Problemy pierwszego świata + ot, część 7.

[cava]

Napisane przez squirrelqa

Podjęłabym takie wyzwanie
Rozchodzi się właściwie tylko o jedzenie, więc gruntowne przetrzepanie wszystkich szafek i zamrażarki i można coś pokombinować.
Powodzenia!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

20 dni 4 osoby na samych zapasach z półek?
Trzymam w sumie sporo jedzenia bo mam miejsce, ale raczej bym nie wykarmiła 4 osób przez 20 dni.

Prędzej trzeba wdrożyć liczne kontakty towarzyskie i rodzinne: tu śniadanko, tam obiadek, wprosić się niechcący na kolacyjkę, ewentualne dzieci(?) babci wepchnąc w porze posiłkowej i pouczyć, zeby mówiły ze mama tak nie gotuje dobrze jak babcia i czy babcia da rosołku i kotlecika do domu, niech se matka popatrzy jak to się robi.

[Norluka]

Napisane przez cava

20 dni 4 osoby na samych zapasach z półek?
Trzymam w sumie sporo jedzenia bo mam miejsce, ale raczej bym nie wykarmiła 4 osób przez 20 dni.

Prędzej trzeba wdrożyć liczne kontakty towarzyskie i rodzinne: tu śniadanko, tam obiadek, wprosić się niechcący na kolacyjkę, ewentualne dzieci(?) babci wepchnąc w porze posiłkowej i pouczyć, zeby mówiły ze mama tak nie gotuje dobrze jak babcia i czy babcia da rosołku i kotlecika do domu, niech se matka popatrzy jak to się robi.

2 osoby, jeden kot, jeden pies.

Idę w czwartek na obiad to nieteściów
Może dadzą jakiś słoik czegoś.
W weekend może się wproszę do moich rodziców.

Ogólnie jest to chyba wykonalne, teoretycznie. Mam worek ziemniaków, półtora worka cebuli, 2 kilo mąki, herbaty w opór, słoiki z ogórkami (na ogórkową), 2 paczki mięsa i 2 pierogów, ze 2 paczki zupy, jakiś sos w słoikach, które robiłam w zeszłym roku, wiaderko sera i dżemy, które też w zeszłym roku robiłam. I kilka przypadkowych puszek. I chyba jakieś grzyby. To tak z pamięci.

[squirrelqa]

Napisane przez cava

20 dni 4 osoby na samych zapasach z półek?
Trzymam w sumie sporo jedzenia bo mam miejsce, ale raczej bym nie wykarmiła 4 osób przez 20 dni.

Prędzej trzeba wdrożyć liczne kontakty towarzyskie i rodzinne: tu śniadanko, tam obiadek, wprosić się niechcący na kolacyjkę, ewentualne dzieci(?) babci wepchnąc w porze posiłkowej i pouczyć, zeby mówiły ze mama tak nie gotuje dobrze jak babcia i czy babcia da rosołku i kotlecika do domu, niech se matka popatrzy jak to się robi.

Hahaha dobre pomysły
Ja bym chciała coś takiego wypróbować (niekoniecznie z sukcesem, ale spróbować można) u siebie, ale partner by marudził, że coś niedobre czy nie lubi, więc szybko skończyłoby się na wizycie w sklepie. Ja bym mogła cały dzień jeść makaron z dżemem czy naleśniki, ale chyba mało osób tak ma.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Norluka]

Napisane przez squirrelqa

Hahaha dobre pomysły
Ja bym chciała coś takiego wypróbować (niekoniecznie z sukcesem, ale spróbować można) u siebie, ale partner by marudził, że coś niedobre czy nie lubi, więc szybko skończyłoby się na wizycie w sklepie. Ja bym mogła cały dzień jeść makaron z dżemem czy naleśniki, ale chyba mało osób tak ma.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja też tak mam. Mi nie przeszkadza jedzenie czegoś kilka dni pod rząd.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Norluka

Mam 62,90 zł na koncie i chcę się spiąć, żeby przeżyć za to w czwórkę do dziesiątego bez dalszego ruszania oszczędności

Super pomysł.
Ja tak mialam w kwarantannie, wyjedlismy co mieliśmy w domu. Do światła w lodówce.

---------- Dopisano o 18:05 ---------- Poprzedni post napisano o 18:04 ----------

Napisane przez squirrelqa

Hahaha dobre pomysły
Ja bym chciała coś takiego wypróbować (niekoniecznie z sukcesem, ale spróbować można) u siebie, ale partner by marudził, że coś niedobre czy nie lubi, więc szybko skończyłoby się na wizycie w sklepie. Ja bym mogła cały dzień jeść makaron z dżemem czy naleśniki, ale chyba mało osób tak ma.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie najem się słodkim.

---------- Dopisano o 18:08 ---------- Poprzedni post napisano o 18:05 ----------

Napisane przez Norluka

2 osoby, jeden kot, jeden pies.

Idę w czwartek na obiad to nieteściów
Może dadzą jakiś słoik czegoś.
W weekend może się wproszę do moich rodziców.

Ogólnie jest to chyba wykonalne, teoretycznie. Mam worek ziemniaków, półtora worka cebuli, 2 kilo mąki, herbaty w opór, słoiki z ogórkami (na ogórkową), 2 paczki mięsa i 2 pierogów, ze 2 paczki zupy, jakiś sos w słoikach, które robiłam w zeszłym roku, wiaderko sera i dżemy, które też w zeszłym roku robiłam. I kilka przypadkowych puszek. I chyba jakieś grzyby. To tak z pamięci.

Mam też fasolę, ciecierzycę, kilka gatunków ryżu, soczewice, kilka gatunkow kasz, mąk, sos pomidorowy samorobny ....

[4d032753774d1a68efa6ccfc57dfedd4115cfe72_6584d22253d76]

Napisane przez Norluka

2 osoby, jeden kot, jeden pies.

Idę w czwartek na obiad to nieteściów
Może dadzą jakiś słoik czegoś.
W weekend może się wproszę do moich rodziców.

Ogólnie jest to chyba wykonalne, teoretycznie. Mam worek ziemniaków, półtora worka cebuli, 2 kilo mąki, herbaty w opór, słoiki z ogórkami (na ogórkową), 2 paczki mięsa i 2 pierogów, ze 2 paczki zupy, jakiś sos w słoikach, które robiłam w zeszłym roku, wiaderko sera i dżemy, które też w zeszłym roku robiłam. I kilka przypadkowych puszek. I chyba jakieś grzyby. To tak z pamięci.

Zobacz sobie na Ciut Wiecej wyzwania tydzien za 100 zl (wczesniej nawet 50 zl).

[olabambola]

ech, nie mam kiedy wziąć urlopu. Każdy termin w miesiącu jakimkolwiek kiepski, bo zaległości będzie tyle, że nie będę miała kiedy nadrobić. gdyby nie te wczasy pod gruszą, to bym nie brała urlopu

[Norluka]

Napisane przez olabambola

ech, nie mam kiedy wziąć urlopu. Każdy termin w miesiącu jakimkolwiek kiepski, bo zaległości będzie tyle, że nie będę miała kiedy nadrobić. gdyby nie te wczasy pod gruszą, to bym nie brała urlopu

Też nie mam kiedy, tylko z innych powodów, pierwszy w miarę realny termin to od 11 września dopiero. Całe lato będę się kisić w mieście :-/

Mam jeszcze jeden ppś. Szukałam w maju krótkiego żakietu do sukienki bez zbędnych dupereli. Chciałam bordowy. Przeszukałam chyba całe polskie internety i nie było. Potrzebowałam, więc z braku laku kupiłam różowy. A teraz widzę, że na allegro się bordowe pojawiły :-/

[Misia452]

Ja w tamtym roku nie miałam w ogóle urlopu latem, w tym roku dopiero pod koniec sierpnia,ale to jest urlop na ślub i przygotowania, takze 2 lata będę bez żadnych wyjazdów letnich, jak tu żyć
Miałam co prawda urlop zimą, ale to nie to samo. Tak bardzo chciałabym pojechać nad morze, uwielbiam. Może po ślubie uda się skoczyć na mini podróż poślubna na 2-3 dni do mojego ukochanego Gdańska

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

[olabambola]

Napisane przez Misia452

Ja w tamtym roku nie miałam w ogóle urlopu latem, w tym roku dopiero pod koniec sierpnia,ale to jest urlop na ślub i przygotowania, takze 2 lata będę bez żadnych wyjazdów letnich, jak tu żyć
Miałam co prawda urlop zimą, ale to nie to samo. Tak bardzo chciałabym pojechać nad morze, uwielbiam. Może po ślubie uda się skoczyć na mini podróż poślubna na 2-4 dni do mojego ukochanego Gdańska

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

ja i tak nie wyjeżdzam, więc brak wyjazdów nie jest dla mnie problemem. problemem jest natłok pracy po urlopie, bo musze pilnować terminów, a po urlopie doszłoby jeszcze sprawdzanie po zastępcach

[Misia452]

Napisane przez olabambola

ja i tak nie wyjeżdzam, więc brak wyjazdów nie jest dla mnie problemem. problemem jest natłok pracy po urlopie, bo musze pilnować terminów, a po urlopie doszłoby jeszcze sprawdzanie po zastępcach

A to u mnie tego nie ma. Praca jest wykonywana na bieżąco. Po prostu wracam po urlopie i muszę na nowo wejść w rytm, a to też czasem jest ciężkie
Ale w sumie ja często tak mam, teraz mam np 4 dni wolne i jak przyjdę to znów będę musiała się wbić w ten rytm

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

[Ellen_Ripley]

PPŚ plus zagadka co się mogło stać: Otóż odebrałam wczoraj ramoneskę z paczkomatu. Używka z Vinted, podobno raz, dwa razy noszona. Miała być bez żadnych wad. Przymierzyłam, wow, w końcu idealnie leżąca kurtka na mnie. Patrzę pęknięcie ekoskóry na jednym ramieniu, na drugim, na kołnierzu... Hmm. Czyżby sprzedająca nie zauważyła przed wysłaniem? Po kilku godzinach ekoskóra zaczęła się również tak jakby rozklejać i łuszczyć na plecach, na kołnierzu jeszcze bardziej.

Kurtka była zapakowana w taką jakby spożywczą folię stretch do żywności, kilka warstw (taki kokon szczelny). Zachodzę w głowę, czy jest możliwe, że gdzieś w transporcie się tak przegrzała, że ekoskóra dostała uszkodzeń i gdy została wyciągnięta na powietrze, to zaczął się proces rozklejania i pękania? Na szczęście to tylko kilka dych, ale... no zła jestem. Nie na sprzedającą, bo serio jej wierzę, że wysyłała to w dobrym stanie. Z drugiej strony pierwszy raz widziałam, żeby rzecz była zapakowana w ten sposób i nie wiem, czy to nie wina tego opakowania.

Nic tylko nagrać podcast "tajemnica niszczącej się z godziny na godzinę kurtki".

[lightangel]

Napisane przez Ellen_Ripley

PPŚ plus zagadka co się mogło stać: Otóż odebrałam wczoraj ramoneskę z paczkomatu. Używka z Vinted, podobno raz, dwa razy noszona. Miała być bez żadnych wad. Przymierzyłam, wow, w końcu idealnie leżąca kurtka na mnie. Patrzę pęknięcie ekoskóry na jednym ramieniu, na drugim, na kołnierzu... Hmm. Czyżby sprzedająca nie zauważyła przed wysłaniem? Po kilku godzinach ekoskóra zaczęła się również tak jakby rozklejać i łuszczyć na plecach, na kołnierzu jeszcze bardziej.

Kurtka była zapakowana w taką jakby spożywczą folię stretch do żywności, kilka warstw (taki kokon szczelny). Zachodzę w głowę, czy jest możliwe, że gdzieś w transporcie się tak przegrzała, że ekoskóra dostała uszkodzeń i gdy została wyciągnięta na powietrze, to zaczął się proces rozklejania i pękania? Na szczęście to tylko kilka dych, ale... no zła jestem. Nie na sprzedającą, bo serio jej wierzę, że wysyłała to w dobrym stanie. Z drugiej strony pierwszy raz widziałam, żeby rzecz była zapakowana w ten sposób i nie wiem, czy to nie wina tego opakowania.

Nic tylko nagrać podcast "tajemnica niszczącej się z godziny na godzinę kurtki".

Możliwe że kurtka była rzadko noszona ale jednak miała swoje lata i jak była zawinięta to popękała. Albo może folia się przykleiła i jak ją odwijałaś to jakoś uszkodziła kurtkę?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[wlosomaniaczkaaa]

Bardziej obstawiam, że ta kurtka była po prostu stara i dziewczyna tego w najlepszym wypadku nie sprawdziła. Nie wierzę w to, że w ciągu kilkunastu godzin się zniszczyła, a nawet jeśli tak, to jest to wina dziewczyny, że źle ją zapakowała i powinna Ci zwrócić pieniądze. Nieważne czy to tylko kilka dych czy kilka złotych. Tak się po prostu nie robi i jeśli dziewczyna ma zasady, to powinna sama zaproponować zwrot pieniędzy.

Miałam kiedyś śliczną ramoneskę z eko skóry. Też ją dosłownie z pięć razy nałożyłam. Wisiała w szafie ze trzy lata w dobrych warunkach i kiedy chciałam ją szósty raz ubrać, to myślałam, że mi serce pęknie, bo dokładnie to samo się stało co z Twoją. To mnie raz na zawsze oduczyło kupowania kurtek z ekoskóry.

[chimay]

Napisane przez wlosomaniaczkaaa

Bardziej obstawiam, że ta kurtka była po prostu stara i dziewczyna tego w najlepszym wypadku nie sprawdziła. Nie wierzę w to, że w ciągu kilkunastu godzin się zniszczyła, a nawet jeśli tak, to jest to wina dziewczyny, że źle ją zapakowała i powinna Ci zwrócić pieniądze. Nieważne czy to tylko kilka dych czy kilka złotych. Tak się po prostu nie robi i jeśli dziewczyna ma zasady, to powinna sama zaproponować zwrot pieniędzy.

Miałam kiedyś śliczną ramoneskę z eko skóry. Też ją dosłownie z pięć razy nałożyłam. Wisiała w szafie ze trzy lata w dobrych warunkach i kiedy chciałam ją szósty raz ubrać, to myślałam, że mi serce pęknie, bo dokładnie to samo się stało co z Twoją. To mnie raz na zawsze oduczyło kupowania kurtek z ekoskóry.

Nie ma raczej jakiejś jedynie słusznej metody pakowania sztucznej skóry. Już sam transport mógł sprawić, że niewidoczne wcześniej gołym okiem mikro uszkodzenia mogły się zacząć w szybkim tempie powiększać.

Co do ostatniego w pełni się zgadzam

[Ellen_Ripley]

Napisane przez wlosomaniaczkaaa

(...)
Miałam kiedyś śliczną ramoneskę z eko skóry. Też ją dosłownie z pięć razy nałożyłam. Wisiała w szafie ze trzy lata w dobrych warunkach i kiedy chciałam ją szósty raz ubrać, to myślałam, że mi serce pęknie, bo dokładnie to samo się stało co z Twoją. To mnie raz na zawsze oduczyło kupowania kurtek z ekoskóry.

Mnie również. Mam nauczkę. Dzięki.

Nie jest to wina sprzedającej, żeby nie było. Jak pogadałyśmy od serca, to chyba się dogadamy na obniżenie ceny na symboliczną i obydwie strony nie będą aż tak poszkodowane. Tylko kurtki mega mi szkoda, bo jak szyta na mnie.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Ellen_Ripley

Mnie również. Mam nauczkę. Dzięki.

Nie jest to wina sprzedającej, żeby nie było. Jak pogadałyśmy od serca, to chyba się dogadamy na obniżenie ceny na symboliczną i obydwie strony nie będą aż tak poszkodowane. Tylko kurtki mega mi szkoda, bo jak szyta na mnie.

Ostatnio eko ramoneska mi sie kruszy, mało noszona, głównie wisząca w szafie, mam wrażenie że ekoskora ma swoj czas przydatności.. I wtedy się kruszy.

[pixelova]

Ellen, jedną wyrzuciłam bo też zaczęła się sypać. Nie wiem na co liczyłam kupując skajkę pękajkę, kurtka użytkowana kilkanaście razy, po zimie w szafie pięknie wykruszyła się na kołnierzu, karku i rękawach.

Wysłane z mojego M2102J20SG przy użyciu Tapatalka

[brandie]

Eko skóra która długo leży w szafie zaczyna się łuszczyć. Dwa lata temu wyjęłam z szafy rzadko noszoną kurtkę, żeby spakować do walizki na wesele - po dniu w walizce wyciągam ją, a ona popękana na karku i sypie się z niej - zwinięcie pewnie uruchamia cały proces.
Miałam też spódnicę - trochę za krótka, ale ładna i żal mi było ją puścić dalej - w końcu zaczęła obłazić.

Na vinted raz dostałam spodnie z eko skóry które schodziły płatami dosłownie, ale ze zwrotem kasy nie było problemu.

Teraz mam problem pierwszego świata z sukienkami, bo powywalałam sporo sztucznych ciuchów letnich i zamawiam z Vinted lniane/bawełniane/wiskozowe sukienki i część S jest lekko za ciasna w biuście, to zaczęłam zamawiać rozmiar większe, ale z kolei M są za luźne. Jak kuźwa żyć. I najlepsze, że dziewczyny na zdjęciach wydają na szczuplejsze ode mnie i na nich te Mki są dopasowane - to chyba kwestia wzrostu najprędzej? Ja mam 163 cm, pewnie są wyższe.

[Higurashi]

Też mnie raz ekoskora zaskoczyła. Odwalilam się pięknie dla Tż, czekam na komplementy, a on na to, że coś mi się na tyłku łuszczy

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[olabambola]

Ja jedyne co miałam z ekoskóry to torby, buty i lamówki w płaszczu. Lamówki sie szybko zniszczyly, musialam kombinowac czym je zastąpic. Torby też tragicznie sie zużywaly. Jedynie buty jakos sie trzymaly, ale i tak obecnie już nie mam żadnych z ekoskóry. Skóra naturalna zachowuje sie zupełnie inaczej

[Finlora]

Ja mam już kilka lat kurtkę z ekoskóry z Reserved i nic się z nią nie dzieje, nic się nie łuszczy. Drugą mam chyba 3 lata z Sinsay i też wszystko jest ok. Torebki też mam z ekoskóry i prędzej pasek mi się urwie niż coś innego się zniszczy.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Finlora

Ja mam już kilka lat kurtkę z ekoskóry z Reserved i nic się z nią nie dzieje, nic się nie łuszczy. Drugą mam chyba 3 lata z Sinsay i też wszystko jest ok. Torebki też mam z ekoskóry i prędzej pasek mi się urwie niż coś innego się zniszczy.

Widać ekoskóra ekoskórze nierówna. Miałam kurtkę z River Island i również się trzymała kilka ładnych lat.

[Higurashi]

Moja Sinsayowa kurtka wytrzymała spokojnie ze 4 lata intensywnego używania zanim zaczęła się łuszczyć

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[Misia452]

Napisane przez Finlora

Ja mam już kilka lat kurtkę z ekoskóry z Reserved i nic się z nią nie dzieje, nic się nie łuszczy. Drugą mam chyba 3 lata z Sinsay i też wszystko jest ok. Torebki też mam z ekoskóry i prędzej pasek mi się urwie niż coś innego się zniszczy.

Mam tak samo. Poprzednia ramoneske miałam dobre 5 lat i oprócz tego,że się zniszczyła przy rękawach od intensywnego noszenia to nic jej nie było.

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

[effcia82]

Bo ekoskóra właśnie zaczyna się sypać po kilku latach. A ponoć plastik się nie rozkłada

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasiunia788742]

Napisane przez effcia82

Bo ekoskóra właśnie zaczyna się sypać po kilku latach. A ponoć plastik się nie rozkłada

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

W końcu eko

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

[olabambola]

Napisane przez effcia82

Bo ekoskóra właśnie zaczyna się sypać po kilku latach. A ponoć plastik się nie rozkłada

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No nie rozklada się robi tylko mikro i nanoplastik

[squirrelqa]

Napisane przez kasiunia788742

W końcu eko

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

Eko to w tym przypadku skrót od "ekonomiczna", czyli tania, a nie "ekologiczna"

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasiunia788742]

Napisane przez squirrelqa

Eko to w tym przypadku skrót od "ekonomiczna", czyli tania, a nie "ekologiczna"

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wiem taki zarcik

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka