Ćwiczycie regularnie? Plotkowo-aktywnie, cz.2.

[olabambola]

Napisane przez Imperfecta

No to może to jest ten dzień? Aaa, ok! Spróbuję, choć z moją objętością, to... Chyba będzie tylko gorzej

dzisiaj w planach sztangi i brzuch jesli się wyrobie po pracy

[Rena]

A na tym Swanie pod cisnieniem, to jest moze wiekszy opor jak np. w wodzie?

Ja wczoraj bylam na aquabike czyli pedalowanie w basenie i wyszlam z tego mega zmeczona mimo ze to tylko zajecia 45 min. Wysilek wiekszy niz na stacjonarnym rowerku .

---------- Dopisano o 09:04 ---------- Poprzedni post napisano o 09:02 ----------

Napisane przez Higurashi

Szczerze mówiąc musiałabym chyba być mocno przewrażliwiona, by uznać, że Marta na mnie krzyczy. Wolę spokojną Agatę niż takie zagrzewanie do walki ale na pewno nie odebrałabym tego w ten sposób
Sent from my M2101K6G using Tapatalk

Widocznie jestem przewrazliwiona.
Ale jako osoba wysoko wrazliwa tez mam prawo zyc w spoleczenstwie.

[Higurashi]

Napisane przez Rena

A na tym Swanie pod cisnieniem, to jest moze wiekszy opor jak np. w wodzie?

Ja wczoraj bylam na aquabike czyli pedalowanie w basenie i wyszlam z tego mega zmeczona mimo ze to tylko zajecia 45 min. Wysilek wiekszy niz na stacjonarnym rowerku .

---------- Dopisano o 09:04 ---------- Poprzedni post napisano o 09:02 ----------


Widocznie jestem przewrazliwiona.
Ale jako osoba wysoko wrazliwa tez mam prawo zyc w spoleczenstwie.

Nijak nie odmawiam Ci tego prawa. Również jestem wysoko wrażliwa i neurotyczna, więc po prostu uczę się dla własnego dobra nie doszukiwać wszędzie negatywów. Ale ja to ja.

Co do oporu na bieżni to nie, ja nie czułam większego. Na Swanie tym bardziej, to działa jak normalny orbitrek tylko ma światełka i inne cuda.

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[magbeth]

Napisane przez Rena

A na czym polega to smieszkowanie ?

Jak ogladalam filmy z Marta, to ona tam glownie podnosi glos. Co dla mnie jest bardzo przykre. Merytorycznie bylo ok, o ile komus nie przeszkadza, ze na niego krzycza.

Agaty nie znam.

Ale u mnie i tak najlepiej sprawdza sie trener na zywo.

Po niedzielnym body pump mam jeszxze do teraz zakwasy.

Nie bede tu walić linkami, ale chociażby część treningów ze zwierzętami (lamy np. albo foki) czy w innych okolicznościach przyrody to calkiem spora dawka humoru, mi się kilka razy zdarzyło zatrzymać trening ze śmiechu. Wiśnie? czereśnie? to nie to samo :P

Marta dla mnie nie krzyczy, natomiast mi bardzo jej gadanie usprawnia trening w dni z mniejsza motywacja.
Z takich wolniejszych i tłumaczących trenerek to polecam jeszcze Anie z kanału do.wytrenowania.

Co do grup - ja wole ćwiczyć sama, wole wszystko sama, grupowo mogę grać w ukochana siatkówkę. Nie motywuje mnie grupa w tym sensie ze ja nie zwracam uwagi na to co i jak robią inni, nie motywuje mnie ze Kryska obok wyciska więcej albo ze jak trener patrzy to nie mogę ciut odpocząć Ja mam umowę sama ze sobą i wychodzi mi to dobrze. Rozumiem jednak doskonale, ze na szczęście mamy różnie.

Dzisiaj mam dzień bez treningu, pójdę tylko na spacer.

[cava]

Ja zaraz idę na kettle,
A wczoraj byłam na tabacie.

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Ja wczoraj wiosłowanie, jutro bp jeśli się wyrobię, lub poszukam bp bliżej pracy. Sezon urlopy się skończył, korki powoli wracają
Wolę treningi grupowe, lub przynajmniej na silowni. Jakiś czas temu (I podczas pandemii) próbowałam w domu, tak średnio mi szło. Jestem treningowe zwierzę stadne

Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[karawanna]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;89664604]Ja wczoraj wiosłowanie, jutro bp jeśli się wyrobię, lub poszukam bp bliżej pracy. Sezon urlopy się skończył, korki powoli wracają
Wolę treningi grupowe, lub przynajmniej na silowni. Jakiś czas temu (I podczas pandemii) próbowałam w domu, tak średnio mi szło. Jestem zwierzę stadne

Sent from my SM-G973F using Tapatalk[/QUOTE]Ooo też w pandemii próbowałam parę razy w domu i dla mnie to w ogóle nie jest to - brak miejsca i powietrza w tak małym mieszkaniu szybko mnie zniechęcił Joga i rozciąganie to jest max co jestem w stanie zrobić w domu

Wysłane z mojego SM-S901B przy użyciu Tapatalka

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez karawanna

Ooo też w pandemii próbowałam parę razy w domu i dla mnie to w ogóle nie jest to - brak miejsca i powietrza w tak małym mieszkaniu szybko mnie zniechęcił Joga i rozciąganie to jest max co jestem w stanie zrobić w domu

Wysłane z mojego SM-S901B przy użyciu Tapatalka

Rozciągania nie mogę robić w domu- potrzebuje drabinkę i drążek żeby sobie powisieć. Na jodze nigdy nie bylam i jakoś nie mam ochoty

Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[Rena]

Napisane przez karawanna

Ooo też w pandemii próbowałam parę razy w domu i dla mnie to w ogóle nie jest to - brak miejsca i powietrza w tak małym mieszkaniu szybko mnie zniechęcił Joga i rozciąganie to jest max co jestem w stanie zrobić w domu

Wysłane z mojego SM-S901B przy użyciu Tapatalka

Ja nawet jogi nie zrobie sama w domu, mimo ze mam mate i kostki do jogi.

---------- Dopisano o 21:47 ---------- Poprzedni post napisano o 21:37 ----------

Napisane przez Higurashi

Nijak nie odmawiam Ci tego prawa. Również jestem wysoko wrażliwa i neurotyczna, więc po prostu uczę się dla własnego dobra nie doszukiwać wszędzie negatywów. Ale ja to ja.
Sent from my M2101K6G using Tapatalk

No ale to zupelnie co innego.

[Higurashi]

Napisane przez Rena

Ja nawet jogi nie zrobie sama w domu, mimo ze mam mate i kostki do jogi.

---------- Dopisano o 21:47 ---------- Poprzedni post napisano o 21:37 ----------



No ale to zupelnie co innego.

Nie wiem czemu zupełnie co innego skoro też pisałam o wysokiej wrażliwości ale mniejsza o to, nie ma co rozbijać tego na atomy

Naprawiłam Beat Sabera więc będzie pewnie trochę częściej wjeżdżać u mnie teraz cardio. S końcu nie jest aż tak gorąco, więc mniej umieram w VRze

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[Wolha wRedna]

Dla mnie w panedemii nie było różnicy, bo przed nią od dawien dawna ćwiczyłam w domu. Teraz to bym się wkurzyła Znaczy znowu bym pewnie wróciła do ćwiczeń w domu z Martą, a na aerial to może kupiałabym koło i hm... park i drzewa mam za oknem Można wieszać ilesię chce w plenerze. Niemniej nie byłby to taki regularny trening.

[olabambola]

Ja nie umiem ćwiczyć w domu czegoś innego niż lekka mobilizacja kregosłupa. Po wczorajszych ćwiczeniach bolą mnie kolana

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

Napisane przez magbeth

Nie bede tu walić linkami, ale chociażby część treningów ze zwierzętami (lamy np. albo foki) czy w innych okolicznościach przyrody to calkiem spora dawka humoru, mi się kilka razy zdarzyło zatrzymać trening ze śmiechu. Wiśnie? czereśnie? to nie to samo :P

Marta dla mnie nie krzyczy, natomiast mi bardzo jej gadanie usprawnia trening w dni z mniejsza motywacja.
Z takich wolniejszych i tłumaczących trenerek to polecam jeszcze Anie z kanału do.wytrenowania.

Co do grup - ja wole ćwiczyć sama, wole wszystko sama, grupowo mogę grać w ukochana siatkówkę. Nie motywuje mnie grupa w tym sensie ze ja nie zwracam uwagi na to co i jak robią inni, nie motywuje mnie ze Kryska obok wyciska więcej albo ze jak trener patrzy to nie mogę ciut odpocząć Ja mam umowę sama ze sobą i wychodzi mi to dobrze. Rozumiem jednak doskonale, ze na szczęście mamy różnie.

Dzisiaj mam dzień bez treningu, pójdę tylko na spacer.

Ja też Marty zupełnie nie odbieram tak, że ona krzyczy. Dużo gada i jest dość ekspresyjna, ale to mi nie przeszkadza, bo mi się nie dłuży.
Anię też lubię.


Ćwiczenie w grupie mi pomaga o tyle, że przeważnie to jest jakaś ustalona pora i nie zastanawiam się, tylko idę i ćwiczę. Tylko z kolei trzeba tam dotrzeć, wrócić i zajmuje to za dużo czasu, więc jeśli miałabym ćwiczyć więcej niż 1-2 razy w tygodniu, to tylko w domu. Jeśli chodzi o motywację, to u mnie też grupa tak nie działa, staram się skupiać na sobie, po co mam się porównywać i frustrować. Czasami umawiałam się na zajęcia z koleżanką, ale taka opcja odpada, częściej kończyło się to tak, że jedna rezygnowała, bo druga nie może niż jakąś wzajemną motywacją, poza tym nie zawsze miałyśmy ochotę iść na to samo.

W domu największą wadą jest, że trudniej się zebrać, chociaż podczas pandemii wypracowałam sobie taką rutynę, że długo mi się to udawało. I sprzęt ograniczony, ale mam matę, różne gumy i hantelki i coś się da z tym zrobić. Kusił mnie drążek rozporowy, ale obawiam się, ze to za słabo się trzyma.

[8f44be8657be3d2a3733d9c7d3db3d2234bdc5f1_65838332e9b82]

Mi ortopeda powiedział, żeby nigdy nie klękać. Ale nie umotywował tego niczym. Jak się spytałam czemu, to tylko powiedział "a po co".
Nic w kolanach nie mam, po łykaniu 3 miesiące większej dawki przypisanej chondroityny przestało boleć kolano.

Ale do ćwiczeń w klęku już od jakiegoś czasu używam dodatkowych podkładek.

Ja bym mogła ćwiczyć tylko w domu. Nawet bym chciała mieć dodatkowy pokój "siłownię".
Na grupowe zajęcia pójdę to czasem ścisk, czasem inne ćwiczenia niż myślałam, albo jakieś co nie lubię. Na główną salę pójdę to ciągle się zastanawiam czy nie zajęłam komuś miejsca, albo jest zajęte tam gdzie chcę ćwiczyć.
Maszyn i tak nie używam, tylko mata, trx, ławeczka i wolne ciężary.

[cava]

Mi się w sumie w domu dobrze ćwiczyło, ale fakt ze mam warunki bardzo komfortowe, bo przewiewna piwnico-garaż, którą mąż już dawno temu zaadaptował na domowa siłownię i ejst solidnie wyposazona.


Do tego w okresie pandemii nastapił istny wysyp naprawde bardzo dobrych jakościowo filmików z treningami domowymi na YT każdego rodzaju, od jogi, rzez pilates, tabaty, hiity, funkcjonalne, crossfitowe po czysto silowe.


Tylko no właśnie.... smutno mi było, bo do klubu chodzę nie tylko cwiczyć ale tez w punkt towarzysko. Zawsze do kogoś tam gębe otworzę.


Ale w pandemii jak nie miałam możliwości ćwiczyć w klubie, swoją drogą nie przez pandemie a przez lokalną katastrofę korkowo-drogowa wywołana przebudową lokalnych dróg, to po pierwszym okresie adaptacji do nowych warunków, to nie miałam problemu z mobilizacją, raczej wręcz nie byłam w stanie fizycznie zrobić tyle treningów co bym chciała, bo co raz któraś lubiana instruktorka wrzucała nowy filmik z fajnym treningiem i chciałam zrobić wszystkie.




Ale i tak wróciłam do klubu, w domu robię tylko 1 tygodniowo trening od mojego fizjo-trenejro.
Trochę z powodu tego, ze zawiera kilka dość nietypowych ćwiczeń (przy 1 to sie naprawdę wygląda jak ostatni nieogar, mysle że długo bym nie czekała aż ktoś by mema zrobił co wyprawiam i bym podbijała tiktoka), i ani mi się nie chce tłumaczyć ludziom co i po co robię, ani nie chce zeby może ktoś próbował robić na własną rękę bo się można uszkodzić.

[Rena]

Napisane przez Higurashi

Nie wiem czemu zupełnie co innego skoro też pisałam o wysokiej wrażliwości ale mniejsza o to, nie ma co rozbijać tego na atomy
Sent from my M2101K6G using Tapatalk

Bo pewne rzeczy sa genetyczne, a co innego osobowosc, ktora mozna ksztaltowac i ktora jest wypadkowa tez czynnikow zewnetrznych.

---------- Dopisano o 09:37 ---------- Poprzedni post napisano o 09:15 ----------

[1=695d786c3492781c3fd020c 39a3abf990173eddf_6577a2b 887a02;89664829]
Tylko z kolei trzeba tam dotrzeć, wrócić i zajmuje to za dużo czasu, więc jeśli miałabym ćwiczyć więcej niż 1-2 razy w tygodniu, to tylko w domu. Jeśli chodzi o motywację, to u mnie też grupa tak nie działa, staram się skupiać na sobie, po co mam się porównywać i frustrować.
.[/QUOTE]
Dlatego ja wybralam silownie 400m ode mnie i droga tam zajmuje mi okolo 5 min w jedna strone.

Ja zwyczajnie lubie ludzi, z ktorymi cwicze.

---------- Dopisano o 09:38 ---------- Poprzedni post napisano o 09:37 ----------

[1=8f44be8657be3d2a3733d9c 7d3db3d2234bdc5f1_6583833 2e9b82;89664833]
Maszyn i tak nie używam, tylko mata, trx, ławeczka i wolne ciężary.[/QUOTE]

Jaka masz laweczke ?

[Higurashi]

Napisane przez Rena

Bo pewne rzeczy sa genetyczne, a co innego osobowosc, ktora mozna ksztaltowac i ktora jest wypadkowa tez czynnikow zewnetrznych.

---------- Dopisano o 09:37 ---------- Poprzedni post napisano o 09:15 ----------


Dlatego ja wybralam silownie 400m ode mnie i droga tam zajmuje mi okolo 5 min w jedna strone.

Ja zwyczajnie lubie ludzi, z ktorymi cwicze.

Nie wiesz, czy pisałam o czynnikach genetycznych również, czy tylko osobowościowych ale widzę, że stajesz na głowie by mi pokazać, że masz gorzej/poważniej, więc kończę tę dyskusję, nie mam tu nic do uargumentowania i udowodnienia.

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

---------- Dopisano o 11:39 ---------- Poprzedni post napisano o 11:38 ----------

Napisane przez Wolha wRedna

Dla mnie w panedemii nie było różnicy, bo przed nią od dawien dawna ćwiczyłam w domu. Teraz to bym się wkurzyła Znaczy znowu bym pewnie wróciła do ćwiczeń w domu z Martą, a na aerial to może kupiałabym koło i hm... park i drzewa mam za oknem Można wieszać ilesię chce w plenerze. Niemniej nie byłby to taki regularny trening.

W plener trudno zatargać materac a ja na kole jeszcze jestem mocno scykana

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[8f44be8657be3d2a3733d9c7d3db3d2234bdc5f1_65838332e9b82]

Napisane przez Rena

Jaka masz laweczke ?

Żadnej. Jakbym jeszcze przytargała ławeczkę, trx i orbitrek to bym chyba już eksmisję z mieszkania dostała Narazie maty i hantle chowam do szafy.
Na siłownię chodzę z treningiem ułożonym przez trenera bądź na grupowe. A w domu youtube.


Higru dmuchany Są pompki elektryczne.

[Higurashi]

[1=8f44be8657be3d2a3733d9c 7d3db3d2234bdc5f1_6583833 2e9b82;89665097]Żadnej. Jakbym jeszcze przytargała ławeczkę, trx i orbitrek to bym chyba już eksmisję z mieszkania dostała Narazie maty i hantle chowam do szafy.

Na siłownię chodzę z treningiem ułożonym przez trenera bądź na grupowe. A w domu youtube.





Higru dmuchany Są pompki elektryczne.[/QUOTE]

W sumie taki dmuchany by mi pewnie dał więcej frajdy

Od poniedziałku ruszają nowe grafiki w szkołach, musiałam nieźle się nakombinowac ale już chyba wiem co i jak. Wracam między innymi na tańce - w końcu

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[Wolha wRedna]

Higu materac to jedno (chociaz my prawie nie uzywamy), wez sama tachaj kolo, te tasme do niego i drabine mielismy w tym roku 2 aerialowe pikniki i 2 osoby z tym chodzily, bo jednej za ciezko

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

[magbeth]

Kurna, lato wrocilo i zdycham z gorącą, jak ten exo dziś pójdzie w tej dusznej sali to nie wiem jeszcze moja instruktorka ma jakaś fobie klimatyzacyjna i wyłącza wszystkie wiatraki, bo jej hałasują

Ćwiczeń w dużych grupach nie lubię, bo mam poczucie masówki, braku uwagi na technice no a towarzysko...towarzysko tez średnio, bo tu ludzie nie chodzą na abs czy inne grupowe tabaty żeby pogadać. Rurka jest wyjątkiem, bo jest nas max 8 w grupie, natomiast na inne zajęcia wpuszcza się do 20 osób i to nie jest jednak moja bajka. Ale czasami, jak jestem mocno ekstrawertyczna, to chodzę poszaleć na zumbie.

W domu, tak jak pisałam, spokojnie jestem w stanie zrobić sporo, motywacyjnie ok. Miejsca nie mam za dużo, ale wyniosłam część mebli Haralda do piwnicy (nie był szczęśliwy, ale żyje z tym) i mogę fikać. Mam drazek rozporowy na drzwiach, trzyma się dobrze, wiszę codziennie. Rurkę tez mam w domu, ale muszę odkręcać i przykręcać. Po usunięciu mebli (to były konkretnie dwa fotele, których serio nie potrzebuje) mam tez miejsce na hula hoop. No i sama piwnica tez jakby luksusowa, w ostateczności mogłabym tam zrobić sale do ćwiczeń jakby Haralda coś ugryzło i się zaczął stawiać.

[Rena]

Czy Wam rowniez fitatu nie dzialalo dzis?

Wlasnie patrze, ze kebab wazy przecietnie az 450 g i ma ok. 900 kcal. Az sie zdziwilam. To juz wiem dlaczego zazwyczaj jestem w stanie zjesc tylko polowe. No i szkoda, ze nie robia mnjejszych porcji. Moj obiad przecietnie ma 500 kcal.

Dzis juz po body pump

[Imperfecta]

Napisane przez Rena

Czy Wam rowniez fitatu nie dzialalo dzis?

Wlasnie patrze, ze kebab wazy przecietnie az 450 g i ma ok. 900 kcal. Az sie zdziwilam. To juz wiem dlaczego zazwyczaj jestem w stanie zjesc tylko polowe. No i szkoda, ze nie robia mnjejszych porcji. Moj obiad przecietnie ma 500 kcal.

Dzis juz po body pump

Tak, były jakieś pracę serwisowe

No niestety kebab to potężna ilość kalorii jutro mam w planach sobie zjeść, więc pewnie pierwsza połowa dnia będzie raczej uboga w jedzenie

[magbeth]

Potwierdzam, ze był przestój w fitatu.
Super dzisiaj mi szło exo, nawet sensualna ciut byłam ale wiatrak tylko jeden, duszno i lepko i ślizgałam się jak foka po lodzie.

Ale się pochwale, ze shoulder stands w floorwork wychodzą mi za☠☠☠iscie w końcu, już zajarzylam ładne wejście - faktycznie dobrze rozkładam i czuje ciężar i w końcu NIE WYGLADAM jak ta foka, tym razem wyrzucona na brzeg i rozpaczliwie próbująca do niej wrócić.
I mniej boli

[Rena]

Napisane przez Imperfecta

Tak, były jakieś pracę serwisowe

No niestety kebab to potężna ilość kalorii jutro mam w planach sobie zjeść, więc pewnie pierwsza połowa dnia będzie raczej uboga w jedzenie

I zjadasz caly ?

Moj co prawda byl bez tych sosow majonezowych, a to one podobno robia ta kalorycznosc. Ale i tak ciezki i predko nowy nie bedzie. Jadlam na tortilli, mieso kefta baranie, taka salatka z pietruszki (to raczej malo kcal), troche musaki i humusu tam daja. Bo to w stylu libanskim. Nie taki jak w Polsce sa. Tzn takie jak w Polsce tez mozna kupic tylko tu w Paryzu jest wiecej typow takich kanapek.

[Imperfecta]

Napisane przez Rena

I zjadasz caly ?

Moj co prawda byl bez tych sosow majonezowych, a to one podobno robia ta kalorycznosc. Ale i tak ciezki i predko nowy nie bedzie. Jadlam na tortilli, mieso kefta baranie, taka salatka z pietruszki (to raczej malo kcal), troche musaki i humusu tam daja. Bo to w stylu libanskim. Nie taki jak w Polsce sa. Tzn takie jak w Polsce tez mozna kupic tylko tu w Paryzu jest wiecej typow takich kanapek.

Ja generalnie mam dość duże możliwości jedzeniowe zanim zaczęłam się odchudzać, to potrafiłam zjeść wnet tyle samo co mój TŻ
Teraz mi się dużo żołądek obkurczył i średniego wciągam z ledwością, końcówkę już oddaję, ale kiedyś dużego bez problemu

[Higurashi]

Napisane przez Wolha wRedna

Higu materac to jedno (chociaz my prawie nie uzywamy), wez sama tachaj kolo, te tasme do niego i drabine mielismy w tym roku 2 aerialowe pikniki i 2 osoby z tym chodzily, bo jednej za ciezko

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

No to też prawda, koło lekkie nie jest

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez Rena

Czy Wam rowniez fitatu nie dzialalo dzis?

Wlasnie patrze, ze kebab wazy przecietnie az 450 g i ma ok. 900 kcal. Az sie zdziwilam. To juz wiem dlaczego zazwyczaj jestem w stanie zjesc tylko polowe. No i szkoda, ze nie robia mnjejszych porcji. Moj obiad przecietnie ma 500 kcal.

Dzis juz po body pump

To prawie pół kilo żarcia ciężko tyle upchnąć ba raz
Dzis też body pump, 1wszy nowy układ rozgrzewki i ćwiczeń, w sumie fajny.
W poniedziałek ostatni bp, wyjeżdżamy na 4 tygodniowe szlajanie się po wyspach greckich



Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[Rena]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;89665420]To prawie pół kilo żarcia ciężko tyle upchnąć ba raz
Dzis też body pump, 1wszy nowy układ rozgrzewki i ćwiczeń, w sumie fajny.
W poniedziałek ostatni bp, wyjeżdżamy na 4 tygodniowe szlajanie się po wyspach greckich



Sent from my SM-G973F using Tapatalk[/QUOTE]


Na szczescie u nich mozna kupic na wynos osobno skladniki - jak np robiony na miejscu humus czy wyjatkowo smaczna musake tez sami ja robia. Wtedy wkladam do lodowki i dziele na male porcje. Wszystko napakowane do jednej kanapki to jednak za duzo szczescia.

U mnie tez nowy uklad na body pump, tylko trener skrocil zajecia nie wiadomo czemu.

W sobote jestem zapisana na zajecia z samoobrony i grupowy coaching sportowy. To jakies nowe zajecia na mojej silowni i ide pierwszy raz z ciekawosci.

[olabambola]

a ja zaczynam zajęcia w szkole w weekendy i nie będę chodzić na fitnessy w weekend a w tyg ciezko bedzie wygospodarowac wiecej czasu na fitnessy