|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2014-09-13, 12:09 | #4621 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Lbn
Wiadomości: 3 824
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
:przytu l:
|
2014-09-13, 22:18 | #4622 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 742
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
|
2014-09-14, 13:19 | #4623 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
"Tylko co to znaczy ''uczyć się na własnych błędach''? Żeby tak się stało, trzeba ten błąd dobrze rozpoznać. Nie tylko zrozumieć intelektualnie i ponarzekać, ale też przeżyć emocjonalnie. Innymi słowy, przeżyć wszystko, co dane doświadczenie niesie, a często są to uczucia wyjątkowo nieprzyjemne, ambiwalentne, pomieszane. Upokorzenie, zranienie, wściekłość, żal, poczucie winy. Trzeba te uczucia w sobie ''pomieścić'', pozwolić im w sobie pomieszkać. To wymaga czasu, a nie błyskawicznych intelektualnych diagnoz. " Gdyby ktoś pytał na czym polega psychoterapia. Na przeżyciu emocjonalnym pewnych istotnych sytuacji. Ten drugi - dla mnie rozmyty, nie zaczerpnęłam z niego.
__________________
FILIŻANKA BLOG Kilka filmików dających do myślenia: 1. How to stop screwing yourself over. 2. Bez działania marzenie nie ma sensu. 3. The Neuroanatomical Transformation of the Teenage Brain.(Jill Bolte Taylor) 4. Stroke of insight.(JBT) Edytowane przez Patri Czas edycji: 2014-09-14 o 14:26 |
|
2014-09-14, 14:22 | #4624 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 228
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Hej
Bardzo fajny wątek. Zamiast pracować, czytam i tym sposobem pielęgnuję prokrastynację zamiast działać Obiecałam sobie, że zrobię dziś coś, co mam zrobić od dwóch tygodni i wciąż nie mogę tego zrobić. Poki co wykonałam jakieś 3% planu a już jest kurde 15 I w końcu ani nie biegam po łąkach(chociaż jest piękna pogoda) ani nie pracuję:/ |
2014-09-14, 16:30 | #4625 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1 295
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
|
|
2014-09-14, 20:12 | #4626 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 228
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
[1=0d75851a92bcdb93dfbf170 261c847a0f1cef222;4813564 9]robię dziś to samo i zwalam brak chęci do roboty na poimprezowego kaca [/QUOTE]
To Ty masz lepiej, ja w sumie nie mam na co zwalać. O 20tej wzięłam się do pracy(aktualnie 15 minut przerwy), wcześniej wpadli niespodziewani goście. Jak wykonam zmodyfikowany plan na dziś to zrobię 1/3 tego co miałam a resztę zrobię jutro. Od jutra koniec laby! |
2014-09-14, 20:37 | #4627 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
__________________
|
|
2014-09-14, 20:56 | #4628 |
tree hugger
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 444
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Paczaj na PW. Masz ten pierwszy w 2 częściach.
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu. |
2014-09-15, 07:38 | #4629 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
|
|
2014-09-15, 09:52 | #4630 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 444
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Wracam do Was po dłuższej przerwie Zamierzam czerpać od Was siłę i pomysły na wszystko
Na szczęście ostatnio moje życie wygląda całkiem znośnie - oczywiście ciągle za bardzo wszytko analizuję, można powiedzieć, że paplam się w tych trudniejszych sytuacjach i ganię się za to, że zachowałam się nieodpowiednio, że można było zachować się lepiej. Ogólnie przejmuję się całą masą spraw, którymi przejmować się nie powinnam, ale to chyba typowe dla sporej grupy osób.. Mam dziś dzień wolny (co ja piszę, mam całe 3 dni wolne...) i zamierzam zająć się szukaniem dodatkowej pracy, możliwości. Wracam do systematycznej nauki języków. Przyszło mi do głowy sprawić sobie rower Wiem, że koniec sezonu, więc długo już się nim nie nacieszę. Taki pojazd zdecydowanie ułatwiłby mi dojazd do pracy - 15 minut przy około 45 min komunikacją miejską
__________________
“the problem with the world is that the intelligent people are full of doubts while the stupid ones are full of confidence” Mój blog minimalistyczno - modowy |
2014-09-15, 21:45 | #4631 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 228
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Wykonałam dziś prawie cały plan. No ale-stwierdzam, że nie mogę robić zaległości bo jak mam zaległości to jestem tak zniechęcona, że mi się nie chce pracować czyli zamiast pracować szybciej pracuję pięc razy wolniej czyli bez sensu
|
2014-09-15, 23:24 | #4632 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 742
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Kocurko, przeklej w google adres strony artykułu i będzie odblokowany.
|
2014-09-16, 08:18 | #4633 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Hej wszystkim.
Gdy dziecko korzysta z ostatków dobrej pogody na placu zabaw, ja zagłębiam się w coraz to nowszą lekturę. Niedawno były "Czakry od podstaw" teraz "Prof.Ulrich Beer radzi" część "Z planem w ręku". O ile książki z czakrami nie mogę namierzyć o tyle Profesora Ulricha mam przed sobą i zaznaczyłam kilka fragmentów, które może dla kogoś okażą się pomocne. Mówimy niekiedy, że nie mamy czasu, ale to jest kłamstwo. Każdy z nas ma dobowo dokładnie tyle samo czasu - 24h. "[...] Ilość(czasu) przyjmuje skalę jakości i inaczej się z nią obchodzimy. Zamiast mówić, że naprawdę nie mamy czasu, możemy powiedzieć, że uważamy coś za ważne i dlatego nie mamy czasu na to czy tamto i dlatego nie jest to warte mojego czasu. W ten sposób życie staje się prostsze - właśnie wtedy, gdy myślimy, że mamy niewiele czasu. Brak czasu nastawiony jest na strukturyzację, a ustrukturyzowany czas - co za cud - przestaje być deficytowy. Mamy czas, którego potrzebujemy." Super, nie znalazłam nigdzie recepty dla takiego kogoś jak ja, kto robi listy, wie czym się zająć, tylko z całych sił tym się nie zajmuje, natomiast trwoni ten czas na zupełnie nieistotne sprawy... Coś o tym było przy okazji 3 czakry (ktoś się interesował?), kierowania wolą na poziomie umysłu, decyzji, nie za bardzo się rozeznaję w tym temacie . "Kiedy planujemy jakąś pracę, dobrze jest, gdy przy jej wykonywaniu nie koncentrujemy się na całości. Powinniśmy pracować nad tym, co właśnie mamy przed sobą a kiedy to skończymy, przechodzimy do następnej rzeczy. " Ze 100% uwagi w tym co robimy - Znów pole do popisu dla Uwazności. "Każdy duży cel przeraża, każdy szeroki zakres zadań ubezwłasnowolnia, kiedy wyobrazimy go sobie jako całość. Tylko nadludzie mogą sobie na coś takiego pozwolić. Najczęściej jesteśmy zdani na to, by rozkładać i widocznie rozdrabniać nasze cele, drogi, zadania i materiał, aby nie stracić odwagi i móc wykonać następny krok. " "Nasza egzystencja rozwija się podobnie jak nić, wzdłuż której poruszamy się jako mały punkcik. Ten linearny charakter naszego życia wymaga abyśmy mogli w jednym czasie robić tylko jedną rzecz, a potem następną, abyśmy więc w ten sposób musieli porządkować po kolei każdą nieprzejrzystą strukturę, jeśli chcemy poruszać się do przodu." "Każde rozwiązane zadanie częściowe przepełnia nas poczuciem szczęścia, lub inaczej mówiąc, umożliwia nam przeżycie sukcesu. Nie potęguje to wyłącznie odwagi, ufności i samozaufania, lecz w rzeczywistości także chęci do postawienia następnego kroku" Tu przypomina mi się Maria Król Fijewska "Łagodnie, stanowczo, bez lęku" 13 rozdział - asertywność w postępowaniu z samym sobą: "Właściwe postępowanie z samym sobą przy wykonywaniu zadań oznacza stwarzanie sobie jak najlepszych warunków do odniesienia sukcesu. Sukces wywołuje wzrost zaufania do siebie i umożliwia kolejne, przynoszące sukces działanie." O namierzyłam "Czakry" David Pond: "Uczucie przytłoczenia bierze się zawsze z fałszywego wrażenia, że wszystko dzieje się naraz. W istocie odbywa się to po kolei: w danym momencie jesteśmy tylko w jednym miejscu, w jednym 'tu i teraz'." Znów Uważność. Ten fragment wydawał mi się ważny. I jeszcze profesor Ulrich na koniec: "Mogę więc przyjąć, że (narzucone nam) terminy [...] są przez nas przestrzegane, gdyż uważamy je za ważne. Gdy nie będziemy czynić tego w przypadku terminów, które wyznaczamy sobie sami, wywołamy dwie bardzo przykre konsekwencje: po pierwsze nasze planowanie straci płynność (...lub sens - mój dopisek...), a po drugie następstwem może być poczucie mniejszej wartości i w końcu nieunikniony wstręt przed samym sobą. Gdy sami nie traktujemy się wystarczająco poważnie aby przestrzegać swoich programów dnia, wystąpi u nas taki sam efekt, jak u innego człowieka, którego nie uznajemy za kogoś ważnego: czuje się on lekceważony i odepchnięty. Może nas unikać i szukać swojego samopotwierdzenia gdzie indziej. My tego nie możemy zrobić. Jesteśmy zdani na samych siebie i nikt nie może dać nam samopotwierdzenia w tak dobry sposób, w jaki możemy to zrobić my sami. W żadnym wypadku nie powinniśmy z tego rezygnować."
__________________
FILIŻANKA BLOG Kilka filmików dających do myślenia: 1. How to stop screwing yourself over. 2. Bez działania marzenie nie ma sensu. 3. The Neuroanatomical Transformation of the Teenage Brain.(Jill Bolte Taylor) 4. Stroke of insight.(JBT) Edytowane przez Patri Czas edycji: 2014-09-16 o 08:55 |
2014-09-16, 13:56 | #4634 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Lbn
Wiadomości: 3 824
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Mam pytanie:
jak wypoczywacie? bo ja wypoczywam x wyrzutami sumienia, że mogłabym coś tam robić zamiast leżeć itd. ale czasem potrzebuje odpocząć i kolejne co dodaje Wam energii? Potrzebuję doenergetyzowania. Stop. Dziecko ząbkuje. Stop. Jestem jak zombi. Bez odbioru. |
2014-09-16, 14:56 | #4635 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
|
|
2014-09-16, 15:25 | #4636 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 12 916
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Można dołączyć?
Ostatnie 2 dni czytam ten wątek. Wcześniej podczytywałam poprzednie części w momentach kryzysowych. Właśnie walczę z megażabolem czyli robię czystki w papierach- kserówki z dwóch kierunków studiów. Na co dzień studia ogarniam...bo nie mam wyjścia. Ale dopada mnie prokastrynacja jeśli chodzi, że o rzeczy, które nie są pilne. Mój rekord to nieodebrany od 2 lat z barku czasu paszport. Ot nie miałam czasu jechać do urzędu w rodzinnym mieście. I trwało to tak długo, że...ten urząd zlikwidowali. Muszę w tym roku się zebrać i jakoś wyrobić ten paszport. Bi gdyby był mi pilnie potrzebny to nie mam. Dziś w 15 minut zrobiłam czystki w ulotkach z Yves Rocher. Były jeszcze z 2013 roku. Wywaliłam całe pudło. Czekają mnie czystki tony babskich gazet. I czystki w ciuchach. Obrastam w rzeczy i już przestaję się mieścić w naszym małym mieszkanku. A mieszkam z TŻ'tem więc muszę się ogarnąć. Mam też tony książek do nauki języków obcych i muszę zredukować zbiór. Tylko nie mam pomysłu jak Antykwariat językowy? Allegro? Nic, zaczynam robić sobie tydzień czerwony czyli tydzień wyrzucania. No i staram się zaplanować zaległe wizyty u lekarzy. Bo wiadomo albo brak mi kasy albo brak czasu. Zaległy dentysta, ginekolog i mój stały lekarz. Do stałego już się umówiłam. Powinnam się jeszcze zebrać w tym miesiącu do gina. A potem do dentysty.
__________________
Proszę zajrzyj do tego wątku i wypełnij ankietę: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=733894 |
2014-09-16, 18:14 | #4637 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Witamy .
__________________
FILIŻANKA BLOG Kilka filmików dających do myślenia: 1. How to stop screwing yourself over. 2. Bez działania marzenie nie ma sensu. 3. The Neuroanatomical Transformation of the Teenage Brain.(Jill Bolte Taylor) 4. Stroke of insight.(JBT) |
2014-09-16, 21:44 | #4638 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 169
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Mniej refleksyjnie: witam nowe dziewczyny Lilith, uroczy brzdąc z pięknymi oczkami Jeśli zaś chodzi o odpoczynek, to w zasadzie kiedy coś robię to myślę, iż chciałabym odpocząć, a jak odpoczywam, to żałuję, że nie pracuję. Nie działa to jedynie wtedy, kiedy skupię myśli albo na pracy, albo na odpoczywaniu (oczywiście, w przeznaczonym do tego czasie ). W praktyce zatem relaksuje mnie np. spanie, bo jak śpię, to nie myślę . Relaksują mnie też rzeczy, które trochę - ale nie za bardzo - mnie absorbują. Lubię i umiem pływać, jednak nie na tyle, żeby w trakcie nie musieć od czasu do czasu skupić się na zsynchronizowaniu ruchów. Ten minimalny wysiłek myślowy mnie nie męczy, ale jednocześnie trzyma myśli w ryzach. Podobnie działała na mnie jazda na rowerze - herosem intelektu wówczas nie musiałam być, jednak skupienie i uwaga na drodze skutecznie odsuwały złe myśli. Niestety, nie działają na mnie zupełnie polecane przez Patri i Emilkę metody samodzielnego skupienia się na tym, co jest tu i teraz, bo jak się zaczynam tak skupiać, to... od razu przypomina mi się lista rzeczy do zrobienia, złe spojrzenie sąsiadki z bloku, kąśliwa uwaga koleżanki itp. Ewentualnie usypiam. Zdaję sobie sprawę, iż to w dużej mierze kwestia wypracowania, ale tej pracy jeszcze się nie podjęłam |
|
2014-09-16, 21:54 | #4639 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 12 916
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Spędziłam ostatnie 2 dni dość produktywnie
Zrealizowane: zakup tonera do drukarki zakup worków do odkurzacza+ umycie odkurzacza zakup kawy wyprane: pościel, ręczniki, piżamy TŻ'ta, poduszki dekoracyjne przykręcona noga pod umywalką uzupełnione zapasy higieniczne i żywnościowe wymieniona bateria w umywalce, umyta bateria pod prysznicem przejrzane teczki ze studiów, wyrzucone zbędne kserówki przejrzane oferty z YR zrobiony obiad na 2 dni Na jutro żaby do przełknięcia: e-mail do jednego wykładowcy odbiór paczki z poczty zasilikonowanie prysznica zakup skarpetek czystka w babskich gazetach przepisanie WF (jeśli zdążę. Muszę się z tym wyrobić w tym tygodniu) Jeszcze w tym tygodniu (może dam radę jutro): wyprać firanki umyć okna wyprasować bluzki i koszule kupić gdzieś Oxford Nomadbook umówić się do ginekologa dopilnować TŻ'ta (papierki na uczelni)
__________________
Proszę zajrzyj do tego wątku i wypełnij ankietę: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=733894 |
2014-09-17, 10:20 | #4640 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cieszę się, że komuś się przydało to, co wrzuciłam .
Też nie dotrzymuję umów danych sobie - i często dziecku... Ona wytupie i się wyzłości, popłacze, ja reaguję dołem albo agresją na wszelkie wytykane błędy. Mielę w głowie co ktoś mi powiedział, wytknął, aż się cała w tym zmielę. Kontakty z większością ludzi pourywane, nowe - boję się co będzie, jak się zorientują, z kim mają do czynienia. (Hm, nie pomyślałam w tym miejscu o chamie, ale o debilu. Nie interesuję się niczym, interesuję się tylko tym, żeby wyłapać z otoczenia ludzi, którzy mnie wkurzają i ich opieprzyć, zbić, albo pójść na nich płakać. )Naskoczyłam na instruktora pływania bezpodstawnie, ale drażnił mnie sam on, po prostu. Jestem nieobliczalna w gębie. I to nie jest dobra cecha. I ma tę cechę też moja córka. I celuje nią we mnie. Zwalczam samą siebie- dosłownie. Dziś mam terapię, nie wiem co ta kobieta pojmie i co się wydarzy. Mam też korepetycje. Zrobiłam makijaż. Pierwszy raz od kilku tygodni. Czuję się jak pajac. (Ludzie mnie dość zdrowo wkurzają. Umiem znaleźć cokolwiek i zrobić komuś wykład. Panu sprzątającemu, pani w autobusie, dzieciom na placu zabaw. Tak jakbym nie chciała już więcej gryźć się w język. Może powinnam z powrotem wsadzić kolczyk, który by mi o tym przypominał, żeby czasem po prostu zamknąć jadakę. Tym bardziej, że z mojej mowy nic dobrego nie wynika.)
