Kobiety Policjantów/przyszłych Policjantów

[passion80]

mój tez nie narzeka, no może tyle co to że zimno. Zresztą, muszą twardzi a nie "miętcy" żałuję, że nei będzie tam przysięgi, takiej jak np w wojsku jest a to Twój też jest w pile? teraz od stycznia zaczął czy w tej wczesniejszej kompani?

[asiullka103]

Teraz od stycznia.
Mój miał przysięgę w służbie kandydackiej (taką jak w wojsku). Nawet policyjną grochówkę wtedy dawali

[passion80]

oo to może nasi TŻ-ci się znają ale tam tyle ludzi, podobno ok 570osób mam nadzieję że na ślub wyjdzie tzn dostanie przepustkę, ze 2 dni przyjedzie na gotowe i sobie pojedziepo zakończeniu tej szkoły jeszcze ma iść na 4 tygodnie do piaseczna. Kurdę, myślałam że troche mnie będe przeżywać aled smutno i teśknie mieszkamy już razem to tez ianczej. No ale każdy mówi, że szybko zleci

[marvarid]

Na ślub musi wyjść no w sumie trochę to trwa ale później mają przynajmniej pewność pracy w tym zawodzie, co w tych czasach jest ważne. Na początku zawsze tak się przeżywa ale czas leci bardzo szybko. Teraz się wciągniesz w przygotowania ślubne a później już lato i Tż wróci

[passion80]

na razie z przygotowaniami slubnymi zastój, jakos nei mam serca teraz do tego. Pisał mi właśnie że nauki od cholery jest. Śmiałam się że tyle nauki żeby nei opowiadali kawałów o policjantach

[marvarid]

Napisane przez passion80

tyle nauki żeby nei opowiadali kawałów o policjantach

Kawały były, są i będą
Teraz do policji biorą ludzi, którzy posiadają pewien poziom wiedzy. Minimum to średnie ale dużo osób studiuje albo już przychodzi z wyższym wykształceniem (często po kierunkach, które nie zawsze przydają się w policji-ale to juz inna sprawa )
Skończyły się czasy kiedy brali wszystkich "jak leci" ale wiele osób sobie chyba nie zdaje z tego sprawy i myślą, że jest tak jak kiedyś i młodzi policjanci to jak z tego kawału, że jeden umie pisać a drugi czytać
Niech się uczą chłopaki bo polskie prawo jest jakie jest ale pewne zagadnienia muszą mieć w małym palcu mój obiecał, że się bierze ostro za naukę

[olCia_012]

jeżeli chodzi o grafik to w Piasecznie praktycznie go nie było, np wracają ze służby o 18 i wtedy dowiadują się, że następnego dnia o 6 jest odprawa, ale tym się na razie nie martw, bo to dopiero po skończeniu kursu podstawowego. Z urlopem to tak jak powiedziała asiullka103jak jest miły to nie robi problemów ale są i tacy którzy na żaden dzień wolny nie pozwolą, a wtedy jedynym rozwiązaniem jest L4.

[passion80]

dawno mnie nie było
dzisiaj przyjezdza stęskniłam sie
generalnie nauki maja od cholery, w tym tyg kladł sie tak ok1 w nocy, a o 5:30 pobódka, ja dlugo bym tak nie wytrzymała
wie może któraś z Was po jakim czasie do Piaseczna pójdzie?

[marvarid]

Napisane przez passion80

dawno mnie nie było

No właśnie musisz się poprawić
Mój tez dzisiaj przyjeżdża i też narzeka, że nawet nie mają chwili dla siebie tylko ciągle nauka. Nawet nie ma chwili żeby zadzwonić i porozmawiać, co najwyżej od czasu do czasu smsa napisze.
Od razu to chyba do Piaseczna nie pójdą, mój coś mówił, że wracają do swoich jednostek i dopiero po iluś tam dniach ich wyślą.

[passion80]

Napisane przez marvarid

No właśnie musisz się poprawić
Mój tez dzisiaj przyjeżdża i też narzeka, że nawet nie mają chwili dla siebie tylko ciągle nauka. Nawet nie ma chwili żeby zadzwonić i porozmawiać, co najwyżej od czasu do czasu smsa napisze.
Od razu to chyba do Piaseczna nie pójdą, mój coś mówił, że wracają do swoich jednostek i dopiero po iluś tam dniach ich wyślą.

no tak, nie od razu, po kilku dniach ale po ilu nie potrafi mi powiedzieć
mój jak napisze 2-3 smsy to swiat i schudł. Na początku stycznia zamawialismy obrączki w teraz jak byl przymiezył i za duża
i takie rozstania co tydzień "bo meśka rzecz byc daleko, a kobieca , wiernie czekać"

[kalina278]

witam. Jestem nażeczoną przyszłego policjanta, mój facet jest w przydzielony do prewencji na csp w legionowie, tyle opini o tym miejscu słyszalam że głowa mała i nie wiem czy są one prawdziwe.

[marvarid]

Napisane przez kalina278

witam. Jestem nażeczoną przyszłego policjanta, mój facet jest w przydzielony do prewencji na csp w legionowie, tyle opini o tym miejscu słyszalam że głowa mała i nie wiem czy są one prawdziwe.

Witaj
Twój facet jest teraz na kursie w Legionowie czy odrabia ten staż w prewencji, na który ich wysyłają po kursie? Co do tamtejszej szkoły to się nie wypowiem bo nie wiem jak tam jest, ale chyba nie jest źle.Słyszałam tylko, że mają bardzo dobre warunki "lokalowe" w porównaniu z innymi szkołami policji.

Passion mój też nie wie po jakim czasie ich wyślą. Chyba jeszcze nikt nie wie. Do rozstań trzeba się przyzwyczaić, nie mamy wyjścia Chociaż też bym wolała żeby był gdzieś blisko i nie tracił tyle czasu na dojazdy ale co zrobić, mogło być gorzej...

[passion80]

co do legionowa też slyszalam o dobrych warunkach lokalowcyh, prawie jak w hotelu
witaj, opowiedz coś więcej o Was

[kalina278]

to znowu ja, mój facet jest na szkółce sześcio miesięcznej. Jest przydzielony do prewencji po szkółce jeszcze jakiś czas w Piasecznie a co dalej ... może się przeniesie gdzieś w nasze rejony, jak narazie planujemy zamieszkać gdzieś pod warszawa o ile wogle to wytrzymamy. Ostatnimi czasy strasznie się kłucimy, widze ze mu sie tam podoba a wiele słyszalam o tych dziewczynach i ich obyczajach.

[marvarid]

Napisane przez kalina278

to znowu ja, mój facet jest na szkółce sześcio miesięcznej. Jest przydzielony do prewencji po szkółce jeszcze jakiś czas w Piasecznie a co dalej ... może się przeniesie gdzieś w nasze rejony, jak narazie planujemy zamieszkać gdzieś pod warszawa o ile wogle to wytrzymamy. Ostatnimi czasy strasznie się kłucimy, widze ze mu sie tam podoba a wiele słyszalam o tych dziewczynach i ich obyczajach.

A długo już jesteście ze sobą? Wiesz, życie z mundurowym wygląda trochę inaczej niż z osobą, która pracuje jako cywil. Mój TŻ już miał służbę kandydacką w policji, później trochę pracował w innej służbie, ale cały czas był w mundurówce.W tym zawodzie często pojawia się stres, który niestety faceci potrafią w pewnym stopniu przynosić do domu. Może z tego wynikaja wasze kłótnie. Trzeba się nauczyć żyć z mundurowym i dawać mu też jakieś wsparcie, stanowić dla niego odskocznię od problemów, które spotyka w pracy. Nie przejmuj się tym co ludzie gadają o tych szkołach. Jak ktoś będzie szukał przygód to je znajdzie wszędzie i w każdym zawodzie. Grunt to zaufanie do siebie nawzajem. Zresztą nie wrzucajmy wszystkich dziewczyn ze szkół policyjnych do jednego wora, większość z nich jest pewnie w porządku

[kalina278]

Jesteśmy ze sobą już prawie cztery lata od roku jesteśmy zaręczeni. Od trzech miesięcy jesteśmy jak małżeństwo ale na odległość, dużo mi opowiada ale ja mam juz tego dość a jeszcze 4 miesiące

[marvarid]

Jakoś zlecą te cztery miesiące. Wiem, że rozstania do przyjemnych nie należą ale czasem trzeba to przetrwać dla dobra obojga. Ja też nie jestem zachwycona, że mój facet został wysłany do szkoły oddalonej 300km od domu bo dużo czasu traci na dojazdy, ale co zrobić...

[kalina278]

Nas od siebie dzieli ponad 470 km, nie wiem czy ja to wytrzymam, łój fecet działa mi tak strasznie na nerwach że masakra. Chciala bym dowiedzieć się jaka jest tam sytuacja w tym całym legionowie.

[marvarid]

Dlaczego tak bardzo działa Ci na nerwy? Podejrzewasz go o coś?
Możesz napisać na priv jeśli nie chcesz o tym mówić na forum.

[kalina278]

Nie jest aż tak źle między nami, ale ta cala policja działa mi na nerwy !!!

[marvarid]

Porozmawiajcie sobie na spokojnie jak wróci, bez nerwów, bez kłótni. Na pewno wiele rzeczy się wyjaśni

[passion80]

spokojnie pomysl sobie, to jest Wasza przyszłość, ja tez tęsknie, przeżywam(wczoraj sobie wymysliłam że cos jest nie tak) a tu nawet miesiąc nei minął i jeszcze na weekend nie przyjezdza. Może warto przystopowac wybraxnię, zaufac i zająć sie sobą. Mi tez różne myśli przychodziły do głowy, różne historie słyszałm ale, troche zaufania

[marvarid]

Passion dlaczego Twój narzeczony nie przyjeżdża? Mój wraca tak jak zwykle.

[kalina278]

No i co dziewczyny mój facet obiecal że przyjedzie we czwartek, ma dwa dni do odebrania i nic z tego. Właśnie do mnie dzwonil pijany a w tle głośna muzyka... więc nie oszukujmy się

[AnnyP]

Cześć, chętnie do Was dołączę.
Te rozłąki, o których piszecie mam już za sobą. Mój TŻ poszedł zaraz po liceum do kandydackiej na rok, potem półtora roku postudiował spokojnie, a potem pojechał sobie do Szczytna na następne 6 miesięcy. Od tamtej pory minęło już ponad 3 lata. A Policja wtrąca się w moje życie łącznie od 5.
Na rozłąkę mam taką radę... Nie kłóćcie się. I miejcie cierpliwość kiedy oni ją tracą. Jak mój siedział w OPP toczyliśmy bezustanną wojnę. Prawie się rozstaliśmy. Ale po tym Szczytno przeżyliśmy całkowicie bezboleśnie, chociaż to jest 500km i rzadko TŻ przyjeżdżał.
Któraś z Was pisała, że życie z mundurowym jest specyficzne. Otóż podpisuję się rączką i nóżką. Nigdy nic nie wiadomo na pewno, terminy służb i wolnego się zmieniają jak w kalejdoskopie (w sylwestra mój TŻ szedł do pracy do południa, w południe się okazało, że ma wolne - dobrze, że nie odwrotnie), przełożeni wkurzają, służba stresuje bardziej lub mniej. A nam pozostaje szósty raz odgrzać obiad i nic nie mówić. Trzeba sobie przyswoić jedną zasadę (mnie to zajęło rok odkąd zaczął normalną służbę w Policji): nie ma nic na pewno, wszystko jest fifty fifty. Śmieję się, że teraz zdenerwuję się dopiero wówczas, kiedy nie dostanie wolnego na nasz ślub.
CIERPLIWOŚCI życzę Wam i sobie. Bo w sumie fajni są ci mundurowi...

[marvarid]

Napisane przez AnnyP

Cześć, chętnie do Was dołączę.

Witaj cieszę się, że dołączyłaś do nas

Możemy sobie podać rękę bo mój też był w kandydackiej później chodził przez kilka miesięcy w innym mundurze, ale jednak cały czas mówił, że policja to jest "TO" i wrócił w policyjne szeregi.. Z rozłąką nie mam problemów, radzę sobie nieźle Nie raz pamiętam jak rodzeństwo czy znajomi chcieli nas gdzieś wyciągnąć i pytali czy nam pasuje a ja zawsze mówiłam "nie wiem". Wszyscy zdziwieni "jak to nie wiesz, nie znasz grafiku?" Bo nigdy nie było wiadomo czy akurat weekend będzie wolny albo jak pozmieniają grafik na kolejny dzień... Ale kochamy się z moim mundurowym i staram się być wyrozumiała dla niego bo wiem, że to nie jest łatwa praca Troszkę już w mundurówce popracował i w żadnym razie nie zmienił się na gorsze. Mam nadzieję, że tak pozostanie

[passion80]

Napisane przez kalina278

No i co dziewczyny mój facet obiecal że przyjedzie we czwartek, ma dwa dni do odebrania i nic z tego. Właśnie do mnie dzwonil pijany a w tle głośna muzyka... więc nie oszukujmy się

nie wiem co cui powiedziec/napisać

Napisane przez AnnyP

Cześć, chętnie do Was dołączę.
Te rozłąki, o których piszecie mam już za sobą. Mój TŻ poszedł zaraz po liceum do kandydackiej na rok, potem półtora roku postudiował spokojnie, a potem pojechał sobie do Szczytna na następne 6 miesięcy. Od tamtej pory minęło już ponad 3 lata. A Policja wtrąca się w moje życie łącznie od 5.
Na rozłąkę mam taką radę... Nie kłóćcie się. I miejcie cierpliwość kiedy oni ją tracą. Jak mój siedział w OPP toczyliśmy bezustanną wojnę. Prawie się rozstaliśmy. Ale po tym Szczytno przeżyliśmy całkowicie bezboleśnie, chociaż to jest 500km i rzadko TŻ przyjeżdżał.
Któraś z Was pisała, że życie z mundurowym jest specyficzne. Otóż podpisuję się rączką i nóżką. Nigdy nic nie wiadomo na pewno, terminy służb i wolnego się zmieniają jak w kalejdoskopie (w sylwestra mój TŻ szedł do pracy do południa, w południe się okazało, że ma wolne - dobrze, że nie odwrotnie), przełożeni wkurzają, służba stresuje bardziej lub mniej. A nam pozostaje szósty raz odgrzać obiad i nic nie mówić. Trzeba sobie przyswoić jedną zasadę (mnie to zajęło rok odkąd zaczął normalną służbę w Policji): nie ma nic na pewno, wszystko jest fifty fifty. Śmieję się, że teraz zdenerwuję się dopiero wówczas, kiedy nie dostanie wolnego na nasz ślub.
CIERPLIWOŚCI życzę Wam i sobie. Bo w sumie fajni są ci mundurowi...

Witaj, ciesze sie bardzo że jest nas coraz więcej wątek sie w końcu rozwinie

Nie wraca bo niby nie ma z kim no i chce sie uczyc a tak naprawdę w domu ciężko(to rozumiem). Ale mimo wszystko jest mi bardzo smutno i dzisiaj ma doła odkąd jestesmy razem nasz pierwszy weekend osobno mieszkamy juz razem, wprowadzil sie do mnie po 2 miesiącach
Jest taki dziwny przez telefon, rozumiem że sie stresuje np egzaminami ale niech mnie te zrozumie że tęsknie, jestem tu sama, bez Niego. I tak mi sie odechciewa nawet z Nim gadać
Wczoraj jak dzwonil zaśmiałam sie i mówie że słysze kobiece glosy, stwierdzil żebym nie pieprzyła! glupot nigdy sie tak do mnie nie odzywał.
Dzisiaj 4miesiące do ślubu

[marvarid]

Mój przyjechał potwierdza, że mają bardzo dużo nauki. Sam też ciągle się uczy a jak przyjedzie to mi opowiada co mieli na prawie, co im wykładowca mówił itp. Nie dzwonię do niego za często bo nie chcę mu przeszkadzać ale ostatnio jak dzwoniłam był gdzieś na korytarzu i też jakieś piski, wrzaski dziewczyn itp. Ledwie go słyszałam Zazdrosna nie jestem (póki co) ale czasem lubię mu podogryzać coś o dziewczynach. Na szczęście się nie złości.

[AnnyP]

marvarid - masz lepszy charakter niż ja za dyskotekę zrobiłam awanturę. Teraz też bym była zazdrosna, ale w prewencji tylko panowie, zero policjantek. Mój na dogryzanie odpowiadał, że "w tym tygodniu zaliczył już 10-100 dziewczyn, masz mi za złe, kochanie?"

passion - nie dawaj się tym dołkom, ślub przygotowuj, będziesz miała zajęcie. Mogę Ci szczerze zazdrościć, to Ci się humor poprawi . Mój TŻ był łaskaw odsunąć ślub kolejny rok.
A tym "pieprzeniem głupot" nie przejmuj się wcale. To jest efekt zbyt dużego stężenia testosteronu w jednym pokoju. Wiadomość z pewnego źródła - mój miał to samo (a on nie przeklina przy mnie prawie nigdy). Jak się zbulwersowałam to się zastanowił, przeprosił, po czym powiedział, że nadmiar przebywania z kolegami mu pod tym względem nie służy. I że jak wróci do domu na stałe to mu na pewno przejdzie. Prawda to była - jak ręką odjął

[marvarid]

Napisane przez AnnyP

marvarid - masz lepszy charakter niż ja

Eeee tam, nie powiedziałabym
Zazdrosna nie jestem bo jak do tej pory (prawie 4 lata) nigdy nie zrobił niczego, co zachwiałoby moje zaufanie do niego. Jakoś bardzo zadowolona nie jestem z faktu, że mieszkają wszyscy razem ale cóż a później może i będzie z kobietami pracować, kto wie