operacja krzywego kręgosłupa

[Nemezja]

Napisane przez aako

Nie można przebijać uszu ani niczego innego

A dlaczego?

[Ev3]

Bo do operacji trzeba wszystko powyciagac

[Erato]

Napisane przez anielica82

Mam 24 lata i lekarz ortopeda przepisał mi gorset do spania, maksymalnie 8 godzin. Nie wiem czy w moim wieku ma to jakis sens? Proszę o pomoc, co o tym sądzicie. Słyszeliście żeby ktoś w wieku 24 lat miał gorset? Mam 24 stopnie skrzywienia.

24 stopnie to jest b. mało! Chcę przez to powiedzieć, że to jest skrzywienie, które da sie wyprostować rehabilitacyjnie (gimnastyką). Co do gorsetu, to zapewne może pomóc, ale tylko dodatkowo, a nie jako jedyna terapia. Najważniejsza jest gimnastyka, utrzymywanie odpowiednio mocnych mięśni, które podtrzymują kręgosłup, no i dobrane ćwiczenia, które rozciągają, prostują kręgosłup i odwracają rotację. Czy ten ortopeda cos ci jeszcze zalecił oprócz tego gorsetu? Jeśli ograniczył się do tego, to szukałabym innego. Pomijam, że spanie w gorsecie przez 8 godzin to jest naprawdę wyczyn. Mnie kiedyś próbowano wcisnąć do gorsetu, ale to była istna męka, o spaniu nie było mowy Godzina-dwie męczenia się i zdejmowałam.

Napisane przez bezja

Trochę przeraża mnie to jaki w Polsce jest stosunek do operacji !!!!!!!!
A jak ktoś pyta czy refundują operację w27 stopniowego skrzywienia to naprawdę jest mi smutno.
Operacja jest ostatecznym wyjściem, nie zaś sposobem na w miarę zdrowy kręgosłup.
Niestety w Polsce dalej występuje takie przekonanie że nie da się skorygować skoliozy!
Moja koleżanka razem ze mną zakłada stronę internetowa. Pomyślałysmy sobe że te nasze cierpienie (bo tak jest) może się na coć przydadzą.
To może takie oszukiwanie siebie, ale trzeba się jakoś podbutować. Pozatym chcemy się podzielic tym czego się już dowiediałyśmy po tych rocznych poszukiwaniach.


A i jescze: nie prawdą że wszystkich skolioz po wieku 18 lat nie da się wyleczyć (mam na sobie przykład)

Twój post mnie szczerze mówiac dziwi - nigdy nie spotkałam się z zaleceniami operowania 20-kilku stopniowej skoliozy! Ani z osobą, która przeszła operację przy tak małym skrzywieniu... Chyba wyciągnęłaś odrobinę błędne wnioski z tego wątku - tu się wypowiadają osoby operowane, ale przecież nikt nie powiedział, że operacja to jak pójście do dentysty. Co do zasady zgadzam się z Tobą absolutnie, że operacja jest ostatecznością - u mnie niestety musiała nastąpić po około 10 latach (!) bezskutecznej rehabilitacji. Skrzywienie miałam dziedziczne i na takie trudno poradzić.
A to, że skoliozy poddają się leczeniu do 18-tki, oczywiście jest nieprawdą
Pozdrawiam

Acha, a nawiązując jeszcze do dyskusji o rotacji - potwierdzam, że po operacji kręgi mogą rotować - u mnie tak właśnie jest. Już to gdzieś tu pisałam, że zaraz po zabiegu moje plecy były równe jak stół, ael po kilku latach wskutek rotacji kręgów ujawnił się niewielki garb. Nie lubię go, rzecz jasna, ale nie przejmuję się zanadto. Trudno mi powiedzieć, czy można to prostowac pooperacyjnie ćwiczeniami. Nigdy takiego zalecenia nie dostałam, choć ostatnio zetknęłam się z lekarzem, który sugeruje mi podjęcie odpowiednich ćwiczeń - wypróbuję, zobaczymy. Przed operacją moja rehabilitacja opierała się na metodzie ćwiczeń derotujących, oddechowych właśnie. Im zawdzięczam zapewne to, że w chwili operacji skolioza nie była aż tak pogłębiona, a kręgosłup i mięśnie w b. dobrej kondycji ogólnej.

[aako]

Co do przebijania uszu (nie wiem czy dobrze powiem, bo sama ledwo co wtedy zrozumiałam lekarza) chodzi o to, ze przy przebiciu uszu moze dojsc do infekcji (oczywiscie nie musi, ale to tak samo jak z uprawianiem sportów). Zdrowy człowiek wyleczy się bez problemów, natomiast po operacji moze dojsc do zainfekowania obszaru wokół implantów, a wtedy to juz kiepsko jest.
Po 3 latach można juz przebijać ale tylko uszy, pepek z wiadomych wzgledów, ze za blisko kręgosłupa, a reszte to szczerze mówiąc nie wiem.
Jednak najbardziej zdziwiło mnie ze nie mozna nosic takiej magnesowej bizuteri jak to teraz są. Dziwne...ale lepiej nie probować. Wole juz nie miec przebitych uszu czy nie jezdzic na rowerze i nie przechodzic tego drugi raz
W ogole to tych zakazów i nakazów jest mnóstwo, z czasem jest ich coraz mniej i mniej...
Oczywiscie u niektórych moze byc inna sytuacja, ale ja byłam bardzo mloda (chodz w trzebnicy operowano juz 7 latki!), a moj kregosłup bardzo bardzo giętki, dlatego lekarz dmuchał na mnie i chuchał zeby nic mi sie nie stało.
buziaki

[Nemezja]

Napisane przez aako

Co do przebijania uszu (nie wiem czy dobrze powiem, bo sama ledwo co wtedy zrozumiałam lekarza) chodzi o to, ze przy przebiciu uszu moze dojsc do infekcji (oczywiscie nie musi, ale to tak samo jak z uprawianiem sportów). Zdrowy człowiek wyleczy się bez problemów, natomiast po operacji moze dojsc do zainfekowania obszaru wokół implantów, a wtedy to juz kiepsko jest.

Aha,dzięki za odp.

[Ev3]

Napisane przez aako

Co do przebijania uszu (nie wiem czy dobrze powiem, bo sama ledwo co wtedy zrozumiałam lekarza) chodzi o to, ze przy przebiciu uszu moze dojsc do infekcji (oczywiscie nie musi, ale to tak samo jak z uprawianiem sportów). Zdrowy człowiek wyleczy się bez problemów, natomiast po operacji moze dojsc do zainfekowania obszaru wokół implantów, a wtedy to juz kiepsko jest.
Po 3 latach można juz przebijać ale tylko uszy, pepek z wiadomych wzgledów, ze za blisko kręgosłupa, a reszte to szczerze mówiąc nie wiem.
Jednak najbardziej zdziwiło mnie ze nie mozna nosic takiej magnesowej bizuteri jak to teraz są. Dziwne...ale lepiej nie probować. Wole juz nie miec przebitych uszu czy nie jezdzic na rowerze i nie przechodzic tego drugi raz

Przepraszam, ale ja pierwszy raz o czyms takim slysze i sie lekko zdziwilam. Mialam 2 operacje, tylko do nich wyciagalam kolczyki (a mialam ich wtedy 6). Nikt nigdy mi o czyms takim nie mowil. Nie caly miesiac po operacj przebilam sobie poraz kolejny uszy, a 2 lata potem zrobilam na ledzwiach (zeby zakryc jedna z blizn) sporych rozmiarow tatuaz i przekulam pepek (wszystko pieknie, szybko mi sie wygoilo). Nie rozumiem jak przebicie jakiejkolwiek czesci ciala moze wplynac na implanty Tak samo z magnesowa bizuteria. Ja nosze czasem takie branzoletki i nie zauwazylam zeby cos mi sie dzialo. Przepraszam, nie chce nikogo urazic, ale napisze, ze dla mnie to bzdury i niepotrzebne straszenie.

[aako]

Nie strasze nikogo, bo wg mnie to nie jest wazne tylko informuje. Powtarzam poraz któryśtam ze kazdy reaguje inaczej i do każdego inne są zalecenia. Powtarzam tylko to co mi lekarz powiedział, a zapewniam wam ze on za się na rzeczy.
Samo przebicie jakiejs czesci ciała nie jest groźne, chodzi o infekcje. Jesli jej nie miałaś to wszystko jest ok. Ale zaraz po operacji obszary wokól implantów są własciwie bez zadnej odpornosci i jest to ryzykowne.
Jesli chodzi o przebijanie przed operacja to w ogole nie ma zadnych przeciwskazań.
uwazam forum, za wymienianie sie doświadczeniami, i jestem zdania ze najwazniejsze i tak jest slowo lekarza, ktoremu w takiej sytuacji nalezy zaufać w 100%.


"a 2 lata potem zrobilam na ledzwiach (zeby zakryc jedna z blizn) sporych rozmiarow tatuaz"
Czy tatuaz zakrył blizne? tez sie nad tym zastanawiałam ,ale wydaje mi sie ze było by tam na plecach zbyt duzo bałaganu a jak jest u Ciebie?
Buziaki

[Ev3]

Napisane przez aako

Czy tatuaz zakrył blizne? tez sie nad tym zastanawiałam ,ale wydaje mi sie ze było by tam na plecach zbyt duzo bałaganu a jak jest u Ciebie?
Buziaki

Moze zaczne od tego, ze na plecach mam 2 blizny. Jedna wzdluz kregoslupa, a druga na prawym boczku (ledzwie oczywiscie ) Gdy poszlam do studia tatuazysci zastanawiali sie czy uda sie zrobic tatuaz. Bo mogloby byc tak, ze barwniki rozplyna sie pod skora i zrobia sie plamy. Na szczescie wszystko poszlo dobrze i blizny nie widac (tej na ledzwiach). No chyba, ze ktos sie wpatruje i dotyka palcem (choc ja mam tak fajnie, ze moj caly tatuaz czuc pod palcami hehe) I nie uwazam, ze zrobil mi sie jakis balagan na plecach. Jeszcze z lewej strony na brzuchu mam blizne po 1szej operacji kregoslupa.

Dodaje fote (tatuaz sama projektowalam)

[Ev3]

Ups mialam problemy z dodaniem foty System mi nawalil

[aako]

ładniutki
Muszem znowu sie nad tyym zaczac zastanawiać :P:P

[szataneczek]

no ja też miałam operację parę latek temu i wiecie... tak ze szczerego serca to wszystko zależy od nastawienia psychicznego. Bo ja sie obracałam na boki w 1. dobe po operacji chociaż ponoć nie można było za bardzo , nie jojczyłam, miałam cholerną wolę walki. Nauka chodzenia? no w pewnym sensie tak, bo jak wstajesz po kilku dniach samego tylko leżenia to masz przeciążenia jak w kosmosie, tak sie kreci w głowie ;] ból no wiadomo, ale to zalezy od odporności na ból, każdy ma przecież inną, i NASTAWIENIA PSYCHICZNEGO!
także mówię Wam wszystkie drogie skoliotyczki - przede wszystkim myślcie pozytywnie i nie mówi Wam tego ktoś, kto nie ma pojęcia o tej chorobie, tylko ktoś, kto ją przeszedł i nawte dał się zoperować ;]

[Ev3]

Dokladnie, zgadzam sie. Ja sie bardzo cieszylam, ze wreszcie po operacji zaczne normalnie zyc. Bylam tak optymistycznie nastawiona, ze do zdrowia wracalam bardzo szybko. Na drugi dzien po operacji rano, wstalam, poszlam do lazienki, umylam sie (oczywiscie w poblizu byly pielengniarki). Sniadania, obiady i kolacje jadlam siedzac na lozku. Po 2 dniach wypisano mnie OIOMU (nie mozna bylo wczesniej, bo akurat operacje mialam w piatek i musialam siedziec przez weekend na OIOMIE). A jak juz wyszlam na oddzial to smigalam szybciutko ( w rece nosilam buteleczke od drenazu ), odwedzalam wszystkich osobiscie. Nie bralam nawet srodkow przeciwbolowych. 5 dni potem pojechalam szczesliwa do domu i tam juz leniuchowalam. Oczywiscie pisze jak bylo po 2giej operacji, bo pierwsza bylo ciut inna i musialam lezec bez wstawania 5 dni, a potem zapakowano mnie do pudelka czyli gipsu i wyslano do domu. Ogolnie milo wspominam czas spedzony w szpitalu.

[bezja]

"........................ .

[Erato]

bezja, prawdziwa z Ciebie "twardzielka" z tym gorsetem Dzięki za linki, poczytałam sobie o Ochojcu i po prostu się rozrzewniłam lekko, wiesz, ja jestem "dzieckiem" prof. Dobosiewicz, ona mnie przez lata całe rehabilitowała, slużyłam jej nawet jako "królik doświadczalny" i materiał poglądowy, pokazywałam ćwiczenia derotujące dla studentów W Reptach, oczywiscie. Nie sądziłam, że ona dalej pracuje, wydaje mi się, że to było tak dawno... A od szpitala w Ochojcu mieszkam kilka km, aż się napaliłam, żeby się skontaktować z tą kliniką

[bezja]

.........................

[anielica82]

Bezja – Leczysz się w Ochojcu i masz przepisany gorset? Ja też! Mam 24 lata i 24 i 22 stopni skoliozy (czy coś koło tego). Ale chyba dość dużą rotację żeber na górze bo strasznie mi łopatka odstaje.
Mój pan Doktor z Ochocja przepisał mi właśnie w październiku gorset do spania (TYLKO). Strasznie nie wygodnie się śpi w tym pancerzyku (w Bytomiu mi go robili) i w nocy często go ściągam bo mnie strasznie wszystko boli...ale to chyba dobrze że boliJ
Generalnie to wiem że nie da się z moją skolioza wiele zdziałać...nie jest duża fakt, ale jest duża rotacja żeber...a z tym podobno da się coś zrobić...samymi ćwiczeniami o połowę ją zmniejszyłam...teraz się zaniedbałam i wróciło do tego co byłoL Dla mnie sukcesem wielkim będzie jak zmniejszę odstającą łopatkę!! I to mnie motywuje żeby spać w tym pancerzykuJ
Wcześniej jeździłam tam na ćwiczenia – najpierw „żelki” potem oddechowe a następnie AQUAWIBRON (fajna sprawa). Trafiłam do Ochojca troszkę późno bo w wieku 21 lat, ale nie żałuję.
Powiedz mi ile Ty masz lat i jak duże skrzywienie? Chyba już o to pytałamJ Ale nie wiem czy odczytałam odpowiedź. I jak Ty się leczysz?

Jeśli chodzi o Ochojec...to szczerze polecam!! Są tam świetni specjaliści i do bele kogo się tam nie trafi...wszyscy lekarze którzy przyjmują mają tytuły Doktorów i znają się na tym co robią. Ja tylko żałuje że tak późno tam trafiłam...pamiętam jak tam jechałam pierwszy raz – myślałam że diagnoza będzie OPERACJA...nie miałam pojęcia od ilu stopni się robi i w ogóle nie wiele wiedziałam bo w moim mieście moja rehabilitacja ograniczyła się do masaży i ćwiczeń korekcyjnych...jak w Ochojcu się dowiedziałam one nie powodowały prostowania kręgosłupa tylko wzmocnienia mięsni. Dopiero w Ochojcu dowiedziałam się jak poważną chorobą jest skolioza i w ogóle mój Pan doktor na wszystkie moje pytania (niektóre jak teraz myślę to głupie, ale wynikały z braku wiedzy na ten temat) odpowiadał cierpliwie i szczegółowo. WIĘC POLECAM!!

[ajta21]

witajcie!!!
dawno mnie tu nie bylo.
kiedys zadalam pytanie ale nikt nie potrafil odpowiedziec mi na nie.
czy moze ktos z udzielajacych sie na forum moze byl operowany w gdansku?i czy wiecie gdzie najszybciej mozna dostac sie na operacje?
bo w gdansku zapisalam sie w sierpniu i nadal nawet w przyblizeniu nie pionformowano mnie kiedy moge sie jej spodziewac.jak dzwonie to kaza dzwonic za tydz itd. a czas ucieka teraz mam 21 lat a juz 2 stycznia 22i tak juz jest pozno. slyszalam ze w zakopanem jest dosc szybko ale troche daleko bo mieszkam a gdansku. a moze znacie gdzies blizej jakies osrodki zajmujace sie tego typu operacjami?prosze o jakies wiadomosci.pozdrawiam i zycze wszystkim SZCZęśLIWEGO NOWEGO ROKU!!!

[bezja]

............

[anielica82]

Poznan...wiem ze tam robia i podobno to niezly osrodek.

[syśka nh]

mam 15 lat, operacje kregoslupa, skoliozy prawostronnej przezyłam w październiku 2006 wiec mozna powiedzieć ze jestem swiezo upieczona :P mialam 56 stopni nie było tego widać gdy chodziłam prosto.. najgorzej przy schylaniu.. na operację byłąm odrazu zdecydowana jak tylko o niej usłyszałam.. przez ostatnie lata jeździłam do roznych sanatoriow niestey nic mie nie pomagało.. mialam 3 gorsety... co do samej operacji miałam ja robioną w Zakopanem. przez pierwszy tydz rozciagali mnie na wyciągach... co nie było straszne, o operacji dowiedziałąm się z dnia na dzień.. cały dzień w ktorym mialam operacje spałam.. obudziłam sie dopiero w nocy na OIOMie.. i własnie chyba ten czas na OIOMie był najgorszy.. wsumie juz w pierwszym dniu wstałam.. ale mysle ze tylko dlatego poniewaz nie wiedziałam dokonca co sie dzieje i robili ze mna co chcieli, na drugo dzien juz spacerowalam z chodzikiem.. na OIOMie byłam 5 dni.. w dniu 5 złamałam sie.. to odosobinienie... dobiło mnie.. chciałam wkoncu zobaczyc innych ludzi.. chodzacych.. mialam dosc lezenia w lozku.. gdy wyszlam z OIOMu.. na oddziale odrazu zaczelam chodzic.. caly czas chodzilam do ubikacji... wszedzie.. czulam sztywne plecy..i na poczatku mialam zachwiania.. ale wszystko minelo.. po powrocie do domu.. najgorsze byly noce.. kiedy zadne srodki nie pomagaly a plecy bolaly.. ale po ok. miesiacu czasu bole ustapily.. teraz nic mnie nie boli, spie jak smok, normlanie sie już schylam, moge skakac..chodze na imprezy.. tancze.. skrzywienia prawie wogole nie widac.. troche mi lopatka wystaje.. 25 stycznia jade na pierwsza kontrole.. ogolnie jestem bardzo zadowolona z operacji i cieszy mnie jej wynik.. oraz to ze sie dobrze czuje.. ) pozdrawiam wszystkich

[kamoreks]

Napisane przez ASIULEK_23

Cieszę się, że natrafiłam na ten wątek. Otóż takze mam skoliozę. Nie potrafię teraz nawet powiedzieć ilu stopniową ponieważ jakoś umknęło mi to. Niby chdzę do lekarzy, ciągle ich zmieniam mając nadzieję, ze wkoncu którys mi pomoze ale niestety... Mój kręgosłup jest bardzo skrzywiony. Nie mam mowy o sukience bez pleców, o obcislych bluzeczkach, zresztą nawet w szerszych i tak skrzywienie jest widoczne. To jest dla mnie straszne. Najgorsze jest lato, upały kiedy dziewczyny chodza w bluzeczkach bez pleców, na ramiączkach a ja wciąz mam cos przewieszone przez plecy albo jakieś szerokie, wstretne bluzki. Juz mam tego dość ale jakoś nie potrafie sie zdecydować na operację. Boje się gdyż słyszę różne opinie. Jedni mówią że to dobry pomysł a inni strasza i odradzaja. zreszta teraz to już nawert nie wiem czy mój wiek kwalifikuje się do tego typu operacji. Miałabym do Ciebie pytanie co radzisz i czy orientujesz się może gdzie najlpeije taką operację wykonywać. No i oczywiście jaka jest cena takiej operacji. No i ile wolnego muszę sobie załatwic, bo na dzień dzisiajszy studiuję i nie wiem jak by z tym było. A, i własnie... jak jest z bliznami? Są widoczne? Dziękuję z góry za odpowiedź.

Że tak powiem jesteś w miare ładna o ile w profilu to twoje zdjęcie.
Ale jak bardzo odstają twoje łopatki to nie wiem..zresztą nie jestem dz.
więc się nie wypowiem

[ASIULEK_23]

Napisane przez kamoreks

Że tak powiem jesteś w miare ładna o ile w profilu to twoje zdjęcie.
Ale jak bardzo odstają twoje łopatki to nie wiem..zresztą nie jestem dz.
więc się nie wypowiem

"W miarę ładna" heh, dzięki za komplement

[ajta21]

witajcie!
uff...wczoraj wrocilam ze szpitala po operacji ktora miala miejsce dwa tyg temu.i jestem prosciutenkajeszcze nie do konca sprawna ale prosta.
jesli ktos sie waha i nie wie gdzie isc na operacje to z calego serca polecam prof.smoczyńskiego z gdańska(wybitny specjalista).
na operacje nie czekalam dlugo tak ok pol roku ale sie naprawde oplacalo.
mialam 60 stopni skrzywienia i ogromnego garba z ktorym sie meczylam. a teraz go nie ma.ogolnie cala operacja nie byla az taka straszna.
dzien przed lewatywa,nastepnego dnia rano na lozko na ktorym mnie zawiezli a wczesniej zastrzyk w pupe na oglupienie(tzw glupi Jas)chociaz mialam wrazenie ze nie dziala na mnie wogole.przed operacja lekarz powiedzial mi ze boi sie ryzykowac i prostowac mojego kreguslupa calkowicie gdyz mam juz podstarzala skolioze i moglby byc to zbyt duzy szok dla organizmu ale w czasie operacji zmienili zdanie i wyprostowali mnie calkowicie.a mam 22 lata.operacja trwala 7 godz to dosc dlugo dla organizmu i podobno po operacji wygladalam jakby mnie tramwaj przejechallezalam na sali pooperacyjnej przed i po operacji(nie na OIOMIE).przespalam cale popoludnie i nastepny dzien i jeszcze nastepny prawie tez caly.budzilam sie i wolalam tylko ze boli i od razu dawali mi zastrzyk(nawet nie wiem co to bylo ale odlatywalam po tym).wstalam na nogi 3 dzien po operacji ale tylko na chwile i nie byl to jakis straszny bol tylko mi sie w glowie krecilo.a kazdego nastepnego dnia coraz lepiej.teraz chodze juz znakomicie chociaz szybko sie mecze.a w nocy gdy dlugo leze na plecach bola mnie zebra ale to podobno normalne poniewaz moja postawa nadal sie koryguje.
mam ciecie po opreracji od karku do mniej wiecej wciecia w tali ale bardzo ladnie zaszyto mnie i jakas masc maja mi przepisac ze po pol roku ma nie byc zadnej blizny.takze wszystko poszlo jak narazie super.
jesli chcialby ktos namiary na mojego lekarza to piszzcie.naprawde warto sie zoperowac bo i garba nie ma i wozek inwalidzki na starosc mi nie grozi.
pozdrawiam

[aderia]

Witam wszystkich!
Cieszę się, że trafiłam na tę stronę. Mam wielką prośbę do Was.
Mam problem z kregosłupem, tzn.postepuje jego skrzywienie. Rodzice zaniedbali skrzywienie z dzieciństwa. Byłam u kilku lekarzy ortopedów (także prywatnie), każdy potwierdza, że mam skrzywienia na bok i do przodu, ale na tym się kończy. Nie zlecają żadnych zdjęć ani badań. Dają leki przeciwbólowe, żadnych propozycji ćwiczeń, dalszego postępowania itp. Mam już 30 lat, po ostatniej ciąży bliźniaczej kręgosłup strasznie mi dokucza. Nie wiem czy w tym wieku coś da się jeszcze zrobić, ale nie mogę tego tak zostawić. Ile można brać leki przeciwbólowe? Jestem załamana.
Błagam! Dajcie namiary na jakiegoś kompetentnego lekarza, najlepiej z Dolnego Śląska.
Pozdrawiam Aderia!

[ajta21]

po tym co widzialam w szpitalu to mysle ze tylko operacja cie czeka ale nie wiem kto na slasku moze sie jej podjac. ale powiem ci ze u tego lekarza o ktorym wyzej wspomnialam byli pocjenci z calej polski nawet z jednym panem z katowic lezalam na sali.i on mowil ze na slasku nie ma dobrych lekarzy od kregoslupów bo nikt nie chcial sie podjac jego operacji a ten ww bez wahania.
mysle ze powinnas porozmawiac z lekarzem i zapytac wprost co dalej bo rzeczywiscie na lekach daleko nie zajedziesz. wkrotce przyzwyczaisz sie i nie beda ci pomagaly. dziwne ze ci sie kregoslup bardziej krzywi bo z tego co wiem to kregoslup tylko gdy rosniesz moze sie b krzyiwc. a teraz moim zdaniem poprostu juz jestes w takim wieku ze kurczysz sie powoli i jakis krag o krag sie ociera i uciska nerw. szukaj dalej bardziej wybitnych lekarzy.
tak wyglada moje spojrzenia na twoj problem.
pozdrawiam

[Miki1988]

Mam 19 lat rocznikowo. Bardzo zalezy mi na krótkim czasie oczekiwania.

marzec 2001
60 st - odc. piersiowy 45 st - odc. lędźwiowy

grudzień 2003
6 st - odcinek szyjny 58 st - odc piersiowy 45 st - odc. lędźwiowy

pażdziernik 2005
20st - odc. szyjny 62/63 st - odc piersiowy 38 st - odc lędźwiowy


Zastanawiam sie gdzie najlepiej poddac sie operacji skoliozy , co mi doradzacie ?????
Z góry dziękiuję za pomoc i odpowiedź.

[diotyma]

Mogę jedynie polecić z własnego doświadczenia Lubuski Ośrodek Rehabilitacyjno-Ortopedyczny w Świebodzinie. Słyszałam, że przeprowadzane są tam operację kręgosłupa na osobach dorosłych również możesz zgłosić się do WAM w Warszawie.

[Magrru]

http://scoliosis.myfreebb.com/index....45c068903b77c5

Ja LORO wspominam źle, ale jak widać opinie są różne. CSK WAM to dawna nazwa szpitala w którym operuje się jedynie dzieci. Nie wiem jak tam jest z leczeniem dorosłych. W Warszawie jest też inny szpital, który ma bardzo dobrą sławę. Ogólnie jest sporo miejsc, w których możesz mieć operację. Możesz też poszukać najbliższego sobie, tak jest najwygodniej. Na tej stronce którą podałam znajdziesz sporo wiadomości.

[Ev3]

Hej dziewczyny!
Mam pytanie dotyczace szpitala w Zakopanem. Dawno nie bylam tam na kontroli (chyba z ponad dobry rok temu). Czy ktoras z was orientuje sie jak teraz jest z terminami i rejstracja na badania kontrolne? Czy nadal jest tak, ze ustala sie termin na telefon, a potem na miejscu rejstruje?

[Miki1988]

to forum znam scoliosis.myfreeb i czesto na nim bywam ..
Zastanawiam sie jednak pomiedzy Poznaniem - ORSK nr 4 ( leczę sie tam od ok 5 lat ) a warszawą ( dr Mich--ski )..
W szczególności ostatnio moje bóle kregosłup naisliły sie bardzo i ból promienije na nogi i rękę .
Bardzo boli mnie prawa ręka ( przeszkadza mi w pisaniu ) i mam takie dziwne wrazęnia z tym związane, ten ból promieniuje od łopatki ..i boli mnie przez większość cześc dnia..
Moze wy polecicie mi inne dobre szpitale , ale takie w których czeka sie ok 2-3 mies ..
ja jestem od 14.12.2006 zapisana na operacje w Poznaniu..czy wg was takie silne bóle moga byc powodem to przyspieszenia operacji ???