Zwolenniczki modelu rodziny 2+2 i 2+więcej niż 2 :D - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem

Notka

Być rodzicem Forum dla osób, które starają się o dziecko, czekają na poród lub już posiadają potomstwo. Rozmawiamy o blaskach i cieniach macierzyństwa.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-02-23, 09:48   #31
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Zwolenniczki modelu rodziny 2+2 i 2+więcej niż 2 :D

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;17384981]Papryczko, w maju już "dzietna" będę
I tak, jak napisałam - chcę, ale się boję. A przecież można być zwolenniczką rodziny 2+2, a być rodziną 2+1 [/QUOTE]

O właśnie
Nigdy nie wiadomo co nam się przytrafi.
Ja się zawsze "bałam" że trafią mi się bliźniaki, bo w mojej rodzinie jest ich dosc sporo. Co prawda od razu ma sie dwójke ale za to sytuacja jest chyba pod wzgledem opieki nad dziećmi ekstremalna
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-23, 09:54   #32
paula78
Zakorzenienie
 
Avatar paula78
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
Dot.: Zwolenniczki modelu rodziny 2+2 i 2+więcej niż 2 :D

Cytat:
Napisane przez Wisienki Pokaż wiadomość
Mimo, że jeszcze nie mam dzieci uważam, że powinna być przynajmniej 2 - moim zdaniem dzieci wychowywane razem lepiej się rozwijają, nabywają więcej umiejętności społecznych
na szczescie to tylko twoje zdanie sugerujace zresztą ,ze jedynacy sa jakoś "skrzywieni" społecznie ?

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;17384981]Papryczko, w maju już "dzietna" będę
I tak, jak napisałam - chcę, ale się boję. A przecież można być zwolenniczką rodziny 2+2, a być rodziną 2+1 [/QUOTE]

oo własnie to i ja sie łapie bo jestem zwolennikiem 2+2 i więcej ale u innych
__________________
Mleko migdałowe:
http://pichceiknoce.blogspot.com/


paula78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-23, 12:36   #33
Vedma
Zadomowienie
 
Avatar Vedma
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Wyspa
Wiadomości: 1 680
Dot.: Zwolenniczki modelu rodziny 2+2 i 2+więcej niż 2 :D

Cytat:
Napisane przez paula78 Pokaż wiadomość
na szczescie to tylko twoje zdanie sugerujace zresztą ,ze jedynacy sa jakoś "skrzywieni" społecznie ?
Eee, ja takiej sugestii nie odebralam.
Za to moja Mama jest pedagogiem specjalnym i terapeuta i twierdzi dokladnie tak samo, jak Wisienki, tzn ze "dzieci wychowywane razem lepiej się rozwijają, nabywają więcej umiejętności społecznych". Ja tez tak mysle.

Papryczko - masz racje, zobaczymy, jak zycie zweryfikuje te nasze "dzieciowe" plany
__________________
Tu jestem- w mrokach ziemi i jestem- tam jeszcze.
W szumie gwiazd, gdzie niecały w mgle bożej się mieszczę,
Gdzie powietrze, drżąc ustnie, sny mówi i gra mi,
I jestem jeszcze dalej poza tymi snami.
(...)I trwam, niby modlitwa, poza swa żałoba,
Ta, co spełnić się nie chce, bo woli być sobą.
Vedma jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-23, 13:33   #34
papryczka
Wtajemniczenie
 
Avatar papryczka
 
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 2 590
Dot.: Zwolenniczki modelu rodziny 2+2 i 2+więcej niż 2 :D

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;17384981]Papryczko, w maju już "dzietna" będę
I tak, jak napisałam - chcę, ale się boję. A przecież można być zwolenniczką rodziny 2+2, a być rodziną 2+1 [/QUOTE]

wiem, wiem, ze nosisz juz swoje malenstwo, ale poki jest w brzuchu i ciaza przebiega bez zaklocen, to nie jest wymagajace, wiec sie nie liczy.
Co do ostatniego zdania, to prawda.
Juz kiedys pisalam, ze ogolnie tez widze swoja rodzine w czteroosobowym skladzie, ale boje sie, ze nie dam rady jeszcze raz przechodzic przez ten okres "do przedszkolny" (bo potem, mam nadzieje, jest latwiej ). za nerwowa jestem i za duzo sie przejmuje wszystkim...

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
O właśnie
Nigdy nie wiadomo co nam się przytrafi.
Ja się zawsze "bałam" że trafią mi się bliźniaki, bo w mojej rodzinie jest ich dosc sporo. Co prawda od razu ma sie dwójke ale za to sytuacja jest chyba pod wzgledem opieki nad dziećmi ekstremalna
luba, wyobraz sobie, ze ja z kolei myslalam, ze fajnie by bylo miec od razu bliznieta! och, ale bylam wtedy naiwna. podziwiam mamy blizniat. a juz tym, ktore maja wieloraczki (3,4 czy wiecej) i daja rade, to jakies ordery powinni przyznawac i pomniki stawiac!
papryczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-23, 14:22   #35
aaliyah
Zakorzenienie
 
Avatar aaliyah
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 5 636
Dot.: Zwolenniczki modelu rodziny 2+2 i 2+więcej niż 2 :D

Cytat:
Napisane przez papryczka Pokaż wiadomość
wiem, wiem, ze nosisz juz swoje malenstwo, ale poki jest w brzuchu i ciaza przebiega bez zaklocen, to nie jest wymagajace, wiec sie nie liczy.
Co do ostatniego zdania, to prawda.
Juz kiedys pisalam, ze ogolnie tez widze swoja rodzine w czteroosobowym skladzie, ale boje sie, ze nie dam rady jeszcze raz przechodzic przez ten okres "do przedszkolny" (bo potem, mam nadzieje, jest latwiej ). za nerwowa jestem i za duzo sie przejmuje wszystkim...
Papryczko no nie wiem - "Male dziecko - maly klopot, duze dziecko - duzy klopot."

Ja z przymruzeniem oka traktuje wypowiedzi osob, ktore jeszcze dzieci nie maja a juz planuja gromadke. Czasami chyba ludzie nie zdaja sobie sprawy ile wlasciwie jest roboty przy jednym dziecku a co dopiero przy kilku. A odpowiedzialnosc? Niewyobrazalna. A teraz pomnozmy to razy 2, 3 lub 4. Mozna od zmyslow odejsc.

Ja na dzien dzisiejszy mam jedno dziecko i nie wykluczam, ze bedzie drugie. Mysle, ze to moj limit dzieciowy.
aaliyah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-23, 14:44   #36
evela28
na drugie mam Irena
 
Avatar evela28
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: mój raj
Wiadomości: 29 359
Dot.: Zwolenniczki modelu rodziny 2+2 i 2+więcej niż 2 :D

Cytat:
Napisane przez papryczka Pokaż wiadomość
wiem, wiem, ze nosisz juz swoje malenstwo, ale poki jest w brzuchu i ciaza przebiega bez zaklocen, to nie jest wymagajace, wiec sie nie liczy.
Co do ostatniego zdania, to prawda.
Juz kiedys pisalam, ze ogolnie tez widze swoja rodzine w czteroosobowym skladzie, ale boje sie, ze nie dam rady jeszcze raz przechodzic przez ten okres "do przedszkolny" (bo potem, mam nadzieje, jest latwiej ). za nerwowa jestem i za duzo sie przejmuje wszystkim...



luba, wyobraz sobie, ze ja z kolei myslalam, ze fajnie by bylo miec od razu bliznieta! och, ale bylam wtedy naiwna. podziwiam mamy blizniat. a juz tym, ktore maja wieloraczki (3,4 czy wiecej) i daja rade, to jakies ordery powinni przyznawac i pomniki stawiac!
co do pierwszej części wypowiedzi mam całkiem odmienne zdanie ja chyba bym wolała aby dziecko na etapie 2 latka przestało rosnąć, dzieci w tym wieku są najwspanialsze a z takim 7 latkiem to już się zaczynają schody,przejmują wzorce zachowań ze szkoły, w ogóle od nich wymaga się więcej a one nie zawsze te wymagania spełniają, i sądzę że im starsze tym jest gorzej
bliżniaki jakoś mnie nie przerażają, bo zawsze se myślę przecież może być gorzej 3 lub 4 raczki

ogólnie twierdzę że póki dziecko nie idzie do szkoły to jest fajnie i zero kłopotów (nie mam na myśli szczególnych wypadków jak choroba czy dziecko ogień), przynajmniej ja tak mniałam

zresztą z perspektywy czasu to wszystko inaczej wygląda

jak z porodem ,dzień po większość mówi- nigdy więcej a potem się zapomina i cieszy dzieckiem
__________________

kiedy życie daje ci w twarz
uśmiechnij się i z politowaniem powiedz:
bijesz się jak ciota
evela28 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-23, 15:22   #37
Weronisia
Zakorzenienie
 
Avatar Weronisia
 
Zarejestrowany: 2003-07
Lokalizacja: DE
Wiadomości: 6 714
Wink Dot.: Zwolenniczki modelu rodziny 2+2 i 2+więcej niż 2 :D

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
O właśnie
Nigdy nie wiadomo co nam się przytrafi.
Ja się zawsze "bałam" że trafią mi się bliźniaki, bo w mojej rodzinie jest ich dosc sporo. Co prawda od razu ma sie dwójke ale za to sytuacja jest chyba pod wzgledem opieki nad dziećmi ekstremalna
No właśnie: nie wiadomo, co nam się przytrafi
Ja miałam planowaną dwójkę, ale przytrafiło się, że będzie trzecie, chociaż nie jestem zwolenniczką tak licznej rodziny.
Na domiar złego dziś byłam na pierwszej wizycie ciążowej i gin zobaczył na USG dwie plamki, więc nie wykluczone, że będą 2
Chyba się wtedy pochlastam.
Za dwa tygodnie wyjaśni się ile ich tam jest
Weronisia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-02-23, 17:56   #38
Wisienki
Zakorzenienie
 
Avatar Wisienki
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: raz stąd, raz stamtąd ;)
Wiadomości: 3 944
Dot.: Zwolenniczki modelu rodziny 2+2 i 2+więcej niż 2 :D

Cytat:
Napisane przez paula78 Pokaż wiadomość
na szczescie to tylko twoje zdanie sugerujace zresztą ,ze jedynacy sa jakoś "skrzywieni" społecznie ?
nie uważam, że jedynacy są skrzywdzeni społecznie, sadzę jednak, że dzieci mające rodzeństwo siłą rzeczy mają więcej możliwości do uczenia się umiejętności społecznych takich jak empatia, wzajemna współpraca,walka o własne interesy, sztuka negocjacji, czy kompromisów przetrenowana na sporach z bratem lub siostrą. Uważam, że wszystkie te umiejętności są przydatne w dorosłym życiu
__________________
Wisienki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-23, 19:28   #39
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Dot.: Zwolenniczki modelu rodziny 2+2 i 2+więcej niż 2 :D

My z mężem zawsze marzyliśmy i nadal marzymy o 3 dzieci. Może dlatego, że ja mam 2 rodzeństwa i mój mąż również - więc taki model rodziny 2+3 nam się podoba Wprawdzie póki co mam szczerą nadzieję, że urodzi nam się jedno zdrowe, ale w dalszej przyszłości raczej chcielibyśmy więcej - o ile poród mnie nie przerazi i nie zrezygnuję oraz o ile okaże się to możliwe.

Moje zdanie jest takie, że dzieci lepiej się uczą życia gdy w rodzinie jest więcej osób, a uwaga rodziców nie jest ekstremalnie skupiona na jednym potomku. Poza tym ja np. nie wyobrażam sobie nie mieć rodzeństwa, mimo, że ostatnimi czasy z braćmi kontakt mi trochę osłabł bo mamy różne podejście do życia... Z jednym bratem widujemy się często, z drugim prawie wcale - mam jednak nadzieję, ze to się zmieni bo brakuje mi kontaktu, z drugiej strony sytuacja jest bardzo skomplikowana i nie wiem jeszcze jak to będzie.

Mam wiele pozytywnych wspomnień z dzieciństwa związanych z rodzeństwem i chciałabym aby moje dzieci mogły doświadczyć tego samego.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-23, 21:23   #40
paula78
Zakorzenienie
 
Avatar paula78
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
Dot.: Zwolenniczki modelu rodziny 2+2 i 2+więcej niż 2 :D

Cytat:
Napisane przez Wisienki Pokaż wiadomość
nie uważam, że jedynacy są skrzywdzeni społecznie, sadzę jednak, że dzieci mające rodzeństwo siłą rzeczy mają więcej możliwości do uczenia się umiejętności społecznych takich jak empatia, wzajemna współpraca,walka o własne interesy, sztuka negocjacji, czy kompromisów przetrenowana na sporach z bratem lub siostrą. Uważam, że wszystkie te umiejętności są przydatne w dorosłym życiu
Tego wszytskie ludzi ucza sie tez w socjalizacji chociazby w przedszkolu a wyrastaja na tak samo radzących sobie ludzi jak ci z rodzeństwem.
__________________
Mleko migdałowe:
http://pichceiknoce.blogspot.com/


paula78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-23, 21:23   #41
papryczka
Wtajemniczenie
 
Avatar papryczka
 
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 2 590
Dot.: Zwolenniczki modelu rodziny 2+2 i 2+więcej niż 2 :D

Cytat:
Napisane przez evela28 Pokaż wiadomość
co do pierwszej części wypowiedzi mam całkiem odmienne zdanie ja chyba bym wolała aby dziecko na etapie 2 latka przestało rosnąć, dzieci w tym wieku są najwspanialsze a z takim 7 latkiem to już się zaczynają schody,przejmują wzorce zachowań ze szkoły, w ogóle od nich wymaga się więcej a one nie zawsze te wymagania spełniają, i sądzę że im starsze tym jest gorzej
ale mnie chodzilo o cos zupelnie innego. nie oczekuje, ze dziecko nie bedzie sprawialo zadnych problemow. pisalam o tym, ze mam nadzieje, ze mnie bedzie latwiej, bo dziecko bedzie coraz bardziej samodzielne, bedzie porafilo sie dluzej zajac soba, a z czasem nawiaze przyjaznie i bedzie odrebna jednostka. male dziecko potrzebuje stalej uwagi.

Cytat:
Napisane przez evela28 Pokaż wiadomość
bliżniaki jakoś mnie nie przerażają, bo zawsze se myślę przecież może być gorzej 3 lub 4 raczki
ech, takie argumenty do mnie nie docieraja - w zadnej sytuacji nie pocieszam sie tym, ze ktos inny ma gorzej.
zreszta dla jednych bliznieta czy jedno dziecko moga byc wiekszym problemem niz dla innych trojaczki.
papryczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-02-23, 21:25   #42
paula78
Zakorzenienie
 
Avatar paula78
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
Dot.: Zwolenniczki modelu rodziny 2+2 i 2+więcej niż 2 :D

Cytat:
Napisane przez aaliyah Pokaż wiadomość
Papryczko no nie wiem - "Male dziecko - maly klopot, duze dziecko - duzy klopot."

.

zgadza się

ja jestem tez fanem powiedzenia :jak sie ma male dziecko to chce sie je zjeśc bo jest takie slodkie a jak dorasta to zaczyna się żalowac ,że się go jednak nie zjadło

żałuję w okresie hodowania przez corke focha
__________________
Mleko migdałowe:
http://pichceiknoce.blogspot.com/


paula78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-24, 06:35   #43
Wisienki
Zakorzenienie
 
Avatar Wisienki
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: raz stąd, raz stamtąd ;)
Wiadomości: 3 944
Dot.: Zwolenniczki modelu rodziny 2+2 i 2+więcej niż 2 :D

Cytat:
Napisane przez paula78 Pokaż wiadomość
Tego wszytskie ludzi ucza sie tez w socjalizacji chociazby w przedszkolu a wyrastaja na tak samo radzących sobie ludzi jak ci z rodzeństwem.
Owszem jednak nie każdy jedynak chodzi do przedszkola, zaś rodzeństwa nie da się tak łatwo pozbyć Piszę poprostu, że dzieci mające rodzeństwo mają po prostu szanse na wyrośnięcie na dobrze socjalizowanych ludzi nawet jeśli do przedszkola nie chodzą. A jeśli doda się rodzeństwo do przedszkola to już mamy pełną socjalizację.
__________________

Edytowane przez Wisienki
Czas edycji: 2010-02-24 o 06:38
Wisienki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-24, 07:12   #44
***luna
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
Dot.: Zwolenniczki modelu rodziny 2+2 i 2+więcej niż 2 :D

Cytat:
Napisane przez Wisienki Pokaż wiadomość
Owszem jednak nie każdy jedynak chodzi do przedszkola, zaś rodzeństwa nie da się tak łatwo pozbyć Piszę poprostu, że dzieci mające rodzeństwo mają po prostu szanse na wyrośnięcie na dobrze socjalizowanych ludzi nawet jeśli do przedszkola nie chodzą. A jeśli doda się rodzeństwo do przedszkola to już mamy pełną socjalizację.
A ja się zgodzę i jeszcze dodam, że przedszkole w przedszkolu socjalizacja ma inny wymiar.
W przedszkolu tworzą się więzi koleżeńskie, poza rodziną,wśród dorosłych, którzy do rodziny nie należą.
W rodzinie dziecko uczy się pewnych zasad wewnątrz rodziny: komunikacja, rodzeństwo, dzielenie się obowiązkami itd.

A nie mówię tutaj o rodzinie skrajnie ubogiej ( z którą rodziny wielodzietne są zazwyczaj kojarzone) , tylko o rodzinie większej, wielodzietnej, czyli conajmniej 2+3 (taka chyba kiedys była definicja wielodzietności).
__________________
Blogi są dwa
blogowo: poradnik emigranta nowy post:
14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali
blogowo:
aktywnie
nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici
***luna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-24, 07:55   #45
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Zwolenniczki modelu rodziny 2+2 i 2+więcej niż 2 :D

Cytat:
Napisane przez papryczka Pokaż wiadomość
Juz kiedys pisalam, ze ogolnie tez widze swoja rodzine w czteroosobowym skladzie, ale boje sie, ze nie dam rady jeszcze raz przechodzic przez ten okres "do przedszkolny" (bo potem, mam nadzieje, jest latwiej ). za nerwowa jestem i za duzo sie przejmuje wszystkim...
Cytat:
Napisane przez aaliyah Pokaż wiadomość
Ja z przymruzeniem oka traktuje wypowiedzi osob, ktore jeszcze dzieci nie maja a juz planuja gromadke. Czasami chyba ludzie nie zdaja sobie sprawy ile wlasciwie jest roboty przy jednym dziecku a co dopiero przy kilku. A odpowiedzialnosc? Niewyobrazalna. A teraz pomnozmy to razy 2, 3 lub 4. Mozna od zmyslow odejsc.

Ja na dzien dzisiejszy mam jedno dziecko i nie wykluczam, ze bedzie drugie. Mysle, ze to moj limit dzieciowy.
Dziewczyny, ja Wam powiem, że własnie mam wrażenie, że jak jest więcej dzieci, to ten strach, poczucie odpowiedzialności za nowe życie, przejmowanie się, jakos się dzieli a nie mnoży.

Kiedy miałam 1 dziecko to czasem to wszytsko mnie aż przytłaczało, ten strach o niego i inne takie i zwykle w żartach mówiłam, że chce miec drugie dziecko, żeby tego jednego nasza miłością nie zadusić Bo sama wiedziałam, że momentami w tym strachu o niego czy przejmowaniu się przesadzam.
I faktycznie jak się urodziło drugie i zaczęłam tak samo martwić się już o dwoje dzieci, to ten strach o nie nie jest już taki przytłaczający i duszący, do wielu rzeczy podchodze normalniej. Zawsze starałam się dziecka nie przytłaczać własnymi lękami ale odkąd jest ich dwoje to i siebie tak lękami nie przyduszam.

Cytat:
Napisane przez Weronisia Pokaż wiadomość
No właśnie: nie wiadomo, co nam się przytrafi
Ja miałam planowaną dwójkę, ale przytrafiło się, że będzie trzecie, chociaż nie jestem zwolenniczką tak licznej rodziny.
Na domiar złego dziś byłam na pierwszej wizycie ciążowej i gin zobaczył na USG dwie plamki, więc nie wykluczone, że będą 2
Chyba się wtedy pochlastam.
Za dwa tygodnie wyjaśni się ile ich tam jest
Pamiętam Cię
I gratuluję, chociaż własnie jakby mnie się przytrafiło, to też nie skakałabym z radosci... Pewnie dopiero pózniej


Cytat:
Napisane przez Wisienki Pokaż wiadomość
nie uważam, że jedynacy są skrzywdzeni społecznie, sadzę jednak, że dzieci mające rodzeństwo siłą rzeczy mają więcej możliwości do uczenia się umiejętności społecznych takich jak empatia, wzajemna współpraca,walka o własne interesy, sztuka negocjacji, czy kompromisów przetrenowana na sporach z bratem lub siostrą. Uważam, że wszystkie te umiejętności są przydatne w dorosłym życiu
Zgadzam się.
Nie wiem jakie kto ma obserwacje ale ja mam taką, że jedynacy najmniej potrafią się dzielić. To nie jest żaden egoizm czy coś, po prostu tak mają. I bardzo proszę, nie udowadniajcie mi, że a moje dziecko potrafi bo ja to wiem, że czasem, jak o tym pamiętają, to potrafią i nie jest to dla nich problemem. I wiem, że nie robią tego specjalnie czy złośliwie, no normalnie tak mają. Zauważyłm to dawno i potwierdzam obserwacjami, że osobnik posiadający rodzeństwo zwykle podzieli pomarańczę na pól a jedynak zje sam. (To przykad taki tylko). I nie jest to egoizm, jedynak w swoim naturalnym środowisku ma pomarańczę dla siebie i dlatego tak się zachowuje i tyle. On musi sobie dopiero przypomniec, że mamusia mówiła, że trzeba się dzielic, osoba która ma siostrę/brata ma jednak bardziej zakodowane, że jedna pomarańcza dla ciebie a druga dla mnie. Jest to dla neigo bardziej naturalne zachowanie, nad którym nie musi się zastanawiać.

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
Moje zdanie jest takie, że dzieci lepiej się uczą życia gdy w rodzinie jest więcej osób, a uwaga rodziców nie jest ekstremalnie skupiona na jednym potomku.
Na własnym przykładzie potwierdzam, że jedno dziecko miałoby u nas cieżko, wszystkie światła na gwiazdę. A z dwójką to się pięknie rozkłada i mam wrażenie, że nie sa przytłoczeni naszą miłością

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
Mam wiele pozytywnych wspomnień z dzieciństwa związanych z rodzeństwem i chciałabym aby moje dzieci mogły doświadczyć tego samego.
Ja także mam piekne wspomnienia i nadal mam z siostrą doskonały kontakt. Moje dzieci też łączy dość ścisła więź i sa ze sobą bardzo zżyte. Miałam obawy jak pogodzi sie chłopak i dziewczyna (i jeszcze różnica wieku 5 lat), ale naprawdę nie mam na co narzekać, są bardzo dobrym rodzeństwem, nawet teraz potrafią się dogadac, chociaż różnica wieku między nimi to obecnie jak przepaść
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!

Edytowane przez Luba
Czas edycji: 2010-02-24 o 07:57
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-24, 08:12   #46
aaliyah
Zakorzenienie
 
Avatar aaliyah
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 5 636
Dot.: Zwolenniczki modelu rodziny 2+2 i 2+więcej niż 2 :D

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Dziewczyny, ja Wam powiem, że własnie mam wrażenie, że jak jest więcej dzieci, to ten strach, poczucie odpowiedzialności za nowe życie, przejmowanie się, jakos się dzieli a nie mnoży.

Kiedy miałam 1 dziecko to czasem to wszytsko mnie aż przytłaczało, ten strach o niego i inne takie i zwykle w żartach mówiłam, że chce miec drugie dziecko, żeby tego jednego nasza miłością nie zadusić Bo sama wiedziałam, że momentami w tym strachu o niego czy przejmowaniu się przesadzam.
I faktycznie jak się urodziło drugie i zaczęłam tak samo martwić się już o dwoje dzieci, to ten strach o nie nie jest już taki przytłaczający i duszący, do wielu rzeczy podchodze normalniej. Zawsze starałam się dziecka nie przytłaczać własnymi lękami ale odkąd jest ich dwoje to i siebie tak lękami nie przyduszam.
Wiesz Luba wlasnie przemknelo mi przez mysl, ze moze ten strach i odpowiedzialnosc sie dzieli jak pisalam poprzedniego posta. Troche mnie pocieszylas. Ale milosc to sie chyba mnozy.
aaliyah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-24, 08:17   #47
Wisienki
Zakorzenienie
 
Avatar Wisienki
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: raz stąd, raz stamtąd ;)
Wiadomości: 3 944
Dot.: Zwolenniczki modelu rodziny 2+2 i 2+więcej niż 2 :D

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Nie wiem jakie kto ma obserwacje ale ja mam taką, że jedynacy najmniej potrafią się dzielić. To nie jest żaden egoizm czy coś, po prostu tak mają. I bardzo proszę, nie udowadniajcie mi, że a moje dziecko potrafi bo ja to wiem, że czasem, jak o tym pamiętają, to potrafią i nie jest to dla nich problemem. I wiem, że nie robią tego specjalnie czy złośliwie, no normalnie tak mają. Zauważyłm to dawno i potwierdzam obserwacjami, że osobnik posiadający rodzeństwo zwykle podzieli pomarańczę na pól a jedynak zje sam. (To przykad taki tylko). I nie jest to egoizm, jedynak w swoim naturalnym środowisku ma pomarańczę dla siebie i dlatego tak się zachowuje i tyle. On musi sobie dopiero przypomniec, że mamusia mówiła, że trzeba się dzielic, osoba która ma siostrę/brata ma jednak bardziej zakodowane, że jedna pomarańcza dla ciebie a druga dla mnie. Jest to dla neigo bardziej naturalne zachowanie, nad którym nie musi się zastanawiać.
Zgadzam się pamiętam, gdy byłam mała i został ostatni cukierek dzieliłyśmy go z moją siostrą na pół i chodź brzmi to śmiesznie było to wtedy dla nas naturalne.
__________________
Wisienki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-24, 08:19   #48
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Zwolenniczki modelu rodziny 2+2 i 2+więcej niż 2 :D

Chyba na pewno się mnoży
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-24, 08:38   #49
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Smile Dot.: Zwolenniczki modelu rodziny 2+2 i 2+więcej niż 2 :D

Cytat:
Napisane przez paula78 Pokaż wiadomość
Tego wszytskie ludzi ucza sie tez w socjalizacji chociazby w przedszkolu a wyrastaja na tak samo radzących sobie ludzi jak ci z rodzeństwem.
Wydaje mi się jednak, że przedszkole a posiadanie rodzeństwa to coś innego. Żeby było jasne - nie uważam, że rodzice jedynaków robią im jakąś krzywdę, każdy ma tyle dzieci (a przynajmniej powinien mieć) ile uważa za odpowiednią dla siebie ilość

Cytat:
Napisane przez ***luna Pokaż wiadomość
A ja się zgodzę i jeszcze dodam, że przedszkole w przedszkolu socjalizacja ma inny wymiar.
W przedszkolu tworzą się więzi koleżeńskie, poza rodziną,wśród dorosłych, którzy do rodziny nie należą.
W rodzinie dziecko uczy się pewnych zasad wewnątrz rodziny: komunikacja, rodzeństwo, dzielenie się obowiązkami itd.
Właśnie o to mi chodzi. Zauważyłam taką jedną prawidłowość - jedynacy nie są tak rodzinni jak osoby mające rodzeństwo. Być może wynika to z tego, że nigdy nie czuli więzi z bratem czy siostrą i dla nich jest to obce - to świetnie widać na przykładach małżeństw, gdzie jedna osoba jest jedynakiem/jedynaczką a druga miała jakieś rodzeństwo. Często ta osoba wychowująca się solo nie ma aż takiej potrzeby kontaktu z rodziną żony/męża i nie rozumie w tym względzie potrzeb małżonka - ja znam takich osób bardzo dużo. Dla nich kontakty z rodzeństwem współmałżonka są po prostu zbędne - mogą być, ale nie są potrzebne do szczęścia.

Cytat:
A nie mówię tutaj o rodzinie skrajnie ubogiej ( z którą rodziny wielodzietne są zazwyczaj kojarzone) , tylko o rodzinie większej, wielodzietnej, czyli conajmniej 2+3 (taka chyba kiedys była definicja wielodzietności).
No nie wiem, mnie się wydawało, że 2+3 to taka norma - może dlatego, że sama się w takiej wychowałam, a może też dlatego, że dawniej mało kto miał mniej niż 2 dzieci, raczej ludzie mieli więcej, nawet 4 czy 5. Nie mam ani jednej kuzynki czy kuzyna będącego jedynakiem, mój mąż podobnie - wszędzie 2 lub 3 dzieci było. Ze znajomych powiem, że też nie kojarzę nikogo kto nie miałby rodzeństwa Ale już np. w pokoleniu młodszym ode mnie jedynacy zdarzają się dosyć często.

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Ja także mam piekne wspomnienia i nadal mam z siostrą doskonały kontakt. Moje dzieci też łączy dość ścisła więź i sa ze sobą bardzo zżyte. Miałam obawy jak pogodzi sie chłopak i dziewczyna (i jeszcze różnica wieku 5 lat), ale naprawdę nie mam na co narzekać, są bardzo dobrym rodzeństwem, nawet teraz potrafią się dogadac, chociaż różnica wieku między nimi to obecnie jak przepaść
Między mną a moim starszym bratem jest 5 lat różnicy i powiem, że większą część życia kontakt mieliśmy bardzo dobry, super gdy byłam mała (ja 5 - on 10) a najlepszy kiedy ja miałam 20, brat 25 - wtedy różnica między nami była najmniej widoczna. Niestety teraz się zepsuło, ale to wynika po prostu z tego, że mój brat zmienił swoje życiowe priorytety na nieakceptowalne przeze mnie.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-02-24, 09:09   #50
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Zwolenniczki modelu rodziny 2+2 i 2+więcej niż 2 :D

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
Właśnie o to mi chodzi. Zauważyłam taką jedną prawidłowość - jedynacy nie są tak rodzinni jak osoby mające rodzeństwo. Być może wynika to z tego, że nigdy nie czuli więzi z bratem czy siostrą i dla nich jest to obce - to świetnie widać na przykładach małżeństw, gdzie jedna osoba jest jedynakiem/jedynaczką a druga miała jakieś rodzeństwo. Często ta osoba wychowująca się solo nie ma aż takiej potrzeby kontaktu z rodziną żony/męża i nie rozumie w tym względzie potrzeb małżonka - ja znam takich osób bardzo dużo. Dla nich kontakty z rodzeństwem współmałżonka są po prostu zbędne - mogą być, ale nie są potrzebne do szczęścia.
Mój maż jest jedynakiem, do tego niezbyt związanym nawet z własna rodziną i dla niego na poczatku przebywanie w moim domu było szokiem. Dużo ludzi, ciągłe rozmowy, każdy z każdym gada. U niego każdy siedział w swoim pokoju, jesli w ogóle ktoś był w domu.
Ale zaakceptował moje związanie z moją rodziną od początku z tym, że się nie włączył, pozostał z boku, jest ogólnie typem osoby samowystarczalnej (tylko ja i dzieci jestesmy mu do szczęscia potrzebni ) i lubiacej samotność.

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
Między mną a moim starszym bratem jest 5 lat różnicy i powiem, że większą część życia kontakt mieliśmy bardzo dobry, super gdy byłam mała (ja 5 - on 10) a najlepszy kiedy ja miałam 20, brat 25 - wtedy różnica między nami była najmniej widoczna. Niestety teraz się zepsuło, ale to wynika po prostu z tego, że mój brat zmienił swoje życiowe priorytety na nieakceptowalne przeze mnie.
Ja się czasem zastanawiam jak to będzie, kiedy moje dzieci beda miały swoje rodziny. No, zobaczymy.
W każdym razie na razie jest w porządku.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-24, 09:40   #51
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Dot.: Zwolenniczki modelu rodziny 2+2 i 2+więcej niż 2 :D

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Mój maż jest jedynakiem, do tego niezbyt związanym nawet z własna rodziną i dla niego na poczatku przebywanie w moim domu było szokiem. Dużo ludzi, ciągłe rozmowy, każdy z każdym gada. U niego każdy siedział w swoim pokoju, jesli w ogóle ktoś był w domu.
Ale zaakceptował moje związanie z moją rodziną od początku z tym, że się nie włączył, pozostał z boku, jest ogólnie typem osoby samowystarczalnej (tylko ja i dzieci jestesmy mu do szczęscia potrzebni ) i lubiacej samotność.
O widzisz, ja bym np. w takim związku źle się czuła. Dla mnie zawsze było bardzo ważne żeby mój luby polubił moją rodzinę, a oni zaakceptowali i jak swojego przyjęli jego. Chodziło o to, aby tż stał się członkiem rodziny. Oczywiście zdarzyło mi się być w związkach niezbyt akceptowanych przez moich rodziców, i w sumie wydaje mi się, że w dużej mierze to także przyczyniło się do tego, że te związki "umarły" chociaż to dzisiaj trudno stwierdzić, bo jednak nakładało się wiele czynników

W każdym bądź razie jestem szczęśliwa z tego powodu, że moja rodzina traktuje mojego męża jak "swego" a i mój mąż czuje się świetnie wśród mojej rodziny, czasem nawet mam wrażenie, że lepiej i swobodniej niż w swojej... oczywiście wiadomo - nie wszystkich uwielbia i teraz po paru wspólnych latach zaczyna się czasem przyznawać do rzeczy typu "wiesz, nigdy nie lubiłem twojej babci" bo wie, że mnie tym nie urazi, a być może kiedyś się obawiał o to ale i ja teraz mam więcej odwagi, aczkolwiek zauważyłam, że tż jest bardzo wrażliwy na krytykowanie jego rodziny i w zasadzie to ja rzadko coś na ten temat mówię. To takie typowe - on może bluzgać na swoich krewnych i jemu wolno, ale jak ja bym chociaż przytaknęła, że ma rację i to świnie są, to by zaraz było coś w stylu <jak możesz źle mówić o mojej mamusi/babci kto ci pozwolił> itd. W sumie uważam, że to dobrze - znaczy się na mnie też nikomu nie da narzekać

Cytat:
Ja się czasem zastanawiam jak to będzie, kiedy moje dzieci beda miały swoje rodziny. No, zobaczymy.
W każdym razie na razie jest w porządku.
To wszystko zależy od tego jak im się życie poukłada Zresztą nie będziesz na to miała wielkiego wpływu - to jest coś, nad czym moja mama niezmiernie boleje - że już nic nie może zrobić gdy jej dorosłe dzieci ewidentnie coś źle robią, pozostaje jej tylko przyglądać się i tyle.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-24, 10:22   #52
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Zwolenniczki modelu rodziny 2+2 i 2+więcej niż 2 :D

Ja się chyba źle wyraziłam Mój mąż jest absolutnie akceptowany i bardzo lubiany przez moją rodzinę i z wzajemnością, czyli on tez ich bardzo lubi a za niektórymi jej członkami przepada Jest członkiem tej rodziny pełna gębą, chętnie do nich jeździ i chętnie ich gości u siebie, ale gdybym ja do rodziny nie chciała jechac, to jemu by się o odwiedzinach nie przypomniało. Jak już pojedzie to i pogada i babcie odwiedzi i na imprezę rodzinna pójdzie i ogólnie czuje się tam dobrze.

Po prostu nie ma wyniesionej z domu i (a także wrodzonej) chęci przebywania z rodziną (i innymi ludzmi), lubi wszystkich owszem, ale nie teskni, nie ma potrzeby odwiedzania ich itd. Nie odczuwa tego ani w stosunku do własnej rodziny ani do mojej. Jedyne osoby potrzebne mu do życia to ja i nasze dzieci, za nami teskni, chce z nami byc itd. Z jego rodziną ja utrzymuję kontakty towarzyskie, bo on o tym nie pamięta, nie ma potrzeby dzwonienia, rozmowy. Ja to nazywam pewną odmianą autyzmu, oczywiście z dużym przymrużeniem oka
Nie wiem czy dobrze to wyjaśniłam


Co do wpływu na dzieci, to ja uważam, że nawet dorosłemu dziecku mogę powiedziec co mi się nie podoba Problem z tym, co ono z tym zrobi
Bo faktycznie potem to tylko mozna sie przygladac. Zreszta ja się już teraz staram nie ingerować zbyt mocno w wybory dzieci, radzę jeśli mnie spytają lub faktycznie ingeruję kiedy włażą na złą drogę. A tak, to się przygladam tylko jak im idzie Ogólnie to cieżko byc mamą moim zdaniem Bardzo fajnie i to jest coś najpiękniejszego co mnie spotkało w życiu ale ciężki to kawałek chleba.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!

Edytowane przez Luba
Czas edycji: 2010-02-24 o 10:37
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-24, 10:40   #53
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Smile Dot.: Zwolenniczki modelu rodziny 2+2 i 2+więcej niż 2 :D

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Ja się chyba źle wyraziłam Mój mąż jest absolutnie akceptowany i bardzo lubiany przez moją rodzinę i z wzajemnością, czyli on tez ich bardzo lubi a za niektórymi jej członkami przepada Jest członkiem tej rodziny pełna gębą, chętnie do nich jeździ i chętnie ich gości u siebie, ale gdybym ja do rodziny nie chciała jechac, to jemu by się o odwiedzinach nie przypomniało.
Po prostu nie ma wyniesionej z domu i (a także wrodzonej) chęci przebywania z rodziną, lubi wszystkich owszem, ale nie teskni, nie ma potrzeby odwiedzania ich itd. Nie odczuwa tego ani w stosunku do własnej rodziny ani do mojej. Jedyne osoby potrzebne mu do życia to ja i nasze dzieci, za nami teskni, chce z nami byc itd. Z jego rodziną ja utrzymuję kontakty towarzyskie, bo on o tym nie pamięta, nie ma potrzeby dzwonienia, rozmowy. Ja to nazywam pewną odmianą autyzmu, oczywiście z dużym przymrużeniem oka
Nie wiem czy dobrze to wyjaśniłam
A to teraz rozumiem, faktycznie, wcześniej inaczej to odebrałam - zrozumiałam, że twój tż to taki odludek, czyli jak goście przyjadą to on ich niby lubi, ale woli wtedy jechać na ryby Co do dbałości o kontakty, to chyba ogólnie jest tak, że kobiety bardziej o nie zabiegają - w przeważającej większości. Zauważyłam, że nawet np. mało mi znane kuzynki męża jeśli chcą się z nami skontaktować to dzwonią do mnie, mimo, że widziały mnie np. 4 razy w życiu a mojego męża znają przecież dosyć dobrze. Ja nie mam nic przeciwko kontaktom z kimkolwiek, jestem towarzyska i w zasadzie nie lubię tylko jednego wujka mojego męża, ale jego większość rodziny nie lubi, to nie jestem odosobniona. Natomiast wszyscy znoszą jego dziwne zachowania i tego nie potrafię zrozumieć dlaczego, ale nie ja jestem właściwą osobą do zmieniania zwyczajów rodzinnych krewnych tż-ta, więc się nie wtrącam
Cytat:
Co do wpływu na dzieci, to ja uważam, że nawet dorosłemu dziecku mogę powiedziec co mi się nie podoba Problem z tym, co ono z tym zrobi
No właśnie chodzi o to, że możesz tylko powiedzieć, ale dziecko nie koniecznie będzie cię chciało wysłuchać. Np. mój brat jest teraz w jakimś takim amoku, że jak ktoś próbuje mu uświadomić, że rujnuje sobie życie to on to odbiera, że my go atakujemy, jesteśmy zazdrośni, że mu się powodzi i chcemy mu zrobić krzywdę itd. W ogóle nie słucha tego co się do niego mówi, nie reaguje na argumenty albo wprost odpowiada "nie będę z tobą rozmawiał o moim życiu".. i tak na dobrą sprawę, to nawet pogadać se nie możesz, albo mówisz jak do ściany...

Cytat:
Bo faktycznie potem to tylko mozna sie przygladac. Zreszta ja się już teraz staram nie ingerować zbyt mocno w wybory dzieci, radzę jeśli mnie spytają lub faktycznie ingeruję kiedy włażą na złą drogę. A tak, to się przygladam tylko jak im idzie Ogólnie to cieżko byc mamą moim zdaniem Bardzo fajnie i to jest coś najpiękniejszego co mnie spotkało w życiu ale ciężki to kawałek chleba.
No tak mi się wydaje, że najbardziej rodzica "boli" gdy wie, że się starał, uczył, ale dziecko i tak go nie posłuchało lub postępuje głupio, a jest na tyle dorosłe, że nie ma się na to wpływu. Ja wiem, że np. moją mamę to boli bardzo.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-24, 10:49   #54
scorpionec
Zakorzenienie
 
Avatar scorpionec
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: "Na peryferiach miasta, gdzie asfalt trawą zarasta..."
Wiadomości: 6 545
Dot.: Zwolenniczki modelu rodziny 2+2 i 2+więcej niż 2 :D

Cytat:
Napisane przez papryczka Pokaż wiadomość
ech, to nie bylo zlosliwe, a ty nie jestes jedyna bezdzietna, ktora sie tu wypowiadala.
po prostu wiem, ze pierwsze dziecko moze zweryfikowac poglady czlowieka.

nie pozostaje mi nic innego jak się z tobą zgodzić

ja nie byłam pewna czy wogóle chce mieć dzieci..teraz mam

i od momentu kiedy mala sie pojawila (no moze za wyjątkiem porodu i krotkiego czasu po..) wiem ze chcę więcej dzieci...
scorpionec jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-24, 11:04   #55
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: Zwolenniczki modelu rodziny 2+2 i 2+więcej niż 2 :D

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość


Nie wiem jakie kto ma obserwacje ale ja mam taką, że jedynacy najmniej potrafią się dzielić. To nie jest żaden egoizm czy coś, po prostu tak mają.
I bardzo proszę, nie udowadniajcie mi, że a moje dziecko potrafi bo ja to wiem, że czasem, jak o tym pamiętają, to potrafią i nie jest to dla nich problemem. I wiem, że nie robią tego specjalnie czy złośliwie, no normalnie tak mają. Zauważyłm to dawno i potwierdzam obserwacjami, że osobnik posiadający rodzeństwo zwykle podzieli pomarańczę na pól a jedynak zje sam. (To przykad taki tylko). I nie jest to egoizm, jedynak w swoim naturalnym środowisku ma pomarańczę dla siebie i dlatego tak się zachowuje i tyle. On musi sobie dopiero przypomniec, że mamusia mówiła, że trzeba się dzielic, osoba która ma siostrę/brata ma jednak bardziej zakodowane, że jedna pomarańcza dla ciebie a druga dla mnie. Jest to dla neigo bardziej naturalne zachowanie, nad którym nie musi się zastanawiać.


Zgadzam się, jako jedynaczka
Ciągle nad tym pracuję, a sprawa wyłazi w momentach np., gdy obiorę sobie pomarańczę, a małż już przy mnie i "daaaaj trochę". Nie to, że mu żałuję, ale stos pomarańczy leży w misce, sam se nie weźmie, nie obierze, chce ode mnie. A mnie to drażni Daję, co mam zrobić
I tak jestem jedynaczką nietypową, bo od pół roku chodziłam do żłobka, potem przedszkole, a prócz tego mama pracowała w domu dziecka, miała grupę dzieciaków w moim wieku, i pół życia tam spędziłam na zasadzie: dzieci miały wszy - ja też miałam, dzieci jadły szpinak - ja też, dzieci broiły - ja razem z nimi. Ale faktycznie, dzielenie się jest trudniejsze - i naprawdę nie jest to kwestia egoizmu jako takiego, tylko po prostu jedynacy nie muszą dzielić się cały czas.

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Mój maż jest jedynakiem, do tego niezbyt związanym nawet z własna rodziną i dla niego na poczatku przebywanie w moim domu było szokiem. Dużo ludzi, ciągłe rozmowy, każdy z każdym gada. U niego każdy siedział w swoim pokoju, jesli w ogóle ktoś był w domu.
I nas odwrotnie, małż ma 3 rodzeństwa i ogroooooomną rodzinę poza nimi. A ja wychowywałam się tylko z mamą i maleńką rodziną prócz niej. I faktycznie, nie mam nawyku i ciągot do jeżdżenia do teściów czy rodzeństwa, ale nie wynika to z niechęci, tylko - ja doskonale potrafię sobie czas sama zająć. Ale już dawno sobie wykombinowałam, że do teściów biorę druty i dziergam

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość

Po prostu nie ma wyniesionej z domu i (a także wrodzonej) chęci przebywania z rodziną (i innymi ludzmi), lubi wszystkich owszem, ale nie teskni, nie ma potrzeby odwiedzania ich itd. Nie odczuwa tego ani w stosunku do własnej rodziny ani do mojej. Jedyne osoby potrzebne mu do życia to ja i nasze dzieci, za nami teskni, chce z nami byc itd. Z jego rodziną ja utrzymuję kontakty towarzyskie, bo on o tym nie pamięta, nie ma potrzeby dzwonienia, rozmowy. Ja to nazywam pewną odmianą autyzmu, oczywiście z dużym przymrużeniem oka
Nie wiem czy dobrze to wyjaśniłam


Bardzo trafne określenie
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-24, 12:16   #56
Vedma
Zadomowienie
 
Avatar Vedma
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Wyspa
Wiadomości: 1 680
Dot.: Zwolenniczki modelu rodziny 2+2 i 2+więcej niż 2 :D

Cytat:
Napisane przez Weronisia Pokaż wiadomość
Ja miałam planowaną dwójkę, ale przytrafiło się, że będzie trzecie (...)
Na domiar złego dziś (...) gin zobaczył na USG dwie plamki, więc nie wykluczone, że będą 2
Za dwa tygodnie wyjaśni się ile ich tam jest
Ale widze, ze mimo niespodziewanych okolicznosci, poczucie humoru dopisuje i tak trzymac! Az sama jestem ciekawa "ile ich tam jest"

Cytat:
Napisane przez Wisienki Pokaż wiadomość
n(...)dzieci mające rodzeństwo siłą rzeczy mają więcej możliwości do uczenia się umiejętności społecznych takich jak empatia, wzajemna współpraca,walka o własne interesy, sztuka negocjacji, czy kompromisów


Cytat:
Napisane przez paula78 Pokaż wiadomość
Tego wszytskie ludzi ucza sie tez w socjalizacji chociazby w przedszkolu a wyrastaja na tak samo radzących sobie ludzi jak ci z rodzeństwem.
Nie zgodze sie. Przedszkole to czesto tylko kilka godzin dziennie, a zachowania dzieci podporzadkowane sa ustalonemu rytmowi dnia i monitorowane przez opiekunow. Oczywiscie, ze dzieci w przedszkolu wchodza w interakcje z rowiesnikami - i bardzo dobrze, ale sa one innego typu, niz relacje rodzinne.

Cytat:
Napisane przez Wisienki Pokaż wiadomość
Owszem jednak nie każdy jedynak chodzi do przedszkola, zaś rodzeństwa nie da się tak łatwo pozbyć (...) A jeśli doda się rodzeństwo do przedszkola to już mamy pełną socjalizację.
Hahaha, dobrze powiedziane!

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Po prostu nie ma wyniesionej z domu i (a także wrodzonej) chęci przebywania z rodziną (i innymi ludzmi), lubi wszystkich owszem, ale nie teskni, nie ma potrzeby odwiedzania ich itd.
Jakbym o swoim mezu czytala! On jest towarzyski i generalnie lubi ludzi, ale jakbym mu nie przypominala, to chyba nawet z bratem (mieszkajacym 15 min drogi od nas) by sie nie widywal. Ten typ tak po prostu ma...
__________________
Tu jestem- w mrokach ziemi i jestem- tam jeszcze.
W szumie gwiazd, gdzie niecały w mgle bożej się mieszczę,
Gdzie powietrze, drżąc ustnie, sny mówi i gra mi,
I jestem jeszcze dalej poza tymi snami.
(...)I trwam, niby modlitwa, poza swa żałoba,
Ta, co spełnić się nie chce, bo woli być sobą.

Edytowane przez Vedma
Czas edycji: 2010-02-24 o 12:17 Powód: Literowka
Vedma jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-24, 16:00   #57
Impersona
Zakorzenienie
 
Avatar Impersona
 
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 6 726
GG do Impersona
Dot.: Zwolenniczki modelu rodziny 2+2 i 2+więcej niż 2 :D

Wiecie co- dopiero mi uświadomiłyście, że i mój TŻ może przez jedynactwo nie lubi np. "spędów rodzinnych". Jak jedziemy na jakieś święta, imieniny itp., to nie ma sprawy- pojedzie, ale nie marzy o tym Męczy go jednak bardzo taki gwar rodzinny itp. Ja mam wielką rodzinę o modelu włoskim- jak się spotykamy, to wszyscy: babcia, wszystkie ciocie, wujki, kuzyni itd. U niego natomiast spotkania rodzinne ograniczają się zawsze do max 9 osób z nami. Różnica miażdżąca- ja u nich się nudzę, za cicho mi, za oficjalnie. Jemu u nas za głośno, za dużo itd. Chociaż lubi moją rodzinę (wiadomo , nie wszystkich, jak i ja u nas i u niego nie lubię wszystkich). Czuje się w mojej rodzinie jak u siebie, został też przyjęty jako swój Chociaż z drugiej strony mnie też już zaczęły męczyć rodzinne spędy i wystarczy mi kontakt telefoniczny, spokojnie mogłabym widywać się tylko na święta, ale może to kwestia ogólnego zmęczenia od jakiegoś czasu.
Mój synek ostatnie dni jest jedynakiem i uwielbia spotkania rodzinne i bardzo chętnie poznaje wszystkie ciocie, wujki itd. Kocha swoich kuzynów, jest z wszystkimi bardzo związany. Nie ma też egoistycznych odruchów- zawsze się dzieli, chociaż nikt mu specjalnie nigdy nie wykładał, że trzeba się dzielić- ma to jakby w odruchu- np. dostanie loda- pyta zaraz kto chce "liza" Słodycze zawsze dzieli na 3 części: dla siebie, dla mnie i TŻ.
Impersona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-25, 12:34   #58
Ray
Zakorzenienie
 
Avatar Ray
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: warszawa
Wiadomości: 8 613
Dot.: Zwolenniczki modelu rodziny 2+2 i 2+więcej niż 2 :D

ja jestem ja !

ja mam jedna corke drugie w drodze a generalnie chcialabym trojke ale te 3 juz nie tak koniecznie narazie dwojka mi wystarczy, jak finanse i w przyszlosci zakup domu sie powiedzie to i 3 bym chciala

mi sie wydaje ( bo nie mam doswiadczenia) jedno czy dwoje roboty tyle samo
i tak trzeba wstawac czy do jednego czy do dwojki, obiad i tak robic czy dla jednego czy dla dwojki, bawic sie mozna razem.. a czasem dzieci potrafia same sie troce pobawic

to juz kwestia rodzicow jak nastawia dzieci w stosunku do siebie, jak beda je traktowac podobnie nie beda mysle odczuwac ze jedno jest faworyzowane a drugie nie.

poczatki sa zapewne trudne ale jak obserwuje rodziny ktore maja wiecej dzieci to jednak nie jest pozniej zle a nawet latwiej starsze dzieci juz same sie bawia i nie jecza ze im sie nudzi bo nie maja sie z kim pobawic
__________________
wiosna!! zaczynam biegać !
Ray jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-25, 15:20   #59
evela28
na drugie mam Irena
 
Avatar evela28
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: mój raj
Wiadomości: 29 359
Dot.: Zwolenniczki modelu rodziny 2+2 i 2+więcej niż 2 :D

Cytat:
Napisane przez papryczka Pokaż wiadomość
ale mnie chodzilo o cos zupelnie innego. nie oczekuje, ze dziecko nie bedzie sprawialo zadnych problemow. pisalam o tym, ze mam nadzieje, ze mnie bedzie latwiej, bo dziecko bedzie coraz bardziej samodzielne, bedzie porafilo sie dluzej zajac soba, a z czasem nawiaze przyjaznie i bedzie odrebna jednostka. male dziecko potrzebuje stalej uwagi.



ech, takie argumenty do mnie nie docieraja - w zadnej sytuacji nie pocieszam sie tym, ze ktos inny ma gorzej.
zreszta dla jednych bliznieta czy jedno dziecko moga byc wiekszym problemem niz dla innych trojaczki.
tośmy się zrozumiały
mi było łatwiej ale przy dwójce to już całkowity luz, czasami nawet nie wiem że mam je w domu same zamykają się w pokoju i bawią

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;17413510]Zgadzam się, jako jedynaczka
Ciągle nad tym pracuję, a sprawa wyłazi w momentach np., gdy obiorę sobie pomarańczę, a małż już przy mnie i "daaaaj trochę". Nie to, że mu żałuję, ale stos pomarańczy leży w misce, sam se nie weźmie, nie obierze, chce ode mnie. A mnie to drażni Daję, co mam zrobić



Bardzo trafne określenie [/QUOTE]
u mnie jest identyczne tylko że ja pochodzę z rodziny wielodzietnej i od zawsze się dzieliłam i ustępowałam, w koncu chciałbym mieć coś tylko dla siebie

Cytat:
Napisane przez Ray Pokaż wiadomość
ja jestem ja !

ja mam jedna corke drugie w drodze a generalnie chcialabym trojke ale te 3 juz nie tak koniecznie narazie dwojka mi wystarczy, jak finanse i w przyszlosci zakup domu sie powiedzie to i 3 bym chciala

mi sie wydaje ( bo nie mam doswiadczenia) jedno czy dwoje roboty tyle samo
i tak trzeba wstawac czy do jednego czy do dwojki, obiad i tak robic czy dla jednego czy dla dwojki, bawic sie mozna razem.. a czasem dzieci potrafia same sie troce pobawic

to juz kwestia rodzicow jak nastawia dzieci w stosunku do siebie, jak beda je traktowac podobnie nie beda mysle odczuwac ze jedno jest faworyzowane a drugie nie.

poczatki sa zapewne trudne ale jak obserwuje rodziny ktore maja wiecej dzieci to jednak nie jest pozniej zle a nawet latwiej starsze dzieci juz same sie bawia i nie jecza ze im sie nudzi bo nie maja sie z kim pobawic
zgadzam się z tobą,
__________________

kiedy życie daje ci w twarz
uśmiechnij się i z politowaniem powiedz:
bijesz się jak ciota
evela28 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-25, 16:10   #60
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Dot.: Zwolenniczki modelu rodziny 2+2 i 2+więcej niż 2 :D

To ja chyba zacznę już jakieś modły zanosić i ofiary składać w intencji drugiego dziecka, bo na razie ta jedna ciąża wykończy mnie nerwowo... Czy to normalne że ja tak panicznie i histerycznie na wszystko reaguję? Aż się boje pomyśleć co będzie jak się maluch urodzi...
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Być rodzicem


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:36.