Perfumy które najbardziej się Wam NIE podobają

[Małgosia791]

Oj tam, czepiacie się Chodziło mi o to, że na mojej skórze Angel uwalnia słynną trupią nutkę i tyle. A trup raczej kojarzy się ze smutkiem i przemijaniem(przynajmniej mnie).

[SoBeautiful]

I nie jesteś sama,moja skóra też nie ujawnia w Angelu żadnych ciekawych nut,tylko pachnie "grozą" żadnej czekolady,żadnych słodkości,nic. Czekoladą za to pachnie na mnie mocno Lolitka - po około godzinie zostaje niemal czysta czkolada ale że Angel i czekolada to bym nigdy na to nie wpadła.

[Sabbath]

Napisane przez mariolasl

Coz, ja nie wymieklam w przedsionku i bardzo dzielnie znioslam kazde zetkniecie z prosektorium, bylo to dla mnie zawsze interesujace przezycie.
Masz racje- nie ma takiej rzeczy...
Dla mnie Angel nie jest smutnym zapachem. Nie moze byc smutne dla mnie cos, co pachnie jak czekolada, moj uniwersalny poprawiacz nastroju. Nie kojarzy mi sie tez w zaden sposob ze smiercia.

Też nie wymiękłam w przedsionku, ale jakoś nie tęskno mi do tych wrażeń.


Ale masz rację Mariolu (po raz nie-wiem-który) - Angel niekoniecznie musi być smutny.
Dla mnie pachnie jak biała (koniecznie biała) pościel, w której sypia piękne, upragnione ciało. Jest ten zapach tak spokojnie i pogodnie, a jednak przejmująco erotyczny...

Małgosiu791 - nie czepiamy się aż tak... Napisałaś "prosektorium", to odniosłyśmy się do tego z właściwym namiętnym osobowościom zaangażowaniem.

[Kattarina]

Napisane przez mariolasl

Coz, ja nie wymieklam w przedsionku i bardzo dzielnie znioslam kazde zetkniecie z prosektorium, bylo to dla mnie zawsze interesujace przezycie.
Masz racje- nie ma takiej rzeczy...
Dla mnie Angel nie jest smutnym zapachem. Nie moze byc smutne dla mnie cos, co pachnie jak czekolada, moj uniwersalny poprawiacz nastroju. Nie kojarzy mi sie tez w zaden sposob ze smiercia.

Rowniez nie wymieklam na progu prosektorium, dlatego nigdy nie porownalabym Angela, do jego zapachu....
Wprawdzie czekoladowa nuta Aniola jest obecna na mnie jakies 30sekund, zaraz po aplikacji , ale pomimo to, nigdy nie wyczulam w nim czegos "obrzydliwego" czy chocby spokrewnionego ze smiercia.

[laylaaa]

cool water - dla mnie pachna jak morski odswiezacz toalety. shalimar, chanel n 5, light blue - banalne, takie nic. poza tym miss dior, ktore kiedys lubilam, a teraz wyczuwam w nich jakis niepokoj, negatywne szalenstwo (nie wiem jakich porownan tutaj mozna uzyc).

[ysmay1]

chanel 5 okropnosc

[wilhelmina]

Do zapachów, których mój nos nienawidzi dołączyły dwa kolejne:
- Agent Provocateur
- Agent Provocateur Maitresse

Zupełnie się nimi rozczarowałam. Doszłam do wniosku, że zapachy z grupy aldehydowej są zupełnie nie dla mnie

[Lipglossjunkie]

Napisane przez SoBeautiful

muszę jednak dodać klasycznego Aniołka... wielbicielek tych perfum jest od groma,ale ja nie mogę zrozumieć tego fenomenu a tymbardziej ceny. Gdzie tu karmel,gdzie czekolada,słodkości? Ja czuję jakiś kwiat którego nie umiem zidentyfikować plus słynną już nutkę grozy. Nic więcej. Dodam że to pierwsze perfumy na które mój żołądek reaguje totalnym sprzeciwem,przez mdłości nie spałam pół nocy zagryzając co chwila kanapką żeby to zneutralizować :P psiknęłam tyko raz o godzinie 14:00 a czułam jeszcze o 16:00 dnia nastepnego... to była męczarnia... Angel to bardzo smutne perfumy. Kojarzą mi się z pogrzebem,z żalem, z przemijaniem... Nie mogę sobie wyobrazić by mieć je na sobie,po prostu jedno wielkie NIE.

Witaj w klubie!! Dzisiaj psiknelam sobie w perfumerii na reke...Zrobilo mi sie slabo i niedobrze! Nic jeszcze nigdy nie wywolalo u mnie takiej odrazy!!Wrocilam do domu i wyszorowalam reke mydlem i szczoteczka do rak - NADAL CZUJE!!!
Cos w tym zapachu powoduje u mnie mdlosci A najgorsza ta niesamowita trwalosc....:ee k:

[Kota]

Napisane przez wilhelmina

Do zapachów, których mój nos nienawidzi dołączyły dwa kolejne:
- Agent Provocateur
- Agent Provocateur Maitresse

Zupełnie się nimi rozczarowałam. Doszłam do wniosku, że zapachy z grupy aldehydowej są zupełnie nie dla mnie

Wilhelmino- Agenciory to są szypry, ale czy tam sa aldehydy, to nie wiem... pewno Ci tak ten szypr przeszkadza.

[zdeptany_mech]

Nie trawię tych wszystkich Avonów itp

z męskich-to czym pachnie zawsze pół autobusu,takie pomieszanie taniego przykrego parfinu z niedomyciem ..no i Fahrenheit... bleeeh

[ysmay1]

Napisane przez zdeptany_mech

Nie trawię tych wszystkich Avonów itp

ja tez

[4832b41e8290910197f9e2708b6071e8198c523e_655bf3bc8fce4]

Treść usunięta

[stargazer]

Są dwa zapachy, których wrecz nienawidzę -aż mnie zdziwila moja emocjonalna reakcja na nie. Jednym jest Blonde Versace, a drugim czerwone C-Thru (kiedyś przysłali mi próbkę wraz z zamówieniem innego zapachu i chyba w życiu tak nie szorowałam nadgarstka jak po testowaniu tego czegoś :/ ). Nie lubię też Ultravioletu (na mnie pachnie jak słodkawy plastik), Cool Water (dla mnie to w ogóle nie pachnie jak perfumy), Eternity (nuta kojarząca mi się z jakimś środkiem dezynfekującym lub zmywaczem do paznokci), Flower By Kenzo - nazbyt "upodlony" i kojarzący mi się z nielubianą osobą. Kilka innych z kolei mnie strasznie przytłacza, po prostu są "nie moje", nie pasują do mnie, choć nie mam do nich totalnego wstrętu - Słoń Kenzo, Poison, Opium, Angel; jest w nich coś, co sprawia, że to dla mnie za ciężki kaliber.

[dark01]

wszelkie ''poizony'' .... dawno nie pamiętam juz takiej migreny jak po ostatniej wizycie w Sephorze i niechcacym psiknieciu się jedna z trucizn,,,,w sumie niewazne którą...wszystkie mnie zabijają a Alien po nich poprawia ....

[groovychickshe]

D&G light blue po prostu dziala na mnie odrzucajaca,przypomina odswiezacz do WC

[telbuh]

Napisane przez groovychickshe

D&G light blue po prostu dziala na mnie odrzucajaca,przypomina odswiezacz do WC

popieram:/ dla mnie paskudny

[Moesha]

Napisane przez groovychickshe

D&G light blue po prostu dziala na mnie odrzucajaca,przypomina odswiezacz do WC

Ilu ludzi tyle opinii ja kocham Light Blue, jest orzeźwiający a zarówno zmysłowy (jak dla Mnie i wszystkich których znam)
A nie znoszę:
* Avonowych Today Tomorrow Always
* Armani Code
* Calvin Klein Euphoria (efekt oblepienia się paczką landrynek) Blossom jest bardziej znośny

[sweet sunday]

ostatnio dobija mnie Be Delicious

[asiulka123]

Gucci Envy- podobno uważane są za jedne z najseksowniejszych, ja nie mogę ich znieść

[groovychickshe]

Napisane przez asiulka123

Gucci Envy- podobno uważane są za jedne z najseksowniejszych, ja nie mogę ich znieść

Tez nie moge ich zniesc ,dostalam je pod choinke w tym roku ,sa paskudne po prostu,moj tata stwierdzil ze pachna jak takie tanie perfumy bz kiosku...to sa typowo kwiatowe perfumy...

[Ines-ka]

Extraordinary Avonu. W zimę mało co nie zemdlałam w kościele, stojąc za panią otuloną wielkim płaszczem i tym zapachem.

[aga79]

Today Avonu - pierwsze skojarzenie stare futro z lisów nasiąknięte naftaliną, koszmar
Clinique Happy - na mnie śmierdzi czymś spalonym, jakby paloną gumą. Dziwnę,że kiedyś ich używałam i bardzo mi się podobały. Teraz chciałam do nich wrócić i dobrze,że najpierw przetestowałam
Flower by Kenzo - zbyt kwiatowy, pachnę jak starsza pani
Chanel no5 - śmierdziel wszechczasów.Nie moge uwierzyć,ze to "coś" kojarzy się z luksusem (chyba przez cenę) bo dla mnie to nic innego jak szare mydło

[Nadia_12]

HAPPY CLINIQUE - masakra,koszmar,ochyda!To moje skojarzenia z tym zapachem.Próbowałam w Douglas'ie na nadgarstku i ...zrobiło mi się słabo od tej ochydnej woni!
P.S.Jeśli kogoś uraziłam,bo akurat lubi ten zapach to przepraszam!

[hecate]

Napisane przez aga79

Chanel no5 - śmierdziel wszechczasów.Nie moge uwierzyć,ze to "coś" kojarzy się z luksusem (chyba przez cenę) bo dla mnie to nic innego jak szare mydło

ano mydlo, luksusowe bardzo
kupie sobie kiedys

a co do tematu
Avon Urban Flowers london - masakra rzygogenna. Skutecznie odstraszyla mnie od avonowych woni - juz nawet nie spogladam w katalogii.

dziwnie na mnie dziala (niestety ) pink diamond wish Choparda... Taki piekny flakon a tu niestety masakra.

[ishtar4]

Napisane przez Ines-ka

Extraordinary Avonu. W zimę mało co nie zemdlałam w kościele, stojąc za panią otuloną wielkim płaszczem i tym zapachem.

współczuję, taka masa zbielałych ze starości czekoladek z galaretką malinową, diabetyczny szok. Ale i tak najlepszy Avonu jest "Per-SYF", śmietnikowy odkażacz.

[telbuh]

Napisane przez ishtar4

współczuję, taka masa zbielałych ze starości czekoladek z galaretką malinową, diabetyczny szok. Ale i tak najlepszy Avonu jest "Per-SYF", śmietnikowy odkażacz.

perceive akurat lubię-kiedyś kochałam a avonu nie znoszę passion dance - śmierdziel i pur blanca - znudziła mi się, strasznie oklepana i nic nie wnosi

[201606201122]

Pur Blanca nienawidzę ! Dla mnie to najochydniejsze z możliwych bleh. Kiedyś koleżanka z ławki użyła na lekcji przeżyłam normalnie katusze jak dla mnie paskudne! Jeszcze Lancome- climat, te perfumy miała moja matka i oddała je swojej koleżance po czym mąż tej koleżanki stwierdził że jak jeszcze raz użyje przy nim tych perfum to wygoni żonę z samochodu . Nie wiem z czym mi się ten zapach kojarzy ale był koszmarny...Inne perfumy aż tak negatywnych emocji nie wywoływały najwyżej nie podobają mi się.

[Szara Róża]

Dolce Vita, Amarige, Roma, Sunflower, The Parfum Charles Jourdan - gdy mój nochal wywęszy choć cień tych zapachów, uruchamia się syrena alarmowa z nakazem natychmiastowej ewakuacji z rozwianym włosem z miejsca zagrożenia a w żołądku narasta nie wróżące nic dobrego "kilanie"... + oczywiście zieleńszy odcień zieleni na licu

Sumienne prześledzenie nut dało rozwiązanie: w moim przypadku owoce, a w szczególności grapefruit i brzoskwinia = megamigrena + hipertorsje w gratisie ( a wtedy ratunek tylko w ... treściwej aplikacji jakiegoś miłego kadzidlaczka w ramach kuracji )

[dzika truskawa]

Napisane przez hecate

ano mydlo, luksusowe bardzo
kupie sobie kiedys

a co do tematu
Avon Urban Flowers london - masakra rzygogenna. Skutecznie odstraszyla mnie od avonowych woni - juz nawet nie spogladam w katalogii.

dziwnie na mnie dziala (niestety ) pink diamond wish Choparda... Taki piekny flakon a tu niestety masakra.

Urban Flowers London faktycznie masakryczne: mdlący melon + mokry puder, pfuj. A gdybym miała kupować nie wąchając, a tylko sugerując się nutami, to pewnie padłoby na niego...

[mex]

Na sobie nie akceptuję wielu zapachów, np. Happy, Dune, Euphorii. Na innych - w zasadzie wszystko przeżyję, jeśli ilość psików była odpowiednia. A nawet chętnie się w takie moim zdaniem straszaki wwąchuję - często na kimś pachną zupełnie inaczej. Trochę kręcę nosem na obrzydzone do znudzenia poprzez nadmierną popularność zapachy. Nudy po prostu Wolę poczuc nieznanego śmierdziela, nawet wielkiego śmierdziela, bo on zawsze zaciekawi, zaintryguje, a i zdanie można zmienić, niż poczuć miłe, ładne i nienachalne perfumy z top 10.