2011-09-24, 14:02 | #91 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 2 332
|
Dot.: Nie chcę ślubu. Czy jestem jakaś dziwna?
Romanaccia - też się trzeba starać w związku niezalegalizowanym, a prawnie nic z tego nie masz mój mąż też mi mówi, że jestem kobietą jego życia, i wcale nie dlatego, że się ze mną ożenił. Po prostu ożenił się ze mną, bo jestem kobietą jego życia Jeżeli przestanę nią być, sama "zwrócę mu wolność", nawet gdyby mój mąż tego nie chciał, bo dla mnie tkwienie w wypalonym związku jest bez sensu i nie czułabym się z tym dobrze. Uważam też, że rozpad małżeństwa jest taką samą tragedią jak rozpad związku nieformalnego, zwłaszcza jeżeli są dzieci.
Edytowane przez SzmaragdowyKotek Czas edycji: 2011-09-24 o 14:04 |
2011-09-24, 14:09 | #92 | ||
Ekspert od Dupy Strony
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 20 778
|
Dot.: Nie chcę ślubu. Czy jestem jakaś dziwna?
Cytat:
Mi za to zależy na tym, by np. koledzy, rodzice TŻ traktowali mnie poważnie(bo szanować to mnie szanują), by rozumieli to, że jestem tą na całe życie i swoje postępowanie wobec niego i nas pod tę myśl podstosowali. ---------- Dopisano o 15:09 ---------- Poprzedni post napisano o 15:03 ---------- Cytat:
Dlatego biorąc ślub nie ma co myśleć o rozwodzie.
__________________
Jak na św. Hieronima jest deszcz albo go ni ma, to na św. Szczepana pada albo nie pada. |
||
2011-09-24, 14:16 | #93 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Buenos Aires
Wiadomości: 4 902
|
Dot.: Nie chcę ślubu. Czy jestem jakaś dziwna?
Cytat:
Mam ukochanego mezczyzne u boku i mi to w zupelnosci wystarczy,nie potrzebuje legalizowania milosci/zwiazku,po slubie moge miec jakies prawa do tego czy tamtego,ale mi osobiscie na tym nie zalezy . co do pogrubienia,zgadzam sie. ciri15 - nawet jesli skladajac przysiege masz pelna swiadomosc tego co przysiegasz,nie zmienia to absolutnie faktu,ze w zyciu roznie bywa,zdarzaja sie rozne sytuacje,a przysiega nie gwarantuje Ci w zaden sposob,ze tak wlasnie bedzie. Dzis kochasz i przysiegasz ,bo jestes tego calkowicie pewna,ale za jakis czas wiele rzeczy moze sie zmienic i co wtedy zrobisz ? bedziesz tkwila w malzenstwie,bo przysiegalas ? Jak ktos mowi "na zawsze" dla sa to sentymentalne bzdury,bo przeciez nie mozna przewidziec przyszlosci,ale jesli ktos mi powie "chcialbym,zeby to bylo na zawsze" to zupelnie co innego,wedlug mnie,dla mnie oczywiscie.
__________________
"Some are born to sweet delight ,Some are born to endless night ..." - William Blake |
|
2011-09-24, 14:33 | #94 | |
Ekspert od Dupy Strony
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 20 778
|
Dot.: Nie chcę ślubu. Czy jestem jakaś dziwna?
Cytat:
Za jakiś czas może się coś zmienić i wtedy będę walczyła o to małżeństwo z całych sił, dopóki nie będę całkowicie pewna, że nic z tego już nie będzie. Wierzę w Boga, więc to też może mi pomóc.
__________________
Jak na św. Hieronima jest deszcz albo go ni ma, to na św. Szczepana pada albo nie pada. |
|
2011-09-24, 14:37 | #95 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 2 332
|
Dot.: Nie chcę ślubu. Czy jestem jakaś dziwna?
Cytat:
Wiesz, napisałaś, że masz przykre doświadczenia po dwóch związkach - i myślę, że tu właśnie "leży pies pogrzebany", jak to się mówi. Ja też miałam bardzo paskudny związek, ale to tak, jak by stwierdzić, że jak raz się zatrułaś kanapką to całe życie nigdy nie będziesz już jeść kanapek moim zdaniem takie myślenie zwodzi na manowce. Romanaccia, ja doskonale Cię rozumiem, że nie chcesz przysięgać czegoś, czego nie będziesz w stanie dotrzymać. Ja właśnie dlatego wybrałam ślub cywilny - nie mogę obiecywać, że będę kochać kogoś do śmierci - jeżeli mój mąż mnie będzie bił to nie będę go kochać i już Ale obiecaliśmy sobie, że będziemy się starać najlepiej, jak umiemy Edytowane przez SzmaragdowyKotek Czas edycji: 2011-09-24 o 14:41 |
|
2011-09-24, 14:49 | #96 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Buenos Aires
Wiadomości: 4 902
|
Dot.: Nie chcę ślubu. Czy jestem jakaś dziwna?
Cytat:
jesli mowi "chcialbym..." to znaczy,ze marzy o tym,ale nie moze mi tego przysiadz,bo nigdy nic nie wiadomo. walczyc mozna rowniez o nieformalny zwiazek,dlatego,ze sie kocha,jesli to mialaby byc walka o malzenstwo tylko dlatego,ze cos sie podpisalo,cos zadeklarowalo czy przysiegalo to ja od samego poczatku sensu nie widze. ---------- Dopisano o 15:49 ---------- Poprzedni post napisano o 15:41 ---------- Cytat:
Juz 10 lat temu na slubie mojego brata,pomyslalam sobie,ze ja nigdy nie chce za maz wychodzic,ktos pewnie by powiedzial,ze to takie gadanie nastolatki (mialam 17 lat) ,ale z wiekiem,z uplywem czasu,obserwujac ludzi,zycie,zwiazki,malze nstwa coraz bardziej utwierdzalam sie w przekonaniu,ze nie chce tego,nigdy o tym nie marzylam,nie wyobrazalam sobie tego. Pozniej doszly przykre doswiadczenia,zawody,rozc zarowania.... brak zaufania do mezczyzn rowniez.... wszystko to powoli skladalo sie w jedna calac,skladalo sie na kompletna niechec do malzenstwa. Nadal o tym nie marze,nadal tego nie chce i do niczego mi nie jest potrzebne,jestem juz wystarczajaco dorosla i wiem doskonale czego chce,czego oczekuje od ludzi,mezczyzn ,samej siebie ... od zwiazku,moje przekonanie o "niepotrzebie" malzenstwa jest jeszcze silniejsze niz wczesniej. a teraz powiem cos zabawnego przez wiele lat czesto mi sie snilo,ze uciekalam sprzed oltarza.... albo podczas przygotowan do slubu,nagle dawalam noge raz snilo mi sie,ze mialam juz obraczke na palcu i mimo to zaczelam uciekac,machajac reka tak jakby ta obraczka mnie parzyla,a moja matka mowila,ze juz za pozno,nie mam po co uciekac
__________________
"Some are born to sweet delight ,Some are born to endless night ..." - William Blake |
||
2011-09-24, 14:53 | #97 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 2 332
|
Dot.: Nie chcę ślubu. Czy jestem jakaś dziwna?
Romanaccia - Ja uważam, że walka o związek ma sens, jeżeli na tym związku nam zależy - i nie ważne, czy to małżeństwo czy nie. Walka o związek dlatego, że "się przyrzekało" jest bez sensu, jak dla mnie. Dlatego zgadzam się w tym punkcie z Tobą w 100% i dlatego nikomu nie przyrzekałam, że "będę kochac do śmierci", bo dla mnie to też jest absurd. Miłość to uczucie, a uczucia czasami się zmieniają, chociaż bywa, że tego bardzo nie chcemy. Możemy być wtedy razem z miliona innych powodów - z przyjaźni, szacunku, litości, dla dzieci - ale nie z miłości, bo na to naprawdę nie mamy wpływu. Tak samo, jak nie możemy się "zakochać" czy "odkochać" na zawołanie. Gdybyśmy mogli, nie byłoby na wizażu wątków typu: "Dziewczyny, on mnie zdradza, ale ja go tak kocham, co mam zrobić?"... Dlatego również uważam, że nie mogę przysięgać, że za 50 lat będę kogoś kochać, czy lubić czy nienawidzić czy jeszcze coś innego, bo tego nie wiemy!!! Uczucie to stan emocjonalny, którypodlega zmianom. Mogę tylko obiecać, że będę się starać. To jak adwokat biorący sprawę - obiecuje, że weźmie sprawę ale nie może obiecać, że ją wygra
Edytowane przez SzmaragdowyKotek Czas edycji: 2011-09-24 o 14:57 |
2011-09-24, 15:01 | #98 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Buenos Aires
Wiadomości: 4 902
|
Dot.: Nie chcę ślubu. Czy jestem jakaś dziwna?
