Wegetarianizm a zdrowie

[FckingPrincessMia]

Jestem wegetarianką od 4 lat. Lekarz powiedział mi, że powinnam wrócić do normalnej diety (mam anemię, od urodzenia), a dodatkowo naszła mnie zachcianka aby zjeść coś z mięsem, padło na kebab. Poza ogromnymi wyrzutami sumienia i odruchem wymiotnym nic mi nie jest, przynajmniej na razie.

Nie mam pojęcia co w takiej sytuacji zrobić ponieważ nie wyobrażam sobie abym mogła na co dzień jeść mięso, w jakiejkolwiek postaci. Jeżeli wyniki się nie poprawią, obawiam się, że nie będę miała innego wyjścia.
Czy któraś z Was borykała się z takim problemem? Jeśli tak to jak go rozwiązałyście?

[malutka20068]

Naszło Cię na zjedzenie mięsa- nie jadłaś go od 4 lat i wybrałaś kebab? Wcale Ci się nie dziwie, że miałaś odruchy wymiotne (wyrzuty sumienia swoją drogą), ja jem i lubię mięso od zawsze a mimo to na sam widok kebaba robi mi się nie dobrze.

Ja proponuję spróbować jakiegoś bardziej wartościowego mięsa np. indyka, kurczaka bądź wołowiny przyrządzonego w smaczny sposób i wtedy się zastanowić nad rezygnacją z wegetarianizmu.

[macerata]

mam wrażenie, że anemia nie wynika z faktu nie jedzenia mięsa,
tylko z tego, że Twoja dieta jest byle jaka i uboga w wartości odżywcze

pewnie się zapychasz byle czym, Twój wegetarianizm jest nieprzemyslany i zdrowie się sypie

wpisz sobie w google "anemia wegetarianizm" i poczytaj..

[201605020943]

jeżeli masz anemię od urodzenia, to nie powinnaś przechodzić na dietę wegetariańską bez konsultacji z lekarzem/dietetykiem i zorientowaniem się co nieco - a mam wrażenie, że tego nie zrobiłaś.

[FckingPrincessMia]

Napisane przez macerata

mam wrażenie, że anemia nie wynika z faktu nie jedzenia mięsa,
tylko z tego, że Twoja dieta jest byle jaka i uboga w wartości odżywcze

pewnie się zapychasz byle czym, Twój wegetarianizm jest nieprzemyslany i zdrowie się sypie

wpisz sobie w google "anemia wegetarianizm" i poczytaj..

Nie nie, tego nie robię. Wiem, że niektórzy to praktykują ale ja nie. Przez 3 lata miałam nawet lepsze wyniki niż wtedy, kiedy jadłam mięso.

[strus2001]

Dieta wegetarianska nie musi od razu rownac sie anemii. Znam przypadki, w ktorych lekarze zalecali swiadome odstawienie miesa (w szczegolnosci czerwonego) ze wzgledu na wysokie cisnienie, choroby serca itp. Ja sama jakis czas temu zrezygnowalam z miesa czerwonego (nigdy nie bylam jego fanka), jak rowniez bialego (kura, indyk). Spokojnie da sie bez tego zyc i komponowac pozywne dania. Jakkolwiek trzeba wspomagac sie suplementami (zdaje sie ze B12, tak?). Teraz pozwalam sobie na indyka od czasu do czasu, a na codzien warzywka i rybki.

Jesli chcesz wrocic do miesa, zdecydowanie latwiej bedzie ci zaczac od indyka czy kurczaka. Sprobuj np grilowan filety jako dodatek do salatek? Ale nic na sile, jak nie bedzie smakowac to nie walcz na sile. Da sie bez tego zyc.

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez FckingPrincessMia

Jestem wegetarianką od 4 lat. Lekarz powiedział mi, że powinnam wrócić do normalnej diety (mam anemię, od urodzenia), a dodatkowo naszła mnie zachcianka aby zjeść coś z mięsem, padło na kebab. Poza ogromnymi wyrzutami sumienia i odruchem wymiotnym nic mi nie jest, przynajmniej na razie.

Nie mam pojęcia co w takiej sytuacji zrobić ponieważ nie wyobrażam sobie abym mogła na co dzień jeść mięso, w jakiejkolwiek postaci. Jeżeli wyniki się nie poprawią, obawiam się, że nie będę miała innego wyjścia.
Czy któraś z Was borykała się z takim problemem? Jeśli tak to jak go rozwiązałyście?

Ja jestem wegetarianką ponad 18 lat i nie mam problemów z anemią. Nie wiem, jak wygląda twoja codzienna dieta, ale najczęstszym błędem wegetarian jest zastępowanie dań mięsnych daniami mącznymi - pierogami, makaronem, kluskami, kanapkami, ciastami etc., do tego dochodzą półprodukty na bazie seitana (o zgrozo). Mięzo natomiast powinno zastępować się świeżymi warzywami i owocami.

W twoim codziennym jadłospisie powinien się znaleźć świeży szpinak, jarmuż, gotowane czerwone buraki, jagody goji, natka pietruszki, wodorosty (ja niestety nie przepadam za nimi) i pyłek pszczeli. Jeżeli każdy z twoich posiłków będzie zawierał co najmniej jeden z tych składników, to powinna wzrosnąć liczba czerwonych krwinek w twojej krwi.

[malenstwo211]

Miałam podobny problem kiedyś.. nie byłam wtedy na diecie wegetariańskiej. Oddawałam krew jako krwiodawca i Pani mi po roku i czwartym oddaniu w tej stacji (8 lat oddawałam bez problemu) powiedziała że się nie kwalifikuję bo mam anemię !
okazało się że mnie nie poinformowali a od pół roku żelazo mi spadało w kolejnych badaniach (swoją drogą bardzo to nie fair że nie powiedzieli tego wcześniej) Lekarz ze stacji jak się dowiedział że jadam mało mięsa i tylko drób stwierdził że mam zacząć jeść czerwone mięso i będę zdrowa. Poszłam do mojego lekarza (lekarz pierwszego kontaktu) mam naprawdę dobrego.. Wpierw badanie krwi żeby potwierdzić.. Lekarka była wystraszona i najważniejsze pytanie.. czy zmieniałam dietę w międzyczasie?.. Jak mi powiedziała mało kto ma tak naprawdę tak mocny spadek bez przyczyny. (Trzeba coś nagle zmienić np się odchudzać) Robiła kolejne badania i okazało się że miałam krwawienie z przewodu pokarmowego, które się samoczynne zahamowało (miałam wrzody) w tydzień później żelazo poszło mi tak w górę że już nie było anemii! Obecnie jestem wegetarianka prawie dwa lata i anemii ani śladu..
Więc jeśli 4 lata już jesteś wege i jak pisałaś miałaś dobre wyniki wcześniej to może się dziać coś niedobrego ze zdrowiem!
Idź proszę do innego lekarza i niech zrobią porządne badania (moja lekarka powiedziała że najczęściej przyczyną anemii jest utrata krwi :/)
A jeśli okaże się że wszystko ok i "masz taką urodę że niziutkie żelazo" (czasem tak mają kobiety z intensywnymi okresami) to zawsze zostają suplementy (żelazo w tabletkach) podaje się osłabionym niezależnie czy są wege czy nie.. produkty bogate w żelazo powinni jeść wszyscy (czy mięsne czy roślinne) ale jeśli anemia już wystąpi czasem dieta to za mało żeby odbudować straty..
Dużo zdrowia życzę!

[aga_lolcz]

Problemy z żelazem mają też osoby na diecie niewegetariańskiej! Nie przejmuj się, w diecie wegetarian jest wiele źródeł żelaza o dużej biodostępności dla organizmu np w liściach pokrzywy, którą możesz pić jako herbatę, lub dodawać do różnych dań i słonych i słodkich, ponieważ jest prawdziwym bogactwem żelaza.
buraczki też są bogate w żelazo, sok porzeczkowy także.
wchłanianie żelaza pochodzenia roślinnego zwiększa też witamina C, jednak ta naturalna, nie pochodzenia farmakologicznego.

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez aga_lolcz

Problemy z żelazem mają też osoby na diecie niewegetariańskiej! Nie przejmuj się, w diecie wegetarian jest wiele źródeł żelaza o dużej biodostępności dla organizmu np w liściach pokrzywy, którą możesz pić jako herbatę, lub dodawać do różnych dań i słonych i słodkich, ponieważ jest prawdziwym bogactwem żelaza.
buraczki też są bogate w żelazo, sok porzeczkowy także.
wchłanianie żelaza pochodzenia roślinnego zwiększa też witamina C, jednak ta naturalna, nie pochodzenia farmakologicznego.

Wystarczy jeść na jeden posiłek dziennie sałatkę z dobrej jakości sałatą (szpinak, sałata rzymska lub jarmuż) i problemu z żelazem nie ma.

[nosferatku]

Przede wszystkim-badania, badania, badania.Anemia nie bierze się znikąd. Wrodzona anemia może wymagać leczenia. I możliwe, że dieta ma niewiele do rzeczy.Zdiagnozowali Cię kiedyś porządnie? Jeżeli lekarz powiedział Ci po prostu-"weźże babo mięso żryj" i olał temat-trudno, zmień lekarza.Ale przedtem przyjrzyj się swojej diecie. Może jest typową dietą Polaka wegetarianina-mnóstwo produktów sojowych, pyszny żółty serek i niepospolite ilości bezmięsnych pierogów, przygotowanych przez troskliwą babcię. Do tego-sporo słodyczy, bo taka dieta nie dostarcza potrzebnych składników i organizm głupieje.Żelazo niehemowe jest trudniej przyswajalne, żelazo hemowe przyswaja się latwo, koniec, kropka. Jeżeli masz problemy z przyswajaniem żelaza, to wybór wydaje mi się oczywisty.Kebab jednak nie jest dobrą opcją.suplementacja?Ja wychodzę z założenia, że jeżeli dietę trzeba długofalowo uzupełniać, to jest to dieta do pupy. Wyłączając potrzeby osób intensywnie uprawiających sport. Oraz dobrowolną czy okresową suplementację czymś, co jest mało szkodliwe, a może np. poprawić wygląd paznokci.Suplementacja żelazem to temat śliski i niebezpieczny. Wiadomo ,że może być taka konieczność, byś przyjmowala leki z żelazem przepisane przez lekarza. I jakkolwiek korzyści przewyższają straty, to i tak straty są duże.Sama byłam wegetarianką przez 5 lat. Straciłam odzyskane mięsne dziewictwo z kurczakiem w małej knajpce chińskiej i nie żałuję.

[Ervisha]

[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;28970081]
Ja jestem wegetarianką ponad 18 lat i nie mam problemów z anemią. Nie wiem, jak wygląda twoja codzienna dieta, ale najczęstszym błędem wegetarian jest zastępowanie dań mięsnych daniami mącznymi - pierogami, makaronem, kluskami, kanapkami, ciastami etc., do tego dochodzą półprodukty na bazie seitana (o zgrozo). Mięzo natomiast powinno zastępować się świeżymi warzywami i owocami.

W twoim codziennym jadłospisie powinien się znaleźć świeży szpinak, jarmuż, gotowane czerwone buraki, jagody goji, natka pietruszki, wodorosty (ja niestety nie przepadam za nimi) i pyłek pszczeli. Jeżeli każdy z twoich posiłków będzie zawierał co najmniej jeden z tych składników, to powinna wzrosnąć liczba czerwonych krwinek w twojej krwi.[/QUOTE]
Polecam jeszcze brokuły... Tutaj masz liste produltów bogatych w żelazo
http://bogate-w-zelazo.blogspot.com/

---------- Dopisano o 19:22 ---------- Poprzedni post napisano o 19:19 ----------

paranoja może podrzucisz jakieś fajne pomysły na dania?

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez Ervisha

Polecam jeszcze brokuły... Tutaj masz liste produltów bogatych w żelazo
http://bogate-w-zelazo.blogspot.com/

---------- Dopisano o 19:22 ---------- Poprzedni post napisano o 19:19 ----------

paranoja może podrzucisz jakieś fajne pomysły na dania?

90% mojej diety to w tej chwili raw food (witarianizm), a te pozostałe 10% to zupy-kremy, zatem niewiele pomogę.

[PiszacDniem]

Napisane przez macerata

mam wrażenie, że anemia nie wynika z faktu nie jedzenia mięsa,
tylko z tego, że Twoja dieta jest byle jaka i uboga w wartości odżywcze

pewnie się zapychasz byle czym, Twój wegetarianizm jest nieprzemyslany i zdrowie się sypie

wpisz sobie w google "anemia wegetarianizm" i poczytaj..

zgadzam się !

[Malinum]

[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;28970081]
Ja jestem wegetarianką ponad 18 lat i nie mam problemów z anemią. Nie wiem, jak wygląda twoja codzienna dieta, ale najczęstszym błędem wegetarian jest zastępowanie dań mięsnych daniami mącznymi - pierogami, makaronem, kluskami, kanapkami, ciastami etc., do tego dochodzą półprodukty na bazie seitana (o zgrozo). Mięzo natomiast powinno zastępować się świeżymi warzywami i owocami.

W twoim codziennym jadłospisie powinien się znaleźć świeży szpinak, jarmuż, gotowane czerwone buraki, jagody goji, natka pietruszki, wodorosty (ja niestety nie przepadam za nimi) i pyłek pszczeli. Jeżeli każdy z twoich posiłków będzie zawierał co najmniej jeden z tych składników, to powinna wzrosnąć liczba czerwonych krwinek w twojej krwi.[/QUOTE]

Czy mogę zapytać gdzie zaopatrujesz się w jarmuż? Sklep on-line, czy stacjonarnie?

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez Malinum

Czy mogę zapytać gdzie zaopatrujesz się w jarmuż? Sklep on-line, czy stacjonarnie?

Niestety nie zaopatruję się w jarmuż, bo jest on w Polsce bardzo trudno dostępny. Moją zieloną surową bazą jest szpinak, sałata rzymska i natka pietruszki oraz brokuły jako zupa-krem.

[andzya]

nowe rozporządzenie amrykańskiego towarzystwa dietetycznego mówi, że umiejętnie prowadzona dieta wegetariańska jest bezpieczna dla wszystkich ludzi, również dla kobiet w ciąży i dzieci.
Jestem dietetykiem, sama jestem na diecie bezmięsnej i dobrze mi z tym