Grypa zwłaszcza gdy ktoś nie leczy jej w domu i nie odpoczywa też bywa groźna, mogą być powikłania, ale rzadko raczej były przypadki, że tydzień chodzisz z grypą i umierasz. Z koronawirusem chyba tak było. Większość ludzi, którzy umarli to starsze osoby, ale były też osoby młode, trafiły się też osoby zdrowe, o których byś powiedziała, że przejdą bardzo lekko, a przeszły ciężko i jakieś przypadki śmierci wśród nich chyba też były. Nie wiesz czy koronawirus nie będzie miał poważnych powikłań. O grypie wiesz, ale nie wiesz tutaj. Już są głosy o powikłaniach, zniszczonych płucach. Nie masz szczepionki, szczepionka na grypę też jest nieidealna, ale jest i jest dobrym rozwiązaniem np dla osób starszych. Nie masz na razie leku na koronawirusa, na grypę jeden masz, też rzadko używany, ale można go użyć na początku choroby, jeżeli ktoś ma ryzyko, że ciężej ją przejdzie. Na świecie w krótkim czasie zmarło trochę osób na koronawirusa, to nie jest dżuma, ale jednak nie było za ciekawie. Do tego trochę osób musiało być pod respiratorami np we Włoszech co dla szpitali jest trudne. To paraliżuje szpitale. Dlatego musieli jakoś to hamować. Przy grypie raczej nie ma paraliżu szpitali, szpitale mogą funkcjonować normalnie. Dlatego sytuacja jest dla mnie trochę inna i jeżeli możemy uniknąć sytuacji jaka była we Włoszech, USA to warto spróbować.
To nie jest tak, że ja ciągle czytam lub mówię o koronawirusie. Tak normalnie też żyję, ale mówię przy tym zachowuję środki ostrożności. Nie wyklucza się noszenie masek i życie normalnie. Można i tak cieszyć się życiem, normalnie iść do sklepu, spotkać się z kimś, iść na spacer. Tylko być ostrożniejszym. Wolałabym, żeby już nie było pandemii i móc zdjąć maskę, poczuć że to wraca do normy, ale skoro na razie się nie da, to jest jak jest. Staram się robić co trzeba, ale za dużo o tym nie myśleć.
---------- Dopisano o 23:26 ---------- Poprzedni post napisano o 23:14 ----------
Ok rozumiem. Widzisz problem też w tym, że ja uważam, że maski coś dają, a Wy że nie i wtedy ogólnie będziemy mieć odmienne zdanie. Wy uznacie, że to nic nie daje, a ja że tak i że lepiej się chronić. Ty uznasz, że my jako sklep przesadamy, bo ustawa nie mówi jasno o tym i łamiemy prawo, a ktoś inny może uznać, że ok łamuiemy prawo, ale robimy to dla swojego zdrowia i bezpieczeństwa, a ono może być wyżej nad tym w tej sytuacji. Sądzę, że niektórzy by mnie zrozumieli. Podam inny przykład znam ludzi, którzy będa kłócili się bo cena na polce jest inna o 50 groszy. Oczywiście takie jest ich prawo konsumenta i mają prawo kupić towar za tę cenę. No ale moim zdaniem człowiek oprócz widzenia tylko prawa powinien mieć też choć czasem ludzkie podejście i bardziej doceniam człowieka, który zrozumie "Ok pracownik jest przemeczony pomylil się albo to zwyczajna pomylka a nie celowe wprowadzenie w blad" a nie
"Oddajcie mi 50 groszy zlodzieje". Oczywiscie każdy sklep powinien pilnować cen, ale warto mieć też ludzkie podejście. Ja sama gdy widzę, że towar ma inną cenę, to nie zakładam złej woli pracownika i nie upieram się na siłę, żeby pracownik sprzedał mi za tę cenę i później być może płacił za swoj blad przed kierownikiem tylko zastanawiam się czy chce kupic za tamta cenę rzeczywistą czy odpuszczam. Ja też przecież nie muszę na siłę kupować produktu. No a każdy może się pomylić, więc nie muszę pracownikowi robić problemów. Tak samo z maseczką można się kłócić nawet jak można nosić, ale po co, można zaskarżyć sklep, ale można nie zaskarżyć i zrozumieć, że pracownicy mają swoje rodziny i też nie chcą się zarazić ani kogoś narazić, a skoro nie zweryfikują czy ktoś jest chory czy nie to wolą jednak by ludzie byli w maseczkach. Zdrowie czasem jest ważniejsze niż 100 sprzedana para butów. No i wtedy decyduje czy wchodzę do danego sklepu czy nie zwlaszcza ze mówię można zalozyc choćby przylbice i praktycznie każdy w niej wytrzyma i dzięki temu obie strony czują się bezpieczniej, a nikt na tym nie cierpi, a nie że ktoś naraża, nie ma tego pełnego bezpieczeństwa, mimo że w łatwy sposób można by się zabezpieczyć. Nawet jak się nie wierzy w to ze to pomaga to chociaż pracownicy będą czuć się bezpieczniej. No a nie da się ukryć czasem w handlu np sytuacja gdzie pracownik zachoruja na koronawirusa i jest w domu przynajmniej na 2 tygodnie a może i miesiąc jest trudna dla zespolu, bo to jednak długi czas gdy pracownika nie ma, a w handlu jednak cały czas jest coś do zrobienia.
Osobiście oczywiście prędzej zrozumiałabym chorą osobę z zaświadczeniem (oczywiscie gdyby byl taki przepis i ta osoba mialaby prawdziwe zaswiadczenie nie lewe choc i to ciezko zweryfikowac) niz osoby ktore wiedzą, że mogą nosić, a nie noszą. Nie poświęcą się nawet żeby na 15 minut zalozyć.
No ale mowie chcac niechcac musze wypraszac kazda osobe bez maseczki, bo takie jest polecenie szefowej i moje kolezanki z pracy teraz tez tego pilnuja. Takze kazdy bylby wkurzony gdyby druga osoba zrobila inaczej i trzeba działać tu tak jak zespol. No ale jak pisalam malo osob juz jest bez masek takze bez problemu
---------- Dopisano o 23:40 ---------- Poprzedni post napisano o 23:26 ----------
To nie jest tak jak myslisz, że podam buty, klient decyduje się, kasuje i koniec. Oczywiście zdarza się i tak, ale jednak częściej klient potrzebuje więcej czasu do namysłu. Każdy rozmiar butów podajemy my, muszę podejść, zobaczyć jaki but, potem przynieść, czasem przynoszę po parę butów, potem zabieram, znowu przynoszę. Jeżeli na sklepie jest więcej ludzi głównie weekendy to nie zachowasz 2 m odległości, nawet z 1 m odległości będzie problem, a ludzie mogą długo być na sklepie. Niektórzy mierzą buty godzinę, są niezdecydowani (ok mają prawo, każdy jest inny), przychodzą z całymi rodzinami, radzą się innych jak wyglądają. Czasem spędzą w sklepie właśnie godzinę, dwie, czasem wracają i znowu mierzą buty. Jest też trochę konkretnych ludzi lub starających się szybko robić zakupy, ale takich niezdecydowanych nawet przy pandemii też trochę jest. No i ja muszę mieć z nimi dłuższy kontakt, czasem mogę stać dalej od nich, a czasem nie. Także ten kontakt może być spokojnie 15 minut lub dłużej, a w weekendy zwłaszcza i jest tłoczniej. Nie zawsze bo ostatnio bylo luzniej w weekend, ale to raczej dlatego, ze ludzie pojechali na wakacje. Wczesniej bylo sporo ludzi. Dlatego spokojnie ten kontakt moze byc dluzszy, a dodatkowo u lekarza czy w banku ludzie nie dotykaja tak wielu powierzchni, a tutaj tak co jest zrozumiale, bo wiadomo ze dotkna buta, biurka i nie masz tez okna by wywietrzyc co na pewno byloby przydatne.