Sam

[NocnaWiedma]

Autorze. Twoj wzrost jest normalny, Twój brak auta także. Bardziej komfortowo nie mieszkać z rodzicami bo ciężej o intymność, ale to nie sprawia że nie masz dziewczyny.
By ją mieć trzeba poznawać stale nowe osoby oraz chodzić na randki.
Na tym etapie życia zmienne typu mieszkanie z rodzicami mają nikłe znaczenie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Dwight_Schrute]

Napisane przez Nuova

Czemu nie mogą? Nic takiego nie pisałam. Mogą, ale z reguły nie jest to jedyny warunek jak sugeruje Dwight.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Sugerowałem atrakcyjność fizyczną. Wzrost jako jedna z cech, a nie jedyna. To plus emocje i większość młodych dziewczyn jest zachwycona. W tym wieku autor jest dla nich chłopakiem szarakiem. Za bardzo poukładany i przewidywalny.

---------- Dopisano o 18:44 ---------- Poprzedni post napisano o 18:40 ----------

Napisane przez KawaZmleczkiem

Dziękuję! Tak czytam inne wypowiedzi na temat wzrostu/samochodu/mieszkania i ze swojego i moich koleżanek (obiektywnie ładnych, zadbanych, już po studiach) doświadczenia powiedziałabym, że nie ma to większego znaczenia . Sama poznałam obecnego narzeczonego gdy miał 26 lat mieszkał z rodzicami, nie miał swojego mieszkania i dopiero kupował samochód, jest praktycznie Twojego wzrostu. Nie narzekał na brak powodzenia tylko właśnie trzeba się trochę postarać - zagadać do dziewczyny w pracy/na studiach/zaciekawić przez internet.

Patrzę również na moje znajome, które są w związkach od studiów i ich partnerzy nie mieli samochodów, nie zawsze mieszkali z rodzicami ale zazwyczaj wynajmowali pokój albo mieszkali w akademikach, także naprawdę nie wymagajmy od studenta żeby miał mieszkanie, auto czy nie wiadomo co jeszcze, no chyba, że myślimy tu o dziewczynach dla których to jest głównym wyznacznikiem...

Nie ma to jak skupić się na czymś nie będącym sednem wypowiedzi i sprawić żeby urosło.
Atrakcyjność fizyczna + emocje. Tyle w tym wieku. Jak tego nie ma to dopiero dodatkowe atuty. Kapiszi?

[NocnaWiedma]

Napisane przez Dwight_Schrute

Sugerowałem atrakcyjność fizyczną. Wzrost jako jedna z cech, a nie jedyna. To plus emocje i większość młodych dziewczyn jest zachwycona. W tym wieku autor jest dla nich chłopakiem szarakiem. Za bardzo poukładany i przewidywalny.

---------- Dopisano o 18:44 ---------- Poprzedni post napisano o 18:40 ----------



Nie ma to jak skupić się na czymś nie będącym sednem wypowiedzi i sprawić żeby urosło.
Atrakcyjność fizyczna + emocje. Tyle w tym wieku. Jak tego nie ma to dopiero dodatkowe atuty. Kapiszi?

Nie kapiszi. Bo nie wszyscy mają zbiorowy mózg i nie szukają tego samego. Problem chłopaka że nie poznaje dziewczyn a nie ze nie ma 180 cm.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Nuova]

Napisane przez Dwight_Schrute

To on się teraz cofnie w czasie i pozna swoją przyszłą miłość jako dziecko.

Skąd wiesz na co poleciały Twoje koleżanki?

Normalnych? To co w tym nienormalnego, że 18 latka ma pstro w główce i chce imprezować albo się wozić z kolegami autem? Nie każda ma mentalność 40 latki w tym wieku.

No w sumie jest bardzo młodym facetem, wiec po co ma się cofać? wiem na co poleciały, bo z nimi rozmawiam i widzę kogo sobie wybrały do związków. Znam ich facetów. Widzę, ze nie maja 5 firm i Lamborghini. Nie każdy jest ciachem i ma więcej niż 175cm.

To gadamy w końcu o 18stkach? A to Autor musi koniecznie wyrywać licealistki? Bo 22 lata to raczej studia i priorytety trochę inne niż wożenie się autem.

Czyli w sumie te imprezowiczki lecące na wygląd i auta to jest norma i każda trochę inna młoda dziewczyna to mentalność 40 latki? Lol

Bo dla mnie lecenie wyłacznie na bedboja z autem i 190cm (pomijając jego charakter itp.) nie jest normalne. I nie jest to cecha absolutnie wszystkich kobiet 18-22.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Dwight_Schrute]

Napisane przez NocnaWiedma

Nie kapiszi. Bo nie wszyscy mają zbiorowy mózg i nie szukają tego samego. Problem chłopaka że nie poznaje dziewczyn a nie ze nie ma 180 cm.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Już rzygam tym zbiorowym wizażowym mózgiem.
Atrakcyjność da się opisać matematycznie. Między innymi za pomocą symetrii. Więc tak, uważam że w tym kontekście ludzie mają zbiorowy mózg.

---------- Dopisano o 19:22 ---------- Poprzedni post napisano o 19:17 ----------

Napisane przez Nuova

No w sumie jest bardzo młodym facetem, wiec po co ma się cofać? wiem na co poleciały, bo z nimi rozmawiam i widzę kogo sobie wybrały do związków. Znam ich facetów. Widzę, ze nie maja 5 firm i Lamborghini. Nie każdy jest ciachem i ma więcej niż 175cm.

To gadamy w końcu o 18stkach? A to Autor musi koniecznie wyrywać licealistki? Bo 22 lata to raczej studia i priorytety trochę inne niż wożenie się autem.

Czyli w sumie te imprezowiczki lecące na wygląd i auta to jest norma i każda trochę inna młoda dziewczyna to mentalność 40 latki? Lol

Bo dla mnie lecenie wyłacznie na bedboja z autem i 190cm (pomijając jego charakter itp.) nie jest normalne. I nie jest to cecha absolutnie wszystkich kobiet 18-22.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak, dzieciństwo jeszcze przed nim.
Każdy jest rozumiem ich pierwszym i jedynym partnerem?
Ostatnio rozmawiałem z jedną 22 latką. Strasznie przeżywała, że ją ominęły juwenalia przez koronawirusa. Inne priorytety...
Lecące na wygląd + emocje to norma.
Nigdzie nie pisałem, że absolutnie wszystkich.

[chacaos]

Napisane przez Dwight_Schrute

W tym wieku autor jest dla nich chłopakiem szarakiem. Za bardzo poukładany i przewidywalny.

Nie opisał ani jednej swojej relacji damsko-męskiej, więc wyciągasz wnioski z dupy przenosząc swoje kompleksy i dziwne wizje świata na innych ludzi. Jak zwykle zresztą.

Autorze, czasem pomaga wejście w nowe środowisko i poznanie wielu nowych ludzi. Przeżywasz problem, który może się szybko rozwiązać przy podjęciu pracy, znalezieniu nowej paczki znajomych, pójściu na fakultet na studiach, wejściu do gildii w grze, pojechaniu na jakiś festiwal itd. itp. Pytanie, czy po prostu nie masz/nie stwarzasz okazji do spotykania interesujących Cię dziewczyn, czy też poznajesz je, bywasz zainteresowany czy zauroczony, ale każda relacja z jakiegoś powodu się chrzani lub utyka w martwym punkcie?

[csp22]

Dziękuję Wam za miłe i rzeczowe odpowiedzi!
Może więc nie jest ze mną tak bardzo źle

Napisane przez chacaos

Autorze, czasem pomaga wejście w nowe środowisko i poznanie wielu nowych ludzi. Przeżywasz problem, który może się szybko rozwiązać przy podjęciu pracy, znalezieniu nowej paczki znajomych, pójściu na fakultet na studiach, wejściu do gildii w grze, pojechaniu na jakiś festiwal itd. itp. Pytanie, czy po prostu nie masz/nie stwarzasz okazji do spotykania interesujących Cię dziewczyn, czy też poznajesz je, bywasz zainteresowany czy zauroczony, ale każda relacja z jakiegoś powodu się chrzani lub utyka w martwym punkcie?

Myślę, że trochę jedno i trochę drugie. Dotąd miałem do załatwienia dużo spraw uczelnianych, treningi, przez jakiś czas praca (ciężka i fizyczna, więc kobiet brak) no i rzadko kiedy chodziłem na jakieś wydarzenia. Teraz mam na to więcej czasu, więc pójdę za Waszą radą
Po zapoznaniu kogoś bywa różnie. Często rozmijamy się poglądami (i.e. stylem życia), a często po prostu nic nas nie łączy. Dwa razy wkręciłem się w relację mocno i oba razy trafiłem źle. Może więc teraz podchodzę do ludzi ze zbyt dużym dystansem, a oni to czują?

[Calla_]

Jako 22-latka, która nigdy nikogo nie miała i również przechodziła etap myśli o staropanieństwie czuje się wywołana do tablicy tym wątkiem.

Autorze po pierwsze zadaj sobie kilka pytań:
1)Czy ty w ogóle chcesz kogoś mieć?
2) Jeśli tak to z czego to wynika? Potrzeba serca czy jakiś rodzaj presji społecznej i wpływ ludzi ludzi gadających "po studiach to już wszystkie fajne dziewczynychłopaki są zajęte/zajęci"?
3) Czy w ogóle wiesz jakiej chcesz dziewczyny? Czy wiesz jakie cechy są u ciebie tzw. deal-breakerami?

Z mojego doświadczenia: Długo nie chciałam być w związku wcale. Teraz mogłabym być w związku, ale nie spotkałam się dawno z facetem, który by mnie zainteresował na dłuższą metę. Wcześniej się takie osoby zdarzały, ale z różnych powodów były dla mnie nieosiągalne. Mimo to nie mam zamiaru próbować randek z każdym, bo wiem czego chcę i nie chcę marnować czasu, kiedy wiem, że nic tego nie wyjdzie.

Wiem, że przez ludzi często jesteśmy uważani za dziwaków, ale moim zdaniem nie ma powodu do paniki. A jeśli odczuwasz samotność to poszukałabym po prostu przyjaciela. Ja odkąd mam w okół siebie wspierające mnie osoby nie odczuwam już aż takiej potrzeby wejścia w związek, bo kiedyś chciałam wejść w związek tylko dla tego by mieć mentalne wsparcie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[csp22]

Napisane przez Calla_

Jako 22-latka, która nigdy nikogo nie miała i również przechodziła etap myśli o staropanieństwie czuje się wywołana do tablicy tym wątkiem.

Autorze po pierwsze zadaj sobie kilka pytań:
1)Czy ty w ogóle chcesz kogoś mieć?
2) Jeśli tak to z czego to wynika? Potrzeba serca czy jakiś rodzaj presji społecznej i wpływ ludzi ludzi gadających "po studiach to już wszystkie fajne dziewczynychłopaki są zajęte/zajęci"?
3) Czy w ogóle wiesz jakiej chcesz dziewczyny? Czy wiesz jakie cechy są u ciebie tzw. deal-breakerami?

Z mojego doświadczenia: Długo nie chciałam być w związku wcale. Teraz mogłabym być w związku, ale nie spotkałam się dawno z facetem, który by mnie zainteresował na dłuższą metę. Wcześniej się takie osoby zdarzały, ale z różnych powodów były dla mnie nieosiągalne. Mimo to nie mam zamiaru próbować randek z każdym, bo wiem czego chcę i nie chcę marnować czasu, kiedy wiem, że nic tego nie wyjdzie.

Wiem, że przez ludzi często jesteśmy uważani za dziwaków, ale moim zdaniem nie ma powodu do paniki. A jeśli odczuwasz samotność to poszukałabym po prostu przyjaciela. Ja odkąd mam w okół siebie wspierające mnie osoby nie odczuwam już aż takiej potrzeby wejścia w związek, bo kiedyś chciałam wejść w związek tylko dla tego by mieć mentalne wsparcie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dziękuję w takim razie za odpowiedź

1. Chcę, po prostu głęboko mnie zastanawia obecny stan rzeczy i stąd temat
2. Oczywiście z takimi frazami też się już spotkałem, nawet ktoś mi powiedział, że pewnie jestem gejem, będąc singlem w tym wieku
3. Tak i może w tym problem. Wykreśliłem narko- i nimfomanię oraz skrajny alkoholizm, poza tym jestem chyba dość elastyczny

Przyjaciela mam i raczej mi to wystarcza. Dotąd musiałem radzić sobie w pojedynkę i jakoś tak mi zostało

[Calla_]

Napisane przez csp22

Dziękuję w takim razie za odpowiedź

1. Chcę, po prostu głęboko mnie zastanawia obecny stan rzeczy i stąd temat
2. Oczywiście z takimi frazami też się już spotkałem, nawet ktoś mi powiedział, że pewnie jestem gejem, będąc singlem w tym wieku
3. Tak i może w tym problem. Wykreśliłem narko- i nimfomanię oraz skrajny alkoholizm, poza tym jestem chyba dość elastyczny

Przyjaciela mam i raczej mi to wystarcza. Dotąd musiałem radzić sobie w pojedynkę i jakoś tak mi zostało

Też czasem dostaję pytania orientację. Obecnie już nawet tego nie tłumaczę, niech myślą co chcą

A co do szukania, czasem tak jest, że nawet jak wszystko w teorii pasuje to jakoś nie ma chemii. No i podstawa do tańca trzeba dwojga.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Dwight_Schrute]

Napisane przez Calla_

Też czasem dostaję pytania orientację. Obecnie już nawet tego nie tłumaczę, niech myślą co chcą

A co do szukania, czasem tak jest, że nawet jak wszystko w teorii pasuje to jakoś nie ma chemii. No i podstawa do tańca trzeba dwojga.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Od kogo?

[patusiaa23]

Dobra, weź lepiej odpowiedz co ma owłosienie nóg do dyskusji

[Calla_]

Napisane przez Dwight_Schrute

Od kogo?

Najczęściej jacyś znajomi znajomych. Spotykam się (a raczej spotykałam się do marca) co jakiś czas ze znajomymi i poznaję dużo osób, więc czasem się zdarza, że ktoś opowiada o swoim związku i pyta czy doświadczyłam zachowania X/Y/Z. Wtedy, zgodnie z prawdą, mówię, że nie miałam nigdy chłopaka/nie byłam w związku. Potem, zwłaszcza przy wersji "nie miałam chłopaka", pada pytanie o orientację. Czemu? Nie mam pojęcia. Zazwyczaj odpowiadam normalnie, ale jak ktoś sobie postanowi robić z tego żarty, to zostawiam sprawę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Dwight_Schrute]

Napisane przez Calla_

Najczęściej jacyś znajomi znajomych. Spotykam się (a raczej spotykałam się do marca) co jakiś czas ze znajomymi i poznaję dużo osób, więc czasem się zdarza, że ktoś opowiada o swoim związku i pyta czy doświadczyłam zachowania X/Y/Z. Wtedy, zgodnie z prawdą, mówię, że nie miałam nigdy chłopaka/nie byłam w związku. Potem, zwłaszcza przy wersji "nie miałam chłopaka", pada pytanie o orientację. Czemu? Nie mam pojęcia. Zazwyczaj odpowiadam normalnie, ale jak ktoś sobie postanowi robić z tego żarty, to zostawiam sprawę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Myślę, że bym pewnie zapytał czemu nie miałaś, tak z ciekawości. Chociaż pytanie o orientację chyba by mi nie przyszło do głowy. Dużo osób nadal określa swoją wartość po posiadaniu partnera. Ba, nawet niektórzy oceniają wartość jakiejś osoby po tym jaki ten partner jest.
Spotkałem się nawet z opiniami, że lepiej być w słabym związku, bo bycie samemu jest powodem do wstydu.
Kiedyś będąc singlem koleżanki strasznie mnie chciały swatać. Potem sam sobie znalazłem dziewczynę i co? Oczywiście jej nie polubiły. Wtedy by wolały żebym był ciągle sam.
Najlepiej samemu wiedzieć co dla Ciebie dobre i mieć gdzieś przytyki, że może coś z Tobą nie tak.

[Calla_]

Napisane przez Dwight_Schrute

Najlepiej samemu wiedzieć co dla Ciebie dobre i mieć gdzieś przytyki, że może coś z Tobą nie tak.

Tak właśnie robię i Autorowi też polecam.

W ogóle Autorze do niczego się nie zmuszaj, po prostu jak spotkasz jakąś dziewczynę, która ci się spodoba to utrzymuj i rozwijaj tę znajomość. Wiadomo, że nie zawsze coś z tego wyjdzie, ale bez otwartości się daleko nie zajdzie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[skara]

Większość moich kumpli ze studiów wchodziła w pierwsze związki pod koniec studiów albo już po. Żaden z nich nie był jakiś specjalnie wysoki, ale to nie miało znaczenia, wizualnie nie odrzucali. Jeden poznał dziewczynę na dyskotece, drugi na kursie angielskiego, trzeci na domówce, a kolejną na fb. Nie zamykaj się na ludzi, wychodź w nowe miejsca i jest duża szansa na pozytywne rozwiązanie problemu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ShaunBoswell]

Desperat...

Dopóki będziesz sprawiał wrażenie desperata to nic ci nie wyjdzie. Kontakty z kobietami raczej bym traktował nie jako "must have" tylko coś dodatkowego. Skup się na życiu a pójdzie Ci łatwiej.