Wesele bez dzieci

[Brook]

aha, no chybaze nie przestawalo plakac dobrych kilka godzin, chociaz to przy malym dziecku dziwne bo zazwyczaj ich to meczy , a jak sie nim zajmie i odwroci uwage to tym bardziej.Tesciowa chyba tez miala dziecko wiec powinna sobie poradzic z dzieckiem w ciagu jednej nocy.

zgodziła się zostać ze śpiącym dzieckiem, a nie płaczącym,

jakby mi takie zdanie tesciowa fundnela to powiedzialabym ze to dziecko, ktore lata i moze plakac, nie da sie przewidziec zachowania i jego samopoczucia wiec raczej na wszystkie okolicznosci trzeba sie nastawic.- i albo sie w zwiazku z tym zgadza zajac , albo nie.

[itii]

Dzieci nie zapraszaliśmy i nie żałowaliśmy. Widzieliśmy jak zachowują się na weselu rok wcześniej, zobaczyliśmy zresztą miesiąc później na innym weselu w rodzinie, co by było gdybyśmy zaprosili. Jedni się obrazili inni stwierdzili, że i tak dadzą syna pod opiekę babci. Dzięki temu świetnie się bawili do późna. ho!
To jak dzieci się zachowują to naprawde kwestia ich wychowania przez rodziców! Byliśmy na weselu znajomych i cała trójka maluchów (do 10 lat) od jednej parki zachowywała się jak aniołki zarówno w kościele jak i na sali. Tylko potem posnęły po 24, ale rodzice położyli je cichutko na drewniane ławy na końcu sali i sami się bawili do końca (!) Szacun! Szacun (!)

[inalittlewhile]

Właśnie, to zależy od tego jakie to są dzieci. U nas była trójka maluchów, takich w wieku od 3 do 6 lat i absolutnie nie przeszkadzały, wręcz ich obecność wg mnie nadawała weselu dodatkową wartość Dwoje z tych dzieci to moje chrześniaki i nie wyobrażam sobie, żeby miało ich nie być na moim weselu czy ślubie

[2c104580b8e5b97de723f7700c73d21ba4f19e58_5d8a9ff38789a]

Na swoje wesele i ślub nie zapraszałabym żadnych dzieci. Same osoby dorosłe. To jest święto moje i mojego męża a nie rozwrzeszczanego dziecka. I przy pierwszym tańcu żeby się gdzieś prześlizgiwało przez parkiet. Niech się obrażają i obgadują, każdy ma swój ślub i swoją listę gości. U mnie dzieci mile widziane nie są

[Pro_my_czek]

A ja tam zapraszam dzieci Nie wyobrażam sobie mojego wesela bez nich, szczególnie jeśli ma się dużo dzieci wśród bliskiej rodziny... tak jak my... i ma się z nimi kontakt. Poza tym dużo gości byśmy stracili. No bo z kim rodzice tych dzieci mieliby je zostawić w opiekę?? Poza tym mamy w rodzinie dużo małych dzieci... ja gdyby miała dziecko na pewno nie poszłabym na wesele, na które nie mogłabym je zabrać... Cały czas myślałabym co tam w domu i tęskniłabym...

[foxyvixen]

A co zrobić z takim fantem?

Wyszło nam że u nas byłoby 14 dzieci w wieku do 5 lat. No i, jak gdyby hmm, wolałabym żłobka żadnego nie organizować i jakoś delikatnie zagaić, żeby dzieciaki zostawili z resztą rodziny.
Tyle że sama moja teściowa przyszła ma córeczkBę roczną, a z kolejnym w ciąży. Nie wiem czy zorganizować jej opiekunkę? bo z rodziny totalnie nie będzie z kim zostawić, bo wszyscy na weselu...

[2c104580b8e5b97de723f7700c73d21ba4f19e58_5d8a9ff38789a]

Napisane przez foxyvixen

A co zrobić z takim fantem?

Wyszło nam że u nas byłoby 14 dzieci w wieku do 5 lat. No i, jak gdyby hmm, wolałabym żłobka żadnego nie organizować i jakoś delikatnie zagaić, żeby dzieciaki zostawili z resztą rodziny.
Tyle że sama moja teściowa przyszła ma córeczkBę roczną, a z kolejnym w ciąży. Nie wiem czy zorganizować jej opiekunkę? bo z rodziny totalnie nie będzie z kim zostawić, bo wszyscy na weselu...

Tak, racja. U nas stosuję się tak, iż jeśli nie ma na zaproszeniu napisane "z dzieckiem", "rodziną" itp. to wesele jest bez dzieci. I wcale bym się nie przejmowała kimś innym. To mój najważniejszy dzień w życiu i nasza decyzja. Jeśli nie mają ochoty niech nie przychodzą. Wcale bym tego nie uzasadniała. Nie musisz organizować niańki na własnym ślubie bo to nie przedszkole.
Mnie się na przykład nie podoba przy tańcu jak dzieci biegają po parkiecie. Pierwszy taniec jest dla pary młodej i powinni mieć parkiet TYLKO dla siebie.
Twoja Teściowa nie ma żadnej koleżanki ? zresztą z rocznym dzieckiem co to będzie za wesele. Niech sama kogoś znajdzie.
A tak nawiasem ile Twoja Teściowa ma lat ?

[foxyvixen]

[1=2c104580b8e5b97de723f77 00c73d21ba4f19e58_5d8a9ff 38789a;44880987]zresztą z rocznym dzieckiem co to będzie za wesele. Niech sama kogoś znajdzie.
A tak nawiasem ile Twoja Teściowa ma lat ?[/QUOTE]

44, Tz 24. no te dwa malestwa to byl niezly szok dla wszystkich...

Wlasnie to jest problemem, ze takie dwa male dzieciaczki to przeciez ciagle potrzebuja uwagi, Tz mowi ze ona sie nie zgodzi ich zostawic z obca osoba na caly dzien :\

Heh, a jeszcze odnosnie biegajacych dzieci: ostatnio bylam na weselu, gdzie zdecydowali sie jednoczesnie na dzieci i fontanne czekoladowa brazowe slady zrobione przez jedna dzieczynke na sukni PMki, no nie powiem, xle sie kojarzyly

(sorry za brak polskich znakow, z pracy pisze :P)

[agnieszka_2612]

U nas był z tym ciężki temat... i niestety dzieci będą z czego jestem niezadowolona z tż
U nas będą takie dzieci (już w dniu ślubu):
- 4x 4latka
- 2x 7 lat,
- 2x 3 latka
- 1x 13 lat
Lista się może zmienić, bo z tego co wiem niektórzy dają dzieci pod opiekę... jedyny plus że będzie ich mniej może niż na liście
Byliśmy na weselu kilka miesięcy temu i jak widziałam dziecko wieszające sie na PM gdy tańczyła z świeżo upieczonym mężem to mnie szlag trafial więc ja nie wiem jak to będzie

[2c104580b8e5b97de723f7700c73d21ba4f19e58_5d8a9ff38789a]

Napisane przez agnieszka_2612

U nas był z tym ciężki temat... i niestety dzieci będą z czego jestem niezadowolona z tż
U nas będą takie dzieci (już w dniu ślubu):
- 4x 4latka
- 2x 7 lat,
- 2x 3 latka
- 1x 13 lat
Lista się może zmienić, bo z tego co wiem niektórzy dają dzieci pod opiekę... jedyny plus że będzie ich mniej może niż na liście
Byliśmy na weselu kilka miesięcy temu i jak widziałam dziecko wieszające sie na PM gdy tańczyła z świeżo upieczonym mężem to mnie szlag trafial więc ja nie wiem jak to będzie

Skoro nie chciałaś dzieci to nie możesz tupnąć nogą ? To Wasz ślub. Skoro nie chce dzieci - to nie chce dzieci i tak ma być. Nikomu nic do tego. Nie orgaznizuje przedszkola tylko swój własny ślub. Jedyny w życiu

[enzunio]

To ja od razu powiem, że niepisanie dzieci w zaproszeniach nic nie daje

[sensualna]

U nas zapraszani będą dzieci tylko naszych braci i sióstr rodzonych. Dzieci dalszej rodziny (tj. dzieci ciotecznych sióstr i braci) nie są zapraszane, ale tylko te niepełnoletnie, bo te pełnoletnie już tak, a jest ich trochę (z mojej strony), a to dlatego, że wszyscy moi bracia i siostry cioteczne są ode mnie dużo starsi i niektórzy mają dzieci 18 latków i wzwyż. A tych niepełnoletnich to jest zaledwie 4 (z mojej strony). Także dzieciaków będzie w sumie 7, w wieku od 1,5 roku do 13 lat, no ale to jest ta najbliższa rodzina.

[morning_coffee]

Odgrzebię temat, a co
Moim zdaniem para młoda zanim się zdecyduje nie zapraszać dzieci powinna przemyśleć kto wśród zapraszanych gości ma potomstwo. Jeśli są dzieci w rodzinie - uważam, że to nieeleganckie. Ktoś już wcześniej napisał, że wstyd by mu było nie zaprosić dzieci z rodziny, czy coś takiego i ja się z tym zgadzam, nie wyobrażam sobie nie zaprosić np. mojej chrześniaczki czy bratanków. Co za tym idzie, jeśli zapraszamy jedne dzieci (z rodziny) nie wypada różnicować gości i dzieci znajomych (zwłaszcza jeśli są bardzo małe) też trzeba uwzględnić w zaproszeniach. Jeśli tylko znajomi mają dzieci i to takie, które swobodnie mogą zostać pod czyjąś opieką (nie niemowlaki, a kilkulatki) to można sprawę przemyśleć, jeśli nie jesteśmy z tymi dziećmi jakoś szczególnie związani (bo np. jeśli synek koleżanki jest naszym chrześniakiem to inna sytuacja). Ogólnie z małymi dziećmi i kilkulatkami raczej się zaprasza i powinno się dać wybór rodzicom czy zabiorą dzieci czy nie. Ja osobiście gdybym była mamą to idąc na wesele po zaproszeniu z dzieckiem i tak raczej szukałabym dla niego opieki bo najzwyczajniej chciałabym pobawić się całą noc na parkiecie z mężem Gdybym szła do rodziny z którejś ze stron to poprosiłabym o opiekę nad maluchem kogoś z tej drugiej strony. A gdyby to było wesele znajomych to wiadomo, miałabym większe pole manewru, najprawdopodobniej jedni lub drudzy dziadkowie Z perspektywy pary młodej - niezbyt ładnie jest zapraszać bez małych dzieci, a z perspektywy gościa - fajniej jest zostawić malucha pod opieką i iść się bawić. W każdym przypadku trzeba uszanować decyzję pary młodej, jeśli jesteśmy zaproszeni bez dzieci to mamy obowiązek to uszanować i albo zostawić je pod opieką albo nie iść na wesele.

---------- Dopisano o 12:27 ---------- Poprzedni post napisano o 12:21 ----------

I jeszcze jedno: jeśli jesteśmy zaproszeni z dziećmi i jednak nic z załatwienia opieki nie wyszło więc musimy je zabrać - trudno, raczej nici z hucznej zabawy na weselu - naszym obowiązkiem jest pilnować dziecka, przede wszystkim żeby nikomu nie przeszkadzało. Nawet jeśli grzecznie bawi się w kółeczku z innymi szkrabami, trzeba je obserwować. To obowiązek rodziców, a nie pary młodej (która i tak ma tego dnia mnóstwo na głowie, nawet na samym weselu i nawet z pomocą starszych/świadków) czy innych gości (którzy mają prawo się rozluźnić i po prostu bawić).

[Sophie24]

Napisane przez morning_coffee

[...]W każdym przypadku trzeba uszanować decyzję pary młodej, jeśli jesteśmy zaproszeni bez dzieci to mamy obowiązek to uszanować i albo zostawić je pod opieką albo nie iść na wesele.

---------- Dopisano o 12:27 ---------- Poprzedni post napisano o 12:21 ----------

[...]

Odniosę się tylko do tej części - moim zdaniem inaczej wygląda uszanowanie decyzji Młodych. Na pewno nieprzyjście jest pokazaniem, że właśnie tej decyzji nie uszanowaliśmy. Tak ja bym to widziała no bo ktoś się obraził (jak nie miał z kim dzieci zostawić to też inna bajka - wtedy warto dać znać Młodym o sytuacji i się myśli wspólnie) więc gdzie tu ten szacunek? Tak ja to oczywiście widzę Wiem, że wiele osób woli nie iść niż iść bez dzieci.


My mamy dzieci ale tylko dlatego, że mamy malutkie wesele. Na dużym ich nie planowaliśmy. Powód był prosty - zbyt duża ilość. U nas wychodziło ich około 50, razem z osobami towarzyszącymi. Przedział wiekowy od roczku do ponad 20 lat. Nie bylibyśmy w stanie zapłacić za wesele na 180 osób.
W rezultacie wyszło małe wesele na 30 osób i jeśli goście zechcą to zabiorą dzieci, jeśli nie to nie. Dzieci jest 4 - mój bratanek, z rodziny M. dziewczynka oraz dwójka szkrabów od znajomych (będę mieli koło 2 lat). Wątpię, że znajomi zabiorą dzieci - będą woleli się pobawić bez nich. A tamta dwójka na pewno będzie, to trochę starsze dzieci



Ja szanuje każdą decyzję. Mi to wszystko jedno. Jest wesele to idę się bawić

[morning_coffee]

Z tym nieprzyjściem chodziło mi oczywiście o sytuację kiedy chętnie poszlibyśmy na wesele, ale naprawdę nie mamy z kim zostawić dzieci a zaproszenie jest bez nich (różnie to bywa, może to być np. zaproszenie od rodziny bez dzieci, gdzie obie pary dziadków się bawią a przyjaciółka czy ktokolwiek zwyczajnie nie może wtedy się zaopiekować maluchem). Nie mówię o takiej sytuacji, że zaproszenie bez dzieci = to ja się obrażę i nie przyjdę, bo faktycznie daleko tu do uszanowania decyzji młodych

[Sophie24]

Napisane przez morning_coffee

Z tym nieprzyjściem chodziło mi oczywiście o sytuację kiedy chętnie poszlibyśmy na wesele, ale naprawdę nie mamy z kim zostawić dzieci a zaproszenie jest bez nich (różnie to bywa, może to być np. zaproszenie od rodziny bez dzieci, gdzie obie pary dziadków się bawią a przyjaciółka czy ktokolwiek zwyczajnie nie może wtedy się zaopiekować maluchem). Nie mówię o takiej sytuacji, że zaproszenie bez dzieci = to ja się obrażę i nie przyjdę, bo faktycznie daleko tu do uszanowania decyzji młodych

A rozumiem o co chodzi Tak coś mi właśnie nie grało w tym wszystkim

[201604130936]

Napisane przez Sophie24

Odniosę się tylko do tej części - moim zdaniem inaczej wygląda uszanowanie decyzji Młodych. Na pewno nieprzyjście jest pokazaniem, że właśnie tej decyzji nie uszanowaliśmy. Tak ja bym to widziała no bo ktoś się obraził (jak nie miał z kim dzieci zostawić to też inna bajka - wtedy warto dać znać Młodym o sytuacji i się myśli wspólnie) więc gdzie tu ten szacunek? Tak ja to oczywiście widzę Wiem, że wiele osób woli nie iść niż iść bez dzieci.


My mamy dzieci ale tylko dlatego, że mamy malutkie wesele. Na dużym ich nie planowaliśmy. Powód był prosty - zbyt duża ilość. U nas wychodziło ich około 50, razem z osobami towarzyszącymi. Przedział wiekowy od roczku do ponad 20 lat. Nie bylibyśmy w stanie zapłacić za wesele na 180 osób.
W rezultacie wyszło małe wesele na 30 osób i jeśli goście zechcą to zabiorą dzieci, jeśli nie to nie. Dzieci jest 4 - mój bratanek, z rodziny M. dziewczynka oraz dwójka szkrabów od znajomych (będę mieli koło 2 lat). Wątpię, że znajomi zabiorą dzieci - będą woleli się pobawić bez nich. A tamta dwójka na pewno będzie, to trochę starsze dzieci



Ja szanuje każdą decyzję. Mi to wszystko jedno. Jest wesele to idę się bawić

Ponad 20 lat to dziecko? To ile sama miałaś w dniu ślubu?

[kaledonia]

Napisane przez enzunio

To ja od razu powiem, że niepisanie dzieci w zaproszeniach nic nie daje

U nas dało, ale zależy jak rozumną kto ma rodzinę

Napisane przez morning_coffee

Odgrzebię temat, a co
Moim zdaniem para młoda zanim się zdecyduje nie zapraszać dzieci powinna przemyśleć kto wśród zapraszanych gości ma potomstwo. Jeśli są dzieci w rodzinie - uważam, że to nieeleganckie. Ktoś już wcześniej napisał, że wstyd by mu było nie zaprosić dzieci z rodziny, czy coś takiego i ja się z tym zgadzam, nie wyobrażam sobie nie zaprosić np. mojej chrześniaczki czy bratanków. Co za tym idzie, jeśli zapraszamy jedne dzieci (z rodziny) nie wypada różnicować gości i dzieci znajomych (zwłaszcza jeśli są bardzo małe) też trzeba uwzględnić w zaproszeniach. Jeśli tylko znajomi mają dzieci i to takie, które swobodnie mogą zostać pod czyjąś opieką (nie niemowlaki, a kilkulatki) to można sprawę przemyśleć, jeśli nie jesteśmy z tymi dziećmi jakoś szczególnie związani (bo np. jeśli synek koleżanki jest naszym chrześniakiem to inna sytuacja). Ogólnie z małymi dziećmi i kilkulatkami raczej się zaprasza i powinno się dać wybór rodzicom czy zabiorą dzieci czy nie. Ja osobiście gdybym była mamą to idąc na wesele po zaproszeniu z dzieckiem i tak raczej szukałabym dla niego opieki bo najzwyczajniej chciałabym pobawić się całą noc na parkiecie z mężem Gdybym szła do rodziny z którejś ze stron to poprosiłabym o opiekę nad maluchem kogoś z tej drugiej strony. A gdyby to było wesele znajomych to wiadomo, miałabym większe pole manewru, najprawdopodobniej jedni lub drudzy dziadkowie Z perspektywy pary młodej - niezbyt ładnie jest zapraszać bez małych dzieci, a z perspektywy gościa - fajniej jest zostawić malucha pod opieką i iść się bawić. W każdym przypadku trzeba uszanować decyzję pary młodej, jeśli jesteśmy zaproszeni bez dzieci to mamy obowiązek to uszanować i albo zostawić je pod opieką albo nie iść na wesele.

---------- Dopisano o 12:27 ---------- Poprzedni post napisano o 12:21 ----------

I jeszcze jedno: jeśli jesteśmy zaproszeni z dziećmi i jednak nic z załatwienia opieki nie wyszło więc musimy je zabrać - trudno, raczej nici z hucznej zabawy na weselu - naszym obowiązkiem jest pilnować dziecka, przede wszystkim żeby nikomu nie przeszkadzało. Nawet jeśli grzecznie bawi się w kółeczku z innymi szkrabami, trzeba je obserwować. To obowiązek rodziców, a nie pary młodej (która i tak ma tego dnia mnóstwo na głowie, nawet na samym weselu i nawet z pomocą starszych/świadków) czy innych gości (którzy mają prawo się rozluźnić i po prostu bawić).

To Młodzi decydują kogo zapraszają i mają prawo dzieci nie chcieć.
Nieeleganckie to są sytuacje jak dzieciaki pałętają się między nogami Młodych nawet podczas pierwszego tańca, na szczęście widziałam coś takiego tylko na Youtubowych filmikach, bo tak niemyślącej rodziny by dzieciaka małego na nocną imprezę brała na szczęście nie posiadam!

[Sophie24]

Napisane przez harleyka

Ponad 20 lat to dziecko? To ile sama miałaś w dniu ślubu?

Oczywiste jest, że chodzi o stopień pokrewieństwa. W liście gości weselnych na duże wesele mieliśmy gości do kuzynostwa, bez ich dzieci (wiek jest jaki jest ale to ich dzieci, jednak dzieci). Jedne kuzynostwo ma dzieci w wieku 2 lat, inne ponad 20. A, że chcieliśmy zaprosić sprawiedliwie to nie zaproszę syna kuzyna bo ma 20 lat a już drugiej kuzynki dzieci nie bo mają tylko 5 i 3 lata. Źle by to wyglądało.


A ja ślubu jeszcze nie mam, biorę go za rok, w wieku 28 lat.

[kaledonia]

Napisane przez Sophie24

Oczywiste jest, że chodzi o stopień pokrewieństwa. W liście gości weselnych na duże wesele mieliśmy gości do kuzynostwa, bez ich dzieci (wiek jest jaki jest ale to ich dzieci, jednak dzieci). Jedne kuzynostwo ma dzieci w wieku 2 lat, inne ponad 20. A, że chcieliśmy zaprosić sprawiedliwie to nie zaproszę syna kuzyna bo ma 20 lat a już drugiej kuzynki dzieci nie bo mają tylko 5 i 3 lata. Źle by to wyglądało.


A ja ślubu jeszcze nie mam, biorę go za rok, w wieku 28 lat.

Nie musisz zapraszać dzieci kuzynostwa, bo to nie jest już Twoja bliska rodzina no bez przesady i problem z obrazami masz z głowy

20latkowie to już dorośli ludzie, a sądziłam, że temat dotyczył dzieci. Nastolatków zapraszaliśmy o ile to byli nasi kuzyni, a nie dzieci kuzyna itd.

[Sophie24]

Napisane przez kaledonia

Nie musisz zapraszać dzieci kuzynostwa, bo to nie jest już Twoja bliska rodzina no bez przesady i problem z obrazami masz z głowy

20latkowie to już dorośli ludzie, a sądziłam, że temat dotyczył dzieci. Nastolatków zapraszaliśmy o ile to byli nasi kuzyni, a nie dzieci kuzyna itd.

Dla nas rodzina zawsze jest bliska bo akurat takie mamy relacje. Trudno tu stopniować
Tak czy siak - nie zapraszamy ani kuzynostwa ani ich dzieci Problem i tak rozwiązany

[sensualna]

Napisane przez Sophie24

Oczywiste jest, że chodzi o stopień pokrewieństwa. W liście gości weselnych na duże wesele mieliśmy gości do kuzynostwa, bez ich dzieci (wiek jest jaki jest ale to ich dzieci, jednak dzieci). Jedne kuzynostwo ma dzieci w wieku 2 lat, inne ponad 20. A, że chcieliśmy zaprosić sprawiedliwie to nie zaproszę syna kuzyna bo ma 20 lat a już drugiej kuzynki dzieci nie bo mają tylko 5 i 3 lata. Źle by to wyglądało.


A ja ślubu jeszcze nie mam, biorę go za rok, w wieku 28 lat.

My właśnie tak robimy i nie uważam, że to źle wygląda. Jedna siostra cioteczna ma dwójkę dzieci w wieku 12 i 8 lat, a jej siostra ma pełnoletnie dzieci, ponad 20 latków i my zdecydowaliśmy że pełnoletnie dzieci zapraszamy a niepelnoletnie nie. Wyjątkiem są dzieci mojej rodzonej siostry oraz rodzeństwa Tza. Uważam, że nie jest to jakieś dziwne. Gdybym tych dorosłych dzieci nie zapraszala to w zasadzie nie miałby mi kto welonu łapać ;-) i tych dorosłych dzieci z mojej strony będzie zapraszanych aż 8 + ich osoby towarzyszące. Zresztą jeden z nich (bratanek, syn brata ciotecznego) jest ode mnie młodszy o 1 rok i 3 miesiące, razem się bawilismy jak byliśmy dziećmi. Nie możliwe jest żebym go nie zaprosiła. Ale małych dzieci czy nastolatków nie chcemy więc pewne kryteria trzeba było przyjąć i takie moim zdaniem są w porządku.

[Sophie24]

Napisane przez sensualna

My właśnie tak robimy i nie uważam, że to źle wygląda. Jedna siostra cioteczna ma dwójkę dzieci w wieku 12 i 8 lat, a jej siostra ma pełnoletnie dzieci, ponad 20 latków i my zdecydowaliśmy że pełnoletnie dzieci zapraszamy a niepelnoletnie nie. Wyjątkiem są dzieci mojej rodzonej siostry oraz rodzeństwa Tza. Uważam, że nie jest to jakieś dziwne. Gdybym tych dorosłych dzieci nie zapraszala to w zasadzie nie miałby mi kto welonu łapać ;-) i tych dorosłych dzieci z mojej strony będzie zapraszanych aż 8 + ich osoby towarzyszące. Zresztą jeden z nich (bratanek, syn brata ciotecznego) jest ode mnie młodszy o 1 rok i 3 miesiące, razem się bawilismy jak byliśmy dziećmi. Nie możliwe jest żebym go nie zaprosiła. Ale małych dzieci czy nastolatków nie chcemy więc pewne kryteria trzeba było przyjąć i takie moim zdaniem są w porządku.

Każdy ma swoje podejście, inne, powiedzmy, "możliwości". Dziwnie by mi było zapraszać całą rodzinę kuzyna bez jednego dziecka bo jest akurat młodsze i ma 13 lat. No tak jakoś nie - czulibyśmy się źle z takim wybieraniem. Ale to są te "możliwości" - u mnie by to nie przeszło, u innych może się to sprawdzić
Przyjęliśmy ogólnie zapraszanie do konkretnego pokolenia i tego się trzymaliśmy Inaczej byłoby ciągle jakieś "ale"

[kaledonia]

Napisane przez Sophie24

Każdy ma swoje podejście, inne, powiedzmy, "możliwości". Dziwnie by mi było zapraszać całą rodzinę kuzyna bez jednego dziecka bo jest akurat młodsze i ma 13 lat. No tak jakoś nie - czulibyśmy się źle z takim wybieraniem. Ale to są te "możliwości" - u mnie by to nie przeszło, u innych może się to sprawdzić
Przyjęliśmy ogólnie zapraszanie do konkretnego pokolenia i tego się trzymaliśmy Inaczej byłoby ciągle jakieś "ale"

To nie kwestia wybierania, po prostu w rodzinie wszyscy wiedzą, że jak będą starsi to zaczną chodzić na wesela, a dzieci nie chodzą i dziećmi są osoby nieletnie/poniżej powiedzmy 16 lat...

[Sophie24]

Napisane przez kaledonia

To nie kwestia wybierania, po prostu w rodzinie wszyscy wiedzą, że jak będą starsi to zaczną chodzić na wesela, a dzieci nie chodzą i dziećmi są osoby nieletnie/poniżej powiedzmy 16 lat...

No tak macie przyjęte więc wam z tym lepiej. U nas nie ma czegoś takiego i czułabym się głupio robiąc coś takiego mojej rodzinie
Nie uważam, że wesele nie jest dla dzieci czy jest dla nich - jest dla rodziny i tyle i albo zapraszam całą albo gdzieś tam stawiam granicę Jak mówiłam - każdy robi wg własnego uznania. Mnie tam nie trzeba do niczego przekonywać


Zresztą i tak nie ma o czym mówić - ja mam wesele na 30 osób, same "potrzebne" osoby, które być powinny niezależnie od wielkości wesela Wcześniej przyjęliśmy taki a nie inny system bo z tym czuliśmy się prawie dobrze (i tak żałowaliśmy, że nie możemy zaprosić wszystkich).

[awgusta]

Robilismy wesele z dziecmi, i nie wyobrazam sobie, żeby było inaczej. Gdyby mnie ktos zaprosił bez dziecka nie poszłabym. Nie lubię jak za mnie ktoś decyduje czy będzie mi łatwiej z dzieckiem na weselu czy bez. Miesiec przed nami ślubował kuzyn Męża i oni zaznaczyli, ze zaproszaja bez dzieci. Nikt z moje rodziny nie poszedł do nich na wesele, przez ten własnie wymóga

[nelciak]

Napisane przez awgusta

Robilismy wesele z dziecmi, i nie wyobrazam sobie, żeby było inaczej. Gdyby mnie ktos zaprosił bez dziecka nie poszłabym. Nie lubię jak za mnie ktoś decyduje czy będzie mi łatwiej z dzieckiem na weselu czy bez. Miesiec przed nami ślubował kuzyn Męża i oni zaznaczyli, ze zaproszaja bez dzieci. Nikt z moje rodziny nie poszedł do nich na wesele, przez ten własnie wymóga

Ale każda para młoda może decydować, że NA ICH WESELU będzie im LEPIEJ bez dzieci.

[awgusta]

Napisane przez nelciak

Ale każda para młoda może decydować, że NA ICH WESELU będzie im LEPIEJ bez dzieci.

Oczywiscie, i vice versa.

[sensualna]

Napisane przez awgusta

Robilismy wesele z dziecmi, i nie wyobrazam sobie, żeby było inaczej. Gdyby mnie ktos zaprosił bez dziecka nie poszłabym. Nie lubię jak za mnie ktoś decyduje czy będzie mi łatwiej z dzieckiem na weselu czy bez. Miesiec przed nami ślubował kuzyn Męża i oni zaznaczyli, ze zaproszaja bez dzieci. Nikt z moje rodziny nie poszedł do nich na wesele, przez ten własnie wymóga

Ale to nie jest kwestia decydowania za rodziców, my się nie zastanawiamy czy im będzie lepiej czy nie. My podjęliśmy taką decyzję ponieważ nie chcemy aby dużą część gości stanowiły dzieci. Zależy nam bardziej na dorosłych osobach, dla których taka impreza jest przeznaczona. A wesele to nie jest impreza dla dzieci. Będą oczywiście dzieci naszego rodzeństwa ale to dlatego że to najbliższa rodzina. A jeśli ktoś ma się z takiego powodu obrażać i nie przychodzić to jego sprawa, trudno sie mówi. Gość przede wszystkim powinien uszanować wolę państwa młodych, a nie fochy strzelać. Ja rozumiem jeszcze sytuację kiedy ktoś nie ma z kim dziecka zostawić i zapyta o możliwość zabrania malucha, no to jeszcze jestem w stanie pomyśleć nad tym, czy mamy w ogóle taka możliwość żeby się zgodzić na zebranie dziecka ze sobą, ale jeśli chce zabrać dziecko tylko dlatego że uważa że musi i inaczej sobie nie wyobraża, a kompletnie nie bierze pod uwagę decyzji młodych, no to jest to moim zdaniem absolutnie nie kulturalne i nie w porządku.

[deep_blue]

Dziwne jest to oburzenie tymbardziej, że kiedyś dzieci na przyjęcia wieczorne nie chodziły w ogóle. A wesele się do takich zalicza. Więc dzieci na weselach są nową modą. A nie zapraszanie ich na wesele wcale nie jest jakimś brakiem taktu. Jest nawet tradycją