Chłopak w więzieniu...proszę o pomoc.

[Limonka2738]

Napisane przez Mijanou

Limona, jakbym miała poczucie, że palnęłam, to wiesz, że przyznałabym, że palnęłam. No nie mam kompleksu bycia nieomylną

Nawet ze względów, o których pisałam. Alkohol to nic dobrego, wiem i przyznaję Ci słuszność. Ale potrafię moralnie usprawiedliwić handlowanie legalnym, koncesjonowanym alkoholem, po który sięga odpowiedzialny dorosły. Kurczę, wiem, że nie wszyscy są odpowiedzialni, bo jednak ludzie popadaja w alkoholizm i to jest niezaprzeczalny fakt. Jesli chodzi o sprzedawanie alkoholu dzieciakom lub kupowanie alkoholu dzieciakom przez dorosłych to rzecz jasna- moralnie jest to naganne.

Po dragi nie powinien sięgać nikt. Dlatego wydaje mi się to (jest to moja opinia, nie prawda objawiona, czy coś tam) moralnie nie do usprawiedliwienia. Ja rozumiem medyczną marihuanę i jak najbardziej jestem za jej dostępnością i legalnością w uzasadnionych i ściśle kontrolowanych przypadkach (ale to naprawdę chodzi mi o ścisłą kontrolę). Trudno mi usprawiedliwić jednak dilera dragów, no przecież ma świadomość, że dragi szybko i silnie uzależniają. No więc jest to zbijanie kasy na ludzkim zdrowiu i życiu.

Ale nigdy nie ustaliliśmy, że dealer sprzedaje dzieciom.

Może też sprawdza dowody, skąd wiesz w sumie?

Po prostu sprzedawanie dzieciom czegokolwiek psychoaktywnego nie jest ok.

Ale dorosłym, świadomym ryzyka ludziom można moim zdaniem sprzedać wszystko I odpowiedzialny jest tylko klient.

Wolałabym sprzedawać marihuanę, a nie wielki kubełek i shake'a ziomusiowi, który ledwo chodzi w KFC.

Ale za jedno będziesz mnie handlarzem śmiercią, a za drugie powiesz, że luzik.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:48 ---------- Poprzedni post napisano o 14:47 ----------

Idąc twoim tokiem rozumowania, to pani w Żabce, która nie sprawdza dowodów i sprzedaje wódkę jest gorsza od dealera, który ma zasadę, że sprzedaje tylko osobom powyżej 18 lat, dobrze rozumiem?

Więc w tej sytuacji to ona jest handlarką śmierci.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mijanou]

Napisane przez Limonka2738

Ale nigdy nie ustaliliśmy, że dealer sprzedaje dzieciom.

Może też sprawdza dowody, skąd wiesz w sumie?

Po prostu sprzedawanie dzieciom czegokolwiek psychoaktywnego nie jest ok.

Ale dorosłym, świadomym ryzyka ludziom można moim zdaniem sprzedać wszystko I odpowiedzialny jest tylko klient.

Wolałabym sprzedawać marihuanę, a nie wielki kubełek i shake'a ziomusiowi, który ledwo chodzi w KFC.

Ale za jedno będziesz mnie handlarzem śmiercią, a za drugie powiesz, że luzik.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:48 ---------- Poprzedni post napisano o 14:47 ----------

Idąc twoim tokiem rozumowania, to pani w Żabce, która nie sprawdza dowodów i sprzedaje wódkę jest gorsza od dealera, który ma zasadę, że sprzedaje tylko osobom powyżej 18 lat, dobrze rozumiem?

Więc w tej sytuacji to ona jest handlarką śmierci.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

W tej sytuacji jak najbardziej masz rację. Ktokolwiek (nawet pani w Żabce), kto sprzedaje alkohol nieletnim jest handlarzem śmierci a co najmniej potencjalnym sprawcą czyjegoś uzależnienia.

Jeśli chodzi o dilera sprawdzającego dowody osobiste- to za piękne, by było prawdziwe. No i też nie bardzo sobie wyobrażam, jak by to miało wyglądać, skoro i klient i diler wolą pozostać anonimowi. Diler przy swoim niebezpiecznym zajęciu też raczej woli zarabiać kasę, niż wnikać w takie szczegóły jak kwestia pełnoletności klienta. Skoro po ewentualnym aresztowaniu za dilerkę i tak pójdzie siedzieć, to co mu za różnica? Ale, ok. Teoretycznie- jesteś dorosły, masz prawo robić ze swoim życiem, co chcesz. Pomoc w wyjściu z nałogu należy się każdemu.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Mijanou

Limona, jakbym miała poczucie, że palnęłam, to wiesz, że przyznałabym, że palnęłam. No nie mam kompleksu bycia nieomylną

Nawet ze względów, o których pisałam. Alkohol to nic dobrego, wiem i przyznaję Ci słuszność. Ale potrafię moralnie usprawiedliwić handlowanie legalnym, koncesjonowanym alkoholem, po który sięga odpowiedzialny dorosły. Kurczę, wiem, że nie wszyscy są odpowiedzialni, bo jednak ludzie popadaja w alkoholizm i to jest niezaprzeczalny fakt. Jesli chodzi o sprzedawanie alkoholu dzieciakom lub kupowanie alkoholu dzieciakom przez dorosłych to rzecz jasna- moralnie jest to naganne.

Po dragi nie powinien sięgać nikt. Dlatego wydaje mi się to (jest to moja opinia, nie prawda objawiona, czy coś tam) moralnie nie do usprawiedliwienia. Ja rozumiem medyczną marihuanę i jak najbardziej jestem za jej dostępnością i legalnością w uzasadnionych i ściśle kontrolowanych przypadkach (ale to naprawdę chodzi mi o ścisłą kontrolę). Trudno mi usprawiedliwić jednak dilera dragów, no przecież ma świadomość, że dragi szybko i silnie uzależniają. No więc jest to zbijanie kasy na ludzkim zdrowiu i życiu.

A sprzedawanie alkoholu alkoholikom dorosłym( nie dzieciom ),ktorzy mają rodziny i ich nałog rujnuje tym rodzinom ich dzieciom życie jest moralnie ok?
Przecież alkoholizm dorosłej świadomej osoby odbija się nie tylko na jej zdrowiu A na zdrowiu całej rodziny
Ile tu na forum mamy dzieci DDA?
Sprzedawanie alkoholu który niszczy pokolenia w rodzinie jest według ciebie mniej naganne ?nie musisz sprzedawac alkohlu dziecku czy poic dziecko alkoholem zeby alkohol zniszczyl mu zycie w postaci pijanego ojca przemocowca,pernamentnej biedy,wspoluzaleznienia matki,nie moznosci skonczenia szkoly z uwagi na pijackie libacje ,bycie wykorzystywanym przez kolegow pijanych rodzicow ,brak snu, brak bezpieczenstwa z powodu ciaglych libacji,awantur,wstyd przed rowiesnikami ,wchodzenie w takie toksyczne relacje z pijakiem ,powielanie stylu zycia rodzicow itp taki wplyw sprzedawanie alkoholu doroslej osobie ma na dzieci
to mniej naganne?Dziwne myslenie...

[Mijanou]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87544402]A sprzedawanie alkoholu alkoholikom dorosłym( nie dzieciom ),ktorzy mają rodziny i ich nałog rujnuje tym rodzinom ich dzieciom życie jest moralnie ok?
Przecież alkoholizm dorosłej świadomej osoby odbija się nie tylko na jej zdrowiu A na zdrowiu całej rodziny
Ile tu na forum mamy dzieci DDA?
Sprzedawanie alkoholu który niszczy pokolenia w rodzinie jest według ciebie mniej naganne ?
Dziwne myslenie[/QUOTE]

Jest naganne, Ja jednak przez cały czas piszę o ODPOWIEDZIALNYM piciu alkoholu. Jeszcze raz: nie każdy dorosły sięgający po alkohol zostanie alkoholikiem. Jedak szansa na uzależnienie jest dużo większa w przypadku narkotyków.

Z jednym się z Wami zgadzam: zło to zło. Mniejsze, większe, ale zawsze zło. To, że alkohol także potrafi zniszczyć człowieka, jego bliskich jest niezaprzeczalne i nawet z tym nie usiłuję dyskutować, czy zaprzeczać.

[Limonka2738]

Napisane przez Mijanou

Jest naganne, Ja jednak przez cały czas piszę o ODPOWIEDZIALNYM piciu alkoholu. Jeszcze raz: nie każdy dorosły sięgający po alkohol zostanie alkoholikiem. Jedak szansa na uzależnienie jest dużo większa w przypadku narkotyków.

Z jednym się z Wami zgadzam: zło to zło. Mniejsze, większe, ale zawsze zło. To, że alkohol także potrafi zniszczyć człowieka, jego bliskich jest niezaprzeczalne i nawet z tym nie usiłuję dyskutować, czy zaprzeczać.

Narkotyki też można brać odpowiedzialnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 15:39 ---------- Poprzedni post napisano o 15:38 ----------

To dawka czyni truciznę, nawet wodą można się zabić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Limonka2738]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Zależy jaka jest definicja odpowiedzialności.

Ale każdą używkę można stosować odpowiedzialnie w takim sensie, że się nie uzależni, nie wpadnie w długi i nie będzie krzywdzić innych swoim używaniem.

Co do swojego zdrowia - no można się kłócić tutaj z jakąkolwiek odpowiedzialnością, bo to zawsze szkodzi.

Ale to już zależy, kto jak rozumie "odpowiedzialnie".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Mijanou

Jest naganne, Ja jednak przez cały czas piszę o ODPOWIEDZIALNYM piciu alkoholu. Jeszcze raz: nie każdy dorosły sięgający po alkohol zostanie alkoholikiem. Jedak szansa na uzależnienie jest dużo większa w przypadku narkotyków.

Z jednym się z Wami zgadzam: zło to zło. Mniejsze, większe, ale zawsze zło. To, że alkohol także potrafi zniszczyć człowieka, jego bliskich jest niezaprzeczalne i nawet z tym nie usiłuję dyskutować, czy zaprzeczać.

a jak oceniasz ktory dorosly jest odpowiedzialny kiedy kupuje alkohol?czy sprzedawca alkoholu moze odmowic sprzednia kiedy wie ze w domu jest 5 glodnych dzieciakow ?chyba nie ?czyli sprzedaje swiadomie wiedzac ze tam sie dzieje tragedia .to jest moralnie usprawiedliwione bo alkohol jest legalny ?
moim zdaniem ryzyko zostania uzaleznionym od narkotykow alkoholu czy papierosow jest takie samo i kazdy kto decyduje sie to kupowac jest sam sobie winny a nie osoba ktora sprzedaje te rzeczy.
nie slyszalam jednak zeby rodzice uzaleznionego nastolatka stawali sie uzaleznieni od narkotykow poniewaz dziecko bralo narkotyki a o wspoluzaleznionych od alkoholu zonach,cierpiacych na DDA dzieciach slysze caly czas

kazdy kto szuka osoby sprzedajacej narkotyki jest sam odpowiedzialny za swoje wybory i ponosi jego konsekwencje ,nawet jesli to nastolatek ,nikt mu tych narkotykow nie wciska sam po nie przyszedl sam zadecydowal zeby je kupic.
dziecko osoby pijacej-alkoholika nie jest odpowiedzialne za wybor pijacego rodzica a ponosi konsekwencje nie swojego wyboru.
w zwiazku z tym uwazam ze alkohol jest bardziej szkodliwy niz narkotyki bo pijanstwo jednego czlonka rodziny odbija sie na innych niewinnych osobach(dzieciach) ktore nie kupuja tego alkoholu

[Limonka2738]

Plus, to tak jakby sprzedaż mężczyznom używek była handlowaniem śmiercią, a kobietom już nie, bo kobiety statystycznie o wiele wolniej się uzależniają.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tinkerver2]

Napisane przez Mijanou

No to może byłoby warto zrobić tak, jak jest w Holandii? Masz 18 lat, możesz wejść do coffee shop, kupić sobie jointa i wypalić go w okreslonym miejscu (popraw mnie, jeśli się mylę- tam można kuić określoną ilość zioła, tak?)? Jest to (według mnie) mniejsze zło, niż pokątna dilerka twardymi narkotykami.

I tak i nie.
Są coffeshopy gdzie możesz kupić max 5 g, a są takie, gdzie nikt tego nie pilnuje. Więc w jednym możesz kupić 5, w innym 10, w innym 3... Palić też możesz wszędzie.. Może nie do końca legalnie, ale np. Dla mnie Amsterdam wręcz śmierdzi marihuana.

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

[motyla]

też jestem za legalizacją maryśki i dopuszczeniem jej do sprzedaży osobom pełnoletnim. tzn. ogólnie to bym najchętniej zakazała sprzedaży i alkoholu, i fajek, i narkotyków, ale dobrze wiem, że ludzie nie przestaną tych substancji przyjmować.


teraz natomiast nie podoba mi się sposób, w jaki dilerzy sprzedają narkotyki, bo w porównaniu ze sprzedażą alkoholu czy fajek, dilerzy celują w uzależnienie klienta i nagminnie sprzedają dragi dzieciakom. owszem, nastolatek może zdobyć alkohol, jeśli chce, o fajkach nie wspominając. no ale nikt im tych fajek nie wciska z zamiarem uzależnienia ich. a dragi tak właśnie wciskają. plus wykorzystują ich naiwność: weź weź, zapłacisz później. a jak później nadejdzie i młody nie będzie miał z czego oddać, to każą mu kraść albo [złe słowo]. i z tego właśnie powodu, pomijając kwestię legalizacji maryśki, każdego dilera narkotyków wsadzałabym bez namysłu do pierdla.

[17c731ef415ea939127a54e258bb952ab9747631_5ee01472777c6]

Napisane przez Limonka2738

Narkotyki też można brać odpowiedzialnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 15:39 ---------- Poprzedni post napisano o 15:38 ----------

To dawka czyni truciznę, nawet wodą można się zabić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zgadzam się. Twierdzenie, że możliwośc uzależnienia jest zawsze wiele większa przy narotykach niż przy alkoholu jest o tyle błędne, że pod narkotyki podciągane sa zarówno heroina i metaamfetamina, jak LSD czy marihuana. A to sa substancje skrajnie rózne, o bardzo różnym działaniu i różnym potencjale do uzaleznień.
Ktoś kto raz w roku je grzybki albo co trzy miesiące ecstasy ma mniejsze szanse na wpadnięcie w uzaleznienie niż ktoś pijący jedno piwko, za to co dzień.

---------- Dopisano o 16:20 ---------- Poprzedni post napisano o 16:18 ----------

Napisane przez motyla

też jestem za legalizacją maryśki i dopuszczeniem jej do sprzedaży osobom pełnoletnim. tzn. ogólnie to bym najchętniej zakazała sprzedaży i alkoholu, i fajek, i narkotyków, ale dobrze wiem, że ludzie nie przestaną tych substancji przyjmować.


teraz natomiast nie podoba mi się sposób, w jaki dilerzy sprzedają narkotyki, bo w porównaniu ze sprzedażą alkoholu czy fajek, dilerzy celują w uzależnienie klienta i nagminnie sprzedają dragi dzieciakom. owszem, nastolatek może zdobyć alkohol, jeśli chce, o fajkach nie wspominając. no ale nikt im tych fajek nie wciska z zamiarem uzależnienia ich. a dragi tak właśnie wciskają. plus wykorzystują ich naiwność: weź weź, zapłacisz później. a jak później nadejdzie i młody nie będzie miał z czego oddać, to każą mu kraść albo [złe słowo]. i z tego właśnie powodu, pomijając kwestię legalizacji maryśki, każdego dilera narkotyków wsadzałabym bez namysłu do pierdla.

Tylko ze ci dilerzy to w ogromnym procencie własnie te dzieciaki. Bossowie raczej nie zaprzątają sobie głowy rozwożeniem działek po dzielni. Wsadzać - owszem, ale wyżej.

[effcia82]

Cukier to jest dopiero biała śmierć. Tu jestem za delegalizacją bo dodają dziada nawet do kabanosów.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[twiggz]

Napisane przez Mijanou

Jeśli chodzi o dilera sprawdzającego dowody osobiste- to za piękne, by było prawdziwe. No i też nie bardzo sobie wyobrażam, jak by to miało wyglądać, skoro i klient i diler wolą pozostać anonimowi. Diler przy swoim niebezpiecznym zajęciu też raczej woli zarabiać kasę, niż wnikać w takie szczegóły jak kwestia pełnoletności klienta. Skoro po ewentualnym aresztowaniu za dilerkę i tak pójdzie siedzieć, to co mu za różnica? Ale, ok. Teoretycznie- jesteś dorosły, masz prawo robić ze swoim życiem, co chcesz. Pomoc w wyjściu z nałogu należy się każdemu.

Wiesz dlaczego diler, który poważnie traktuje swoje zajęcie nie sprzedaje dzieciom?

BO-TO-PRZYPAŁ

Każda porcja dla małoletniego to dla dilera ryzyko. Czemu? Bo dzieciakowi wnikają w plecak chociażby rodzice. Ponieważ dzieciaka łatwiej nastraszyć na przesłuchaniu. Zmanipulować podczas zeznań aby sypnął. Zwyczajnie łatwiej coś z niego wyciągnąć. I jak wspomniałaś - płotki szybko wpadają - bo zwykle są to synki, nie mający ani predyspozycji, ani rozumu.

Napisane przez motyla

teraz natomiast nie podoba mi się sposób, w jaki dilerzy sprzedają narkotyki, bo w porównaniu ze sprzedażą alkoholu czy fajek, dilerzy celują w uzależnienie klienta i nagminnie sprzedają dragi dzieciakom. owszem, nastolatek może zdobyć alkohol, jeśli chce, o fajkach nie wspominając. no ale nikt im tych fajek nie wciska z zamiarem uzależnienia ich. a dragi tak właśnie wciskają. plus wykorzystują ich naiwność: weź weź, zapłacisz później. a jak później nadejdzie i młody nie będzie miał z czego oddać, to każą mu kraść albo [złe słowo]. i z tego właśnie powodu, pomijając kwestię legalizacji maryśki, każdego dilera narkotyków wsadzałabym bez namysłu do pierdla.

Diler, który odpuszcza zapłatę? Może jeszcze za każdym razem? Po to żeby sam miał problemy?
Naoglądałaś się za dużo breaking bad chyba. Chociaż ten serial nie jest przerysowany - ale to co opisujesz, to amerykańska scena narkotykowa. Tam szerzy się uzależnianie klientów i robienie sobie popytu przez gangi.

[motyla]

[1=17c731ef415ea939127a54e 258bb952ab9747631_5ee0147 2777c6;87544634]
Tylko ze ci dilerzy to w ogromnym procencie własnie te dzieciaki. Bossowie raczej nie zaprzątają sobie głowy rozwożeniem działek po dzielni. Wsadzać - owszem, ale wyżej.[/QUOTE]


szefów też bym wsadzała, ale nie oszukujmy się, że tak łatwo jest ich dopaść. co do dilerów to zależy w jakim byliby wieku i czy byłaby szansa na wyciągnięcie ich z tego bagna metodami innymi niż więzienie. w każdym razie gdyby taki dilujący "dzieciak" zachowywał się jak dorosły, to też i tak bym go sądziła. na pewno nie puszczałabym wolno, bo wtedy dopiero odniósłby wrażenie, że jest bezkarny.

