

Nie ma lekarstwa na naiwność?


Witam Drogie czytelniczki Jak w temacie? Czy nie ma lekarstwa na naiwność? Mój problem jest związany z byłym partnerem.. Pod koniec sierpnia zaczęło się między nami psuć, brak potrzeby spotkań z jego strony i jakichkolwiek wyjaśnień, nagłe ochłodzenie uczuć do mnie itd, dużo by wymieniać. Bardzo mi zależało i stwierdziłam, że warto walczyć (bo łudziłam się, że może ma jakiś słaby), a więc prosiłam, błagałam o to, żeby mi wszystko wyjaśnił, później już nawet musiałam prosić się o spotkanie, które zawsze kończyło się dla mnie niewiadomą, bo mnie zbywał twierdząc, że jest wszystko ok. Ostatni raz kiedy go widziałam stwierdził, że wszystko za szybko poszło i potrzebuję trochę czasu i że odezwie się w weekend to spędzimy ze sobą trochę czasu i pogadamy na spokojne.. a tak więc, tak na ten weekend czekam już miesiąc... tak, zero odzewu. Kłamał mi w żywe oczy, może po prostu chciał żebym poczuła się spokojna, a jemu żebym dała spokój. Tak więc stwierdziłam, że już nie będę walczyć o niego, to poniżej mojej godności. Od tamtej rozmowy nie mamy ze sobą kontaktu. Co za facet tak się zachowuje?! Urywa kontakt z dnia na dzień bez żadnych wyjaśnień? Swoje już przepłakałam i wycierpiałam, jak jeszcze z nim rzekomo byłam... ale teraz właśnie zadaję sobie to pytanie? Jak wyleczyć się z naiwności? Ja nadal czekam na jakikolwiek znak z jego strony ;( chociaż podświadomie wiem, że tak jego będzie... Kiedy już myślę, że wyszłam na prostą i się nie przejmuję, to po jakimś czasie wraca... wspomnienia, w głowię mam taką myśl, że z nikim innym nie zaznam tego szczęścia jak z nim. Wiem, ze to błędne koło, ale już nie wiem co mam zrobić. Naprawdę chciałabym znowu normalnie żyć i cieszyć się życiem,ale nie mam pojęcia jak to zrobić? Niby czas leczy rany, ale ja mam wrażenie, że z upływem czasu jest tylko gorzej strasznie jest mi przykro i nie umiem sobie z tym poradzić, tęsknie za nim jak za nikim innym nigdy nie tęskniłam i to mnie wykańcza czy byłyście kiedyś w takiej męczącej sytuacji, lub wiecie jak się z tego szybko wyleczyć? Serce jak na razie wygrywa z rozumem...
heylolitahey jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-20, 16:06   #2
tinpanalley
Zadomowienie
 
Avatar tinpanalley
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 479
Dot.: Nie ma lekarstwa na naiwność?

uważam, że to normalna reakcja na takie zachowanie. Też bym czekała. Też na zdrowy rozsądek wiedziałabym, że powinnam dać spokój. Ale na emocje nie ma rady. To nie jest naiwność, tylko krzyk przyzwoitości. To ona w Tobie domaga się szacunku. Nie dzwoń, nie pisz. Nie zgadzaj się na ewentualne spotkania, bo po takim zachowaniu czego można spodziewać się po człowieku?
tinpanalley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-20, 20:08   #3
Kasia19861
Raczkowanie
 
Avatar Kasia19861
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 41
Dot.: Nie ma lekarstwa na naiwność?

Niestety takich dupków coraz więcej Znam i z autopsji i z relacji kilku koleżanek. Ja osobiście po 2 tygodniach czekania doznałam olśnienia. Zdałam sobie sprawę, jaki to cham i prostak, nie mieści mi się nadal w głowie jak można olać kogoś, kogo się całowało, przytulało i wciskało mu na siłę przez kilka miesięcy romantyczne farmazony... Nie potrafiłabym tak potraktować nikogo, a już na pewno nikogo, kto był mi bliski choć przez chwilę. A facet był znany w kręgu moich znajomych, wszyscy zawsze byli pewni, że jest bardzo w porządku, ba, mi wydawał się ideałem. Wniosek jest prosty - dupek, który miał mnie w d...ie i chciał tylko zaliczyć, a obecnie ugania się za kolejną nieszczęśnicą, która da się złapać na czułe słówka i "szczery" zachwyt jej osobą... I naprawdę zrobiło mi się żal tej rzekomej kolejnej ofiary. Oraz olśniło mnie, że po czymś takim nie mogłabym zaufać, nie chciałabym mieć z nim nic wspólnego. I że jeśli się odezwie, to zapewne z nudów bądź dlatego, że nie wypaliło z moją następczynią. Spotkałam go, szedł za rękę z jakąś niewiastą i udawał, że mnie nie widzi Odezwał się, a jakże, po miesiącu. Jakby nigdy nic. I jeszcze miał pretensje, że się nie odzywałam od dawna

Olałam kompletnie, to najbardziej żałosny typ pseudofaceta, tchórz, kłamca i manipulator. Co równie zabawne, czasami co kilka miesięcy dostaję od niego sms o treści "Co tam u Ciebie?" Naturalnie ignoruję i cieszę się, że się otrząsnęłam, choć gdyby nie jego olanie nie wiem, czy bym potrafiła. W końcu najpierw płakałam i chodziłam w depresji Żal mi czasu straconego na tego patafiana, moich łez i nerwów.

Recepta jest jedna - odciąć się, usunąć sms-y, zdjęcia, maile, wziąć się za siebie, ćwiczyć, czytać, nowa fryzura, inny makijaż, wyjścia z psiapsiółami, filmy co wieczór. Tak naprawdę to wszystko bardzo pomaga, ale dopiero uzmysłowienie sobie jaki to idiota niewart uwagi i Twojej osoby jest przełomem. I takiego przełomu Ci życzę, bo z kimś takim osobiście nie chciałabym mieć już nic wspólnego.

Będzie dobrze, tylko idź do przodu, głowa do góry, pierś do przodu i uśmiech ( z początku wymuszony, z czasem naturalny)
Kasia19861 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-20, 23:02   #4
elienka
Raczkowanie
 
Avatar elienka
 
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 70
Dot.: Nie ma lekarstwa na naiwność?

Tylko wiesz może być tak że po jakimś czasie się obudzi i zacznie Cię nękać smsami i telefonami, a wtedy wiesz co zrobić.

Głowa do góry
elienka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-21, 00:21   #5
heylolitahey
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-09
Lokalizacja: Kielce
Wiadomości: 14
Dot.: Nie ma lekarstwa na naiwność?

Cytat:
Napisane przez Kasia19861 Pokaż wiadomość
Niestety takich dupków coraz więcej Znam i z autopsji i z relacji kilku koleżanek. Ja osobiście po 2 tygodniach czekania doznałam olśnienia. Zdałam sobie sprawę, jaki to cham i prostak, nie mieści mi się nadal w głowie jak można olać kogoś, kogo się całowało, przytulało i wciskało mu na siłę przez kilka miesięcy romantyczne farmazony... Nie potrafiłabym tak potraktować nikogo, a już na pewno nikogo, kto był mi bliski choć przez chwilę. A facet był znany w kręgu moich znajomych, wszyscy zawsze byli pewni, że jest bardzo w porządku, ba, mi wydawał się ideałem. Wniosek jest prosty - dupek, który miał mnie w d...ie i chciał tylko zaliczyć, a obecnie ugania się za kolejną nieszczęśnicą, która da się złapać na czułe słówka i "szczery" zachwyt jej osobą... I naprawdę zrobiło mi się żal tej rzekomej kolejnej ofiary. Oraz olśniło mnie, że po czymś takim nie mogłabym zaufać, nie chciałabym mieć z nim nic wspólnego. I że jeśli się odezwie, to zapewne z nudów bądź dlatego, że nie wypaliło z moją następczynią. Spotkałam go, szedł za rękę z jakąś niewiastą i udawał, że mnie nie widzi Odezwał się, a jakże, po miesiącu. Jakby nigdy nic. I jeszcze miał pretensje, że się nie odzywałam od dawna

Olałam kompletnie, to najbardziej żałosny typ pseudofaceta, tchórz, kłamca i manipulator. Co równie zabawne, czasami co kilka miesięcy dostaję od niego sms o treści "Co tam u Ciebie?" Naturalnie ignoruję i cieszę się, że się otrząsnęłam, choć gdyby nie jego olanie nie wiem, czy bym potrafiła. W końcu najpierw płakałam i chodziłam w depresji Żal mi czasu straconego na tego patafiana, moich łez i nerwów.

Recepta jest jedna - odciąć się, usunąć sms-y, zdjęcia, maile, wziąć się za siebie, ćwiczyć, czytać, nowa fryzura, inny makijaż, wyjścia z psiapsiółami, filmy co wieczór. Tak naprawdę to wszystko bardzo pomaga, ale dopiero uzmysłowienie sobie jaki to idiota niewart uwagi i Twojej osoby jest przełomem. I takiego przełomu Ci życzę, bo z kimś takim osobiście nie chciałabym mieć już nic wspólnego.

Będzie dobrze, tylko idź do przodu, głowa do góry, pierś do przodu i uśmiech ( z początku wymuszony, z czasem naturalny)
Oho, to widzę, że trafiłaś na podobny typ co i ja, bo z tego co piszesz to zastanawiam się czy to nie jego brat bliźniak Przyznam szczerze, że raz jak już byłam w kompletnej rozsypce szukałam kontaktu.. odezwałam się, zapytałam po prostu co słychać, on jak zwykle odpowiedział jakoś olewczo, a na późniejsze wiadomości już nie odpisał, więc go pożegnałam, a on na to, że widzi, że nadal się nic nie zmieniło.. a ja grzecznie napisałam, że u mnie zmieniło się wiele (co oczywiście było kłamstwem) i dlatego chciałam pogadać jak ludzie, ale widzę, że nadal ma jakiś problem i na tym koniec tematu. Wtedy uświadomiłam sobie co to za skończony dupek, dosyć, że ja się odezwałam (niepotrzebnie) to jeszcze on ma jak zwykle jakieś "ale". Kurcze głupio zrobiłam, bo nie powinnam się odzywać po tym jak nawet nie usłyszałam od niego słowa "przepraszam", ani żadnych wyjaśnień.. ale cóż, pijana byłam w sumie, więc to moje jedyne wytłumaczenie Dzięki za wszystkie rady naprawdę staram się do nich stosować codziennie, ale czasami to po po prostu wraca, a najgorsze w tym jest to, że wydaję mi się, że nie znajdę sobie nikogo odpowiedniego. Z nim na początku wszystko wydawało się takie dobre i właściwe, wierzyłam ślepo we wszystkie słodkie słówka i obietnice... eh, a teraz pewnie kolejna wysłuchuję starej śpiewki. Boję się komukolwiek zaufać i nie umiem otworzyć się na innych ludzi, a chciałabym zacząć się z kimś spotykać, bo wiem, że to by mi bardzo pomogło, nawet tak po prostu jak kolega z koleżanką, bo nie chcę też nikomu sprawić przykrości, czasami mnie to przerasta. W głowie mi się nie mieści jak taki dupek może wszystko popsuć.. moją samoocenę, szczęście. Wszystko pękło w sekundzie jak bańka mydlana Ale trudno, trzeba rozpocząć nowy rozdział i zapomnieć o frajerze

---------- Dopisano o 00:21 ---------- Poprzedni post napisano o 00:18 ----------

Cytat:
Napisane przez elienka Pokaż wiadomość
Tylko wiesz może być tak że po jakimś czasie się obudzi i zacznie Cię nękać smsami i telefonami, a wtedy wiesz co zrobić.

Głowa do góry
Dokładnie Nie wykluczam, że też tak może być a wtedy potraktuję go jak on mnie, czyli go zleje, albo się nim pobawię bez żadnych skrupułów jak on Jednakże i tak już nie zamierzam czekać!
heylolitahey jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-21, 07:57   #6
prezent_od_losu
Zrodzona z burzy
 
Avatar prezent_od_losu
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 109
Dot.: Nie ma lekarstwa na naiwność?

też się zgłaszam do klubu naiwnych takie przeżycie dużo człowieka uczy... ale na szczęście później można jeszcze spotkać fajnego, wartościowego faceta
__________________
Obserwuję was... bardzo uważnie i z zainteresowaniem... nie mówię jak nie MUSZĘ
prezent_od_losu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-10-21 08:57:15


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:48.