Cytat:
__________________
"Some are born to sweet delight ,Some are born to endless night ..." - William Blake |
|
2011-09-24, 15:15 | #99 | |
Ekspert od Dupy Strony
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 20 778
|
Dot.: Nie chcę ślubu. Czy jestem jakaś dziwna?
Cytat:
A ja właśnie piszę o tym, że to nie jest walka dla samego papierka tylko dla wielu lat spędzonych ze sobą, dla tego co się zainwestowało w ten związek i dla samego uczucia.
__________________
Jak na św. Hieronima jest deszcz albo go ni ma, to na św. Szczepana pada albo nie pada. |
|
2011-09-24, 15:24 | #100 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Buenos Aires
Wiadomości: 4 902
|
Dot.: Nie chcę ślubu. Czy jestem jakaś dziwna?
Cytat:
__________________
"Some are born to sweet delight ,Some are born to endless night ..." - William Blake |
|
2011-09-24, 15:28 | #101 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 2 332
|
Dot.: Nie chcę ślubu. Czy jestem jakaś dziwna?
|
2011-09-24, 15:30 | #102 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Buenos Aires
Wiadomości: 4 902
|
Dot.: Nie chcę ślubu. Czy jestem jakaś dziwna?
__________________
"Some are born to sweet delight ,Some are born to endless night ..." - William Blake |
2011-09-24, 15:34 | #103 |
Ekspert od Dupy Strony
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 20 778
|
Dot.: Nie chcę ślubu. Czy jestem jakaś dziwna?
Ja uważam że Ci ludzie nie walczą dlatego, że coś sobie obiecywali, ale bo np. "co ludzie powiedzą", "rozwód będzie oznaczał porażkę", "bo dzieci", bo to tamto. Gdyby tu jeszcze o walkę chodziło to pół biedy, oni po prostu tkwią bezczynnie w tym małżeństwie.
__________________
Jak na św. Hieronima jest deszcz albo go ni ma, to na św. Szczepana pada albo nie pada. |
2011-09-24, 15:36 | #104 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 2 332
|
Dot.: Nie chcę ślubu. Czy jestem jakaś dziwna?
|
2011-09-24, 15:46 | #105 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Buenos Aires
Wiadomości: 4 902
|
Dot.: Nie chcę ślubu. Czy jestem jakaś dziwna?
ja znam osobiscie kilka przykladow kobiet,ktore walczyly o malzenstwo wlasnie dlatego,ze byly przysiegi i obietnice upieraly sie przy tym,bo przeciez on obiecywal przed Bogiem,dla mnie to jest chore....niektorzy z desperacji robia niezrozumiale rzeczy i tkwia w zwiazkch ktore juz dawno sie wypalily.....zdarza sie,jest tez tak jak ty mowisz....
__________________
"Some are born to sweet delight ,Some are born to endless night ..." - William Blake |
2011-09-24, 15:47 | #106 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 2 332
|
Dot.: Nie chcę ślubu. Czy jestem jakaś dziwna?
Ale Dziewczyny, co to znaczy "walczyć" w zasadzie? Jeżeli np. druga strona się zakochała w kimś innym, założyła drugą rodzinę to o co my mamy walczyć i po co??? Jak można walczyć o uczucia, jeżeli ktoś POKOCHAŁ kogoś innego, niż my? No nie jesteśmy w stanie kogoś zmusić, żeby z powrotem nas pokochał więc o jakiej walce właściwie mowa? Są sytuacje gdzie nic nie można zrobić i jak mogę obiecywać, że będę kochać kogoś, kto mnie zdradził np.???
|
2011-09-24, 15:57 | #107 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Buenos Aires
Wiadomości: 4 902
|
Dot.: Nie chcę ślubu. Czy jestem jakaś dziwna?
Cytat:
nie zmusimy nikogo do milosci,do tego,zeby ponownie sie w nas zakochal,chcial wrocic,trzeba sie z tym pogodzic,nawet jesli ciezko nam to zaakceptowac,co jest zrozumiale,ale tak bywa..... Jesli zwiazek sie sypie z jakiegos innego powodu,to mozna postarac sie go jakos posklejac,uratowac,ale jesli w gre wchodzi milosc do kogos innego,to juz nic nie da sie zrobic....
__________________
"Some are born to sweet delight ,Some are born to endless night ..." - William Blake |
|
2011-09-24, 16:01 | #108 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 2 332
|
Dot.: Nie chcę ślubu. Czy jestem jakaś dziwna?
Cytat:
No właśnie więc to raczej tak bez sensu obiecywać, że będę kogoś kochać do śmierci, bo są w życiu sytuacje od nas niezależne. Widać, że jesteś rozsądną i inteligentną kobietą |
|
2011-09-24, 16:22 | #109 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Buenos Aires
Wiadomości: 4 902
|
Dot.: Nie chcę ślubu. Czy jestem jakaś dziwna?
Cytat:
__________________
"Some are born to sweet delight ,Some are born to endless night ..." - William Blake |
|
2011-09-24, 16:48 | #110 | ||
Ekspert od Dupy Strony
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 20 778
|
Dot.: Nie chcę ślubu. Czy jestem jakaś dziwna?
Cytat:
Cytat:
__________________
Jak na św. Hieronima jest deszcz albo go ni ma, to na św. Szczepana pada albo nie pada. |
||
2011-09-24, 17:14 | #111 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Buenos Aires
Wiadomości: 4 902
|
Dot.: Nie chcę ślubu. Czy jestem jakaś dziwna?
Jedna z nich napewno nie,co sama zreszta otwarcie przyznala,powiedzialabym ,ze wrecz nie znosila swojego meza,ale siadlo jej to na ambicji ,miala sposob myslenia typu "Ty mnie zostawiasz ? ,nie mozesz mnie zostawic,ja Ci na to nie pozwole,chocby nie wiem co ,bo mnie sie nie zostawia" i w ten sposob zrobila sobie jeszcze wieksza krzywde,bo jej duma zostala urazona,tak samo jak jej ambicja.... pozostala tylko zlosc i nienawisc do meza,ktory jej juz poprostu nie kocha,zreszta ona jego tez.... to byla kwestia honoru,maz sie skutecznie do niej zniechecil jeszcze bardziej,bo tym co wyprawiala,aby go zatrzymac,a wlasciwie nie pozwolic mu odejsc,on chcial kulturalnie sie rozstac ,a w efekcie byl rozdow z hukiem.... no coz i tak bywa....
__________________
"Some are born to sweet delight ,Some are born to endless night ..." - William Blake |
2011-09-24, 17:30 | #112 |
Ekspert od Dupy Strony
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 20 778
|
Dot.: Nie chcę ślubu. Czy jestem jakaś dziwna?
No ale to nadal nie jest "ze względu na przysięgę", tylko ze względu na urażoną dumę.
__________________
Jak na św. Hieronima jest deszcz albo go ni ma, to na św. Szczepana pada albo nie pada. |
2011-09-24, 17:34 | #113 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Buenos Aires
Wiadomości: 4 902
|
Dot.: Nie chcę ślubu. Czy jestem jakaś dziwna?
Cytat:
do niej nic nie docieralo,ale obiecywal,przysiegal,ze bedzie kochal.... ale przestal.... mimo wszystko szkoda mi jej bylo ....
__________________
"Some are born to sweet delight ,Some are born to endless night ..." - William Blake |
|
2012-02-06, 10:14 | #114 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 854
|
Dot.: Nie chcę ślubu. Czy jestem jakaś dziwna?
Salomeasoul - podpisuję się pod Twoim postem - chciałabym ślub, ale nie wesele. Mój chłopak ma inne poglądy mianowicie marzy mu sie weselicho z pompą, im więcej ludzi tym lepiej, że to byłby najważniejszy dzień w jego życiu i był niepowtarzalny. Pamiętam, jak 2 lata temu byliśmy na weselu jego siostry, ona była taka piękna, z jej figurą, fryzurą i makijażem, który nie zakrywał jej prawdziwej twarzy tyklko eksponował to co w niej najpi,ekniejsze wyglądała jak księżniczka, modelka Ale co z tego jak chyba się ze 3 razy uśmiechnęła, bo do pedantka i cały dzień martwiła się czy wszystko sie uda, bardzo się denerwowała.... Stare ciotki, co ich nie widziala, już nie mówiąc o licznej rodzinie męża, w której znała kilka osób, reszta obce osoby. Oczywiście szopka z welonem, świńskimi sprośnymi zabawami, a na koniec oglądanie pijanych ludzi zataczających się po wiejskiej salce.Ja marzę o ślubie tutaj mi obojetnie jaki, a potem eleganckie przyjęcie w restauracji na max 50 osób. Wisienką na torcie byłaby egzotyczna podróż poślubna. To są niestety tylko moje marzenia, dlatego dobrze,że mój mi sie nie oświadczy jeszczde przez dlugi czas, tak mi sie wydaje,bo nie poruszamy tych tematów, mi sie nigdzie nie spieszy, po co mialabym psuc nerwy na klótniach o to ze ja chce eleganckie ale skromne przyjecie a on jakas wioche.... nie lubie takich szopek,dlatego jest wiocha.
SzmaragdowaKotka - bardzo dobrze radzisz dziewczynom, mam ndzieje, ze przemyslą sobie Twój punkt widzenia. Rozumiem ideologiczne podejscie(dla mnie wazne jest samopoczucie brak zobowiazan, zawsze mozna odejsc), ale jak nie ma dzieci. Jak są, trzeba pewne rzeczy uregulowac dla ich dobra, w razie wypadku, śmierci bez tego niby nic nieznaczącego papierka nic sie nie nalezy. Skoro to taki nic nieznaczący papierek to co szkodzi go miec?? |
2012-04-22, 13:51 | #115 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 2 235
|
Dot.: Nie chcę ślubu. Czy jestem jakaś dziwna?
Ciekawy wątek
Ja również nie jestem zwolenniczką ślubów - tym bardziej że moi rodzice również ślubu nie mają. A przeciez mają juz dobrze ponad 40 lat Ale być przeciwnikiem ślubów a przeciwnikiem wesel to co innego. Ja bałabym się tego "związania" na całe życie |
2012-04-22, 16:31 | #116 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: dom
Wiadomości: 3 687
|
Dot.: Nie chcę ślubu. Czy jestem jakaś dziwna?
nie lubie wesel, nie chce wesela, wesela mnie nudza, po prostu ich nie lubie
a slub? chce, coraz bardziej chce, ale bardzo skromne bez wesela
__________________
Jest git |
2012-04-24, 07:33 | #117 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 14 498
|
Dot.: Nie chcę ślubu. Czy jestem jakaś dziwna?
[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;29585595]
Nie podoba mi się też sformułowanie "legalizacja związku". Nie jestem ze swoim parterem nielegalnie, nawet jeśli nie jesteśmy małżeństwiem.[/QUOTE] Zgadzam się, mnie też nie przekonuje to określenie. "Zalegalizować" czyli teraz jesteśmy nielegalnie ze sobą? Nielegalnie kojarzy mi się z czymś za co może mnie ukarać sąd Ale chyba chodzi o Sąd Boży, bo grzechem jest żyć bez ślubu. Też nie marzę o weselu, pewnie dlatego, że nie lubię być w centrum zainteresowania, a to sledzenie przez kamerę czy fotografa na imprezie weselnej to już w ogóle porażka. Chciałabym kościelny ślub (niekoniecznie w sukience za parę tysięcy!), potem obiad dla najbliższej rodziny, a potem jakaś podróż Moja mama jest przeciwna, jest za tradycyjnym dużym weselem, mówi, że dołoży mi na nie, ale ja nie przyjmę od niej całych oszczędności jej życia po to żeby zrobić 2-dniową imprezę. Koszt wesel jest coraz wyższy. Gdybym miała zaprosić całą rodzinę to chyba 30-40 tys musiałabym zapłacić. Mieszkania własnego nie mam, a takie pieniądze włożyć w imprezę.... Edytowane przez iwona200 Czas edycji: 2012-04-24 o 07:40 |
2012-04-24, 08:16 | #118 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 8 603
|
Dot.: Nie chcę ślubu. Czy jestem jakaś dziwna?
Ja ewentualnie bym wzięła cywilny bo jestem formalistką Ale póki co mi to nie grozi bo nie jestem w związku.
A do kościoła w białej suknie nie pójdę, wesela nie chcę bo szkoda kasy. Nie rozumiem za co mam dziękowac rodzicom na ślubie????? za to że jestem i że za mąż wyszłam?? bez sensu. Bo chyba nie za to że wywalili kasę w błoto na "przyjęcie" ???? Rodzicom się powinno okazywać miłość i wdzięczność na co dzień a nie w ślub bo przy publiczności. |
2012-04-24, 11:06 | #119 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
|
Dot.: Nie chcę ślubu. Czy jestem jakaś dziwna?
Cytat:
Za miłość, okazaną troskę, opiekę i takie tam. Bo teraz wchodzisz już na swoją, w pełni "dorosłą" drogę życia. W fajnej, zżytej rodzinie to ma swój urok, gorzej jak na takie podziękowania nagle silą się dzieci, które do rodziców mają jakiś potężny żal, uraz i ich relacje nie układają się zbyt dobrze. Hipokryzja się to nazywa ale z drugiej strony, zawsze to lepiej tak niż udawać na własnym weselu, że się nie poznaje własnych rodziców. Ale co ja tam wiem. Tylko papier podpisałam w obecności świadków, po czym poszłam na kolację z nimi i z mężem i tyle z mojej bajki o byciu księżniczką. |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:15.