W pułapce ojczyma i manipulacji - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2017-07-21, 16:12   #1
Ada9919
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-07
Wiadomości: 11
Exclamation

W pułapce ojczyma i manipulacji


Witam. Przez długi okres mojego życia, a mianowicie już od niespełna 12 lat, zmuszona jestem mieszkać i żyć z drugim mężem mojej matki, nazwijmy go Tomasz. Tomasz jest osobą, która niesłychanie szybko się denerwuje, gdy coś nie jest po jego myśli. Złości się, wyzywa, a nawet zdarza mu się uciekać do przemocy fizycznej, a także psychicznej. Łatwo jest więc Tomasza podburzyć byle czym, a jeszcze łatwiej jest zwrócić na siebie jego uwagę, oczywiście w tym negatywnym sensie.

To tak ogólnie, a teraz bardziej szczegółowo. Według Tomasza, wszystko co robię, robię źle. Nie uczę się (choć się uczę, zdecydowanie lepiej niż mój brat, a jego kochany synek); nic w domu nie robię, nikomu nie pomagam (w sensie, nie pomagam rodzinie, a innym tak, że wszyscy mnie tylko wykorzystują, a ja 'naiwna' się im daję - oczywiście prawda jest inna, sporo robię w domu, opiekuję się także schorowaną babcią itd.); nie mam pasji, tylko bym siedziała na tym 'głupim' internecie i robiła sobie wodę z mózgu, nie mówiąc już o bujaniu w obłokach. Generalnie jestem tą najgorszą, wszyscy inni to są bardziej ułożeni, wszyscy inni są "bardziej poukładani" ode mnie. Ja to - idiotka, debilka, wariatka, nieraz i szmata oraz dziwka.

Dziwka. Czemu dziwka? Mając chłopaka, zdarzyło się jakiś czas temu, czując się gotowa do współżycia, postanowiłam, może nieco zbyt pochopnie w końcu to zrobić. Był idealny wieczór, fajny chłopak, miła atmosfera, sylwester. Rodzice olewali mnie z góry do dołu, za bardzo nie troszczyli się rozmową, czy czymś w tym rodzaju. Ciągłe zakazy i nakazy. Postanowiłam się wyrwać z domu pod pretekstem spędzenia sylwestra u przyjaciółki. Faktycznie, udałam się do wyżej wspomnianego chłopaka i zrobiliśmy to, co zrobiliśmy. Oczywiście z zabezpieczeniem. Dzień później chłopak odwiózł mnie do domu, pożegnaliśmy się, byliśmy szczęśliwi. Ja w końcu poczułam, że zrobiłam coś, co chciałam ja, a nie moi rodzice. Mały bunt, ale też odskocznia od ciągłej przemocy w domu.

Poniedziałek. Poszłam do szkoły. Nadal szczęśliwa, mój chłopak też. Pisaliśmy do siebie sms-y. Wracam do domu. Grobowa cisza. Wszystkie rzeczy przegrzebane. Mój laptop włączony. Wszyscy już o wszystkim wiedzą. Zalewa mnie fala strachu. Jestem dziwką, jestem szmatą, jestem najpodlejsza. Takie słowa słyszę. Zabierają mi telefon, komputer, zamykają w domu. Nie jestem w stanie chodzić o szkoły. Jeszcze większa i podlejsza awantura. Jesteś w ciąży. Na pewno jesteś w ciąży, ty dziwko. Nie byłam, ale przez ojczyma ta ciąża uroiła mi się w głowie. Poranne mdłości i to dziwne uczucie.. obecności czegoś w ciele? Na pigułkę było już za późno. Na wszystko raczej było za późno. Zalała mnie fala stresu, podsycana najpodlejszymi komentarzami wymierzonymi w moim kierunku. Jak już mówiłam, w ciąży nie byłam. Ale przeżyłam piekło. Nie mogłam spać, nie mogłam jeść, pojawiły się stany lękowe.

Czas mijał, a ja przez tę jedną sytuację, stałam się jeszcze bardziej pogrążona w przemocy psychicznej i nasilającej się przemocy fizycznej. Szarpanie, popychanie na ściany, meble, ciągnięcie za uszy, wyrywanie włosów. Nie możesz nigdzie wychodzić, nie możesz opuścić miasta, sprawdzam twoje wiadomości, dzień w dzień, kontroluję cię.

Poznałam innego chłopaka. Wiele przemyślałam. Nie sądzę jednak, po dziś dzień, że popełniłam błąd spędzając sylwestrowy wieczór z tamtym chłopakiem. Chciałam się uwolnić choć na chwilę od domowego piekła, ale jeszcze bardziej zostałam na nie skazana.

Inny chłopak, Piotrek, trochę starszy, mądrzejszy i dojrzalszy. Znacząco inny od pozostałych. Który wyleczył mnie z wielu problemów i trosk. Ostatnio dowiedział się jednak, bardziej domyślił, że jestem bita i poddawana przemocy psychicznej od strony mojego ojca. Piotrek zareagował, przejął się.

Wybaczcie ten okropnie długi wstęp, ale musiałam jakoś.. naświetlić sytuację.