---------- Dopisano o 16:33 ---------- Poprzedni post napisano o 16:29 ----------

Napisane przez twiggz

Diler, który odpuszcza zapłatę? Może jeszcze za każdym razem? Po to żeby sam miał problemy?
Naoglądałaś się za dużo breaking bad chyba. Chociaż ten serial nie jest przerysowany - ale to co opisujesz, to amerykańska scena narkotykowa. Tam szerzy się uzależnianie klientów i robienie sobie popytu przez gangi.

ale ja właśnie mam przykład z rodziny, że diler odpuszczał zapłatę, nie wiem, czemu to takie niezrozumiałe dla Ciebie? nie oglądałam breaking bad. tak jak pisałam wyżej - chłopak w mojej rodzinie brał trawkę i nie tylko, najpierw płacił dilerowi, ale potem już nie miał kasy, więc diler dawał mu na zeszyt, że tak to ujmę - wiedział, że u młodego w domu rodzice mają wartościowe rzeczy, które młody może wynieść i upłynnić, jeśli tylko wystarczająco się go wystraszy (i to poskutkowało). chłopak narobił długów na dziesiątki tysięcy, a policja niewiele pomogła.


nie wszędzie są dilerzy, którzy sprzedają tylko gwiazdom i celebrytom towar za 10 tysi.

[Mijanou]

[1=17c731ef415ea939127a54e 258bb952ab9747631_5ee0147 2777c6;87544634]


Tylko ze ci dilerzy to w ogromnym procencie własnie te dzieciaki. Bossowie raczej nie zaprzątają sobie głowy rozwożeniem działek po dzielni. Wsadzać - owszem, ale wyżej.[/QUOTE]
No to by było najlepiej. W ręce policji wpadają najczęściej takie "płotki". Część nawet wystawiana jest policji, by ta mogła ogłosić sukces w walce z narkobiznesem. Bossowie mają się zupełnie dobrze, co najwyżej sami czasem się likwidują w walce o teren sprzedaży. Na mojej dzielnicy raz się chłopcy gonili autami i strzelali do siebie, spłonął samochód miejscowego szefa (niestety, nie wiem, jak wysoko był w hierarchii).

Ale, kurczę, ludzie też są dziwni. Akurat byłam na ulicy jak odbywała się ta wieczorna strzelanina i uciekałam z psem za najbliższy punkt, który dawał mi ewentualnie jakąś osłonę (gdzie głowy ścinają, tam uszy lecą-wiadomo. Nie nalezy wałęsać się wedle narzędzia, jak mawiali kaci). A ludzie? Wychylali się z okien, ci na chodniku o mało na jezdnię nie weszli z ciekawości i żądzy sensacji.

[Wizazanka1988rok]

Znam jedna parę co znali się rok a on poszedł siedzieć na 11 lat,w zeszłym roku dostał przepustki i jego kobieta jest z nim w ciąży bardziej zakochanej pary nie znam
Nie mogę uwierzyć,że ona czekała za nim tyle lat.
Ja bym nie czekała

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[loulou_1]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;87531696]Przecież Ty go nawet nie znasz jako dorosłego człowieka.[/QUOTE]


dokładnie o tym samym pomyślałam...

[Cynthie]

Czekaj czekaj. Wyjechał jako dzieciak i przyjechał i od razu praktycznie zawineła go policja? On dzwoni do ciebie czy na niego poczekasz? To, że to jest dealer to już nie wspominam o tym, bo to jest juz na mnie tragiczne! Patrząc na badania to większość uzależnionych to młodzi... i on ten syf komuś wciskał. Nie znasz typka, on prosi byś poczekała tak o, do tego ma na sumieniu osoby którym sprzedawał. Serio?

[Wizazanka1988rok]

Napisane przez Cynthie

Czekaj czekaj. Wyjechał jako dzieciak i przyjechał i od razu praktycznie zawineła go policja? On dzwoni do ciebie czy na niego poczekasz? To, że to jest dealer to już nie wspominam o tym, bo to jest juz na mnie tragiczne! Patrząc na badania to większość uzależnionych to młodzi... i on ten syf komuś wciskał. Nie znasz typka, on prosi byś poczekała tak o, do tego ma na sumieniu osoby którym sprzedawał. Serio?

Każdy może się pogubić nie popieram tego też,znajomej facet kradł dostał 11 lat i ona na niego tyle lat czekała miłość wszystko przetrwa

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz