Ludzie i zachowania, które nas dziwią+ot, część 56.

[WhiteCherry]

[1=742bd6bdde1307502cba7e1 26292911bf766cf73_61f3325 774e32;86962497]Akurat koszulki polo z lidla maja super jakosc wykupilam ostatnio dla TZta wszystkie wzory jakie byly na zmiane.[/QUOTE]

ale ja nie napisałam, że mają złą jakość
zresztą sama gdybym była bogata, to na pewno nie wydawałabym pieniędzy na ubrania od projektantów, buty i torebki za kilka tysięcy, szkoda by mi było pieniędzy, które można zainwestować lepiej

[MiamiGlow]

Napisane przez Limonka2738

Robi na siłę "zróżnicowanie w HP".

Dumbledore był gejem, potem Hermiona była czarna, a teraz to już wejdź na jej Twittera, jest reprezentacja dla wszystkich.

I to nic złego, ale w książkach nie ma o tym słowa, w filmach też cisza (a przecież pisze scenariusz do nich teraz), ale chce odcinać kupony od ruchu lewicowego (tak to nazwijmy).

W efekcie prawicowcy są wściekli, bo im wsadza do dzieciństwa - o zgrozo! - homoseksualistów. A lewica jest wściekła, bo wsadza tych homoseksualistów i czarnoskórych tylko na Twitterze, ale już nie w swoich dziełach.

Takie tam, co się dzieje, kiedy pisarze mogą napisać każde guano na Twitterze I nie wierzą w śmierć autora.

Ale się zdziwiłam. Śmierć autora powinna być obowiązkowa.
(oczywiście w sensie teorii literackiej, nie sugeruję zabijania Rowling )

Napisane przez WhiteCherry

ale ja nie napisałam, że mają złą jakość
zresztą sama gdybym była bogata, to na pewno nie wydawałabym pieniędzy na ubrania od projektantów, buty i torebki za kilka tysięcy, szkoda by mi było pieniędzy, które można zainwestować lepiej

Też tak myślę. Z drugiej strony zastanawiam się czy faktycznie by tak było. Może gdybym była naprawdę bogata to zmieniłabym zdanie. Fajnie byłoby się kiedyś o tym przekonać.
Choć większość z modnych rzeczy od projektantów mi się po prostu nie podoba. Gdybym mogła - zatrudniłabym własną krawcową. Ooo, to byłoby fajne. Natomiast na pewno nie wydawałabym pieniędzy na super drogą biżuterię. Brylanty, perły i kryształy to nie dla mnie.

[6294979b07e94e60c86b4a71a35022ccf5d1d257_656d16825a5b5]

Napisane przez MiamiGlow

Natomiast na pewno nie wydawałabym pieniędzy na super drogą biżuterię. Brylanty, perły i kryształy to nie dla mnie.

Akurat biżuteria ma sens, bo zawsze można ją spieniężyć. Ciuchy się zniszczą, podrą na tyłku, mole je zjedzą, a biżuteria może się co najwyżej trochę porysować. Nawet gdyby był jakiś poważny kryzys, lub wojna, to biżuterię można napchać do stanika i majtek, i uciekać. Zamiast kryształów lepiej kupować kamienie szlachetne: szafiry, rubiny, diamenty/brylanty itd.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MiamiGlow]

Maromavath, jeśli jako takie zabezpieczenie finansowe - ok. Faktycznie. Ale co do noszenia to absolutnie nie. Szczególnie że wydaje mi się, że ciuchy uszyte na miarę od krawcowej i tak byłyby o wiele tańsze od jakiegoś luksusowego naszyjnika. Noszenie... Bo ja wiem? Czegoś za kilkanaście/kilkadziesiąt tysięcy na szyi albo ręce wydaje mi się trochę szalone. Nie żebym miała w życiu takie problemy .

[gryx82]

Napisane przez edyta508

...
skojarzył najprawdopodobniej fakty i zadzwonił do mojej pracy

Dał Ci znaleźne?
[1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;86964761]Akurat biżuteria ma sens, bo zawsze można ją spieniężyć. Ciuchy się zniszczą, podrą na tyłku, mole je zjedzą, a biżuteria może się co najwyżej trochę porysować. Nawet gdyby był jakiś poważny kryzys, lub wojna, to biżuterię można napchać do stanika i majtek, i uciekać. Zamiast kryształów lepiej kupować kamienie szlachetne: szafiry, rubiny, diamenty/brylanty itd. [/QUOTE]



I nie tracą na wartości, a wręcz przeciwnie.

[edyta508]

Napisane przez gryx82

Dał Ci znaleźne?




I nie tracą na wartości, a wręcz przeciwnie.

Podobno czekoladę przyniósł

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[groszek75]

Zdziwiła mnie wczoraj pewna osoba, która była przekonana, że jak będzie miała zwykłe na kartce upoważnienie od taty, to załatwi duplikat karty SIM

A ona się zdziwiła, ze pani jej powiedziała, że ma to upoważnienie przynieść notarialnie potwierdzone .

Zapytałam jej jak to sobie wyobrażała, bo przecież tak każdy może zrobić i nasze karty sobie zamawiać. Bo skąd ma tam kobieta wiedzieć, że podpisał to upoważnienie ten i ten pan ? Bo niby tam wszystkie dane są .No takie dane, to ona ma w umowie od dawna.

---------- Dopisano o 10:44 ---------- Poprzedni post napisano o 10:30 ----------

https://fakty.tvn24.pl/ogladaj-onlin...POQnWMkNXKg5Pk

Ach jak cudownie, Policja przygarnęła bezdomnego psa

[gryx82]

Napisane przez edyta508

Podobno czekoladę przyniósł

Łohoho, się wykosztował!

Napisane przez groszek75

...
A ona się zdziwiła, ze pani jej powiedziała, że ma to upoważnienie przynieść notarialnie potwierdzone

Ja tu już pisałem gdzieś o notarialnym upoważnieniu, wymaganym przez podstawówkę mojego siostrzeńca, aby odebrać kartkę z zagadnieniami wymaganymi na sierpniową poprawkę z przedmiotu

[groszek75]

Napisane przez gryx82

Łohoho, się wykosztował!

Ja tu już pisałem gdzieś o notarialnym upoważnieniu, wymaganym przez podstawówkę mojego siostrzeńca, aby odebrać kartkę z zagadnieniami wymaganymi na sierpniową poprawkę z przedmiotu

No to trochę co innego, sam przyznasz

Dodam, ze w sumie to moglby ten pan sam pojsc, ale to jest typ : ja takim rzeczami nie umiem sie zajać, ja nie wiem co i jak itd. , z telefonem to samo, ktos ciagle musi pomagac, bo w ogole nie jarzy co sie z czym je....

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez groszek75

Zdziwiła mnie wczoraj pewna osoba, która była przekonana, że jak będzie miała zwykłe na kartce upoważnienie od taty, to załatwi duplikat karty SIM

A ona się zdziwiła, ze pani jej powiedziała, że ma to upoważnienie przynieść notarialnie potwierdzone .

Zapytałam jej jak to sobie wyobrażała, bo przecież tak każdy może zrobić i nasze karty sobie zamawiać. Bo skąd ma tam kobieta wiedzieć, że podpisał to upoważnienie ten i ten pan ? Bo niby tam wszystkie dane są .No takie dane, to ona ma w umowie od dawna.

---------- Dopisano o 10:44 ---------- Poprzedni post napisano o 10:30 ----------

https://fakty.tvn24.pl/ogladaj-onlin...POQnWMkNXKg5Pk

Ach jak cudownie, Policja przygarnęła bezdomnego psa

mi ostatnio wpadł ten artykuł w oczy
https://kochamyzwierzaki.pl/kot-junior/

[gryx82]

Napisane przez groszek75

No to trochę co innego, sam przyznasz

To nie było w nawiązaniu do Twojego posta, po prostu tak mi się przypomniał absurd szkolny
[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;86966044]mi ostatnio wpadł ten artykuł w oczy
https://kochamyzwierzaki.pl/kot-junior/[/QUOTE]
Tak też myślałem, że to nie w Polsce. W Polsce pies proboszcza umiera z wycieńczenia pod kościołem, a wierni przechodzą obok jakby mijali kłodę drewna


Kot na ołtarzu rozwalił system!

