Walka z łysieniem androgenowym i innymi typami przewlekłego łysienia.cz IV

[red-witch]

Kochane czytam Was już latami, z moim problemem nigdy nie byłam u lekarza. Łysienie androgenowe (?) zaczęło się u mnie po usunięciu tarczycy, z tyłu jak się patrzy na włosy jest ok, od góry dramat, mam też grzywkę i widzę, że robią się na niej coraz większe prześwity. Nie brałam nigdy antykoncepcji hormonalnej i nie sądzę by było to w moim przypadku możliwe, sporo problemów zdrowotnych w tym rak tarczycy. Myślicie, że sam Loxon byłby w stanie mi pomóc? Czytam o tych wszystkich sterydach i pewnie w ulotce moje problemy zdrowotne będą przeciwskazaniem. Poszłabym do dermatologa, ale teraz to niemożliwe, a problem z włosami coraz gorszy. Myślałam by zamówić Loxon, czy jest sens psikać 2% czy odrazu zamówić wersję męską? Moja sytuacja na przedziałku wygląda dramatycznie

[Zoya11]

Red-Witch ciężko coś doradzać w ciemno przez internet,zwłaszcza,że niewiadomo jaka jest przyczyna Twojego wypadania włosów.Na pewno warto zrobić chociaż trichoskopie jak juz bedziesz miała taką możliwość.I dopiero wtedy jak coś wjechać z loxonem,bo jak go zaczniesz uzywac to raz ze najpierw bedzie gorzej,a dwa ze jak go sie odstawi to wlosy ktore na nim odrosly wypadną,takze to zabawa juz na całe życie.Ja bym sie wstrzymala z minoksydylem i nie stosowala go bez zalecen lekarza czy chocby trychologa.

[red-witch]

Dziękuję Zoya za odpowiedź, jak ten koszmar się skończy, to na pewno pójdę do dermatologa, tylko obawiam się leczenia taśmowego, mieszkam w Szczecinie i nawet nie wiem kto tutaj jest dobry w problemie wypadania włosów. Na tych zdjęciach nie widać prawdziwego dramatu, bo włosy są świeżutkie, ale pod koniec dnia naprawdę prześwity są widoczne jeszcze bardziej. Tak jakby na szczycie głowy włosy całkowicie zanikły, a te które są są potwornie słabe. Wstrzymam się, bo jakie mam inne wyjście, myślałam o mezoterapii Cyj Filler ale są opinie, że seria tych zabiegów to ponad 3000 wyrzucone w błoto

[Tamotua]

Red-witch - Poczekaj jeszcze miesiąc czy kilka do momentu aż sytuacja z epidemią się względnie uspokoi na tyle, byś mogła zrobić pełne badania. Ja też byłam pewna, że to androgenówka i w badaniach ostatecznie wyszedł mi skopany androstendion, ale dzięki temu że poszła pełna morfologia, żelazo i ferrytyna oraz hormony tarczycy, mogłam wykluczyć pozostałe opcje. Ta pewność jest ważna, bo minoksydyl najprędzej dałby Ci efekt nawet gdybyś miała skrajne niedobory żelaza, ale to nigdy nie byłby optymalny efekt + zmarnowany czas źle dobraną terapię.

Leczę się od lipca 2018 roku minoksydylem 5% i jakoś od lutego 2019 hormonami (syndi 35, dwa razy przeprowadzałam terapię androcurem). Dopiero od paru miesięcy mogę powiedzieć, że moje włosy przeszły naprawdę konkretną przemianę. Fajnie sobie pooglądać super fotki przed i po 4-6 miesiącach, ale to tak zwykle nie działa. Sama faza anagenu włosa na głowie to 2-7 lat, także pozbycie się zminiaturyzowanych włosów i uzyskanie satysfakcjonującego odrostu baby-hair zwyczajnie trwa. Ja nadal widzę ogromną różnicę w gęstości jak zrobię wysokiego kucyka i spokojnie oceniam względne wyrównanie tego ścinaniem na kolejny rok.

Podkreślę jeszcze jedną rzecz, minoksydyl nie jest lekiem na łysienie androgenowe, on nie rozróżnia przyczyny. Zaleca się go jednak tylko w przypadkach przewlekłych, ponieważ po zaprzestaniu terapii uzyskane włosy zaczną wypadać. Przy tym nie ma tak długich badań, by było wiadomo jak substancja ta będzie działać po 30 latach wcierania, a każda z nas, która go stosuje wie, że to lek do końca życia. Ja mam to "szczęście", że mam podwyższone męskie hormony i mogę się leczyć farmakoterapią. Jest jednak wiele kobiet, które gospodarkę hormonalną mają w normie, a jedynie nadwrażliwe mieszki włosowe. W efekcie nie mogą one podjąć terapii antyandrogennej i pomóc sobie wewnętrznie. W takiej sytuacji minoksydyl to w zasadzie jedyny ratunek.

[Plastikowy_Dinozaur]

Tamotua, jakie są Twoje plany na przyszłość, tj. czy syndi można brać przez wiele lat aż do menopauzy?

[red-witch]

Napisane przez Tamotua

Jest jednak wiele kobiet, które gospodarkę hormonalną mają w normie, a jedynie nadwrażliwe mieszki włosowe. W efekcie nie mogą one podjąć terapii antyandrogennej i pomóc sobie wewnętrznie. W takiej sytuacji minoksydyl to w zasadzie jedyny ratunek.

Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź, jak już pisałam jestem po raku tarczycy - ja zbadałam wszystko, co tylko można zbadać. Testosteron, hormony płciowe, androstendion, kortyzol, żelazo, ferrytynę, morfologię, witaminę B12, wszystko w normach Pójdę do dermatologa i zobaczę co powie, boję się Loxonu właśnie z tego powodu, że to wiąże się z dożywotnim używaniem, a kto wie czy za 10 lat nie wystąpią jakieś skutki uboczne. Gratuluję poprawy stanu włosów!

[Tamotua]

Plastikowy_Dinozaur - Teraz przede wszystkim muszę zmienić lekarza (endokrynolog-ginekolog), bo zaczął w kulki lecieć. Na wyniki androstendionu powiedział: "noo, mogą być". Jak przypomniałam mu, że oprócz syndi mam androcur, to zmarszczył czoło, ale drugi lek odstawił twierdząc, że jakoś to się unormuje. Nie unormuje, bo na start przygody z antykoncepcją dostałam syndi, androcur i spironol na pół roku. Jak tylko odstawiłam dwa ostatnie, to cera na nowo zaczęła się trochę sypać, dlatego przywrócił mi androcur na 4 miesiące. Wyniki wątrobowe w normie, ale cholesterol skoczył mi do 320 mg/dl. Jestem szczupła, chodzę na siłownię, raczej pilnuję miski. Nigdy nie miałam takich wyników, nawet na izoteku pod koniec terapii doleciałam maks do 200 mg/dl. Nie pozostaje mi nic innego jak zmiana lekarza. Dzieci nie planuję i tu przeszkód z ciągłym stosowaniem antykonceptów nie ma, byleby zdrowie dopisało.

Red-witch - Nie boję się skutków ubocznych minoksydylu jako takich, nie wydaje mi się, że nagle skóra zacznie na niego histerycznie reagować. Obawiam się raczej, że lek po prostu przestanie działać nagle po np. 10 latach wcierania. To chyba też powód dla którego warto zdecydować się na określoną terapię i dopiero w przypadku zahamowania efektów dodać coś jeszcze, np. wciąż będący w fazie eksperymentów bimatoprost czy derma roller. A, nie kupuj loxonu. Kup alopexy 3x60 ml, jest najtańszy.

[Zoya11]

Tamotua gratuluję sukcesów w walcę o czuprynę.Dodam tylko od siebie,że nadwrażliwość receptorów androgenowych (i w mieszkach włosowych i gruczołach łojowych)jak najbardziej można hamować wewnętrznie,receptory blokuje spironol,flutamid i śliwa afrykańska Ja nie miałam podwyższonych hormonów i takie leki dostawałam,tzn śliwa jest dostępna bez recepty rzecz jasna i biorę ją właśnie zamiast tych "poważniejszych"leków .

[Plastikowy_Dinozaur]

Dziś mnie znowu jakiś dół dopadł w związku z tymi włosami. Odbiera mi to kompletnie radość życia i wpędza w kompleksy. Żalę się tutaj, bo tu wszyscy przeżywają to samo. Znowu mam wypad telogenowy - 3 misiące po zabiegu. Zawsze przy takim wypadzie myślę, że te włosy już w 100% nie odrosną. Wtedy też mam największą ochotę wziąć jakieś hardocorowe antyki i milion innych leków byleby się tego problemu pozbyć choć na kilka lat, bez względu na długofalowe konsekwencje. Chyba muszę się przejść do jakiegoś terapeuty. :/

[Mia1612]

Dziewczyny, a próbowałyście może olejek rozmarynowy? U mnie w rodzinie jest jedna osoba, która ma wypadanie włosów na tle androgenowym i od momentu, gdy zaczęła stosować wcierki samoróbki na bazie tego olejku (czasem dodaje też kilka kropel do szamponu), to ilość włosów wypadająca przy myciu wyraźnie się zmniejszyła. Podobno są badania wskazujące na blokowanie DHT i lepsze odżywienie mieszków włosowych przez składniki rozmarynu.

[Zoya11]

Słyszalam o tym rozmarynie,nawet mam wcierkę ,ktora ma w składzie rozmaryn,coś tam uzywalam,ale szybko zrezygnowalam na rzecz loxonu.Wolałam uzyc coś co na pewno na mnie zadziała.
Dionozaur rozumiem Cię,ja po pół roku spokoju i zerowego niemalże wypadania od ok 2tyg obserwuje wypadanie,nie duże póki co,takie jakie miewalam właśnie co jakis czas zanim w ogole zaczelam brać jakies leki...no i mam nadzieję,że to nic poza tym,a nie ,ze znowu jakis telogen się rozkręci.A byłyby ku temy powody,stres i leki,ktore zazywam obecnie.Albo moze toprzesilenie wiosenne,a moze to skutek odstawienia żelaza,powodow może byc wiele.W kazdym razie na pewno polecam Ci jak nie terapeute to lekarza,tylko zart polega na tym ze np leki antydepresyjne tez moga powodowac wypadanie włosów.Ale to nawet spironol tak moze działać,jednym zapewni odrost a drugim na odwrót - utrate włosów.
W kazdym razie tez sobie mowie,ze jak wypadanie uderzy mocno to wracam do jakiegoś leku i jem do konca zywota,zawsze tak mysle jak mam kryzys związany z wlosami lub cerą.I tak krąży mi ciągle ten spiro wokol glowy.

[maartyn]

Tamotua jak myślisz po którym leku masz tak wysoki cholesterol? Ja mam 250 i jestem załamana tym wynikiem

[klaudiak111]

Słyszałyście może o naświetlaniach laserem w przypadku problemów z wypadaniem włosów? Obiło mi się o uszy coś takiego jak zimny laser.

[Zoya11]

maartyn a jak u Ciebie sytuacja?Wrocilas do zazywania 25mg spiro?Włosy dalej wypadają?
Ja się ostatnio zaczęłam zastanawiać czy to spiro pomagal mi na wypadanie,moze to antykoncepcja tak działała...

[meggylana]

Hej wszystkim. Też zmagam się z łysieniem androgenowym, stosuję Loxon 5% od jakiś 2 miesięcy. Używałam go też rok temu, po 3 miesiącach durna dermatolog kazała mi przerwać kurację i wszystko wróciło do normy. Teraz wiem, że to lek na lata czy nawet do końca życia. Ale też wiem, że działa, choć powoli... Ja nie mam efektów ubocznych jak wąsik na twarzy itp. Stosuję go 2 miesiąc. W tej całej izolacji to jedyny plus, bo normalnie jego używanie jest tak okropne, że jestem w stanie to robić zaledwie 1 dziennie, czyste włosy wyglądają jak tłusto-mokre po jego nałożeniu, a teraz psikam rano i wieczorem. Oprócz tego biorę biotynę .

Zoya - jaka jest zawartość tej śliwy w Twoim preparacie?
Myślę, żeby kupić taką
https://allegro.pl/oferta/swanson-sl...owy-7724571592

Trzymajcie się wszystkie <3

[Zoya11]

meggylana brałam tez sliwe swansona ale na opakowaniu jest napisane 500mg sproszkowanej sliwy...w sumie co to znaczy?Nie brzmi to najlepiej,bo efektywniejsze wg mnie będą wyciągi.Chyba ,ze sie myle,to niech ktos mnie poprawi Teraz biore poldanen,który nie jest suplementem,a produktem leczniczym:

"Substancją czynną jest wyciąg z kory śliwy afrykańskiej (Pruni africanae corticis extractum spissum)

1 tabletka zawiera 46 mg wyciągu gęstego z kory śliwy afrykańskiej"

Co do loxonu to tez uzywam 2x dziennie i w ogole nie widać zebym miała cokolwiek na włosach,moze ja za mało tego psikam haha

[alutkamm]

Dziewczyny mam pytanie do stosujących spironol . Od 2 tygodni przyjmuję dawkę 25 mg. Po wzięciu spironolu po jedzeniu boli mnie zołądek. Czy ktoś miał takie objawy. nadmieniam ze przez rok brałam finasteryd, nie było znacznej poprawy włosów, nie wypadały, ale też nie rosły. Obecnie dr. Rakowska zaleciła wcieranie we włosy finasterydu co 2 dzień, a spironol doustnie. Jednak skąd takie objawy?

[kasiateacher]

Napisane przez alutkamm

Dziewczyny mam pytanie do stosujących spironol . Od 2 tygodni przyjmuję dawkę 25 mg. Po wzięciu spironolu po jedzeniu boli mnie zołądek. Czy ktoś miał takie objawy. nadmieniam ze przez rok brałam finasteryd, nie było znacznej poprawy włosów, nie wypadały, ale też nie rosły. Obecnie dr. Rakowska zaleciła wcieranie we włosy finasterydu co 2 dzień, a spironol doustnie. Jednak skąd takie objawy?

Mnie nie boli żołądek po siro. Może warto się przebadać?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 11:06 ---------- Poprzedni post napisano o 10:58 ----------

Hej Wszystkim, jak się czujecie? Jak Wasze samopoczucie, dzieci, chłopy no i włosy ?
Siedzę w domu już miesiąc, zaczęłam ćwiczyć co drugi dzień. Wcieram loxon od grudnia, przyjmuję i wcieram spiro. Ogólnie jest fajnie, odpoczęlam, bo byłam strasznie zabiegana, spędziłam czas z dziećmi... Tęskno za normalnością.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Tamotua]

Napisane przez Zoya11

Słyszalam o tym rozmarynie,nawet mam wcierkę ,ktora ma w składzie rozmaryn,coś tam uzywalam,ale szybko zrezygnowalam na rzecz loxonu.Wolałam uzyc coś co na pewno na mnie zadziała (...)

Ja tak samo, wolę sprawdzone metody nawet jeśli ich działanie jest uznawane za słabe/umiarkowane. Nie ma cudownego sposobu na łysienie, po prostu medycyna jeszcze nie poradziła sobie z tym problemem. W przypadku trądziku takim lekiem jest izotretynoina i jakoś przemysł farmaceutyczny nie ucierpiał. Ludzie, którzy mają delikatny problem wciąż stosują leki do wsmarowywania, a ci którzy potrzebują mocniejszych środków jadą na izo i często powtarzają terapię. Nie ma tak, że weźmiesz parę zastrzyków i problem zniknie, większość terapii trzeba albo stosować do końca życia, albo powtarzać co jakiś czas. Co do antydepresantów, to brałam jakieś 3,5 roku z przerwą na rok i(SSRI, SNRI, doraźnie benzo, co jakiś czas leki na sen) i nie widziałam różnicy. Nie czytam każdej ulotki i wzmianki o lekach w kontekście wypadania włosów, bo bym zwariowała. Uznaję, że jedyne co powoduje u mnie ten efekt to DHT i tyle. Mam nadwrażliwość z powodu takiej, a nie innej genetyki, nie dlatego że mam za dużo pomidorów w diecie albo zaczęłam brać jakieś inne tabletki.

Maartyn - Jestem pewna, że to androcur, bo na samym Syndi nie było tego efektu. Nie biorę go już od paru tygodni, zaraz zacznę kolejny blister antykonceptów bez androcuru na dokładkę. Już czuję, że wraca mi (moje i tak słabe) libido . Cera póki co się trzyma, ale tu nie mam wątpliwości, że się lekko pogorszy. Jak obecnie z cholesterolem nie wiem, nie chcę przeciążać służby zdrowia w obecnej sytuacji. Chcę zresztą zrzucić kilka kg, więc i tak pilnuję miski (czyt. owsianki na śniadania, serki wiejskie w diecie, papa przegryzki i te wszystkie pierdoły).

Meggylana - u mnie też brak dodatkowego owłosienia po minoksydylu, a to był mój główny strach, który hamował mnie przez lata przed tym lekiem . Zwłaszcza, że mam tendencję do większego owłosienia po mamie (nie jest to hirsutyzm). Przypomnę, wcieram od lipca 2018 roku. Co więcej, na androcurze widzę wolniejsze odrastanie włosków w różnych miejscach (m.in łonowe przy pachwinach), niestety jak tylko go odstawiam zaczyna to wracać do "swojej normy".