Za dwa miesiące kończę 18 lat, a za rok liceum. Jak mogę uwolnić się od psychicznego ojca, kiedy matka godzi się na wszystkie jego podłe i okrutne zachowania? Co mogę zrobić? Postawić na bunt i olewanie jego 'zasad', które mają na celu ograniczanie mojej wolności osobistej jaki i wolności słowa i prywatności? Czy może powinnam się wynieść z domu, by móc normalnie żyć, spokojnie uczyć się do matury i rozwijać?
Ada9919 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-07-21, 16:47   #2
green way
Zadomowienie
 
Avatar green way
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Łóżeczko - moje ulbione miejsce
Wiadomości: 1 003
Dot.: W pułapce ojczyma i manipulacji

Powinnaś zgłosić odpowiednim służbom naruszenie nietykalności cielesnej, przemoc psychiczną i fizyczną i wykorzystać każdą okazję, żeby zamieszkać jak najdalej od swoich pożal się borze "rodziców". Nie polecam zamieszkania z chłopakiem, bo na to nie jesteś jeszcze raczej gotowa, ale są różne ośrodki i placówki, które mogłyby ci udzielić pomocy. Bo ty potrzebujesz ratunku i powinnaś go otrzymać.

Edytowane przez green way
Czas edycji: 2017-07-21 o 16:48
green way jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-07-21, 17:35   #3
79 Marta
Wtajemniczenie
 
Avatar 79 Marta
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 2 066
Dot.: W pułapce ojczyma i manipulacji

chodzisz do szkoły- więc rozmowa z pedagogiem, wychowawcą. Ich obowiązkiem jest zareagować. Nie masz kogoś normalnego w tej rodzinie, gdzie mogłabyś się przenieś ( babcia?) ?
__________________
RĄCZKI MALUTKIE, A CHWYCIŁY ZA SERCE NA CAŁE ŻYCIE... TRUDNO UWIERZYĆ, ŻE CIĘ NIE BYŁO...
79 Marta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-07-21, 18:02   #4
Stokrotek90
Wtajemniczenie
 
Avatar Stokrotek90
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Dziki Wschód
Wiadomości: 2 303
Dot.: W pułapce ojczyma i manipulacji

Możesz to zgłosić... nie wiem... na policję? Po 18-stce składać wniosek sądowny o alimenty i wynająć pokój za... kilka stówek. Jak najszybciej powinnaś odciąć się od przemocowca.
__________________
Stokrotek90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-07-21, 19:13   #5
Ada9919
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-07
Wiadomości: 11
Dot.: W pułapce ojczyma i manipulacji

Dziękuję za radę. Gdyby tylko nie bierność i upartość mamy, sytuacja mogłaby wyglądać inaczej. Teraz, normą stało się po prostu wyżywanie na mnie i żaden z moich rodziców nie dostrzega tego, że jest to nienormalne. Wg nich, u wszystkich w domach dzieje się podobnie, a ja przesadzam.
Ada9919 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-07-21, 19:43   #6
Glodomorek
Zakorzenienie
 
Avatar Glodomorek
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 301
Dot.: W pułapce ojczyma i manipulacji

Matka jest współwinna. Musisz poszukać pomocy dla siebie.
Glodomorek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-07-21, 20:39   #7
WŁADCZYNI
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 221
Dot.: W pułapce ojczyma i manipulacji

Cytat:
Napisane przez Ada9919 Pokaż wiadomość
Dziękuję za radę. Gdyby tylko nie bierność i upartość mamy, sytuacja mogłaby wyglądać inaczej. Teraz, normą stało się po prostu wyżywanie na mnie i żaden z moich rodziców nie dostrzega tego, że jest to nienormalne. Wg nich, u wszystkich w domach dzieje się podobnie, a ja przesadzam.
Nagrywaj, następnie idź do pedagoga, albo od razu na policję.
WŁADCZYNI jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2017-07-21, 21:16   #8
ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 18 638
Dot.: W pułapce ojczyma i manipulacji

Masz kogoś, do kogo mogłabyś się przenieść? Jakaś babcia albo ciocia? Twojego biologicznego ojca nie ma w twoim życiu?

Nie ogarniam tapatalka.
ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-07-21, 21:48   #9
Ada9919
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-07
Wiadomości: 11
Dot.: W pułapce ojczyma i manipulacji

Nie, mój ojciec założył nową rodzinę i w ogóle się mną nie interesuje. Mogłabym mieszkać z babcią, ale za pewne nie miałabym na razie za co.
Ada9919 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-07-21, 21:55   #10
WŁADCZYNI
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 221
Dot.: W pułapce ojczyma i manipulacji

Cytat:
Napisane przez Ada9919 Pokaż wiadomość
Nie, mój ojciec założył nową rodzinę i w ogóle się mną nie interesuje. Mogłabym mieszkać z babcią, ale za pewne nie miałabym na razie za co.
Twoj biologiczny ojciec nie płaci alimentów? Dopóki się uczysz rodzice będą mieli obowiązek łożyć na Twoje utrzymanie.
WŁADCZYNI jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-07-21, 22:18   #11
Ada9919
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-07
Wiadomości: 11
Dot.: W pułapce ojczyma i manipulacji

Płaci, ale pieniądze trafiają na konto ojczyma, które niby jest wspólne z mamą.
Ada9919 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2017-07-22, 02:42   #12
Regista
Meravigliosa creatura
 
Avatar Regista
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 1 280
Dot.: W pułapce ojczyma i manipulacji

Cytat:
Napisane przez Ada9919 Pokaż wiadomość
Płaci, ale pieniądze trafiają na konto ojczyma, które niby jest wspólne z mamą.
Dałoby się dogadać z ojcem, żeby po Twojej osiemnastce wysyłał alimenty Tobie bezpośrednio? Założyłabyś konto w banku i dała mu numer do przelewów. Jeśli nie da rady, to chyba można to jakoś załatwić urzędowo, może sądownie. Musiałabyś się dowiedzieć jak to zrobić. Może są u Ciebie gdzieś darmowe porady prawne, żebyś się zorientowała, co robić. Może te pieniądze pozwoliłyby Ci już zamieszkać z babcią i przetrwać ostatni rok szkoły. Potem do pracy, żeby się usamodzielnić lub, jeśli chciałabyś i mogła dalej mieszkać u babci, żeby nie groził Ci powrót do ojczyma. Na studia możesz pójść rok, dwa później, kiedy zaoszczędzisz trochę kasy na życie.
__________________
When all else fails, screw it!
Kot(y), Doktor Who i Spółka
Instagram

Edytowane przez Regista
Czas edycji: 2017-07-22 o 02:45
Regista jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-07-22, 08:19   #13
mellitus
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 276
Dot.: W pułapce ojczyma i manipulacji

Bardzo przykro się to czyta. Wydajesz się fajną,
ogarniętą młodą osobą, która miała nieszczęście trafić na bydlaka i bierną matkę.

Cytat:
Napisane przez Ada9919 Pokaż wiadomość
Dziękuję za radę. Gdyby tylko nie bierność i upartość mamy, sytuacja mogłaby wyglądać inaczej. Teraz, normą stało się po prostu wyżywanie na mnie i żaden z moich rodziców nie dostrzega tego, że jest to nienormalne. Wg nich, u wszystkich w domach dzieje się podobnie, a ja przesadzam.
Nie- to nie dzieje się w innych NORMALNYCH domach. Nikt nikogo nie wyzywa, owszem zdarzają się kłótnie, czasem nawet gwałtowne, ale bez wyzwisk, popychanek i wpędzania innych w kompleksy.

Cytat:
Napisane przez Ada9919 Pokaż wiadomość
Nie, mój ojciec założył nową rodzinę i w ogóle się mną nie interesuje. Mogłabym mieszkać z babcią, ale za pewne nie miałabym na razie za co.
W mojej opinii sprawę musisz zgłosić. Zacznij od szkolnego psychologa iw wychowawcy. Jeśli są konkretni, powinni pokierować Cie dalej. Możesz faktycznie nagrać jakąs sytuację i iść z tym na policję. Ewentualni świadkowie? Może komuś opowiadałaś co się u Ciebie dzieje? Musisz się jednak liczyć z eskalacją przemocy, jeśli zostaniesz w tym domu. Najrozsądniej byłoby się wyprowadzić. Twój ojciec zdaje sobie sprawę z Twojej sytuacji? Może jednak będzie miał chęć i możliwości Ci pomóc? Co do alimentów, do 18 dysponuje nimi Twoja mama, potem są do Twojej dyspozycji. Wystarczy, ze wyślesz ojcu zawiadomienie, że chcesz je otrzymywać w inny sposób. Załóż konto. Matkę również możesz pozwać o alimenty, wtedy będziesz miała parę groszy na sam początek.
Ja na chwilę obecną proponowałabym rozważyć zamieszkanie z babcią, odebranie matce alimentów od ojca, zawiadomienie chociaż opieki społecznej (niebieska karta nie zaszkodzi) i pozwanie matki o alimenty. Po szkole pójdziesz do pracy i dasz sobie radę.
Mam nadzieję, że będziesz wystarczająco silna.
Zaraz z pewnością posypią się rady o terapii, nie znam się na tym, więc się nie wypowiadam, ale pewnie terapia Ci nie zaszkodzi.
__________________
mellitus jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-07-22, 12:58   #14
Ada9919
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-07
Wiadomości: 11
Dot.: W pułapce ojczyma i manipulacji

Problem w tym, że rodzice opiekują się babcią i ona też jest w jakimś stopniu zależna od nich. Na pewno nie byłoby tak, że mieszkam u babci, a oni mają ją gdzieś. I tak by ją odwiedzali. Najgorsze jednak jest to, że z pozoru mój ojczym wydaje się (dla innych) bardzo miłym i kochającym ojcem, który wg powszechnej opinii się o mnie troszczy.

Na poradę psychologiczną umówiłam się dopiero na 17 sierpnia (tak, nie dało się wcześniej), ale przynajmniej jest darmowa i dogadałam się z poradnią, że nie poinformują o tym moich rodziców (zostały mi tylko dwa miesiące do osiemnastki).

Co do nagrań... Ciężko mi cokolwiek nagrywać, bo bardzo często mój telefon/komputer zostają mi odebrane i szczegółowo, że tak powiem "trzepane" w poszukiwaniu tego, do czego można by się przyczepić.

---------- Dopisano o 12:58 ---------- Poprzedni post napisano o 12:42 ----------

O zmianie odbiorcy alimentów wiem (z pewnego portalu prawniczego). Tak zrobię. Od ojca raczej pomocy nie dostanę, bo sam próbował niegdyś wyrządził mi krzywdę (na tle seksualnym). Zamierzam założyć sprawę o podwyższenie alimentów.
Ada9919 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-07-22, 13:02   #15
mellitus
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 276
Dot.: W pułapce ojczyma i manipulacji

Cytat:
Napisane przez Ada9919 Pokaż wiadomość
Problem w tym, że rodzice opiekują się babcią i ona też jest w jakimś stopniu zależna od nich. Na pewno nie byłoby tak, że mieszkam u babci, a oni mają ją gdzieś. I tak by ją odwiedzali. Najgorsze jednak jest to, że z pozoru mój ojczym wydaje się (dla innych) bardzo miłym i kochającym ojcem, który wg powszechnej opinii się o mnie troszczy.

Na poradę psychologiczną umówiłam się dopiero na 17 sierpnia (tak, nie dało się wcześniej), ale przynajmniej jest darmowa i dogadałam się z poradnią, że nie poinformują o tym moich rodziców (zostały mi tylko dwa miesiące do osiemnastki).

Co do nagrań... Ciężko mi cokolwiek nagrywać, bo bardzo często mój telefon/komputer zostają mi odebrane i szczegółowo, że tak powiem "trzepane" w poszukiwaniu tego, do czego można by się przyczepić.
Pogrubione- to częste zjawisko przy przemocy domowej. Naprawdę nie możesz umówić się na kawę z ojcem i z nim porozmawiać na spokojnie? W domu trzyma Cię jeszcze szkoła i to trochę komplikuje sytuację. Na studia możesz już wyjechać do innego miasta, zaczepić się w akademiku i zerwać kontakty. To jednak jeszcze sporo czasu. Spróbuj ewentualnie pogadać z kimś z MOPSu, są tam pracownicy, który zajmują się problemem przemocy w rodzinie. Oczywiście bez nagrań też możesz pójść na policję. Spiszą Twoje zeznania, przesłuchają członków rodziny, wskazanych przez Ciebie świadków, jednak w sytuacji gdy zostaniesz w tym domu trochę mija się to z celem.
Jednak w sytuacji, gdybyś miała dowody na przemoc w rodzinie łatwiej uzyskasz alimenty od matki i zyskasz możliwość wynajęcia jakiegoś pokoju i skończenia szkoły.
Pracujesz na wakacjach? Parę groszy zawsze Ci się przyda na czarną godzinę?
__________________
mellitus jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-07-22, 13:19   #16
Ada9919
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-07
Wiadomości: 11
Dot.: W pułapce ojczyma i manipulacji

Pracy szukam praktycznie codziennie, ale w mojej okolicy normalnie już chyba nic nie ma. Dzwonię, szukam. Nic.

Za bardzo sprawy nie chciałabym nigdzie zgłaszać, boję się że zniszczę tylko mamie życie. Ona też przy tym wszystkim cierpi i raczej nie jest szczęśliwa, ale chyba czuje się zobowiązana do życia z mężem (przez wspólnego syna, kredyty itd.).
Ada9919 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-07-22, 14:33   #17
mellitus
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 276
Dot.: W pułapce ojczyma i manipulacji

Cytat:
Napisane przez Ada9919 Pokaż wiadomość
Pracy szukam praktycznie codziennie, ale w mojej okolicy normalnie już chyba nic nie ma. Dzwonię, szukam. Nic.

Za bardzo sprawy nie chciałabym nigdzie zgłaszać, boję się że zniszczę tylko mamie życie. Ona też przy tym wszystkim cierpi i raczej nie jest szczęśliwa, ale chyba czuje się zobowiązana do życia z mężem (przez wspólnego syna, kredyty itd.).
Twoja mama jest dorosłą osobą i to jej obowiązkiem jest chronić Ciebie, a nie Twoim ją. To, że pozwala na takie sytuacje w jej domu to też jej wybór. Nie ma tłumaczenia. Zaraz się odezwą głosy, że ona też jest ofiarą, że to niezależne od niej, ale to guzik prawda. Ty tez jesteś ofiarą przemocy i widzisz, że to złe i chcesz coś zmienić. A ona powinna to zrobić dawno temu. To jej zadaniem było wypracowanie relacji między Tobą a Twoim ojczymem. Nie podołała, więc musi się zmierzyć z konsekwencjami. Jeśli nie chcesz informować odpowiednich instytucji, pozostaje Ci mieszkać tam dalej, do czasu aż się usamodzielnisz...
__________________
mellitus jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-07-22, 14:44   #18
Ada9919
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-07
Wiadomości: 11
Dot.: W pułapce ojczyma i manipulacji

Myślę, że ostateczną decyzję podejmę po wyżej wspomnianej przeze mnie wizycie u psychologa. Dziękuję jednak za rady, są bardzo cenne i mniej więcej naświetliły mi wszystkie opcje/wyjścia z mojej sytuacji.
Ada9919 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-07-22, 15:04   #19
mellitus
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 276
Dot.: W pułapce ojczyma i manipulacji

Cytat:
Napisane przez Ada9919 Pokaż wiadomość
Myślę, że ostateczną decyzję podejmę po wyżej wspomnianej przeze mnie wizycie u psychologa. Dziękuję jednak za rady, są bardzo cenne i mniej więcej naświetliły mi wszystkie opcje/wyjścia z mojej sytuacji.
Właśnie miałam Ci napisać. Opisz jej dokładnie sytuację.
__________________
mellitus jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2017-07-22, 15:30   #20
Ada9919
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-07
Wiadomości: 11
Dot.: W pułapce ojczyma i manipulacji

Zobaczę co mi poradzi. Dziękuję Ci za rady.
Ada9919 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-07-22, 17:03   #21
mellitus
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 276
Dot.: W pułapce ojczyma i manipulacji

Cytat:
Napisane przez Ada9919 Pokaż wiadomość
Zobaczę co mi poradzi. Dziękuję Ci za rady.
Nie ma sprawy jakbyś zdecydowała się na jakieś kroki prawne, zgłoszenie sprawy ewentualnie alimenty, odezwij się Spróbuję coś podpowiedzieć
__________________
mellitus jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-07-23, 13:37   #22
Ada9919
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-07
Wiadomości: 11
Dot.: W pułapce ojczyma i manipulacji

Dzięki, na pewno się odezwę ^^
Ada9919 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-07-24, 05:47   #23
QueenOfHearts
Rozeznanie
 
Avatar QueenOfHearts
 
Zarejestrowany: 2017-05
Wiadomości: 864
Dot.: W pułapce ojczyma i manipulacji

Autorko, daj znać co ustaliłyście z psychologiem.

Twoja mam jest współwinna, wasza rodzina powinna mieć założoną niebieską kartę.
To co się u ciebie dzieje nie jest normalne pod żadnym względem.
Musisz się ratować.
Twoja rodzina cię nie chroni i nie ochroni.

Cytat:
Napisane przez Ada9919 Pokaż wiadomość
Dziękuję za radę. Gdyby tylko nie bierność i upartość mamy, sytuacja mogłaby wyglądać inaczej. Teraz, normą stało się po prostu wyżywanie na mnie i żaden z moich rodziców nie dostrzega tego, że jest to nienormalne. Wg nich, u wszystkich w domach dzieje się podobnie, a ja przesadzam.
__________________
"NIE MA SPRAWIEDLIWOŚCI. JESTEM TYLKO JA." T.Pratchett
QueenOfHearts jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-07-25, 15:08   #24
tamaryfa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 51
Dot.: W pułapce ojczyma i manipulacji

Autorko, miałam niegdyś trochę podobną sytuację. Z tą róznicą, że u mnie nie było az takiej kontroli, ale przemoc psychiczna i czasem fizyczna. 2 lata temu tez w wakacje poszłam do psychologa na 1 wizytę, poradziła mi, aby zgłosić to na policję albo wyprowadzić się. Pewnie u Ciebie będzie tak samo. Wiesz co napędza Twojego ojczyma?To, że czuje się bezkarny. Następnym razem, przy kolejnej awanturze, zadzwoń na policje. Nie strasz go policją, ZRÓB TO. Pokażesz mu tym samym, ze nie może być bezkarny, ze jesteś silna i nie dasz sobie w kaszę dmuchać. U mnie tak było. Potem on dwa razy się zastanowi, zanim zrobi znowu jakąś akcję. A jak zrobi- znów dzoń. Pokaż mu, na co Cię stać.
Ja po takich akcjach poszłam i dalej chodzę na terapię. I dowiedziałam się tam o tym, ze moja mama jest tak samo winna całej sytuacji (też jest bierna). U Ciebie rzecz ma się podobnie. Cięzko to przyjąć do wiadomości, ze osoba, która jawi nam się jako takie "światełko w tunelu", tak naprawdę tez jest winna. Obowiązkiem matki jest chronić swoje dzieci. Za wszelką cenę. Ona tego nie robi. Nieważne co ją kieruje. Im wcześniej zaczniesz to dostrzegać tym lepiej. Tak naprawdę musisz szybko sama sobie zacząć radzić. Dopóki z nimi mieszkasz-pokazać, ze nie mogą czuć się bezkarni i nie ponosic konsekwencji. A jak się wyprowadzisz - polecam z czasem psychoterapię. Sama się z tym nie uporasz. Jest to kosztowna kwestia i pewnie nie od razu dasz radę uzbierać na to kasę, ale z czasem - jak będziesz zarabiać- polecam to z całego serca. Dobrze, że masz chłopaka, który Cię wspiera- to mega pomaga! I tak jak dziewczyny pisały - poproś ojca o alimenty na Twoje konto. Wiem, ze pewnie będzie Ci cięzko (doczytałam o tym, co chciał Ci zrobić), ale Tobie się to należy.
tamaryfa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-08-03, 23:12   #25
Ada9919
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-07
Wiadomości: 11
Dot.: W pułapce ojczyma i manipulacji

Hej, ostatnio trochę się w moim życiu podziało. Piszę to głównie dla osób, które pisały, że zainteresowane są moimi dalszymi losami. Wybaczcie tę przerwę, ale warunki nie pozwalały mi korzystać z internetu.

Dwa tygodnie temu, a było to w niedziele wieczorem, wybuchła kolejna kłótnia. Ojczym nazwał mnie i matkę szmatami, tylko dlatego, że nie kupiłyśmy bochenka chleba, a to dlatego, że nie miałyśmy nawet na niego pieniędzy. Spakowałam rzeczy, wyniosłam się do babci. Było mi ciężko. Mama poszła za mną. Na godzinę. Później wróciła. Typowe..

Minęły cztery dni. Wybrałam się do tzw. domu, gdzie zastałam zapłakaną mamę. A może to nie było cztery dni po? Chyba jakoś wcześniej. W każdym razie, płakała mi w ramionach. Mówiła, jak bardzo Tomasz jest zły, jak już nie chce z nim mieszkać i być.

Tego samego dnia, odbyłam poważną i trudną rozmowę z siostrą ojczyma. Była zdziwiona. No po prostu, mówiąc kolokwialnie, wryło ją w ziemię. No cóż się tu dziwić. Tomasz grał idealnego ojca. Choć tak..tak trudno mi uwierzyć w tę niewiedzę innych, w te ich podłą obojętność, to zapatrzenie tylko we własne sprawy. No, ale, pomińmy te moje przemyślenia.

Minęły dwa dni. Babcia wciąż czeka na emeryturę. Jedzenia jest mało. Wszystkiego jest mało. Nie mamy pieniędzy. Pomyślałam, że nastał już czas by upomnieć się o należne mi alimenty. Skierowałam się z tą sprawą do matki. Przyszłam do tzw.domu. Gdy zapytałam mamę, co sobie przemyślała, co zamierza dalej robić w naszej sytuacji, odrzekła chłodnym tonem, że zależy mi tylko na pieniądzach, że całą resztę mam w dupie i myślę tylko o sobie. Dodała także, że nic nie przemyślała, że musi mieć czas, że w sumie już wszystko jest jej obojętne. Aaa.. i wspomniała, bym nikomu nie rozgadywała, bo jaka ja głupia jestem. No racja. Inteligentniej byłoby dusić to wszystko w sobie, nieprawdaż?

Babcia koniec końców otrzymała długo wyczekiwaną, bo aż miesiąc, kolejną emeryturę. Ja znalazłam pracę, pomogła mi w tym moja kochana przyjaciółka. Nie zarabiam kokosów, ale mogę normalnie żyć. Jakoś to leci.

Dostałam także wiele wsparcia od matki mojej przyjaciółki, głównie za pomocą rozmowy, trochę o mnie, trochę o Bogu. Muszę przyznać, że w ciężkich momentach, Bóg jest naprawdę dobrym wyjściem. Przynosi mi spokój.

Swoją historię zaczęłam opowiadać większej liczbie osób. Z każdą z tych osób było mi bardzo ciężko, ale im było ich więcej, tym mniej mnie to już bolało i mniej płakałam.

Teraz, do soboty jestem u ciotki, na wsi. Bardzo mi tu dobrze. Dorwałam się do internetu, dlatego piszę. Może uda mi się znów tu przyjechać? Mam nadzieję. Psychicznie powoli dochodzę do siebie. Spokojna jestem, mniej znerwicowana, mniej się boję, mniej ukrywam z wieloma rzeczami. Bardziej rozumiem w jak okropnie chorej, wręcz porytej sytuacji się znajdowałam. Z czasem wszystko staje się prostsze. Wiem jednak, że jeszcze sporo przede mną. Wizyta u psychologa, załatwienie meldunku u babci, ogarnięcie jakiegoś kąta dla mnie.. Trochę tego jest. Trochę wydaje mi się to ciężkie, choć może z Waszej perspektywy wcale nie jest. Nie wiem.

Miewam cięższe chwile. Chwile płaczu, bezdechu, lęku o przyszłość. Źle czuję się z tym, że nigdzie nie czuję się jak w domu. Wszędzie tak.. obco. Ale powoli klimatyzuję się u babci. Ona też odżyła. Już mniej doskwiera jej samotność. Same plusy, co nie?

Liczę na to, że psycholog ułoży mi coś w głowie. Mam w niej niezły burdel po tym wszystkim. Chciałabym wziąć ze sobą matkę, ale ta zapewne jeszcze by na mnie nawrzeszczała jaka to ze mnie kretynka i co ja robię, że śmiem rozgadywać takie prywatne sprawy innym. No cóż.. Bierność mamy jest powalająca.

To byłoby chyba wszystko na dziś. Napiszę znowu, jak będę miała okazję. Mam nadzieję, że spisałam zadowalający raport. Jest już po północy, więc z góry przepraszam za jakieś błędy, nawet te w stylu. Trzymajcie się ciepło. Jestem Wam wdzięczna z całego serca za pomoc i zainteresowanie moim pokrętnym losem!
Ada9919 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-08-03, 23:57   #26
WŁADCZYNI
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 221
Dot.: W pułapce ojczyma i manipulacji

Zgloś policji. Nawet anonimowo.
WŁADCZYNI jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-08-04, 08:31   #27
57d469676eb95e4afe06d5c46bd77df5270daf8d_6584d1a317847
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 3 214
Dot.: W pułapce ojczyma i manipulacji

Cytat:
Napisane przez Ada9919 Pokaż wiadomość
Hej, ostatnio trochę się w moim życiu podziało. Piszę to głównie dla osób, które pisały, że zainteresowane są moimi dalszymi losami. Wybaczcie tę przerwę, ale warunki nie pozwalały mi korzystać z internetu.

Dwa tygodnie temu, a było to w niedziele wieczorem, wybuchła kolejna kłótnia. Ojczym nazwał mnie i matkę szmatami, tylko dlatego, że nie kupiłyśmy bochenka chleba, a to dlatego, że nie miałyśmy nawet na niego pieniędzy. Spakowałam rzeczy, wyniosłam się do babci. Było mi ciężko. Mama poszła za mną. Na godzinę. Później wróciła. Typowe..

Minęły cztery dni. Wybrałam się do tzw. domu, gdzie zastałam zapłakaną mamę. A może to nie było cztery dni po? Chyba jakoś wcześniej. W każdym razie, płakała mi w ramionach. Mówiła, jak bardzo Tomasz jest zły, jak już nie chce z nim mieszkać i być.

Tego samego dnia, odbyłam poważną i trudną rozmowę z siostrą ojczyma. Była zdziwiona. No po prostu, mówiąc kolokwialnie, wryło ją w ziemię. No cóż się tu dziwić. Tomasz grał idealnego ojca. Choć tak..tak trudno mi uwierzyć w tę niewiedzę innych, w te ich podłą obojętność, to zapatrzenie tylko we własne sprawy. No, ale, pomińmy te moje przemyślenia.

Minęły dwa dni. Babcia wciąż czeka na emeryturę. Jedzenia jest mało. Wszystkiego jest mało. Nie mamy pieniędzy. Pomyślałam, że nastał już czas by upomnieć się o należne mi alimenty. Skierowałam się z tą sprawą do matki. Przyszłam do tzw.domu. Gdy zapytałam mamę, co sobie przemyślała, co zamierza dalej robić w naszej sytuacji, odrzekła chłodnym tonem, że zależy mi tylko na pieniądzach, że całą resztę mam w dupie i myślę tylko o sobie. Dodała także, że nic nie przemyślała, że musi mieć czas, że w sumie już wszystko jest jej obojętne. Aaa.. i wspomniała, bym nikomu nie rozgadywała, bo jaka ja głupia jestem. No racja. Inteligentniej byłoby dusić to wszystko w sobie, nieprawdaż?

Babcia koniec końców otrzymała długo wyczekiwaną, bo aż miesiąc, kolejną emeryturę. Ja znalazłam pracę, pomogła mi w tym moja kochana przyjaciółka. Nie zarabiam kokosów, ale mogę normalnie żyć. Jakoś to leci.

Dostałam także wiele wsparcia od matki mojej przyjaciółki, głównie za pomocą rozmowy, trochę o mnie, trochę o Bogu. Muszę przyznać, że w ciężkich momentach, Bóg jest naprawdę dobrym wyjściem. Przynosi mi spokój.

Swoją historię zaczęłam opowiadać większej liczbie osób. Z każdą z tych osób było mi bardzo ciężko, ale im było ich więcej, tym mniej mnie to już bolało i mniej płakałam.

Teraz, do soboty jestem u ciotki, na wsi. Bardzo mi tu dobrze. Dorwałam się do internetu, dlatego piszę. Może uda mi się znów tu przyjechać? Mam nadzieję. Psychicznie powoli dochodzę do siebie. Spokojna jestem, mniej znerwicowana, mniej się boję, mniej ukrywam z wieloma rzeczami. Bardziej rozumiem w jak okropnie chorej, wręcz porytej sytuacji się znajdowałam. Z czasem wszystko staje się prostsze. Wiem jednak, że jeszcze sporo przede mną. Wizyta u psychologa, załatwienie meldunku u babci, ogarnięcie jakiegoś kąta dla mnie.. Trochę tego jest. Trochę wydaje mi się to ciężkie, choć może z Waszej perspektywy wcale nie jest. Nie wiem.

Miewam cięższe chwile. Chwile płaczu, bezdechu, lęku o przyszłość. Źle czuję się z tym, że nigdzie nie czuję się jak w domu. Wszędzie tak.. obco. Ale powoli klimatyzuję się u babci. Ona też odżyła. Już mniej doskwiera jej samotność. Same plusy, co nie?

Liczę na to, że psycholog ułoży mi coś w głowie. Mam w niej niezły burdel po tym wszystkim. Chciałabym wziąć ze sobą matkę, ale ta zapewne jeszcze by na mnie nawrzeszczała jaka to ze mnie kretynka i co ja robię, że śmiem rozgadywać takie prywatne sprawy innym. No cóż.. Bierność mamy jest powalająca.

To byłoby chyba wszystko na dziś. Napiszę znowu, jak będę miała okazję. Mam nadzieję, że spisałam zadowalający raport. Jest już po północy, więc z góry przepraszam za jakieś błędy, nawet te w stylu. Trzymajcie się ciepło. Jestem Wam wdzięczna z całego serca za pomoc i zainteresowanie moim pokrętnym losem!
Trzymam kciuki, autorko!
Przede wszystkim myśl o sobie, o matkę się nie martw, to dorosła kobieta, sama jest odpowiedzialna za własne decyzje, na siłę jej stamtąd nie wyciągniesz.
Na alimentach niestety się nie znam. Jeśli masz jakikolwiek kontakt z ojcem, to może wystarczyłoby mu podać nowy numer konta? Może inne wizażanki doradzą coś więcej w tym temacie.
Super, że zaczęłaś o siebie walczyć.
Powodzenia!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
57d469676eb95e4afe06d5c46bd77df5270daf8d_6584d1a317847 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-08-04, 09:18   #28
WŁADCZYNI
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 221
Dot.: W pułapce ojczyma i manipulacji

[1=57d469676eb95e4afe06d5c 46bd77df5270daf8d_6584d1a 317847;76019966]Trzymam kciuki, autorko!
Przede wszystkim myśl o sobie, o matkę się nie martw, to dorosła kobieta, sama jest odpowiedzialna za własne decyzje, na siłę jej stamtąd nie wyciągniesz.
Na alimentach niestety się nie znam. Jeśli masz jakikolwiek kontakt z ojcem, to może wystarczyłoby mu podać nowy numer konta? Może inne wizażanki doradzą coś więcej w tym temacie.
Super, że zaczęłaś o siebie walczyć.
Powodzenia!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
Jezeli alimenty sa wypłacane na podstawie wyroku sądu, to w wyroku definiowane jest na czyje ręcę (matki dnia tego i tego bla bla). Tylko sprawa w sądzie, w pierwszym mopsie do jakiego zajdzie znajdzie prawnika za free, ktory jej pomoże i warto to uregulować, ale alimenty po 18 roku życia są na uczące się "dzieci".
WŁADCZYNI jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-08-04, 22:10   #29
Glodomorek
Zakorzenienie
 
Avatar Glodomorek
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 301
Dot.: W pułapce ojczyma i manipulacji

Cytat:
Napisane przez WŁADCZYNI Pokaż wiadomość
Jezeli alimenty sa wypłacane na podstawie wyroku sądu, to w wyroku definiowane jest na czyje ręcę (matki dnia tego i tego bla bla). Tylko sprawa w sądzie, w pierwszym mopsie do jakiego zajdzie znajdzie prawnika za free, ktory jej pomoże i warto to uregulować, ale alimenty po 18 roku życia są na uczące się "dzieci".
Nie tylko na uczące. Te, które nie mogą się same utrzymać. Nie trzeba też zmieniać wyroku alimentacyjnego, by zmienić formę otrzymywania alimentów.
Glodomorek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-08-09, 16:29   #30
mellitus
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 276
Dot.: W pułapce ojczyma i manipulacji

Cytat:
Napisane przez Ada9919 Pokaż wiadomość
Hej, ostatnio trochę się w moim życiu podziało. Piszę to głównie dla osób, które pisały, że zainteresowane są moimi dalszymi losami. Wybaczcie tę przerwę, ale warunki nie pozwalały mi korzystać z internetu.

Dwa tygodnie temu, a było to w niedziele wieczorem, wybuchła kolejna kłótnia. Ojczym nazwał mnie i matkę szmatami, tylko dlatego, że nie kupiłyśmy bochenka chleba, a to dlatego, że nie miałyśmy nawet na niego pieniędzy. Spakowałam rzeczy, wyniosłam się do babci. Było mi ciężko. Mama poszła za mną. Na godzinę. Później wróciła. Typowe..

Minęły cztery dni. Wybrałam się do tzw. domu, gdzie zastałam zapłakaną mamę. A może to nie było cztery dni po? Chyba jakoś wcześniej. W każdym razie, płakała mi w ramionach. Mówiła, jak bardzo Tomasz jest zły, jak już nie chce z nim mieszkać i być.

Tego samego dnia, odbyłam poważną i trudną rozmowę z siostrą ojczyma. Była zdziwiona. No po prostu, mówiąc kolokwialnie, wryło ją w ziemię. No cóż się tu dziwić. Tomasz grał idealnego ojca. Choć tak..tak trudno mi uwierzyć w tę niewiedzę innych, w te ich podłą obojętność, to zapatrzenie tylko we własne sprawy. No, ale, pomińmy te moje przemyślenia.

Minęły dwa dni. Babcia wciąż czeka na emeryturę. Jedzenia jest mało. Wszystkiego jest mało. Nie mamy pieniędzy. Pomyślałam, że nastał już czas by upomnieć się o należne mi alimenty. Skierowałam się z tą sprawą do matki. Przyszłam do tzw.domu. Gdy zapytałam mamę, co sobie przemyślała, co zamierza dalej robić w naszej sytuacji, odrzekła chłodnym tonem, że zależy mi tylko na pieniądzach, że całą resztę mam w dupie i myślę tylko o sobie. Dodała także, że nic nie przemyślała, że musi mieć czas, że w sumie już wszystko jest jej obojętne. Aaa.. i wspomniała, bym nikomu nie rozgadywała, bo jaka ja głupia jestem. No racja. Inteligentniej byłoby dusić to wszystko w sobie, nieprawdaż?

Babcia koniec końców otrzymała długo wyczekiwaną, bo aż miesiąc, kolejną emeryturę. Ja znalazłam pracę, pomogła mi w tym moja kochana przyjaciółka. Nie zarabiam kokosów, ale mogę normalnie żyć. Jakoś to leci.

Dostałam także wiele wsparcia od matki mojej przyjaciółki, głównie za pomocą rozmowy, trochę o mnie, trochę o Bogu. Muszę przyznać, że w ciężkich momentach, Bóg jest naprawdę dobrym wyjściem. Przynosi mi spokój.

Swoją historię zaczęłam opowiadać większej liczbie osób. Z każdą z tych osób było mi bardzo ciężko, ale im było ich więcej, tym mniej mnie to już bolało i mniej płakałam.

Teraz, do soboty jestem u ciotki, na wsi. Bardzo mi tu dobrze. Dorwałam się do internetu, dlatego piszę. Może uda mi się znów tu przyjechać? Mam nadzieję. Psychicznie powoli dochodzę do siebie. Spokojna jestem, mniej znerwicowana, mniej się boję, mniej ukrywam z wieloma rzeczami. Bardziej rozumiem w jak okropnie chorej, wręcz porytej sytuacji się znajdowałam. Z czasem wszystko staje się prostsze. Wiem jednak, że jeszcze sporo przede mną. Wizyta u psychologa, załatwienie meldunku u babci, ogarnięcie jakiegoś kąta dla mnie.. Trochę tego jest. Trochę wydaje mi się to ciężkie, choć może z Waszej perspektywy wcale nie jest. Nie wiem.

Miewam cięższe chwile. Chwile płaczu, bezdechu, lęku o przyszłość. Źle czuję się z tym, że nigdzie nie czuję się jak w domu. Wszędzie tak.. obco. Ale powoli klimatyzuję się u babci. Ona też odżyła. Już mniej doskwiera jej samotność. Same plusy, co nie?

Liczę na to, że psycholog ułoży mi coś w głowie. Mam w niej niezły burdel po tym wszystkim. Chciałabym wziąć ze sobą matkę, ale ta zapewne jeszcze by na mnie nawrzeszczała jaka to ze mnie kretynka i co ja robię, że śmiem rozgadywać takie prywatne sprawy innym. No cóż.. Bierność mamy jest powalająca.

To byłoby chyba wszystko na dziś. Napiszę znowu, jak będę miała okazję. Mam nadzieję, że spisałam zadowalający raport. Jest już po północy, więc z góry przepraszam za jakieś błędy, nawet te w stylu. Trzymajcie się ciepło. Jestem Wam wdzięczna z całego serca za pomoc i zainteresowanie moim pokrętnym losem!
jestem pod wielkim wrażeniem Twojej odwagi i dojrzałości Zrobiłaś ogromny krok do przodu, tylko pamiętaj- nie cofaj się. Co do "rozgadywania"- to nie Ty masz powód, żeby się wstydzić tego, co się działo i jeśli masz ochotę kogoś wtajemniczyć, dlaczego nie mieszkasz w domu, masz do tego pełne prawo. Co do alimentów- spróbuj dogadać się z ojcem, najlepiej wyślij mu albo wręcz na spotkaniu pisemną informację, że nie mieszkasz już z matką i prosisz, żeby alimenty przesyłał/ przelewał Ci na wskazane konto/adres. Jeśli miałabyś jakieś problemy z uzyskaniem alimentów, napisaniem pisma do ojca albo inne "prawne problemy"- pisz, chętnie pomogę
__________________
mellitus jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2017-08-16 21:15:28


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:57.