Jak zapomniec gdy mi zalezy a on olewa i pije - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2024-05-01, 03:40   #1
Efemeryczna6
Przyczajenie
 
Avatar Efemeryczna6
 
Zarejestrowany: 2024-05
Wiadomości: 5

Jak zapomniec gdy mi zalezy a on olewa i pije


Witam to mój pierwszy post tutaj. Chyba coś ze mną nie tak skoro zakładam wątek na forum. Potrzebuje się komuś wyżalić a także poszukać wsparcia, bo już nie daje rady psychicznie. Zaznaczam nie jestem nastolatką, mam 20 plus lat. Chce wiedzieć jak zapomnieć o kimś na kim mi zależy a ta osoba ma mnie w 4 literach. W ogólnym skrócie poznaliśmy się prawie 4 lata temu,wszystko było pięknie aż zaczął mnie unikać i spotkań. Okazało się, że pije a nie chciał żebym wiedziała o tym, że ma z tym problem. Postawiłam sprawe jasno: ja albo alkohol. Niestety ale na przestrzeni lat była raz góra raz dół. Albo wpadał w ciągi albo nie pił wcale i obiecywał zmiany. Próbowałam pomóc jak tylko mogłam oferowałam wszelkie wsparcie lecz dalej robił swoje. Co chciałam odejść kłamał, ze bedzie sie leczyc, że to ostatni raz...a ja głupia wciaż dawałam szanse, bo wiedziałam, ze miał cieżko w zyciu i nie ma w nikim oparcia. Moja chęc pomocy też bierze się z tego, że miałam ojca alkoholika i niestety ale ani ja ani mama nie mogłysmy do niego dotrzec ani mu pomóć i zapił sie na smierc. Partner doskonale o tym wie, jego ojciec również jest alkoholikiem jak i członkowie rodziny a mimo to i tak poszedł w te ślady. Nie ma zadnych kolegów, przyjacioł tym bardziej. Zawsze był wyobcowany, sam. Jemu wystarczy towarzystwo matki lub babki czy innego członka rodziny z którym może wypić. Jest też nie zdrowo przyrośniety pepowina do matki. Wciaż musi z nia siedziec, cała dobe praktycznie. Ona do sklepu on musi z nią ona na spacer on tez musi. Maminsynek. Wszystko tez opowiada co dotyczy nas jej lub na rodzinnym forum. Nie mam prywatnosci. I nie raz mowilam, ze to nie jest normalne, że nie chce osob trzecich by miały wglad w nasze zycie. Nie dociera. Jego rodzina widzi, że ma problem duzy z piciem ale nic z tego nie robia, wzruszanie ramionami i co poradze? I pozwalaja na to aby sie staczał bardziej, kupuja alkohol i stwarzają komfort picia. Nie dosc, ze walcze z jego nałogiem to jeszcze z takim nastawieniem...dosłownie jak z wiatrakami. Mam dość. Najgorsze, że on nie widzi problemu. Nie jest normalne, ze ktos wypija codziennie pol litra wodki lub 0,7 albo 8 piw. Ale jemu sie należy. On nic złego nie robi. ehh...i jesze przez to całkiem odsunął sie ode mnie, bo jako jedyna mowie ze jest alkoholikiem i powinien sie leczyc. Uwaza, że jestem nienormalna, że to ja mam problem bo sie czepiam. Nasza relacja praktycznie nie istnieje. Zero czasu razem, moze raz na tydzien lub dwa razy w tygodniu pare minut rozmowy. Wieczne olewanie mnie, co sie umówimy nie ma go, bo musi z mama wciaz gdzies. I nie nie ma innej. Wiem dobrze co robi od jego siostry czy reszty rodziny. Jedyna mozliwosc to w necie jakies panienki ze stronek xx by sobie poflirtowac, gdyz realnie jest bardzo niesmiały i ogolnie boi sie ludzi. Zreszta wciaz siedzi z matka. Co chce skonczyc te znajomosc on nagle twierdzi, ze mnie kocha i bedzie sie starac. Juz nie mowi, ze przestanie pic a ze MUSZE to zaakceptowac. Jak i mam akceptowac, ze nie spedzamy czasu bo nie ma go dla mnie bo musi wciaz przy mamie. Chore, chore...Zmienił sie strasznie nie jest osobą jaka poznałam, albo po prostu pokazał kim jest naprawde. Wciaż mnie wyzywa, upokarza przy rodzinie, olewa, a kiedy mam pretensje to słysze ze jestem po3ie3dolona i je3ni3ta wariatka itp ze to moja wina bo nie zachowuje sie normalnie...Masakra. Co przestaje sie odzywac robi z siebie ofiare przed rodzina, że to ja jestem ta zła bo nie prosze o kontakt. Dosć mam proszenia o czas, uwage, aby byl trzezwy. On sie nie zmieni, przepadł. Moge jedynie ratowac siebie, ale cieżko mi całkiem odciać sie i zapomniec. Ja wiem, że to toksyczne, że to nawet nie miłosc z mojej strony bo człowiek jakiego poznałam nie istnieje a ja kocham wyobrażenie o nim. To jest jak syndrom sztokholmski. Kazdego dnia obiecuje sobie ze to koniec wiecej sie nie odezwe nie pozwole olewac wyzywac i nie bede ratowac kogos kto tego nie docenia ani nie widzi jak mnie to niszczy. Jestem jednym wielkim kłebkiem nerwów. Nie moge spac jesc...tyle raz prosiłam go, płakałam, krzyczyałam, groziłam...A on dalej pije i ma we mnie wy3ebane ale oczywiscie mnie kocha i to ja jestem winna ze mnie zlewa bo go wku3wiam i chce prowadzic dyskusje. Cóż...wyżaliłam sie, zapewne poleje sie na mnie fala krytyki. Już mi wszystko jedno, tak mnie zniszczył psychicznie, że czuje sie jak martwa w srodku. I czuje,ze zawiodłam jako człowiek, bo nie potrafie go ocalić a idzie na dno. Jak mam zapomniec o nim i sie odciac calkiem? Bo gdy to chce zrobic on mnie wtedy zatrzymuje słodkimi klamstwami. Mowilam nie raz, nie zalezy ci nie mamy kontaktu prawie, codziennie pijesz nie moge tak zyc. Chce byc szczesliwa w koncu. Nie jeden facet chce ze mna byc mam kilku kolegów co chętnie by weszli ze mna w relacje, ale mi wciaz zalezy na nim. Jak sie z tego wyleczyc? Gdybym patrzyla z boku na taka sytuacje jak moja od razu bym krzyczala: uciekaj od niego jak najdalej! Gorzej gdy sama jestem w takim położeniu.
Efemeryczna6 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-05-02, 09:27   #2
TheSunTheMoonTheStars
Zadomowienie
 
Avatar TheSunTheMoonTheStars
 
Zarejestrowany: 2023-05
Lokalizacja: Południe
Wiadomości: 1 448
Dot.: Jak zapomniec gdy mi zalezy a on olewa i pije

Cytat:
Napisane przez Efemeryczna6 Pokaż wiadomość
Witam to mój pierwszy post tutaj. Chyba coś ze mną nie tak skoro zakładam wątek na forum. Potrzebuje się komuś wyżalić a także poszukać wsparcia, bo już nie daje rady psychicznie. Zaznaczam nie jestem nastolatką, mam 20 plus lat. Chce wiedzieć jak zapomnieć o kimś na kim mi zależy a ta osoba ma mnie w 4 literach. W ogólnym skrócie poznaliśmy się prawie 4 lata temu,wszystko było pięknie aż zaczął mnie unikać i spotkań. Okazało się, że pije a nie chciał żebym wiedziała o tym, że ma z tym problem. Postawiłam sprawe jasno: ja albo alkohol. Niestety ale na przestrzeni lat była raz góra raz dół. Albo wpadał w ciągi albo nie pił wcale i obiecywał zmiany. Próbowałam pomóc jak tylko mogłam oferowałam wszelkie wsparcie lecz dalej robił swoje. Co chciałam odejść kłamał, ze bedzie sie leczyc, że to ostatni raz...a ja głupia wciaż dawałam szanse, bo wiedziałam, ze miał cieżko w zyciu i nie ma w nikim oparcia. Moja chęc pomocy też bierze się z tego, że miałam ojca alkoholika i niestety ale ani ja ani mama nie mogłysmy do niego dotrzec ani mu pomóć i zapił sie na smierc. Partner doskonale o tym wie, jego ojciec również jest alkoholikiem jak i członkowie rodziny a mimo to i tak poszedł w te ślady. Nie ma zadnych kolegów, przyjacioł tym bardziej. Zawsze był wyobcowany, sam. Jemu wystarczy towarzystwo matki lub babki czy innego członka rodziny z którym może wypić. Jest też nie zdrowo przyrośniety pepowina do matki. Wciaż musi z nia siedziec, cała dobe praktycznie. Ona do sklepu on musi z nią ona na spacer on tez musi. Maminsynek. Wszystko tez opowiada co dotyczy nas jej lub na rodzinnym forum. Nie mam prywatnosci. I nie raz mowilam, ze to nie jest normalne, że nie chce osob trzecich by miały wglad w nasze zycie. Nie dociera. Jego rodzina widzi, że ma problem duzy z piciem ale nic z tego nie robia, wzruszanie ramionami i co poradze? I pozwalaja na to aby sie staczał bardziej, kupuja alkohol i stwarzają komfort picia. Nie dosc, ze walcze z jego nałogiem to jeszcze z takim nastawieniem...dosłownie jak z wiatrakami. Mam dość. Najgorsze, że on nie widzi problemu. Nie jest normalne, ze ktos wypija codziennie pol litra wodki lub 0,7 albo 8 piw. Ale jemu sie należy. On nic złego nie robi. ehh...i jesze przez to całkiem odsunął sie ode mnie, bo jako jedyna mowie ze jest alkoholikiem i powinien sie leczyc. Uwaza, że jestem nienormalna, że to ja mam problem bo sie czepiam. Nasza relacja praktycznie nie istnieje. Zero czasu razem, moze raz na tydzien lub dwa razy w tygodniu pare minut rozmowy. Wieczne olewanie mnie, co sie umówimy nie ma go, bo musi z mama wciaz gdzies. I nie nie ma innej. Wiem dobrze co robi od jego siostry czy reszty rodziny. Jedyna mozliwosc to w necie jakies panienki ze stronek xx by sobie poflirtowac, gdyz realnie jest bardzo niesmiały i ogolnie boi sie ludzi. Zreszta wciaz siedzi z matka. Co chce skonczyc te znajomosc on nagle twierdzi, ze mnie kocha i bedzie sie starac. Juz nie mowi, ze przestanie pic a ze MUSZE to zaakceptowac. Jak i mam akceptowac, ze nie spedzamy czasu bo nie ma go dla mnie bo musi wciaz przy mamie. Chore, chore...Zmienił sie strasznie nie jest osobą jaka poznałam, albo po prostu pokazał kim jest naprawde. Wciaż mnie wyzywa, upokarza przy rodzinie, olewa, a kiedy mam pretensje to słysze ze jestem po3ie3dolona i je3ni3ta wariatka itp ze to moja wina bo nie zachowuje sie normalnie...Masakra. Co przestaje sie odzywac robi z siebie ofiare przed rodzina, że to ja jestem ta zła bo nie prosze o kontakt. Dosć mam proszenia o czas, uwage, aby byl trzezwy. On sie nie zmieni, przepadł. Moge jedynie ratowac siebie, ale cieżko mi całkiem odciać sie i zapomniec. Ja wiem, że to toksyczne, że to nawet nie miłosc z mojej strony bo człowiek jakiego poznałam nie istnieje a ja kocham wyobrażenie o nim. To jest jak syndrom sztokholmski. Kazdego dnia obiecuje sobie ze to koniec wiecej sie nie odezwe nie pozwole olewac wyzywac i nie bede ratowac kogos kto tego nie docenia ani nie widzi jak mnie to niszczy. Jestem jednym wielkim kłebkiem nerwów. Nie moge spac jesc...tyle raz prosiłam go, płakałam, krzyczyałam, groziłam...A on dalej pije i ma we mnie wy3ebane ale oczywiscie mnie kocha i to ja jestem winna ze mnie zlewa bo go wku3wiam i chce prowadzic dyskusje. Cóż...wyżaliłam sie, zapewne poleje sie na mnie fala krytyki. Już mi wszystko jedno, tak mnie zniszczył psychicznie, że czuje sie jak martwa w srodku. I czuje,ze zawiodłam jako człowiek, bo nie potrafie go ocalić a idzie na dno. Jak mam zapomniec o nim i sie odciac calkiem? Bo gdy to chce zrobic on mnie wtedy zatrzymuje słodkimi klamstwami. Mowilam nie raz, nie zalezy ci nie mamy kontaktu prawie, codziennie pijesz nie moge tak zyc. Chce byc szczesliwa w koncu. Nie jeden facet chce ze mna byc mam kilku kolegów co chętnie by weszli ze mna w relacje, ale mi wciaz zalezy na nim. Jak sie z tego wyleczyc? Gdybym patrzyla z boku na taka sytuacje jak moja od razu bym krzyczala: uciekaj od niego jak najdalej! Gorzej gdy sama jestem w takim położeniu.
Pewnie Twoja chęć pomocy temu facetowi jest ucieczką od własnych problemów. Łatwiej skupiać swoje myśli i uczucia na kimś innym niż na sobie i własnym życiu, pracy, hobby i wartościowych relacjach. Kiedy zajmujesz się kimś innym, nie musisz zajmować się sobą... I tak Ci życie mija.

Jedyne, co może Ci pomóc, to praca nad sobą, najlepiej u psychologa specjalizującego się w leczeniu uzależnień. Bo nie tylko Twój chłopak jest uzależniony, Ty też - od tkwienia w toksycznych relacjach.
TheSunTheMoonTheStars jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-05-02, 15:15   #3
Wicked_Girl
Rozeznanie
 
Avatar Wicked_Girl
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Pokój z widokiem
Wiadomości: 793
Dot.: Jak zapomniec gdy mi zalezy a on olewa i pije

On jest uzależniony, ty niestety prawdopobnie współuzależniona. Innego modelu nie znasz taki wyniosłaś z domu. Terapia niezbędna. On cię nie kocha, kocha %.
Wicked_Girl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-05-02, 17:46   #4
xfrida
Raczkowanie
 
Avatar xfrida
 
Zarejestrowany: 2023-12
Wiadomości: 476
Dot.: Jak zapomniec gdy mi zalezy a on olewa i pije

spojrz na swoje i swojej matki zycie?dlaczego chcesz sobie cos takiego fundowac na reszte zycia?
idz na terapie dla dzieci z rodzin alkoholikow i zostaw tego faceta ,ratuj siebie on nie jest warty twojego czasu ma za duzo problemow jest taki mlody a juz tak chory po co ci to ?mozesz miec dobre zycie,normalnego kochajacego partnera z ktorym stworzysz spokojny dom ,nie rob tego samego bledu co twoja matka i tysiace innych kobiet ktore wierzyly ze moga zmienic pijusa w dobrego czlowieka

nie zmienisz go,mozesz tylko zmienic swoja przyszlosc na lepsze ...ale bez niego
__________________
z wizazem od 12.2004
xfrida jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-05-03, 10:21   #5
owlly
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 4
Jak zapomniec gdy mi zalezy a on olewa i pije

Błąd x

---------- Dopisano o 09:21 ---------- Poprzedni post napisano o 09:20 ----------

On ma racje - masz ze sobą problem, jesli trwasz w tej sytuacji. Co Cię w niej trzyma? Co widzisz w tym atrakcyjnego? Co ta sytuacja w Tobie zaspokaja?

Jeszcze jedna sprawa to taka, że nie jesteś w stanie ocalić alkoholika i nie jest to Twoja, ani NICZYJA rola poza samym zainteresowanym.

Zajmij się sobą, swoimi problemami, bo Twoje cierpienie inaczej nigdy nie będzie miało końca.
owlly jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-05-03, 16:01   #6
Diarmuid
Raczkowanie
 
Avatar Diarmuid
 
Zarejestrowany: 2017-11
Wiadomości: 63
Dot.: Jak zapomniec gdy mi zalezy a on olewa i pije

Cytat:
Napisane przez Efemeryczna6 Pokaż wiadomość
Witam to mój pierwszy post tutaj. Chyba coś ze mną nie tak skoro zakładam wątek na forum. Potrzebuje się komuś wyżalić a także poszukać wsparcia, bo już nie daje rady psychicznie. Zaznaczam nie jestem nastolatką, mam 20 plus lat. Chce wiedzieć jak zapomnieć o kimś na kim mi zależy a ta osoba ma mnie w 4 literach. W ogólnym skrócie poznaliśmy się prawie 4 lata temu,wszystko było pięknie aż zaczął mnie unikać i spotkań. Okazało się, że pije a nie chciał żebym wiedziała o tym, że ma z tym problem. Postawiłam sprawe jasno: ja albo alkohol. Niestety ale na przestrzeni lat była raz góra raz dół. Albo wpadał w ciągi albo nie pił wcale i obiecywał zmiany. Próbowałam pomóc jak tylko mogłam oferowałam wszelkie wsparcie lecz dalej robił swoje. Co chciałam odejść kłamał, ze bedzie sie leczyc, że to ostatni raz...a ja głupia wciaż dawałam szanse, bo wiedziałam, ze miał cieżko w zyciu i nie ma w nikim oparcia. Moja chęc pomocy też bierze się z tego, że miałam ojca alkoholika i niestety ale ani ja ani mama nie mogłysmy do niego dotrzec ani mu pomóć i zapił sie na smierc. Partner doskonale o tym wie, jego ojciec również jest alkoholikiem jak i członkowie rodziny a mimo to i tak poszedł w te ślady. Nie ma zadnych kolegów, przyjacioł tym bardziej. Zawsze był wyobcowany, sam. Jemu wystarczy towarzystwo matki lub babki czy innego członka rodziny z którym może wypić. Jest też nie zdrowo przyrośniety pepowina do matki. Wciaż musi z nia siedziec, cała dobe praktycznie. Ona do sklepu on musi z nią ona na spacer on tez musi. Maminsynek. Wszystko tez opowiada co dotyczy nas jej lub na rodzinnym forum. Nie mam prywatnosci. I nie raz mowilam, ze to nie jest normalne, że nie chce osob trzecich by miały wglad w nasze zycie. Nie dociera. Jego rodzina widzi, że ma problem duzy z piciem ale nic z tego nie robia, wzruszanie ramionami i co poradze? I pozwalaja na to aby sie staczał bardziej, kupuja alkohol i stwarzają komfort picia. Nie dosc, ze walcze z jego nałogiem to jeszcze z takim nastawieniem...dosłownie jak z wiatrakami. Mam dość. Najgorsze, że on nie widzi problemu. Nie jest normalne, ze ktos wypija codziennie pol litra wodki lub 0,7 albo 8 piw. Ale jemu sie należy. On nic złego nie robi. ehh...i jesze przez to całkiem odsunął sie ode mnie, bo jako jedyna mowie ze jest alkoholikiem i powinien sie leczyc. Uwaza, że jestem nienormalna, że to ja mam problem bo sie czepiam. Nasza relacja praktycznie nie istnieje. Zero czasu razem, moze raz na tydzien lub dwa razy w tygodniu pare minut rozmowy. Wieczne olewanie mnie, co sie umówimy nie ma go, bo musi z mama wciaz gdzies. I nie nie ma innej. Wiem dobrze co robi od jego siostry czy reszty rodziny. Jedyna mozliwosc to w necie jakies panienki ze stronek xx by sobie poflirtowac, gdyz realnie jest bardzo niesmiały i ogolnie boi sie ludzi. Zreszta wciaz siedzi z matka. Co chce skonczyc te znajomosc on nagle twierdzi, ze mnie kocha i bedzie sie starac. Juz nie mowi, ze przestanie pic a ze MUSZE to zaakceptowac. Jak i mam akceptowac, ze nie spedzamy czasu bo nie ma go dla mnie bo musi wciaz przy mamie. Chore, chore...Zmienił sie strasznie nie jest osobą jaka poznałam, albo po prostu pokazał kim jest naprawde. Wciaż mnie wyzywa, upokarza przy rodzinie, olewa, a kiedy mam pretensje to słysze ze jestem po3ie3dolona i je3ni3ta wariatka itp ze to moja wina bo nie zachowuje sie normalnie...Masakra. Co przestaje sie odzywac robi z siebie ofiare przed rodzina, że to ja jestem ta zła bo nie prosze o kontakt. Dosć mam proszenia o czas, uwage, aby byl trzezwy. On sie nie zmieni, przepadł. Moge jedynie ratowac siebie, ale cieżko mi całkiem odciać sie i zapomniec. Ja wiem, że to toksyczne, że to nawet nie miłosc z mojej strony bo człowiek jakiego poznałam nie istnieje a ja kocham wyobrażenie o nim. To jest jak syndrom sztokholmski. Kazdego dnia obiecuje sobie ze to koniec wiecej sie nie odezwe nie pozwole olewac wyzywac i nie bede ratowac kogos kto tego nie docenia ani nie widzi jak mnie to niszczy. Jestem jednym wielkim kłebkiem nerwów. Nie moge spac jesc...tyle raz prosiłam go, płakałam, krzyczyałam, groziłam...A on dalej pije i ma we mnie wy3ebane ale oczywiscie mnie kocha i to ja jestem winna ze mnie zlewa bo go wku3wiam i chce prowadzic dyskusje. Cóż...wyżaliłam sie, zapewne poleje sie na mnie fala krytyki. Już mi wszystko jedno, tak mnie zniszczył psychicznie, że czuje sie jak martwa w srodku. I czuje,ze zawiodłam jako człowiek, bo nie potrafie go ocalić a idzie na dno. Jak mam zapomniec o nim i sie odciac calkiem? Bo gdy to chce zrobic on mnie wtedy zatrzymuje słodkimi klamstwami. Mowilam nie raz, nie zalezy ci nie mamy kontaktu prawie, codziennie pijesz nie moge tak zyc. Chce byc szczesliwa w koncu. Nie jeden facet chce ze mna byc mam kilku kolegów co chętnie by weszli ze mna w relacje, ale mi wciaz zalezy na nim. Jak sie z tego wyleczyc? Gdybym patrzyla z boku na taka sytuacje jak moja od razu bym krzyczala: uciekaj od niego jak najdalej! Gorzej gdy sama jestem w takim położeniu.
Kutwa, jak czytam takie opery mydlane z ratowaniem alkoholika to oczy przecieram ze zdumienia.

Rodzice zmarnowali ci całe dzieciństwo i teraz ty sama sobie je marnujesz, bo oczarował cię jakiś chlejus mający cię w dupie.

Jak dobrze, że nie zrobiłaś sobie z nim dzieciaka.
Diarmuid jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-05-05, 20:35   #7
Indecence
nieprzyzwoita
 
Avatar Indecence
 
Zarejestrowany: 2022-04
Wiadomości: 1 117
Dot.: Jak zapomniec gdy mi zalezy a on olewa i pije

Ja to jednak Cię podziwiam, wytrzymać z alkusem to jest hardcore. Ja się spotkałam kilka razy z takim typem, co się okazał alkoholikiem. Jak mi się zaprezentował w pełnej krasie, naprany i śmierdzący wódą tak było to nasze ostatnie spotkanie. A Ty tkwisz z kimś takim kilka lat. Szacun za wytrwałość w dążeniu do spierd...sobie życia.
Indecence jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2024-05-06, 07:30   #8
MIRANDA007
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2023-07
Wiadomości: 64
Dot.: Jak zapomniec gdy mi zalezy a on olewa i pije

Wiem ze to zabrzmi śmiesznie ale jedynym ratunkiem jest metoda ,,zero kontaktu,,... Jesteś w toksycznym związku ze wszystkimi jego punktami. Jeśli nie odetniesz się całkowicie ale to całkowicie będziesz za każdym razem wciągana w ta chora relacje od nowa przez toksyka. Pamiętaj NIKT TAK NIE OBIECUJE ROZNYCH RZECZY ( bez pokrycia) JAK ONI..sa w tym mistrzami.
MIRANDA007 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-05-06, 10:32   #9
Alegory
Raczkowanie
 
Avatar Alegory
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 286
Dot.: Jak zapomniec gdy mi zalezy a on olewa i pije

Terapia dla współuzależnionych - najlepiej grupowa. Lub zbudowanie sobie sieci wsparcia - życzliwych znajomych, którzy wesprą Cię w wyjściu z tej sytuacji.
Jest też dużo bezpłatnych materiałów: książek, podcastów, wywiadów, które mogą Ci pomóc zbudować świadomość swojej sytuacji i zainspirować do jej zmiany. Powodzenia!
Alegory jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2024-05-06 11:32:35


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:33.