2012-01-31, 23:50 | #31 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: miasto, które umiera
Wiadomości: 2 780
|
Dot.: Poród w Poznaniu, czyli gdzie, co, jak i dlaczego?
Rozważałam poród u św. Rodziny, ale po szeroko opisanych wydarzeniach z 10 listopada wolę unikać tego miejsca...
|
2012-02-01, 08:48 | #32 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: poznań
Wiadomości: 2 634
|
Dot.: Poród w Poznaniu, czyli gdzie, co, jak i dlaczego?
I naprawdę myślisz, że pozostałe szpitale nie mają historii, które lepiej, żeby nie ujrzały światła dziennego???
|
2012-02-01, 11:59 | #33 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: miasto, które umiera
Wiadomości: 2 780
|
Dot.: Poród w Poznaniu, czyli gdzie, co, jak i dlaczego?
Nie bądźmy naiwni, oczywiście, że mają. Ale kiedy pracownicy szpitala (o ile pamiętam był to dyrektor, choć teraz mogę się mylić) publicznie wypowiadają się o tej tragedii cyt. "Przecież nic takiego poważnego się nie stało" to dla mnie to całkowicie dyskwalifikuje taką placówkę.
|
2012-02-02, 13:02 | #34 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: miasto, które umiera
Wiadomości: 2 780
|
Dot.: Poród w Poznaniu, czyli gdzie, co, jak i dlaczego?
A mam pytanie do mam rodzących na Lutyckiej Bo słyszałam, ze w niektórych szpitalach, jeśli nie ma się rożka/becika, to nie wypisują do domu. Dla mnie to trochę absurd, bo i tak większość ludzi zaraz wpina dziecko do samochodu w fotelik lub nosidełko, ale czy na Lutyckiej to sprawdzają? Znaczy czy jest becik?
|
2012-02-02, 13:06 | #35 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 365
|
Dot.: Poród w Poznaniu, czyli gdzie, co, jak i dlaczego?
Cytat:
|
|
2012-02-02, 18:09 | #36 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: miasto, które umiera
Wiadomości: 2 780
|
Dot.: Poród w Poznaniu, czyli gdzie, co, jak i dlaczego?
To widzę, pełna kulturka )
|
2012-02-19, 12:59 | #37 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 905
|
Dot.: Poród w Poznaniu, czyli gdzie, co, jak i dlaczego?
Podlaczam sie pod watek bo robie rozeznanie zaczynamy sie starac w tym roku.
Po wstepnych opiniach mysle o Lutyckiej - kolejny plus to fakt ze mieszkam 15min od szpitala Kolezanka ostatnio rodzila na Polnej, jeszcze nei znam szczegolow ale miala ciezki porod (ryzyko uzycia kleszczy, rozmawialam z nia 4h po porodzie) ale wziela sie w sobie, ponacinali ja i urodzila bez kleszczy; narzekala tylko troche na opieke po porodzie, z plusow to fakt, ze miala coreczke caly czas przy sobie. Kolezanka lezala na duzej sali z innymi mamami ale chyba jest tez opcja indywidualnego pokoju - cos mi swita ze moja inna kolezanka tak miala (ale moge cos mylic). Jedyny minus dla poloznej, z ktora sie kolezanka umowila na porod i ta nie przyjechala ogolnie mysle ze byloby ok gdyby nie fakt, ze sdam porod ciezki. BTW. planujac porod na Lutyckiej to chyba warto miec dobra polozna i lekarza ze szpitala... co o tym myslicie?
__________________
|
2012-02-20, 08:47 | #38 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: miasto, które umiera
Wiadomości: 2 780
|
Dot.: Poród w Poznaniu, czyli gdzie, co, jak i dlaczego?
Cytat:
|
|
2012-02-21, 06:12 | #39 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 905
|
Dot.: Poród w Poznaniu, czyli gdzie, co, jak i dlaczego?
Cytat:
zastanawiam sie czy jest wogole sens placic.... mysle tez nad sw.rodzina ale widze ze problemy czesto z miejscem tam sa - az w szoku jestem znasz moze jakiegos dobrego lekarza ktory pracuje na lutyckiej i ktory moglby ciaze poprowadzic? zbieram baze danych i jak zafasolkuje to bede sie decydowac
__________________
|
|
2012-02-22, 08:53 | #40 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: miasto, które umiera
Wiadomości: 2 780
|
Dot.: Poród w Poznaniu, czyli gdzie, co, jak i dlaczego?
Cytat:
|
|
2012-02-22, 17:48 | #41 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 905
|
Dot.: Poród w Poznaniu, czyli gdzie, co, jak i dlaczego?
Cytat:
Siedze na watku o sw.rodzinie i widze ze nowe skrzydlo maja w marcu otwierac to moze i nie beda odsylac, nie wiem czy pisalam ale siostra kolegi tam urodzila trojke dzieci i bardzo zadowolona - rodzila na ogolnej sali
__________________
|
|
2012-03-14, 14:11 | #42 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: miasto, które umiera
Wiadomości: 2 780
|
Dot.: Poród w Poznaniu, czyli gdzie, co, jak i dlaczego?
Ostatnio położna w szkole rodzenia powiedziała, że nawet jak się ma lekarza swojego w szpitalu, to on przy porodzie nie jest... Przyjdzie raz na jakiś czas, zobaczy czy wszystko ok, ale o poprowadzeniu porodu nie ma mowy, bo od tego są położne (w pierwszej fazie przychodzą raz na jakieś 15 minut, w drugiej fazie już są cały czas). Wiecie coś o tym? Macie inne doświadczenia?
|
2012-03-14, 20:28 | #43 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: PŃ
Wiadomości: 270
|
Dot.: Poród w Poznaniu, czyli gdzie, co, jak i dlaczego?
W moim wypadku lekarka w I fazie była bardzo często - minimum co 30 min, położne też jakoś tak. W II fazie położna oczywiście była cały czas, lekarka również (i z tego co wiem, lekarz raczej powinien wtedy być). Była to faktycznie lekarka, która prowadziła moją ciążę.
|
2012-04-09, 07:53 | #44 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: miasto, które umiera
Wiadomości: 2 780
|
Dot.: Poród w Poznaniu, czyli gdzie, co, jak i dlaczego?
A w którym szpitalu rodziłaś?
|
2012-04-09, 08:09 | #45 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: w swoim świecie
Wiadomości: 879
|
Dot.: Poród w Poznaniu, czyli gdzie, co, jak i dlaczego?
Ja rodziłam w Raszei i akurat miałam szczęście, że nocny dyżur miał lekarz który prowadził moją ciążę. Pojawił się może z 2 razy w pierwszej fazie, a w drugiej fazie był cały czas choć stał obok i zrobił tylko nacięcie. Ale poród całkowicie odbierała położna.
Aha i nie zgodziłam się na tabun studentów na sali ( rodziłam na pojedynczej sali)
__________________
Tylko człowiek mądry, nigdy nie przestaje się dziwić. Dla ludzi głupich jest to zbyt trudne, przyzwyczajeni do szarości dnia nie zauważają kolorów, jakie daje świat Moje maluchy większy maluch Dawid ur. 28.09.2008 g. 7:58, 56/3030 mniejszy maluch Liliana ur. 06.10.2012 g. 01:25, 48/2560 |
2012-04-10, 07:36 | #46 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: miasto, które umiera
Wiadomości: 2 780
|
Dot.: Poród w Poznaniu, czyli gdzie, co, jak i dlaczego?
Ja przygotowałam sobie Plan Porodu, mam nadzieję, że uda się przynajmniej część z niego zrealizować. Choć moja Mama stwierdziła, że narobię sobie tym tylko kłopotu. Faktycznie tak jest, że skoro rozporządzenie ministra pozwala na kontakt skóra do skóry po porodzie i karmienie dziecka zaraz po porodzie oraz badania na brzuchu matki (oczywiście, jeśli z młodym wszystko ok), i ja bym tego chciała, to im podpadnę?
|
2012-04-10, 07:47 | #47 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 3 464
|
Dot.: Poród w Poznaniu, czyli gdzie, co, jak i dlaczego?
Ja chcę rodzić w Raszei. Leżałam tam na patologii ciąży i jestem na prawdę zadowolona no i lekarza mam z tego szpitala Możecie mi powiedzieć coś więcej o porodzie w Raszei?
__________________
Jaśko |
2012-04-10, 08:03 | #48 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: PŃ
Wiadomości: 270
|
Dot.: Poród w Poznaniu, czyli gdzie, co, jak i dlaczego?
|
2012-04-10, 09:20 | #49 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: miasto, które umiera
Wiadomości: 2 780
|
Dot.: Poród w Poznaniu, czyli gdzie, co, jak i dlaczego?
|
2012-04-10, 09:32 | #50 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: PŃ
Wiadomości: 270
|
Dot.: Poród w Poznaniu, czyli gdzie, co, jak i dlaczego?
Na Polnej zaraz po urodzeniu wkładają Ci dziecko pod koszulę, na gołe ciało i tak sobie chwilę leżycie. Później zabierają je na trochę na badania itp. Powiem Ci tylko tyle, że naprawdę nie zauważysz, że malucha chwilę nie ma... ja tego nawet nie za bardzo pamiętałam, w takim byłam szoku.
|
2012-04-11, 06:54 | #51 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: miasto, które umiera
Wiadomości: 2 780
|
Dot.: Poród w Poznaniu, czyli gdzie, co, jak i dlaczego?
Cytat:
|
|
2012-04-21, 18:45 | #52 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 2
|
Dot.: Poród w Poznaniu, czyli gdzie, co, jak i dlaczego?
a jak to jest z porodem w wannie? Czy macie doświadczenie? Czy to jest osobna sala z wanną do porodu, czy mąż może być również przy porodzie, i jaki koszt
|
2012-04-23, 10:27 | #53 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 202
|
Dot.: Poród w Poznaniu, czyli gdzie, co, jak i dlaczego?
Z tymi szpitalami to jest tak - Polna jest najbardziej popularna, bo to typowy szpital położniczy. Bezspornie dzieciaczki po porodzie mają tam najlepszą opiekę i w razie problemów i tak tam trafiają. Jeżeli jest zatem ryzyko, ze dzieciaczek będzie miał problemy rodziłabym tylko na polnej.
Ale sama rodziłam na lutyckiej i ten szpital zdecydowanie polecam. Wspaniali lekarze, wspaniale położne- zawsze służą pomocą. Zdecydowanie stawiają na ochronę krocza. Ja miałam problemy z karmieniem dzieciaczek płakał całą noc i nie chciało piersi, bo na początku było bardzo mało mleka. Położna z oddziału noworodkowego spędziła ze mną kilka godzin, aż w końcu mała załapała. Bardzo dobry oddział noworodkowy. Teraz jestem w drugiej ciąży i tez będę rodzić na Lutyckiej. |
2012-04-24, 11:16 | #54 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 1 125
|
Dot.: Poród w Poznaniu, czyli gdzie, co, jak i dlaczego?
Cytat:
Też myślałam o Lutyckiej. Ale mam jeszcze trochę czasu. A jak na Lutyckiej jest z karmieniem butelką? Bo ja nie chcę karmić piersią, nie wyobrażam sobie tego i postanowiłam, że butelka będzie. Nie robią problemów? Ktoś wie?
__________________
"Każda miłość kobiety do mężczyzny i odwrotnie ma w sobie nienawiść. Bo człowiek jest związany z kimś, kogo kocha, i to mu odbiera cząstkę wolności: nie może być inaczej. A mając za złe utratę własnej wolności, usiłuje drugiego zmusić do tego, aby się swej wyrzekł całkowicie." James Jones |
|
2012-05-02, 14:23 | #55 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-04
Lokalizacja: WLKP
Wiadomości: 2 884
|
Dot.: Poród w Poznaniu, czyli gdzie, co, jak i dlaczego?
Niestety nie mam wiedzy na ten temat ale tak sobie czytam na bieżąco, bo ja na pewno zdecyduję się na Lutycką
|
2012-05-03, 11:08 | #56 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: miasto, które umiera
Wiadomości: 2 780
|
Dot.: Poród w Poznaniu, czyli gdzie, co, jak i dlaczego?
Cytat:
W poniedziałek wróciłam do domu po 8 dniach pobytu w szpitalu. Wody zaczęły mi odchodzić 22 kwietnia o 6 rano, no to pojechaliśmy koło 9 do szpitala. Skurczy brak. Zostawili mnie na obserwacji, w poniedziałek podjęli decyzję o oksytocynie. Pięć godzin pod pompą a skurczy ani widu ani słychu... We wtorek znów to samo: pompa i nadal bez skurczy. Ordynator (cudowny człowiek!) podjął decyzję o cesarce i tak we wtorek, o godzinie 12:53 na świat przyszedł mój synek Opieka na porodówce fantastyczna, położne bardzo życzliwe i pomocne, leżałam na a\sali intensywnej opieki medycznej i faktycznie był przy mnie praktycznie cały czas. Nie mogłam wstawać sama do toalety, bo brzuch rwał strasznie, morfina nic nie pomagała, więc położne we dwie mnie podnosiły i asekurowały w drodze do wc, a jak z bólu i tak skorzystać nie mogłam, to mnie cewnikowały. W nagrodę za pierwsze samodzielne siusiu dostałam herbatkę Porodówka super, opieka, lekarze i położne to anioły. No a potem trafiłam na położniczy. Położne też ok, ale te z noworodków... Brak słów. Niemiłe, zero pomocy, nie mogłam karmić synka, to mój TŻ musiał chodzić i prosić chociaż o butelkę dla małego bo płakał w niebogłosy, a mleka u mnie zero... Krzyczały tylko na mnie, że mały ciągle nupla palec, a co miał robić jak był głodny, a co go przystawiałam, to nic nie leciało... Dzieci też brały tak szałaputnie, że jak mój jechał 3 razy dziennie na antybiotyk, to drżałam, żeby im nie wypadł. Owszem, przyznaję, były tam 3 fajne babki, młode, które chociaż słownie wspierały,ale jedna taka stara wredna małpa zatruwała mi tam życie...Gdyby nie moja walka i położnych z porodówki, które przychodziły mnie wspierać i pocieszać karmić pewnie bym nie mogła. A tak laktacja uszyła pełną parą |
|
2012-05-04, 08:38 | #57 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 1 125
|
Dot.: Poród w Poznaniu, czyli gdzie, co, jak i dlaczego?
Cytat:
Przeraża mnie jednak ten oddział noworodkowy :/ Ja to się boję szpitali, a jeszcze jak ktoś ma być dla mnie niemiły to chyba zwariuję. Teraz to już nie wiem, czy Lutycka czy jakiś inny...
__________________
"Każda miłość kobiety do mężczyzny i odwrotnie ma w sobie nienawiść. Bo człowiek jest związany z kimś, kogo kocha, i to mu odbiera cząstkę wolności: nie może być inaczej. A mając za złe utratę własnej wolności, usiłuje drugiego zmusić do tego, aby się swej wyrzekł całkowicie." James Jones |
|
2012-05-09, 12:50 | #58 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 5 509
|
Dot.: Poród w Poznaniu, czyli gdzie, co, jak i dlaczego?
ja slyszalam wiele pochwal na temat szpitala raszei . sama myslalam o lutyckiej ale i tak sie przeprowadzam wiec chyba urodze już w toruniu
przyjaciolka rodzila w listopadzie na polnej, miala swoja polozna ktora przyjechala, lekarza przy porodzie nie bylo, za polozna placila 800 zł , z tego co mi mowila najb byla zadowolona z opieki nad noworodkiem po porodzie |
2012-06-22, 21:29 | #59 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 436
|
Dot.: Poród w Poznaniu, czyli gdzie, co, jak i dlaczego?
ja skłaniam się ku św. rodziny ale mam jeszcze troszkę czasu, same dylematy
|
2012-07-10, 16:10 | #60 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 3 464
|
Dot.: Poród w Poznaniu, czyli gdzie, co, jak i dlaczego?
Dziewczyny które rodziły w Raszei możecie powiedzieć co trzeba zabrać ze sobą do szpitala ? dla mnie jak i dla dziecka z góry dziękuje
__________________
Jaśko |
Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:28.