Ludzie z nerwicą oraz depresją - grupa wsparcia cz. III.

[Agnek]

Napisane przez obLIWion

Zara...To założeniem był czas a nie cel?

Nie nie nie, tak wstępnie określiła że rok czasu jak spytałam ile to może potrwać.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[dalnonka22]

Ta terapia coś daje konkretnie? Bo na razie biorę sulpiryd i zwiększamy dawki od 3 miesięcy, ale zaczynam wątpić że wyjdę z tego żywa

najgorsze są te natłoki myśli jak w jakiejś shizofrenii po tych lekach i ciągłe przekleństwa pod moim adresem w głowie, czasami jest lepiej, czasami gorzej, mam dość, chce być normalna, te leki mnie zniszczyły, nie było tak

[obLIWion]

Napisane przez Mija62

obliwion a zapomniałam 😀 zapytać, a co oznacza ten wyrkot? Wroktyt? Czy jak co było? Ten nick, który był zajęty? 🤔

Wyrak. To takie zwierzątko. Wpisz w google, całkiem sympatycznie wygląda. Starzy użytkownicy forum być może zrozumieli ten żart Gość siedzi tu "między babami" jakoś 10 lat albo lepiej. Taki wizażanek

[Mija62]

Napisane przez obLIWion

Wyrak. To takie zwierzątko. Wpisz w google, całkiem sympatycznie wygląda. Starzy użytkownicy forum być może zrozumieli ten żart Gość siedzi tu "między babami" jakoś 10 lat albo lepiej. Taki wizażanek

Właśnie coś mi się kojarzyło z czyimś nickiem, ale nie wiedziałam z czym 🙈 wiesz, że dzwoni, ale nie wiesz w którym kościele

Ale to słodkie zwierzątko

[bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718]

Napisane przez Mija62

Właśnie coś mi się kojarzyło z czyimś nickiem, ale nie wiedziałam z czym 🙈 wiesz, że dzwoni, ale nie wiesz w którym kościele

Ale to słodkie zwierzątko

Ojjj nie

Napisane przez dalnonka22

Ta terapia coś daje konkretnie? Bo na razie biorę sulpiryd i zwiększamy dawki od 3 miesięcy, ale zaczynam wątpić że wyjdę z tego żywa

najgorsze są te natłoki myśli jak w jakiejś shizofrenii po tych lekach i ciągłe przekleństwa pod moim adresem w głowie, czasami jest lepiej, czasami gorzej, mam dość, chce być normalna, te leki mnie zniszczyły, nie było tak

A co na to Twój psychiatra? Nie rekomendowal Ci terapii? Najlepej porozmawiać z nim na ten temat.
Terapia jest przydatna naprawdę przy każdym rozpoznaniu.

Napisane przez Agnek

Nie nie nie, tak wstępnie określiła że rok czasu jak spytałam ile to może potrwać.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Bo z założenia ta terapia tyle trwa.
Pytanie jednak, jakie cele chciałaś osiągnąć i nad czym dosłownie pracujesz na co dzień. Może nurt nie jest odpowiedni. A może ze strony terapeutki bądź Twojej nie ma większej pracy.

Napisane przez Mija62

Hej, nikt mi nie pomaga, ale ja sobie dobrze radzę, tylko wydaje mi się, że nieraz reaguje nieadekwatnie do sytuacji, ale nie mam takich chwil, że sobie z czymś nie radzę. Zawsze mam dobry humor, tylko jestem wybuchowa, jak mnie starsze dziecko denerwuje, to nie potrafię mu na spokojnie odpowiedzieć, tylko z nerwami odpowiadam np zaraz! jak coś chce, a nie potrafię jakby spokojniej. Nie wiem czy mnie rozumiesz. Albo z tym płaczem, nie płacze non stop, tylko np na FB zobaczę jakieś dziecko z nowotworem i nie mogę tego przeżyć, że tak cierpi, odrazu łzy mi napływają do oczu, ale pochlipie sobię chwilkę i już jest ok. Nie dołuje się non stop.
Nie wiem, czy to depresja, nerwica, czy to i to, czy jestem wysoce wrażliwa.
Dziś czuję się już lepiej. Wczoraj rano też zrobiłam awanture sąsiadowi, który hałasował z rana w piwnicy, a często też po nocy, a to taka patologia i potem przeżywałam, że niepotrzebnie to zrobiłam, powiedziałm mu w nerwach trochę za dużo (choć to była prawda, teraz żałuję) nie wiem jak teraz będą się zachowywać w stosunku do mnie.

Mam nadzieję, że lepsze samopoczucie trwa.

Wydaje mi się, że dużo mogłaby Ci dać zwyczajna rozmowa z drugim człowiekiem. Nawet porozmawiać o tym, że coś takiego Cię poruszyło. Albo że z młodym się zdenerwowałaś, bo coś tam. Taka zwyczajna higiena umysłu, jakkolwiek to nie brzmi w tym kontekście. Nie wiem, jaki tryb życia prowadziłaś przed opieką nad młodym. Mi np. ciężko byłoby żyć w świecie, gdzie nie miałabym z kim porozmawiać, nie mówię, że o wszystkim, bo dozuję takie informacje i nie zalewam innych całą gamą swoich przeżyć. Ale o takich cięższych dla mnie tematach.

Ja płaczę na reklamach, przy piosenkach, jak kogoś zobaczę na żywo i coś sobie wyobrażę nieprzyjemnego itd. Przeżywam fikcję np. filmową tak, jakby to się naprawdę działo (oczywiście w obejrzanych filmach królują dramaty...). O takich informacjach o chorobach to już w ogóle nie mówię. Mam zablokowane wyświetlanie postów u niektórych znajomych np. na FB, bo ciągle udostępniają jakieś poruszające rzeczy, w które nie mogę się zaangażować. Natomiast ja z tym nie walczę, zaakceptowałam, że taka jestem. Raczej z wiekiem robi mi się gorzej, np. przypomnę sobie w pracy jakąś rozmowę i się wzruszam na myśl, oczy mi się robią mokre. I to nie jest wzruszenie tylko dlatego, że coś wydaje mi się smutne, ale np. płaczę, bo coś było dla mnie wyjątkowo piękne (to brzmi idiotycznie, ja wiem xD) Ale taka jestem i tyle.

[Mija62]

[1=bbab4b1e68366f09bc3914c 9672f02df694c852f_622be74 47f718;88996434]Ojjj nie :brzydal[/QUOTE]

Dlaczego

_______

Jeśli chodzi o rozmowę, to problemy wychowawcze z dziećmi na bieżąco omawiam z mamą, prywatne z koleżankami. Choć wszystkiego nie mówię, ale największe moje problemy znają.

Cały czas dochodzę do wniosku, że poprostu jestem nieszczęśliwa przez to jak potoczyło się moje życie. Martwię się jak to wszystko poukładać, straciłam nadzieję, czy dam radę itp późne i nieplanowane macierzyństwo też mi dołożyło cegiełkę do tegostanu.

Myślę, że jednak psychiatra chyba wiedział, co robi przepisując mi te leki. Bo mój stan depesyjny to jedno, ale jeszcze kwestia mojego wybuchowego temperamentu, który ewidentnie trzeba przytemperować.

grypsy dziękuję Ci bardzo ❤️ już nie raz mi pomagałaś na forum (pamiętasz moje onkologiczne perypetie).

[dalnonka22]

Ja płaczę na reklamach, przy piosenkach, jak kogoś zobaczę na żywo i coś sobie wyobrażę nieprzyjemnego itd. Przeżywam fikcję np. filmową tak, jakby to się naprawdę działo (oczywiście w obejrzanych filmach królują dramaty...). O takich informacjach o chorobach to już w ogóle nie mówię. Mam zablokowane wyświetlanie postów u niektórych znajomych np. na FB, bo ciągle udostępniają jakieś poruszające rzeczy, w które nie mogę się zaangażować. Natomiast ja z tym nie walczę, zaakceptowałam, że taka jestem. Raczej z wiekiem robi mi się gorzej, np. przypomnę sobie w pracy jakąś rozmowę i się wzruszam na myśl, oczy mi się robią mokre. I to nie jest wzruszenie tylko dlatego, że coś wydaje mi się smutne, ale np. płaczę, bo coś było dla mnie wyjątkowo piękne (to brzmi idiotycznie, ja wiem xD) Ale taka jestem i tyle.

ja też tak mam xDDDD to jest najgorsze bo chcę mieć normalny umysł

[Higurashi]

Ja najbardziej się wkurzam, że nie potrafię się kierować logiką. Niby wiem, że coś jest bez sensu, a się tym zadręczam. Miałam najgorszy weekend od kiedy pamiętam, wczoraj też jeszcze czułam się tragicznie, jestem psychicznie wykończona. I wzięło się to z totalnej głupoty, która, logicznie rzecz biorąc, nie ma uzasadnienia.

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[Mija62]

A mną rządzą emocje, nienawidzę tego. Często palnę coś bez przemyślenia itp

Chciałabym być zimna jak lód

[Miss_Suze]

Macie jakieś sposoby na takie ogólne poczucie zmęczenia życiem? Wszystko mnie przytłacza. Mam teraz dużo obowiązków na głowie (praca, studia, kurs). Ciągle się martwię, czy dam radę. Do sesji jeszcze daleko, a już mam w głowie 'a co jeśli nie zdam jakiegoś przedmiotu?', choć wiem, że to nawet nie byłby koniec świata. Słyszę od ludzi, że mnie podziwiają i są dumni, że tyle rzeczy ogarniam na raz, a ja przez te pochwały czuję coraz większą presję, żeby niczego nie zawalić. Jeszcze do tego zbliża się zima, a w tym czasie najczęściej mam nawroty depresji.

[dalnonka22]

Napisane przez Miss_Suze

Macie jakieś sposoby na takie ogólne poczucie zmęczenia życiem? Wszystko mnie przytłacza. Mam teraz dużo obowiązków na głowie (praca, studia, kurs). Ciągle się martwię, czy dam radę. Do sesji jeszcze daleko, a już mam w głowie 'a co jeśli nie zdam jakiegoś przedmiotu?', choć wiem, że to nawet nie byłby koniec świata. Słyszę od ludzi, że mnie podziwiają i są dumni, że tyle rzeczy ogarniam na raz, a ja przez te pochwały czuję coraz większą presję, żeby niczego nie zawalić. Jeszcze do tego zbliża się zima, a w tym czasie najczęściej mam nawroty depresji.

Zajmij głowę pracą, to działa tak że jak się zaweźmiesz i będziesz iść w zaparte to w końcu praca i obowiązek wyprą to co zadręcza, tylko trzeba raz jeszcze i raz jeszcze się zaprzeć bo inaczej nie zadziała

[obLIWion]

Napisane przez Miss_Suze

Macie jakieś sposoby na takie ogólne poczucie zmęczenia życiem? Wszystko mnie przytłacza. Mam teraz dużo obowiązków na głowie (praca, studia, kurs). Ciągle się martwię, czy dam radę. Do sesji jeszcze daleko, a już mam w głowie 'a co jeśli nie zdam jakiegoś przedmiotu?', choć wiem, że to nawet nie byłby koniec świata. Słyszę od ludzi, że mnie podziwiają i są dumni, że tyle rzeczy ogarniam na raz, a ja przez te pochwały czuję coraz większą presję, żeby niczego nie zawalić. Jeszcze do tego zbliża się zima, a w tym czasie najczęściej mam nawroty depresji.

A jak sobie z tym poradziłaś ostatnim razem? Czy to jakaś nowość u Ciebie?

Ja najmniej istotne sprawy olewam i staram się opanować te ważne, potem jakoś mija. Jakieś przyjemności? Latem lubię pojeździć na moto. Rozpędzam się do momentu, w którym wiem że nie panuję nad motocyklem, chwilę tak jadę, zwalniam żeby odzyskać kontrolę i z tą prędkością jeżdżę aż się komornik zaświeciZimą w trudnych chwilach przypominam sobie, jak się kiero pośliznął i ten gupi ryj rozwalił...i w życiu jakby lżejCzyli w skrócie kontakt z ludźmi, którzy mają fajną energię Czasem z kotem pogadam, czasem z terapeutką. No i przypomina mi się powiedzenie: Nic nie trwa wiecznie, więc nawet jeśli jest beznadziejnie, to i to nie będzie wiecznie trwać. Zawsze można wystrzelić się do innego wymiaru czytając wypowiedzi na wizażu

[Mija62]

Napisane przez obLIWion

Rozpędzam się do momentu, w którym wiem że nie panuję nad motocyklem, chwilę tak jadę, zwalniam żeby odzyskać kontrolę

Powiedz, że to jakiś żart? Bo chyba zdajesz sobie sprawę, że jesteś zagrożeniem dla innych użytkowników drogi

[obLIWion]

Zawsze jest ryzyko. Czy jadę 50 czy 250. Przy 250 człowiek nie myśli o przytłaczających sprawach Taki jeden z moich letnich sposobów.

[Mija62]

Napisane przez obLIWion

Zawsze jest ryzyko. Czy jadę 50 czy 250. Przy 250 człowiek nie myśli o przytłaczających sprawach Taki jeden z moich letnich sposobów.

Aaa czyli ja mam ryzykować, że jakiś strażak będzie rozcinać karoserię i wygrzebywać moje zwłoki z auta, bo ktoś sobie rozładowuje napięcie?

To ile twój skuter wyciąga?

[obLIWion]

Jeśli lubisz szybką jazdę i to Ci sprawia przyjemność to...jest to jakaś opcja. Ehhh mogłem napisać, że zmywam naczynia i nie byłoby problemu. To, że ktoś jeździ powoli, nie znaczy że bezpiecznie. Mój skuter kulam do lekko ponad 200, bo tylko 600 cm^3. Za lekki żeby nim szybciej jeździć Proszę nie wysmiewać mojego kunia

[Mija62]

Napisane przez obLIWion

Jeśli lubisz szybką jazdę i to Ci sprawia przyjemność to...jest to jakaś opcja. Ehhh mogłem napisać, że zmywam naczynia i nie byłoby problemu. To, że ktoś jeździ powoli, nie znaczy że bezpiecznie. Mój skuter kulam do lekko ponad 200, bo tylko 600 cm^3. Za lekki żeby nim szybciej jeździć Proszę nie wysmiewać mojego kunia

Oj Obli Obli, jak to czytam to wiem, że ewidentnie jeszcze moje leki nie działają xD

[obLIWion]

Ta...krew od razu...(Dzień Świra) xD

[Higurashi]

Napisane przez obLIWion

Jeśli lubisz szybką jazdę i to Ci sprawia przyjemność to...jest to jakaś opcja. Ehhh mogłem napisać, że zmywam naczynia i nie byłoby problemu. To, że ktoś jeździ powoli, nie znaczy że bezpiecznie. Mój skuter kulam do lekko ponad 200, bo tylko 600 cm^3. Za lekki żeby nim szybciej jeździć Proszę nie wysmiewać mojego kunia

Powoli nie musi znaczyć bezpiecznie, ale Ty wprost piszesz, że chwilowo trafisz kontrolę nad pojazdem. Jak jesteś zagrożeniem dla siebie to Twoja sprawa, jesteś dorosły. Ale zagrażasz też innym ludziom, których nie musi wcale obchodzić, że Ty się "odprężasz".

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[obLIWion]

Napisane przez Higurashi

Powoli nie musi znaczyć bezpiecznie, ale Ty wprost piszesz, że chwilowo trafisz kontrolę nad pojazdem. Jak jesteś zagrożeniem dla siebie to Twoja sprawa, jesteś dorosły. Ale zagrażasz też innym ludziom, których nie musi wcale obchodzić, że Ty się "odprężasz".

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

No mogę Nie ma co snuć czarnych scenariuszy. Podchodzę do tego tak odpowiedzialnie jak mogę. Mam blisko do autostrady i tam sobie jadę. Wybieram moment, kiedy mam pustą drogę, gładką szosę. Przekonałaś mnie. Po drogach publicznych będę się poruszał z dozwoloną prędkością, a moje odprężonka tylko na torze. Mam nadzieję, że nie wywołałem w nikim lęku przed jazdą samochodem czy spacerem, bo gdzieś tam może jechać Obli na skuterze

[Mija62]

Napisane przez obLIWion

. Wybieram moment,

Wybieraj moment, kiedy ja będę w domu 😀


Dobra już go nie denerwujemy, bo jeszcze zechce mu się odprężyć.

[obLIWion]

Napisane przez Mija62

Wybieraj moment, kiedy ja będę w domu 😀


Dobra już go nie denerwujemy, bo jeszcze zechce mu się odprężyć.

Spokojnie, nawierzchnia zbyt zimna, a ja mam opony które wymagają ciepłej.

Chyba coś ze mną nie tak, bo se tak myślę...może faktycznie czas zwolnić? Ciepłe mleko pić
Proszę mnie nie denerwować, bo przede mną 8 godzin pracy. Nie mam czasu na inny relaks niż ręczna robota

Skoro już o poruszaniu się po drogach publiczny... https://www.youtube.com/watch?v=sbQH...channel=djpolb

[Mija62]

Myślałam, że jest lepiej, a teraz płaczę, bo przeczytałam czyjś smutny post i jest mi tak cholernie przykro :/

[Miss_Suze]

Napisane przez dalnonka22

Zajmij głowę pracą, to działa tak że jak się zaweźmiesz i będziesz iść w zaparte to w końcu praca i obowiązek wyprą to co zadręcza, tylko trzeba raz jeszcze i raz jeszcze się zaprzeć bo inaczej nie zadziała

Właśnie pracę mam tak monotonną, że nie muszę o niej myśleć, w tym problem

Napisane przez obLIWion

A jak sobie z tym poradziłaś ostatnim razem? Czy to jakaś nowość u Ciebie?

Ja najmniej istotne sprawy olewam i staram się opanować te ważne, potem jakoś mija. Jakieś przyjemności? Latem lubię pojeździć na moto. Rozpędzam się do momentu, w którym wiem że nie panuję nad motocyklem, chwilę tak jadę, zwalniam żeby odzyskać kontrolę i z tą prędkością jeżdżę aż się komornik zaświeciZimą w trudnych chwilach przypominam sobie, jak się kiero pośliznął i ten gupi ryj rozwalił...i w życiu jakby lżejCzyli w skrócie kontakt z ludźmi, którzy mają fajną energię Czasem z kotem pogadam, czasem z terapeutką. No i przypomina mi się powiedzenie: Nic nie trwa wiecznie, więc nawet jeśli jest beznadziejnie, to i to nie będzie wiecznie trwać. Zawsze można wystrzelić się do innego wymiaru czytając wypowiedzi na wizażu

Niestety mam tak praktycznie w każdą jesień i zimę. Z ludźmi się spotykam, choć wiadomo nie codziennie, bo są obowiązki. Jednak mam ze znajomymi stały kontakt, przynajmniej raz na tydzień się z kimś zobaczę. Ja sobie znalazłam zajęcie chodzenia na basen. Ale no mimo wszystko zawsze mnie jakoś ten dół dopada

[Mija62]

Napisane przez Miss_Suze

Niestety mam tak praktycznie w każdą jesień i zimę

Na mnie pory roku nie mają takiego wpływu, jeśli nie ma niskiego ciśnienia atmosferycznego.
Wiem, że to nie zdrowe i nie modne, ale może może jakieś krótkie sesje na solarium? I wygrzać się można i dawka światła jak po nasłonecznieniu naprawdę działa cuda.

---------- Dopisano o 22:03 ---------- Poprzedni post napisano o 22:00 ----------

Napisane przez obLIWion

Skoro już o poruszaniu się po drogach publiczny... https://www.youtube.com/watch?v=sbQH...channel=djpolb

Po kieliszku ciepłego trunku 😝 w polononezie dla kurażu, przecież nie będą porządku pilnować po pijanemu.

---------- Dopisano o 22:03 ---------- Poprzedni post napisano o 22:03 ----------

Napisane przez obLIWion

Skoro już o poruszaniu się po drogach publiczny... https://www.youtube.com/watch?v=sbQH...channel=djpolb

Po kieliszku ciepłego trunku 😝 w polononezie dla kurażu, przecież nie będą porządku pilnować po pijanemu.

[obLIWion]

Napisane przez Miss_Suze

Właśnie pracę mam tak monotonną, że nie muszę o niej myśleć, w tym problem



Niestety mam tak praktycznie w każdą jesień i zimę. Z ludźmi się spotykam, choć wiadomo nie codziennie, bo są obowiązki. Jednak mam ze znajomymi stały kontakt, przynajmniej raz na tydzień się z kimś zobaczę. Ja sobie znalazłam zajęcie chodzenia na basen. Ale no mimo wszystko zawsze mnie jakoś ten dół dopada

Jak spadnie śnieg, to spróbuj zorganizować sobie ognisko ze znajomymi. Weźcie koce, jak pijesz to jakieś winko. Głupie ognisko a taka klimatyczna sprawa

[Niewiemjakanazwa_89]

Cześć dziewczyny, czytam Was od jakiegoś czasu i chciałam napisać parę słów żeby się wygadać ️ jakiś rok temu miało u mnie miejsce nieprzyjemne wydarzenie które bardzo ciężko przeżyłam (choć to głupie bo nikt mi nie umarł, a tak to brzmi). Myślę że to wydarzenie zapoczątkowało depresje która ciągnie się do dziś. Konsekwencją tamtego wydarzenia było to że moje życie obróciło się o 180 stopni. Z dnia na dzień wszystko się zmieniło i z powodu wyprowadzki w inne miejsce straciłam wszystko co sprawiało mi frajdę ️ nie potrafię tego przeboleć i wykrzesać z siebie chociaż odrobiny nadziei że wszystko się ułoży, dodatkowo tu gdzie teraz jestem mam utrudniony dostęp do psychologa, a o wizytach online nie ma mowy bo nie mam zupełnie prywatności.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[obLIWion]

Napisane przez Niewiemjakanazwa_89

Cześć dziewczyny, czytam Was od jakiegoś czasu i chciałam napisać parę słów żeby się wygadać ️ jakiś rok temu miało u mnie miejsce nieprzyjemne wydarzenie które bardzo ciężko przeżyłam (choć to głupie bo nikt mi nie umarł, a tak to brzmi). Myślę że to wydarzenie zapoczątkowało depresje która ciągnie się do dziś. Konsekwencją tamtego wydarzenia było to że moje życie obróciło się o 180 stopni. Z dnia na dzień wszystko się zmieniło i z powodu wyprowadzki w inne miejsce straciłam wszystko co sprawiało mi frajdę ️ nie potrafię tego przeboleć i wykrzesać z siebie chociaż odrobiny nadziei że wszystko się ułoży, dodatkowo tu gdzie teraz jestem mam utrudniony dostęp do psychologa, a o wizytach online nie ma mowy bo nie mam zupełnie prywatności.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Rodzice chcieli dziewczynkę, a tu jednak ogon. Tam gdzie mieszkasz masz niefajnie z komunikacją miejską?

[Higurashi]

Napisane przez Niewiemjakanazwa_89

Cześć dziewczyny, czytam Was od jakiegoś czasu i chciałam napisać parę słów żeby się wygadać ️ jakiś rok temu miało u mnie miejsce nieprzyjemne wydarzenie które bardzo ciężko przeżyłam (choć to głupie bo nikt mi nie umarł, a tak to brzmi). Myślę że to wydarzenie zapoczątkowało depresje która ciągnie się do dziś. Konsekwencją tamtego wydarzenia było to że moje życie obróciło się o 180 stopni. Z dnia na dzień wszystko się zmieniło i z powodu wyprowadzki w inne miejsce straciłam wszystko co sprawiało mi frajdę ️ nie potrafię tego przeboleć i wykrzesać z siebie chociaż odrobiny nadziei że wszystko się ułoży, dodatkowo tu gdzie teraz jestem mam utrudniony dostęp do psychologa, a o wizytach online nie ma mowy bo nie mam zupełnie prywatności.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Obawiam się, że nic poza terapią Ci tu konkretnego nie poradzimy, bo ani nie ma tu terapeutów, ani właścicieli szklanej kuli.

Ja sama się powoli przymierzam do powrotu na terapię, ale chcę spróbować z poznawczo-behawioralną. Może jakieś bardziej konkretne podejście mnie przekona, bo ja już nie wiem, co jest nie tak

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[Niewiemjakanazwa_89]

Napisane przez Higurashi

Obawiam się, że nic poza terapią Ci tu konkretnego nie poradzimy, bo ani nie ma tu terapeutów, ani właścicieli szklanej kuli.

Ja sama się powoli przymierzam do powrotu na terapię, ale chcę spróbować z poznawczo-behawioralną. Może jakieś bardziej konkretne podejście mnie przekona, bo ja już nie wiem, co jest nie tak

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

Nie szukam porady, chciałam się tylko wygadać. Ale dzięki za chamski komentarz

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz