Zagroda babuszki

[lenifa]

U mnie zdrowo polało. Miałam zostawioną miskę na balkonie taka 5 litrową, To jest w połowie zapełniona wodą. Gorzej, że róże i hortensje się wyłożyly i coś trzeba będzie wymyślić. Jakies patyczki i podwiązać. No wysyp slimaków po deszczu. Znalazłam całe 10 szt i nie ustepuję. Walczę z nimi. I tak lepiej niż w ubiegłym roku.

Dzis trochę zaspałam i był ostry start od samego otwarcia oczu. Będzie ciężki dzien, bo musze rozwiązac kilka problemów.

Emmi bajki gdzieś są ale nawet nie wiem gdzie. Ale miły dla mniej twój wpis. Bo tak naprawdę to ja malo wierzę w siebie. Łatwo się wycofuję. Zawieszam na krótszy lub dłuższy czas. Może nie dotyczy to ziół, ale może dlatego że towarzyszą mi od dziecka.
Bajki tez w jakimś sensie od dziecka, ponieważ mój tata opowiadał nam bajki. To były cudne chwile i czekaliśmy na nie. Opowiadał dużo. Z perspektywy czasu widzę, że miesza l różności, czasem w bajkach wykorzystywał wątki z przeczytanych książek, czasem historie z życia, czasem coś nazmyślał. Ale to bylo wieczorne wydarzenie dnia. Tatowe bajki. Ja zaczełam je pisać dla dzieci moich i są w dużej części oparte o moje zycie i dzieciaków. Mówi się, że w każdej bajce jest ziarnko prawdy. Chyba tak jest. Bajki to nie tylko opowiadanie historii rózniastych, ale przekaz o czymś ważnym, tylko naubieranym w księżniczkowe sukienki

I jeszcze to trzeba włożyć w język literacki a z tym u mnie problem, chociażby przez skłonności do gwary w której zostałam wychowana i przerwy na bycie mamą, kucharką, sprzataczką itp. Nawet szukałam kogoś kto poprawiłby te moje naleciałości stylistyczne w bajkach ale nikomu się nie chciało. I tak to pan Arct, którego bardzo lubie mnie przystopował Ale to cała historia jest i nie na krótkie pisanie. Dość że jest on teściem "mojej" Marysi Buyno Arctowej i twórcą polskiego słownika ortograficznego.

Bajki dawno temu były w necie. Są na webarchive. W 2005 roku gdzieś jakiś hacker "by Chopin" usunął wszystko co robiłam w sieci. I skończyła się zabawa. Zostały na webarchive. Tylko to nie jest strona a archiwum dawnych stron. Można się tam doszukać co dawniej w sieci było. No i nie wchodzi szybko tylko trzeba chwilę odczekać. Właściwie zostal w większości tekst. Mało ilustracji. Te kopie sa okrojone.
https://web.archive.org/web/20040922....bajki.prv.pl/
Pewno się główna pokaże, to trzeba tam kliknąć drzwi aby wejść do spisu bajek

Musze teraz rozwiązać parę codziennych problemów i pewno dopiero wieczór kuknę.

[Emmi123]

Przewróciłam podsychające siano na drugą stronę. MM kosi dalsze zakamarki, ja też zaraz idę kosić na zielonkę... Pogoda cudna.
Nie mam pomysłu na obiad. Za to na śniadanie usmażyłam makaron po rosole, do niego czosnek drobno skrojony, trochę soli, pieprzu, suszonego oregano, cebulkę, kiełbaskę i nawet załapał się kawałek niechcianego już salami. Wszystko podsmażone na patelni i na koniec keczup. MM bardzo smakowało, a jakie to sycące.
Jak nie zapomnę dzisiaj kupić maślanki, to jutro na śniadanie będą te placuszki od Annorl
Lenifo witaj, no to pomyślnie załatwionych spraw życzę. Bardzo lubię twoje bajki.
Chciałam napić się herbaty i gdzie ona jest? Zrobiłam ją w ogóle? Dzisiaj zakręcony dzień. Robota za robotą... pranie jedno, drugie, zbieranie rzodkiewek, ależ one cudne urosły, zrobiłam im fotkę to potem Wam pokażę. Potem zwierzaki, w między czasie pies i sunia i tak ciągle coś. Muszę jeszcze to i owo powysadzać. Kiedy pielić? Kiedy obiad?
Gdzie moja herbatka...?

---------- Dopisano o 11:50 ---------- Poprzedni post napisano o 11:45 ----------

Uwierzyć trudno ale w ogóle jej nie zrobiłam... ech...
Amitka widzę Cię

---------- Dopisano o 11:53 ---------- Poprzedni post napisano o 11:50 ----------

Ciągle wydaje mi się, że dzisiaj jest sobota. W planach jeszcze zakupy. MM nastawił się na uprawę na tarasie, będziemy patrzeć na donice. Ciekawe co z tego nam wyjdzie. Ale chyba sam jest zmęczony zeszłorocznym, ciągłym zbieraniem ślimaków.

---------- Dopisano o 11:58 ---------- Poprzedni post napisano o 11:53 ----------

Ach! Cudowna jest nasza Muszka. Wodę nastawiłam i jak czajnik zaczął piszczeć to ona zaczęła szczekać - próbując poinformować, że czajnik gwiżdże. Teraz tylko zapamiętać to szczekanie i może uda mi się w porę go wyłączyć jak będę na dworzu

Idę działać dalej...

[Amita10]

Dzień dobry. Też nie mam pomysłu na obiad, bo po południu jedziemy na urodziny kuzyna to będzie wyżerka. Może tylko kapustę młodą zrobię, bo mi zalega w lodówce.
Ja mieszkanie mam ubezpieczone. Mieszkam na górze i jak pomyślę ile mieszkań mogłabym zalać to mi nawet kasy nie szkoda
Działkę ogrodzę. Mam w planie jeszcze w tym roku to zrobić, bo jeśli mam zacząć tworzyć ogród to musi być ogrodzona. Na przeciwko widziałam sarny na polu, to miałyby karmnik. Mąż poznał mieszkańca tej wsi i on nam zaorze to pole, wyrówna i tylko zostanie nam trawę posiać. Będzie schludnie, bo nawet nie wiem czy aby tam już się ktoś nie pobudował w międzyczasie ;p

[lenifa]

Miłe twoje słowa Emmi. Podnoszą mnie na duchu. Kazdy człowiek potrzebuje takie coś. Bo tak robi się robi to czy tamto i ma się poczucie bezsensu. Ale to nic, moze taką mam drogę właśnie robić bezsensowne rzeczy haha.

Tak jest w bloku. Mnie zalali mieszkanie i ja zalałam sąsiadkę, Bo nie zauważyłam, że wąz od pralki był poza wanną. Też ubezpieczenie mnie wyratowało. Ale tak czasem jest, że nie ma kasy nawet na nie.
Kiedyś rozmawiałam z koleżanka z Kanady, nie z moja przyjaciółką z kimś innym i ona mówi tak: dziś robię losowanie. Zapytałam co będzie losować. A ona, że rachunki będzie losować, które ma zapłacić bo nie ma na wszystkie. Tak, że nie ma tak, że sa bogate kraje w których ludziom się dobrze powodzi. Problemy są absolutnie wszędzie. Mają jednak swoje pozytywne coś, bo zmuszają do szukania rozwiązania i wpadania na nowe pomysły. Wyciagaja z nudnej stagnacji

[Emmi123]

Amitka ale fajnie. Dobrze jest wydzielić trasę od bramy do przyszłego miejsca stania domu. Do miejsca domu doliczyć tak po 3-4 metry z każdej strony na budowę, na podjazd - żeby miał ogółem z 5 metrów szerokości i to co Ci zostanie z terenu przeznaczyć na nasadzenia Pamiętaj jeszcze o studni i szambie.
Lanolinko śliczny różowy. Kiedyś miałam ale niestety nie uchował się. Padł ofiarą tarczników, mimo zawziętej walki nie udało się.

---------- Dopisano o 12:13 ---------- Poprzedni post napisano o 12:10 ----------

Lenifo nie ma rzeczy bezsensownych. Cieszę się, że moje słowa Cię krzepią i bardzo dobrze. Przeze mnie przemawia egoizm, bo lubię twoje bajki. Gdybym wiedziała, że taki los spotka starą Zagrodę to bym poprzenosiła je na G. W którymś momencie przeniosłam twój pierwszy wpis, stąd go mamy tutaj.

[Lanolinkaaa]

Moich upatrzonych butów dalej nie ma. Jeszcze się lato skończy zanim będą.

Pogoda dziś wszelaka. Było i gorąco I zimno i lało nie lało.

Emmi oleandry jakoś mi tak szczesliwie rosną

Ja dziś na obiady frytki z rybą i surówka z pora według Waszych porad. Żebyście wiedziały, że na darmo nie pytam

---------- Dopisano o 12:52 ---------- Poprzedni post napisano o 12:51 ----------

Muszka strażnik czajnika

---------- Dopisano o 12:54 ---------- Poprzedni post napisano o 12:52 ----------

Przydałby mi się taki strażnik, bo ja niejedną kawiarkę spaliłam wychodząc tylko na chwilę i zapominając że kawę robię

[annorl1]

No patrzcie, a ja pamiętałam, że Lenifa pisała bajki. Ale nigdy żadnej nie czytałam. No to teraz jak jest link, to poczytam w wolnej chwili
Lanolinko, u nas dzisiaj też 3 pory roku, dobrze że nie 4 Zimno, wiatr, gorąco, słonko, deszcz, ulewa...I tak od rana nie wiadomo. Na zakupy pojechałam i był upał. A jak wracałam, a tylko godzinkę mi zajęło, to już zimno i deszcz.
A u mnie na obiad było wszystko z wczoraj. Nie po to wczoraj gotowałam , aby dzisiaj stać przy garach Jutro też nic nie gotuję. Tyle co ziemniaki czy kaszę do obiadu.
Dopiję kawę i pewnie zabiorę dzieci na poziomkową łąkę.

[Emmi123]

Oooo! U mnie imponująca kolekcja przepalonych czajników też wychodzę na chwilę
A ja zapomniałam, że dzisiaj piątek i zamówiłam pizzę w naszej lokalnej pizzerii. Mówiłam, że ciągle mi się wydaje, ze jest sobota. Ależ będzie jutro niespodzianka dla organizmu, że mam jeszcze jeden dzień wolny.

---------- Dopisano o 14:32 ---------- Poprzedni post napisano o 14:31 ----------

Herbatka widzę Cię.
Zapraszam podczytującą do pisania

---------- Dopisano o 14:37 ---------- Poprzedni post napisano o 14:32 ----------

Oleandry są przepiękne i jak kwitną to tak bardzo efektownie to wygląda. Są trujące, ale... tam.
Jak o doniczkowych. Ukorzeniły mi się pelargonie. Wsadziłam odnóżkę do ziemi w doniczce i postawiłam na parapet zewnętrzny okna północnego. Tam jest tylko chwilę światło z rana a tak to półcień i proszę, jak bardzo im to miejsce do ukorzeniania się, odpowiada. Mam odmianę jakąś angielską, dostałam od serdecznej osoby i spróbuję też rozmnożyć.
Lanolinko a jak tam twoja przygoda z pelargoniami? Skusiłaś się na kolejne czy dałaś sobie na razie spokój?

[Lanolinkaaa]

Moja przygoda z pelargoniami skończyła się tak, że kupiłam nowe sadzonki, bo te moje to takie nienrawe wyszły

Dziewczyny, bo zrobiłam te surówkę, przegryzie się jeszcze, bo obiad dziś później będzie

Ale tak pomyslałam, bo ja trochę monotrmstyczna w tych surówkach jestem, to może Ci podpowiecie ciekawego? Bo ja tak- mizerią, surówka z kapusty białej albo pekinskiej,z sałaty z ogórkiem i pomidorem. Jakie jeszcze robicie?

---------- Dopisano o 13:49 ---------- Poprzedni post napisano o 13:46 ----------

Annorl, fajnie, że nie narzekają tylko jedzą qczorajsze obiady. Ja tak swoich trochę rozpuściłam. Niby zjedzą ale bez entuzjazmu

[Emmi123]

Acha, ale fajnie, że znów się na nie skusiłaś. Może tym się uda. Nie masz miejsca na parapecie zimą?
Bardzo lubię z kapusty pekińskiej. Potrafię wymieszać ją z białą kapustą drobno posiekaną, groszek konserwowy i majonez.
Ale dzisiaj zrobiłam taką sałatkę - miałam włoszczyznę z rosołu to pokroiłam drobno, por, miałam napoczętą paprykę czerwoną to ją dodałam, cebulkę, rzodkiewkę, trochę młodej kapusty, sól, pieprz, polałam troszkę czerwonym octem winnym ale dlatego, że mam, tak to polałabym oliwą z oliwek czy zwykłym olejem. Ja dodałam jeszcze fetę, ale sałatka szła na śniadanie jako solo, chociaż teraz MM zjadł ją do smażonej kiełbasy. W każdym razie bez fety może iść jako sałatka do obiadu.
Polecam ugotowane buraczki. Po prostu je gotujesz, obierasz, ścierasz, albo od razu ścierasz i gotujesz starte i doprawiasz solą, pieprzem - my tak lubimy. Ale możesz dodać trochę chrzanu i wychodzi Ci ala ćwikła. Chyba, ze pisząc surówka, masz na myśli rzeczywiście tylko z surowego?

[lulka19]

Napisane przez Lanolinkaaa

Lulka, nie znam Twojego filmu. Obejrzę.



Że skandynawskich dziejących się na dawnej wsi jest film,, Przed mrozem "

A z tych najlepszych to ja bardzo lubię ,,Na rauszu " Dla mnie film wybitny.

Dziwki. Oba są w moim typie. Mamy podobny gust filmowy

Obiady mówicie. U mnie dziś fasolka po bretońsku. Zawsze robię tak, że gotuję dwa opakowania i potem polowej mroże, i to oznacza, że będzie zupa niedługo. A półprodukt gotowy. Kocham zupke fasolową. Daję makaron, warzywa. Moja ulubiona

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:09 ---------- Poprzedni post napisano o 14:09 ----------

O matko. Nie no. Dzięki miało być!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lanolinkaaa]

Lulka ale się uśmiałam

Buraczki lubię, dodaje do nich kminku mielonego. Właśnie takie surowe surówki by mnie interesowały.

Emmi miejsce mam, może się skuszę

Annorl ale dzieci będą mieć frajde- lesie poziomki

[Emmi123]

Lulka spoko. Myślałam, że to tytuł
Lanolinko czyli taka prawdziwa surówka. Możesz dodać do pekińskiej starte jabłuszko. Dobrze prezentuje się surowa marchewka starta z rzodkiewką, papryką czy pomidorem ale wtedy dałabym właśnie pora zamiast cebulki. Do sałat i kapust pasuje cykoria. Ona ma taki specyficzny smak to w razie czego po 3-4 listki jedynie. Mięta, ja dodaję liście są łagodniejsze. Jeśli lubicie rukolę to ona świetnie będzie się komponować z sałatą lub kapustą. I albo polać oliwą, octem winnym, albo z jogurtem, majonezem. Ja kiedyś robiłam surówki takie ze wszystkim i one były ciągle takie same. Zaprzestałam i staram się robić surówki z maksymalnie 4 składników nie licząc sosu do nich czy przypraw. I tym sposobem surówkę z pomidorem czy ogórkiem mam różne, bo raz z tym, raz z tamtym. Ale i tak wygrywa pomidor z cebulką

---------- Dopisano o 16:48 ---------- Poprzedni post napisano o 16:43 ----------

Zebraliśmy kolejne taczki siana. Bardzo mnie to cieszy, bo to jest bardzo ważne dla nas. Kiedyś jak mięliśmy tylko kury i może kilka kaczek, to zebrane przez nas siano spokojnie starczało nam do wiosny. Aaaa! I miałam kilka świnek morskich Głównie dla nich było zbierane. Teraz kozy pochłaniają wszystko i jeszcze musimy dokupywać. I po co nam to? Na co?

---------- Dopisano o 17:34 ---------- Poprzedni post napisano o 16:48 ----------

Sąsiadka, której działkę widzę z tarasu chyba wyjechała, bo opiekuje się jej działką ktoś. Nie znam osoby, ale dzisiaj przykuwa mą uwagę. Lubię rzucać okiem przez drzwi balkonowe albo któreś okno aby popatrzeć na niebo, drzewa, czy po prostu w dal. Czasami trafię sąsiada jakiegoś. I na tej zasadzie odkryłam owego osobnika, który siedzi sobie na krzesełku tuż przy sąsiadki warzywniku. Za jakiś czas rzucam okiem i znów widzę, jak siedzi. Poleciałam zrobić to , potem tamto... człowieczyna siedzi dalej, jak by czas mu stanął w miejscu. I tak sobie myślę, że chyba bardzo dobrze spędza dzisiejszy dzień
Mnie już się z lekka oczy zamykają. Dotleniłam się bardzo ale jestem też już zmęczona. Niby fajny dzień, taki praktyczny w działaniu.
MM się zaparł i kosi. Wykosił wokół stawiku. Coś się zepsuło w nowej kosie a kupił lepszą, czyli droższą. Wyłożyła się na łączce z nawłocią? Ale niestety, jest jej za dużo.
W każdym razie nawet nasz ogród przyrodniczy musi być strzyżony.
Przy okazji znalazłam coś takiego - Encyklopedia kwiatów i roślin
https://www.swiatkwiatow.pl/encyklopedia-kwiatow/

[Lanolinkaaa]

Emmi nigdy nie jadłam cykorii. Mam ją tak po prostu dodać do kapusty cxy coś z nią jeszcze trzeba robić?

Surówka z pora smakowała, dalam jabłko i marchew i majonez bo nie miałam jogurtu i trochę cytryny. Pięknie dziękuję

---------- Dopisano o 17:58 ---------- Poprzedni post napisano o 17:48 ----------

Myślałam dzisiaj o znajomościach, przyjaźniach. Przywiązuje się do ludzi i zawsze mi smutno było gdy coś się kończyło. Dlatego wolę trzymać dystans, nazywać koleżeństwem a nie przyjaźnią i wtedy myślę że nie mam wobec nikogo oczekiwań ani nie czuje się wobec nikogo zobowiązana. Wiecie, przyjaciółka wpadnie byle kiedy beż zapowiedzi a koleżanka to juz najpierw zadzwoni czy może przyjść. A ludzie ciągle mówią, że nie mają czasu. Przyszłabym ale nie mam kiedy, zadzwoniłabym ale mnie zeszło itp. Jak w , ,małym ksieciu" , nic się nie zmieniło.

Macie dużo przyjaciół? Czy też bardziej znajomych?

[Emmi123]

Lanolinko cykorii listki rozkładasz jak w kapuście pekinskiej. Najlepsza jest biaława. Można ją dostać pakowaną na tacce, ale może gdzieś się uda pojedynczo. Czym bardziej zielonkawa tym zmienia smak. Nie powiem Ci na jaki, bo nie pamiętam. My kupujemy pakowaną na tacce i kładę tą tacką do góry dnem aby jak najmniej cykoria była w świetle, bo wtedy szybciej zielenieje. Zdejmujesz listki, myjesz i kroisz. Można wykorzystać listki jako łódeczki do różnych farszy. Po prostu farsz nakłada się na listek i układa się jeden przy drugim i potem bierze się do ręki taką łódeczkę i zjada. Może być jakaś pasta, jak lubicie. Liście cykorii mają różne zastosowanie. Jest zdrowa. Obniża cukier w organiźmie.

---------- Dopisano o 19:20 ---------- Poprzedni post napisano o 19:10 ----------

,,Mały książę" nie zdobył mojego serca i w ogóle zdziwiona jestem, że znalazł się w szkolnej lekturze. Podziwiam znajomość jego Ogólnie do znajomości i przyjaźni podchodzę podobnie. Nigdy nie byłam skora do ich zawierania, od dziecka byłam nieufna do ludzi, a w którymś momencie to nawet mocno trzymająca się na dystans, mimo bycia razem. Zresztą widać to też tutaj, prawda. Jestem ale do pewnego stopnia. Mimo, że bardzo Was lubię. Mam przyjaźnie zawarte w szkole podstawowej. Wiele zmieniło się u mnie, kiedy się wyprowadziłam. Tam zostały moje przyjaźnie. Tutaj mam tylko znajomości większe lub mniejsze. W pracy podobnie. Nie jestem jednostką imprezową i to jest spory problem. Przez wiele lat byłam apstynentką, co też stanowi pewną blokadę towarzyską. Jestem samotnikiem.

---------- Dopisano o 19:31 ---------- Poprzedni post napisano o 19:20 ----------

Z przysłów: Upał w sianokosy, żniwa - zima ostra i dokuczliwa, a jeżeli słota - w zimie dużo błota.

[lenifa]

Mam bardzo dużo bardzo dobrych znajomych, takich co nawet mogłabym nazwać to przyjaźnią, ale taką prawdziwą bratnią duszę to mam jedną. Jeszcze od szkoły. Pisałam kiedyś o tym. Mieszka niestety daleko i jak udaje nam się widzieć raz w roku to się bardzo cieszę. Ostatnio przepraszałam ją za gadulstwo moje a ona mi mówi tak: "Słuchaj przecież ja cię znam." W wielu obszarach różnimy sie i to w sposób zasadniczy, ale o tym też rozmawiamy, na spokojnie i mamy wzajemne wyrozumienie do siebie w tych tematach.

Teraz akurat jest tak, że nie mam kontaktu ze znajomymi.
Bardzo lubie jedna z koleżanek z dzieciństwa, ale dawno jej nie widziałam. Bo mnie nosi to tu, to tam. Lubię bardzo swoją sąsiadke. Super dzewczyna, serce na dłoni.
Utrzymuje kontakty z koleżanką ze średniej szkoły też bardzo sympatyczną. I poznałam bardzo ciepłą, bardzo dobrą dziewczynę kilka lat temu. Ale w tragicznych dla niej okolicznościach i mimo, że się lubimy wzajemnie, to wiem, że ja dla niej nie jestem najlepszą osobą, do utrzymywania kontaktów, bo zawsze będe jej się kojarzyć z tragicznymi dla niej okolicznościami. Więc od pół roku jest cisza i milczenie. Dużo jest ludzi co ich lubię. Czy oni mnie to pojęcia nie mam. Nie pisałam o ludziach z neta tylko z realu

[lulka19]

Napisane przez Lanolinkaaa

Emmi nigdy nie jadłam cykorii. Mam ją tak po prostu dodać do kapusty cxy coś z nią jeszcze trzeba robić?

Surówka z pora smakowała, dalam jabłko i marchew i majonez bo nie miałam jogurtu i trochę cytryny. Pięknie dziękuję

---------- Dopisano o 17:58 ---------- Poprzedni post napisano o 17:48 ----------

Myślałam dzisiaj o znajomościach, przyjaźniach. Przywiązuje się do ludzi i zawsze mi smutno było gdy coś się kończyło. Dlatego wolę trzymać dystans, nazywać koleżeństwem a nie przyjaźnią i wtedy myślę że nie mam wobec nikogo oczekiwań ani nie czuje się wobec nikogo zobowiązana. Wiecie, przyjaciółka wpadnie byle kiedy beż zapowiedzi a koleżanka to juz najpierw zadzwoni czy może przyjść. A ludzie ciągle mówią, że nie mają czasu. Przyszłabym ale nie mam kiedy, zadzwoniłabym ale mnie zeszło itp. Jak w , ,małym ksieciu" , nic się nie zmieniło.

Macie dużo przyjaciół? Czy też bardziej znajomych?

To ja dałam ten przepis, ktoś jeszcze? Super, że smakowało

Ja do 20 stki miałam przyjaciółke. Z domu obok. Potem ona wyjechała za granicę, ja do męża, i tak kontakt bardzo osłabł. Mam pecha do ludzi, albo, nie umiem podtrzymywać kontaktów. A teraz w tym wieku już ciężko o nową znajomość. Wszystko takie powierzchowne, bo każdy ma już swoje życie.

Chyba mi to aż tak nie przeszkadza. Mam TŻ, on jest mi najbliższy. Nawet włosy ni farbuje, bo ja nie mam siostry.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[annorl1]

Witam ❤

Zapowiada się gorąco. Dzieci śpią. Trzeba zaraz je budzić jednak. Bo na terapię z córką muszę jechać na 9. Ale jeszcze chwila błoga trwa 😁

Wczoraj byłam z dziećmi na poziomach. Ogrom jak co roku. Dzieci zbierały do brzuszka 😁 a ja do wiadereczka. Litrowy pojemniczek zamrożony. Dzisiaj jak nie będzie bardzo gorąco znowu pójdziemy. Bo jak jest gorąco jest tam strasznie dużo bąków i komarów. A wczoraj było super. Tylko motyle, biedronki i koniki polne 😁

O znajomościach piszecie? No to ja jak Kilka. Chyba nie potrafię ich podtrzymywać. Mam kilku znajomych, ale tak się nawet jakiś czas temu zastanawiałam czy ja mam przyjaciółkę? Miałam w szkole podstawowej. Potem ona się wyprowadziła na drugi koniec Polski. Długo pisałyśmy do sobie listy, teraz to przez telefon gadalysmy może z 4 lata temu? Tu na wsi mam tylko znajomych. Zastanawiam się czasami nad moimi relacjami z ludźmi. Z takimi z którymi kiedyś coś mnie łączyło. Np praca. Czy miejsce zamieszkania. A potem życie toczy się inaczej. I chwilę wszystko trwa. A potem się kończy.

Trzeba o śniadaniu pomyśleć, mąż wspomina o jajecznicy. Nie wiem. Ja bym zjadła coś innego. Ale śniadania u mnie są dość problematyczne dla mnie. Co innego jak mam czas. ale jak mam jakiś wyjazd. To duży problem dla mnie zjeść coś że smakiem. A już żeby sobie po jeść nie ma mowy. Skubnę coś i potem dopiero jem normalnie jak wracam.

Zrobiłam jogurt naturalny. Koniec z kupowaniem. Jest nowa druga lodówka, to w końcu jest gdzie trzymać ten zrobiony. Ostatnio miałam problem z miejscem 😂

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Dzień dobry wczoraj poplażowaliśmy, dzisiaj ma być jeszcze cieplej, ale na razie jest pochmurno.

Czytam Was po łebkach, bo urlopuję bez telefonu w ręce, ale widziałam temat znajomości. My mamy jednych super sąsiadów, mają syna w naszym wieku, ale mamy razem super flow i świetny kontakt. I jedną bliską parę, są chrzestnymi naszego malca, więc to w sumie rodzina i z nimi spotykamy się nie jakoś mega często, ale mamy na co dzień kontakt, nawet teraz przyjechali za nami nad morze i jesteśmy razem na wakacjach pierwszy raz od 11 lat mieliśmy jeszcze jednych bliskich znajomych, ale przestało "grać" między nami, kontakt mocno się rozluźnił i teraz to dalsi znajomi, z którymi nawet się nie spotykamy tak o...

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

[Amita10]

Dzień dobry! Już jest 22*C. Piję kawkę, potem muszę kupić chleb i lecę na działkę. wstawiłam do zagotowania słoiki z mięsem, będzie na kanapki. Promocyjna karkówka Mąż dziś jeszcze w pracy, ale potem ma urlop to wreszcie odpocznie.
Ja śniadanie muszę zjeść od razu. Kawa czy herbata na pusty żołądek to chyba bym się poż8888a. W ogóle głodna to robię się nerwowa i tracę nad sobą panowanie.
Znajomych to ja mam mnóstwo. Lata podróżowania w tym samym towarzystwie, chodzenia na różne fitnessy :P Koleżanki- sąsiadki, sąsiadki działkowe. Z jakiegoś powodu wiele osób mi ufa i powierza jakieś swoje tajemnice i dramaty. Ja się rzadko otwieram przed innymi. Mam koleżankę, która jest ze mną od 4 klasy podstawówki. Nadal mieszkamy w jednym mieście. Spotykamy się 3,4 razy w roku, mamy takie żelazne terminy. To znajomość na zasadzie: jakby co, to jestem dla ciebie. Zawsze możesz na mnie liczyć. Ale obie wiemy, że częstsze kontakty, spotkania a nie daj Boże wyjazd to nie dla nas razem.

[lulka19]

Dzień dobry.
Wiecie co. Mój TZt facet, a ma przyjaciela. Takiego, że razem się u piją czasem, oczywiście w granicy rozsądku Gadają ze sobą przez telefon po 5 razy dziennie. Fajnie tak z boku obserwować męską przyjaźń. Uwielbiamy się spotykać z jego rodziną, mieszkają na szczęście blisko nas.

Dziś ma być upał, więc pewnie słabo będzie z robota. Trzeba się ratować w domu. A jutro to dopiero ma być patelnia. Ja mieszkam na Dolnym Śląsku, i tutaj grzeje oj grzeje

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Emmi123]

Hejka
Lulka co to są te TŻ i td. Miałam zapytać i ciągle zapominam.
MM też ma przyjaciela, nazywamy go ,,przyjacielem rodziny". Jak gdzieś o nim mówię to właśnie tak. Dla juniora jest wujkiem. Dawniej też z nami wyjeżdżał. Zdarzyło się, że MM musiał zawodowo wyjechać a ze mną coś tam było, nie pamiętam i przyjechał tutaj na ten czas i pomagał mi. Też mam przyjaciółki na ,,coś się dzieje -dzwoń". Możemy nie kontaktować się przez kilka lat a jak zadzwoni i poprosi o pomoc, albo tylko wspomni o problemie to jest się. Ostatnio, przez to dziwne życie, kontrolnie tylko do siebie dzwonimy czy ok. Wiele zmieniła moja wyprowadzka. Niby nie daleko ale jednak. Ja ciągle jestem zajęta. Tu w tych czterech ścianach ogrodzenia ciągle jest coś do zrobienia. ech...
U mnie też piękna pogoda. Mógłby czas zwolnić aby móc się nim nacieszyć.
Gryzeldo odpowiedniej pogody życzę, taką jaką sobie życzycie.

---------- Dopisano o 09:55 ---------- Poprzedni post napisano o 09:53 ----------

Amitka na reszcie masz ciepło

---------- Dopisano o 09:56 ---------- Poprzedni post napisano o 09:55 ----------

Lenifo jak dzisiaj z samopoczuciem twoim?

---------- Dopisano o 09:58 ---------- Poprzedni post napisano o 09:56 ----------

U mnie dzisiaj będzie pomidorowa. Zachciało mi się jakiejś zupy, ale jaką w taki upał? Nie jadam... więc kompromisem jest pomidorowa.
Wybieramy się na zakupy to może coś objawi się na drugie danie.

[lenifa]

Jeżeli chodzi o pogodę, to to że jest upał to ja się dowiaduję jak idę do sklepu haha. A tak to wydaje mi się ciagle, że jest chłodno. Z dwóch zasadniczych powodów. Pierwszy że ciagnie od podłogi , od piwnicy. Dwa - mam tyle ogromnych drzew przed oknami, że zawsze jest ciemno w mieszkaniu. Dochodzi w tej chwili dziesiąta a ja mimo, że zaslony odsloniete, jak chce przeczytac coś w zeszycie to musze zaświecac światlo. No ja mam kiepski wzrok, ale tu jest rzeczywiście ciemno. Ja się ciesze z tych drzew mimo, że sieją w ogródku i ciagle muszę o zgrozo wyrywac młode klony i jesiony, tylko między nimi upchane jest dużo innych też, bo np modrzew z jedną gałęzią. Tworzy to szczelna zasłonę, a słońce pojawia się tylko na godzinę dziennie na balkonie. Nawet suszyć pranie jest ciężko. Przy ładnej pogodzie godzina, dwie, gdzie indziej wszystko suche, a tu minie cały dzień i wieczór jeszcze wilgotne zbieram. Kiedyś muszę wyjść policzyć te drzewa. Ale tak na oko jest ich więcej niż 30 przed zachodnią ścianą bloku. Normalnie las. Coś tam ścinają na osiedlu ostatnio. Widziałam że poszła akacja, czyli robinia akacjowa niedaleko od nas. Akurat jej to mi trochę szkoda było, bo cudnie pachniała. jeszcze w tym roku zdążyła napachnieć trochę, bo ścinali ja teraz. Dawniej niedaleko niej rósł kasztan jadalny. Na polskie warunki unikat. Bardzo go lubiłam, ale ścięli. Może jakies takie miejsce szczególne co ktoś lubi aby wyciąć ? Nie wiem. Oba drzewa rosły w granicy dawnego ogrodu Freggiego. Ostatnio znalazłam na sieci zdjęcie osiedla z lat 60-tych i ani jednego drzewka. Betonowa pustynia. Wychodzi na to, że ten osiedlowy drzewostan ma około pół wieku.

Ja też jestem śniadaniowiec. Najważniejszy posiłek dnia, potem mogę nie jeść caly dzień a jem tylko dlatego, że powinnam.

An z moja przyjaciółką to bywa, że sie nie odzywamy dłuższy czas, bywało, że kilka lat, ale jak sie spotkamy to tak jakbyśmy właśnie wczoraj się rozstały i było pa, do jutra.

Emmi pytasz o samopoczucie. Ratuje mnie nauka, że nie myślę. Bo i tak nic nie mogę wymyslić. Rzeczy nie są zależne ode mnie. Był cięzki dzień wczoraj a i widzę, że na dzisiejszy rzutuje. Widzę po mamie. Próbowałam ja przed tym ochronić, ale sama zrobiła awanturę, że czemu nie otwieram drzwi jak ktoś dzwoni i dzwoni. Jak widzicie miewam trudnego gościa. Siostra mi podpowiedziała w nocy aby zablokowac dzwonek, tylko nie wiem jak to zrobić.

A, właśnie zapomniałam miałam napisać o tarczycy bajkalskiej, bo dziś zaczynam test na sobie. Teoria wygląda dobrze, zobaczymy jak to bedzie w praktyce. Czekała ta tarczyca od kilku miesięcy i sie doczekała. Teorię znam od wielu lat, ale tych ziół tyle, że nie da się eksperymentalnie sprawdzić wszystko. Myslałam juz 5 lat temu o niej, nawet o uprawie. Udaje się ponoć w Polsce. No ale nie znalazłam sojuszników Nie mniej idzie ją dostac w zielarskim bez problemów. Jak się któraś z was nudzi do może poszperać o tym ziółku w necie.

[Emmi123]

U nas sianokosy trwają. Nasze to takie śmieszne, zabawa. Ale na polu ciągniki pracują a to koszą, a to obracają ścięte. Kurzy się co niemiara. Mam nadzieję, że uda im się zebrać przed opadami, które w pogodynce pojawiają się i znikają i ciężko stwierdzić, kiedy w końcu będzie padać. MM nie ma kiedy zajrzeć w mapki. Jak już o sianie piszę, to dodam, bo widzę, że nas podczytują w ukryciu, że mokre czy wilgotne siano może samo się zapalić, zebrane takie do stodoły czy gdzie tam. Więc nie da się, ,,zmoczyć trawy aby nie pyliła przy jej suszeniu"

---------- Dopisano o 10:20 ---------- Poprzedni post napisano o 10:07 ----------

Lenifo lubię bliskość drzew ale takiej ciemnicy w domu to bym nie chciała. Szkoda, że masz tak ciemno. I szkoda tych drzew co je wycinają. My też wycinamy, ale takie co się same eliminują czy są już suche. Natomiast uważnie dobieram miejsce gdzie sadzę czy przesadzam drzewo, bo to jak by zaprosić do życia i co, potem im odbierać? Dla mnie drzewa są bardzo ważne i może dlatego też nie chciałam nigdy mieszkać w drewnianym domu?
Lecę...

[annorl1]

No wlasnie. Dobre pytanie Emmi. Też już kilka razy chciałam zapytać co znaczy TŻ. Ale zapominam właśnie . Bo często widzę tak napisane. ale nie wiem. Bo MM. To mój mąż. A TŻ.? Tata żony? Teść żony? Tylko żonaty? No... Nie wiem 🤔😂

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Tż to towarzysz życia

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

[lulka19]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;89260856]Tż to towarzysz życia

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Tak, dokładnie. Ten skrót znam z początku wizażowania, to, będzie jakieś 12 lat. I tak, go używam od tej pory

Melduję, że pierwsza zupa z młodej marchewki gotowa. Zjadłam jej tyle, że pękam. I zupy, i marchewki Mniam!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lanolinkaaa]

Emmi, teraz to siano czymś przesypują, jakąś solą, żeby wilgotne się nie zapaliło. Dawniej to trzeba było piętnaście razy obrócić żeby było dobrze wysuszone, a teraz to widzę, że takie nue do końca suche ładują. Tak dopytałam mimochodem, bo też mnie zaciekawiło, że się nie boją i taka dostałam odpowiedź. W szczegóły nie wchodziłam tylko tak ogólnie, bo najgorzej to się komuś do roboty wtrąca, zwłaszcza jsk się nie pomaga.

---------- Dopisano o 12:52 ---------- Poprzedni post napisano o 12:50 ----------

Skrótu tz też nie znałam. Szczerze mówiąc- dziwaczny ale co kto lubi

---------- Dopisano o 12:53 ---------- Poprzedni post napisano o 12:52 ----------

Lulka, tak, Twoją surówkę zrobiłam

---------- Dopisano o 13:12 ---------- Poprzedni post napisano o 12:53 ----------

Film Lulki zobaczyłam. Wiesz, myślałam pod koniec, że to się okaże jakąś grą, że jeden wkręcił drugiego, bo mu tak powtarzało, że on mu kiedyś pomógł, że się mim opiekował. I tak.pomyslalm, że może będzie chciał sprawdzić jego lojalność. Ale nie.

Co jeszcze polecisz?

[Emmi123]

Lanolinko cześć. Miło Cię widzieć przy sobocie, myślałam, że się wybierzesz gdzieś na dłuższy spacer. Ale niespodzianka
,,towarzysz życiowy" - acha, dzięki za wyjaśnienie.
Na obiad w końcu były mielone.
Ładną pogodę mam ale ... chłopcy pojechali do babci. Zostaliśmy się sami z MM i... jeszcze bardziej pusto. Jakoś tak dziwnie...

[Lanolinkaaa]

Emmi, włóczęgostwo uprawiam niedzielami

---------- Dopisano o 17:00 ---------- Poprzedni post napisano o 16:59 ----------

Emmi, nie ,,jakoś dziwnie " tylko chata wolna

---------- Dopisano o 17:02 ---------- Poprzedni post napisano o 17:00 ----------

Lenifki, ktoś natarczywie dobija się do Ciebie? Dobrze zrozumiałam? Możesz kogoś poprosić o pomoc? Bo to nie brzmi za dobrze

---------- Dopisano o 17:08 ---------- Poprzedni post napisano o 17:02 ----------

Emmi, nie lubisz ,, małego księcia " . A jakąś inną książka z pogranicza bajki jest Ci bliska?