Czy przyjaciółka miała rację zrywając ze mną kontakt?

[Hultaj]

Napisane przez Nette

To, że macie różne priorytety życiowe i ta znajomość miała przez to ograniczone szanse na przetrwanie, to jedno.
Ale wybielanie siebie cały czas to drugie - jakoś nie widzę tu refleksji "no może rzeczywiście mogłam nie obiecywać jej czegoś, co dla niej było ważne z nie mając pewności, czy będę mogła dotrzymać". Widzę raczej "no okoliczności są wyłącznie winne, nie moja wina że ledwie tydzień przed istotnym dla niej dniem się zorientowałam, że nie dotrzymam słowa, choć o deadline wiedziałam od miesięcy, a tak w ogóle to ona jest samolubem, skoro oczekuje że będę spełniała swoje obietnice".
Owszem, praca magisterska ważniejsza od urodzin, ale sorry, takie obiecanki i robienie komuś nadziei są niepoważne, zwłaszcza jak po takim zdarzeniu się leci komuś potem wygarnąć, że jest egoistą, skoro oczekiwał dotrzymania słowa, bo się przecież ma swoje życie.
Sorry, dla mnie to Ty też jesteś toksyczną przyjaciółką.

jedynie dla mnie słabe jest to że nie doszło do skutku z tą randką.
ale ogólnie to należy się jak dla mnie mocno zastanowić czy to jest sens latać 100km do innego miasta na randki z facetem pociągami po nocach.
Z facetem który narzuca termin spotkania, poniękad przez niego trzeba jechać 200km, zabiera brata; wszystko pod niego.

Nie wiem czemu ta przyjaciółka skoro już się zdecydowała na takie coś nie zaplanowała po prostu weekendu w tym mieście, z wynajęciem sobie noclegu tylko powrót ze spotkania o 24 a potem jeszcze z dworca do domu.

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

Nawet nie jest w stanie zadzwonić i w rozmowie przeprosić?

Zauważyła, że pali jej się koło dupy, bo nie ma nikogo innego, u kogo mogłaby wylewać swoje żale. Przemysł to autorko, czy warto odnawiać tę znajomość. Zgadzam się z Hultajem, że baba Cię wykorzystuje i jest bardzo egoistyczna. Ty nawet się po ludzku wyżalić nie możesz u niej na chorobę dziecka, a ona zawala wiadomościami o typach z tindera. Coś tu nie halo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez Takajedna88r

A co do pouczania... To raczej zwykle działo w drugą stronę. Jak się zalila na kolejny niewypał z facetem i próbowałam coś doradzić to słyszałam, że ja nie wiem jacy terwz są faceci i w ogóle mam za małe doświadczenie żeby się wypowiadać. Więc no... Rodziny sobie do buta nie schowam, ale rzadko to był temat naszych rozmów.

Ja również uważam, że wasze drogi się rozjechały po prostu, tak bywa. Przyjaźń jechała na tym, że znałyście się tyle lat i za czasów szkolnych się kumplowałyscie. Później to było tak ciagniete na zasadzie rozpędu, ale miałyście inne priorytety, u ciebie rodzina, mąż, chore dziecko... u niej randki i luźny styl życia.

Ciężko się nawzajem zrozumieć. Ona na przykład nie wykazywała empatii dla choroby dziecka. Ty z kolei jak odwołałaś ten wypad na "randkę" tej koleżanki, to zaczełaś się powoływać na męża, że musisz się liczyć z nim i jego zdaniem itp itp. Podejrzewam, że często nieświadomie to robiłaś a ją to denerwowało jako singielkę.

Napisane przez Ellen_Ripley

A przestań. Pomysł z bujaniem się po mieście 100 km dalej, bo jakiś kolo chce się z nią wielce poznawać i nie ma prawka, był głupi i tyle. Na pierwsze spotkanie na kawę mógł do niej przyjechać. Uber istnieje. Komunikacja miejska również. Dopiero potem do faceta. Głupio wyszło, bo od początku ten plan był durnowaty.

Zgadzam się, pomysł był fatalny, żeby dwie babki jechały do innego miasta do obcych gachów, ale ja widzę inny błąd. Po co zgadzasz się na spotkanie, kiedy nie znasz godziny spotkania? Najpierw się pyta o miejsce i czas, potem sie zgadzasz lub nie. Zgodzilas się sama a potem narobiłaś zamieszania, że nie pojedziesz bo nie chcesz wracać o 2 w nocy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Takajedna88r]

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;88907893]Ja również uważam, że wasze drogi się rozjechały po prostu, tak bywa. Przyjaźń jechała na tym, że znałyście się tyle lat i za czasów szkolnych się kumplowałyscie. Później to było tak ciagniete na zasadzie rozpędu, ale miałyście inne priorytety, u ciebie rodzina, mąż, chore dziecko... u niej randki i luźny styl życia.

Ciężko się nawzajem zrozumieć. Ona na przykład nie wykazywała empatii dla choroby dziecka. Ty z kolei jak odwołałaś ten wypad na "randkę" tej koleżanki, to zaczełaś się powoływać na męża, że musisz się liczyć z nim i jego zdaniem itp itp. Podejrzewam, że często nieświadomie to robiłaś a ją to denerwowało jako singielkę.Zgadzam się, pomysł był fatalny, żeby dwie babki jechały do innego miasta do obcych gachów, ale ja widzę inny błąd. Po co zgadzasz się na spotkanie, kiedy nie znasz godziny spotkania? Najpierw się pyta o miejsce i czas, potem sie zgadzasz lub nie. Zgodzilas się sama a potem narobiłaś zamieszania, że nie pojedziesz bo nie chcesz wracać o 2 w nocy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Zgodziłam się na pomysł, że moge z nią na takie spotkanie pojechać jeśli ma jej być raźniej.

O terminie i godzinach zostałam "poinformowana" i wtedy powiedziałam, że no takie godziny odpadają.

Takie rzeczy powinno się ustalić z wszystkimi zaangażowanymi stronami, a nie tylko tym facetem.

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

@Monicka Tam chyba pierwotnie był ustalony wcześniejszy termin a potem gachowi się pozmieniało a panie się dopasowały (nie wiem po co)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718]

[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;88907885]Nawet nie jest w stanie zadzwonić i w rozmowie przeprosić?

Zauważyła, że pali jej się koło dupy, bo nie ma nikogo innego, u kogo mogłaby wylewać swoje żale. Przemysł to autorko, czy warto odnawiać tę znajomość. Zgadzam się z Hultajem, że baba Cię wykorzystuje i jest bardzo egoistyczna. Ty nawet się po ludzku wyżalić nie możesz u niej na chorobę dziecka, a ona zawala wiadomościami o typach z tindera. Coś tu nie halo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


No właśnie, ale co dadzą te przeprosiny? Skoro przerastają ją jakieś niebolesne komunikaty dla przeciętnej osoby ze zdrowym podejściem do życia?
Warto na to spojrzeć z boku. Akurat ani wiele lat znajomości ani jakieś wieloletnie tłumaczenie czyjegoś zachowania niczego nie "ratuje". Szczególnie, jeśli w tym przypadku autorka może krzywdzić się samą dalej. Dla mnie ta relacja też jest toksyczna, mocno niesymetryczna.

[Miss_Suze]

Napisane przez Takajedna88r

W zasadzie to chyba sedno.

Dałam sobie wejść na głowę, zawsze mi było jej żal i szkoda i wszystko się starałam rozumieć i tłumaczyć i być przy niej bk jej tak ciężko. Tyle, że w rezultacie to ona uznała, że ja zawsze będę za nią biegac i może sobie pozwolić na wszystko.

BTW chyba wywołałam wilka z lasu bo wielce "wysłała mi zaproszenie do znajomych". Na podstawie wcześniejszych doświadczeń, to to takie maksimum "przepraszam" z jej strony.

Chyba jednak dorastam do tego, żeby się już nie zgadzać na takie traktowanie. Jeśli będzie chciała naprawdę szczerze porozmawiać to adres zna.

Nie akceptuj. Jak będzie jej zależało to jak mówisz adres zna albo zadzwoni.

[Ellen_Ripley]

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;88907893]
(...)
Ciężko się nawzajem zrozumieć. Ona na przykład nie wykazywała empatii dla choroby dziecka. Ty z kolei jak odwołałaś ten wypad na "randkę" tej koleżanki, to zaczełaś się powoływać na męża, że musisz się liczyć z nim i jego zdaniem itp itp. Podejrzewam, że często nieświadomie to robiłaś a ją to denerwowało jako singielkę.Zgadzam się, pomysł był fatalny, żeby dwie babki jechały do innego miasta do obcych gachów, ale ja widzę inny błąd. Po co zgadzasz się na spotkanie, kiedy nie znasz godziny spotkania? Najpierw się pyta o miejsce i czas, potem sie zgadzasz lub nie. Zgodzilas się sama a potem narobiłaś zamieszania, że nie pojedziesz bo nie chcesz wracać o 2 w nocy.
[/QUOTE]

Podejrzewam, że założyła że pora będzie rozsądna lub spotkają się w weekend. Masz rację: o takie rzeczy warto dopytać i ewentualnie poprawić swoje warunki.

---------- Dopisano o 16:02 ---------- Poprzedni post napisano o 16:01 ----------

Napisane przez Takajedna88r

Zgodziłam się na pomysł, że moge z nią na takie spotkanie pojechać jeśli ma jej być raźniej.

O terminie i godzinach zostałam "poinformowana" i wtedy powiedziałam, że no takie godziny odpadają.

Takie rzeczy powinno się ustalić z wszystkimi zaangażowanymi stronami, a nie tylko tym facetem.

Ja tu nie widzę Twojej winy. To dorosła osoba, która wie że nasz rodzinę. Od niej zależało aby ustalić rozsądny dzień i godzinę.

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Rany ale kto takie nocne spotkania (oprócz studentów) urządza w tygodniu. Ja bym nawet nie wpadła na to żeby w tygodniu jechać na spotkanie 100km dalej nawet samochodem, no i tak byłabym z powrotem ciemna I późna nocna.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[Ingrid80]

Napisane przez skara

A ja uważam, że spędzenie z koleżanką całego weekendu na wyjeździe, zostawiając małe dzieci i męża, to bardzo duży gest ze strony autorki. I to warto docenić. Bo większość osób ewentualnie by poszła na wino któregoś wieczora, a nie wyjechała na cały weekend.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dokladnie tak. Ja na pewno nie poswiacalabym tych nielicznych wolnych od pracy weekendów na babsk wyjazdy, bo po prostu ich nie lubię. Lubię wyjeżdżać z rodziną. Gdyby moje przyjaciółki tego oczekiwały ode mnie to niestety rozczarowalyby się.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

Napisane przez Ingrid80

Dokladnie tak. Ja na pewno nie poswiacalabym tych nielicznych wolnych od pracy weekendów na babsk wyjazdy, bo po prostu ich nie lubię. Lubię wyjeżdżać z rodziną. Gdyby moje przyjaciółki tego oczekiwały ode mnie to niestety rozczarowalyby się.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Bo to jest normalne w dorosłym życiu, że czas trzeba dzielić na przyjemności i obowiązki, przy czym te drugie mają priorytet. Najczęściej jest też wiele bliskich osoby - dzieci, mąż, dalsza rodzina, inni przyjaciele - a nie tylko ta jedna, która wymaga uwagi na wyłączność. Tak to się można bawić w podstawówce, ale nawet wtedy nie jest to zdrowe.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz