Czy to ma prawo się udać? :>

[niezwykla22]

Krótko i na temat :

Od ok. 7 lat farbuję włosy na czarno, bardzo lubię się w tym kolorze, ale rozważam zmianę, tyle, że nie wiem czy to się uda...

Chciałabym jakimś cudem wrócić do swojego naturalnego koloru (jestem szatunką) i zrobić sobie np. baleyage.

Czy na takich przefarbowanych do szpiku włosach może taki zabieg się udać, a jeśli tak to czy bardzo mocno obciążyłby on moje włoski???

[black_sun]

witaj mam podobne doświadczenia w takim temacie, z tą różnicą że aż tak ługo nie farbowałam na ciemno, tylko jakies 2 lata jeśli masz włosy krótkie [do brody lub krótsze] i odporne, to wszelkie pasemka rozjaśniające tę czerń to śmiało ale jak długie - to już inna sprawa. niby pasemkami czy czymś można rozjaśnic, ale w praktyce [mojej ] jest tak, że jednak włosy MOGĄ tego nie wytrzymac takim sposobem ja mam 20 cm włosów mniej pozdrawiam

[niezwykla22]

Kiedyś, farbowałam włoski od spodu na intensywną czerwień.. Oczywiście zanim usiadłam na fotel fryzjerski zapytałam, czy po tak długim okresie farbowania na czarno nie będzie problemu z uzyskaniem pożądanego koloru.. na co fryzjerka zapewniła mnie, że ma środek, który w 15 minut zmieni mój kolor z czarnego na płomienną czerwień... I co? I siedziałam 4 godziny w tym fotelu, szła warstwa za warstwą tego środka/farby i efekt nie był taki jak oczekiwałam... Dopiero dużo później jak odkryłam farbę Joanny Avangarde Contrast - intensywna czerwień uzysłkałam doskonały efekt... Ale po pobycie u fryzjera włoski ostro dostały popalić..

A włoski mam trochę dłuższe niż do ramion...

[Angel@]

Bardzo dawno temu miałam włosy farbowane na czarno (naturalnie mam coś pomiędzy ciemnym blondem a szatynem). Zrobiłam dekoloryzację i wyszedł mi taki brąz wpadający w rudy. Zrobiłam na tym miodowy balejaż i wyglądało bardzo dobrze, tylko że kondycja włosów już nie była taka sama.

[black_sun]

ja od siebie dodam jeszcze tyle że jeśli czerni masz dosc na tyle, że jesteś gotowa zaryzykowac skrócenie włosów to w sumie śmiało, eksperymentowanie nie jest złe z tym że radziłabym jeszcze wybranie naprawdę dobrego fryzjera. doświadczonego w temacie koloryzacji a nie młodą dziewczynę [nieważne czy to dobry salon czy nie, doświadczenie się liczy - teraz to ja to wiem z własnego doświadczenia]. gdy mi fryzjerka robiła niefortunne pasemka po których z włosów pozostała katastrofa do ścięcia, odniosłam wrażenie że ona chciała mi zrobic platynowe pasemka. mimo że ja o takich nic nie mówiłam, wręcz przeciwnie
gdybym mogła cofnac czas i probowac uciec od czerni na pewno bym zaczęła od rozjaśnienia pasemkami, drobnymi, i na pewno NIE blond chyba trochę chaotycznie się rozpisałam, ale nie chciałam nic pominąc pozdrawiam