Alutkamm - nie mam tego problemu. Dodam, że mój żołądek należy do wrażliwych, leczę się inhibitorami pompy protonowej. Najlepiej zacznij robić jakieś nodatki w docsach, żeby ocenić czy rzeczywiście to ten lek jest powodem. Dobrze też przesunąć godziny brania na 2-3h do przodu czy do tyłu, żeby się upewnić.

Kasiateacher - u mnie praca zdalna od miesiąca, także włosy odpoczęły. Nieco rzadziej je myję, bo 3x w tygodniu. Tak jak wspominałam, szybko mi się odgniatają i normalnie myłabym częściej, żeby je odpowiednio ułożyć, a tak jak siedzę w domu, to tylko związuję . Do tego mogę sobie pozwolić na dłuższe trzymanie odżywki i raz rezygnuję też z suszarki, co pewnie wpływa na ich kondycję. Zamówiłam sobie też hennę, bo w końcu mam na nią czas (normalnie farbowałam w weekendy, żeby móc nie myć przez 48h, bo w tygodniu mam siłownię; jednak zaczęłam wolne dni spędzać z facetem i dosłownie nie miałam kiedy ). Myślę też o kupieniu siemienia lnianego do "glutkowania" w tygodniu (olejowania nie lubię, nie znoszę tego uczucia i domywania oleju, mam na to za tłusty łeb). Samą pandemią jestem już zmęczona, miałam trochę inne plany + mój naturalny rytm się rozwalił, ale mus to mus.

[alutkamm]

Mam pytanie czy ktoś stusuje zagęszczacze do włosów typu nanogen? czy stosując rano po umyciu włosów zmywacie posypkę wieczorem?
Ja nie zawsze zmywam, więc zasanwiam sie czy nie szkodzi włosom.

[Anna07_07]

Napisane przez alutkamm

Mam pytanie czy ktoś stusuje zagęszczacze do włosów typu nanogen? czy stosując rano po umyciu włosów zmywacie posypkę wieczorem?
Ja nie zawsze zmywam, więc zasanwiam sie czy nie szkodzi włosom.

Nie zmywam. Włosom nie szkodzi, ale nie wiem jak że skórą głowy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[yes]

Cześć dziewczyny...
rok temu pokazywałam Wam moje włosy po radykalnym podcięciu, pisałam o wizycie u doktor R - diagnoza: CTE . Tak jak widziałam - włosy są w miarę OK do pewnej długości... reszta to taka pajęczynka, sucha, lekka... No nie są to zdrowe włosy. Dużo lepiej czuję się jednak w innych długościach. Zastanawiam się czy nie powtórzyć wszystkich badan (hormony płciowe, tarczyca, próby wątrobowe, Wit D) bo naprawdę jestem załamana...

Dbam o te włosy jak szalona, byłam 2x na zabiegu z osocza, teraz piję kolagen, wcieram banfi/jantar, nie farbuję, nie prostuję, suszę chłodnym nawiewem, brałam rożne suplementy..

Myślicie, że da się to jakoś odratować? Nie mam AGA - przedziałek jest super gęsty, dużo włosów wyrasta.. Ale ich jakość pozostawia wiele do życzenia.

Obecnie stosuję spironol 25mg - chciałabym go odstawić, mam wrażenie ze nie pomógł jakoś diametralnie. Wstawiam foty i proszę o pomoc ...

[Zoya11]

Yes a skoro nie masz aga to w jakim celu doktor przepisała spironol,który ma za zadanie blokować receptory androgenowe?Ciekawi mnie ta kwestia
Rety,jak dla mnie Twoje włosy są ekstra ale rozumiem,ze moze na zywo to inaczej wygląda.

[CandyF]

Kochana masz super włosy, moich suchych nie widziałaś, zmieniłabyś zdanie



Wcieram od 4 miesięcy minovivax i nie widzę żadnych odrostów, jedyny plus, że włosy nie wypadają...

[Zoya11]

Słuchajcie myślicie,że to w ogole możliwe ,że nie mając na trichoskopii żadnych oznak łysienia androgenowego(27.01) to mogło się rozwinąć ponownie w szybkim tempie?Bo włosy wypadają mi znowu jakoś od połowy marca.To chyba niemożliwe,zeby przyczyną były androgeny/nadwrażliwość...tym bardziej,że stosuję loxon i poldanen. Ja już nie wiem co myśleć serio,wczoraj miałam kryzys,bo boję się bardzo,że to się rozkręci na maksa,wypadanie mam rozproszone,wypadają tez te krótkie ,które zdążyły juz odrosnąć.Niby póki co mieszczę się w normie ok 100włosów na dzień,ale przez pół roku to mi co najwyzej przy myciu cos wypadło,i to kilka do max 10włosów,no i to chyba nie jest normalne,ze krotkie i bejbiki mi wypadają.Biore znowu zelazo,biotyne z witaminami...wracam tez do koniczyny w tabletkach...Moze to estrogeny w anty mi tak ładnie trzymały włosy na głowie.
Jeszcze trochę poczekam,z nadzieją,ze to minie.Jak nie to ja chyba jadę po bandzie i wracam do anty ,bo może lepiej na nie postawić skoro te objawy pasują bardziej do jakiegoś przewlekłego lysienia telogenowego?Ze względu na to,ze anty wpływają pozytywnie na cykl rozwoju włosów.Jak sądzicie?Poza tym mam regularny cykle,wiec chyba żeńskie hormony są w normie,czy to tak nie działa? No i bralam qlaire,ktora tez działa lekko antyandrogennie.Jedno jest pewne anty i spiro sprawily,ze na czas ich brania nie mialam takich przykrych sytuacji z wlosami.Wiec to chyba musi byc sluszny kierunek.
Sorry za żale i chaotyczny wpis,emocje biorą górę.

[Plastikowy_Dinozaur]

kasiateacher, u mnie wypadanie na maksa się rozkręciło. Wszystko co odzyskałam na loxonie i spiro przez ostatni rok mi wypadło 3 miesiące po operacji. Włosy lecą od 2 miesięcy i nie przestają. Z tego wniosek, że jakieś stresujące sytuacje czy nagłe zmiany w hormonach mogą wszystko zniweczyć.
Zoya, czy Ty brałaś qlairę i koniczynę w tym samym czasie? Przecież te anty mają już estradiol w składzie. Ile temu odstawiłaś? Może to tylko telogen po odstawieniu i musisz przeczekać. Nie łam się, też mam teraz wypadanie na maksa i wiem, że to bardzo dobija...

[Zoya11]

Dinozaur ja qlaire i spiro odstawiłam w listopadzie 2018r...rozkrecil mi się wtedy ogólem trwający 8miesieczny telogen,wypadanie jakiego nigdy w życiu nie miałam,tez myslalam,ze przeczekam i luz a tu mamy kwiecień 2020.Boję się trochę,ze decydując się wtedy na anty i spiro wdepnelam jak bocian w gó.no za przeproszeniem i odstawienie wywołało jakis przewlekły telogen,czytalam że takie cos moze trwac latami!No chyba ze powod jest inny,nie dojdzie sie teraz.Suple zaczelam brac jakis czas po odstawieniu leków.A to jak jestes po operacji to po narkozie moga leciec Ci włosy?Chyba ze coś pominęłam w postach.Ech.

[Plastikowy_Dinozaur]

To rzeczywiście bardzo dawno odstawiłaś antyki... To chyba mało pradopodobne, że od nich... Pytałaś wcześniej czy gdy się ma regulrne okresy to czy wszystko w porządku z hormonami, czy Twoje cykle są owulacyjne? Czasem dziewczyny mają regularne misiączki a cykle są bezowulacyjne... A może jakieś stresujące wydarzenie w ciągu ostatnich miesięcy?
Tak, moje włosy lecą od narkozy. Podczas narkozy włosy są bardzo słabo ukrwione przez kilka godzin i wpadają w telogen, a później najsłabsze wypadają

[Maria221]

Yes-->Hej, ja też tak mam. Od głowy sporo rośnie, doły to pozostałości po wcześniejszej, gorszej gęstości. Nic nie zrobisz. Odrost musi dorosnąć. Najlepiej to ściąć, bo niestety kiepsko to wygląda. Ja też co jakiś czas podcinam te kiepskie końcówki, ale u mnie część odrostu już jest dość długa, więc końcówki niedługo będą lepsze.

[Zoya11]

Dinozaur a wiesz ,ze nie mam pojęcia,czy moje cykle są owulacyjnie czy nie,nigdy nie miałam powodu,okazji tego badać.
Co do stresu w ostatnich miesiacach to rzeczywiście przechodzilam potężny ,skonczylo sie na antydepach,lekarz zapewnia mnie,ze to nie od nich wypadanie...rety ale to teraz będą mi wypadac przy kazdym większym stresie?Jeśli tak to ciekawe co decyduje o tym ze niektórym w stresie włos z glowy nie spadnie a u innych na odwrót.