Jak poradzić sobie z przeszłością?

[Magda19997]

Trafiłaś w sedno, od samego początku nasza znajomość, on sam wydawał mi się za dobry, zeby prawdziwy.

Jakiś czas po tym jak bylismy juz razem zobaczylam ze moj chlopak wymieniał dwuznaczne wisfomosci z dziewczyna, z ktora kiedys sypial. Jemu wybaczylam bez zadnego problemu, ale sobie jie potrafię. Chyba faktycznie problem lezy we mnie

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Magda19997

Trafiłaś w sedno, od samego początku nasza znajomość, on sam wydawał mi się za dobry, zeby prawdziwy.

Jakiś czas po tym jak bylismy juz razem zobaczylam ze moj chlopak wymieniał dwuznaczne wisfomosci z dziewczyna, z ktora kiedys sypial. Jemu wybaczylam bez zadnego problemu, ale sobie jie potrafię. Chyba faktycznie problem lezy we mnie

Po prostu może zejdź z krzesełka pt. idealny związek, idealny facet. Bo chyba postawiłaś go na jakimś piedestale i uważasz, że nie zasługujesz na to "dobro". A odwalił 10 razy bardziej krzywą akcję, niż Ty. Poza tym jesteście ze sobą 2 lata. To są tylko dwa lata, nie "aż". Więcej realizmu.

[xfrida]

Napisane przez Magda19997

Trafiłaś w sedno, od samego początku nasza znajomość, on sam wydawał mi się za dobry, zeby prawdziwy.

Jakiś czas po tym jak bylismy juz razem zobaczylam ze moj chlopak wymieniał dwuznaczne wisfomosci z dziewczyna, z ktora kiedys sypial. Jemu wybaczylam bez zadnego problemu, ale sobie jie potrafię. Chyba faktycznie problem lezy we mnie

wydaje sie ze chcesz byc zatem w porzadku za was dwoje
z tego co piszesz to jednak twoj zwiazek jest daleki od idealu a raczej ten facet,zrobilas z niego jakiegos bozka,zaklinasz rzeczywistosc kreujac w glowie obraz jakiegos super zwiazku a przeciez biorac pod uwage twoje wysokie oczekiwania(nikt inny miedzy wami)to on cie zdradzil wiec juz ten idealny romantyczny standard nie jest osiagniety i nigdy nie bedzie wlasnie z powodu jego zachowania a nie twojego spotkania z jakims facetem w czasie kiedy nawet nie bylas z terazniejszym w zwiazku

nie jestes w stanie zmienic przeszlosci powiem ci cos jeszcze gorszego ...nie jestes w stanie zapanowac nad przyszloscia ,co ma byc to bedzie ,moge ci dac tylko jedna rade nie uzalezniaj swojego calego zyciowego szczescia od jednej osoby,nie poswiecaj,nie odcinaj sie od innych relacji bo jak nie daj boze twoj ideal cie kopnie w dupe to nie bedziesz wiedziala co ze soba zrobic

[skara]

Też dobrze by było by ktoś postronny zobaczył te "dwuznaczne" wiadomości chłopaka, bo przy poziomie moralnym autorki wątku nawet najniewinniejsze rzeczy mogą urosnąć do rangi dużego przewinienia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Magda19997]

Napisane przez skara

Też dobrze by było by ktoś postronny zobaczył te "dwuznaczne" wiadomości chłopaka, bo przy poziomie moralnym autorki wątku nawet najniewinniejsze rzeczy mogą urosnąć do rangi dużego przewinienia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nigdzie nie napisałam, że traktuję to jako nielojalność czy zdradę. Wręcz przeciwnie, ja wiem, że ludzie mogą popełnić błąd i nie można oceniać kogoś za to, co popełnił znając drugiego człowieka kilka tygodni. Ale w stosunku do siebie nie mam już takiej wyrozumiałości

[Magda19997]

Niestety w dalszym ciągu zjadają mnie potworne wyrzuty sumienia. Myślę o tym, jak bardzo nie fair postąpiłam, że co, jeśli na tym spotkaniu coś by się wydarzyło, że to że spotkałam się w jego domu źle o mnie świadczy. Boję się, że to spotkanie "wymazuje" nasze wcześniejsze dobre chwile i nasze poznanie i pierwsze randki tracą znaczenie. Help bo zwariuję

[Aelora]

Napisane przez Magda19997

Niestety w dalszym ciągu zjadają mnie potworne wyrzuty sumienia. Myślę o tym, jak bardzo nie fair postąpiłam, że co, jeśli na tym spotkaniu coś by się wydarzyło, że to że spotkałam się w jego domu źle o mnie świadczy. Boję się, że to spotkanie "wymazuje" nasze wcześniejsze dobre chwile i nasze poznanie i pierwsze randki tracą znaczenie. Help bo zwariuję

W takiej sytuacji mogę Ci tylko doradzić kontakt z psychoterapeutą, skoro tak bardzo to w Tobie siedzi. Najwyraźniej żadne rady z Wizażu, wszystko co pisały tutaj dziewczyny, nie przemawia do Ciebie, więc potrzebujesz pomocy specjalisty.

[Magda19997]

Rozważyłam, ba nawet zaczęłam. Wiem, że to proces i chwilę potrwa zanim poczuję się lepiej, ale ciężko żyć z poczuciem, że jest się zdrajcą

[Aelora]

Napisane przez Magda19997

Rozważyłam, ba nawet zaczęłam. Wiem, że to proces i chwilę potrwa zanim poczuję się lepiej, ale ciężko żyć z poczuciem, że jest się zdrajcą

Serio przerób porządnie ten temat ze swoim terapeutą.

[ColourTheSmallOne]

Napisane przez Magda19997

Rozważyłam, ba nawet zaczęłam. Wiem, że to proces i chwilę potrwa zanim poczuję się lepiej, ale ciężko żyć z poczuciem, że jest się zdrajcą

Jakim zdrajcą
Sorry, ale przyjrzyj ty się lepiej swojemu chłopakowi, który jak napisałaś pisał dwuznaczne wiadomości z byłą kochanką, kiedy byliście razem. To chyba on jest prędzej zdrajcą (chociaż i w tym wypadku nawet tego bym aż tak ostro nie nazwała). No ale za uszami ma, w przeciwieństwie do ciebie. Może rzeczywiście próbujesz w ten sposób być jakoś święta za was dwoje, bo to aż chore, że tak niewinną sytuację sprowadzasz do poziomu tragedii

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Idź do psychologa. Stawiasz kolesia od krzywych akcji na piedestale, a z siebie robisz najgorszą. Masz bardzo skrzywiony obraz tego wszystkiego plus chyba desperacja level hard+.

[xfrida]

Napisane przez Magda19997

Rozważyłam, ba nawet zaczęłam. Wiem, że to proces i chwilę potrwa zanim poczuję się lepiej, ale ciężko żyć z poczuciem, że jest się zdrajcą

Twoj facet jakos z tym zyje(zrobil gorsza rzecz niż ty) i nie jest mu ciężko wiec nie wiem co tak przezywasz
Wez ty poszukaj psychiatry,na twoim miejscu obawialabym sie ze to poczatek jakiejs choroby psychicznej a conajmniej zaburzenie

[Magda19997]

Napisane przez xfrida

Twoj facet jakos z tym zyje(zrobil gorsza rzecz niż ty) i nie jest mu ciężko wiec nie wiem co tak przezywasz
Wez ty poszukaj psychiatry,na twoim miejscu obawialabym sie ze to poczatek jakiejs choroby psychicznej a conajmniej zaburzenie

Dziewczyny, ja rozmyślam też o tym, że kurczę, delikatny flircik też jest nie w porządku do końca, kiedy człowiek już się inwestował sercem w inną relację. Faktycznie rozgrzebuję sytuację i myślę, jak to nieodpowiedzialne było, że ten znajomy mógł coś ode mnie chcieć...

[Ellen_Ripley]

Acha, czyli nadal będziesz udawała, że tematu krzywej akcji ze strony faceta nie ma. Rozdmuchujesz to co "zrobiłaś" żeby umniejszyć jego winy.

A biczuj się ile chcesz. Co ma na to forum pomóc? Tu tylko specjalista.

[ColourTheSmallOne]

Napisane przez Magda19997

Dziewczyny, ja rozmyślam też o tym, że kurczę, delikatny flircik też jest nie w porządku do końca, kiedy człowiek już się inwestował sercem w inną relację. Faktycznie rozgrzebuję sytuację i myślę, jak to nieodpowiedzialne było, że ten znajomy mógł coś ode mnie chcieć...

Ale o jakiej nieodpowiedzialnosci ty piszesz? Nie jestes odpowiedzialna za emocje jakiegos faceta.
Faktycznie przydalaby sie terapia. To, ze nie jestes odpowiedzialna za emocje, uczucia ani mysli innych ludzi to wrecz pierwsza lekcja.
Rzeczywiscie temat swojego faceta i tego, jak on sie paskudnie zachowal przemilczasz. Ok, jak wolisz

[Magda19997]

Napisane przez ColourTheSmallOne

Ale o jakiej nieodpowiedzialnosci ty piszesz? Nie jestes odpowiedzialna za emocje jakiegos faceta.
Faktycznie przydalaby sie terapia. To, ze nie jestes odpowiedzialna za emocje, uczucia ani mysli innych ludzi to wrecz pierwsza lekcja.
Rzeczywiscie temat swojego faceta i tego, jak on sie paskudnie zachowal przemilczasz. Ok, jak wolisz

Nie pamiętam już dokładnie tych wiadomości, ale nie zabolały mnie one bardzo. To było coś w stylu" Stęskniłem się za Tobą słoneczko, kiedy się zobaczymy?"
to było dosłownie kilka wiadomości, więc nie chciałam tego roztrząsać.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Magda19997

Nie pamiętam już dokładnie tych wiadomości, ale nie zabolały mnie one bardzo. To było coś w stylu" Stęskniłem się za Tobą słoneczko, kiedy się zobaczymy?"
to było dosłownie kilka wiadomości, więc nie chciałam tego roztrząsać.

Słodko. Rzeczywiście ideał. Masz rację, nie zasługujesz na niego.

Zaczynam myśleć, że to trollo wątek.

[Magda19997]

Napisane przez Ellen_Ripley

Słodko. Rzeczywiście ideał. Masz rację, nie zasługujesz na niego.

Zaczynam myśleć, że to trollo wątek.

Bardzo bym chciała, żeby taki był. Ja naprawdę widzę z boku, jak to wygląda, ale te wewnętrzne uczucia ze mną wygrywają. Wybaczcie, że sieję ferment, nie potrafię w życiu prywatnym az tak się otworzyć.

[Ellen_Ripley]

Psycholog. Innej drogi nie widzę. I zrewidowanie pewnych spraw i zachowań pana, bo myślę, że zamiotłaś pod dywan to co zrobił, znajdując temat zastępczy.

[ColourTheSmallOne]

Napisane przez Magda19997

Nie pamiętam już dokładnie tych wiadomości, ale nie zabolały mnie one bardzo. To było coś w stylu" Stęskniłem się za Tobą słoneczko, kiedy się zobaczymy?"
to było dosłownie kilka wiadomości, więc nie chciałam tego roztrząsać.

Ale wyparcie...
Szkoda, że twój facet się nawet w 1/10 tak nie zadręcza. Ja bym nie potrafiła po takiej akcji zaufać. Skąd wiesz, czy cie nie zdradzil?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Magda19997]

Dziewczyny, a co jeśli tq sytuacja wydarzyla się juz na początku zwiazku? Moj chłopak w czasie rozmowy przyznał, ze dla niego nasz zwiazek zaczął sie wczesniej, przed tym spotkaniem z innym facetem. Czy wówczas to zdrada? Ja już sama nie wiem co uważać. Czuję się źle z tym, ze poświęciłam uwagę innemu, że mógl mieć chociaz cień nadzei, ze coś miedzy nami będzie, że okłamałam partnera a bylam wtedy z kimś innym.

[xfrida]

Napisane przez Magda19997

Dziewczyny, a co jeśli tq sytuacja wydarzyla się juz na początku zwiazku? Moj chłopak w czasie rozmowy przyznał, ze dla niego nasz zwiazek zaczął sie wczesniej, przed tym spotkaniem z innym facetem. Czy wówczas to zdrada? Ja już sama nie wiem co uważać. Czuję się źle z tym, ze poświęciłam uwagę innemu, że mógl mieć chociaz cień nadzei, ze coś miedzy nami będzie, że okłamałam partnera a bylam wtedy z kimś innym.

No dla niego ten zwiazek zaczal sie wczesniej ale nie przeszkodzilo mu to pisax do swojej ex ze nie moze sie doczekac z nia spotkak i inne bzdety
Czy ty nie rozumiesz ze "zbrukanie" waszego swietego zwizku nastapilo z jego strony nie z twojej ?
Ty nie bylas z nim nawet w zwiazku wiec nie zdradzilas nikogo a on juz w oficjalnym zwiazku z toba pisal do innej slodko pierdzace teksty
Wez sie przebadaj psychiatrycznie dziewczyno skoro nie widzisz tak oczywistych rzeczy jest z toba bardzo zle

[Magda19997]

Nie neguję jego winy, tylko o tym fakcie, tych wiadomosci, juz dawno zapomnialam.

Czy zatem wobec Was, z waszej perspwktywy, jesli taka sytuacja jak moja miala miejsce w tygodniowym lub dwuttgodniowym zwiazku, jak uwaza moj chłopak, to uznałybyscie to za zdradę?

[ColourTheSmallOne]

Napisane przez Magda19997

Dziewczyny, a co jeśli tq sytuacja wydarzyla się juz na początku zwiazku? Moj chłopak w czasie rozmowy przyznał, ze dla niego nasz zwiazek zaczął sie wczesniej, przed tym spotkaniem z innym facetem. Czy wówczas to zdrada? Ja już sama nie wiem co uważać. Czuję się źle z tym, ze poświęciłam uwagę innemu, że mógl mieć chociaz cień nadzei, ze coś miedzy nami będzie, że okłamałam partnera a bylam wtedy z kimś innym.

A powiedział ci o tym??? No chyba nie, prawda? Ja mogę uważać, że jestem w związku z sąsiadem, no i?
Weź, szukasz takich nieistniejących rzeczy, że powinnaś dostac jakiś medal. Szkoda, że z jego zachowaniem jakos nie masz problemu, a zachował się 1000 razy gorzej. To jakiś masochizm?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 07:57 ---------- Poprzedni post napisano o 07:55 ----------

Napisane przez Magda19997

Nie neguję jego winy, tylko o tym fakcie, tych wiadomosci, juz dawno zapomnialam.

Czy zatem wobec Was, z waszej perspwktywy, jesli taka sytuacja jak moja miala miejsce w tygodniowym lub dwuttgodniowym zwiazku, jak uwaza moj chłopak, to uznałybyscie to za zdradę?

Aha, zapomniałas, ma chłopak szczęście.
Juz chyba wszyscy ci napisali, że nie i że powinnas iść do specjalisty. Za to twój "idealny" chłopak ma dużo za uszami.
Jeśli tylko jedna strona uważa, że jest w jakimś związku i nie mówi innej, to to żaden związek. Związek z definicji nie może dotyczyć tylko jednej osoby. No weź pomysl logicznie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Magda19997]

Wprost mnie nie zapytał o bycie w zwiazku, ale mówil juz do mnie Kochanie, poznałam kilku jego znajomych. Spalismy ze sobą. Mogłam więc juz być nieco bardziej lojalna.

[xfrida]

Napisane przez Magda19997

Wprost mnie nie zapytał o bycie w zwiazku, ale mówil juz do mnie Kochanie, poznałam kilku jego znajomych. Spalismy ze sobą. Mogłam więc juz być nieco bardziej lojalna.

Trzymaj sie faktow a sa one takie
1.NIE bylas z nim w zwiazku -to co on ewentualnie sobie myslal nie ma tu zadnego znaczenia
2.NIE zrobilas nic seksualnego ani nie mialas nawet takiego zamiaru w trakcie spotkania z tym drugim facetem
3.twoj facet pisal dwuznaczne wiadomosci do swojej ex kiedy juz oficjalnie BYLISCIE RAZEM

Czego nie rozumiesz ?

[Magda19997]

Wiesz co, chyba mam w głowie wyobrażenie, ze od pierwszej randki nie ppwinnam już pisać i widzieć się z innymi facetami.

Kwestia tego, ze bylismy juz praktycznie razem i zachowywaliśmy siŕ jak para, boli mnie nakbardziej.

Czy ktoras z was miala podobną sytuację/slyszał o podobnej sytuacji?

[ColourTheSmallOne]

Napisane przez Magda19997

Wiesz co, chyba mam w głowie wyobrażenie, ze od pierwszej randki nie ppwinnam już pisać i widzieć się z innymi facetami.

Kwestia tego, ze bylismy juz praktycznie razem i zachowywaliśmy siŕ jak para, boli mnie nakbardziej.

Czy ktoras z was miala podobną sytuację/slyszał o podobnej sytuacji?

Nie, nikt nie słyszał, bo to normalne nie jest.

A to, jak on się zachował cie nie boli? Naprawdę chyba robisz jakieś przeniesienie, żeby wyprzeć jego beznadziejne zachowanie biczujesz siebie.

Dużo ludzi chodzi do łóżka już od pierwszej randki, przytulają się itp., to nie znaczy, że są parą. Co to za brak logiki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Magda19997]

W kazdy zwiazek wchodzilam praktycznie od razu i zawsze byly to zwiazki toksyczne. W tej relacji poczekalam nieco dluzej, po około miesiącu od poznania partnera bylam na 100% pewna, ze chcę byc w zwiazku. Trochę mnie to gryzie w środku, ze potrzebowałam tyle czasu

Muszę przemyśleć kwestię tej wiadomosci mojego vhlopaka, moze faktycznie ją wyparłam.

[ColourTheSmallOne]

Napisane przez Magda19997

W kazdy zwiazek wchodzilam praktycznie od razu i zawsze byly to zwiazki toksyczne. W tej relacji poczekalam nieco dluzej, po około miesiącu od poznania partnera bylam na 100% pewna, ze chcę byc w zwiazku. Trochę mnie to gryzie w środku, ze potrzebowałam tyle czasu

Muszę przemyśleć kwestię tej wiadomosci mojego vhlopaka, moze faktycznie ją wyparłam.

Jak można wchodzić w związek od razu? Przecież nawet nie znasz tej osoby. Po miesiącu to też obiektywnie szybko. Wcale się nie dziwię, że twoje związki były toksyczne.
Według mnie masz idealną mentalność ofiary. Facet może wszystko i ty mu wybaczysz, a ty musisz być święta. Jesteś idealnym celem dla wszelkiej maści manipulatorow i toksykow.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz