Odczuwacie kryzys gospodarczy?

[rejczeI]

Napisane przez evonla

To my za catering dla dwóch osób na miesiąc (bez weekendów) płacimy 1650 zł



Kryzys jest coraz większy, więc ludzie chcą się zabezpieczyć na przyszłe lata, a to, że kosztem innych..
Ja największy ból przeżywam, gdy widzę w sklepie laysy za 12 zł..

Właśnie o takie wypośrodkowanie chodzi. Z 1 str ludziom wzrosły koszty. Z 2 str jagodzianki po 60 zł za kilo to jednak jak dla mnie przegięcie (skoro ciasta mogą chodzić po 30-40 zł) umotywowane ''bo to sezonowe chwilowe i na pypcia i ktoś i tak kupi''. Ciasto drożdżowe i paćnięcie jagód. Kruszonka to nie jest szafran ani trufle. Docelowo wszystko spada na klienta. Jakoś nie widzę żeby z automatu masowo skoczyły pensje przez ostatni rok minimum te 50%. Na logikę powinny. Także mi tam rura można sobie kupować jagodzianki i po 120 zł ja mam je gdzieś. Podobnie jak te popcorny z przebitką 10x w kinie. Nie ma na szczęście takiego jedzenia które jest sezonowe i ómarłabym jeśli się nie nawcinam arbuza albo innych jagód. Ciekawe po ile zaraz będzie bób.

[Personal_Jesus]

dziś w 357 usłyszałam ciekawą rzecz, jest taki portal myzbieramy.pl, gdzie ogłaszają się rolnicy, można do nich jechać, zerwać maliny, truskawki, wiśnie, czy czereśnie, często za 1/4 normalnej ceny. W mojej okolicy znalazłam plantatora malin, jak sama pozbieram to wychodzi 15 zł za kilogram. Wiadomo, dla jednego kilograma , tak na bieżąco do jedzenia, pewnie bym nie jechała. Ale miałam w planie zrobić zapas konfitur i soków, więc pojedziemy z mężem i sobie nazbieram na przetwory. Przy tej cenie 10 zł za 25 dg, to cena 15 zł za kilogram, wydaje mi się mega atrakcyjna.

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez Personal_Jesus

dziś w 357 usłyszałam ciekawą rzecz, jest taki portal myzbieramy.pl, gdzie ogłaszają się rolnicy, można do nich jechać, zerwać maliny, truskawki, wiśnie, czy czereśnie, często za 1/4 normalnej ceny. W mojej okolicy znalazłam plantatora malin, jak sama pozbieram to wychodzi 15 zł za kilogram. Wiadomo, dla jednego kilograma , tak na bieżąco do jedzenia, pewnie bym nie jechała. Ale miałam w planie zrobić zapas konfitur i soków, więc pojedziemy z mężem i sobie nazbieram na przetwory. Przy tej cenie 10 zł za 25 dg, to cena 15 zł za kilogram, wydaje mi się mega atrakcyjna.

Na skupie maliny są około 5 zł za kg. U mnie spokojnie można kupić maliny za 10 zł km już urwane.

A nawet patrzę ogłoszenia, że są i za 7 zł kg.

Wschód.

[effcia82]

Strasznie podrożały farby do włosów. Jakieś 100% w przeciągu może dwóch lat.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cava]

Mnie najbardziej dołuje, ze w ostatnim roku:
- Ubyła mi 1 osoba w domu
- Pokończyły mi się jakieś raty 0% za AGD ( w sumie 3 różne, na jakieś 500 zeta)
- założyliśmy panele słoneczne więc rachunek za prąd za 2 miesiące to szalone 46 zl
- rzadziej jemy na mieście ( o wiele rzadziej)

A wydaję na życie ile wydawałam , nic mniej.:rolleyes :
Super po prostu.

[squirrelqa]

Napisane przez cava

Mnie najbardziej dołuje, ze w ostatnim roku:
- Ubyła mi 1 osoba w domu
- Pokończyły mi się jakieś raty 0% za AGD ( w sumie 3 różne, na jakieś 500 zeta)
- założyliśmy panele słoneczne więc rachunek za prąd za 2 miesiące to szalone 46 zl
- rzadziej jemy na mieście ( o wiele rzadziej)

A wydaję na życie ile wydawałam , nic mniej.:rolleyes :
Super po prostu.

Ech, mam podobnie. W ciągu dwóch lat prawie podwoilam zarobki, a żyję teraz tak, jak dwa lata temu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Napisane przez cava

Mnie najbardziej dołuje, ze w ostatnim roku:
- Ubyła mi 1 osoba w domu
- Pokończyły mi się jakieś raty 0% za AGD ( w sumie 3 różne, na jakieś 500 zeta)
- założyliśmy panele słoneczne więc rachunek za prąd za 2 miesiące to szalone 46 zl
- rzadziej jemy na mieście ( o wiele rzadziej)

A wydaję na życie ile wydawałam , nic mniej.:rolleyes :
Super po prostu.

Ja miałam taką sytuację, że spłaciłam kredyt za samochód, gdzie rata była dość wysoka. Myślałam, że po spłacie będę dzięki temu miała możliwość odkładać już fajniejsze pieniądze. Ale okazało, się że hipoteczny tak podskoczył, że w sumie nie było różnicy czy mam dwa kredyty czy jeden.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Najwyraźniej.
Niedługo ceny prądu też będą uwolnione.
Chociaż myślę, że jak do suwerena dotrze co się dzieje i zdębieją mu włosy na głowie z szoku, to pisowce znowu wprowadzą amortyzatory.
Po wyborach się zobaczy, najwyżej to już nie będzie ich problem, prawdaż.

[meliandra]

Napisane przez evonla

Skoro branża beauty jest taka dochodowa i bajecznie prosta to nikt Wam nie broni się przebranżowić
Ja tam się nie dziwię, że usługi idą w górę. Dziewczyny (faceci) inwestują, biorąc udział w licznych szkoleniach, podnosząc tym samym swoją wiedzę i jakość usług, więc dlaczego by nie podnieść cen skoro usługa przeszła na wyższy level? Same kosmetyki czy narzędzia bez odpowiednich umiejętności są nic nie warte

Nie no jasne, że na produkt czy usługę końcową składa się bardzo dużo rzeczy o których konsument nie ma pojęcia albo się nad nimi nie zastanawia, ale są jakieś granice. Im cena wyższa tym dla większej ilości osób ta grancia zostaje przekroczona. Ja bym w życiu nie zaplaciła za podcięcie włosów 300 zł. Przecież dla ogarniętego fryzjera razem z mycie i modelowaniem to jest godzina roboty. Aż z ciekawości weszłam na booksy i we Wrocławiu ceny mniej więcej od 130 do 220 zł za długie, ale bez problemu znalazłam i za 60 zł, salon blisko centrum oceny 5.0 na 800 opinii.

Napisane przez evonla

Jeśli to jest warte swojej ceny to dlaczego nie? Nie wyobrażam sobie zamówić zwykłego bukietu, który miałby być moim ślubnym z kwiatków, które są na stanie w kwiaciarni i np. niezbyt mi się podobają.. Taka konstrukcja samego bukietu również się różni od zwykłego, do wazonu.

W przypadku makijażu/fryzury odpowiednio przeprowadzony wywiad jest dość istotny by dobrać kosmetyki pod dany rodzaj cery i włosów..

Ale to nie jest kwestia zwykły czy niezwykły. Zamawiasz taki jaki Ci się podoba, przecież możesz go zamówić wcześniej, nie musisz wchodzić z marszu. Ogarnięcie świeżych kwiatów, to jest normalna sprawa, nie wiem co ma w tym ekstra kosztować.

Napisane przez evonla

Tak w ogóle to ile średnio miesięcznie wydajecie na jedzenie (zakupy, miasto, itp) przy dwóch osobach? Ostatnio zaczęłam przeglądać historię płatności i stwierdziliśmy z mężem, że w naszym przypadku nie opłaca się samodzielnie wymyślać i przygotowywać posiłków oraz jeździć na zakupy jeżeli dopłacimy +- 300 zł i mamy catering
Korzystaliśmy już z tej opcji kilka miesięcy temu i to jest tak mega wygodne.. a i nie kupuje się niepotrzebnych rzeczy, które mogą się zmarnować, nie podjada się itp.

Ja zawsze jak liczyłam, to pudełka mi wychodziły minimum 2 razy więcej niż jaka sama gotuje, ale to taka nie jakaś super opcja i bez weekendów.


Co do dyskusji z ostatnich stron, to owoce i warzywa są mega drogie w tym roku, ale w sumie się tego spodziewałam. Najgorsze jest to, że np. jednego dnia kupuję truskawki i czereśnie w jakimś miejscu i są bardzo dobre, a na drugi dzień z tego samego miejsca wywalam, bo na wierzchu ładne leżą, a w domu się okazuje, że połowa pognita

Lody we Wroclawiu są w cenie 7-8 zł, ale za taką porządną procję, którą spokojnie można się najeść. Zdzwiko miałam w mojej małej rodzinnej miejscowości gdzie kupiłam gałkę za 6 zł, ale była mikroskopijna. Na dodatek to lodziarnia, która od lat cieszyła się dobrą sławą, a lody były bardzo średnie i czuć spadek jakośco.

Szału na jagodzianki nie rozumiem, ale to już od zeszłego roku jakiś fancy produkt We Wrocławiu w ponoć najlepszej cukierni są za 30 zł, w tamym roku były za 20 zł i jeszcze ludzie piszą, żę jakość na minus. Na drugim miejscu najlepszych jagodzianek są takie za 23 zł. Ogólnie to mnie stać żeby sobie kupić bułkę za 30 zł, ale przekracza to moje granice zdrowego rozsądku plus przede wszystkim ja nie wspieram takich miejsc, co są na fali, więc wywalają ceny w kosmos, bo głupi ludzie i tak przyjdą i kupią No kurde bułki dla 3 osobowej rodziny, to stówka

[andra]

U mnie na miejskim targu są miejsca, oszustów którzy już podgnite układają pod zdrowymi owocami (maliny, truskawki) i uczciwych handlarzy od których przez kilka dni produkty są piękne.
W zeszłym tygodniu do stoiska z drugiego typu, stało około 50 osób. Bez żadnej przesady, po 30 skończyłam liczyć a przymierzałam się do kolejki...
Na dodatek po 12.30 jak się zbierają, wyprzedają łatwo psujące się rzeczy za pół ceny. Zauważyłam że mnóstwo ludzi na tę godzinę zaczęło chodzić po zakupy warzywno owocowe

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[aante_e]

Wczoraj na lokalnym targu, od pana sprzedającego pieczywo naturalne, kupiłam jagodzianki po 3,5 zł. Były z prawdziwych jagód, dużo nadzienia, dobre ciasto. Jedynie nie miałykruszonki, były lekko posypane cukrem pudrem, ale mi to akurat nie przeszkadza. Dla porównania chleb żytni duży, albo duży okrągły chleb na liściu chrzanu są po 20 zł. Także da się jak widać wyprodukować jagodziankę za normalną cenę.
Chleb kupujemy u niego od lat, więc jest sprawdzony i dobry.

Pani od miodu też mnie miło zaskoczyła, jak zapytałam ile w tym roku kosztuje duży litrowy słoik miodu mniszkowego. Byłam przygotowana na kolejną podwyżkę, a ona mówi, że tyle co rok temu. Duży słoik kosztował 45 zł.

Wysłane z mojego SM-G990B2 przy użyciu Tapatalka

[TheSunTheMoonTheStars]

.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[TheSunTheMoonTheStars]

.

[rejczeI]

Napisane przez meliandra

ale przekracza to moje granice zdrowego rozsądku plus przede wszystkim ja nie wspieram takich miejsc, co są na fali, więc wywalają ceny w kosmos, bo głupi ludzie i tak przyjdą i kupią No kurde bułki dla 3 osobowej rodziny, to stówka

Lepiej bym nie podsumowała. Mogłabym się zdziwić i tyle, że ludzie płacą za bułkę po kilkadziesiąt zł za sztukę czy wyżej za kilogram i czują chyba, że im to dodaje plus do splendoru że mają na to w portfelu. O ile jestem w stanie zrozumieć że ktoś się jara torebką za tysiące+ (ok, nie mam tego genu który za to odpowiada , ale niech będzie, pewne towary lubią uchodzić za luksusowe a ich odbiorcy je nabywać) ale bułki z typowym dla Polski corocznym nadzieniem, nosory.

---------- Dopisano o 10:35 ---------- Poprzedni post napisano o 10:33 ----------

Napisane przez TheSunTheMoonTheStars

OMG, miałam tak samo z chlebami. Ale po kilku tygodniach jednak wróciłam do pieczywa z prawdziwych piekarń. W hipermarkecie obok kupowałam tylko chleby z prościutkim składem: mąka, drożdże, sól, woda - ale jednak jakość tej mąki ma kolosalne znaczenie. Zupełnie inaczej czuję się i moje ciało reaguje na prawdziwe pieczywo.

Chleb z marketu to mi niedawno po tyg leżenia wyglądał tak samo, dalej wygląda, muszę go w koncu pożegnać, z piekarni by tyle nie uleżał.

[4d032753774d1a68efa6ccfc57dfedd4115cfe72_6584d22253d76]

Na tik toku i youtube jest sporo testow jagodzianek No i ogolnie nie jest tak, ze jagodzianki za 30 zl zawsze sa najlepsze, a te za 10 zl zawsze najgorsze; perelki sa w kazdej kategorii, ale jednak te drozsze zazwyczaj maja w nadzieniu jagody a nie fruzeline.

Catering to tez nie tylko kwestia ceny ale i czasu. Dla niektorych czas jest na wage zlota, wiec catering wart jest swojej ceny. Ale nie ma co sie oszukiwac, ze catering wychodzi taniej od gotowania, bo gdyby tak bylo, to cateringi by nie istnialy, bo by im sie to po prostu nie oplacalo.

---------- Dopisano o 11:39 ---------- Poprzedni post napisano o 11:33 ----------

Napisane przez rejczeI

Chleb z marketu to mi niedawno po tyg leżenia wyglądał tak samo, dalej wygląda, muszę go w koncu pożegnać, z piekarni by tyle nie uleżał.

A to akurat nie wiem czy jest wyznacznik, moja babcia opowiadala, ze chleby piekli raz w tygodniu i jedli caly tydzien.
No ale nie ma co sie oszukiwac, to pieczywo w supermarketach jest mrozone (niestety w niektorych piekarniach tez). Ale tez pszenica dzisiaj jest inna niz byla kilkadziesiat lat temu. Podobno orkisz jest bardziej zblizony do takiego zboza jakie bylo dawniej i warto po niego siegac.

U mnie sa takie piekarnie-sieciowki i szczerze? nie widze duzej roznicy w pieczywie, ale w miescie jest jedna piekarnia taka troche mniejsza, reklamujaca sie jako eko i stamtad pieczywo smakuje zupelnie inaczej.

[TheSunTheMoonTheStars]

.

[Miami]

Kupiłam ostatnio jagodziankę w bardziej "fancy" piekarni żeby sprawdzić o co ten szał kosztowała 17pln i naprawdę była smaczna. Ale więcej nie kupię, bo po prostu uważam, że tyle kasy za bułkę to przesada.

[marza_mr]

Napisane przez meliandra

Szału na jagodzianki nie rozumiem, ale to już od zeszłego roku jakiś fancy produkt We Wrocławiu w ponoć najlepszej cukierni są za 30 zł, w tamym roku były za 20 zł i jeszcze ludzie piszą, żę jakość na minus. Na drugim miejscu najlepszych jagodzianek są takie za 23 zł. Ogólnie to mnie stać żeby sobie kupić bułkę za 30 zł, ale przekracza to moje granice zdrowego rozsądku plus przede wszystkim ja nie wspieram takich miejsc, co są na fali, więc wywalają ceny w kosmos, bo głupi ludzie i tak przyjdą i kupią No kurde bułki dla 3 osobowej rodziny, to stówka

Jagodzianki jakoś tak rok, czy dwa temu zostały po prostu wylansowane, a to wywindowało ceny. Jak czytam, że Gigi we Wrocławiu życzy sobie 31-32 zł za jagodziankę (zależy od wagi), to myślę, że granice absurdu zostały przekroczone.

[TheSunTheMoonTheStars]

.

[Soso]

Napisane przez TheSunTheMoonTheStars

Dokładnie. Zawsze były ciut droższe niż reszta drożdżówek, ale bez przesady.

Mnie w sumie zaskoczyło, że w cukierniach w moim mieście chyba nie ma jagodzianek (?). Od tygodnia-dwóch zaglądam po drodze do różnych cukierni i piekarni w okolicy, bo nabrałam ochoty na jagodziankę, i nigdzie ich nie ma. Dziwne

Ja jagodzianki pierwszy raz w życiu jadłam jak się przeprowadziłam z Podhala na Pomorze (naście lat temu), wcześniej był mi to zupełnie nieznany koncept. Nie wiem jak teraz, może pojawiły się już w piekarniach

Sent from my SM-F926B using Tapatalk

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[TheSunTheMoonTheStars]

.

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

Ja zawsze lubiłam jagodzianki. Nie pamiętam tylko, ile kosztowały dawniej. Teraz w piekarniach niedaleko były koło 5 zł, więc tyle mogę dać. Tylko zawsze, jak mam ochotę, to ich akurat nie widzę.

Enviado desde mi SM-A705FN mediante Tapatalk

[kasiunia788742]

Ja raz w roku sama robię jagodzianki jakoś na takie mega dobre nie mogę natrafić ale też nie dam 20-30 zł za sztukę.

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

[TheSunTheMoonTheStars]

.

[Soso]

Napisane przez TheSunTheMoonTheStars

Cudne! Z kolei mnie jagodzianki od zawsze kojarzą się ze starszymi ludźmi, bo to ulubiony rodzaj drożdżówki mojego Taty z jego dzieciństwa Lubiła je też moja Babcia, która zmarła, gdy byłam mała... Więc u nas w rodzinie jagodzianki są od zawsze i nawet nie potrafię sobie wyobrazić jak to było u Ciebie, kiedy odkryłaś je dopiero w którymś momencie życia

Przepadłam niestety

Rewelacyjny przepis na jagodzianki (z twarogiem) i jest na blogu moje wypieki. Robiłam ze dwa razy i pychota

Sent from my SM-F926B using Tapatalk

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez TheSunTheMoonTheStars

OMG, miałam tak samo z chlebami. Ale po kilku tygodniach jednak wróciłam do pieczywa z prawdziwych piekarń. W hipermarkecie obok kupowałam tylko chleby z prościutkim składem: mąka, drożdże, sól, woda - ale jednak jakość tej mąki ma kolosalne znaczenie. Zupełnie inaczej czuję się i moje ciało reaguje na prawdziwe pieczywo.

Chleb kupuje zwykle w piekarni, nie w markecie, ale mam sporo wątpliwości na ile faktycznie jest to lepszy produkt.



Miałam okazję jeść chleb prawdziwy ( i tu mam pewność, bo nie był na sprzedaż, na zakwasie, z pieca... swojski) i jak mam być szczera - jedna chwała. Smaczny, nie zaprzeczę, jednocześnie w zestawieniu z "zwykłym chlebem z piekarni" wcale nie czułam różnicy.


Możesz używać "lepszej mąki", ale to nadal mąka z pryskanej pszenicy z różnych gospodarstw. Żaden młyn nie przerobi bezpośrednio "naszej partii". Lubię chleb, ale nie ma co ukrywać, że to produkt wysoko przetworzony.

[meliandra]

Napisane przez andra

U mnie na miejskim targu są miejsca, oszustów którzy już podgnite układają pod zdrowymi owocami (maliny, truskawki) i uczciwych handlarzy od których przez kilka dni produkty są piękne.
W zeszłym tygodniu do stoiska z drugiego typu, stało około 50 osób. Bez żadnej przesady, po 30 skończyłam liczyć a przymierzałam się do kolejki...
Na dodatek po 12.30 jak się zbierają, wyprzedają łatwo psujące się rzeczy za pół ceny. Zauważyłam że mnóstwo ludzi na tę godzinę zaczęło chodzić po zakupy warzywno owocowe

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Właśnie mnie, to dziwi, że to nie jest norma, że na każdym warzywanku pod koniec dnia nie ma niższych cen za produkty, które średnio wytrzymają do następnego dnia. U mnie to nie wiem czy specjalnie te podgnite dają na spód, ale na pewno wielu sprzedawców w ciągu dnia nie patrzy co się dzieje w skrzynkach i nie przebiera tych podgnitych. Nie kumam tego, bo przecież od tego gnije więcej.

Napisane przez TheSunTheMoonTheStars

Ja tak samo. Już nie mówiąc o tym, że sobie gotuję ze świetnych, świeżych, urozmaiconych produktów, a kiedy widzę cateringi u znajomych, nigdy nie mogę się nadziwić, że dają się na to nabierać.

To mnie też zniechęca do cateringu. Nigdy nie wiaodmo jak to jest przygotowywane i z jakich produktów, a to nie są 2 wyjścia na tydzień do kanjpy tylko jedzenie codziennie wszystkich posiłów z danego miejsca. U mnie w pracy jak ludzie mają pudełka, to na początku zachywt, a po jakimś czasie każdy i tak rezygnuje, bo mówi, że na dłuższą metę to jest monotnne i jednak takie se. Na plus jest na pewno mega oszczędność czasu an gotowaniu i robieniu zakupow plus fajna opcja jak ktoś chce jeść określoną ilość kalorii, a nie chce mu się liczyć, no ale coś za coś.

[1=4d032753774d1a68efa6ccf c57dfedd4115cfe72_6584d22 253d76;89627394]A to akurat nie wiem czy jest wyznacznik, moja babcia opowiadala, ze chleby piekli raz w tygodniu i jedli caly tydzien.
No ale nie ma co sie oszukiwac, to pieczywo w supermarketach jest mrozone (niestety w niektorych piekarniach tez). Ale tez pszenica dzisiaj jest inna niz byla kilkadziesiat lat temu. Podobno orkisz jest bardziej zblizony do takiego zboza jakie bylo dawniej i warto po niego siegac.

U mnie sa takie piekarnie-sieciowki i szczerze? nie widze duzej roznicy w pieczywie, ale w miescie jest jedna piekarnia taka troche mniejsza, reklamujaca sie jako eko i stamtad pieczywo smakuje zupelnie inaczej.[/QUOTE]

Ja też nie wiem czy to jest wyznacznik. Swojski chleb też spokojnie tydzień poleży, tylko swojski, to będzie sechł i twardniał chyba, a taki marketowy pleśniał.

Napisane przez marza_mr

Jagodzianki jakoś tak rok, czy dwa temu zostały po prostu wylansowane, a to wywindowało ceny. Jak czytam, że Gigi we Wrocławiu życzy sobie 31-32 zł za jagodziankę (zależy od wagi), to myślę, że granice absurdu zostały przekroczone.

Właśnie o Gigi pisałam w poprzedniej wypowiedzi Właśnie myslałam, ze 30 zł za jedną, a potem doczytałam, że sa na wagę i czasem wychodzi nawet ponad 3o zł