__________________
FILIŻANKA BLOG Kilka filmików dających do myślenia: 1. How to stop screwing yourself over. 2. Bez działania marzenie nie ma sensu. 3. The Neuroanatomical Transformation of the Teenage Brain.(Jill Bolte Taylor) 4. Stroke of insight.(JBT) Edytowane przez Patri Czas edycji: 2014-09-17 o 10:24 |
2014-09-17, 14:12 | #4641 | ||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Lilith, ja mam wrażenie, że "naprawdę" relaksuję się wtedy, gdy gdzieś wyjeżdżam w celach zwiedzaniowo-odpoczynkowych. To dla mnie oznacza odgórne przyzwolenie na niewykonywanie żadnych obowiązkowo-powinnościowych spraw.
Na co dzień zwykle pojawia się właśnie ten wyrzut o powinnościach do zrobienia, albo lista spraw zaległych. Nie zawsze - jak fitnessuję to też udaje mi się wyłączyć myślenie. Co mi dodaje energii? Poczucie skuteczności, rozwiązanie jakiegoś problemu, załatwienie sprawy (ale bez "wysiadywania", tylko spontanicznie). Ogólnie sukces. Cytat:
Powinność osłabia, pewnie trzeba byłoby się poprzyglądać, gdzie są w tym Twoje chcenia, bo może części rzeczy nie robisz, bo tak naprawdę nie chcesz, tylko wydaje Ci się, że powinnaś... oczywiście to złożone i bardziej wielowymiarowe... tak podsuwam koncept do przemyślenia... Cytat:
Cytat:
Mam podobnie z wysiłkiem fizycznym - konieczność skupienia się na sekwencji ruchów lub wytrzymałości powoduje odejście od innych nurtujących kwestii. Cytat:
|
||||
2014-09-17, 14:22 | #4642 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 12 916
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
zrobione:
odebrana paczka z poczty czystka w babskich gazetach wyprane firanki kupione skarpetki z pisania maile do wykładowcy rezygnuję i idę jutro na dyżur by umówić się do ginekologa muszę się przejść do kliniki bo w rejestracji jak zwykle nikt nie odbiera telefonu :-/ Mogłabym iść gdzie indziej, ale klinika ma moją całą historię medyczną, więc chyba lepiej iść tam niż do innego lekarza.
__________________
Proszę zajrzyj do tego wątku i wypełnij ankietę: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=733894 |
2014-09-17, 14:31 | #4643 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
aaa, zdałam egzamin teoretyczny na prawo jazdy do końca byłam w niepewności, bo na kilka pytań nie znałam odpowiedzi. Poza tym po zrobieniu w ramach ćwiczeń ponad 1300 pytań testowych w ostatnim czasie, nie chciało mi się wręcz rozwiązywać tych zadań egzaminacyjnych.
|
2014-09-17, 15:05 | #4644 | |
Lux Mundi
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Kyoto ;D
Wiadomości: 13 603
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
W okresie, kiedy nie mam sił na nic i nawet zwykłe zwleczenie się z łóżka to wyczyn [jak np teraz], dają kopa. Gratulacje!!!
__________________
"Nie ma czasu na całowanie niewłaściwych chłopców"...
|
|
2014-09-17, 16:09 | #4645 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 12 916
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
gratuluję zdanego egzaminu teoretycznego na prawo jazdy.
Też powinnam w końcu zrobić prawo jazdy. Testuję właśnie darmowy kurs on line z hiszpańskiego na LangMaster, ale niestety jest z błędami bardzo utrudniającymi korzystanie z kursu. Nic, zostają mi książki. Do rutyn włączam regularną naukę języków. Muszę rozpisać tygodniowy plan nauki Cele: Dele Intermedio, (najpóźniej za 2 lata), z angielskiego ILEC, z włoskiego- dojście do mocnego B1. Znalazłam fajne materiały on line do włoskiego, ale do hiszpańskiego nadal szukam. Do ILEC muszę zrobić plan nauki i poszukać materiałów pomocnych do pisania Memo bo nie znam jeszcze tej formy wypowiedzi pisemnej. Muszę poszperać w księgarniach, przejrzeć zalecaną literaturę. Muszę posprzątać na kompie i zrobić sobie uporządkowane foldery z materiałami do nauki bo w tej chwili mam misz masz na dysku i sprzątanie na kompie to mega żabozaur.
__________________
Proszę zajrzyj do tego wątku i wypełnij ankietę: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=733894 |
2014-09-17, 19:41 | #4646 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Lbn
Wiadomości: 3 824
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
|
2014-09-17, 21:03 | #4647 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 439
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Gratuluję!!!!
|
2014-09-17, 22:20 | #4648 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 12 916
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
do zrobionych dzisiaj dorzucam:
odebrany toner do drukarki odratowanie resztek pudru- spadł TŻ'towi na podłogę i już miałam go rzucić w kosz, ale przypomniał mi się sposób na odratowanie alkoholem i razem z TŻ'tem go reanimowaliśmy. Właśnie schnie. Przy okazji sprzątnęliśmy w łazienkowej szafce i mam więcej miejsca na kosmetyczki. ;-) przerobiony jeden tekst z hiszpańskiego "Jovenes Rebeldes" i przeczytany artykuł na El Pais - 1o pytań o Szkocję. przeczytany 1 artykuł z Corriere Della Sera ściągnięte wytyczne do nauki do ILEC edycja: przeczytane 3 krótkie teksty o real property law Jutro: kupić 2 zeszyty- do angielskiego i do hiszpańskiego
__________________
Proszę zajrzyj do tego wątku i wypełnij ankietę: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=733894 Edytowane przez MissChievousTess Czas edycji: 2014-09-17 o 23:05 |
2014-09-18, 00:20 | #4649 | ||
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
---------- Dopisano o 01:20 ---------- Poprzedni post napisano o 00:35 ---------- Cytat:
Frustracje? Moze byc ich mnostwo. Nie umiem z tym wnioskiem bycia kłótliwą dojść do ładu. Nie bardzo wiem, co z tym zrobic, jak przestac byc reaktywna na przejawy cudzych wizji swiata i rzeczy. Od paplania innych nie unicestwi sie moj swiat, a ja bronie go jakby byl jedyna sluszna rzeczywistoscia. Asertywnosc jest mi sztuczna, czesto jestem odbierana jako niemila, a nie asertywna. Dzis na placu zabaw starsza pani siadla obok mnie na lawce i zaczela roztaczac swoje domowe historie o brudnych skarpetkach, corce co lubi czytac ksiazki, autobusie, ktory jej prawie uciekl, aaaaa, ratunku, co mnie to obchodzi, chcialam w spokoju pocztac ksiazke, nie ma drugiej lawki. Spacer w lesie a wujek za uchem ple ple ple ple ple ple ple ple, historie o jego i innych osob spotkaniach z dzikami. Nie dalo sie posluchac szumu drzew. Powiedzialam, ze zaglusza odglosy lasu, moze nie powinnam i cham ze mnie straszny. Ciocia co sie nudzi w pracy i nawija pol godziny o malowaniu w kuchni. Pani w kwiaciarni opowiadajaca bez tchu jak byl u niej zlodziej i podstepnie ukradl caly zarobek ze sklepu. Duzo mam historii innych ludzi gadajacych do mnie o rzeczach, ktore mnie nie interesuja. Męcze się tym. Wole byc sama. Frustracje? Bardzo czesto. Dzieki za odzew Emi. Zaczynam sobie uswiadamiac jaki zasieg ma moje burzenie kontaktow z ludzmi i unikanie. Moze wreszcie doszlam do strefy zaburzen w relacjach z innymi. Moze przestalam miec fobie spoleczna, a rozwinelam niechec spoleczna. Moze dlatego, że lek stłumił lęk - male psy najbardziej jazgoczą. Bardzo niewiele jest wokol mnie osob, z ktorymi jestem na fali porozumienia i wzajemny przekaz lub kontakt jest interesujacy dla obu stron. Paplanie bez konkretow jest dla mnie wydatkiem energii, bo musze pozostac skoncentrowana na mowcy nawet jesli tego nie chce. Mój umysł filtruje mowę w poszukiwaniu wytycznych, w poszukiwaniu konkretów, sedna sprawy, ale tego sedna nie ma po prostu, bo to jest sztuka paplania i tyle. Jeśli włączy się frustracja a za nią złość, staję się biernym agresorem i mam chęć ewakuowania się. Nie umiem zastosować asertywności w takich przypadkach. A kontakty dość łatwo zrywam. To napisalam post. Jutro przeczytam swiezym umyslem, moze odnajde w tym recepte na szczesliwe zycie w otoczeniu ludzi. :/ A to tutaj jest przepiękne, doskonałe, rozpływam się w podziwie: http://joannazatorska.blogspot.com/2...sza-twarz.html
__________________
FILIŻANKA BLOG Kilka filmików dających do myślenia: 1. How to stop screwing yourself over. 2. Bez działania marzenie nie ma sensu. 3. The Neuroanatomical Transformation of the Teenage Brain.(Jill Bolte Taylor) 4. Stroke of insight.(JBT) Edytowane przez Patri Czas edycji: 2014-09-18 o 08:22 |
||
2014-09-18, 10:07 | #4650 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 144
|
Patri, to o czym piszesz dało mi ogólniej do myślenia. Nie chce dawać żadnych rad, bo nie tego potrzebujesz, ale podzielę się tym, jakie sama mam do tego podejście.
Chwilami drażniący są ludzie (obcy, czy bardziej bliscy), którzy zalewają nas swoim życiem, swoimi historiami. Czasem nie sposób odpędzić się od tego. Z jednej strony żal mi takich osób, bo często są to ludzie starsi, którzy nie mają z kim pogadać i zwyczajnie chcą się podzielić częścią siebie z innymi. Z drugiej strony wiem, że nie zmieni się ich, oni żyją w swoim świecie i dla nich JA to cały świat. Można różnie do tego podejść: wyłączyć się/odłączyć od rozmowy albo wkurzonym na maksa wybuchnąć (pani, daj mi spokój, chce w spokoju książkę poczytać). Ale oni jedno ani drugie rozwiązanie nie jest dobre. Bo w pierwszym nie będziemy dobrze się czuć, bo nagłe oderwanie bez wyjaśnienia od żywej rozmowy wywoła w nas uczucie niepokoju. A tym bardziej źle poczujemy się przy gwałtownym wybuchu. Zawsze warto w życiu zachować spokój ducha. Sama kiedy mam więcej czasu i rozmówca nie jest bardzo irytujący podejmuje rozmowę. Jeśli jest to osoba z dalszej rodziny częściej, niżby była to całkiem obca osoba, której więcej nie zobaczę. Jeśli widzę, że rozmowa mogłaby toczyć się godzinami, to staram się delikatnie wycofać w chwili kiedy dochodzę do wniosku, że poświęciłam tej osobie wystarczającą ilość czasu. A w takiej chwili, żeby nie denerwować się, że straciłam czas, który mogłabym lepiej wykorzystać (chodzi mi tutaj o szczególnego typu rozmowy, które nie wnoszą zbyt dużo w nasze życie, np. obca staruszka w autobusie, bardzo daleki wuj w podeszłym wieku). Jeśli czuję, że kompletnie nie mam czasu na taką rozmowę, albo nie mam nastroju to w uprzejmy, spokojny sposób staram się wycofać z rozmowy i poinformować o tym rozmówcę. Myślę, że spokojne zachowanie i asertywność jest najlepszym rozwiązaniem. Nigdy nie warto działać w sposób gwałtowny. Prawdą jest, że ludzie gwałtowni mają przede wszystkim problem z sobą. Mówię to dlatego, że sama mam niejednokrotnie problem z gwałtownymi, kierowanymi impulsami zachowaniami. Ale za każdym razem kiedy widzę postęp w swoim zachowaniu cieszy mnie to niezmiernie. Bo ciągle dążę do bycia człowiekiem spokojnym w każdej sytuacji życiowej. Warto też przemyśleć, czy nie rozładowujemy swojej życiowej złości na innych. Możliwe, że czasem oberwie się Pani w sklepie, albo naszemu dziecku. Każdego dnia doświadczamy ostrego tonu, pretensji, żali, impulsywnych zachowań, krytyki. I my naładowani tymi negatywnymi emocjami wybuchamy i oddajemy to wszystko, czego wcześniej doświadczyliśmy. Warto pomyśleć o tym jak możemy poradzić sobie z negatywnymi odczuciami, ale tak żeby nie uzewnętrzniać ich w stosunku do innych (często bogu ducha winnych osobach). Edytowane przez WomenInTheMirror Czas edycji: 2014-09-18 o 10:08 |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:57.