Pracy szukamy - ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz.8

[20160901857]

Napisane przez Rotkohl

ale w Warszawie życie jest droższe, ja tu nie mówie o spożywce, bo jak sie chodzi do supermarketów itp, to promocje gazetkowe są takie same, ale mieszkania to jakaś masakra, w Lublinie mieszkanie 4 pokojowe można znaleźć taniej niż 2 w Warszawie. Mimo mniejszych zarobków ja jednak wolałabym zostać w Lublinie, bo nie wyobrażam sobie jakim cudem miałabym się spłacić po kupnie mieszkania w Warszawie, nawet przy wyższych zarobkach.

Kiedyś na wizażu wyczytałam, że w Lublinie za 150 tysięcy można dom postawić

[kasia1608]

Napisane przez nouvelle90

Kiedyś na wizażu wyczytałam, że w Lublinie za 150 tysięcy można dom postawić

Chyba kurnik,
byłam w up czekam na decyzję wsp stażu którego nie chcę oby mnie nie chcieli, mam kolejna propozycje rozmowy wsp stażu w sekretariacie na uczelni ale muszę poczekać do poniedziałku ..

[Kukunia23]

8 rozmowa od stycznia i znów a z resztą, na co ja liczę?!

[lalaith]

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;4574772 9]Ja też się nie cieszę ze swojego stażu. jeszcze nigdy nie pracowałam za takie grosze.
Tak się zastanawiam co ja robię w tym chorym kraju, przecież tu się nie da żyć.

Pewnie wielu powie że narzekam i powinnam się cieszyć,ale nie przywykłam do pracy za miskę ryżu, no bo w Polsce nigdy nie pracowałam.[/QUOTE]

Napisane przez kasia1608

Ja już nie mam siły z up , byłam na kolejnej rozmowie o staż tylko się osmieszylam, wysyłają mnie na rozmowy nie związane z moim kierunkiem,ok myślałam naucze się może się uda ale drugi raz usłyszałam: szukamy kogoś po prawie ...
Jutro wybieram się do up z karteczka, nagadam im trochę i na pewno już nie pójdę na dziwne rozmowy

Dziewczyny, a Wy nie chcecie sobie dać spokoju z tym stażem i z tym całym up i po prostu normalnej pracy zacząć szukać???? Przecież staż to i tak tylko na chwilę, a więcej z tym czekania, załatwiania, stresu i poniżeń niż to warte.

Napisane przez Apelly

Kiedy w końcu odzyskałam spokój ducha, poczułam, że ta praca to praca, która naprawdę mi się podoba i chcę ją wykonywać, kiedy w końcu zaczęłam być doceniana, dobrze wykonywałam swoje obowiązki, byłam usatysfakcjonowana, zadowolona, spokojna o najbliższą przyszłość - zwolniono mnie.

Napisane przez ytaaa

lalaith w jakim miejscu dostałaś prace?

W korporacji. Bez stażu, wykształcenia kierunkowego, jakiegokolwiek doświadczenia w branży, 4 lata po studiach. Jestem analitykiem ds. finansowo-księgowych, na etacie, za przyzwoitą pensję. Da się

Napisane przez gwiazdeczka172

złożyłam papiery do policji na stanowisko cywilne, jestem na liście żeby przyjść na test ale nie mogę iść bo to w poniedziałek jak zaczynam staż w tym alior banku nie będę miała sznas chodzić na rozmowy jak od pon do pt od 9 do 17 będę w "pracy"

Może urlop na żądanie w krytycznej sytuacji ?

Napisane przez tusiamar

spiesze z nowina, ze po pol roku pracy na smieciowej umowie, podpisuje umowe o prace ide w pon na badania. wytrwalosci dziewuszki

Napisane przez lazada

Uprzejmie donoszę, że udało mi się zmienić pracę w branży, również umowa o pracę, ale warunki finansowe lepsze. Być może dostanę też samochód. Teoretycznie fajnie się zapowiada, a jak praktycznie to zobaczymy

Napisane przez tusiamar

z tym pomaganiem to ja sie dwa razy przejechalam i nigdy nikomu niczego nie zalatwie, bo potem pretensje sa do osoby ktora 'polecala' wiec roznie to bywa, trzeba uwazac, komu chce sie pomoc i dobrze znac te osobe, choc nawet jak sie ja dobrze zna, to mozna sie niezle zdziwic.

A mi często pomagały w życiu osoby, których w ogóle nie znałam albo takie które znam mało. Czasem pomagały również takie których na oczy nie widziałam (nicRu )
Pomagam i będę pomagać

Napisane przez niv_

Znacie może jakieś sprawdzone strony gdzie można szukać pracy zagranicą np. jako sprzątaczka ?

Jesteś pewna że tego chcesz? Masz kogoś w PL czy nic Cię nie trzyma? Jak nic skrob pw

Napisane przez malagosia86

Dziewczyny co zrobić z moim CV i LM?
np. aplikuje na stanowisko pracownik biurowy (obsługa sklepu internetowego), a mam napisane wszystko pod kątem moich studiów pedagogicznych. Jak zmienić CV, aby ludzie zaczęli doceniać moje umiejętności, a nie typ studiów jakie ukończyłam. To samo z listem motywacyjnym na podobne stanowiska, zmieniłam CV i LM i na razie cisza. Przecież studiów nie wykreślę, bo będę mieć lukę.

Ja pracowałam wiele lat jako niania. A potem dostałam pracę w korpo. Oni nie szukają ludzi z doświadczeniem, grunt to znać języki i mieć mgr. Mogę sprawdzić Twoje CV

[Farisss]

Napisane przez lalaith

Ja pracowałam wiele lat jako niania. A potem dostałam pracę w korpo. Oni nie szukają ludzi z doświadczeniem, grunt to znać języki i mieć mgr. Mogę sprawdzić Twoje CV

Nie zgodzę się z tym.
Tzn. język trzeba znać, ale mieć mgr, czy w ogóle czy jakiegokolwiek to akurat kwestia sporna. Znacznie bardziej liczy się doświadczenie.
To już czasy przeszłe kiedy liczył się papier z jak najwyższym wykształceniem i jak najbardziej prestiżowej uczelni. Studia są owszem wazne, ale teraz nie najważniejsze - bardziej cenne jest doświadczenie i znam wiele osób, które bez tego magicznego mgr i studiów pracują na wysokich stanowiskach bo postawili na rozwój i doświadczenie.

Napisane przez malagosia86

Dziewczyny co zrobić z moim CV i LM?
np. aplikuje na stanowisko pracownik biurowy (obsługa sklepu internetowego), a mam napisane wszystko pod kątem moich studiów pedagogicznych. Jak zmienić CV, aby ludzie zaczęli doceniać moje umiejętności, a nie typ studiów jakie ukończyłam. To samo z listem motywacyjnym na podobne stanowiska, zmieniłam CV i LM i na razie cisza. Przecież studiów nie wykreślę, bo będę mieć lukę.

Możesz mi podesłać to zerknę, bo sama pracuję przy obsłudze sklepu internetowego, to mogę coś podpowiedzieć

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

Napisane przez lalaith

Dziewczyny, a Wy nie chcecie sobie dać spokoju z tym stażem i z tym całym up i po prostu normalnej pracy zacząć szukać???? Przecież staż to i tak tylko na chwilę, a więcej z tym czekania, załatwiania, stresu i poniżeń niż to warte.

Ze stażami tragedia a co mówić z pracą normalną. Jak mam robić jako kelnerko- sprzątaczka za 1000zł to wolę na stażu w biurze siedzieć za taką samą kasę i mam tańsze dojazdy.
W moim regionie pracy nie ma, więc muszę się cieszyć z tego że mam staż.

[lalaith]

Napisane przez Farisss

Nie zgodzę się z tym.
Tzn. język trzeba znać, ale mieć mgr, czy w ogóle czy jakiegokolwiek to akurat kwestia sporna. Znacznie bardziej liczy się doświadczenie.
To już czasy przeszłe kiedy liczył się papier z jak najwyższym wykształceniem i jak najbardziej prestiżowej uczelni. Studia są owszem wazne, ale teraz nie najważniejsze - bardziej cenne jest doświadczenie i znam wiele osób, które bez tego magicznego mgr i studiów pracują na wysokich stanowiskach bo postawili na rozwój i doświadczenie.

Nie znam i nie słyszałam o nikim którzy by bez wyższego wykształcenia dostali pracę w korporacji. Ew jak ktoś ma licencjat i kontynuuje dalej naukę to ok w niektórych korpo, albo staże czy zlecenia dla studentów. Taka moja wiedza, ale może jestem w błędzie.

[kasia1608]

Napisane przez lalaith

Dziewczyny, a Wy nie chcecie sobie dać spokoju z tym stażem i z tym całym up i po prostu normalnej pracy zacząć szukać???? Przecież staż to i tak tylko na chwilę, a więcej z tym czekania, załatwiania, stresu i poniżeń niż to warte.

Myślisz że nie szukam normalnej pracy ? szukam już od września
U mnie staże nie są na chwilkę, trwa z zatrudnieniem 9 miesięcy (6+3), z możliwością przedłużenia

[nicRu]

Lalaith... Nie wiem jak Ci pomoglam (chyba tylko rozmowa, bo sama sobie szukalam miejsca dosc dlugo z uwagi na sytuacje ze studiami) ale milo mi slyszec cos milego, zwlaszcza ze mam kiepski dzien... albo i tydzien, a moze miesiac (zastepowalam kolezanke przez 3 tygodnie i dalo mi to okrutnie w kosc).

Moge juz napisac oficjalnie, dostalam sie na kurs z programowania w VBA organizowany przez pewna duza firme we wspolpracy z moim kołem naukowym.. Ciesze sie, bo strasznie mi ostatnio brakuje czegoś w życiu i czuję jakbym dreptała w miejscu, może to mnie rozrusza (miejsc 15, na tescie wstepnym byly dwie sale wykladowe ludzi) i da kopa. Mysle o kupnie rolek jak dostane zwrot podatku, bo ruch na przesileniowego dołka tez mi nie zaszkodzi.

We wtorek zamierzam tez zagadac jedna osobe zeby mi cos doradzila, bo strasznie chcialabym za jakis czas pracowac bardziej "w zawodzie" a ostatnio czuję się bezradna jak dziecko, a górki i dołki w moich nastrojach zmieniają się szybciej niż sama to ogarniam. Ciężka jest wiosna tego roku...

[girlonthebridge]

też kibluje na stażu, już drugim mimo, że wiekowo to powinnam już być prezesem, małe miasto, kilka przeprowadzek więc i znajomości żadnych. Po jednym stażu od razu dostałam etat (ale głodowe pensje i marna atmosfera), po tym obecnie nie mam szans na godziwe zatrudnienie. Lipa. Jedna wielka lipa. A i żeby nie było szukam pracy non stop. Ale jakoś od szukania tych ofert się więcej nie robi.

[lalaith]

Napisane przez nicRu

Moge juz napisac oficjalnie, dostalam sie na kurs z programowania w VBA organizowany przez pewna duza firme we wspolpracy z moim kołem naukowym.. Ciesze sie, bo strasznie mi ostatnio brakuje czegoś w życiu i czuję jakbym dreptała w miejscu, może to mnie rozrusza (miejsc 15, na tescie wstepnym byly dwie sale wykladowe ludzi) i da kopa. Mysle o kupnie rolek jak dostane zwrot podatku, bo ruch na przesileniowego dołka tez mi nie zaszkodzi.

We wtorek zamierzam tez zagadac jedna osobe zeby mi cos doradzila, bo strasznie chcialabym za jakis czas pracowac bardziej "w zawodzie" a ostatnio czuję się bezradna jak dziecko, a górki i dołki w moich nastrojach zmieniają się szybciej niż sama to ogarniam. Ciężka jest wiosna tego roku...

A może za bardzo skupiasz się na tym czego nie masz, zamiast na tym co masz..?

Kup sobie rolki

Albo zejdź piętro niżej na gorącą czekoladę kiedyś

[tusiamar]

Napisane przez lalaith

Nie znam i nie słyszałam o nikim którzy by bez wyższego wykształcenia dostali pracę w korporacji. Ew jak ktoś ma licencjat i kontynuuje dalej naukę to ok w niektórych korpo, albo staże czy zlecenia dla studentów. Taka moja wiedza, ale może jestem w błędzie.

moja kolezanka ma rozgrzebane studia z socjologii, ktore przerwala na drugim roku i po 4 latach wrocila, ale jest na pierwszym roku zarzadzania i pracuje juz w drugiej korporacji (obie firmy z branzy paliwowej) i nie ma nawet licencjata

---------- Dopisano o 21:37 ---------- Poprzedni post napisano o 21:35 ----------

Napisane przez Farisss

Nie zgodzę się z tym.
Tzn. język trzeba znać, ale mieć mgr, czy w ogóle czy jakiegokolwiek to akurat kwestia sporna. Znacznie bardziej liczy się doświadczenie.
To już czasy przeszłe kiedy liczył się papier z jak najwyższym wykształceniem i jak najbardziej prestiżowej uczelni. Studia są owszem wazne, ale teraz nie najważniejsze - bardziej cenne jest doświadczenie i znam wiele osób, które bez tego magicznego mgr i studiów pracują na wysokich stanowiskach bo postawili na rozwój i doświadczenie.

---------- Dopisano o 21:40 ---------- Poprzedni post napisano o 21:37 ----------

Napisane przez nouvelle90

Kiedyś na wizażu wyczytałam, że w Lublinie za 150 tysięcy można dom postawić

jak masz ziemie i postawisz dom sama albo zrobi to np. tata budowlaniec to moze jakims cudem sie uda ;-)

---------- Dopisano o 21:41 ---------- Poprzedni post napisano o 21:40 ----------

Napisane przez Rotkohl

ale w Warszawie życie jest droższe, ja tu nie mówie o spożywce, bo jak sie chodzi do supermarketów itp, to promocje gazetkowe są takie same, ale mieszkania to jakaś masakra, w Lublinie mieszkanie 4 pokojowe można znaleźć taniej niż 2 w Warszawie. Mimo mniejszych zarobków ja jednak wolałabym zostać w Lublinie, bo nie wyobrażam sobie jakim cudem miałabym się spłacić po kupnie mieszkania w Warszawie, nawet przy wyższych zarobkach.

no blagam jakbys zarabiala 5000 zl miesiecznie i splacala 2000 zl za mieszkanie to masz jeszcze 3000 zl na zycie to raczej da sie wyzyc, wiec nie jest to zadnej cud... jak bys zarabiala to bys splacala.

---------- Dopisano o 21:45 ---------- Poprzedni post napisano o 21:41 ----------

Napisane przez nouvelle90

Mnie wkurza to, że pracuję, zarabiam bardzo spoko jak na swój wiek, a i tak nie stać mnie na żadne większe planowanie - na samochód jeszcze bym odłożyła (na razie mi się nie opłaca kupować, koszty by mnie zeżarły), ale już o kredycie na mieszkanie mogę sobie pomarzyć, a jestem w takim wieku, że powoli przestaje mi się uśmiechać mieszkanie studenckie. Tylko ciekawe jak mam skorzystać np z MdM jak nawet te głupie 5% wkładu własnego musiałabym ciułać ze 2 lata (a za 2 lata to już nie będzie 5 tylko 15% ). Niestety, to wszystko wynika z tego, że nie mogę liczyć na niczyją pomoc i do wszystkiego będę musiała dojść sama, bo nawet chłopa w tej chwili nie mam, a wiadomo, że nawet we dwoje jest łatwiej niż samemu.

Nouvelle, Ty i tak masz dobrą sytuację w stosunku do wieku, więc uszy do góry!

---------- Dopisano o 21:48 ---------- Poprzedni post napisano o 21:45 ----------

Napisane przez LittleWoman

Wczoraj mieli dzwonić, czekałam na telefon - nic...dziś przez cały dzień również nic a dziś o 23:30 dostaję meila, ze jestem przyjęta od poniedziałku xD.
Ryzykowna sprawa, nie ?

czy ja wiem... ludzie o roznych porach maile pisza. moj szef pisze do mnie maile o 2 w nocy, wiec moze ta osoba, ktora Cie zatrudnia tez tak ma

[Hipnagogia]

Aż nie chce mi się wierzyć w niektórze rzeczy co wypisujecie. Osoba bez doświadczenia/mgr pracuje w korpo za ładne pieniądze? Praca w finansach po niekierunkowych studiach? No być może to możliwe ale jeszcze bardziej mnie demotywuje, niektórzy to chyba mają po prostu szczęście

[nicRu]

Napisane przez Hipnagogia

Aż nie chce mi się wierzyć w niektórze rzeczy co wypisujecie. Osoba bez doświadczenia/mgr pracuje w korpo za ładne pieniądze? Praca w finansach po niekierunkowych studiach? No być może to możliwe ale jeszcze bardziej mnie demotywuje, niektórzy to chyba mają po prostu szczęście

Dokladnie tak jest, Kraków wita. Wystarczy jako tako znać języki albo być przebojowym na rozmowie i "jakoś" da się zaczepić.

Oczywiście zalezy jeszcze jak rozumiesz "praca w finansach", bo to pojęcie równie szerokie jak "praca biurowa". Bez wiedzy nie będziesz się bawić w funduszach hedge'ingowych ale proste rzeczy wymagające opanowania podstawowej nomenklatury i programów używanych przez daną firmę czy zespół i jazda.

[Farisss]

W niektórych branżach wystarczy porobić odpowiednie kursy, które mają więcej wspólnego z praktyką niż teorią na studiach (chociażby księgowi). Ileż to jest księgowych pracujących w tych korpo bez studiów, ale z ładnym doświadczeniem?
W mojej poprzedniej pracy jako kierowniczka działu finansowego pracowała kobitka 30+ i dopiero zaczynała studia, bo jej współpracownicy mieli tych mgr więc żeby nie było, że ich szefowa nie ma...
A informatycy? Nie trzeba kończyć studiów żeby być informatykiem. Jak się ma widzę i umiejętności to i do korpo przyjmą - wystarczy wykazać, że się to potrafi.
Banki (jakby nie patrzeć, jedna wielka korpo) też przyjmują. Jak nie ma wykształcenia to patrzą na doświadczenie. Więc się da.

W mniejszych miejscowościach to może faktycznie liczy się papier i bardziej znajomości ale na szczęście ten mit magicznego papierka w większych miastach już przestaje działać. To, że ktoś ma mgr nie oznacza że będzie lepszym pracownikiem od kogoś, kto go nie ma a dysponuje doświadczeniem.
Oczywiście nie do każdego stanowiska, ale od razu prezesem całej korpo nikt nie zostaje

[tusiamar]

Napisane przez Hipnagogia

Aż nie chce mi się wierzyć w niektórze rzeczy co wypisujecie. Osoba bez doświadczenia/mgr pracuje w korpo za ładne pieniądze? Praca w finansach po niekierunkowych studiach? No być może to możliwe ale jeszcze bardziej mnie demotywuje, niektórzy to chyba mają po prostu szczęście

no kolezanka miala ogromne szczescie, bo nawet nie pracowala w marketingu a teraz jest specjalista ds marketingu. przekonala do siebie na rozmowie i pracuje

[sideritis]

Napisane przez tusiamar

moja kolezanka ma rozgrzebane studia z socjologii, ktore przerwala na drugim roku i po 4 latach wrocila, ale jest na pierwszym roku zarzadzania i pracuje juz w drugiej korporacji (obie firmy z branzy paliwowej) i nie ma nawet licencjata

Hmm, ale korporacja korporacji nierowna. Dla mnie korporacja to duża firma o zasięgu międzynarodowym, nie tylko ogólnopolskim. A do takich raczej biorą tylko z wyższym wykształceniem.


Lalaith, chyba pracujemy w tej samej korpo

[lazada]

Napisane przez Farisss

W mniejszych miejscowościach to może faktycznie liczy się papier i bardziej znajomości ale na szczęście ten mit magicznego papierka w większych miastach już przestaje działać. To, że ktoś ma mgr nie oznacza że będzie lepszym pracownikiem od kogoś, kto go nie ma a dysponuje doświadczeniem.
Oczywiście nie do każdego stanowiska, ale od razu prezesem całej korpo nikt nie zostaje

Tylko, że do wielu branż bez tego 'magicznego papierka' nie masz wstępu.

---------- Dopisano o 10:08 ---------- Poprzedni post napisano o 10:07 ----------

Napisane przez sideritis

Hmm, ale korporacja korporacji nierowna. Dla mnie korporacja to duża firma o zasięgu międzynarodowym, nie tylko ogólnopolskim. A do takich raczej biorą tylko z wyższym wykształceniem.

Dla mnie też a wydaje mi się, że wiele osób tutaj rozumie przez to słowo co innego

---------- Dopisano o 10:12 ---------- Poprzedni post napisano o 10:08 ----------

Napisane przez nouvelle90

Kiedyś na wizażu wyczytałam, że w Lublinie za 150 tysięcy można dom postawić

taaa takie głupoty to sobie można pisać. Tak jak Tusia napisała, jak ktoś ma swoją działkę, a robotnikami będą osoby z rodziny to może jakimś cudem się uda, chociaż szczerze wątpię.

---------- Dopisano o 10:24 ---------- Poprzedni post napisano o 10:12 ----------

Napisane przez lalaith

Nie znam i nie słyszałam o nikim którzy by bez wyższego wykształcenia dostali pracę w korporacji. Ew jak ktoś ma licencjat i kontynuuje dalej naukę to ok w niektórych korpo, albo staże czy zlecenia dla studentów. Taka moja wiedza, ale może jestem w błędzie.

Napisane przez Farisss

Nie zgodzę się z tym.
Tzn. język trzeba znać, ale mieć mgr, czy w ogóle czy jakiegokolwiek to akurat kwestia sporna. Znacznie bardziej liczy się doświadczenie.
To już czasy przeszłe kiedy liczył się papier z jak najwyższym wykształceniem i jak najbardziej prestiżowej uczelni. Studia są owszem wazne, ale teraz nie najważniejsze - bardziej cenne jest doświadczenie i znam wiele osób, które bez tego magicznego mgr i studiów pracują na wysokich stanowiskach bo postawili na rozwój i doświadczenie.

Też nie znam nikogo kto pracował by w korpo bez wyższego wykształcenia Chyba, że ktoś przyszedł w czasie studiów i kontynuuje. Mój kuzyn pracuje jako informatyk w bardzo znanej korporacji. Zaczął 8 lat temu i jeszcze się nie obronił Cały czas ma naciski, że jak się nie obroni to będą musieli go zwolnić, mimo tego, że jest świetny w tym co robi.
W korpo akurat często nie patrzą na doświadczenie, a na potencjał. Często wolą kogoś bez doświadczenia bo mogą go sobie 'urobić' po swojemu. Taka specyfika korporacji. Oczywiście nie mówię tu o stanowiskach kierowniczych.

[nicRu]

W międzynarodowych korporacjach patrzą na wykształcenie - mozesz zacząć jak jesteś w trakcie studiów, ale patrzą na to abys jednak je skończył i przyniósł im ten dyplom

[ViLLeMkA]

Napisane przez nicRu

Oczywiście zalezy jeszcze jak rozumiesz "praca w finansach", bo to pojęcie równie szerokie jak "praca biurowa". Bez wiedzy nie będziesz się bawić w funduszach hedge'ingowych ale proste rzeczy wymagające opanowania podstawowej nomenklatury i programów używanych przez daną firmę czy zespół i jazda.

Ale funduszy hedgingowych właściwie nie ma w PL, więc problem odpada

[Hipnagogia]

Napisane przez tusiamar

no kolezanka miala ogromne szczescie, bo nawet nie pracowala w marketingu a teraz jest specjalista ds marketingu. przekonala do siebie na rozmowie i pracuje

No wierzę, że wypadła na rozmowie dobrze, ale ktoś musiał ją na tą romowe zaprosić na podstawie CV. Widocznie akurat im nie przeszkadzał brak doświadczenia.
Nie wiem już co myśleć Z jednej strony nacisk na doświadczenie kursy itd a z drugiej strony są przypadki osób które bez tego dostały dobrą pracę

[malagosia86]

Napisane przez Farisss

Nie zgodzę się z tym.
Tzn. język trzeba znać, ale mieć mgr, czy w ogóle czy jakiegokolwiek to akurat kwestia sporna. Znacznie bardziej liczy się doświadczenie.
To już czasy przeszłe kiedy liczył się papier z jak najwyższym wykształceniem i jak najbardziej prestiżowej uczelni. Studia są owszem wazne, ale teraz nie najważniejsze - bardziej cenne jest doświadczenie i znam wiele osób, które bez tego magicznego mgr i studiów pracują na wysokich stanowiskach bo postawili na rozwój i doświadczenie.



Możesz mi podesłać to zerknę, bo sama pracuję przy obsłudze sklepu internetowego, to mogę coś podpowiedzieć

hej!
Napiszcie mi swoje maile na priv, to chętnie podeślę CV do sprawdzenia. Gorzej, że nie mam doświadczenia w obsłudze sklepu internetowego, tzw. nie byłam nigdy zatrudniona na takim stanowisku jako pracownik biurowy. Z obsługą allegro i jego szablonów, robieniem i umieszczeniem zdjęć nie miałabym problemu, znam trochę Photoshopa/ Gimpa. Chciałabym się wyróżnić wśród innych osób aplikujących na takie stanowisko.

Od poniedziałku zaczynam pracę od 7 do 15 w tym przedszkolu w którym jestem. Niestety mam beznadziejną sytuację finansową i muszę jakoś przetrwać ten miesiąc. Nie wiem jak to będzie, nawet mnie nie stać na kupno wiosennej kurtki/butów, muszę chodzić w starych rzeczach. Ale chociaż na opłaty zarobię, dlatego nie mogę zrezygnować z tej pracy. W maju będzie najgorzej, ja bez pracy, na głowie wesele (co prawda skromne tylko na 50 osób) opłaty za mieszkanie i rachunki.
Staramy się żyć oszczędnie i wydawać nie więcej niż 400 zł miesięcznie na jedzenie. Nie mogę przekonać mojego TŻ do wyjazdu zagranicę, moja przyjaciółka wyjeżdża do Niemiec z mężem i dzieckiem. Elektroników szukają za granicą, na pewno szukają tam specjalistów, ja bym zrobiła jakiś dodatkowy kurs np. opieka nad starszymi. Nie mam talentu do języków, ale pewnie z czasem bym się go nauczyła. Myślałam nad szkołą policealną i kierunkiem BHP. Nie wiem, czy teraz szkoły policealne się opłacają?

[nicRu]

Napisane przez ViLLeMkA

Ale funduszy hedgingowych właściwie nie ma w PL, więc problem odpada

To zalezy co chce się robic i w jakiej firmie Ogólnie chodzi mi o to, ze jednego wrzuca na stanowisko gdzie robi się praktycznie zwykłe przetwarzanie danych według procedur, innego tam, gdzie potrzeba odrobiny wiedzy. W tym momencie coraz więcej firm przenosi zadania (i to coraz ciekawsze - byłam ostatnio na prezentacji w pewnej firmie, która zaczyna tworzyć bardzo ciekawy zespół "u nas") do Polski (z wiadomo jakich wzgledow), pojawiaja sie wiec nowe mozliwosci. Moj znajomy zaczynal od wyceny akurat hf-ów, teraz po latach ma o wiele większe mozliwosci rozwoju, kilka certyfikatów za sobą, w pracy wykorzystuje wiedze z zakresu m.in. ekonometrii ktorej ktos po np. socjologii czy turystyce mieć nie będzie i do zdobyć której musiałby wpierw dobudować "kawałek" wiedzy elementarnej (dalej zajmuje się m.in. hf-ami... wiadomo, że nie będziesz zarządzać hf-em :P ale jest jeszcze troche pracy wokół).

Z kolei na takie stanowisko jak moje nie trzeba umiec kompletnie nic prócz angielskiego (na tyle, by móc swobodnie rozmawiac telefonicznie oraz mailowo - słownictwo podłapuje sie już w pracy) i Excela (którego też można szybko podszkolić na miejscu), więc spokojnie dają sobie radę osoby z wykształceniem totalnie rozmijającym się z jakąkolwiek księgowością.

I to generalnie to, co nieumiejętnie chciałam przekazać

[ViLLeMkA]

Napisane przez nicRu

To zalezy co chce się robic i w jakiej firmie Ogólnie chodzi mi o to, ze jednego wrzuca na stanowisko gdzie robi się praktycznie zwykłe przetwarzanie danych według procedur, innego tam, gdzie potrzeba odrobiny wiedzy. W tym momencie coraz więcej firm przenosi zadania (i to coraz ciekawsze - byłam ostatnio na prezentacji w pewnej firmie, która zaczyna tworzyć bardzo ciekawy zespół "u nas") do Polski (z wiadomo jakich wzgledow), pojawiaja sie wiec nowe mozliwosci. Moj znajomy zaczynal od wyceny akurat hf-ów, teraz po latach ma o wiele większe mozliwosci rozwoju, kilka certyfikatów za sobą, w pracy wykorzystuje wiedze z zakresu m.in. ekonometrii ktorej ktos po np. socjologii czy turystyce mieć nie będzie i do zdobyć której musiałby wpierw dobudować "kawałek" wiedzy elementarnej (dalej zajmuje się m.in. hf-ami... wiadomo, że nie będziesz zarządzać hf-em :P ale jest jeszcze troche pracy wokół).

Z kolei na takie stanowisko jak moje nie trzeba umiec kompletnie nic prócz angielskiego (na tyle, by móc swobodnie rozmawiac telefonicznie oraz mailowo - słownictwo podłapuje sie już w pracy) i Excela (którego też można szybko podszkolić na miejscu), więc spokojnie dają sobie radę osoby z wykształceniem totalnie rozmijającym się z jakąkolwiek księgowością.

I to generalnie to, co nieumiejętnie chciałam przekazać

Ok, no tak. Ja właśnie jedyne co mogłabym robić to zarządzać HFem Ale fakt, na pewno można wykorzystywać dużo wiedzy w pracy, nawet w tych outsourcowanych częściach firm. Ja jestem typowym front officowcem i nie lubię innej pracy, więc no... sama rozumiesz

[nicRu]

Kumam, bo ja z kolei wolę back office, a kontaktu z ludzmi nie lubie tak bardzo, ze nawet nie chcialabym byc liderem jakiegos zespolu Zresztą cały czas czegokolwiek się nie dotknę to kręci mnie część "analityczna" i to, co dzieje się za kulisami, niekoniecznie to, co jest widoczne bezpośrednio na scenie.

[ViLLeMkA]

Napisane przez nicRu

Kumam, bo ja z kolei wolę back office, a kontaktu z ludzmi nie lubie tak bardzo, ze nawet nie chcialabym byc liderem jakiegos zespolu Zresztą cały czas czegokolwiek się nie dotknę to kręci mnie część "analityczna" i to, co dzieje się za kulisami, niekoniecznie to, co jest widoczne bezpośrednio na scenie.

Moja praca polega w dużym skrócie na spotykaniu się z zarządem spółki, pozadawaniu mu trochę pytań, wysłuchaniu co ma do powiedzenia, a potem zrobieniu modelu czy to się spina i napisaniu notki/raportu co myślę o danej spółce. Część analityczna jest bardzo ważna, ale bardzo trudno czasem samemu zrozumieć sprawozdanie bez rozmowy z zarządem, który jest w stanie wiele wyjaśnić ze specyfiki firmy/branży

[20160901857]

Dla mnie korpo to Big4 lub inne marki ogólnoświatowe i międzynarodowe kancelarie prawne. Firma z wyłącznie polskim kapitałem o dla mnie nie jest korpo, choćby miała i 1000 pracowników.

[Erite]

Napisane przez nouvelle90

Dla mnie korpo to Big4 lub inne marki ogólnoświatowe i międzynarodowe kancelarie prawne. Firma z wyłącznie polskim kapitałem o dla mnie nie jest korpo, choćby miała i 1000 pracowników.

Myślę tak samo. Dodałabym jeszcze, że korporacja to też hierarchiczny układ, jasne reguły, ścieżka rozwoju, plan pracy.
Marzę o pracy w korporacji.

Ostatnio dwie koleżanki z pracy stwierdziły, że pracujemy w korpo. Chyba coś im się pomyliło.

Co do tej pracy bez doświadczenia, wykształcenia itd. w korporacji, to wszystko ładnie i pięknie ale najpierw trzeba mieć szansę się tam zaprezentować i dostać, czyli chociaż pójść na rozmowę kwalifikacyjną. Jak się odpada w przedbiegach, to już nic nie pomoże.

ViLLeMkA, Twoja praca brzmi naprawdę interesująco, nawet nie wiedziałam, że można mieć taką pracę.

[20160901857]

Najczęściej trzeba jeszcze przejść milion testów psychologicznych i z angielskiego albo wyróżnić się podczas AC. Czasami są też ograniczenia, np chyba w E&Y mozna wziąć udział tylko w jednej rekrutacji w roku, jak się nie uda to już nie można aplikować. Także niby przyjmują bez wykształcenia kierunkowego i doświadczenia, ale wcale nie jest łatwo się dostać.
Ja bym nie chciala tam pracować. Moja siostra siedzi w D. i niby fajnie, prestiż, świetne pieniądze, profity, co roku awans, ale biedulka się zdecydowanie przepracowuje.

[ViLLeMkA]

Napisane przez nouvelle90

Dla mnie korpo to Big4 lub inne marki ogólnoświatowe i międzynarodowe kancelarie prawne. Firma z wyłącznie polskim kapitałem o dla mnie nie jest korpo, choćby miała i 1000 pracowników.

A taki KGHM? - polski kapitał, działalność właściwie globalna, marka globalna.
A takie inne spółki z wig20, które często mają w akcjonariacie zagraniczne fundusze?

Ja wiem, że korporacja w Polsce jest często dziwnie rozumiana. Ale pracuje teraz w firmie z polskim kapitałem, ale jest ona olbrzymia i procedury są bardziej korporacyjne niż w firmie ze szwajcarskim kapitałem, w której kiedyś pracowałam

To w sumie tylko kwestia nazewnictwa.

Napisane przez Erite

ViLLeMkA, Twoja praca brzmi naprawdę interesująco, nawet nie wiedziałam, że można mieć taką pracę.

Jest bardzo interesująco i dynamicznie