[groszek75]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;86966044]mi ostatnio wpadł ten artykuł w oczy
https://kochamyzwierzaki.pl/kot-junior/[/QUOTE]
no az milo, ze z kosciola nie wygonili

a no tak to nie w Polsce, a juz mialam nadzieje

[6294979b07e94e60c86b4a71a35022ccf5d1d257_656d16825a5b5]

Napisane przez gryx82

Łohoho, się wykosztował!

Ja tu już pisałem gdzieś o notarialnym upoważnieniu, wymaganym przez podstawówkę mojego siostrzeńca, aby odebrać kartkę z zagadnieniami wymaganymi na sierpniową poprawkę z przedmiotu

Mnie to nie dziwi. Taką karteczkę z upoważnieniem to sobie każdy może napisać. Ja też sobie mogę napisać, że Twoja siostra mnie upowaznia do odebrania tych zagadnień, chociaż nie znam ani Ciebie, ani Twojej siostry. Bardzo łatwo można poważyć taki dokument, jeżeli nie jest potwierdzony notarialnie. Wystarczy, że dziecko się nie nauczy na poprawkę i powie, że nawet nie wiedziało jaki jest zakres materiału. I co wtedy? Jak dziecko obleje i będzie musiało powtarzać klasę, to rodzice zaczną latać ze skargami do kuratorium, powiedzą, że szkoła zawaliła, bo nie dała zakresu materiału, oni niczego nie odbierali, żadnego upoważnienia nikomu nie dawali, karteczkę pierwszy raz na oczy widzą, żadnego Pana Wujka nie znają i w ogóle dlaczego szkoła rozmawia z obcymi ludźmi na temat ich dziecka. I będzie problem. Dlatego nie dziwię się, że szkoła woli się zabezpieczyć na wszelki wypadek.

Z kartą SIM to samo. Każdy z ulicy mógłby sobie wejść i poprosić o duplikat karty, bo tu ma taką karteczkę z upoważnieniem i danymi posiadacza. Wbrew pozorom wcale nie jest trudno pozyskać dane osobowe obcych ludzi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[gryx82]

[1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;86966221]Mnie to nie dziwi. Taką karteczkę z upoważnieniem to sobie każdy może napisać. Ja też sobie mogę napisać, że Twoja siostra mnie upowaznia do odebrania tych zagadnień, chociaż nie znam ani Ciebie, ani Twojej siostry. [/QUOTE]
Tylko wiesz, siostra kontaktowała się z wychowawczynią, to nie byłoby tak, że sobie z ulicy wchodzę do szkoły, przedstawiam się i proszę o zagadnienia do poprawki. Koniec końców musiała wziąć wolne z pracy, u notariusza nie byliśmy

[invisible_01]

Napisane przez gryx82

Łohoho, się wykosztował!

Ja tu już pisałem gdzieś o notarialnym upoważnieniu, wymaganym przez podstawówkę mojego siostrzeńca, aby odebrać kartkę z zagadnieniami wymaganymi na sierpniową poprawkę z przedmiotu

Mnie to nie dziwi. Rodzice bywają za przeproszeniem pieprznięci i jeśli dziecko nie zda poprawki, to gotowi są do końca brnąć w to, że oni żadnych zagadnień nie odebrali i dziecko nie miało pojęcia, czego się uczyć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mijanou]

Napisane przez gryx82

To nie było w nawiązaniu do Twojego posta, po prostu tak mi się przypomniał absurd szkolny

Tak też myślałem, że to nie w Polsce. W Polsce pies proboszcza umiera z wycieńczenia pod kościołem, a wierni przechodzą obok jakby mijali kłodę drewna


Kot na ołtarzu rozwalił system!

Wątpię, że Panu Bogu taki kot przeszkadza.
W końcu to nasz brat mniejszy

Ogromne brawa dla księdza i parafian.

[gryx82]

To niech Wielce Szanowny Pan Dyrektor Szkoły Podstawowej da kasę na tego notariusza. Cyrk.

[Limonka2738]

Napisane przez Mijanou

Wątpię, że Panu Bogu taki kot przeszkadza.
W końcu to nasz brat mniejszy

Ogromne brawa dla księdza i parafian.

Według Biblii nie.

Znaczy ja nie wiem, jakie stanowisko ma KK w tym przypadku, ale jeśli chcemy podejść biblijnie do tematu, to kot to żaden brat. I zwierzęta (nie na ofiarę) w świątyni to raczej faux paux.

PS. Przypominam, że Jezus kopał klatki z kurami na targu pod świątynią. (Takie tam, z przymrużeniem oka )

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[invisible_01]

Napisane przez gryx82

To niech Wielce Szanowny Pan Dyrektor Szkoły Podstawowej da kasę na tego notariusza. Cyrk.

A jak ja wyślę kogoś po odbiór mojej matury albo dyplomu to też ma mi ktoś zapłacić za notariusza? No kurde, skoro nie możesz osobiście się po coś stawić to nie ma co mieć pretensji, że wysłanie po odbiór innej osoby wymaga upoważnienia. Jako pracownik szkoły wolałabym upoważnienie notarialne niż ryzykować skargi do kuratorium w przypadku niezdania poprawki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[niemanicka]

To zależy w sumie, czy szkoła ma obowiązek dostarczyć zakres zagadnień czy jest to w interesie ucznia/rodzica? Jeśli szkoła nie ma obowiązku, to niech rozdaje ten zakres komu chce, a jeśli rodzic nie odebrał to już jego problem. Jeśli jednak jest to obowiązek to są przecież emaile itd. itd. już bez przesady że tylko osobisty kontakt umożliwia przekazanie tak pilnie strzeżonych danych Już nawet urzędy wysyłają pisma emailami...

[Ellen_Ripley]

Napisane przez niemanicka

To zależy w sumie, czy szkoła ma obowiązek dostarczyć zakres zagadnień czy jest to w interesie ucznia/rodzica? Jeśli szkoła nie ma obowiązku, to niech rozdaje ten zakres komu chce, a jeśli rodzic nie odebrał to już jego problem. Jeśli jednak jest to obowiązek to są przecież emaile itd. itd. już bez przesady że tylko osobisty kontakt umożliwia przekazanie tak pilnie strzeżonych danych Już nawet urzędy wysyłają pisma emailami...

Emaile, których ludzie notorycznie nie odbierają lub nie potwierdzają odbioru? Musieliby zgodnie z RODO te emaile szyfrować, osobno wysyłać hasło. Już widzę dorabianie osobno instrukcji do "jak rozpakować szyfrowany plik". Nie dziwię się administracji szkoły, że się nie będzie bawiła w takie rzeczy. Odbiór osobisty to naprawdę nie jest wyczyn poza możliwościami przeciętnego człowieka. Ludzie w dzisiejszych czasach chcą robić z siebie trochę święte krowy - wszystko na nie, niech mi ktoś pod nos podstawi najlepiej. Sama czasami muszę wydać ludziom w pracy jakieś dane, dokumenty i jednak co odbiór osobisty potwierdzony podpisem, to nie ma nic pewniejszego. Bo ludzie po kilku miesiącach potrafią zadzwonić i pytać, czy odbierali, a wręcz dyskutować, że pewnie nie. A sorry, mam podpis, potwierdzenie i w tym momencie dyskusja się kończy.

---------- Dopisano o 12:47 ---------- Poprzedni post napisano o 12:47 ----------

Napisane przez invisible_01

A jak ja wyślę kogoś po odbiór mojej matury albo dyplomu to też ma mi ktoś zapłacić za notariusza? No kurde, skoro nie możesz osobiście się po coś stawić to nie ma co mieć pretensji, że wysłanie po odbiór innej osoby wymaga upoważnienia. Jako pracownik szkoły wolałabym upoważnienie notarialne niż ryzykować skargi do kuratorium w przypadku niezdania poprawki.

Amen.

[gryx82]

Napisane przez Mijanou

Wątpię, że Panu Bogu taki kot przeszkadza.
W końcu to nasz brat mniejszy

Ogromne brawa dla księdza i parafian.

Boże, u nas doszłoby do zamieszek na tle znieważenia świętej, polskiej wiary (skoro nawet pedofilów w sutannach wielu parafian broni jak niepodległości).

Napisane przez invisible_01

A jak ja wyślę kogoś po odbiór mojej matury albo dyplomu to też ma mi ktoś zapłacić za notariusza?

Ale naprawdę nie można tego inaczej rozwiązać? Dla mnie to serio przesada, akcja z notariuszem (nawet na poczcie, odbierając czyjąś korespondencję z sądu, nie jest to wymagane; przynajmniej u mnie nie było). Brakuje jeszcze zaświadczenia od księdza proboszcza i dwóch niekaranych świadków.

Napisane przez Ellen_Ripley

Już widzę dorabianie osobno instrukcji do "jak rozpakować szyfrowany plik"

Moja mama dostaje takie maile, gdzie hasłem do rozkodowania pliku jest numer pesel

[Higurashi]

Napisane przez gryx82

Moja mama dostaje takie maile, gdzie hasłem do rozkodowania pliku jest numer pesel

Nie otworzylabym takiego maila, bo tak rozsyłane są głównie syfy.

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

[Ellen_Ripley]

Napisane przez gryx82

(...)
Ale naprawdę nie można tego inaczej rozwiązać? Dla mnie to serio przesada, akcja z notariuszem (nawet na poczcie, odbierając czyjąś korespondencję z sądu, nie jest to wymagane; przynajmniej u mnie nie było). Brakuje jeszcze zaświadczenia od księdza proboszcza i dwóch niekaranych świadków.

Moja mama dostaje takie maile, gdzie hasłem do rozkodowania pliku jest numer pesel

I dobrze, ale kto ma wklepać i potworzyć tyle plików? Ch... opłacanej administracji szkół nie dziwię się, że nie będą cudować i dodawać sobie roboty. A wiedza ludzi o kompach, nawet młodych, często niestety kończy się na facebooku i instagramie. Ostatnio do pracy pewna młoda kobieta przyszła z dokumentami wydrukowanymi niezgodnie z instrukcją, bo "ona nie ma takiej opcji w drukarce, żeby drukowało dwustronne". Wytłumaczyłam jej na spokojnie (chociaż pewnie ton był pt. mówię do 8-latka), że taka opcja nie musi występować, wystarczy odwrócić kartkę i nadrukować tą drugą stronę.

---------- Dopisano o 13:11 ---------- Poprzedni post napisano o 13:09 ----------

Napisane przez Higurashi

Nie otworzylabym takiego maila, bo tak rozsyłane są głównie syfy.

I skończyło by się na tym, że ktoś by się napracował nad tworzeniem tego, szyfrowaniem, rozsyłaniem, a otworzyłoby to nawet nie 50% osób. Wiem jak bywa u mnie w pracy - wysyłam e-mail z czymś do zapoznania się, po czym po tygodniu - dwóch ludzie się dopiero budzą, że "acha, bo Ty coś chyba wysyłałaś". To nie korpo, więc stosunek ludzi do "odbierz pocztę służbową, proszę" jest jaki jest. Są przyzwyczajeni do tego, że mówi się im osobiście, albo ogłasza na tablicy. Doszło do tego, że bardzo ważne sprawy po prostu rozsyłam sms-em.

[gryx82]

Napisane przez Higurashi

Nie otworzylabym takiego maila, bo tak rozsyłane są głównie syfy

Mama to dostaje od jednego ze swoich pracodawców, to jest informacja o wynagrodzeniu, wygenerowana z systemu Vulcan, czy jakoś tak.

Napisane przez Ellen_Ripley

I dobrze, ale kto ma wklepać i potworzyć tyle plików? Ch...

Ch*j?


Nie no, ok. Wy uważacie, że to nic takiego, mnie to zdziwiło. Bardzo.

[Higurashi]

Napisane przez gryx82

Mama to dostaje od jednego ze swoich pracodawców, to jest informacja o wynagrodzeniu, wygenerowana z systemu Vulcan, czy jakoś tak.

Ch*j?


Nie no, ok. Wy uważacie, że to nic takiego, mnie to zdziwiło. Bardzo.

To nie ma żadnego znaczenia, biorąc pod uwagę, że wysłanie maila z dowolnego adresu (!) to robota na 2 minuty, a ataki phishingowe są bardzo popularne.
Jak ktoś chce wysłać do siebie wiadomość z adresu prezydenta Dudy lub pobawić się w inny sposób, albo po prostu jest ciekawy - obczajcie sobie emkei.cz
Czasem trzeba trochę poczekać, bo serwery nie wyrabiają.

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

[invisible_01]

Napisane przez gryx82

Boże, u nas doszłoby do zamieszek na tle znieważenia świętej, polskiej wiary (skoro nawet pedofilów w sutannach wielu parafian broni jak niepodległości).

Ale naprawdę nie można tego inaczej rozwiązać? Dla mnie to serio przesada, akcja z notariuszem (nawet na poczcie, odbierając czyjąś korespondencję z sądu, nie jest to wymagane; przynajmniej u mnie nie było). Brakuje jeszcze zaświadczenia od księdza proboszcza i dwóch niekaranych świadków.

Moja mama dostaje takie maile, gdzie hasłem do rozkodowania pliku jest numer pesel

Wierz mi, że często takie rzeczy są spowodowane nabytym - często w dość przykrych warunkach - doświadczeniem. W wielu pracach miałam wiele (wg ludzi bezsensownych i zbędnych) procedur, ale wynikały one właśnie z tego, że ludzie potem zwyczajnie się kłócą i udają głupich. Ja nie odebrałem, ja nie widziałem, mnie nikt nie powiedział - więc ludzie musieli się podpisywać pod milionem papierów "Zostałem poinformowany", "Odebrałem" i tak dalej. Była u mnie w jednej pracy dla niektórych osób karta klienta uprawniająca do X liczby wejść - te wejścia były notowane na karcie i w systemie, ale po pewnym czasie musieliśmy zacząć przy każdym wejściu prosić o podpis posiadacza, że korzysta z wejścia (marudzeniom nie było końca), bo ludzie kłamali w żywe oczy, że system im nabił wejście, ale ich tam nie było, że ktoś się za nich podał, że ktoś podrobił ich kartę i tak dalej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Napisane przez invisible_01

Wierz mi, że często takie rzeczy są spowodowane nabytym - często w dość przykrych warunkach - doświadczeniem. W wielu pracach miałam wiele (wg ludzi bezsensownych i zbędnych) procedur, ale wynikały one właśnie z tego, że ludzie potem zwyczajnie się kłócą i udają głupich. Ja nie odebrałem, ja nie widziałem, mnie nikt nie powiedział - więc ludzie musieli się podpisywać pod milionem papierów "Zostałem poinformowany", "Odebrałem" i tak dalej. Była u mnie w jednej pracy dla niektórych osób karta klienta uprawniająca do X liczby wejść - te wejścia były notowane na karcie i w systemie, ale po pewnym czasie musieliśmy zacząć przy każdym wejściu prosić o podpis posiadacza, że korzysta z wejścia (marudzeniom nie było końca), bo ludzie kłamali w żywe oczy, że system im nabił wejście, ale ich tam nie było, że ktoś się za nich podał, że ktoś podrobił ich kartę i tak dalej.

Potwierdzam.

[c091e8898908a1b264e2bb88ceb2cf7cf162daf4_5d967d9baaf5e]

Napisane przez Limonka2738

Według Biblii nie.

Znaczy ja nie wiem, jakie stanowisko ma KK w tym przypadku, ale jeśli chcemy podejść biblijnie do tematu, to kot to żaden brat. I zwierzęta (nie na ofiarę) w świątyni to raczej faux paux.

PS. Przypominam, że Jezus kopał klatki z kurami na targu pod świątynią. (Takie tam, z przymrużeniem oka )

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Aż sprawdziłam, bo coś mi świtało, że biblijni kotów nie znali, i mam rację - w Biblii jest tylko jedna jedyna wzmianka o tym, że po egipskich bożkach "koty łażą" i po tym można poznać, że to nie są prawdziwi bogowie.

[Wenress]

Dajcie spokój z tym notariuszem, pracuję od dawna w urzędzie i jakbym miałam wysyłać ludzi po takie coś bo mają odebrać jakiś świstek za np. 80 letniego ojca to by mnie zagryźli. Zresztą to bezsensowna biurokracja, potwierdzasz odbiór swoim podpisem, dajesz pełnomocnictwo i git, mogą sobie gadać że oni nic nie odebrali ale jak jest podpis to mogą się pocałować. Dopóki notarialna forma nie jest wymagana przepisami to nie widzę powodu żeby się o to rzucać, w ogóle w codziennych kwestiach uważam, że oświadczenia są spoko.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz