Twardy brzuch w ciąży non stop, pomocy!!

[jolaaa91]

Dziewczyny, wiem że nie jesteście lekarzami ale muszę się chociażby wyżalić bo już wariuje 😩 Jak to jest z tym twardym brzuchem w ciąży? Tydzień temu, w 23 tyg ciąży, z dnia na dzień zrobił mi się mega twardy brzuch, po prostu jak kamień. Miałam tak całe dwa dni, myślałam że może rozciąga się wszystko czy coś, ale zaczęło mnie to po prostu męczyć i niepokoić. Zgłosiłam się do mojej ginekolog, zbadała mnie, zrobiła USG szyjki i stwierdziła że jest mocno rozpulchniona i pojawił się płyn. Dała skierowanie do szpitala. Poszłam, kroplówki z No spą plus Luteina dopochwowo. Dopiero po dwóch dniach trochę odpuściło. Wyszłam po czterech, ponoć szyjka ok. Problem polega na tym, że brzuch nadal robi się bardzo twardy i napięty i potrafi być tak przez pół dnia plus czasami delikatne kłucia w podbrzuszu. W dodatku najmniejszy wysiłek sprawia że czuje się jeszcze gorzej, tak jakby miał mi zaraz wybuchnąć brzuch. Bardzo się martwię, wizytę mam 2 września u mojej ginekolog. Biorę cały czas luteinę. Czy któraś z Was miała coś takiego? Czy to normalne że brzuch potrafi być cały dzień twardy tak że ledwo chodzę? To moja pierwsza ciąża i mam mega mętlik w głowie...

[cava]

Napisane przez jolaaa91

Dziewczyny, wiem że nie jesteście lekarzami ale muszę się chociażby wyżalić bo już wariuje 😩 Jak to jest z tym twardym brzuchem w ciąży? Tydzień temu, w 23 tyg ciąży, z dnia na dzień zrobił mi się mega twardy brzuch, po prostu jak kamień. Miałam tak całe dwa dni, myślałam że może rozciąga się wszystko czy coś, ale zaczęło mnie to po prostu męczyć i niepokoić. Zgłosiłam się do mojej ginekolog, zbadała mnie, zrobiła USG szyjki i stwierdziła że jest mocno rozpulchniona i pojawił się płyn. Dała skierowanie do szpitala. Poszłam, kroplówki z No spą plus Luteina dopochwowo. Dopiero po dwóch dniach trochę odpuściło. Wyszłam po czterech, ponoć szyjka ok. Problem polega na tym, że brzuch nadal robi się bardzo twardy i napięty i potrafi być tak przez pół dnia plus czasami delikatne kłucia w podbrzuszu. W dodatku najmniejszy wysiłek sprawia że czuje się jeszcze gorzej, tak jakby miał mi zaraz wybuchnąć brzuch. Bardzo się martwię, wizytę mam 2 września u mojej ginekolog. Biorę cały czas luteinę. Czy któraś z Was miała coś takiego? Czy to normalne że brzuch potrafi być cały dzień twardy tak że ledwo chodzę? To moja pierwsza ciąża i mam mega mętlik w głowie...

To jest tzw "stawiajacy się brzuch".
Ja tak miałam od początku pierwszej ciąży.

Wywoływało to mój dyskomfort, czasem duży bo aż mnie potrafiło dosłownie zatkać i miałam wrażenie jakby mnie ktoś imadłem ścisnął a powłoka brzucha była jak z żelza, ale na ogólny przebieg ciąży wpływu nie miało, ale wiadomo- stopień nasilenia może być różny.
Ale o dziecko się nie martw, jemu nic nie jest bo chronią go wody płodowe.



Nie panikuj, bo stres tylko to nakręca, unikaj wysiłku, podnoszenia ciężkich/średnich rzeczy- w procesie podnoszenia rzeczy kluczową rolę odgrywają mięśnie brzucha, to je bardzo aktywuje, noszenia (zakupy!), nie szalej ze sprzątaniem niech inni robią, ogólnie unikaj zmęczenia fizycznego, oraz dotykania/ugniatania brzucha i przez siebie i innych (u mnie to od razu wywoływało jeden wielki skurcz mięśni i "żelazny" brzuch) , ubrań które go opinają, no oględnie mówiąc: nie denerwuj brzucha.


Spróbuj poszukać po sieci jakichś lekkich programów relaksacyjnych z jogi czy pilatesu dla ciężarnych i je sobie spokojnie rób na wyciszenie i rozluźnienie, jeśli możesz, lekko ciepłe kąpiele (ciepła woda rozluźnia mięsnie).


Moje dziecko urodziło się zdrowe, ale trochę za wcześnie. Nie wiem czy miało to związek ze stawiającym się brzuchem, bo w drugiej ciąży już tak nie miałam a tez urodziłam przed terminem.